Anda di halaman 1dari 68

Ali Baba i czterdziestu rozbjnikw Dawno, bardzo dawno temu w pewnym miecie perskiej prowincji Horasanuyo sobie dwch

braci, synw tego samego ojca i tej samej matki. Jeden z nich nazywa si Kasim, a drugi Ali Baba. Ojciec ich by ju dawno umar, a to, co im w spadku pozostawi, niewielk przedstawiao warto i nie stanowio mienia, ktre mogoby sta si ciarem. Obaj bracia podzielili midzy sob dziedzictwo rwno i sprawiedliwie, bez wani i swarw. Po podzieleniu ojcowizny Kasim oeni si z bardzo bogat niewiast, ktra posiadaa wiele ziemi uprawnej i ogrodw, winnic i komr wypenionych wszelakim dobytkiem i cennymi towarami, ktre i zliczy byo trudno. Zacz wic Kasim trudni si handlem i zosta kupcem. Wkrtce te doszed do wielkiego majtku, bo los mu sprzyja, i zasyn z bogactwa zarwno wrd kupieckiego stanu, jak i wrd innych zamonych i znacznych ludzi. Jego brat Ali Baba natomiast poj zaon biedn dziewczyn, ktra nie miaa ani dirhema*, ani denara*, ani domu, ani kawaka gruntu. Tote w krtkim czasie wyda wszystko, co odziedziczy po ojcu, i doszo do tego,e zagniedziy si u niego ndza i ubstwo wraz ze wszystkimi towarzyszcymi im zawsze troskami i kopotami. Ali Baba by bezradny i nie wiedzia, co pocz. Nie widzia ju moliwoci, jak si przeywi i utrzyma przyyciu. A by przecie czowiekiem, ktremu nie brakowao wiedzy i rozumu, wiczony by w naukach i obyty w wiecie. Lamentowa wic nad swoj niedol w mowie wizanej, a wypowiedziawszy wierszem gorzkie skargi, pocz zastanawia si nad swym tragicznym pooeniem. Dokd od tej ndzy uciec? Skd zdoby rodki utrzymania? Czym zarobi na chleb powszedni? I w kocu tak sam do siebie powiada: - Kiedy za pienidze, ktre mi jeszcze pozostay, kupi siekier i nabd kilka osw, udam si w gr, narbi troch drzewa, a potem zejd znw w dolin i sprzedam drwa na miejskim rynku, to na pewno tyle za to dostan,e moja bieda si skoczy i bd mg przeywi rodzin. Jak postanowi, tak i zrobi. Szybko zakupi osy i siekier. Nazajutrz wczesnym rankiem wyruszy w gry z trzema osami, z ktrych kady nie by mniejszy od mua. Tam pozosta przez cay dzie zajtycinaniem drzewa i wizaniem drew w wizki. Kiedy za zapad wieczr, naadowa drwa na osy i pody z nimi do miasta. Tam drzewo spieniy, a z uzyskanej gotwki mg -ju co nieco zakupi dla siebie i rodziny. W ten sposb pozby si kopotw, i troski ju go nie gnbiy. Chwali wic i wielbi Allacha, i spdzi noc z lekkim sercem, w pogodnym usposobieniu i ze spokojn gow. Kiedy znw nadszed ranek, Ali Baba wybra si ponownie w gry i postpi tak samo jak poprzedniego dnia. I to weszo mu w zwyczaj. Co rano wyrusza w gry, a wieczorem powraca do miasta, udawa si, na bazar, aby drwa sprzeda, a z uzyskanych pienidzy poczyni zakupy na utrzymanie rodziny. Z czasem przyzwyczai si uwaa cay ten proceder za bogosawiestwo i stale go uprawia. A pewnego dnia, kiedy znw, przebywa w grach i rba drzewo, ujrza tumany kurzu, ktre unosiy si, w powietrzu i przysaniay wszystko jakby szarym welonem. Gdy chmura kurzu si rozwiaa, ukazaa si gromada jedcw podobnych do gronych lww. Byli uzbrojeni po zby, przyodziani w byszczce pancerze i z krzywymi szablami u boku. Kady mia w rku dzid, a sajdak* zukiem i strzaami przewieszony przez plecy. Ali Baba zlk si. Trzsc si i drc na caym ciele, podbieg do wysokiego drzewa, wdrapa si na jego wierzchoek i ukry w listowiu, aby sta si niewidzialnym dla jedcw, ktrych wzi za rozbjnikw. Tak ukryty w koronie drzewa, bacznie przyglda si nieznajomym. Wnet rozpozna,e naprawd byli to zbjcy iotrzykowie, policzy ich i stwierdzi,e byo ich czterdziestu, a kady dosiada szlachetnego konia. Wtedy Ali Baba zlk si jeszcze bardziej, a strach leg na nim cikim brzemieniem. Jego czonki dray,lina wyscha mu w ustach i sam ju nie wiedzia, co si z nim dzieje. Jedcy tymczasem zatrzymali si, zeskoczyli z koni i zawiesili im worki z jczmieniem nabach. Nastpnie kady ze zbjcw chwyci za torb przytroczon do sioda, zdj j z koskiego grzbietu i przewiesi sobie przez rami. Wszystko to dziao si, gdy Ali Baba im si przyglda z wierzchoka drzewa. Herszt zbjcw, ktry kroczy na przedzie, podszed do skalnejciany i zatrzyma si przed ma, kut zelaza furtk, tak zaronit krzewami i gogiem, e z daleka jej wida nie byo. Tote Ali Baba, cho by tu ju nieraz,

nigdy jej przedtem nie dostrzeg i nie zauway. Kiedy tak zbjcy przed kut zelaza furtk stali, herszt zawoa, jak mg tylko najgoniej: Sezamie, otwrz si! I w tym samym momencie, kiedy te sowa wymwi, furtka si otwara. Herszt wszed pierwszy dorodka, a czterdziestu zbjcw za nim, dwigajc na plecach swoje cikie torby. Ali Baba nie mg wyj ze zdumienia, nie wiedzc, co to wszystko znaczy, i pomyla, e kada torba musi by pena bitych srebrnych monet i czerwonego zota. I naprawd tak byo. otrzykowie ci bowiem zwykli byli napada na szerokich traktach, pldrowa wsie i miasteczka i znca si nad ich mieszkacami, aby z nich ostatni grosz wydusi. Kadorazowo za kiedy obrabowali karawan czy spldrowali wie, wieli swj up w to odlege i dobrze ukryte miejsce, niedostpne dla oczu innych ludzi. Ali Baba siedzia w swojej kryjwce na drzewie, przyczaiwszy si nieruchomo, aby nie zdradzi swej obecnoci. Nie spuszcza jednak furtki z oka i czeka, co dalej nastpi. Wreszcie prowadzeni przez swego herszta wszyscy zbjcy z pustymi torbami powychodzili z jaskini jeden za drugim. Potem przytroczyli znw torby do siode, tak jak mieli je przedtem, zaoyli wierzchowcom wdzida, wskoczyli na sioda i odjechali w tym samym kierunku, skd przybyli. Oddalali si powoli, a znikli mu z oczu. Ali Baba siedzia nieruchomo na swym drzewie i ze strachu ledwie mia oddycha. Kiedy jednak zbjcy znikli mu wreszcie z oczu, zsun si z drzewa i podszed do kutej w elazie furtki. Tam przystan i przygldajc si jej pyta siebie w duchu: "Czy te furtka ta otworzy si przede mn, kiedy zawoam jak herszt zbjcw: Sezamie, otwrz si?!" Potem podszed cakiem blisko, wymwi te sowa i - patrzcie - furtka si otwara. Rzecz miaa si bowiem tak: miejsce to byo przez ze duchy i dinny* zaczarowane i potn moc czarodziejsk zaklte. A sowa Sezamie, otwrz si! byy tajemnym zaklciem, aby miejsce to z mocy czarodziejskiej wyzwala i kut welazie furtk otwiera. Kiedy Ali Baba ujrza,e furtka si otwara, wszed dorodka. Ale jak tylko przeszed przez prg, furtka si za nim zatrzasna. Ali Baba przerazi si okropnie, ale kiedy potem pomyla,e zna sowa zaklcia Sezamie, otwrz si!, przeraenie go opucio i powiedzia sobie w duchu: "Nic mnie to nie obchodzi,e furtka si zatrzasna, poniewa znam zaklcie, ktrym mog j znowu otworzy. Potem zrobi kilka krokw naprzd, a poniewa mniema,e jaskinia jest pozbawionawiata, nie mg si nadziwi, gdy ujrza przed sob jasn sal wykadan marmurem z wysokimi kolumnami i wspaniaymi ozdobami nacianach. W sali byo nagromadzone tyle potraw i napoi, ile dusza zapragnie. Stamtd Ali Baba przeszed do drugiej sali, ktra bya jeszcze wiksza i obszerniejsza od pierwszej. Byy tam przedziwne sprzty, wysadzane najrzadszymi kamieniami, ktrych blask olepia i ktrych pikna nikt nie zdoa opisa. Leao tam mnstwo sztab szczerego zota oraz przernych przedmiotw kowanych z czystego srebra. Denary i dirhemy leay usypane w kupy niczymwir czy piasek w nieprzeliczonej iloci. Gdy Ali Baba po tej wspaniaej sali przez chwil si rozejrza, otwary si przed nim jeszcze jedne drzwi. Przez nie wszed do trzeciej sali, ktra bya jeszcze wspanialsza i pikniejsza od poprzednich i caa wypeniona po brzegi najwykwintniejszymi tkaninami ze wszystkich krainwiata. Byy tam bele kosztownej delikatnej baweny, cienkie jedwabie i wypuky zotogw. Nie byo chyba ani jednego gatunku tkanin, ktrego by w tej sali nie znalaz. Pochodziy one z syryjskich rwnin i odlegych afrykaskich krain, z Chin i doliny Indii, z Nubii i najdalszych prowincji Hindustanu. Nastpnie Ali Baba przeszed jeszcze do innej sali, penej drogich kamieni, ktra bya najwiksza i najcudowniejsza ze wszystkich. Znajdoway si tam lnice matowym blaskiem pery i rne klejnoty, ktrych nie mona byo ogarn wzrokiem ani przeliczy, opalizujce hiacynty*, ciemnozielone szmaragdy, blade turkusy i rnokolorowe topazy. Pere leay cae gry, a obok nich - przejrzyste agaty* i rowe korale. Wreszcie Ali Baba przeszed do jeszcze jednej sali, penej zamorskich korzeni, kadzida i przernych wonnoci. I to bya ju ostatnia sala. Znajdoway si tam specjay najbardziej wyszukane i najdelikatniejsze. Gorzka wo aloesu* i mocny zapach pima*` unosiy si w powietrzu, ambra* i cynamon roztaczay najpikniejszy aromat. Sodki zapach mirry*, wody ranej i mieszanina rnych innych wonnoci napeniay ca sal. jak drwa na opa leao wszdzie drogocenne drzewo sandaowe, a zamorskie korzenie rozrzucone byy

niczym chrust, jakby nie miay wartoci. Ali Baba by widokiem tych wszystkich niezmierzonych skarbw olepiony i niemal nie postrada zmysw, a rozum jego by bezradny. Sta tak przez chwil nieruchomo, jakby odurzony i urzeczony tym cudownym widokiem. Potem podszed bliej skarbw, aby im si dokadniej przyjrze. To bra do rki najczarowniejsz z pere, to wyszukiwa wrd klejnotw najdrogocenniejszy kamie, to odkada na bok sztuk zotogowiu, to znw ulega pokusie i podchodzi do byszczcego zota. Zblia si do delikatnych i cienkich jedwabi i wchania w siebie aromaty aloesu i kadzida. Wreszcie powiedzia sobie w duchu,e gdyby zbjcy nawet gromadzili te wszystkie skarby przez dugie szeregi lat, nie zdoaliby przecie nazbiera nawet drobnej czci tego bogactwa. Skarbiec musia ju istnie, zanim zbjcy do niego trafili, i na pewno nie nabyli oni tych bogactw w uczciwy i zgodny z prawem sposb. Tote jeli on, Ali Baba, t sposobno wykorzysta i wemie sobie troch z tych wszystkich nieprzeliczonych skarbw, nie popeni grzechu i na pewno nie zasuy na nagan. A wreszcie poniewa skarbw tych jest tyle,e zbjcy z pewnoci nigdy nie mogli ich porachowa, nie zmiarkuj, jeli co nieco z nich ubdzie, i nigdy si o tym nie dowiedz. Pomylawszy tak, Ali Baba postanowi z lecego tam zota wzi tyle, ile bdzie mg udwign, i zacz wynosi wory pene zotych monet; a za kadym razem, kiedy chcia wej czy wyj, wymawia zaklcie: Sezamie, otwrz si! i furtka si posusznie otwieraa. Kiedy za skoczy wynosi przeznaczon do zabrania cz skarbw, objuczy nimi osy, ukrywajc wory ze zotem pod cienk warstw drzewa opaowego. Po czym pogna ciko objuczone zwierzta, a znw dotar do miasta i w wesoym i pogodnym nastroju powrci do swego domu. Kiedy Ali Baba przestpi prg domu, zamkn szczelnie za sob drzwi, poniewa obawia si, aby ludzie go nie podpatrzyli. Przywizawszy osy w stajni i zadawszy im paszy, wzi jeden wr ze zotem, zanis go doony i rzuci jej do stp. Potem zszed znw na d i przynis drugi. I tak nosi jeden wr po drugim, a wszystkie zostay wniesione na pitro.ona jego przypatrywaa si temu z coraz to wikszym zdumieniem. Kiedy za dotkna jednego z worw i poczua twarde monety, oblicze jej poblado, a serce w niej zamaro. Mylaa bowiem, e m jej cae to zoto ukrad. Zawoaa wic: - Co ty narobi, nieszczsny czowiecze? Nie potrzeba nam nieuczciwie nabytego majtku i kradzionego mienia nie pragn. Wystarczy mi to, czym Allach mnie obdarzy. Zadowolona jestem z mego ubstwa i skadam dziki Allachowi za to, co mi przeznaczy. Nie podam tego, co inni posiadaj, i nie chc tego, co mi si nie naley! - Niewiasto - odpar jej Ali Baba - miej ufno i poniechaj udrki! Daleki jestem od tego, aby rka moja moga dotkn niesprawiedliwego bogactwa. Te monety znalazem w jaskini penej skarbw. Skorzystaem ze sposobnoci, ktra mi si nadarzya, wziem zoto i oto je przynosz. Potem opowiedzia onie cae zajcie ze zbjcami od pocztku a do koca. Nie powtarzamy tu jednak jego opowiadania, aby czytelnikw nie nuy. Skoczywszy opowiada, Ali Baba przestrzeg sw on, aby trzymaa j zyk za zbami i tajemnicy nikomu nie zdradzia. Kiedy ona Ali Baby wszystko to usyszaa, zdziwia si bardzo, wszelki strach j opuci, a potna rado wypenia jej serce. Ali Baba wyprni wory w izbie, a kiedy ze wszystkich zotych monet usypa wielki kopiec, ona, zaskoczona ich iloci, zacza je rachowa. Wtedy Ali Baba rzek do niej: - Gupia, nie zdoasz ich przeliczy, nawet gdyby liczya je przez dwa dni. To zajcie bezcelowe, nie potrzebujesz tego teraz czyni, lepiej wykopiemy d i schowamy w nim nasz skarb, aby rzecz si nie wydaa i nikt naszej tajemnicy nie wykry. Aona Ali Baby na to: - Jeli nie chcesz,eby zoto byo przeliczone, to pozwl je przynajmniej zmierzy, abymy cho mniej wicej wiedzieli, ile tego mamy. - Rb, co ci si podoba - odpar Ali Baba - ale obawiam si,e ludzie si dowiedz o tym, co si nam przytrafio, a wtedy zasona opadnie z naszej tajemnicy i bdziemy aowali, kiedy bdzie ju za pno. Leczona Ali Baby nie zwaaa na sowa ma i wysza, aby poyczy szaflik do mierzenia zboa. Nie posiadaa bowiemadnej miary w domu, poniewa bya bardzo biedna. Posza wic do swojej szwagierki,ony Kasima,

i poprosia j o szaflik. Ta zgodzia si chtnie, ale idc po szaflik powiedziaa w duchu: "ona Ali Baby jest przecie bardzo uboga i w ogle nigdy nie miaa nic do mierzenia. Skde by moga mie dzisiaj jakie ziarno, aby je tym szaflikiem mierzy? Strasznie bya ciekawa dowiedzie si wszystkiego dokadnie. Dlatego te wlaa na dno szaflika troch wosku, aby co nieco z mierzonego ziarna do si przylepio. Potem wrczya szaflik ubogiej szwagierce. Ta wzia szaflik, podzikowaa za uprzejmo i wrcia popiesznie do domu. Usiada, aby zoto przemierzy, i okazao si,e byo tego dziesi szaflikw. Radonie podniecona, opowiedziaa o tym mowi, ktry tymczasem wykopa gboki d. Do dou wrzuci zoto i przyklepa nad nim ziemi.ona jego za pobiega, aby odnie szaflik szwagierce. Zostawmy teraz ich oboje i zajmijmy si maonk Kasima. Skoro tylkoona Ali Baby j opucia, maonka Kasima zajrzaa do szaflika i zauwaya zot monet, ktra si przylepia do wosku. Bya tym niesychanie zdziwiona, poniewa wiedziaa,e Ali Baba jest ubogim czowiekiem, i przez chwil siedziaa, nie bardzo wiedzc, co dalej pocz. Potem przekonawszy si jeszcze raz,e u Ali Baby mierzono prawdziwe zoto, zawoaa: - Ali Baba twierdzi,e jest ubogi, a mierzy zoto szaflikami! Skd si wzio u niego takie bogactwo? W jaki sposb doszed do takiej iloci zota? I zawi wkrada si do jej serca i rozpalia w jej duszy istny poar. Czekaa wic na powrt swego ma pena bolesnej niecierpliwoci. Jej maonek Kasim zwyk by codziennie wczesnym rankiem udawa si do swego sklepu i pozostawa tam a do pnego wieczoru, powicajc cay swj czas sprzeday i kupnu oraz wszelkim interesom handlowym. Tego dnia wszake maonka nie moga si go wprost doczeka, poerana trosk i zazdroci. Kiedy nadszed wieczr i mrok ju zapad, Kasim zamkn sklep i uda si do domu. Skoro tylko wszed do izby, ujrza swoj on ponuro spogldajc przed siebie, z min wielce zafrasowan. Oczy miaa zapakane, a serce pene trosk. Poniewa Kasim j bardzo kocha, zapyta natychmiast: - Co ci si stao, radoci moich oczu i skarbie mojego serca? Czym si tak turbujesz? Czemu roniszzy? A maonka Kasima na to: 6 Jeste do niczego i nie umiesz niczemu podoa. Och, czemu nie wyszam za twojego brata! On, to co innego, chocia zasania si ubstwem, szczyci si swoj bied i boy si,e nie ma adnego majtku, ma jednak tyle zota,e tylko jeden Allach moe je porachowa, i dlatego trzeba je mierzy szaflikami. Ty za, ktry twierdzisz,e jeste zamony i majtny, i ktry pysznisz si swoim bogactwem, w gruncie rzeczy jeste ndzarzem w porwnaniu z bratem. Liczysz swoje denary po jednemu i widocznie zadowolie si byle czym, a jemu odstpie lwi cz spadku. Potem opowiedziaa mowi, co si przydarzyo jej zon Ali Baby, jak ta poyczya od niej szaflik, a ona wylaa na dno troch wosku i jak zota moneta si do wosku przylepia. Kiedy Kasim wysucha jej sw i obejrza dokadnie monet, nabra przekonania,e jego brat musi by bardzo bogaty. Ale Kasim si z tego nie cieszy, przeciwnie, wielka zazdro opanowaa jego serce i powzi ze zamiary wobec brata. By bowiem z natury zawistny i podejrzliwy, nikczemny i skpy. Spdzi wic ow noc wraz zon w ponurym nastroju, gdy wielkie byo ich poczucie krzywdy i gorzkie rozpamitywanie. Nie zmruyli oka, a sen omija ich z daleka. Peni niepokoju, nie zdrzemnwszy si nawet na chwil, przeleeli ca noc, a nasta wit i rozjani wiat dookoa. Odmwiwszy rann modlitw, Kasim uda si jak mg najwczeniej do swego brata i wszed niespodziewanie do jego domu. Skoro Ali Baba go ujrza, przywita si z nim grzecznie i przyj jak najgocinniej. Okaza rado z jego przybycia i poprosi, aby usiad na honorowym miejscu. Kiedy Kasim tam usiad, tak do swego brata powiada: - Kochany bracie, dlaczego udajesz,e jeste ubogi i niezamony, gdy tymczasem posiadasz bogactwa, ktrych nawet ogie zniszczy nie moe? Z jakiego powodu jeste taki skpy i prowadzisz takie ndzneycie? Posiadajc tak wielki majtek, mgby o wiele wicej wydawa! Bo i na c czowiekowi pienidze, jeli ich nie uywa? Wiesz chyba,e skpstwo naley do najgorszych i najszpetniejszych grzechw i zaliczane jest do najbardziej nikczemnych i ohydnych wad! A

brat jego na to: - Ach, oby to naprawd tak byo, jak powiadasz! Ale tak nie jest. Jestem biednym czowiekiem i nie posiadam innego majtku, jak tylko moje osy i moj siekier. To, co powiedziae, wydaje mi si nader dziwne i nie mog sobie tego w aden sposb wytumaczy! Ale Kasim cign dalej: - Twoje kamstwa i udawanie teraz ci juna nic si nie zdadz. Nie dam si nabra, gdy prawda o tobie wysza na jaw, a to, co ukrywae, zostao odsonite. - Potem pokaza mu zot monet, ktra si do wosku przylepia, i powiedzia: - Oto, co znalelimy w szafliku, ktrycie od nas poyczali. Gdyby nie mia tyle zota, to szaflik byby wam niepotrzebny, aby nim zoto mierzy! Teraz dopiero Ali Baba zrozumia,e spada zasona i tajemnica jego ukazaa si w penymwietle; a to wszystko dlatego,e jegoona bya tak gupia, i zachciao si jej zoto szaflikiem mierzy, a on popeni wielki bd,e na to pozwoli. Ale czy jest nawiecie taki rumak, ktry si nigdy nie potknie? Albo czy jest taka strzaa, ktra nigdy nie chybi celu? Uwiadomi wic sobie Ali Baba,e omyki swojej nie zdoa inaczej naprawi, jak tylko przez wyjawienie tajemnicy, ie obecnie jedynie susznym bdzie nic ju nie ukrywa i brata we wszystko wtajemniczy. Zreszt poniewa w jaskini byo tego zota wicej, ni mona to byo sobie wyobrazi, jego wasne szczcie nic na tym nie ucierpi, jeli podzieli si nim ze swym bratem i pewn cz skarbw mu odda. Ba, nie zdoaliby zuytkowa wszystkiego, gdyby nawet sto latyli i gdyby pokrywali z tego zota wszystkie codzienne wydatki. Zwaywszy to, opowiedzia Ali Baba swemu bratu ca histori o zbjcach i co z nimi przey, jak do jaskini ze skarbami si dosta i jak stamtd zabra mnstwo zota oraz to wszystko, co mu si spord klejnotw i tkanin najbardziej podobao. Opowiadanie zakoczy sowami: - Bracie, to, co stamtd przywiozem, niechaj bdzie zarwno moje, jak i twoje. Podzielimy wszystko sprawiedliwie. Jeli jednak chcesz mie jeszcze wicej, to i to ci przywioz, gdy posiadam klucz do jaskini ze skarbami, ktry pozwala mi tam wchodzi i wychodzi do woli, a nikt nie moe mi w tym przeszkodzi ani tego zabroni. - Taki podzia mi si nie podoba - odpar Kasim. -dam, aby mi wskaza drog do skarbca i wyjawi tajemnic, jak mona go otworzy. Obudzie bowiem we mnie dz tych skarbw. Musz je koniecznie zobaczy, musz tam wej, jak ty wszede, i wzi sobie stamtd tyle, ile ty wzie.yczeniem moim jest pj i przekona si, co tam jest, abym i ja mg wybra wszystko, co mi si spodoba. Jeli tego mojegoyczenia nie spenisz, zaskar ci przed wielkorzdc prowincji i wyjawi mu twoj tajemnic, a wtedy spotka ci co, co na pewno nie pjdzie ci w smak. Kiedy Ali Baba usysza te sowa z ust brata, powiedzia do niego tak: 7 Dlaczego grozisz mi wielkorzdc? Nie chc ci przecie niczego odmwi, chtnie opowiem wszystko, o czym bdziesz chcia wiedzie. Pocztkowo wahaem si tak uczyni tylko dlatego,e obawiaem si, iby zbjcy czego zego ci nie uczynili. Jeli za sam chcesz wej do jaskini ze skarbami, nie przyniesie mi to ani strat, ani korzyci. Moesz sobie wzi stamtd, co ci si spodoba! Bo choby nie wiem ile stamtd przydwiga i tak nie zabierzesz wszystkiego, co tam jest, a to, co bdziesz musia pozostawi, wielokrotnie przewyszy to, co zabierzesz. Nastpnie Ali Baba dokadnie opisa swemu bratu drog prowadzc w gry i miejsce, gdzie znajdowaa si jaskinia ze skarbami, a w kocu nauczy go zaklcia Sezamie, otwrz si. Potem za doda: - Zapamitaj sobie dobrze te sowa i uwaaj, aby ich nie zapomnia! Gdy inaczej bd si musia martwi o ciebie, bo zbjcy s mciwi i cae przedsiwzicie moe si smutno skoczy. Kiedy Kasim dowiedzia si, gdzie si znajduje jaskinia ze skarbami i jaka droga do niej prowadzi, oraz nauczy si na pami sw zaklcia, poegna si wesoo z bratem. Niepomny wszake jego przestrg i rad, z rozpromienion twarz, z ktrej bia rado, wrci do domu i opowiedzia swej maonce, co mu si z Ali Bab przydarzyo. Opowiadanie swoje zakoczy sowami: - Jutro wczesnym rankiem, jeli Allach pozwoli, wyrusz w gry i wrc do ciebie z o wiele wiksz iloci zota ni ta, jak

mj brat do swego domu przywiz. Twoje zarzuty bardzo mnie bowiem dotkny i zasmuciy i chciabym co uczyni, aby zasuy na twoje uznanie. Nastpnie przyszykowa do drogi dziesi muw i umocowa na grzbiecie kadego z nich po dwie puste skrzynie. Ponadto okulbaczy jeszcze kadego mua jucznym siodem z przynalenymi trokami. Po czym spdzi noc peen radosnych nadziei, i nastpnego dnia uda si do jaskini i wzbogaci si wszystkimi skarbami i klejnotami, jakie tam bd, nie dzielc si wcale z bratem. Skoro nasta wit i soce wzeszo, Kasim wyprowadzi swoje przyszykowane do drogi muy i pogna je w stron gr. Kiedy ju tam przyby, kierowa si wskazwkami, ktre brat mu da, aby odnale kut welazie furtk. Szuka, szuka, a nagle wrd krzeww i gogw ujrza j przed sob wcianie skalnej. Jak tylko j zobaczy, zawoa: - Sezamie, otwrz si! I patrzcie, furtka rozwara si przed nim i zdumiony Kasim wbieg popiesznie do jaskini trawiony nienasycon dz, aby skarby zabra. Kiedy tylko przekroczy prg skarbca, furtka zatrzasna si za nim jak zwykle. Kasim wszed do pierwszej sali, stamtd do drugiej i do trzeciej i tak wdrowa z sali do sali, a zlustrowa wszystko. Cudami ktre widzia, by jakby urzeczony i nie mg nasyci wzroku kosztownociami, na ktre patrzy. Nie posiada si z radoci i najchtniej zabraby wszystkie skarby ze sob. Kiedy tak szed raz na prawo, raz na lewo i przez chwil namyla si, ktre z tych wszystkich bogactw sobie przywaszczy, zdecydowa si na samo zoto. Wzi wic worek ze zotem na plecy i zanis go do furtki, po czym chcia wypowiedzie sowa zaklcia, aby j otworzy, to znaczy: Sezamie, otwrz si!, ale sowa te nie przychodziy mu na jzyk, gdy wypady cakiem z pamici. Usiad na ziemi, aby zastanowi si i przypomnie je sobie. Lecz sowa nie wracay i nie mg ich w myli odtworzy, gdy wywietrzay mu cakowicie z gowy. Woa wic: "Jczmieniu, otwrz si!" Ale furtka si nie otwieraa. Potem krzycza: "Pszenico, otwrz si!" Ale furtka ani drgna. Nastpnie wrzeszcza coraz goniej: "Fasolo, otwrz si!" Ale furtka pozostaa szczelnie zamknita, tak jak bya. I tak wymienia po kolei jedno ziarno po drugim, a w kocu wyliczy wszystkie nazwy zb, jedynie o sezamie*` zapomnia. Kiedy si w kocu upewni,e wyliczanie nazw wszystkich zb i rolin nic mu ju nie pomoe, zrzuci wr ze zotem z ramion i znowu zacz si namyla, co to mogo by za ziarno, ktrego nazw mu brat poda, ale cigle nic mu, na myl nie przychodzio. I tak pozostawa przez duszy czas pogrony w niepokoju i strachu. Ale nic nie pomagao, nie mg sobie owego sowa przypomnie. Potem zacz odczuwa wielki frasunek, bole i skruch z powodu tego, co uczyni, ale dopiero wtedy, kiedy byo za pno. Powiedzia wic: - Dlaczego nie zadowoliem si tym, co brat mi ofiarowywa? Dlaczego daem si porwa dzy zota, ktra doprowadzi mnie teraz do zguby? Przy tym bi si cigle po twarzy, szarpa brod, rwa na sobie szaty, sypa proch na gow i wylewa potokiez. To krzycza i lamentowa, jak mg najgoniej, to znw paka pogrony w cichym blu. Godziny, ktre spdza w tej mce, strasznie mu si duyy, a kiedy czas mija, kada minuta wydawaa mu si wiecznoci. Im duej przebywa w jaskini, tym lk i przeraenie przybieray na sile, a wreszcie zwtpi o ratunku i powiedzia: - Musz niechybnie zgin, nie ma drogi, ktra by mnie zdoaa wywie z tego zamknitego szczelnie wizienia. Zostawmy teraz Kasima i powrmy do zbjcw. Spotkali oni tymczasem bogat karawan, w ktrej znajdowali si kupcy z towarami. Zbjcy spldrowali j i zdobyli wielki up. Po czym udali si do jaskini ze skarbami, aby tam swoj zdobycz ukry, jak byo to w ich zwyczaju. Skoro jednak do niej si zbliyli, spostrzegli muy objuczone skrzyniami. Wzbudzio to w nich podejrzenie i caa rzecz wydaa im si zagadkowa, wpadli wic na nie z wielkim krzykiem. Przeraone muy ucieky i rozproszyy si w grach, zbjcy za dali im spokj, zatrzymali swoje konie, zeskoczyli z siode i wycignli z pochew szable, aby mc obroni si przed wacicielami muw, podejrzewajc,e moe ich by bardzo wielu. Poniewa jednak przed jaskini ze skarbami nikogo nie widzieli, podeszli do furtki. Kiedy

Kasim posysza ttent koni i gosy ludzkie, zacz si im przysuchiwa i wkrtce ju nie wtpi,e s to zbjcy, o ktrych brat mu opowiada. Nie traci jednak nadziei,e uda mu si unikn, i z zamiarem, aby natychmiast rzuci si do ucieczki, skoro si tylko furtka otworzy, ukry si tu za ni, w kadej chwili gotw do skoku. Herszt zbjcw wystpi naprzd i zawoa: - Sezamie, otwrz si! Kiedy furtka si otworzya, Kasim wyskoczy przez ni, aby wymkn si nieszczciu i szuka ratunku. Ale wyskakujc zderzy si z hersztem zbjcw i z rozmachu przewrci go na ziemi. Po czym zacz ucieka co si w nogach, roztrcajc zbjnikw. Min pierwszego, drugiego i trzeciego, ale byo ich przecie czterdziestu i nie mogo mu si uda uciec od wszystkich. Jeden ze zbjcw zastpi mu drog i przebi go dzid, a ostrze jej wyszo mu przez plecy, I tu Kasim znalaz sw mier. Taka bowiem bya kara dla czowieka, ktrego opanujedza zota i ktryywi ze zamiary wobec wasnego brata! Kiedy potem zbjcy wkroczyli do jaskini i zauwayli, co zostao stamtd zabrane, rozwcieczyli si okrutnie i mniemali, e zabity Kasim jest tym, ktry zrabowa wszystko, co z ich skarbw brakowao. Nie mogli jednak zrozumie, w jaki sposb zdoa dotrze do tego nieznanego, odlegego i ukrytego przed okiem ludzkim miejsca oraz skd dowiedzia si o tajemnicy, jak otworzy furtk, gdy nikt prcz Allacha o tym nie wiedzia. Kiedy wic ujrzeli lecego bezycia, ucieszyli si i wnet uspokoili, mniemajc,e teraz nikt ju nie przyjdzie, aby si do ich skarbca dobra. Mwili wic: "Chwaa Allachowi, ktry obroni nas od tego ndznika!"eby wszake innych widokiem surowej kary przestrzec i odstraszy, rozrbali zwoki na cztery czci i umiecili je tu za furtk jako przestrog dla kadego, kto odwayby si do wntrza wedrze. Nastpnie wyszli z jaskini, a furtka zamkna si i wygldaa tak jak przedtem. Zbjcy za dosiedli koni i pocwaowali w swoj drog. I my ich opumy i powrmy do maonki Kasima. Przesiedziaa ona cay dzie w domu i czekaa niecierpliwie na powrt ma, pena nadziei,e osignie on swj cel, a ona posidzie upragnione dobra. Kiedy wszake zapad ju wieczr, a m cigle nie wraca, zacza si niepokoi i posza do Ali Baby. Opowiedziaa mu, i jej m rano wyruszy w gry i do tej godziny jeszcze stamtd nie powrci. Przeto obawia si,e mg natrafi na jak przeszkod albo mu si jakie nieszczcie wydarzyo. Ali Baba uspokoi j, mwic: - Nie turbuj si, jeli twj m do tej pory nie powrci, to na pewno ma po temu swoje powody. Wydaje mi si,e umylnie zwleka, aby nie przyby ze skarbami za dnia do miasta. By moe woli powrci noc, aby przedsiwzicie jego zostao w tajemnicy. Zapewne potrwa to ju niedugo, a potem ujrzysz go przybywajcego ze zotem do ciebie. Kiedy mi doniesiono, i Kasim zamierza wyruszy w gry, postanowiem tego dnia tam si nie udawa, jak codziennie to czyni, aby mu moj obecnoci nie przeszkadza oraz aby nie myla,e goledz. Oby Allach usun mu z drogi wszelkie trudnoci i doprowadzi spraw do szczliwego zakoczenia! Ty za wracaj do domu i nie obawiaj si niczego! jeli Allach zechce, to wszystko obrci si ku dobremu, wtedy zobaczysz, jak m twj powrci cay i zdrowy i obadowany bogatymupem! ona Kasima posza wic do domu, ale spokoju i tak nie zaznaa. Usiada zafrasowana z sercem przepenionym tysicem trosk z powodu ma, ktry cigle nie wraca. Coraz czarniejsze myli i jak najgorsze przeczucia j napastoway. Soce zaszo,ciemnio si zupenie, a Kasima jak nie byo, tak nie byo. Kiedy jednak miny ju dwie trzecie nocy i cigle si go doczeka nie moga, nadzieja j opucia i zacza paka i lamentowa. Powstrzymywaa si jednak od gonych okrzykw rozpaczy, jakie kobiety zwyky w takich wypadkach wydawa, lkaa si bowiem, aby ssiedzi jej nie usyszeli i nie zapytali o przyczyn paczu. I tak spdzia, czuwajc i narzekajc, w niepokoju, smutku i trosce, w strachu i frasunku bardzo niedobr noc. Kiedy jednak spostrzegae ju wita, pobiega natychmiast do Ali Baby i oznajmia mu,e jego brat nie 9 powrci. Gdy to mwia,zy rozpaczy pyny strumieniami z jej oczu z powodu niewypowiedzianie wielkiej boleci. Usyszawszy jej sowa Ali Baba rzek: - Teraz i ja jestem

peen obaw. Udam si wic sam w owo miejsce, aby zbada, co si stao z mym bratem, i oznajmi ci ca prawd o jego losie. Niech Allach opiekuje si sprawiedliwymi, a na wrogw naszych sprowadzi nieszczcia i udrki! Po czym przyszykowa do drogi swoje osy, wzi siekier i wyruszy w gry, jak zwyk by to codziennie czyni. Kiedy jednak zbliy si do furtki w skale i nie zobaczy tam muw Kasima, a jedynielady krwi, nadzieja go opucia i by przekonany o mierci brata. Podszed do furtki peen obaw i spodziewajc si najgorszego. Zaledwie zawoa: Sezamie, otwrz si!, a ju furtka si otwara i Ali Baba ujrza zwoki Kasima porbane na cztery czci. Na ten straszny widok przeszed go zimny dreszcz, zby zaczy mu szczka, a wargi drga z przeraenia. Mao brakowao, aby ze strachu nie zemdla.mier brata napenia boleci jego serce. Poczu nieukojonyal i tak powiedzia do siebie: - Nikt nie zdoa uj swemu losowi i co komu jest przeznaczone, musi si speni. Potem jednak zmiarkowa,e pacz i prneale nic nie pomog i najlepiej bdzie skupi si, aby powzi waciwy plan i niezomne postanowienie. Uzna za swj pierwszy obowizek zwoki brata owin w caun i pogrzeba. Zebra wic wszystkie czci powiartowanego ciaa, wadowa je na osa i przykry kosztownymi tkaninami ze skarbca. Po czym zaadowa jeszcze nieco z pozostaych klejnotw, wybierajc mniej cikie, a najbardziej wartociowe. W kocu uzupeni brzemi swoich osw drzewem opaowym. Potem odczeka dusz chwil, a zacz zapada zmierzch. Kiedyciemnio si zupenie, pody do miasta i wkroczy do niego bardziej zmartwiony ni matka, ktra utracia ukochane dziecko, bezradny, co ma zrobi z trupem i w ogle co pocz. I tak pogrony w morzu drczcych go myli pogna swoje osy, a zatrzyma si przed domem brata i zapuka do bramy. Otwara mu czarna abisyska niewolnica, ktra tam suya. Uchodzia ona za jedn z najpikniejszych niewolnic. Bardzo moda, o wdzicznej postaci iadnej twarzy z malowanymi rzsami, bya piknoci doskona. Ponadto posiadaa jasny umys i bystry rozum, wznios szlachetno i wielk odwag. W obmylaniu sposobw i forteli przewyszaa najbardziej dowiadczonego i najmdrzejszego mczyzn. W jej rkach spoczywao prowadzenie caego domu. Kiedy Ali Baba wszed na podwrze, powiedzia do niej: - Teraz powinna pokaza, co umiesz, Mardano! Potrzebujemy twojej pomocy w wanej sprawie, ktr wytumacz ci w obecnoci twojej pani. Wejd ze mn do domu, abym mg ci wszystko opowiedzie. Nastpnie pozostawi osy na podwrzu, poszed do swojej szwagierki, a Mardana posza za nim, strapiona i zaniepokojona tym, co od niego usyszaa. Kiedyona Kasima go ujrzaa, krzykna: - C nam przynosisz, Ali Babo, dobre czy ze nowiny? Czy natrafie na lad mego ma, czy miae o nim jakwiado mo? Mw prdko, aby mnie uspokoi i ugasi ogie trawicy moje serce. Kiedy jednak Ali Baba zwleka z odpowiedzi,ona Kasima wnet zrozumiaa smutn prawd. Zacza wic wyrzeka i lamentowa, a on do niej tak powiada: Powstrzymaj si od krzyku i ucisz swj gos, aby ludzie o naszym nieszczciu si nie dowiedzieli i by nie sprowadzia jeszcze wikszej biedy. Potem opowiedzia jej, co si stao i co przey, kiedy znalaz ciao swego brata porbane na cztery czci, zawieszone za furtk skarbca. - Pomyl o tym - cign dalej -e cae mienie iycie nasze i naszych najbliszych s darami Allacha! Szczcie i nieszczcie s nam z gry przeznaczone.aoba nie wskrzesi umarego i nie uchroni nas od trosk. Dlatego twoim obowizkiem jest wytrwa, a nagrod za wytrwao bdzie szczcie i zbawienie. Obecnie za przyjm moj suszn i sprawiedliw propozycj: oeni si z tob i pojm ci zaon. Maonka moja tym si nie zmartwi, gdy jest rozsdna i posuszna mi w mylach i czynach, nabona i bogobojna. Utworzymy wszyscy jedn rodzin, a dziki Allachowi mamy przecie do pienidzy i majtku, bymy nie potrzebowali mczy si i drczy, ciko pracujc na utrzymanie. Kiedyona Kasima usyszaa sowa Ali Baby, smutek i bole jej nieco si ukoiy. Przestaa paka, otarazy i powiedziaa: - Bd ci oddan on i posuszn suebnic. Wszystkiemu, co uznasz za suszne, chtnie si podporzdkuj. Ale co mamy teraz zrobi ze zwokami twego brata? Ali

Baba odpowiedzia: - Spraw nieboszczyka powierzam twej niewolnicy, Mardanie, wiesz przecie, jak jej rozum jest wielki i mdro doskonaa, jak umie wszystko przewidzie i potrafi wynale najlepsze sposoby i fortele! Powiedziawszy to poegna si z ni i odszed. Kiedy Mardana ujrzaa powiartowane zwoki swego pana, domylia si, z jakiego powodu si to wszystko stao, i zacza 10 uspokaja swoj pani: - Nie turbuj si i bd spokojna! Zajm si wszystkim i wszystko tak urzdz,e powrci do nas spokj, a nasza tajemnica nie zostanie wykryta. Powiedziawszy to, udaa si do korzennego kupca, ktry mieszka przy tej samej ulicy. By to czowiek do leciwy, sawny z kunsztu lekarskiego i warzenia lekw, o ktrym wiedziano,e ma wielkie dowiadczenie w przyrzdzaniu maci ie zna wszelkie zioa. Mardana poprosia go o ma, jak stosuje si zwykle przy cikich chorobach, a kiedy starzec zapyta: - Kto w waszym domu tej maci potrzebuje? - mdra niewolnica odpowiedziaa: - Mj pan Kasim uleg cikiej chorobie, ktra powalia go naoe boleci, take koniec jego jest bliski. Kupiec da jej ma ze sowami: - Niech Allach przy pomocy tej maci go uleczy! Mardana wzia lekarstwo, zapacia i powrcia do domu. Na drugi dzie posza znowu do tego kupca i poprosia o lekarstwo, ktre stosuje si tylko wwczas, kiedy nie ma ju adnej nadziei, a gdy ten j zapyta, czy wczorajsza ma nic nie pomoga, odpowiedziaa: - Nie, na Allacha! Mj pan jest konajcy i walczy zemierci, a pani moja zacza ju go nawet opakiwa i wszcza lamentaobny. Kupiec da Mardanie lekarstwo, a ta wziwszy je od niego, zapaciadan cen i odesza. Tym razem atoli udaa si prosto do Ali Baby, opowiedziaa mu, jaki fortel wymylia, i poradzia, aby teraz czsto do domu swego brata zachodzi, okazujc przy tym jak najgoniej smutek i bole. Ali Baba usucha jej rady, a kiedy ssiedzi ujrzeli, jak wchodzi i wychodzi z domu brata z wyrazem smutku na twarzy, pytali go, jaka moe by tego przyczyna. Wtedy Ali Baba opowiedzia im o chorobie brata i jego wielkich cierpieniach. Wie rozesza si wkrtce po miecie i ludzie zaczli o tym mwi. Nazajutrz rano, skorowit, Mardana wysza z domu i idc ulicami miasta dosza do szewca trudnicego si ataniem starego obuwia, imieniem Mustafa. By to stary czowiek z wielkgow, krtkim tuowiem, dug brod i zwisajcymi wsami. Zwyk by zawsze wczenie swj sklepik otwiera, najpierwszy na caym bazarze, a ludzie wiedzieli o tym, e ma takie przyzwyczajenie. Do niego wic posza mdra niewolnica, powitaa go z wyszukan uprzejmoci i pooya mu zot monet na doni. Kiedy Mustafa zobaczy byszczcy pienidz, popatrzy przez chwil na swoj do i powiedzia: - To bogosawiony pocztek! A poniewa zmiarkowa,e Mardana czego od niego potrzebuje, doda: - Wyjaw mi swojeyczenie, o pani wrd niewolnic, abym mg je speni. - Szejku* Mustafo - odpara Mardana - we dratw i szydo, umyj rce, w sanday i pozwl,e ci zawi oczy. A potem chod ze mn, aby speni dobry uczynek, za co otrzymasz doczesn i niebiesk nagrod, nie ponoszcadnego szwanku! Szewc na to: - Jelidasz ode mnie czego, co zgodne jest z wol Allacha i jego proroka, chtnie to uczyni i niczego ci nie odmwi, jeli to jednak zbrodnia lub przestpstwo czy te jaki krzywdzcy lub grzeszny postpek, to woli twojej nie speni. Wtedy szukaj sobie kogo innego, aby tej zbrodni dokona. - Nie, na Allacha! - zawoaa mdra niewolnica. - To, o co ci prosz, naley do najbardziej zbonych i dozwolonych rzeczy, nie potrzebujesz si niczego obawia. Wypowiadajc te sowa, wcisna mu do rki drug zot monet, a kiedy szewc j zoczy, zaniemwi i przesta si opiera. Skoczy na rwne nogi i powiedzia do Mardany: - Jestem do twoich usug, speni wszystko, czego tylko zadasz. Nastpnie zamkn drzwi od sklepiku i wzi ze sob dratw, szydo i inne przybory do szycia, Mardana za miaa ju przygotowan opask, wycigna j teraz szybko i zawizaa oczy Mustafie, tak jak byo to midzy nimi umwione, aby nie mg rozpozna miejsca, do ktrego go zaprowadz. Potem wzia szewca za rk i powioda za sob, a on szed za ni przez ulice i zauki. Wyglda nalepca, ktry nie wie, dokd go

prowadz. I tak szli oboje skrcajc to w prawo, to w lewo. Mardana umylnie kluczya, aby nie wiedzia, dokd id. W ten sposb, doszli do domu nieboszczyka Kasima. Tam zapukaa cichutko do bramy i natychmiast jej otworzono. Wprowadzia Szejka Mustaf do domu i udaa si z nim do komnaty, w ktrej leay zwoki jej pana. Skoro tylko stanli, odwizaa Mustafie opask z oczu. Kiedy ten otworzy oczy i przekona si,e jest w nieznajomym miejscu i na domiar zego przed zwokami powiartowanego czowieka, przerazi si wielce i brzuch zacz mu si trz ze strachu. Ale Mardana go uspokajaa: - Nie lkaj si, nie doznaszadnej krzywdy.daj tylko od ciebie, aeby czci tego powiartowanego czowieka mocno ze sob zeszy, tak aby stanowi znw jedn cao. Powiedziawszy te sowa, wrczya mu trzeci zot monet. Mustafa wzi j, schowa do sakiewki zawieszonej na szyi i powiedzia sam do siebie: - Teraz trzeba si wzi w gar i powzi waciwe postanowienie. Jestem w miejscu, ktrego nie znam, i wrd ludzi, o 11 ktrych nie wiem, jakie maj zamiary; jeli zrobi im na przekr, to na pewno wyrzdz mi krzywd. Nie pozostaje wic nic innego, jak zgodzi si na to, czego ode mnie chc. W kadym razie nie jestem winien krwi tego zamordowanego czowieka, a sprawa ukarania jego mordercw naley do Allacha. No i wreszcie nie jest przecie grzechem zszy powiartowane zwoki. Chyba z tego powodu nie obarcz si win i kara nie powinna mnie spotka. Usiad wic i zacz starannie zeszywa czci zamordowanego. Przy tym udao mu si tak je ze sob spoi, i tworzyy znw jedno cakowite ciao. Skoro z t robot si upora i zadanie swoje speni, Mardana naoya mu znw opask na oczy, wzia za rk i wyprowadzia z domu. Potem sza z nim z ulicy na ulic, skrcaa to w ten zauek, to w inny i zaprowadzia go z powrotem do jego sklepiku, zanim ludzie z domw swoich powychodzili, take nikt nie mg tego zauway. Kiedy przyszli przed sklepik, Mardana zdja mu opask z oczu i powiedziaa: - Strze tajemnicy! I uwaaj, aby nic nikomu o tym nie powiedzia, co widzia! W ogle trzymaj jzyk za zbami, gdy moe ci si przytrafi co, co nie bdzie ci w smak. Po czym daa mu czwart zot monet, poegnaa si z nim i odesza. Kiedy wrcia do domu, przyniosa ciepej wody i myda, usiada i obmya zwoki swego pana, tak eby nie widabyo ladw krwi. Potem ubraa go w pikne szaty i pooya na pocieli. Uporawszy si z tym wszystkim, posaa po Ali Bab i jegoon. Kiedy przyszli, opowiedziaa im o tym, co uczynia, i zakoczya sowami: - Rozgocie teraz wszdzie omierci mojego pana Kasima i zawiadomcie o tym wszystkich! W tej samej chwili obecne kobiety zaczy paka i zawodzi, zaintonowayaobne pienia i gony lament, biy si po policzkach i tak wrzeszczay,e a ssiedzi usyszeli. Zeszli si wic przyjaciele, aby wzi udzia waobie. Pacz si wzmaga, skargi robiy si coraz groniejsze, zawodzenie stao si powszechne i lamentom nie byo koca. Wie omierci Kasima rozesza si po caym miecie, przyjaciele sawili jego imi, a wrogowie okazywali zoliw rado. Po pewnym czasie przybyli obmywacze zwok, aby czyni sw powinno zgodnie z obyczajem, ale Mardana powiedziaa,e zwoki ju s obmyte, namaszczone i przykryte caunem, po czym zapacia im wicej ni to, co zwykli byli bra za oddanie ostatniej posugi. Obmywacze zwok odeszli w pogodnym nastroju i chocia nie rozumieli przyczyny tej hojnoci, nie pytali o nic. Sprowadzono potem nosze, zniesiono trupa na d, uoono go na noszach i odprowadzono na cmentarz, mieszkacy miasta szli w orszakuaobnym, Mardana za i pozostae kobiety oraz paczki poday za nimi, paczc gono i zawodzc. Wreszcie orszak aobny doszed do miejsca spoczynku. Tam wykopano mogi i pochowano Kasima, niech miosierdzie Allacha z nim pozostanie na wieki! Potem ludzie powrcili do miasta, rozeszli si i kady poszed do swoich spraw. W ten sposb nikt nie dowiedzia si prawdy omierci Kasima, wszyscy myleli,e umar w sposb naturalny. Kiedy min ustanowiony prawem okresaoby, Ali Baba poj zaon wdow po swoim bracie; spisa aktlubu i wyprawi wesele. Ludzie chwalili jego uczynek, gdy przypisywali go wielkiej mioci do zmarego. Nastpnie Ali Baba przenis si do domu wdowy po Kasimie i zamieszka tam wraz z ni i

swoj pierwsz on. Tam rwnie przenis cae bogactwo, ktre zabra z jaskini, po czym j rozmyla, co zrobi ze sklepem pozostawionym przez brata. Ali Baba mia syna, ktry liczy wwczas dwanacie lat. Syn ten by w terminie u bogatego kupca, gdzie uczy si sztuki kupieckiej. Poniewa ojciec potrzebowa teraz kogo do pilnowania sklepu, odebra syna z terminu, odda mu cae mienie i towary pozostae po stryju i obieca,e go oeni, jeli przekona si,e jego postpki bd dobre i przynios mu powodzenie, a drogaycia bdzie sprawiedliwa i pena cnt. Pozostawmy go teraz i wrmy znowu do zbjcw, ktrzy po pewnym czasie powrcili do jaskini ze skarbami, a nie znalazszy powiartowanych zwok Kasima, zmiarkowali,e istniej jeszcze jacy inni wrogowie,e nieboszczyk musia mie towarzyszy oraze ich tajemnica ju si wrd ludzi rozesza. Myli te ciyy im bardzo odczuwali przykry niepokj. Potem zaczli bada, co im zabrano ze skarbca, i zauwayli,e brakowao sporo, To rozgniewao ich jeszcze bardziej, a herszt tak do nich powiada: - Hej, dygici*, zahartowani w bojach i walkach mowie, nadesza pora krwawej zemsty! Mylelimy,e tylko jeden czowiek otworzy furtk do naszego skarbca, ale teraz wiemy,e byo ich kilku. Nie znamy jednak ich liczby i nie wiemy, gdzie zamieszkuj. Czy po to mamy naraa si na niebezpieczestwa iycie nasze ryzykowa, aby ze zgromadzonych przez nas skarbw korzystali inni, nie ponisszyadnego wysiku ni trudu? Tego niecierpimy! Musimy odnale 12 naszego wroga, a odnalazszy - pomci si krwawo. Zaiste chciabym go t oto szabl zarba, choby miao to przynie mi zgub. Rzekszy to, odsapn chwil i tak mwi dalej: - Nadszed czas, by nieaowa trudu, ale pokaza,e jestemy mni, odwani i waleczni! Rozejdcie si po wsiach i miasteczkach, idcie do wielkich miast i dalekich krajw i starajcie si dowiedzie, czy jest tam jaki ubogi, ktry nagle si wzbogaci, lub czy pochowano kogo zamordowanego. Moe w ten sposb wpadniecie nalad naszego wroga i Allach pozwoli wam go spotka. Potrzebujemy teraz chytrego i podstpnego czowieka o wielkim mstwie, ktry by to najblisze miasto przeszuka. Wrogiem naszym bowiem jest na pewno jeden z jego mieszkacw. Jest to pewne i niewtpliwe. Wysany przez nas czowiek musi przebra si za kupca, wej niepostrzeenie do miasta i stara si zasign jzyka. Winien wszdzie pyta, kto w ostatnim czasie umar albo zosta zabity, jakich krewnych pozostawi, gdzie stoi jego dom i jak go pochowano. By moe,e doprowadzi nas to do celu, gdy sprawa zabjstwa nie moga przej niepostrzeenie. Wie o tym musiaa si po miecie rozej. Wielcy i mali na pewno o tym co wiedz. A kiedy nasz zwiadowca nieprzyjaciela zdybie albo nas powiadomi, gdzie wrg przebywa, to wynagrodzimy go wielkimi wrd nas zaszczytami, a ja wynios go wysoko ponad innych i uczyni moim nastpc. Jeliby jednak zadania swego nie speni i danej obietnicy nie dotrzyma, to uznamy go za gupca o sabym rozumie, ktry przy wykonywaniu trudnego zadania zawid, po czym ukarzemy go surowo za nieudolno i opieszao. Ba, zadamy mu nawet habic mier, gdy nie potrzebujemy takich, ktrym brak odwagi, a nie godzi si, aby w naszych szeregach byli tacy, ktrym brak rozumu. Dzielnym rozbjnikiem moe by tylko czowiek, ktry innych w wielu rzeczach przeciga i jest we wszelkich fortelach i podstpach dowiadczony. Co wy na to, waleczni towarzysze? Kt z was si zgosi dobrowolnie, aby podj si tego trudnego i niebezpiecznego zadania? Zbjcy wysuchali sw swego herszta, przyjli jego warunki, zaprzysigli je i obiecali dotrzyma. Po czym wystpi jeden z nich, drab olbrzymiego wzrostu, o potnych barach, i owiadczy,e wybierze si w t trudn i kamienist drog. Zbjcy padli mu do stp, okazywali najwyszy szacunek, chwalili mstwo i waleczno i wynosili pod niebiosa jego postanowienie. Podzikowali mu za odwag i podziwiali jego fantazj. Herszt pouczy go, aby zachowywa spokj i stanowczo i stosowa wszelkie oszustwa, chytroci i podstpy. Wytumaczy mu, jak ma si do miasta uda w stroju kupca, udawa tam, e trudni si handlem, a potajemnie szpiegowa. Kiedy udzieli ju wszystkich tych przestrg, pozwoli mu odej, a zbjcy rozproszyli si po okolicy. w rozbjnik za, ktry dobrowolnie si

ofiarowa narazi ycie dla swoich braci, przebra si za kupca i w tym przebraniu pooy si spa, aby zaraz rano wyruszy do miasta. Kiedy noc mina i brzask poranny si na niebie ukaza, przebrany zbjca wyruszy, ufajc w bogosawiestwo Allacha, prosto przed siebie, w kierunku bramy miejskiej. Szed przez ulice i place miasta, przemierza targowiska i zauki, gdy tymczasem mieszkacy przewanie jeszcze spali. W kocu doszed do bazaru, na ktrym nabony pielgrzym do Mekki*, hadi* Mustafaatacz obuwia, mia swj sklepik. Przebrany zbjca zauway,e sklepik jego jest ju otwarty, a szewc siedzi w nim iata sanday. Byo bowiem w jego zwyczaju, jakemy ju o tym mwili, wczenie na bazar wychodzi i najwczeniej ze wszystkich swj sklepik otwiera. Zwiadowca podszed do niego i powita go uprzejmie, obsypujc pochlebczymi sowy: - Niech Allach bogosawi twoj pracowito i uwieczy ci wysokimi zaszczytami! Jeste bowiem najpierwszy, ktry najwczeniej swj sklep na bazarze otworzy. - Mj synu - odpar Mustafa - pracowito jest przy zarabianiu naycie wicej warta ni sen, dlatego przyzwyczaiem si tak postpowa. A przebrany zbj na to: - Starcze, nie mog si nadziwi, jak moesz szy, zanim soce wzejdzie. W tak sdziwym wieku nie widzi si dobrze, zwaszcza kiedy wiato dzienne jest jeszcze takie sabe. Mustafa obruszysi na nieznajomego i rzek: Musisz by obcy w tym miecie, gdy gdyby by tutejszy, toby tak nie mwi. Syn bowiem u bogatych i biednych z bystrego wzroku. U wielkich i u maluczkich jestem sawny z mojej doskonaej zrcznoci i sztuki szycia. Wczoraj na przykad nawet mnie jacy ludzie sprowadzili, abym im powiartowane zwoki po ciemku zeszy, iwietnie mi si to udao. Gdyby mj wzrok nie by bystry, to nie mgbym tego uczyni. Gdy zbjca sowa te usysza, uradowa si wielce,e ju osign swj cel. Sdzi bowiem, e to Opatrzno go tak poprowadzia, i zaraz znalaz tego, kogo szuka. Zwrci si wic do Mustafy, udajc zdziwionego: - Mylisz si zapewne w tym, co mwisz, 13 starcze; przypuszczam, e zszywae tylko caun, gdy nigdy jeszcze nie syszaem, aby kto zszywa trupa. A stary na to: - Powiedziaem ci szczer prawd i opowiedziaem to, co mi si naprawd przytrafio, ale wydaje mi si,e twoim zamiarem jest tajemnice z ludzi wyciga. Jeli tak jest, to id precz i prbuj swoich forteli u innych! Moe ci si nawet wyda,e jestem gadu, ale wiedz,e nazywaj mnie milczkiem i nigdy nie zdradzam czego, co mam w tajemnicy utrzyma. Nic ci ju wicej nie opowiem. W ten sposb zbjca zosta utwierdzony w przekonaniu, e w zabity by tym, ktrego zbjcy przy jaskini ze skarbami zarbali. I tak mwi dalej do Szejka Mustafy: - Nie jestem ciekaw twoich tajemnic i lepiej bdzie, gdy je zachowasz dla siebie, albowiem powiedziane jest: "Zachowywanie tajemnic naley do zalet nabonego". Pragn tylko, aeby mnie zaprowadzi do domu tego zabitego. Moe to jeden z moich krewnych i znajomych, a wtedy byoby moim obowizkiem okaza jego najbliszym wspczucie w ichaobie. Od duszego ju czasu przebywaem daleko od tego miasta i nie wiem, co si podczas mojej nieobecnoci w nim dziao. Po czym woy rk do kieszeni, wycign zot monet i wetkn j Mustafie w do. Ten wszake nie chcia jej przyj i tak do zbjcy powiada: - Pytasz mnie o co, na co ci odpowiedzie nie mog, gdy do domu owego nieboszczyka zaprowadzono mnie zawizawszy mi uprzednio opask na oczach i dlatego nie znam drogi, ktra tam wiedzie. A rozbjnik na to: - T zot monet daruj ci niezalenie od tego, czy wypenisz mojeyczenie, czy nie. Przyjmij j i niech Allach ci bogosawi! Ja jej nie potrzebuj, a ty, by moe, jeli si troch namylisz, zdoasz jednak pokaza mi drog, ktr szede z opask na oczach. - Byoby to moliwe tylko wwczas, gdyby mi teraz znw naoy opask na oczy, jak to owi ludzie uczynili. Gdy mog sobie jeszcze przypomnie, jak mnie wzito za rk i po omacku prowadzono, jakemy na boki skrcali i w kocu przystanli. W ten sposb zaprowadz ci moe znw do tego miejsca, ktre ci jest potrzebne,

i bd mg ci je pokaza. Zbjca ucieszy si syszc te sowa i z tej radoci ofiarowa Mustafie drug zot monet mwic: - Uczynimy tak, jak rzeke! Wtedy podnieli si obaj, Mustafa zamkn swj sklepik, zbjca za wzi opask i zawiza staremu oczy, nastpnie wzi go za rk, a Mustafa go poprowadzi - raz na prawo, raz na lewo, potem znw prosto, zupenie tak samo, jak niewolnica Mardana wtedy go prowadzia. W kocu doszli do maego zauka; Mustafa zrobi jeszcze kilka krokw naprzd i nagle stan mwic: - Zdaje mi si,e w tym wanie miejscu wwczas si zatrzymaem. Wtedy zbjca zdj opask z oczu Mustafy i patrzcie, Opatrzno rzeczywicie tak sprawia,eatacz obuwia sta przed domem nieszczsnego Kasima. - Czy znasz pana tego domu? - spyta go zbjca. - Nie, na Allacha odpar stary. - Ten zauek jest zbyt daleko od mojego sklepiku pooony, take nie znam ludzi mieszkajcych w tej dzielnicy miasta. Wobec czego zbjca mu podzikowa, wrczy trzeci zot monet i powiedzia: - Id w swoj drog i niech wielki Allach ma ci w swojej opiece! Mustafa powrci wic do swego sklepiku uradowany,e znowu trzy zote monety zarobi. Zbjca za przystan i przyjrza si dokadnie domowi, przy czym zauway,e brama tego domu wyglda zupenie tak samo, jak bramy innych domw w tym zauku. Obawiajc si,e nie bdzie go mg odnale, wzi kred i zrobi may biay znak na bramie. Nastpnie powrci w gry do swych towarzyszy, wes i peen radoci, w przekonaniu, i zadanie, ktre mu byo powierzone, speni, take obecnie pozostaje ju tylko dokona zemsty. Pozostawmy go na razie tam, gdzie by, i zwrmy si myl do niewolnicy Mardany. Kiedy si obudzia ze snu i zgodnie ze swym codziennym zwyczajem odmwia rann modlitw, zabraa si rano do roboty i wysza z domu, aby przynie wszystko potrzebne do jedzenia i picia. Wracajc z bazaru zauwaya na bramie domu biay znak. Przyjrzaa mu si dokadnie, zdziwia si i nieco zaniepokojona tak do siebie powiedziaa: - Moliwe,e zrobiy to bawice si dzieci lub ulicznicy co tu zaczli maza, ale rzecz najbardziej prawdopodobn jest chyba,e znak ten uczyni jaki wrg czy zawistnik, ktry namleyczy i ktry nosi si ze zymi wobec nas zamiarami. Trzeba wic go w bd wprowadzi i jego nikczemny plan udaremni. Po czym wzia kred i namalowaa na wszystkich bramach ssiednich domw takie same znaki, jak ten, ktry narysowa przebrany zbjca. W ten sposb naznaczya Mardana jakie dziesi bram w ich zauku, po czym wrcia do domu i nic nikomu o tym nie powiedziaa. Zajmijmy si teraz z powrotem przebranym zbjc, ktry odnalaz w grach swoich towarzyszy i oznajmi im radosn nowin, i nadzieja ich si spenia, a cel zosta osignity. Potem opowiedzia im, jak przypadkiem 14 zaszed do pewnegoatacza obuwia, ktry okaza si wanie tym, co zeszywa powiartowane zwoki, i jak ten zaprowadzi go do owego domu, na ktrym sam zbjca zrobi znak, aby si nie pomyli i nie wej do innej bramy. Herszt podzikowa mu i pochwali jego sprawno, po czym przemwi do rozbjnikw w te sowa: - Rozdzielcie si na kilka grup, przebierzcie za spokojnych ludzi, ukryjcie bro i rnymi drogami powdrujcie do miasta. Tam zbierzcie si w wielkim meczecie*, a ja tymczasem ze zwiadowc wyszukam dom naszego wroga; a skoro tylko go odszukamy i na pewno stwierdzimy,e to ten sam, przyjdziemy do was do meczetu, gdzie si naradzimy, co dalej robi. Ustalimy wwczas, co bdzie najlepsze, czy dokonanie nocnego napadu na w dom, czy te co innego. Kiedy zbjcy wysuchali tej przemowy, uznali sowa herszta za mdre i zgodzili si na jego plan. Podzielili si na grupy, przywdziali odzie spokojnych ludzi, ukryli pod ni bro, tak jak im herszt kaza, i rnymi drogami powdrowali do miasta, aby nie zwraca na siebie uwagi mieszkacw. Tam spotkali si wszyscy w wielkim meczecie, jak byo umwione, herszt za i zwiadowca poszli szuka zauka, przy ktrym mieszka ich nieprzyjaciel. Kiedy tam przyszli, herszt zauway dom z biaym znakiem na bramie, spyta wic swego towarzysza, czy to ten dom, ktrego szukaj, a tamten powiedzia,e tak. Ale przypadkowo wzrok herszta pad na inny dom i tam dostrzeg te biay znak na bramie, zapyta wic, ktry z tych obu domw jest tym, ktrego szukaj, ten pierwszy czy ten drugi. Zwiadowca stropi si i nie wiedzia, co odpowiedzie; wtedy herszt

poszed dalej i kiedy naliczy ponad dziesi domw z biaym znakiem na kadej bramie, zapyta: - Czy te wszystkie domy naznaczy, czy te tylko jeden spord nich? - Tylko -jeden - pada odpowied. A herszt pyta dalej: - W jaki wic sposb stao si, e jest ich teraz dziesi czy nawet wicej? - Nie wiem, w jaki sposb - odpar zwiadowca. A herszt pyta dalej: - Czy moesz rozpozna spord wszystkich tych domw ten, na ktrego bramie zrobie kred znak: - Nie - odpar tamten - gdy domy s wszystkie do siebie podobne i wybudowane na t sam mod, a wszystkie znaki maj ten sam ksztat. Gdy herszt te sowa usysza, zrozumia,e nadzieje okazay si ponne ie tym razem trzeba bdzie zemsty si wyrzec. Poszed wic ze zwiadowc do gwnego meczetu i rozkaza, aby wracali w gry, przestrzegszy ich, by szli rnymi ulicami, tak samo, jak przyszli. Kiedy si znowu wszyscy w grach w umwionym miejscu spotkali, herszt opowiedzia, dlaczego nie dao si rozpozna domu ich wroga. Teraz trzeba zwiadowc surowo ukara - zakoczy - taka bowiem bya nasza umowa. Wszyscy zbjcy si z nim zgodzili, a poniewa niefortunny zwiadowca by czowiekiem odwanym i serce jego byo nieustraszone, nie stchrzy i nie rzuci si do ucieczki, ale wystpi miao naprzd i tak bez wahania powiedzia: - Wyrok wasz jest suszny, w peni zasuguj na kar mierci, poniewa mj plan si nie powid i spryt mj okaza si niewystarczajcy. Nie umiaem wykona powierzonego mi zadania i dlategoycie mi zbrzydo, wol mier ni ycie w habie! W tej samej chwili herszt wycign szabl i odrba mu gow, po czym zawoa: - Hej, dygici, szykujcie si do boju! Kto z was jest czowiekiem odwanym i w czyichyach pynie bohaterska krew, kto ma miae serce i upr, niech podejmie si tego tak trudnego zadania i tak niebezpiecznego przedsiwzicia. Ale niech nie zgasza si niezgua ani sabeusz, niech wystpi tylko ten, kto czuje si na siach i ma niezomne postanowienie wzi si do dziea, pj waciw drog i uy skutecznych forteli! Wtedy wystpi naprzd jeden ze zbjcw imieniem Achmet elGhadban. By to chop na schwa, z olbrzymi gow o przeraajcym wyrazie twarzy, majcy jak najgorsz saw. Cera jego bya ciemna, a posta ohydna. Wsiska mia jak kot, kiedy poluje na myszy, a brod jak kozio, kiedy straszy koltka i jagnita. Wystpi naprzd i zawoa: - Przyjaciele, do zadania tego tylko ja si nadaj! Allach chce, abym ja przynis t wan wie i bezpiecznie zaprowadzi was do naszego wroga! A herszt na to: - Kto si tego zadania podejmie, musi zgodzi si na warunki, ktremy uprzednio ustalili. Jeli wrcisz nic nie wskrawszy, nie spodziewaj si niczego dobrego. Odrbiemy ci gow! Jeli jednak wrcisz uwieczony powodzeniem, obsypiemy ci zaszczytami, a wszystko co najlepsze, przypadnie ci w udziale. Przywdzia wic Achmet el- Ghadban szaty kupca i uda si skorowit do miasta. Nie zatrzymujc si nigdzie poszed prosto na ulic, gdzie mieszka atacz obuwia. Trafi tamatwo dziki dokadnemu opisowi drogi, jaki da poprzednik. Zasta starca siedzcego przed sklepikiem, powita go, przysiad si do niego i zwracajc si uprzejmie, wda si z nim w gawd. Rycho Mustafa zacz mwi o dziwnej 15 przygodzie z nieboszczykiem i opowiedzia o tym, jak zszywa powiartowane zwoki. Wtedy Achmet el-Ghadban poprosi, aby zaprowadzi go do owego domu. Mustafa z pocztku wzdraga si to uczyni i nie chcia o tym mwi. Ale kiedy zbjca obudzi w nim nadziej otrzymania zotej monety, szewc przesta si opiera. Pienidz jest bowiem strza, ktra zawsze trafia do celu, i ordownikiem, ktrego chtnie si sucha. Wic zbjca naoy znowu Mustafie opask na oczy i postpi tak, jak jego poprzednik. Achmet el-Ghadban uda si ze starym do zauka, gdzie wkrtce znaleli si przed domem nieboszczyka Kasima. Tam zbjca zdj staremu opask z oczu, da zapat, ktr by obieca, i pozwoli odej. Potem zbjca, by nie pomyli domu, zrobi may czerwony znaczek w zupenie ukrytym miejscu na bramie i powrci do swoich kamratw. W wietnym usposobieniu donis im, co uczyni, nie wtpic w powodzenie swych poszukiwa,

poniewa wierzy mocno,e nikt nie zdoa wykry maego i ukrytego znaczka. Poegnajmy si teraz z oboma i popatrzmy, co robi niewolnica Mardana. Nazajutrz rano wysza na bazar, aby zgodnie ze swym zwyczajem zakupi miso, jarzyny, owoce i rne smakoyki oraz inne rzeczy, potrzebne do gospodarstwa. A kiedy wrcia z targu do domu, spostrzega czerwony znaczek i przyjrzaa mu si dokadnie. Zdziwia si w swym bystrym umyle i poja wnikliwym rozumem, e musi to bydzieo przybyego z daleka wroga lub zazdrosnego ssiada, ktry knuje co przeciwko mieszkacom ich domu. Aby wprowadzi go w bd, namalowaa czerwon farb na bramach ssiednich domw znaki tego samego ksztatu jak w, i to zupenie w takim samym miejscu, jakie wybra Achmet el-Ghadban. Ga t spraw przemilczaa i nie powiedziaa nikomu ani sowa, aby jej pan nie zaniepokoi si tym i nie przestraszy. Wrmy teraz znw do zbjcy. Kiedy przyszed do swoich kamratw, opowiedzia im, co mu si zataczem obuwia przytrafio, jak znalaz drog do domu wroga i jak zrobi na bramie czerwony znaczek, aby dom ten rozpozna, kiedy nadejdzie odpowiednia chwila. Herszt zbjcw rozkaza im natychmiast przywdzia proste szaty, ukry pod nimi bro i rnymi drogami do miasta powdrowa, a w kocu jeszcze doda: - Zbierzcie si w meczecie i czekajcie, a do was przyjdziemy! Potem wzi Achmeta el-Ghadbana i uda si z nim do miasta. Kiedy jednak przyszli do znanego im zauka, Achmet el-Ghadban nie mg wskaza waciwego domu, gdy ten sam znaczek widnia na bardzo wielu bramach. Gdy to zobaczy, opanowao go wielkie przygnbienie i nie wymwi ju ani sowa. Skoro herszt zbjcw stwierdzi, i i ten drugi zwiadowca nie umie domu rozpozna, zatrzs si ze zoci, zmarszczy brwi i wpad w straszliwy gniew. Z koniecznoci musia jednak na razie wcieko sw ukry i poszed ze zbjc do meczetu. Zastawszy tam swoich ludzi, kaza im natychmiast wraca w gry. Rozdzielili si wic na drobne grupki i rnymi drogami udali si na umwione miejsce, gdzie usiedli, aby odby narad. Herszt powiadomi ich, co zaszo,e los nie pozwala im dokona zemsty i zmy swojej haby, poniewa Achmet el-Ghadbanle si ze swego zadania wywiza i nie potrafi rozpozna domu ich nieprzyjaciela. Po czym wycign szabl i ci winnego w kark, a gowa jego potoczya si daleko od tuowia. Allach za rzuci dusz zbjcy natychmiast do smoy i ognia, gdzie jcz potpieni. Teraz herszt zbjcw zacz zastanawia si nad ca spraw i tak do siebie powiada: - Moi ludzie s zdatni do boju, pldrowania i przelewu krwi, ale nie maj zrozumienia dla rnego rodzaju forteli i w ogle wszystkiego, gdzie potrzebne s kamstwo i podstp; jeli wic bd wysya jednego po drugim, aby to zadanie speni, utrac wszystkich bez poytku i korzyci. Dlatego najlepiej bdzie, jeli si sam tej trudnej rzeczy podejm. Powiadomi o swym postanowieniu zbjcw i powiedzia,e sam pjdzie do miasta, oni za odpowiedzieli chrem: - Jeste naszym wodzem, moesz nakazywa i zakazywa, rb, co uwaasz za stosowne! Przebra si wic herszt zbjcw, uda si nazajutrz rano do miasta i odszuka tam Szejka Mustaf, atacza obuwia, tak samo jak uczynili to jego obaj zwiadowcy, o czym juemy uprzednio opowiedzieli. Kiedy go odnalaz, podszed do niego, powita i zwracajc si uprzejmie rozpocz z nim gawd. W kocu skierowa rozmow na zszywanie zwok zamordowanego czowieka i tak dugo na staruszka napiera, obiecujc mu brzczce monety, a w kocu namwi i Mustafa na jego plan przysta. W ten sposb herszt zbjcw uzyska to, czego pragn, i pozna dom swego wroga w taki sam sposb, jakemy to ju wczeniej opowiadali. Kiedy sta ju przed domem, da Mustafie w nagrod jeszcze wicej, ni mu obieca, i pozwoli odej. Po czym przypatrzy si owemu domowi i obejrza go dokadnie, ale ju adnych znakw na nim nie robi, a jedynie 16 policzy bramy w zauku od rogu ulicy a do tego domu i zapamita sobie ich liczb. Nastpnie policzy jeszcze wszystkie kty i okna owego domu i upamitni sobie wszystko dobrze, aby w razie czego ju si nie pomyli. Czyni to wszake przechadzajc si tam i z powrotem, aby u mieszkacw nie wzbudzi podejrzenia, gdyby spostrzegli go stojcego

dugo przed jednym domem. Nastpnie wrci do swoich ludzi i donis im, co uczyni, dodajc: - Teraz znam dom mojego nieprzyjaciela. Dziki Allachowi nastaa pora, aby dokona krwawej zemsty. Namyliem si, w jaki sposb cel ten osign i jakim fortelem do domu si dosta, by naszego nieprzyjaciela dosign. Teraz chc wam to wytumaczy. Jeli uznacie mj plan za suszny, wemiemy si zaraz do dziea, ale jeeli nie chcecie, to niech ten, kto wymyli jaki lepszy fortel, oznajmi nam o tym i powie, co uwaa za suszne. Powiedziawszy to, wtajemniczy ich w swj plan, ktry by powzi. Zbjcy uznali go za dobry i ustalili, jak go wykona, skadajc sobie przy tym nawzajem przysig, e aden z nich nie da si przez swych towarzyszy w dokonywaniu zemsty przecign. Potem herszt posa kilku swoich ludzi do ssiedniego miasta i rozkaza im zakupi czterdzieci wielkich bukakw, innych znw rozesa po ssiednich wioskach, poleciwszy im nabycie dwudziestu muw. Kiedy zakupili ju to, co im kazano, sprowadzili wszystko i ustawili przed hersztem. Po czym rozszerzyli otwory bukakw na tyle, aby mg dorodka wlizn si czowiek, i natychmiast do kadego bukaka wgramoli si zbjca z kindaem w rku. Gdy wszyscy powazili do bukakw i siedzieli w nich jak w ciasnym wizieniu, herszt zaszy z powrotem otwory bukakw, aby wyglday tak jak przedtem. Posmarowa bukaki oliw, aby kady, kto je zobaczy, myla,e s pene oliwy. Wadowa po dwa bukaki na kadego mua, a dwa, ktre pozostay puste, napeni oliw i objuczy nimi ostatniego mua. I tak zostao objuczonych dwadziecia muw - dziewitnacie ludmi, a jeden oliw, bo ilo zbjcw wynosia przecie ju tylko trzydziestu omiu. Uczyniwszy te wszystkie przygotowania, herszt pogna muy przed sob i przyby z nimi do miasta, kiedy soce ju zaszo, zmierzch zapada, awiato dzienna ustpowaa ciemnociom. Wyszuka dom Ali Baby, ktry sobie dobrze zapamita i dokadnie obejrza. Przybywszy tam, zasta samego Ali Bab siedzcego przed drzwiami naawce. Pod nogami mia skrzan der, a opiera si o wzorzyste poduszki. Rzucao si w oczy,e jest wes i wwietnym humorze, cieszc si swoim dobrobytem i szczciem. Herszt zbjcw, zbliywszy si do niego, ukoni mu si skromnie z pokorn uprzejmoci i penym szacunku poddaniem. I tak do niego powiada: Jestem obcym przybyszem z odlegych krajw i moja koyska staa daleko std. Zakupiem mnstwo oliwy w nadziei,e bd j mg w tym miecie z zyskiem odsprzeda. Nie zdoaem jednak tu przyby przed wieczorem, gdy podr bya daleka, a droga kamienista. Zastaem bazar ju zamknity, wic zaczem szuka miejsca czy zajazdu, gdzie mgbym moje zwierzta na noc umieci. Nie znalazem jednak nic odpowiedniego i wdrowaem coraz dalej, a w kocu tu dotarem. Kiedy ci ujrzaem, podzikowaem Allachowi, gdy obecnie moje pragnienie moe si speni, a cel mj moe by osignity. Wspaniaomylno bowiem promieniuje z twego szlachetnego oblicza, a cnota bije z twoich dobrotliwych oczu. Naleysz na pewno do ludzi, ktrzy doszli do szczcia i dobrobytu, bdc bogobojnymi i nabonymi. Czy mgby przyj mnie na t noc do twego domu, a moje muy umieci w twojej stajni? Jeli tak, to wyrzdzisz mi wielk ask, a twoja dobro zasuy na moje uwielbienie. Jutro rano, jeli Allach pozwoli, wrc z powrotem na bazar, aby tam moj oliw rozsprzeda, potem z podzikowaniem twj dom opuszcz, wychwalajc ci za gocinno. Ali Baba zgodzi si chtnie, mwic: - Serdeczne powitanie dla brata, ktry o tak pnej porze do nas przybywa! Bd dzisiaj mym bogosawionym gociem i niech szczliwa bdzie noc, podczas ktrej rozweselisz nas twoim towarzystwem. Ali Baba by czowiekiem szlachetnym i wzniosego umysu, szczodrym, o dobrym sercu i wspaniaych zaletach. Mia czyst dusz i myla zawsze dobrze o ludziach. Dlatego nie podejrzewa, i rzekomy kupiec go okamuje, i nie przyszo mu nawet na myl,e to herszt zbjcw z gr. Nie mg go zreszt pozna, poniewa widzia go tylko raz, i to w cakiem innym stroju. Zawoa wic swego niewolnika Abdallacha i kaza mu wprowadzi muy do obejcia. Niewolnik wykona rozkaz, a herszt zbjcw poszed do swoich muw, aby pozdejmowa z nich juki. Wraz z Abdallachem zdjli bukaki z grzbietw muw i ustawili przycianie na dziedzicu

domu. Po czym niewolnik odprowadzi muy do stajni i zawiesi im worki z jczmieniem na szyjach. Herszt za chcia na dziedzicu przy swoich 17 bukakach przenocowa i prosi o przebaczenie,e nie przyjdzie na wieczerz, udajc,e nie chce mieszkacom domu sprawi kopotu. W rzeczywistoci jednak chcia wykona swj plan i mie sposobno do spenienia zamierzonegootrostwa. Ali Baba nie chcia wszake na to przysta i zaklina gocia, aby wszed do domu. Dugo nalega, a w kocu chcia go nawet si zacign, nie liczc si z jego wol. Wtedy tamten nie mg si ju duej sprzeciwia i wszed do domu. Herszt zbjcw ujrza tam obszern pikn sal, w ktrej posadzka bya wyoona marmurem, dookoa przycianach stay mikkie otomany przykryte wspaniaymi dywanami, a przycianie naprzeciwko wejcia staa najokazalsza, pokryta jedwabiem, do ktrej prowadziy srebrne schodki i ktr wieczy zotolity baldachim. Ali Baba posadzi na tej otomanie swego gocia i kaza pozapala wszystkiewiece, potem sprowadzi Mardan, opowiedzia jej o przybyciu gocia i kaza przygotowa wystawn wieczerz, odpowiedni dla tak czcigodnego przybysza. Po czym usiad koo gocia i zacz z nim gawdzi. Gdy przysza pora wieczerzy, wniesiono nakryty st z potrawami na srebrnych i zotych pmiskach i postawiono go przed hersztem. Go skosztowa wraz z Ali Bab wszystkiego po trochu, a poczuli si nasyceni, wtedy odniesiono potrawy, podano stare wino i puchary zaczy kry. Najadszy si i wypiwszy do woli, uznali wieczerz za skoczon i usiedli sobie, aby gawdzi i zabawia si mi rozmow, take wcale nie zauwayli, i zrobio si ju pno. Kiedy wreszcie chcieli uda si na spoczynek, herszt zbjcw wsta i zszed na dziedziniec, tumaczc si,e zanim pjdzie spa, musi ponakrywa derkami muy. W rzeczywistoci jednak chcia porozumie si ze swymi ludmi. Podszed wic do pierwszego z bukakw i powiedzia stumionym szeptem: - Kiedy przez okno rzuc w was kamyczkiem, rozetnijcie bukaki kindaami i spieszcie na gr do mnie! To samo powtrzy przed drugim i trzecim bukakiem, a do ostatniego. Ali Baba mia zamiar na drugi dzie rano uda si doani, kaza wic Mardanie przygotowa odpowiednie rczniki i dorczy je Abdallachowi oraz ugotowa ros, ktry chce wypi po opuszczeniuani. Poza tym kaza gocia traktowa z najwyszymi honorami, usa mu wygodn pociel z kosztownych koder, jakie godnoci jego odpowiadaj, osobicie go obsugiwa i w ogle stara si,eby wszystkie obowizki gocinnoci wobec niego byy zachowane. - Speni twj rozkaz, panie - odpowiedziaa Mardana. Zobaczmy teraz, co herszt zbjcw porabia. Umwiwszy si ze wsplnikami zbrodni i przygotowawszy z nimi cay plan dziaania, poszed na gr do Mardany i zapyta j, gdzie przygotowany jest dla niego nocleg. Niewolnica wziawiec i zaprowadzia go do komnaty wyoonej najwspanialszymi dywanami, gdzie przygotowane byo posanie z mikkich materacw i ciepych koder oraz wszystko, co potrzebne do wygodnego snu. Mardanayczya mu dobrej nocy i posza do kuchni, aby wykona polecenia swego pana. Przyszykowaa rczniki i przyboryaziebne i wrczya je niewolnikowi Abdallachowi, potem przyrzdzia miso na ros i podpalia ogie pod kotem. Tymczasem pomyk w lampce stawa si coraz mniejszy, gdy byo za mao oliwy, a w kocu cakiem zgas. Mardana chciaa dola oliwy z dzbanka, ale dzbanek okaza si pusty. Poniewa i wiece sipowypalay, nie wiedziaa, co pocz, gdypotrzebowaa jeszcze wiata, aby ugotowa ros. Kiedy Abdallach zauway jej kopot, powiedzia: - Bd spokojna, oliwa w domu jest, i to w bardzo wielkiej iloci. Czy zapomniaa o bukakach obcego kupca, ktre napenione oliw stoj w naszym podwrzu? Zejd na d i zaczerpnij stamtd, ile ci potrzeba. Jutro rano zapacimy mu nalen cen za wzit oliw. Mardana, usyszawszy te sowa, podzikowaa za dobr rad i cieszc si z mdrego pomysu, zesza na d z dzbankiem i zbliya si do bukakw. Tymczasem rozbjnicy ju si zaczli niecierpliwi, siedzc zbyt dugo w swoich ciasnych wizieniach. Znosili istne mki z powodu skurczonej pozycji ciaa, rce i nogi imcierpy, a koci byy jakbyamane koem. Kiedy wic usyszeli,e kto si zblia,

pomyleli nieopatrznie,e to ich herszt. Strzaa losu ju ich bowiem trafia, a wyrok Allacha zapad nad nimi. I tak jeden ze zbjcw spyta: - Czy nadszed czas, abymy wyszli? Kiedy Mardana usyszaa gos ludzki wychodzcy z wntrza bukaka, przestraszya si bardzo. Inna upadaby zemdlona ze strachu albo zacza gono krzycze. Ale Mardana miaa odwane serce i bystry rozum, wic zrozumiaa,e s to zbjcy, ktrzy maj ze zamiary. Nie zastanawiajc si dugo, powzia od razu waciw decyzj. Wiedziaa bowiem, e jeli krzyknie albo zrobi nagy ruch, na pewno zginie, a wraz z ni jej pan i wszyscy mieszkacy domu. Dlatego nie krzykna i nie zrobia gwatownego ruchu, ale zacza od razu wykonywa 18 podstpny plan, ktry powzia. Szeptem powiedziaa do pierwszego bukaka: - Pora ju bliska, jeszcze tylko krtka chwila cierpliwoci. Potem podesza do drugiego bukaka i kiedy schowany w nim zbjca powtrzy pytanie pierwszego, daa mu tak sam odpowied. Tak przesza obok wszystkich bukakw. Rozbjnicy pytali j jeden po drugim, a ona odpowiadaa, namawiajc; do cierpliwoci, a dosza do ostatnich bukakw naprawd napenionych oliw. Otwara jeden z nich, zaczerpna tyle oliwy, ile potrzebowaa, wrcia do kuchni i zapalia lampk. Potem przyniosa olbrzymi miedziany kocio, zesza z nim na dziedziniec i napenia go oliw. Nastpnie posza znw na pitro, postawia kocio na ogniu, podoya wiele drew pod niego i zaczekaa, a oliwa zacza kipie, a kiedy bya ju wrzca, zniosa kocio znw na d i ponalewaa dzbankiem wrzc oliw do bukakw. W ten sposb umiercia wszystkich zbjcw po kolei. Przekonawszy si,e ani jeden przyyciu nie pozosta, wrcia do kuchni. Wypeniajc rozkaz swego pana, skoczya gotowa ros, a po robocie zgasia ogie i lampk i usiada, aby odczeka, co teraz herszt zbjcw zrobi. Ten za wszedszy do komnaty, ktra bya dla niego przygotowana, zamkn drzwi na rygiel, zgasi wiec i pooy si doka, udajc,epi; ale nie spa, tylko czuwa i czeka na odpowiedni chwil, aby mc dokona niecnego czynu, ktry przeciwko mieszkacom tego domu uknu. Kiedy, jak mniema, wszyscy ju spali i nic si nie ruszao, wsta po cichu i rozejrza si ostronie dookoa, a poniewa adnegowiata nie widzia iadnego szmeru nie sysza, pomyla, e wszyscy mieszkacy domu spogreni w twardym nie. Wziwic kamyki i zaczrzucaje na dziedziniec, tak jak umwi si ze swymi kompanami. Potem na chwil przesta rzuca i czeka, a ludzie jego powychodz z bukakw. Kiedy jednak cisza panowaa nadal i nikt nie odezwa si ani poruszy, ogarno go zdumienie i zacz znw rzuca kamyki przez okno, dokadnie celujc w bukaki. Ale ludzie jego nie dawali znakuycia. To wzbudzio podejrzenie herszta. Rzuci jeszcze raz kamykami i znowu czeka nadaremnie. W kocu ogarna go rozpacz i strach wkrad si do jego serca. Zszed na dziedziniec, aby zobaczy, co si stao. Od razu przy pierwszym bukaku uderzy go swd spalenizny. Jego strach jeszcze wzrs. Opanowawszy si nieco przeszed wzdu wszystkich bukakw i zwraca si po kolei do kadego, ale odpowiadao mu guche milczenie. Zacz wic potrzsa i szarpa bukaki, a wreszcie zajrza dorodka i przekona si,e jego ludzie nieyj. Kiedy na domiar zego zauway,e oliwa z dwch ostatnich bukakw zostaa zabrana, wiedzia ju, w jaki sposb ludzie jego postradaliycie i co byo powodem ich strasznejmierci. Opanowaa go dzikaao. Zapaka gorzko nad utrat swoich towarzyszy, ale bojc si,e i on moe by schwytany, postanowi umkn natychmiast, zanim droga ucieczki zostanie odcita. Otworzy furtk do ogrodu, przelaz przez mur, zeskoczy na ulic i zacz biec, gdy chcia jak najprdzej zej z oczu ludzkich, trapiony rozpacz i z tysicem ran w sercu. Mardana obserwowaa go ze swojej kryjwki, a kiedy bya ju pewna,e opuci ich dom, zesza na d, zamkna furtk od ogrodu, ktr herszt by otworzy, i wrcia do siebie na gr. Zostawmy j teraz i wrmy do Ali Baby. Kiedy na rozkaz Allacha nowy dzie si zacz i roznieci

swoj ognist zorz, a soce Najpikniejszemu z Piknych swoje powitanie zoyo, spada z Ali Baby szata snu i sodkie widziada senne si rozwiay. Wsta wic, ubra si i wyszed z domu, aby uda si doani. Jego niewolnik Abdallach za szed za nim z przyborami do mycia i rcznikami. I tak wkroczy doaziebnej sali, obmy si i zacz odpoczywa wes i wwietnym humorze, nie podejrzewajc nawet, co si w cigu ostatniej nocy w jego domu stao i od jakiego niebezpieczestwa Allach go uchroni. Kiedy skoczy si kpa, przywdzia inne szaty i wrci do swego domu. Przechodzc dziedzicem ujrza bukaki stojce na dawnym miejscu. Zdziwio go to i zapyta Mardany: - C si stao z tym obcym kupcem, e tak pno wybiera si na bazar? - Panie mj - odpowiedziaa mu niewolnica widocznie przeznaczone ci jest dugieycie i odmierzone wielkie szczcie, gdy tej nocy unikne strasznego niebezpieczestwa. Allach dla czystoci twego serca ocali nas od zguby i habicejmierci, zarwno ciebie, jak i twoich ludzi. A tych, ktrzy kopali dla ciebie mogi, wtrci do niej i pokara sprawiedliwie za ich ze zamiary, gdy ladem kadej nikczemnoci id zawsze haba i zguba. Zostawiam wszystko tak, jak byo, aby mg na wasne oczy si przekona, co ten faszywy kupiec knu, aby mg pozna jego podo oraz dzielno twojej niewolnicy Mardany. Podejd bliej i popatrz, co w tych bukakach si znajduje. Wwczas Ali Baba podszed bliej i kiedy w pierwszym bukaku, do ktrego zajrza, 19 zobaczy czowieka z kindaem w rku, policzki jego poblady i cofn si z oznakami przeraenia. Ale Mardana powiedziaa do niego: - Nie lkaj si, panie mj, gdy czowiek ten jest martwy. Po czym pokazaa mu pozostae bukaki i Ali Baba w kadym z nich odnalaz martwego zbjc z kindaem w rku. Przepeniony odraz, sta przez chwil w milczeniu i spoglda to na Mardan, to na bukaki, przestraszony i wylky. Nie wiedzia bowiem, co to wszystko znaczy. A potem zawoa: - Wytumacz mi natychmiast to, co widziaem, ale mw krtko gdy napenio mnie to okropnym przeraeniem. A Mardana na to: - Poczekaj chwil, panie mj, i nie mw tak gono, aby ssiedzi nie dowiedzieli si o tym, o czym nie powinni wiedzie. Uspokj si, pjd do swojej komnaty i usid wygodnie, aby mg dobrze wypocz. Ja tymczasem przynios ci ros, ktry dla ciebie ugotowaam, a kiedy go wypijesz, to wszystkie strachy, ktre ci opady, przemin. Powiedziawszy to, Mardana posza do kuchni, przyniosa ros i podaa Ali Babie. Ten go wypi, a ona opowiadaa mu, co si w nocy dziao. W kocu dodaa: - Teraz musz ci jeszcze powiedzie o tym, co przed tob ukryam. A byo tak: kiedy wracaam z bazaru, ujrzaam na bramie domu biay znak. To obudzio we mnie podejrzenie,e znak ten narysowa kred kto z naszych nieprzyjaci, ktryywi ze wobec ciebie zamiary. Aby go wprowadzi w bd, namalowaam takie same znaki na bramach ssiednich domw. Po kilku dniach zauwayam znw,e na naszej bramie widnieje may czerwony znaczek. Dlatego namalowaam czerwon farb takie same znaczki na bramach naszych ssiadw. Wszystko to ukryam jednak przed tob, o panie, aby ci nie niepokoi. Nie ulega wtpliwoci,e ludzie, ktrzy owe znaki namalowali, s tymi samymi, ktrych widzisz bez ycia w tych oto bukakach. S to zbjcy, ktrych ty, panie, spotkae wtedy w grach. Poniewa obecnie znaj oni drog wiodc do naszego domu, nie bdziemy ju mieli ani chwili spokoju i nie bdziemy bezpieczni, dopki jeden z nich pozostaje wrdywych. Musimy si mie na bacznoci wobec czowieka, ktremu udao si std uciec, gdy na pewno bdzie on nastawa na twojeycie. Musimy wic by czujni, a ja pierwsza obiecuj ci,e bd najczujniejsza ze wszystkich. Ali Baba, wysuchawszy opowiadania swojej niewolnicy Mardany, by w najwyszym stopniu wstrznity i tak do niej rzek: - Moje ocalenie tej nocy i uratowanie od niebezpieczestwa, ktre mi zagraao, zawdziczam wszechmocy Allacha, ale rwnie i twojemu wielkiemu rozumowi i bystroci umysu. Po czym podzikowa jej za to,e okazaa

tyle odwagi, tak mdrze wszystko obmylia i zaplanowaa. W kocu doda: - Od tej chwili jeste wolna i nie jeste ju moj niewolnic. Powiadam ci to w obliczu wszechmocnego Allacha! Twoje szlachetne czyny nie zostan nigdy zapomniane. Chc ci za nie najlepszym, co mam, wynagrodzi. Niewtpliwie ludzie ci, tak jak mwisz, byli rozbjnikami z gr. Niech Allach bdzie bogosawiony,e nas od nich uwolni. Ale teraz trzeba ich pogrzeba, a to, comy przeyli, zachowa w tajemnicy. Po czym zawoa swego niewolnika Abdallacha i kaza mu przynie dwieopaty. Jedn wzi sam, drug da niewolnikowi. I wykopali dugi rw w ogrodzie, zawlekli tam ciaa wszystkich rozbjnikw, wrzucili jednego po drugim dorodka i zasypali ziemi, tak aeby nie pozostao po nich aniladu. Muy za sprzedali na bazarze, ale nie od razu, tylko w rnym czasie, a to samo uczynili z bukakami. Taki oto los spotka rozbjnikw. Zobaczmy teraz, co porabia ich herszt. Kiedy udao mu si uciec z domu AIi Baby, wrci w gry i dosta si na wp ywym ze strachu do jaskini ze skarbami, zacz paka, czujc si samotny i opuszczony. Usiad i bola nad tym, e los przynis mu same rozczarowania, a czyny jego obrciy si przeciwko niemu. Tskni za swoimi towarzyszami i odechciao mu si y. Ba, nawet pragn mierci, woajc: - Biada wam, najwiksi bohaterowie wszystkich czasw, mowie gotowi zawsze do rabunku i wojny, wojownicy przeznaczeni dla pola chway! O, czemu mier nie przysza do was na wojennej wyprawie, czemu nie poleglicie chlubnie wrd walk i bojw! Biada wam, zginlicie haniebn mierci, a ja, nikczemny, jestem przyczyn,e zginli ci, za ktrych powinienem by odda wasneycie. O, czemu nie wychyliem kielicha z trucizn, zanim taki los mnie spotka! Lecz Allach zostawi mi ycie, abym mg dokona zemsty i zmaza moj hab. Pomszcz si krwawo na moim wrogu, sprawi, aby dowiedzia si, co znacz gorzkie cierpienia i straszna bole. Ukarz go za jego niecne uczynki, chocia zostaem sam nawiecie. Tego, czego nie osignem z pomoc wielu ludzi, dokonam sam. Tak chce Allach. Przez ca noc duch zrozpaczonego herszta bka si po morzu smtnych roje; na sercu czu herszt taki ciar,e nie mg o niczym innym myle, jak tylko o sposobach, ktrymi osignie swj cel, take nie 20 zmruy nawet oka. Pogrony w zadumie, jak wynale sposb, ktry pozwoli mu zaspokoi dz zemsty, powzi w kocu plan, z pomoc ktrego mia nadziej osign upragniony cel i uleczy rany swojej duszy. Kiedy zrobio si ju jasno, przebra si w strj kupca, uda si znowu do miasta i wynaj pokj w wielkim karawanseraju* oraz sklep na bazarze. Zawiz tam zabrane z jaskini pikne kosztowne towary i zotem przetykane delikatne tkaniny. Byy tam bele materiaw z Indii i sukna z Syrii, szaty ze zotogowiu i odwitne stroje na wielkie uroczystoci, ubiory z jedwabiu i lnu oraz wyroby zotnicze z drogimi kamieniami -upy zrabowane w rnych krajach, mienie innych ludzi, ktre zostao w zbjeckim skarbcu zgromadzone. Potem rzekomy kupiec siad przed swoim sklepem i zaj si sprzeda i kupnem. Przy tym umylnie obnia cen i sprzedawa tanio, dawa ludziom, czego sobieyczyli, i rozmawia z nimi o tym, o czym mieli ochot. W ten sposb zasyn szeroko, a imi jego stao si znane w caym kraju. Wielcy przybywali do niego tumnie, a i maluczcy toczyli si wokoo niego. Przyjmowa wszystkich uprzejmie, traktowa z ujmujc yczliwoci, pokazywa zawsze umiechnite oblicze i wyrniasi delikatnym obejciem. Przemawia do wszystkich dobrotliwie i odpowiada przyjanie na pytania, take w kocu pozyska ich serca. A przecie wszystko to byo sprzeczne z jego natur, gdy naprawd by dziki i twardy, okrutny i zy. Przemyliwa tylko o mordach i rabunkach, rozlewie krwi i bogatychupach. Ale konieczno ma swoje prawa i zmusia go do takiego postpowania. Ot sklep rzekomego kupca znajdowa si naprzeciwko sklepu syna Ali Baby, ktry nazywa si Machmet. Poniewa byli ssiadami, zwizay ich ze sob prawa i obowizki ssiedzkie, poznali si i zyli blisko. Aleaden z nich nie wiedzia o drugim, kim jest i jakie jest jego pochodzenie. Mimo to czuli do siebie wielk

yczliwo, a nawet mio. Czsto przesiadywali ze sobi aden z nich nie mgsibez towarzystwa ssiada obej. Zdarzyo si,e pewnego dnia Ali Baba poszed do swego syna Machmeta w odwiedziny i z zamiarem rozejrzenia si po bazarze. Zasta u niego obcego kupca. Herszt zbjcw pozna od razu Ali Bab i nie wtpi ani chwili,e jest to nieprzyjaciel, ktrego szuka. Ucieszy si z tego bardzo i nie posiada si z radoci na myl, i wkrtce cel jego bdzie osignity, adza zemsty zaspokojona. Ukry jednak swoje myli gboko i nie zdradzi si nawet mrugniciem oka. Kiedy Ali Baba odszed, rzekomy kupiec spyta o niego Machmeta, udajc,e nie wie, kto to by. - To by mj ojciec - odpowiedzia mu Machmet. Skoro herszt zbjcw to usysza, zacz jeszcze czciej przesiadywa u Machmeta, czci go jeszcze bardziej i podwoi wzgldem niego oznaki szacunku, udajc szczer przyja i serdeczn yczliwo. Zaprasza go do siebie na posiki, wyprawia na jego cze uczty i biesiady, gawdzi z nim wieczorami, nie zapomina o nim podczaswit i uroczystoci i obysypywa go bogatymi podarunkami, a nawet drogocennymi klejnotami. Wszystko to czyni tylko po to, aby wykona plan, o ktrym przemyliwa, i wprowadzi w czyn nikczemn podo, ktr uknu. Machmet widzia, jak szczeglne wzgldy obcy kupiec mu okazuje, widzia jego wielk uprzejmo, a nawet przyja, tote i jegoyczliwo i mio do obcego kupca wzrosy niepomiernie. Wierzy te w najczystsze zamiary i najszczersze uczucia swego nowego przyjaciela. Teraz nie mg ju ani chwiliy bez niego i w dzie i w nocyakn jego towarzystwa. Dlatego te opowiedzia ojcu, jak uprzejmy jest dla niego obcy kupiec i jak serdeczn przyja mu okazuje, zaznaczajc,e jest to bogaty, szlachetny i hojny czowiek, nalecy do najpierwszych w swoim zawodzie. Wychwala go przy tym bardzo i wspomina,e obcy kupiec stale go na uczty zaprasza i obsypuje kosztownymi klejnotami. Ali Baba powiedzia do syna: - Godzi si, drogi synu, aby mu za jego uprzejmo odpaci i na uczt do nas zaprosi. Zrobimy to w ten pitek. Kiedy obaj bdziecie wracali w poudnie z pitkowego naboestwa i przechodzili koo naszego domu, popro go, aeby do nas wstpi. Zastanie przygotowane wszystko, co si tak czcigodnemu gociowi naley. W nastpny pitek herszt zbjcw poszed okoo poudnia wraz z Machmetem do meczetu. Odprawiwszy wspln modlitw, wracali razem, aeby zabawi si w miecie. Kiedy tak szli, znaleli si w zauku, przy ktrym mieszka Ali Baba, a kiedy stanli przed jego domem, Machmet poprosi swego towarzysza, aby zechcia wstpi i co przeksi, mwic: - Patrz, oto nasz dom. w za odmwi i nie chcia zaproszenia przyj, wysuwajc przerne powody. Machmet jednak dalej na niego nastawa i nie da za wygran, a jego przyjaciel si zgodzi i rzek: - Speni twojeyczenie i wstpi do was ze wzgldu na nasz przyja, poniewa chc ci zrobi przyjemno, ale uczyni to 21 tylko pod tym warunkiem, e potrawy nie bd solone, gdy czuj najwysze obrzydzenie do soli i nie znosz nie tylko jej smaku, ale nawet zapachu. - To nie sprawiadnego kopotu odpar Machmet. - Jeeli twjodek nie znosi soli, damy ci wycznie potrawy nie solone. Skoro herszt zbjcw te sowa usysza, uradowa si wielce w swym sercu, albowiem byo jego najgortszym yczeniem do tego domu wej, a wszystkie podstpy, ktre dotychczas stosowa, m i a y tylko suy, by zamiar ten urzeczywistni. Teraz by ju pewien,e zdoa zemsty dokona, i by przekonany,e przeciwnik jego zostanie naleycie ukarany. Mwi wic sam do siebie: "Allach odda ich w moje rce, to jest pewne i nie ulega ju adnej wtpliwoci!" Przekroczy wic prg i wszed do domu Ali Baby. Ten przyj go uroczystym pozdrowieniem i powita z najwiksz uprzejmoci i szacunkiem. Posadzi go na honorowym miejscu wielkiej sali domu, biorc go za dostojnego gocia. Nie domyla si,e to ten sam czowiek, ktry w swoim czasie przyby tu z bukakami z oliw, poniewa herszt zmieni swj wygld i strj. Nie przyszo Ali Babie na myl,e wpuci krwioerczego wilka midzy owce i gronego lwa do stada; usiad i zacz z gociem wesoo gawdzi. Syn Ali

Baby Machmet poszed do Mardany i poleci jej, aby nie dodawaa do potraw soli, gdy gociowi nie wolno jej spoywa. Z pocztku j to rozsierdzio, poniewa potrawy byy ju przygotowane i teraz musiaa inne bez soli przyrzdza, potem za wydao jej si to dziwne, a caa sprawa podejrzana. Tote koniecznie chciaa zobaczy czowieka, ktry nie znosi soli. Kiedy ju wszystkie potrawy przyrzdzia na nowo i nadesza pora wieczerzy, wniosa razem z Abdallachem nakryty st i postawia przed pastwem. Rzucia te okiem na obcego kupca i poznaa go natychmiast, gdy jej oko byo bystre, a umys odznacza si przenikliwoci. Nie ulegao wtpliwoci, by to herszt zbjcw. Potem przyjrzaa mu si jeszcze dokadniej i zobaczya wystajc spod jego paszcza rkoje kindau. Od razu powiedziaa do siebie w duchu: "Teraz rozumiem rwnie, dlaczego ten nikczemnik nie chcia z moim panem je soli! Na pewno chce mojego pana zamordowa, a nie godzioby mu si tego uczyni, gdyby skosztowa z nim choby szczypt soli! Ale niedoczekanie jego, aby cel swj osign i zbrodni sw wykona!" Potem Mardana zabraa si do swojej roboty, Abdallach za usugiwa. Kosztowano wszystkich potraw, a Ali Baba obsypywa swego gocia oznakami szacunku i cigle zachca do jedzenia. Kiedy si ju nasycili, odniesiono potrawy i podano wino, a na deser przerne sodycze, owoce i cukry. Raczyli si sodyczami i owocami, a puchar kry midzy nimi. Nikczemnik zachca do picia ojca i syna, sam si jednak od wina powstrzymywa. Chcia bowiem, aby obaj si upili, a on pozosta trzewy i zachowa jasny umys potrzebny do wykonania swego niecnego planu. Plan ten polega na tym, e kiedy ojciec i syn odurzeni winem zasn, on skorzysta ze sposobnoci i przeleje ich krew, zabijajc kindaem, potem za ucieknie przez furtk z ogrodu, jak ju to kiedy uczyni. Gdy trzej ucztujcy tak wesoo si zabawiali, weszli nagle do sali Mardana i Abdallach. Mardana miaa na sobie koszul piknej aleksandryjskiej roboty, narzutk z krlewskiego brokatu i wspaniae powiewne szaty. Przepasana bya zotolitym pasem wysadzanym drogimi kamieniami. Kibi miaa smuk i wydatne biodra, gowa jej bya przykryta siatk z pere, a na piersi zwiesza si naszyjnik ze szmaragdw, hiacyntw i korali. Zarwno jej klejnoty, jak i jej strj byy olniewajce. Podobna bya do wiosennego kwiatu, kiedy doycia si budzi, lub do modego ksiyca podczas nowiu. Rwnie Abdallach by wspaniale wystrojony, trzyma w rku bbenek, w ktry uderza, gdy Mardana plsaa niczym najdoskonalsza w swym kunszcie tanecznica. Kiedy Ali Baba j ujrza, ucieszy si i powiedzia do niej z umiechem: - Bd pozdrowiona, dziewczyno tak mi yczliwa, wierna suebnico, pena wdziku! Trafnie odgada naszeyczenie, gdy wanie tsknilimy za tacem, dopeni to naszej bogoci i uwieczy nasz biesiad. - Potem zwrci si do herszta zbjcw, mwic: Nie ma takiej drugiej dziewczyny! jest obyta we wszelkich sprawach i najwierniejsza w subie. Nie brak jej niczego, co naley do piknego uoenia. Posiada wspania urod, jasny umys i bystry rozum, zaprawd nie ma drugiej takiej w naszych czasach. Wywiadczya mi kiedy wielkie dobrodziejstwo i dlatego jest mi dzisiaj milsza, ni moe by wasna crka. Spjrz tylko, szlachetny panie, na jej powabne lica, na smuko jej kibici i pikno jej taca, patrz, z jakim wdzikiem si przegina i jak uroczo przechyla! Go jednak nie zwraca uwagi na jego sowa i nie sucha tej mowy. Nie posiada si bowiem ze zoci z powodu wejcia tych dwojga, ktrzy przeszkodzili mu w wykonaniu zowrogiego planu, jaki uknu przeciwko 22 mieszkacom tego domu, i w dokonaniu zdrady, ktr od dawna hodowa w sercu. A Mardana taczya dalej, nie ustpujc w niczym najlepszym zawodowym tanecznicom, wirujc coraz szybciej, a w kocu wycigna zza pasa kinda, podrzucaa go i chwytaa w powietrzu, jak czyni to Beduinki. Opieraa przy tym ostrze to o swoj pier, to o pier Ali Baby, to przybliaa je do piersi Machmeta, to znw dotykaa nim piersi herszta rozbjnikw. Nastpnie wzia bbenek z rki Abdallacha i podaa Ali Babie, robic gest, aby jej co ofiarowa. Ali Baba rzuci jej denara, po czym i jego syn Machmet obdarowa j denarem. Wreszcie przystpia blisko do herszta zbjcw, trzymajc w jednym rku kinda, a w drugim bbenek. w sign rk do kieszeni, ale wtedy ona, korzystajc z tego,e by zajty

wyciganiem datku, wbia mu kinda w piersi. Nikczemnik zacharcza raz i wyzion ducha, Allach za rzuci natychmiast jego dusz do smoy i ognia, gdzie jcz potpieni. Kiedy Ali Baba i jego syn ujrzeli, co Mardana uczynia, skoczyli na rwne nogi i zawoali przeraeni: Kobieto, c skonio ci do popenienia tej okropnej zdrady? Co pchno ci do tego ohydnego czynu? Wtrcia nas w nieszczcie, z ktrego nie ma ju ocalenia! Staa si przyczyn naszej zguby i narazia nas na utrat czci. Przede wszystkim jednak sprawiedliwa kara dosignie ciebie. Przeklta, nawet gdyby miaa uj rkom sdziego, naszym rkom nie ujdziesz! Ale Mardana odpowiedziaa bez lku: - Uspokjcie si i opanujcie wasze podniecenie! Jeli taka ma by nagroda dla tej, ktraycie swoje dla was na szwank naraa, to nikt si ju nie omieli nigdy speni dobrego uczynku. Nie sdcie zbyt pochopnie o mnie, abycie nie potrzebowali tego aowa. Wysuchajcie przedtem moich sw, a wtedy zadecydujecie o moim losie i uczynicie ze mn, co si wam bdzie podobao. Ten czowiek wcale nie by kupcem, udawa tylko i wprowadzi was obu w bd. To jest herszt zbjcw z gr, ktry uprzednio udawa handlarza oliw i sprowadzi do waszego domu owych ludzi, ukrytych w bukakach, aby was zamordowa. Kiedy wwczas udao mi si jego podstpne zamiary udaremni, take jego nadzieje i pragnienia spezy na niczym, musia ratowa si ucieczk i opuci miasto. Ale nie skorzysta z danej mu przestrogi i nie poniecha swych haniebnych zamiarw. Aby nasyci pragnienie zemsty, otworzy sklep na bazarze kupieckim i napeni go drogocennymi towarami. Tak dugo udawa faszyw mio i zdradliw przyja, a wywid w pole mego modego pana Machmeta. Oszustwo to umoliwio mu wtargnicie do waszego domu i zajcie miejsca z wami przy jednym stole. Teraz za tylko na to czeka, kiedy bdzie mg wykorzysta sposobno, aby zada wam najohydniejsz mier i pami o was zetrze z powierzchni ziemi. Przy tym ufa w ostrze swego kindau i si swego ramienia. Ale niech bdzie chwaa Allachowi, ktry moj rk zgotowa mu szybki koniec i zgub! Popatrzcie na oblicze zabitego i przyjrzyjcie mu si dokadnie, a wtedy prawda moich sw ukae si w caej peni. Mwic to rozchylia szaty faszywego kupca i pokazaa kinda, ktry by ukryty pod nimi. A oni usyszawszy sowa Mardany, przyjrzeli si dokadnie obliczu zabitego. Poznali go i byli teraz cakiem pewni,e by to w handlarz oliwy. Widok kindau za przekona ich,e Allach uratowa ich od wielkiego niebezpieczestwa i strasznej mki konania, posugujc si rk wiernej suebnicy Mardany. Uznali wic prawd tych sw, a mstwo jej serca i czynw zajaniao przed nimi cudownym blaskiem. Dzikowali za jej szlachetny postpek i nie mogli si nachwali,e tak wszystko na wylot przejrzaa i mdrze obmylia. Ali Baba za tak do niej powiada: - Kiedy darowaem ci wwczas wolno, obiecaem da jeszcze co wicej. Teraz nadesza pora, aby sowa mego dotrzyma i obietnic speni. Powiem ci wic, co zamierzam zrobi, aby dobrodziejstwa wynagrodzi i odpaci ci za twj szlachetny czyn. Oto chc ci zalubi mojemu synowi Machmetowi. A co wy oboje na to? Machmet za tak ojcu odpowiedzia: - Sucham ci i jestem posuszny we wszystkim, co mi rozkaesz i polecisz. Zgadzam si z twoj wol, jeli mi co dajesz albo odbierasz, choby miaa to by rzecz, ktra napawaaby mnie lkiem i niepokojem. Ale jeli chodzi o polubienie Mardany, to jest to od dawna moje najskrytsze marzenie i cel moich pragnie! Powiedzia tak, albowiem miowa j od dawna, jako e bya to dziewczyna o wielkiej urodzie i powabie, wyrniajca si bystrym umysem i najwyszymi zaletami, a do tego jeszcze pochodzia, cho bya niewolnic, ze szlachetnego rodu i miaa znakomitych przodkw. Potem wzili si do pogrzebania zwok herszta rozbjnikw. Wykopali w ogrodzie gbok mogi i wrzucili go tam, aby lea przy swoich nikczemnych i przekltych kompanach, a adne stworzenie Allacha nie dowiedziao si nigdy o tych dziwnych wydarzeniach i cudownych wypadkach. Zobaczymy jeszcze teraz, co si stao ze sklepem rzekomego kupca. Kiedy waciciel by dugo nieobecny, a nikt nie mia o nim nowiny ani znaku ycia, przejto na rzecz skarbu sutaskiego jego mienie, towary i w ogle cay majtek, ktry pozostawi. Kiedy za Ali Baba i jego najblisi odzyskali spokj i yciu ich ju nic nie grozio, gdy

wszystkie sprawy si wyjaniy, a rado zostaa im przydana i smutek rozwiany, wtedy Machmet poj za on suebnic Mardan. Uda si do kadiego*, ktry sprawuje sdy nad wiernymi, i poprosi go o napisanie wiadectwa lubu, wrczy mu datek i obieca da jeszcze drugi. Gocie weselni. Ucztowano i bawiono si wesoo, sprowadziwszy grajkw, piewaczki i kuglarzy. Wesele trwao trzy doby. Potem, kiedy min ju cay rok od powyszych wydarze, Ali Baba postanowi znowu uda si do jaskini ze skarbami. Nie czyni tego od czasu okrutnej mierci nieszczsnego Kasima, obawiajc si rozbjnikw. Potem, kiedy Allach rk Mardany umierci trzydziestu omiu rozbjnikw, a herszt poszed wlad za nimi do pieka, Ali Baba myla,e dwch z nich wci jeszczeyje. Wtedy w grach bowiem dokadnie ich policzy i stwierdzi,e byo czterdziestu. Kiedy jednak po owych dwu zbjcach wszelkilad przepad, doszed do przekonania,e i oni gdzie zginli, i dlatego odway si tam uda. Wzi ze sob syna, aby pokaza mu jaskini ze skarbami i wyjawi tajemnic, w jaki sposb mona si tam dosta. Kiedy podeszli ju do jaskini, zauwayli,e krzewy i gogi przed furtk zrobiy si tak gste, i cakiem zagrodziy przejcie. Dziki temu poznali,e od duszego czasu do tego skarbca nie weszaadnaywa dusza, aaden odgos ani sowo nie przerway ciszy. Umocnio to ich w przekonaniu,e wszyscy rozbjnicy zginli, strach ich opuci i omielili si podej bliej. Ali Baba wzi siekier i wyrba przez krzewy i gogi przejcie do furtki. Po czym powiedzia: - Sezamie, otwrz si! Kowana welazie furtka otwara si natychmiast. Ali Baba wszed ze swoim synem dorodka i pokaza mu wszystkie skarby, osobliwoci i klejnoty, ktre si tam znajdoway. Machmet by olniony ich widokiem i dziwowa si bardzo. Kiedy za przeszli wzdu i wszerz po wszystkich salach i napatrzyli si do woli na klejnoty i szlachetne kruszce, postanowili wraca. Wzili wszake ze sob, co im si spord skarbw najwicej podobao i co nie byo zbyt cikie, a miao wielk warto. Powrcili do domu zadowoleni i od tego czasu przynosili sobie zawsze ze skarbca wszystko, czego tylko zapragnli. I tak wiedli wspaniae i szczliweycie, a przysza do nich ta, ktra kae zamilkn wszelkiej radoci i zrywa wizy przyjani; ktra burzy zamki, a sypie mogiy. Aladyn i czarodziejska lampa W pewnym miecie chiskiego cesarstway sobie biedny krawiec. Mia syna imieniem Aladyn, ktry od najmodszych lat by urwisem i zbija bki. Kiedy chopiec ukoczy dziesity rokycia, ojciec postanowi wyuczy go rzemiosa. By jednak zbyt ubogi, aby go posa do terminu lub do szkoy na nauk. Wzi go wic do wasnego warsztatu z zamiarem wyuczenia krawiectwa. Poniewa Aladyn by jednak wielkim nicponiem i o niczym innym nie myla jak tylko o obuzowaniu si z chopakami z ssiedztwa, nie potrafi nigdy wysiedziecaego dnia w warsztacie; czeka tylko chwili, kiedy ojciec wyjdzie co zaatwi lub jakiego klienta odwiedzi, aby czmychn natychmiast na ulic i wasa si z innymi psotnymi terminatorami nie lepszymi od niego. I tak bywao zawsze. Aladyn rodzicw nie sucha, a ojciec smuci si i frasowa z powodu przywar swego syna, a w kocu zachorowa ze zmartwienia i umar. Aladyn jednak wcale nie myla o poprawie. Kiedy matka uwiadomia sobie,e ma ju nie ma, a syn jest wartogowem do 25 niczego niezdatnym, sprzedaa warsztat i wzia si do przdzenia, aby prac rk zarabia naycie swoje i swego nieudanego syna. Ten za, kiedy nie potrzebowa si ju obawia surowoci ojca, rozzuchwali si jeszcze bardziej. Ba, nawet doszo do tego,e do domu wraca ju tylko na posiki i nocleg. W dniu, kiedy Aladyn skoczy pitnasty rokycia i bawi si jak zwykle na ulicy z psotnymi chopakami, nagle podszed do nich derwisz* i zatrzyma si, aby przyjrze si dzieciom. Przy tym szczeglnie badawczo przyglda si Aladynowi, mierzc go wzrokiem od stp do gw. Derwisz ten pochodzi z Mauretanii* i by czarnoksinikiem, ktry potrafi si swoich czarw gry przesuwa. By te w astrologii

nader biegy. Przyjrzawszy si dokadnie Aladynowi, powiedzia sam do siebie: "Oto chopiec, ktrego szukam. Opuciem moj ojczyzn po to, aby go odnale". Potem odwoa jednego z chopcw na stron i zapyta, czyim synem jest Aladyn, a chopiec opowiedzia mu wszystko, co owego dotyczyo. Wtedy derwisz podszed do Aladyna, wzi go na bok i zapyta: - Synu mj, czy przypadkiem ojcem twym nie jest krawiec, ktry si tak a tak nazywa? - Tak jest, efendi* - odpar chopiec - ale mj ojciec dawno ju umar. Skoro mauretaski czarodziej to usysza, porwa Aladyna w objcia i zacz go caowa, azy spyway strumieniami po jego wychudych policzkach. Kiedy Aladyn ujrza to dziwne zachowanie si Mauretanina, zdziwi si wielce i zapyta: - Czemu paczesz, efendi? I skd znae mojego ojca? Tamten za odpowiedzia smutnym, zaamujcym si gosem: - Synu mj, jak moesz mnie pyta o powd mojego smutku, kiedy sam powiedziae mi,e ojciec twj, a mj brat, ju nieyje. Zaiste rodzic twj by moim bratem. Przywdrowaem z dalekiej krainy,yjc tylko t jedn nadziej,e brata mego tu zobacz. Ty za mwisz mi o jegomierci. Zew krwi oznajmi mi,e jeste synem mego brata i rozpoznaem ci od razu wrd innych chopcw, chocia twj ojciec, kiedymy si rozstawali, nie by nawet jeszczeonaty. Los skaza nas na rozk. Przeznaczeniu bowiem nikt nie zdoa uj, a na to, co Allach postanowi, nie ma rady. Po czym pooy Aladynowi rk na ramieniu i mwi dalej: - Synu mj, nie mam ju teraz innej pociechy prcz ciebie, ty zastpi mi musisz mego zmarego brata, gdy kto pozostawia potomka, cakowicie nie umiera. Rzekszy to, derwisz woy rk do torby, wyj dziesi denarw i wrczy je Aladynowi, mwic: - Synu mj, powiedz mi teraz, gdzie jest wasz dom i gdzie znajduje si twoja matka, wdowa po moim bracie? Aladyn uj go wtedy za rk i wskaza drog wiodc do ich domu, a czarodziej na to: - Synu mj, przyjmij te pienidze i oddaj je twojej matce. Pozdrw j ode mnie i oznajmij,e stryj twj powrci z dalekich krajw; jeli Allach pozwoli, przyjd jutro rano do was, aby matk tw powita i obejrze dom, w ktrym mj brat mieszka, oraz miejsce, gdzie znajduje si jego mogia. Tedy Aladyn pocaowa Mauretanina w rk i peen radoci pobieg szybko do matki. Wesoo wszed do izby i zawoa: Matko, przynosz ci dobr nowin! Stryj mj powrci z dalekich krajw i kaza mi ci pozdrowi. - Aladynie - odpara biedna wdowa - czy chcesz naigrawa si ze mnie? O jakim stryju mwisz? Przecie brat mego ma dawno ju nieyje! Aladyn za na to: - Matko, jak moesz mwi,e nie mam stryja, kiedy przecie ten czowiek, ktry przyby, mwi,e jest bratem mojego ojca? Obj mnie czule i ucaowa zezami w oczach, i powiedzia, abym ci o jego przybyciu donis. - Aladynie odpowiedziaa matka - wiem, e miae kiedy stryja, ale on dawno umar, a nie jest mi wiadome,eby m mj mia wicej braci. Na drugi dzie rano mauretaski czarodziej wyszed na ulic, aby spotka Aladyna, gdy zamiarem jego byo ju si z nim nie rozstawa. Podszedszy do niego, chwyci go za rk, obj i ucaowa, a potem wyj z sakiewki dwa denary i rzek: - Id do twojej matki, daj jej jeszcze te dwa denary i powiedz: "Mj stryj chciaby dzi wieczr w naszym domu spoy posiek, przeto we te pienidze i przygotuj smaczn wieczerz!" Ale przede wszystkim poka mi teraz jeszcze raz drog do waszego domu. - Chtnie to uczyni, stryju - zawoa Aladyn, poszed przodem i pokaza dokadnie drog do swego domu. Potem Mauretanin poegna si i odszed, Aladyn za poszed do matki, opowiedzia jej o wszystkim, dajc owe dwa denary, i doda: - Mj stryjyczy sobie spoy u nas wieczerz. Matka Aladyna ubraa si coywo, posza na bazar i kupia wszystko, co byo potrzebne do wieczerzy. Potem wrcia do domu i zabraa si do przyrzdzania potraw, poyczywszy od ssiadw brakujce pmiski i naczynia. A kiedy wieczr zapad, rzeka do Aladyna: - Synu mj, wieczerza jest gotowa, moe jednak twj stryj nie zna dobrze drogi do naszego domu, przeto wyjd mu na spotkanie. - Sucham i jestem posuszny - odpar syn. Ale kiedy tak ze sob rozmawiali, zapukano 26 do drzwi. Aladyn poszed otworzy, a przed drzwiami sta mauretaski czarodziej ze sug, ktry nis za nim wino i owoce. Aladyn chcia wprowadzi ich do izby, ale suga niemia

wej, a wszed tylko Mauretanin i pozdrowi matk Aladyna. Po czym zapyta: - Gdzie jest miejsce, na ktrym mj zmary brat zwykle siadywa? Tedy matka Aladyna wskazaa miejsce, na ktrym jej m zaycia zwyk by siada. Derwisz za pad na kolana i ucaowa ziemi, mwic z paczem: - Ach, jakie niezupene jest moje szczcie i jake smutny mj los, kiedy ci ju nie ma, mj bracie, renico mojego oka! I w ten sposb zawodzi i lamentowa, a matka Aladyna uwierzya, i jest to naprawd jej szwagier, a kiedy z caego tego paczu i narzekania omdla, podesza do niego, podniosa z ziemi i rzeka: - Nic ju nie pomoe, gdyby si nawet namier zamartwi. Nastpnie poprosia go, aby usiad, a kiedy to uczyni, zaczli gawdzi, nim wniesiono st z potrawami. ono mojego brata - mwi czarodziej - nie dziw si, e nie widziaa mnie nigdy tutaj, nawet za ycia mojego brata. Opuciem bowiem ten kraj przed czterdziestu laty i cay czas przebywaem z dala od was. Wdrowaem po Indiach dalszych i bliszych i przemierzyem ca Arabi. Potem udaem si do Egiptu i przez duszy czas mieszkaem w jego stolicy, ktra zalicza si do najwikszych cudwwiata, a w kocu wyjechaem na najdalszy Zachd i w kraju owym pozostaem przez lat trzydzieci. Pewnego dnia wszake, oono mojego brata, przypomnia mi si kraj rodzinny i mj umiowany brat, ktry obecnie zeszed ju z tegowiata, i opanowaa mnie przemona tsknota. Zaczem paka i rozpacza, a w kocu postanowiem wyjecha do kraju, w ktrym si byem urodzi, aby mego brata znowu zobaczy. Mwiem przy tym do siebie: "Czowiecze, za dugo przebywasz ju na obczynie, a masz przecie tylko jednego jedynego brata. Ruszaj wic w drog, aby go jeszcze zobaczy, zanim umrzesz! Kt bowiem zna koleje losu i zmienno chwili biecej? Allach miociwy, za to niech Mu bd dziki, obdarzy ci wielkim bogactwem, a brat twj, by moe,yje tam w ubstwie i niedostatku. Mgby mu wic pomc, a rwnoczenie nacieszy si jego widokiem". Udaem si przeto zaraz w drog i przybyem do tego miasta po dugich trudach i znojach, ktre wszake podaskaw opiek Allacha szczliwie zniosem. Kiedy przybywszy tu przechadzaem si wczoraj po ulicach i ujrzaem twego syna, jak si z rwienikami bawi, zaraz, oono mojego brata, serce moje zabio mocniej na jego widok, gdy krew czuje pocig do swojej krwi, a gos mego serca przemwi do mnie,e to wanie on. Zapomniaem od razu o zmczeniu i troskach i miaem wraenie,e skrzyda urosy mi u ramion. Ale kiedy chopiec mnie powiadomi,e brat mj stoi ju przed tronem miosiernego Allacha, to z niezmiernego smutku i zmartwienia niemal omdlaem. Teraz wszake znalazem ju troch pociechy dziki Aladynowi, ktry w moim sercu zaj miejsce nieboszczyka, gdy powiedziane jest,e kto pozostawia potomstwo, nie umiera cakowicie. Wypowiedziawszy te sowa, mauretaski czarodziej zauway,e wzruszy staruszk doez. Zwrci si przeto teraz do Aladyna: - Synu mj, powiedz mi, jakiego rzemiosa ci nauczono i jaki posiadasz zawd? Czy nauczye si pracy, ktra mogaby was oboje, ciebie i matk, wyywi? Wwczas Aladyn poczu si zawstydzony i zwiesi gow do ziemi, matka jego za zawoaa: - Ale skde! Prawd mwic, to syn mj nic nie umie. Takiego nicponia, jak on, jeszcze wyciu nigdy nie widziaam. Caymi dniami wczy si z psotnymi rwienikami z caej naszej dzielnicy, ktrzy si w niczym od niego nie rni. Jego ojciec, a twj brat, umar ze zmartwienia z jego powodu. A ja z jego winyyj obecnie w ndzy. Mozolnie przd dniami i nocami, aby zarobi na t troch chleba, ktre oboje spoywamy. Zaiste taki jest mj los, kochany szwagrze. Kln si na mojeycie,e syn mj przychodzi do domu jedynie na posiki i nocleg. Mylaam nawet o tym, aby drzwi przed nim zamkn i nigdy mu ju ich nie otworzy, by wreszcie poszed szuka jakiego zarobku. Jestem stara i brak mi si, aby si tak mczy i na chleb powszedni dla nas obojga zarabia. Wielki Boe, czy musz sama myle o wasnym utrzymaniu? Konieczny jest mi kto, kto by mnie na staro ywi! Wwczas Mauretanin zwrci si do Aladyna tymi sowy: - Jake si to dzieje, o synu mego brata,e si takle

prowadzisz? To haba dla ciebie! Nie godzi si tak postpowa ludziom naszej krwi! Masz przecie bystry rozum i jeste dzieckiem rodzicw cieszcych si oglnym powaaniem. Wstyd,e twoja matka mimo sdziwego wieku musi jeszcze troszczy si o wasze utrzymanie, gdy ty jeste ju mczyzn, ktry powinien umie matk sw wyywi. Rozejrzyj si, mj synu, po naszym miecie! Jest tu, chwaa niech bdzie Allachowi, tylu nauczycieli jak wadnym innym! Obierz 27 sobie rzemioso, ktre ci odpowiada, abym ci mg posa na nauk. Chc ci dopomc, na ile tylko potrafi! Kiedy jednak Mauretanin zauway,e Aladyn milczy i nie daje odpowiedzi, zmiarkowa, e chopiec w ogle nie kwapi sido adnej pracy i woli prowadzi ycie prniacze. Powiedzia tedy do niego: - Synu mojego brata, nie chc ci urazi, ale jeli nie chcesz uprawia adnego rzemiosa, to urzdz ci sklep z najkosztowniejszymi tkaninami, aby zasyn wrd ludzi jako bogaty kupiec szanowany w caym miecie. Skoro Aladyn to usysza, uradowa si wielce. Wiedzia bowiem dobrze,e bogaci kupcy nosz wykwintne i zawszewiee szaty. Spojrza z wdzicznoci na Mauretanina i skin gow na znak,e si zgadza. Ten za widzc,e chopiec ma ochot zosta kupcem, tak mwi dalej: - Poniewa widz,e masz ochot, abym zrobi z ciebie kupca i zaoy ci sklep, synu mojego brata, to poka, co umiesz! Jutro, jeli Allach pozwoli, wezm ci ze sob na bazar i sprawi ci wykwintne szaty, jakie nosz bogaci kupcy. Potem wyszukam ci sklep i wywi si z danego ci sowa. Matka Aladyna, ktra do tego czasu cigle jeszcze troch wtpia, czy Mauretanin jest rzeczywicie jej szwagrem, teraz usyszawszy,e przybysz chce naby dla jej syna sklep, uwierzya,e Mauretanin jest jej szwagrem, gdy obcy czowiek nie zechciaby przecie jej syna tak hojnie obdarowa. Dlatego ja strofowa Aladyna i przestrzega go, aby wybi sobie z gowy wszelkie gupstwa, pokaza, co umie, i zawsze stryjowi swemu, ktry zastpuje mu ojca, by posuszny. Po czym nakrya st i wniosa wieczerz. Wszyscy troje usiedli i zaczli je i pi, a Mauretanin z Aladynem rozprawiali o sprawach kupieckiego stanu. Kiedy wszake Mauretanin zauway,e noc zapada, poegna si i odszed, obiecujc,e na drugi dzie powrci, aby wraz z Aladynem pj na bazar i sprawi mu wykwintne kupieckie szaty. Nazajutrz rano zapuka te bardzo wczenie do drzwi. Matka Aladyna zerwaa si z posania i poprosia go do izby. Czarodziej jednak nie chcia wej, tylko wywoa Aladyna, aby wraz z nim uda si na bazar. Tam wstpili do sukiennika, u ktrego byy wystawione na sprzeda przerne stroje. Mauretanin zada gotowego ubrania najwyszej jakoci. Kiedy za kupiec przynis kilka piknie skrojonych i uszytych strojw, stryj zwrci si do bratanka: Wybierz, co ci si najbardziej podoba! Chopiec nie posiada si z radoci, widzc,e stryj pozostawia mu wybr, i dobra sobie wedug wasnego gustu szaty, ktre mu si najbardziej podobay. Mauretanin nie targujc si zapaci kupcowidan cen i zaprowadzi Aladyna doani. Wykpawszy si opucili izb aziebn i wypili sorbet* na wielkiej sali, po czym Aladyn wes i radosny wdzia nowo nabyty strj, pokaza si stryjowi i z wdzicznoci za jego dobro pocaowa go w rk. Zani udali si na bazar do bogatych kupcw. Stryj oprowadzi bratanka po caym bazarze, tumaczc, jak si odbywa handel, a potem rzek: - Teraz, mj synu, godzi si, aby nawiza z tymi ludmi stosunki, zwaszcza z najbogatszymi spord nich, aby nauczy si od nich sztuki handlowania, bo przecie to ma by twj przyszy zawd. Nastpnie pokazawszy mu cae miasto, meczety, ogrody i wszelkie godne widzenia osobliwoci, przywid go do karawanseraju, gdzie sam mieszka, i zaprosi na uczt kilku zamonych kupcw, ktrzy rwnie tam si zatrzymali. Kiedy zaproszeni przyszli, Mauretanin opowiedzia im, e chopiec, ktry z nim przyszed, jest synem jego zmarego brata i nazywa si Aladyn.

Zjadszy i wypiwszy odprowadzi Aladyna do domu matki. Skoro ta ujrzaa syna, ktry robi teraz wraenie bogatego kupca, nie posiadaa si z radoci i w oczach jej ukazay si zy szczcia. Dzikowaa swemu szwagrowi z Mauretanii za jego dobro, mwic: - Nie mog wprost znale odpowiednich sw, aby ci podzikowa, kochany szwagrze, nawet gdybym przez ca reszt mojegoycia ci dzikowaa i wielbia ci za te wszystkie dobrodziejstwa, jakie memu synowi wywiadczy. Zanosz mody do Allacha, aby ci strzeg i od wszelkich nieszcz uchroni,eby obdarzy ci dugimyciem, by mg tego sierot otoczy opiekuczym skrzydem, a on powinien ci by zawsze posusznym i ulegym. -ono mojego brata - odpar Mauretanin - Aladyn jest ju tak dorosy i rozsdny,e potrafi zastpi swego ojca i stanie si ukojeniem dla twoichez. Ale jest mi bardzo przykro,e nie mog od razu jutro ofiarowa mu sklepu, poniewa to pitek i wszyscy kupcy po naboestwie w meczecie wylegn za miasto. Jeli jednak Allach pozwoli, uczyni z jego pomoc w sobot to co zamierzam. Jutro te do was przyjd, aby wzi ze sob Aladyna i pokaza mu pooone za miastem ogrody i parki. Tam spotka odpowiednich ludzi: bogatych kupcw i wykwintne towarzystwo, ktre si tam zwykle udaje na przechadzk. Na drugi dzie Mauretanin przyszed znowu do domu krawca i zapuka do drzwi. Aladyn tej nocy nie 28 zmruy oka, rozpamitujc wszystkie te przyjemnoci, ktrych poprzedniego dnia dziki swemu stryjowi zazna, i nie mogc si doczeka witu, kiedy stryj mia znowu po niego przyj, aby mu pokaza ogrody i parki. Skoro wic tylko usysza pukanie, skoczy szybki jak iskra, otworzy na ocie drzwi i ujrza przed sob przybysza z dalekich krajw. Ten obj go i ucaowa, po czym wyszli razem na miasto. - Synu mego brata - rzek Mauretanin dzisiaj poka ci co, czego jeszcze nigdy wyciu nie widziae. Przy tym umiechn si do chopca i zachca przyjacielskimi sowy. Tak gawdzc wyszli poza bramy miasta. Ogldali rozlege parki i podziwiali wznoszce si wysoko paace. Mauretanin za zatrzymywa si raz po raz i pyta: - Podoba ci si, Aladynie? A chopcu wydawao si,e szczcie dodaje mu skrzyde. Patrzy bowiem na rzeczy, ktrych nigdy jeszcze wyciu nie widzia. I tak szli coraz dalej, a poczuli zmczenie. Weszli do olbrzymiego ogrodu, ktry napawa wspaniaymi widokami ich oczy, a pikno jego radowaa im serca. Fontanny biy do gry wrd kwiecia, tryskajc srebrzystymi strumieniami z paszcz lww odlanych ze zototego mosidzu. Usiedli przy stojcym tam marmurowym stole, aby odpocz. Aladyn uszczliwiony i peen radoci zacz artowa i przekomarza si z Mauretaninem, jak gdyby ten naprawd by jego stryjem. Ten za rozwiza pas, wycign spod niego torb, w ktrej by chleb i owoce, i powiedzia: - Synu mego brata, zapewne jeste ju godny, we i jedz. Chopiec zabra si zaraz do jedzenia, a Mauretanin jad razem z nim. I tak odpoczywali w weselu i spokoju ducha. Potem Mauretanin rzek: - Synu mojego brata, kiedy odpoczniesz, powdrujemy dalej. Aladyn wsta natychmiast i powdrowali od ogrodu do ogrodu, a minli wszystkie i stanli przed wysok gr. Aladyn, ktry dotd nigdy jeszcze miasta nie opuszcza i w cigu swegoycia jeszcze tak dalekiej drogi nie odby, rzek: - Stryju, powiedz, dokd idziemy, bo przecie pozostawilimy ju wszystkie podmiejskie ogrody poza sob i stoimy u stp wysokiej gry! A jeli droga jest jeszcze daleka, to nie mam ju si i dalej, osabem bowiem ze zmczenia. Wracajmy do miasta! - Mj synu - odpar Mauretanin - tdy prowadzi nasza droga, a ogrody si jeszcze nie skoczyy. Zwiedzimy teraz ogrd, jakiego nawet krlowie nie posiadaj. Wszystkie, ktremy dotychczas zwiedzali, s niczym w porwnaniu z tamtym. Musisz wic przemc zmczenie i i dalej. Jeste przecie, dziki niech bd Allachowi, niemal dorosym mczyzn. Po czym Mauretanin zacz przymilnymi sowy odwraca uwag chopca od zmczenia, opowiadajc mu przedziwne opowieci, prawdziwe i zmylone, a doszli do owego miejsca, ktre byo celem przybycia mauretaskiego czarodzieja z dalekiego Zachodu do chiskiego cesarstwa. A kiedy w owo miejsce przybyli, powiedzia do Aladyna: - Synu mojego brata, usid i wypocznij, gdy oto jest miejsce, ktregomy szukali. Jeli Allach pozwoli, poka ci teraz cudowne rzeczy, jakich

jeszczeaden czowiek na tymwiecie nie oglda. Nikt nie mia monoci ujrze tego, co ty ujrzysz. I tak mwi dalej do Aladyna: - Nazbieraj troch gazi i chrustu, moliwie jak najsuchszego, abymy mogli rozpali ognisko. Potem, o synu mego brata, co ci poka, ale na razie o nic nie pytaj, dowiesz si wszystkiego, gdy nadejdzie po temu pora. Skoro Aladyn to usysza, zapomnia o zmczeniu, zerwa si z miejsca i zacz zbiera suche gazie i chrust, a Mauretanin powiedzia: - Wystarczy, kochany bratanku! Nastpnie wydosta z torby szkatuk, otworzy j i wyj z niej szczypt kadzida. Kadzi, czyni gusa, wypowiada zaklcia i mrucza jakie niezrozumiae wyrazy. Natychmiast zrobio si ciemno, rozleg si grzmot, ziemia zadraa i rozwara si, take Aladyn przestraszy si wielce i w swym przeraeniu chcia ucieka. Mauretaski czarodziej to zauway i wpad w gwatowny gniew, poniewa wiedzia, i cay jego wysiek bez pomocy Aladyna na nic si nie zda. Skarb bowiem, ktrego tu szuka, mia objawi si jedynie Aladynowi. Widzc wic,e chopiec chce ucieka, czarodziej podnis rk i uderzy go tak mocno w twarz,e omal nie wybi mu zbw. Chopiec osun si zemdlony na ziemi, ale po krtkiej chwili dziki czarom Mauretanina odzyska przytomno i zacz szlocha woajc: - Kochany stryju, czyme zasuyem na takie uderzenie? Czarodziej j go uspokaja, przemawiajc do agodnie: Synu mj, chc zrobi z ciebie dorosego mczyzn, przeto nie sprzeciwiaj mi si, jakoe jestem twoim stryjem, ktry zastpuje ci ojca. Bd mi posuszny we wszystkim, co ci rozka, a po krtkiej chwili zapomnisz o caej tej udrce, kiedy ujrzysz zachwycajce rzeczy. W tym miejscu, gdzie ziemia si przed czarodziejem rozwara, ukazaa si marmurowa pyta, do ktrej przymocowany by mosiny uchwyt. Mauretanin zwrci si do chopca nastpujcymi sowy: - Kiedy uczynisz, co ci ka, 29 bdziesz bogatszy ni wszyscy krlowie tegowiata. Tylko dlatego, synu mj, pozwoliem sobie ci uderzy. Jest tu bowiem ukryty wielki skarb, ktry jedynie na dwik twego imienia moe si objawi, a ty chciae to miejsce opuci i uciec. Ale teraz uwaaj! Patrz, jak ziemia, ulegajc mojej czarnoksiskiej sile rozwara si na dwik zaklcia! A potem mwi dalej do Aladyna: - Uwaaj i patrz! Tam pod pyt, do ktrej przymocowany jest mosiny uchwyt, ley skarb, o ktrym ci mwiem. Ujmij rk uchwyt i podnie pyt do gry, gdy adnemu innemu czowiekowi poza tob nie dane jest tej pyty poruszy. Tylko ty moesz w pieczarze ze skarbami bezpiecznie stop postawi, albowiem wszystko jest tam dla ciebie przeznaczone. Ale powiniene mnie sucha i wykonywa dokadnie wszystko, co ci polec. Nie wolno ci pomin ani sylaby z moich sw. A wszystko to, synu mj, dzieje si dla twojego dobra. Skarb ten bowiem jest niezmierny iaden krl nawiecie podobnego nie posiada. A naley on tylko do ciebie i... do mnie. Biedny chopiec zapomnia o zmczeniu, blu izach. Urzeczony bowiem sowami Mauretanina cieszy si i radowa,e posidzie takie skarby, jakichaden krl nie posiada. Rzek wic do stryja: - Rozkazuj mi, co zechcesz, a ja bd ci posuszny. Ach, synu mojego brata - odpar czarodziej - miuj ci jak wasne dziecko, a moe jeszcze wicej, gdy poza tob, moim bratankiem, nie mam ju nikogo nawiecie. Ty bdziesz moim dziedzicem i nastpc! Mwic to podszed do Aladyna, ucaowa go i cign dalej: - Bo i dla kog tak si trudz, mj synu? Jedynie dla ciebie, aby zrobi z ciebie monego i bogatego czowieka. Dlatego ty powiniene dokadnie wykonywa kade moje polecenie. Podejd teraz do tej pyty i podnie j do gry! Aladyn za na to: - Stryju, ta pyta jest chyba za cika na moje siy, nie zdoam sam jej udwign. Chod i pom mi przy jej podnoszeniu. Nie jestem bowiem jeszcze dorosy. - Kochany bratanku - odpar Mauretanin niczego nie osigniemy, jeli ja przyo do tego rki, i wtedy cay nasz wysiek pjdzie na marne. Tylko ty jeden powiniene uj uchwyt i unie pyt do gry, tylko za dotkniciem twej rki podniesie si ona zatwoci. Mwiem ci,e nikomu poza tob nie wolno uchwytu tego dotkn. A kiedy to uczynisz, wymw swoje imi oraz imiona ojca i matki, a wwczas pyta stanie si tak lekka,e nie poczujesz jej ciaru. Tedy Aladyn zebra wszystkie siy, powzi mocne postanowienie i uczyni tak, jak mu Mauretanin rozkaza. Pyta podniosa si

natychmiast, a on odrzuci j na bok. Odrzuciwszy pyt zamykajc wejcie do pieczary, ujrza podziemny korytarz, do ktrego wiody w d schody o dwunastu stopniach. Czarodziej za poucza go dalej: - Aladynie, uwaaj i rb wszystko dokadnie tak, jak ci powiem, niczego nie pomijajc. Zejd po tych schodach, zachowujc wielk ostrono, i id korytarzem, a dojdziesz do jego koca. Tam zobaczysz budynek podzielony na cztery sale. W kadej z nich ujrzysz po cztery zote dzbany i wiele innych przedmiotw ze szczerego zota i srebra, ale strze si, aby niczego nie dotkn i nie bra do rki. Id tak ostronie,eby nawet krajem twych szat o skarby te iciany si nie otar! Jeli postpisz inaczej, zostaniesz natychmiast zaklty w czarny kamie. W czwartej sali znajdziesz drzwi. Otwrz je wymawiajc te same imiona, ktre wypowiedziae podnoszc pyt, i wyjd tymi drzwiami! Znajdziesz si w cudownym ogrodzie, wrd piknych drzew obwieszonych wspaniaymi owocami. Id dalej tym ogrodem, a zobaczysz wejcie do jeszcze jednej sali, do ktrej prowadz w d schody o trzydziestu stopniach. Dopiero w tej sali wolno ci bdzie wszystko obejrze. Skoro si tam znajdziesz, ujrzysz lamp zwisajc z puapu. We j, wylej z niej oliw i ukryj lamp w zanadrzu. Nie turbuj si przy tym o swoje szaty, gdy ta oliwa nie brudzi. Kiedy potem bdziesz stamtd wraca, moesz po drodze nazrywa owocw z drzew, ile zechcesz, gdy wszystko to bdzie naleao do ciebie. Wypowiedziawszy te sowa, Mauretanin zdj piercie z palca i woy go na palec Aladyna, mwic: - Synu mj, piercie ten uchroni ci od wszelkich nieszcz i niebezpieczestw, ktre mogyby ci zagraa, ale pod tym jednym warunkiem, e zapamitasz wszystko, co ci powiedziaem. A teraz ruszaj, wyt wszystkie siy i rozpal pomie twojej odwagi! Nie lkaj si, nie jeste ju dzieckiem. Dziki twej odwadze za staniesz si od razu najbogatszym czowiekiem na caymwiecie. Aladyn zszed posusznie do podziemnego korytarza i ujrza budynek podzielony na cztery sale. W kadej sali byo po cztery dzbany, ale omin je, jak Mauretanin mu kaza, zachowujc najwiksz ostrono. Po czym znalaz si w ogrodzie wrd piknych drzew, obwieszonych wspaniaymi owocami, a przeszedszy przez ten ogrd dotar do ostatniej sali. Szybko zbieg po trzydziestu stopniach na d i zobaczy zwisajc z puapu lamp. 30 Zgasi j, wyla z niej oliw i schowa lamp w zanadrzu. Potem powrci t sam drog do ogrodu i zacz oglda drzewa. Siedziay na nich rnobarwne ptaki, ktre cudownympiewem wielbiy wszechmogcego Allacha, a ktrych, kiedy pierwszy raz szed przez ogrd, wcale nie zauway. Z drzew zamiast owocw zwisay grona szlachetnych kamieni, kady innego ksztatu i barwy, zielone, biae,te i czerwone. Od kamieni tych bi blask janiejszy ni sonecznewiato w pogodne przedpoudnie. Kady z kamieni przewysza wielkoci wszystkie widziane przeze dotd klejnoty.aden krl na caymwiecie nie mia i nie ma ani jednego takiego kamienia, a nawet mniejszego o poow ni z nich najmniejszy. Aladyn jeszcze nigdy wyciu takich dziww nie widzia, i z pocztku prbowa kosztowa ich, ale gdy si przekona,e s twarde, rozgniewa si,e nie moe si nimi jak zwykymi owocami nasyci, i rzek do siebie: "Nazrywam tych szklanych kulek i bd si nimi w domu bawi". Zerwa ich wic cae mnstwo i ponapycha nimi wszystkie kieszenie, a nawet zdj pas, zawin we jeszcze troch kamieni i znowu si nim opasa. W kocu jednak ze strachu przed stryjem przebieg szybko przez wszystkie cztery sale oraz podziemny korytarz. Na zote dzbany nie rzuci nawet okiem, cho teraz byo mu ju wolno co z nich zabra. Nastpnie wspi si po schodach do wyjcia z pieczary, take zosta mu ju tylko jeden ostatni stopie, znacznie wyszy od innych. Na ten stopie nie mg ju jednak wej, gdy by zbytnio swoimi upami obciony, zawoa wic do Mauretanina: Stryju, podaj mi rk i dopom wyj! - Synu mj - odpar tamten - daj mi lamp, bo to ona na pewno tak ci ciy! Aladyn na to: - Stryju, lampa nie jest wcale cika, podaj mi rk, a kiedy bd na grze, to ci lamp oddam. Czarodziej wszake chcia od razu dosta lamp do rk, przeto zacz na Aladyna nalega, aby mu j natychmiast wrczy. Chopak mia jednak lamp gboko ukryt w zanadrzu pod wszystkimi drogimi kamieniami, nie mg wic jej

rk dosign. Wwczas zo czarodzieja zmienia si w straszn wcieko, bo zrozumia,e nie uda mu si osign swego celu. Ze zoci tej j znowu czyni gusa, szepta zaklcia i rzuca kadzido do ognia. Marmurowa pyta nagle opada, zamykajc wyjcie z korytarza, a ziemia zawara si nad ni. Aladyn za zosta pod ziemi i nie mg wydosta si na powierzchni. Byo bowiem tak: mauretaski czarodziej nie by oczywicieadnym stryjem Aladyna, a pochodzi z najdalszych kracw Afryki. Od wczesnej modoci uczy si guse i czarnoksistwa od zych duchw, gdy owa cz Afryki synie z takich nieczystych si. W trakcie tych, trwajcych czterdzieci lat, nauk czarnoksiskich dowiedzia si pewnego dnia, i daleko stamtd w cesarstwie chiskim ley miasto el-Kalas. Tam ukryty jest ogromny skarb, jakiegoaden krl na caymwiecie nie posiada. Najcenniejsz czstk tego skarbu jest czarodziejska lampa. Kto ni zawadnie, temuaden czowiek nie dorwna bogactwem i potg. Mauretanin j tedy zgbia dalej tajemn wiedz i odkry,e skarb w moe by podjty jedynie przez pewnego chopca, ktry zwie si Aladyn i pochodzi z ubogiego stanu, oraze chopiec ten mieszka w tym samym miecie. Przeto czarodziej przygotowa si zaraz do podry i wyruszy niezwocznie do Chin, jakemy to ju wyej opowiedzieli. Po czym odnalaz Aladyna, uda,e jest jego stryjem, i przeprowadzi cay swj podstpny plan, aby za jego porednictwem wej w posiadanie czarodziejskiej lampy. Kiedy wszake wszelkie wysiki i nadzieje okazay si ponne, postanowi Aladyna zgadzi. Czarnoksisk moc nakry go ziemi, ktra si bya na chwil rozwara, i czeka na jegomier. Ale ktoyje, tego nie mona uwaa za umarego. Zostawmy teraz czarodzieja, ktry uda si z powrotem do Afryki, i zobaczmy, co si z Aladynem stao. Kiedy si ziemia nad nim zawara, zacz wzywa na ratunek Mauretanina, ktrego wci jeszcze uwaa za swego stryja, aby go z podziemnego korytarza wyprowadzi na powierzchni. Poniewa jednak nikt na jego woanie nie odpowiada, Aladyn zrozumia,e Mauretanin postpi z nim niecnie ie nie jest wcale bratem jego ojca, lecz szalbierczym czarnoksinikiem. J tedy lamentowa i paka nad swym nieszczciem. Po krtkiej chwili atoli opanowa si i zeszed znowu po schodach na d, aby zobaczy, czy Allach miociwy mu nie dopomoe, wskazujc jakie inne wyjcie. Rzuca si to w prawo, to w lewo, ale nie znajdowa nic prcz ciemnoci i zimnychcian, ktre go otaczay. Mauretaski czarodziej bowiem pozamyka wszystkie drzwi, a nawet wyjcie do ogrodu, w ktrym Aladyn by uprzednio, aby nie pozostawi muadnego sposobu wydostania si na powierzchni ziemi i i skaza go na godow mier. Przypomnijmy sobie jednak,e kiedy wysya Aladyna na d do podziemnego korytarza, da mu amulet* w postaci 31 piercienia mwic: "Piercie ten ocali ci, kiedy bieda ci przycinie lub kiedy spotka ci jaki nieszczliwy przypadek. Oddali on od ciebie wszelkie niebezpieczestwa i dopomoe ci niezalenie od tego, gdzie bdziesz". Kiedy Aladyn tak siedzia w ciemnoci i nad swoim nieszczciem medytowa i paka, bo zwtpi ju o ocaleniu i opanowaa go bezdenna rozpacz, zacz z bezmiaru swego strapienia zaamywa rce, jak czyni toaobnicy. A gdy je tak zaamywa, zdarzyo si,e do jego bezwiednie dotkna amuletu. I oto momentalnie zjawi si przed nim usuny dinn i przemwi: - Przybyem, aby ci suy jako twj niewolnik.daj, czego chcesz, a ja speni to, gdy jestem sug kadego, kto posiada ten piercie, dawn wasno byego mojego pana. Aladyn spojrza na zjaw i zrazu zlk si, ale kiedy usysza, co dinn mwi, odwaga mu wrcia i przypomnia sobie sowa Mauretanina, kiedy mu piercie wrcza. Ucieszy si tedy wielce i rzek miao do dinna: - Sugo piercienia,dam, aby natychmiast wynis mnie std na powierzchni ziemi. Zaledwie zdy wypowiedzie te sowa, jak ziemia si rozwara i Aladyn znalaz si znw przed wejciem do pieczary ze skarbami. Spdzi jednak cae trzy dni w ciemnociach, wic kiedy poczu,e jest znw nawieym powietrzu, awiato dzienne i promienie soneczne dotykaj jego oblicza, nie mg od razu otworzy oczu. Uchyla je i znowu przymyka, a przyzwyczai si dowiata. Nie posiada si ze szczcia, i jest znowu na powierzchni ziemi, ale dziwi si

nie widzc w ogle zejcia do pieczary, ktrym by zszed. Zdziwienie jego stawao si coraz wiksze i przez chwil ju nawet myla,e znalaz si w zupenie innym miejscu. Dopiero kiedy odnalaz lady ogniska, gdzie mauretaski czarodziej kadzi i czyni gusa, Aladyn przekona si,e to wszystko tutaj si dziao. Potem rozejrza si na prawo i na lewo i zobaczy dalej ogrody. Spojrza na drog i pozna,e to ta sama, po ktrej tu przyszed. Podzikowa wic Allachowi za ocalenie, zwaszczae sam by ju w nie zwtpi. Znan mu ju drog wrci do miasta i wkrtce dotar do domu matki. Kiedy wszake wszed do izby i ujrza matk, osun si na ziemi omdlay z nagej radoci oraz wycieczenia i godu. Matka od czasu rozstania si z synem smucia si wielce. Ujrzawszy wchodzcego Aladyna, nie posiadaa si z radoci, ale rado ta zmienia si w smutek, kiedy syn pad zemdlony na ziemi. Z najwysz troskliwoci podbiega zaraz do niego, spryskaa mu twarz ran wod i popieszya do ssiadw po trzewice sole, aby go nimi ocuci. Kiedy Aladyn odzyska przytomno, poprosi zaraz matk, aby mu daa co do zjedzenia. Matka poczstowaa go tym, co byo w domu, i powiedziaa: - Podjedz sobie, synku, i rozpogd twoje oblicze, a kiedy odpoczniesz, opowiesz mi, co przeye i co ci si przytrafio. Na razie nie chc ci o nic pyta, moje dziecko, gdy jeste zbyt wyczerpany. Aladyn za jad, pi i cakiem si rozweseli, a wrciwszy nieco do si powiedzia: - Wielk ponosisz win, matko,e pozwolia mi i z tym przekltymotrem, ktry mia wzgldem mnie ze zamiary i chcia mnie zabi. Wiedz,e patrzyemmierci w oczy z winy tego nikczemnego czowieka, ktrego ty uznaa za mojego stryja! Zaiste ju bym dawno niey, gdyby wspaniaomylny Allach mnie nie ocali. My oboje, matko, ty i ja, zostalimy przez tego czowieka haniebnie oszukani. Ot czowiek ten okaza si mauretaskim czarnoksinikiem, przekltym szalbierzem, chytrym oszustem i nikczemnym obudnikiem. Myl,e nawet mieszkacy pieka nie s od niego gorsi. Niech Allach zniszczy go wraz z jego wszystkimi ksigami! Posuchaj teraz, kochana matko, co ten przekltnik uczyni. Przypomnij sobie, jak kama i jak mi zote gry obiecywa, mwic,e pragnie tylko mojego dobra! Przypomnij sobie dowody mioci, jakie mi okazywa, i zwa,e czyni to tylko jedynie po to, aby swj wasny cel osign. A celem tym byo pozbawi mnieycia. Po czym Aladyn opowiedzia matce po kolei wszystko, co przey, wylewajc przy tymzy radoci z powodu swego ocalenia. Wycign lamp z zanadrza i pokaza j staruszce. Da jej rwnie do obejrzenia wszystkie szlachetne kamienie, ktre z ogrodu przynis. Byo tego dwie due sakwy klejnotw, jakichaden krl na tymwiecie nie posiada. Aladyn wszake nie zna si na ich wartoci i nadal myla,e to szkieka i krysztay. Potem opowiedziawszy wszystko do koca, zacz urga Mauretaninowi z sercem wezbranym gniewem, woajc: - To nikczemny, pody i okrutny czarodziej! Ma kamienne serce, pozbawione ludzkich uczu! To obudny oszust, nie znajcy litoci i miosierdzia!. Skoro matka Aladyna dowiedziaa si o wszystkim, co mauretaski czarodziej uczyni, zawoaa: - Zaprawd, mj synu, to musia by giaur*, ale Allach by askaw i uratowa ci od matactw i oszustw tego przekltnika, ktrego ja 32 rzeczywicie uwaaam za twojego stryja. Poniewa Aladyn przez trzy doby nie zmruy oka, chcia teraz odpocz, pooy si wic i od razu zasn kamiennym snem, a wkrtce potem i jego matka udaa si na spoczynek. Chopiec spa bez przerwy i obudzi si dopiero drugiego dnia w poudnie, a skoro tylko otworzy oczy, zada od razu jedzenia. Ale matka rzeka do niego: - Kochany synu, nie mam ju nic do jedzenia. Wczoraj spoye wszystko, co byo w domu. Poczekaj jednak chwilk, mam tu troch gotowej przdzy, zanios j na bazar i sprzedam, aby kupi za to co dla ciebie do zjedzenia. - Matko - zawoa Aladyn - zachowaj swoj przdz i nie sprzedawaj jej, ale podaj mi lamp, ktr przyniosem! Zanios j na bazar i sprzedam, a z uzyskanych pienidzy kupi co, abymy si mogli oboje posili. Tusz,e za lamp uzyskam wiksz sum ni ty za twoj przdz. Tedy matka wrczya synowi lamp, lecz zauwaywszy,e bya zakopcona, powiedziaa: - Lampa jest brudna, wic obmyj j i wyczyszcz, aby uzyska lepsz cen. Po czym wzia troch piasku do rki i

zacza nim lamp pociera. Ale skoro jej tylko dotkna, ukaza si przed nim dinn o strasznym wygldzie i szerokich barach, przypominajcy olbrzymw, ktrzyyli w zamierzchych czasach. - Powiedz, pani, czegodasz - rzek - a speni kade twojeyczenie, jestem bowiem sug tego, kto posiada t czarodziejsk lamp. Staruszce strach odebra mow na widok tak okropnej postaci. Osuna si zemdlona na ziemi. Aladyn sta troch z boku, a poniewa widzia ju podobnego dinna, ktry suy kademu, kto posiada czarodziejski piercie, wzi lamp z rk matczynych i zawoa: - Sugo lampy, jestem godny iycz sobie, aby mi przynis co do jedzenia, ale koniecznie co dobrego i niepowszedniego. Dinn znik na krtk chwil, a potem przynis wielki, drogocenny st ze szczerego srebra, na ktrym stao dwanacie zotych pmiskw z przernymi smakowitymi potrawami, dwa srebrne puchary, dwie flasze z klarownym starym winem, a do tego chleb bielszy odniegu. Wszystko to dinn postawi przed Aladynem i znik. Wtedy chopiec spryska ran wod twarz matki i poda jej wonne trzewice sole do wchania. Kiedy za odzyskaa przytomno, tak do niej rzecze: - Zjedzmy, matko, te potrawy, ktre Allach darowa nam raczy. Kiedy matka Aladyna zobaczya wielki srebrny st, zdumiaa si wielce i powiedziaa do syna: - Kt jest tym szczodrym dobroczyc, ktry ulitowa si nad naszym godem i ubstwem? Winnimy mu wdziczno za jego dobro. A moe to sam sutan usysza o naszej biedzie i niedostatku i przysa nam taki upominek? - Droga matko - odpar Aladyn nie czas na pytania, ale zabierzmy si do jedzenia, gdy jestemy oboje godni. Usiedli wic przy srebrnym stole i zaczli zajada. Poniewa matka Aladyna nigdy jeszcze w swym dugim yciu nie prbowaa tak smacznych potraw, spoywaa je z wielkim apetytem. Aladyn byrwnie zgodniay i pochania arocznie smakowite jado, jakie zwykli je tylko krlowie. Nie wiedzieli przy tym oboje, co jest cenniejsze: jado czy st, na ktrym stao. Kiedy ju zjedli do syta, pozostao im jeszcze na wieczerz, a nawet na drugi dzie. Po jedzeniu umyli rce i usiedli, aby sobie pogawdzi. - Mj synu - rzeka matka - opowiedz mi, jak to z tym dinnem byo? Aladyn powtrzy jej swoj rozmow z dinnem, kiedy ona leaa zemdlona na ziemi. Matka nie moga si nadziwi i powiedziaa: - Moe to i tak byo, ale chocia wiem dobrze,e dinny ludziom si ukazuj, to ja, mj synu, przez cae mojeycie nigdyadnego z nich nie widziaam. Teraz zdaje mi si wszake,e to musia by ten sam dinn, ktry ciebie uwolni z pieczary ze skarbami. Aladyn na to: - To nie ten sam, matko. Tamten by sug piercienia, a ten, ktry ci si ukaza, jest sug lampy. Matka za zawoaa: - Patrzcie, patrzcie, a wic ten ohydny potwr, ktry mi si ukaza i ktry mnie tak przerazi, ma co wsplnego z t lamp? - A kiedy chopiec potwierdzi, mwia dalej: - Zaklinam ci, mj synu, na mleko, ktre ssae z mojej piersi, wyrzu t lamp i ten piercie, gdy napawaj mnie one wielkim strachem. Nie zniosabym ju po raz drugi widoku takiego dinna. A rwnie grzechem jest z nimi obcowa, jakoe prorok Allacha nas przed nimi ostrzeg. Kochana matko - odpar Aladyn - inne twoje rozkazy wykonuj z chtnego serca, ale tego, co teraz mwisz, usucha nie mog. Nie bdziemy si ju mogli obej bez lampy i bez piercienia. Sama si przecie przekonaa, jakie dobrodziejstwa lampa nam wywiadczya, kiedy bylimy godni! Pamitaj, matko,e mauretaski czarodziej, kiedy byem w pieczarze ze skarbami, nie zada ode mnie ani zota, ani srebra, ktrymi wszystkie cztery sale byy napenione, ale jedynie lampy i niczego ponadto. Zna bowiem jej czarodziejsk moc i gdyby nie wiedzia,e sia ta jest tak potna, nie mczyby si tak i nie trudzi. Nie przybyby ze swej dalekiej krainy, aby jej tu 33 szuka, ba, nie kazaby ziemi zamkn si nade mn, kiedy odmwiem mu owej lampy. Godzi si, matko, abymy tej lampy pilnie strzegli i dobrze j przechowywali, gdy jest ona najwikszym naszym bogactwem. Nie wolno nam przy tym tej naszej tajemnicy nikomu zdradzi. A z moim piercieniem jest tak samo. Nie wolno mi go zdj z palca, bo gdybym go

wtedy na rku nie mia, nie ujrzaaby mnie ju nigdyywym: zginbym marnie pod ziemi w pieczarze ze skarbami. Jake wic miabym si go teraz pozby? Nie wiadomo, jakie przeciwnoci, nieszczcia i przypadki los nam jeszcze zgotuje i z jakich ten piercie bdzie nas musia ratowa. Ale dla twego spokoju, matko, odbior ci t lamp i nigdy ci ju jej nie poka. Aladyn i jego matka przez dwa dni ywili si potrawami, ktrymi dinn ich obdarzy. Kiedy zaju wszystko zjedli, Aladyn postanowi sprzeda jeden z pmiskw, ktre dinn by przynis wraz ze stoem. Pmiski byy ze szczerego zota, ale. Aladyn nie wiedzia, z czego one s. Poszed wic z pmiskiem na bazar, a spotkawszy tam obcego czowieka, gorszego od samego diaba, da mu pmisek do obejrzenia. Skoro tylko w czowiek pmisek zoczy, odprowadzi zaraz chopca na stron, aby nikt inny ju pmiska nie oglda, od razu bowiem przekona si,e jest ze szczerego zota, nie wiedzia tylko, czy Aladyn zna jego prawdziw warto, czy te jest w takich sprawach niedowiadczony. Spyta go tedy: - Ile za ten pmisek chcesz, efendi? Aladyn za na to: - Sam wiesz, ile on jest wart. Obcy czowiek zawaha si, ile ma Aladynowi zaofiarowa, gdy zmiarkowa,e chopiec odpowiedzia mu jak wytrawny kupiec, a on chcia pmisek za bezcen naby. Ale rwnoczenie obawia si,e Aladyn zna warto pmiska, i dlatego obcy sam nie wiedzia, jak cen poda. Tedy wyj z kieszeni zotego denara i da go chopcu. Aladyn przyj zapat i czym prdzej si oddali. Dopiero wwczas obcy czowiek zmiarkowa,e chopiec wartoci pmiska jednak nie zna, i j aowa, e mu nie da jeszcze mniej. Aladyn za nie zatrzymasi ani na chwil, lecz pobieg prosto do piekarza, kupi chleba i zapaci rozmieniwszy monet na drobne. Potem poszed do matki, wrczy jej chleb i reszt pienidzy mwic: - Matko, id i zakup wszystko, czego nam potrzeba. Matka uczynia tak, po czym zjedli do syta i wstpia w nich znowu otucha. I tak Aladyn sprzedawa pmisek po pmisku, a wszystkie wysprzeda i pozosta mu ju tylko srebrny st, na ktrym pmiski stay. Poniewa wszake st ten by duy i ciki, sprowadzi owego czowieka do domu, pokaza mu st, i kiedy ten si przekona,e st jest w samej rzeczy wielki, zapaci dziesi denarw. Przez pewien czas Aladyn z matk utrzymywali si z tej sumy, a i ona si skoczya. Wwczas dopiero Aladyn wyj lamp i potar j. Natychmiast zjawi si przed nim dinn, ten sam, ktry mu si ju raz by ukaza, i powiedzia: - Powiedz, panie, czegodasz, a ja speni kade twojeyczenie, jestem bowiem sug tego, kto posiada czarodziejsk lamp. Aladyn na to: -dam, aby mi przynis st zastawiony potrawami, jaki ju raz mi przyniose, albowiem jestem godny. Dinn speni natychmiast jegodanie i przynis st, na ktrym stay cztery drogocenne pmiski ze smakowitymi potrawami, a do tego flasze z klarownym winem i biay chleb. Matka za, ktra wysza, obawiajc si zobaczy po raz drugi straszn posta dinna, po krtkiej chwili wrcia. Ujrzawszy st z drogocennymi pmiskami, ucieszya si, Aladyn za rzek: - No i c, matko, kazaa mi lamp wyrzuci, wic popatrz teraz, jak moc czarodziejsk ona posiada! - Kochany synu - odpara matka - niech Allach wynagrodzi dinnowi, ale mimo wszystko wolaabym po raz drugi nie oglda jego strasznej postaci. Kiedy i te potrawy zostay zjedzone, Aladyn wzi znw jeden z pmiskw, schowa go pod paszcz i poszed szuka owego nieznajomego, ktry kupi tamte. Szczliwy los wszake zrzdzi,e musia przej koo sklepu starego zotnika, ktry by uczciwym czowiekiem. Kiedy ten Aladyna ujrza, zagadn go tymi sowy: - Mj synu, co zamierzasz uczyni? Widziaem ci, jak wiele razy tdy przechodzie, a potem co zaatwiae z jakim obcym czowiekiem. Dostrzegem rwnie,e wrczae mu jakie przedmioty, a nawet wydaje mi si,e i teraz chowasz co pod paszczem i szukasz tamtego, aby mu to odsprzeda. Nie wiesz zapewne,e ten nikczemnik, z ktrym handlowae i w ktrego sida wpade, jest podym szalbierzem. Jeli masz przy sobie co, co chciaby spieniy, to mi poka. Nie potrzebujesz si niczego obawia, zapac ci sprawiedliw cen, jak Allach miosierny na niebie! Wtedy Aladyn pokaza staremu pmisek, a ten wzi go i zway na wadze, po czym spyta: - Czy te przedmioty, ktre uprzednio sprzedawae owemu czowiekowi, byy takie jak ten pmisek? - Tak, zupenie takie same - odpar Aladyn. - A ile ci za nie paci? - pyta zotnik dalej. Paci mi zawsze po

34 denarze - rzek Aladyn. Stary zotnik usyszawszy to, zawoa: - Przeklty niech bdzie nikczemnik, ktry tak oszukuje wiernego sug Allacha! - Po czym spojrza na Aladyna i powiedzia: - Synu mj, ten podstpny czowiek oszukiwa ci, a potem na pewno jeszcze si z ciebie natrzsa, gdy twoje pmiski s ze szczerego zota. Zwayem ten pmisek i oceniam jego warto na siedemdziesit denarw, a jeli przystajesz na tak cen, to przyjm j ode mnie! Z tymi sowy stary zotnik wypaci mu ow sum, Aladyn za przyj pienidze, dzikujc starcowi za jego dobro oraz za to, i otworzy mu oczy na szalbierstwo tamtego czowieka. I teraz za kadym razem, kiedy pienidze uzyskane ze sprzeday pmiska si koczyy, przynosi mu nastpny. W ten sposb Aladyn i jego matka znacznie si wzbogacili, aleyli nadal jak ludzieredniego stanu, nie wydajc za duo i nie marnotrawic pienidzy. Aladyn za oduczy si nierbstwa i zadawania si ze zymi chopakami, a zacz szuka towarzystwa uczciwych ludzi. Codziennie szed na bazar, przysiada si bd do bogatych, bd do mniej zamonych kupcw i wypytywa ich o stosunki handlowe, ceny i i towary. Przesiadywa rwnie czsto wrd zotnikw, aby nauczy si wszystkiego o klejnotach, przypatrujc si kupnu i sprzeday drogich kamieni. Przy tej sposobnoci przekona si te rycho, i obie sakwy, ktre napeni by owocami zerwanymi z podziemnych drzew, nie zawieraj szkieek i krysztaw, ale bezcenne klejnoty. Wiedzia ju teraz,e posiada wielkie bogactwo, o jakim si nawet krlom nieni. Przyjrza si dokadnie wszystkim drogim kamieniom, ktre byy u jubilerw na bazarze, i przekona si,e najwikszy z nich nie dorwnuje najmniejszemu z tych, ktre on posiada. Pewnego dnia usysza na bazarze, jak sutaski czausz* wykrzykuje: - Na rozkaz naszego miociwie nam panujcego sutana, najwikszego monarchy nie tylko naszego stulecia, ale wszystkich czasw, jakie byy i bd, kady winien zamkn swj sklep czy skad i uda si popiesznie do domu. Najjaniejsza ksiniczka Badr-el-Budur, crka padyszacha*, przejdzie ulicami miasta doani. Kady, kto ten rozkaz przekroczy, poniesiemier i bdzie winien wasnej krwi! Kiedy Aladyn usysza to obwieszczenie, zapragn od razu ujrze ow ksiniczk i tak powiedzia do siebie: "Wszyscy ludzie wielbi jej urod i powab, przeto najgbszym moim pragnieniem jest j zobaczy". I zaraz zacz rozmyla, jak by tu zobaczy na wasne oczy crk sutana. W kocu postanowi ukry si za drzwiami ani, aby ujrze jej oblicze, kiedy bdzie tamtdy przechodzia. Jak postanowi, tak i zrobi. Uda si doani, zanim ksiniczka zdya tam przyby, i stan za drzwiami w miejscu, gdzie nikt nie mg go zoczy. Ksiniczka przesza ulicami miasta, rozgldajc si na wszystkie strony i w kocu przybya przed ani. Wchodzc zado rodka podniosa czarczaf* ze swego oblicza, a z twarzy jej promieniowao takie pikno,e dorwnywaa blaskiem socu lub najdrogocenniejszej z pere. Bya jak ta, ktr opiewa poeta w sowach: Kto da jej oczom te czarowne cienie?@ Na jej policzkach barwa ry goci,@ Jak noc si czerni jej bujne kdziory,@ Lecz biel jej czoa rozjania ciemnoci. Kiedy ksiniczka Badr-el-Budur uniosa czarczaf i Aladyn ujrza jej oblicze, zamcio mu si w gowie, zosta oczarowany, a mio wypenia mu serce po brzegi. Do domu wrci jak urzeczony. Matka zacza co do niego mwi, ale on o nic nie pyta i na nic nie odpowiada. Matka przyniosa mu obiad, ale on trwa cigle w stanie zamroczenia. Zapytaa wic: - Co ci si stao, synku? Nie jeste ten sam co zawsze. Mwi do ciebie, a ty nie dajesz odpowiedzi. - Pozostaw mnie w spokoju - ozwa si Aladyn. Matka jednak nie dawaa za wygran i zachcaa do posiku. Zjad wic co nieco, ale zaraz potem pooy si na posaniu i przelea pogrony w zadumie a do rana. Przez cay nastpny dzie stan jego rwnie si nie odmieni. Matka frasowaa si wielce o syna, a poniewa nie wiedziaa, co mu si przytrafio, przypuszczaa,e trapi go jaka choroba. Podesza wic do niego i zapytaa: - Synku mj, jeli odczuwasz jak bole czy co ci dolega, powiedz mi, a pjd do lekarza i poprosz go do ciebie. Wanie bawi w naszym miecie pewien sawny lekarz z dalekiej krainy arabskiej, ktrego nasz sutan tu sprowadzi. Opowiadaj o jego wielkiej umiejtnoci i wiedzy, jeli wic czujesz si chory, pjd po niego i uprosz go, aby do nas przyszed. Kiedy Aladyn usysza,e matka chce do niego sprowadzi lekarza, rzecze: -

Kochana matko, jestem zdrw, a nie chory, ale dotychczas mylaem, e wszystkie kobiety s podobne do ciebie. Wczoraj jednak ujrzaem ksiniczk Badr-el-Budur, jak udawaa si doani. Po czym opowiedzia wszystko szczegowo i tak zakoczy: - Zapewne syszaa, jak sutaski czausz wykrzykiwa,e nikomu nie wolno przebywa na ulicy, aby ksiniczka Badr-el-Budur moga 35 przez nikogo nie widziana uda si do kpieli. Ja za ujrzaem jej oblicze, kiedy uniosa czarczaf, wchodzc doani. A kiedy ujrzaem jej lica i wdziczn posta, ogarna mnie, matko, mio rwna najgwatowniejszej boleci i rozgorzaa we mnie tsknota za ni, take nie mog ju znale sobie miejsca, dopki jej wzgldw nie pozyskam. Przeto zamierzam zgodnie z prawem i obyczajem poprosi jej ojca sutana, aby da mi j za maonk. Matka Aladyna usyszawszy jego sowa, zwtpia w zdrowy rozum syna i tak do niego powiada: Synku mj, niech Allach ma ci w swej opiece! Wydaje mi si bowiem, i postradae zmysy, moje dziecko; mwisz, jak gdyby by optany przez szatana! - Nie, moja matko zawoa Aladyn - nie postradaem zmysw i nie jestem optacem! Twoje sowa nie mog zmieni mego postanowienia. Nie zaznam spokoju, dopki nie zdobd wzgldw pani mojego serca, piknej ksiniczki Badr-el-Budur! - Ach, mj synku - odpara matka - kln si na mojeycie,e nie powiniene wypowiada takich sw. Daj spokj swemu szalestwu! Bo i kt mgby si odway prosi sutana o rk jego crki dla ciebie? Nie wiem nawet, w jaki sposb twoja proba mogaby dotrze przed jego oblicze. Kto ma by twoim swatem? Tedy Aladyn tak odpowiedzia matce: - Przez kogo, kochana matko, miabym prosi sutana o rk jego crki, dopki tyyjesz? Czy mam wierniejszego przyjaciela nad ciebie? Pragn, aeby ty w moim imieniu t prob przed oblicze sutana zaniosa. - Synku mj - ozwaa si matka niech Allach mnie od czego podobnego uchroni. Nie postradaam bowiem jeszcze zdrowego rozumu tak jak ty! Wygnaj te myli z gowy i pamitaj, czyim synem jeste! Dziecko moje, jeste synem najuboszego i najskromniejszego krawca, jaki by w tym miecie. Rwnie i ja, twoja matka, pochodz z cakiem biednej rodziny. Jake wic moesz mie miao ubiega si o rk crki padyszacha, ktry nie raczy nawet da jej ksiciu krlewskiej czy sutaskiej krwi, jeli ten nie dorwnuje mu potg, stanowiskiem i powaaniem u ludzi? Jeli kto stoi niej od sutana, choby tylko o jeden szczebel, to sutan nie da mu rki swojej crki. Aladyn cierpliwie czeka, a matka skoczy swoj peror, a potem rzek: - Kochana matko, wszystko to, o czym mwisz, rozwayem. Wiem o tym dobrze,e jestem dzieckiem ubogich rodzicw. Ale nic nie odwiedzie mnie od mego postanowienia. Przeto zaklinam ci, jakem twj syn, ktrego gorco miujesz, aby wywiadczya mi t przysug, bo inaczej utracisz syna; rychamier po mnie przyjdzie, jeli nie pozyskam wzgldw przeze mnie umiowanej ksiniczki. Pamitaj, matko,e jestem twoim jedynym dzieckiem. Matka ja na te sowa lamentowa i paka, mwic: - Synku mj, jestem twoj matk. Nie mam drugiego dziecka i ty jeste sercem mego serca i dusz mej duszy. Jeeli wic chcesz si oeni, to wyszukam dla ciebieon spord ludzi naszego stanu, ale i oni zapytaj mnie zaraz, czy uprawiasz jakie rzemioso lub czy posiadasz kawaek gruntu, sklep czy ogrd, z ktrego mgby siebie ion utrzyma. I c mam im na to odpowiedzie? Jeli wic nawet ludziom rwnie ubogim jak my nie wiem, jakiej udzieli odpowiedzi, jake mogabym si omieli zabiega dla ciebie o rk crki chiskiego cesarza, ktry nie mia i nie ma sobie rwnego wadcy? Zwa to wszystko w swoim umyle! I powiedz mi, jak mam go o rk crki dla krawieckiego syna prosi! Wiem na pewno,e jeli mu tylko o tym wspomn, obrci si to na nasze nieszczcie, naraajc nas na niebezpieczestwo sutaskiego gniewu. Ba, moe nawet przynie to zarwno mnie, jak i tobie wyrokmierci. A przypumy nawet,e pjd i zadam wstpu do sutana, jaki upominek mam przynie dla jego sutaskiej moci?! I tak matka nie przestawaa przemawia do rozsdku syna. - Wiem, moje dziecko,e nasz sutan jestagodny,e nikogo nie odpdza, kto do niego przyjdzie baga o sprawiedliwo lubask. Wiem, e jest dobrotliwy iaskawy zarwno dla swoich, jak i dla obcych. Ale sutan obdarza

sw ask tylko tego, kto na to zasuguje, kto w obliczu sutana dokona bohaterskiego czynu na wojnie lub kto obroni przed napaci wroga swj kraj. A ty, mj synu, c za bohaterski czyn, zasugujcy na wdziczno sutana, spenie, aby mia na jegoask zasuy? Przy tym, kto do wadcy si zblia i prosi go o wywiadczenieaski, musi przynie ze sob upominek godny jego sutaskiej moci, jak ci ju o tym wspominaam. - Kochana matko odpowiedzia Aladyn - sowa twoje trafiaj w sedno. Przypomniaa mi o czym, o czym zapomniaem, i to wanie dodaje mi otuchy, aby za twoim porednictwem o rk sutaskiej crki prosi. Pytasz mnie, matko, czy posiadam co, co mgbym zoy, zgodnie z obyczajem, jako upominek do stp sutana. Ot jestem na to dosy bogaty i wydaje mi si,eaden krl nawiecie nie ma nic, co by dorwnywao temu, co ja 36 posiadam. To, co uprzednio braem za szko i kryszta, okazao si najprawdziwszymi drogimi kamieniami. Dziki stosunkom z jubilerami dowiedziaem si,e kamienie, ktre przyniosem w sakwach z podziemnej pieczary, s po prostu bezcenne. Przeto bd taka dobra i przynie mi nasz porcelanow mis, abym mg j tymi drogimi kamieniami napeni, a nastpnie zaniesiesz j jako upominek dla sutana. Jestem pewien,e uatwi to znacznie twoje zadanie, kiedy staniesz przed sutanem i bdziesz go bagaa o spenienie mej proby. Nie bdziesz potrzebowaa wstydzi si takiego upominku! Daj mi wiar, matko, chodziem cztery razy na bazar jubilerw i widziaem na wasne oczy, jak sprzedaj za drogie pienidze kamienie, ktre urod s cztery razy gorsze od naszych. Przeto wsta i tak jak ci prosiem, przynie mi porcelanow mis, abymy tymi klejnotami j napenili i zobaczyli, jak w niej wygldaj. Matka Aladyna posza i przyniosa porcelanow mis, mwic do siebie: "Chciaabym si przekona, czy to, co mj syn o tych kamieniach mwi, jest istotnie prawd czy te nie". Aladyn za wyj z obu sakw drogie kamienie i woy do misy, a bya nimi wypeniona po brzegi. Wtedy matka spojrzaa na nie, ale nie moga dugo patrzy i musiaa przymruy oczy, gdy drogie kamienie lniy, byszczay i skrzyy si olepiajcym blaskiem. - Widzisz, matko, jaki to bdzie wspaniay upominek dla sutana? Jestem pewien,e dziki temu padyszach ci uhonoruje i przyjmie z najwysz czci. Teraz nie masz ju adnej wymwki, wetmis i id z ni do sutaskiego paacu. - Dobrze, mj synu - odpara matka - upominek ten jest zaiste pikny i nikt nawiecie nie posiada czego podobnego, jak sam to przed chwil powiedziae. Ale i tak nie starczy mi odwagi, aby zbliy si do sutana i prosi dla ciebie o rk jego crki. Nie, mj synu, jzyk odmwiby mi posuszestwa. A przypumy nawet, e Allach daby mi dosysii miaoci, abym moga do sutana rzec: "Chc przez maestwo twojej crki ksiniczki Badr-el-Budur z moim synem Aladynem sta si twoj powinowat" - uznano by mnie za szalon i wygnano ze wstydem i hab, nie mwic ju o tym, e mogoby to by niebezpieczne nie tylko dla megoycia, ale i dla twojego. Ale mimo wszystko, synu mj, iby tobie dogodzi, zdobd si na odwag i pjd. A jeli sutan ze wzgldu na upominek przyj mnie raczy z honorami, przedstawi mu twoj prob. I matka Aladyna tak dalej do syna mwia: - A wic przedstawi sutanowi twoj prob i oznajmi mu,e prosisz o rk jego crki. Ale kiedy mnie zapyta, co posiadasz i jakie masz dochody, o co ludzie zazwyczaj w takich wypadkach pytaj, c mam mu na to odpowiedzie? Aladyn za odrzek: - Nie myl, aby sutan o to ci zapyta, kiedy zobaczy moje drogie kamienie i zachwyci si ich wspaniaoci. Przeto nie kopocz si o to, co nigdy nie nastpi, ale wybierz si w drog i zanie mu te klejnoty, proszc go w moim imieniu o rk jego crki. Szkoda tu duej siedzie i frasowa si nadaremnie! Od dawna przecie wiesz,e posiadam czarodziejsk lamp, ktra dostarczy wszystkiego, czego tylko od niej zadam. Tusz,

e z jej pomocpotrafiodpowiedzie na pytanie, jakie s moje dochody. I tak rozmawiali ze sob Aladyn i jego matka przez ca noc. Skoro nadszed ranek, matka nabraa otuchy, pomna tego, co jej syn powiedzia o mocy i zaletach czarodziejskiej lampy. Aladyn widzc,e tak j to omielio, przestraszy si nawet,e matka bdzie si teraz posiadaniem lampy przed obcymi chwali, i dlatego tak do niej powiedzia: - Matko, wystrzegaj si, aby komu nie wyjawia tajemnicy o czarodziejskiej mocy naszej lampy, gdy jest to najwikszy skarb, jaki posiadamy. Nie wa si komukolwiek czego o tej lampie wyjawi, abymy nie utracili monoci prowadzenia nadal takiego szczliwegoycia, jak to, ktre dziki niej obecnie prowadzimy. Matka uspokoia Aladyna,e tego nie uczyni, po czym wzia czar z drogimi kamieniami, owina j delikatn tkanin i wyruszya w drog, aby zawczasu dosta si do sali dywanu, zanim wypeni si ona ludmi. Sza, sza, a przysza ze swoj mis z klejnotami pod paac. Kiedy przybya, dywan si jeszcze nie zacz, take moga zobaczy, jak wielki wezyr wraz z kilku baszami wkracza do sali, gdzie miaa odby si Wielka Rada. Wkrtce sala zapenia si po brzegi wezyrami, szejkami, emirami* i bejami*. Po chwili ukaza si sam sutan, a wszyscy witali go z najwyszym szacunkiem. Padyszach zasiad na tronie, a wszyscy obecni stali przed nim ze skrzyowanymi na piersiach rkami, oczekujc, a da znak, aby usi. Nastpnie przedstawiono sutanowi rne sprawy do rozstrzygnicia, a on raczy wyda orzeczenie o kadej, suszne i sprawiedliwe, a dywan dobieg koca. Wwczas sutan wsta i wrci na swoje pokoje, a wszyscy rozeszli si do swoich zaj. Matce Aladyna, poniewa przysza wczeniej od innych, udao si dosta na sal 37 dywanu, ale poniewa nikt do niej si nie zwrci i nie zaprowadzi jej przed oblicze sutana, pozostaa tam, gdzie stana, a rada si skoczya. Kiedy zobaczya,e sutan wsta z tronu i uda si do swego haremu, wybraa si w powrotn drog i wrcia do domu. Skoro Aladyn ujrza matk wracajc z mis pen klejnotw, zmiarkowa,e co niedobrego musiao si przydarzy. Nie chcia jednak o nic pyta, dopki matka sama nie opowie, jak to byo. Kochany synku - ozwaa si - niech Allach bdzie pochwalony za to,e da mi dzi tyle odwagi, i potrafiam dosta si do sali dywanu. I chocia nie miaam dotychczas monoci przemwi do padyszacha, to jednak, jeli Allach pozwoli, uczyni to jutro. Bd dobrej myli, synku, jutro na pewno bd z jego sutask moci o tobie mwia i zrobi to dla ciebie, choby nie wiem co miao si potem sta. Aladyn usyszawszy sowa matki, nie posiada si ze szczcia chocia bezmiar mioci i tsknoty, jakie odczuwa do ksiniczki Badr-el-Budur, z godziny na godzin wzmaga si i nie pozwala mu duej czeka. Nazajutrz skorowit matka wybraa si znowu w drog i posza ze swoj mis z klejnotami do sali przyj padyszacha. Zastaa j jednak zamknit, a kiedy zapytaa ludzi o powd, usyszaa odpowied: - Sutan tylko trzy razy na tydzie odbywa dywan Musiaa wic, nic nie wskrawszy, do domu powrci I tak chodzia tam co dzie. Tego dnia kiedy odbywa si dywan, wlizgiwaa si do sali przyj i staa tam tak dugo, a rada dobiega koca. Tak min cay tydzie. Nareszcie sutan zauway staruszk stojc w kcie podczas kadego dywanu. I pewnego dnia, kiedy matka Aladyna znw przysza i jak zwykle staa w sali przyj, nie majc odwagi wystpi naprzd i wymwi pierwszego sowa, sutan zwrci si do wielkiego wezyra: - Wezyrze, od szeciu czy siedmiu dni widz podczas kadego dywanu, jak ta staruszka przychodzi, trzymajc co pod swoj parand*. Czy wiesz co o niej, wezyrze, lub o tym, co j tu sprowadza? - Padyszachu nasz i sutanie - odpar wezyr biaogowy nie grzesz zwykle zbytnim rozsdkiem, moe wic ta staruszka przychodzi poskary si przed tob na swojego ma lub kogo ze swoich krewnych. Sutana atoli odpowied wielkiego wezyra nie zadowolia i rozkaza mu aby kiedy owa kobieta znw przybdzie, przyprowadzi j przed jego tron. Wielki wezyr przyoy rk do czoa i rzek: Sucham i jestem posuszny rozkazom mego padyszacha i sutana! Kiedy wic matka Aladyna, ktra przyzwyczaia si przychodzi codziennie do sali przyj i tam przed

najmiociwszym obliczem sutana wystawa, znw przysza i tak stana, aby wadca mg j dojrze, sutan zwrci si do wielkiego wezyra: - Oto jest ta niewiasta, o ktrej ci mwiem. Przyprowad j niezwocznie przed moje oblicze, abym mg dowiedzie si od niej, o co mnie prosi zamierza, i jej spraw rozpatrzy. Wielki wezyr podszed wic do matki Aladyna i podprowadzi j pod tron padyszacha. Skoro staruszka przed swym wadc stana, skonia mu si nisko,yczc coraz wikszej potgi, dugiegoycia i wiecznego szczcia, i ucaowaa ziemi u jego stp. - Niewiasto - ozwa si do niej sutan - od ilu to ju dni widz ciebie w sali, gdzie odbywa si wielki dywan, a ty nigdy jeszcze nie przemwia do mnie ani sowa! Powiedz mi, czy masz do mnie jak prob, ktr mgbym speni. Tedy matka Aladyna po raz drugi ucaowaa ziemi, bagajc Allacha o bogosawiestwo dla sutana, po czym zacza w te sowa: - Tak jest, kln si na moj gow, o najwikszy wadco naszych czasw,e mam do ciebie bagaln prob, ale przede wszystkim obiecaj,e nic mi grozi nie bdzie, kiedy odwa si prob moj powierzy uszom mego padyszacha i sutana, by moe bowiem, e uznasz moj prob za nieco dziwn. Sutan jednak nalega, chcc koniecznie dowiedzie si, co to za proba, a poniewa by z natury czowiekiem dobrotliwym, zapewni staruszk,e nic jej si nie stanie. Rozkaza ponadto, aby wszyscy obecni opucili sal, take pozostali jedynie sutan, wielki wezyr i matka Aladyna. Wtedy sutan tak rzecze do oniemielonej staruszki: - Wy mi twoj spraw i niech Allach ma ci w swojej opiece! - O najwikszy wadco naszych czasw - powiedziaa matka Aladyna - prosz ci z gry o przebaczenie za to, co ci powiem. - Niech Allach ci przebaczy - rzek sutan. A ona mwia dalej: - O padyszachu nasz i sutanie, mam syna imieniem Aladyn. Pewnego dnia usysza on, jak twj czausz obwieszcza,e nikomu nie wolno otworzy sklepu ani przebywa na ulicy, poniewa ksiniczka Badr-el-Budur ma uda si doani. Skoro mj syn to usysza, postanowi wbrew twoim rozkazom j zobaczy i ukry si w miejscu, skd mona j byo dobrze widzie. Byo to tu za drzwiami wiodcymi doani. Kiedy ksiniczka tam przybya i uchylia czarczaf, syn mj spojrza na ni i od tej chwili, o najwikszy wadco naszych czasw,ycie stracio dla wszelki 38 urok. Przeto zada ode mnie,ebym wasz sutask mo poprosia dla niego o rk crki. Bagam wic wasz sutask mo oagodne potraktowanie moich sw i o przebaczenie mi tej bezczelnej proby, ktr zanosz przed jego tron w imieniu wasnym i mego syna. Kiedy sutan jej sowa usysza, umiechn si, poniewa by to pan wielce dobrotliwy, i zapyta: A c to masz pod parand? Kiedy matka Aladyna zmiarkowaa,e sutan si nie rozsierdzi, lecz tylko si umiecha, odwina tkanin i podaa mu mis z klejnotami. A kiedy tkanina zostaa zdjta, wydao si,e caa sala rozbysa rzsicie od nagle zapalonychyrandoli i kandelabrw. Sutan spojrza na drogie kamienie i olepiony ich blaskiem nie mg nadziwi si ich wspaniaoci, rozmiarom i piknu. - Nigdy jeszcze nie widziaem czego podobnego jak te klejnoty! - zawoa. - Zdaje mi si, e w moich skarbcach nie mam ani jednego, ktry by im dorwna. - A zwracajc si do swego wielkiego wezyra mwi dalej: - I c ty na to, wezyrze, czy widziae w swoimyciu takie klejnoty? Wielki wezyr odrzek: - Nic podobnego nie widziaem, o padyszachu i sutanie. A sutan rzecze: - Zaprawd, kto przynosi mi w darze takie klejnoty, godzien jest tego, aby sta si maonkiem mojej crki Badr-el-Budur, zwaszczae dotychczas nie byo jeszcze nikogo, kto byby godniejszy dostpi tego zaszczytu. Skoro wielki wezyr te sowa sutana usysza, odjo mu mow ze zmartwienia, a smutek jego by o tyle zrozumiay, i sutan by kiedy obieca wyda ksiniczk Badr-el-Budur za jego syna. Po chwili opanowa si jednak i powiedzia: - O najwikszy wadco naszych czasw, przebacz! Wasza sutaska mo by askaw zaszczyci mnie kiedy obietnic,e ksiniczka Badr-el-Budur ma przypa w udziale memu synowi. Nieche wic mj sutan bdzie na tyleaskaw, by wyznaczy teraz zwok trzech miesicy dla zaatwienia tej sprawy. Nie wtpi,e podarunek mego syna

bdzie jeszcze o wiele wspanialszy od podarunku tego obcego modzieca. Chocia sutan wiedzia dobrze,e nie tylko dla wezyra, ale nawet dla najpotniejszego monarchy nie bdzie moliwe obdarowa go wspanialszym upominkiem, raczy jednak w swej dobroci zgodzi si na trzymiesiczn zwok, o ktr wezyr prosi. Po czym sutan zwrci si uprzejmie do starej matki Aladyna, mwic: - Niewiasto, id do twego syna i oznajmij mu,e daj moje sutaskie sowo, i crka ma bdzie dla niego przeznaczona. Uprzednio jednak musz sprawi jej wypraw i poczyni odpowiednie przygotowania do godw. Syn twj musi wic cierpliwie poczeka jeszcze trzy miesice. Matka Aladyna, otrzymawszy tak odpowied od padyszacha, podzikowaa mu, zanoszc mody do Allacha o jego szczcie, po czym jakby niesiona na skrzydach udaa si popiesznie do swego domu. Skoro syn zauway,e oblicze matki promienieje ie tym razem matka nie przyniosa z powrotem misy z klejnotami, uradowa si i skierowa do matki nastpujce pytania: - Powiedz mi, kochana matko, czy Allach pozwoli ci przynie dobr nowin? Czy klejnoty i wielka ich warto zrobiy swoje? Czy sutan przyj ci dobrze, czy potraktowa ci askawie i prob twoj speni? Matka Aladyna wszystko synowi opowiedziaa i zakoczya swoje opowiadanie sowami: - Sutan przyrzek mi,e crka jego bdzie tobie przeznaczona, ale potem wielki wezyr co do po cichu szepta, a kiedy ju si potajemnie zmwili, sutan oznajmi,e odkada wszystko na trzy miesice. Obawiam si,e wezyr co knuje i chce wpyn na zmian sutaskiego postanowienia. - Jeli nawet sutan wyznaczy trzy miesice zwoki, to i tak szczcie moje jest niezmierne - rzek Aladyn, dzikujc matce z caego serca za trud, jaki sobie dla niego zadaa. Nastpnie cierpliwie czeka, a dwa miesice z tych trzech przeminy. Pewnego razu matka Aladyna posza przed wieczorem na bazar, aby zakupi troch oliwy. Ale wszystkie stragany byy pozamykane, a cae miasto odwitnie przystrojone. Mieszkacy stawialiwieczki i kwiaty w oknach domw, gwn ulic za sun wspaniay orszak, zoony z gwardii sutana i wielu agw* na piknych rumakach, wrd poncych pochodni i kagankw. Zdumiona tym niepowszednim widokiem staruszka wesza do sklepu z oliw, ktry by wyjtkowo otwarty, i zakupia jej troch, proszc kupca o wyjanienie przyczyny tych uroczystoci. - Niewiasto - odpar handlarz oliwy - wydaje si,e jeste obca w tym miecie, jeli nie wiesz,e syn wielkiego wezyra wyprawia dzi swoje gody z crk sutana, ksiniczk Badr-el-Budur. Pan mody jest teraz wani, a ci agowie i wojownicy, to jegowita, przybyli tu, aby w uroczystym pochodzie odprowadzi go do sutaskiego paacu, do crki jego sutaskiej moci. Usyszawszy te sowa, matka Aladyna wielce si zafrasowaa i nie wiedziaa, w jaki sposb t smutn nowin powtrzy synowi, ktry z godziny na godzin wyczekiwa koca wyznaczonej mu trzymiesicznej 39 zwoki. Wrcia wszake od razu do domu, a kiedy wesza do izby, gdzie jej syn si znajdowa, tak do niego rzecze: - Synku mj, musz ci co wanego donie, ale moesz by pewny,e zmartwienie, ktre ci ta nowina zgotuje, bdzie i dla mnie nader cikie do zniesienia. - Powiedz, co to za nowina - poprosi Aladyn. A matka tak mwia dalej: - Sutan nie dotrzyma swego sutaskiego sowa, ktre da mi, przyrzekajc tobie rk ksiniczki Badr-el-Budur. Dzi wieczr bowiem syn wielkiego wezyra ma j polubi. Skoro Aladyn to usysza, z pocztku zasab z rozpaczy, ale zaraz potem przypomniaa mu si czarodziejska lampa i pocieszony tym tak do matki powiada: - Kln si na twojeycie, kochana matko,e syn wezyra niedugo cieszy si bdzie swoim szczciem. Na razie wszake musimy zachowa milczenie. Po wieczerzy Aladyn poszed do swej komory, zamkn za sob drzwi, wyj lamp i potar j. Natychmiast zjawi si dinn i rzek: - Powiedz, panie, czegodasz, a ja speni kade twojeyczenie, jestem bowiem sug tego, kto posiada t czarodziejsk lamp. Aladyn za odpar: - Suchaj, dinnie, prosiem sutana, aby da mi swoj crk zaon i sutan obieca,e speni moj prob, kiedy przemin trzy miesice. Tymczasem nie dotrzyma swego sutaskiego sowa, gdy dzi wieczr ma odby si jej wesele z synem wielkiego wezyra. Ot rozkazuj ci, wierny sugo czarodziejskiej lampy, kiedy ujrzysz,e

pan mody i panna moda bd razem, porwij ich i przynie ich tutaj, Taka jest moja wola. Sucham ci i zastosuj si do twego rozkazu! - zawoa dinn i znik, a Aladyn powrci do matki, aby spdzi z ni spokojnie reszt wieczoru. Kiedy nadesza pora, w ktrej spodziewa si przybycia dinna, wsta i poszed do swojej komory. Zaledwie zdy tam wej, jak ju posuszny dinn przynis przeraonych nowoecw. Aladyn ujrzawszy ich, nie posiada si z radoci i tak do dinna powiada: We std tego ndznika i po go namietniku! Dinn momentalnie porwa wezyrowego syna i rzuci go midzymiecie, ale nim to uczyni, tchn na niego, aby go obezwadni, take nieszcznik musia pozosta tam, gdzie si znalaz, w poaowania godnym stanie. Po czym dinn wrci do Aladyna i pyta: - Czy masz jeszcze jakie inne pragnienie? Jeli tak, to mi je wyjaw. Aladyn odpowiedzia: - Wr tu jutro rano, aby mg nowoecw odnie z powrotem tam, skd ich przyniose. - Sucham i jestem posuszny! - zawoa dinn i znik. Aladyn za nie mg sam w to uwierzy, i mu si wszystko takwietnie udao,e ta, do ktrej pon gorc mioci, znalaza si w jego domu. I tak do niej powiedzia: - O najpikniejsza wrd piknych, nie myl,e ci tu sprowadziem, aby ci skrzywdzi! Daleki jestem od tego. Nie mogem tylko dopuci, aby kto inny by twoim oblubiecem, gdy ojciec twj, sutan, obieca mi ciebie zaon.pij wic beztrosko. Gdy ksiniczka Badr-el-Budur ujrzaa siebie w tej ubogiej i ciemnej komorze i usyszaa sowa Aladyna, stropia si tak,e nie wiedziaa, co odpowiedzie. Aladyn za pooy si spa obok niej, umieciwszy wycignit z pochwy szabl pomidzy nimi. Ksiniczka Badrel-Budur spdzia jednak bardzo z noc, zaiste w caym swymyciu nie przeya gorszej. Z przeraenia nie zmruya bowiem oka a dowitu. Syn wezyrowy za lea namietniku i ze strachu, jaki odczuwa przed dinnem, nie mg si ruszy. Kiedy nasta ranek, dinn, nie czekajc nawet na potarcie lampy przez Aladyna, ukaza si przed nim i rzek: - Panie mj i wadco, jeli masz jakie yczenie, rozkazuj, abym mg je z ochot i radoci wykona. Aladyn za na to: - We nowoecw i odnie ich tam, skd ich przyniose. W jednej chwili dinn wykona polecenie Aladyna. Odnis syna wezyra i ksiniczk Badr-el-Budur do paacu sutaskiego, w to samo miejsce, skd by ich zabra. A uczyni tak,e nikt tego nie dostrzeg. Przy czym oboje byli na wp ywi ze strachu, gdy ich tak przenoszono z miejsca na miejsce. Zaledwie dinn zdynowoecw do ich komnaty przynie, gdy zjawi si sam sutan w odwiedziny. Skoro syn wezyra usysza,e kto otwiera drzwi, zerwa si zaraz na rwne nogi, wiedzc,e nikomu poza sutanem nie byo wolno wchodzi do komnaty nowoecw. Ale by wielce markotny i trzs si z zimna, poniewa dopiero co opuci mietnik, na ktrym przelea ca noc. Sutan zbliy si do ksiniczki Badr-el- Budur, zoy na jej czole ojcowski pocaunek,yczy dobrego dnia i spyta, czy rada jest swemu maonkowi. Ale ksiniczka nie daaadnej odpowiedzi. Tedy sutan spojrza na ni chmurnie i byskawice gniewu strzeliy z jego oczu. Kiedy za jeszcze kilka razy do niej przemwi, a ona wci milczaa i nie odpowiadaa ani sowem, odszed nieegnajc si z mod par. Potem uda si do swejony i poskary si,e ksiniczka Badr-el-Budur omielia si nie odpowiedzie na jego pytanie.ona sutana nie chcc dopuci do tego, aby dostojny jej m gniewa si na ich crk, 40 rzeka: - O najwikszy krlu naszych czasw, udam si zaraz do ksiniczki, aby zobaczy, co si z ni stao. Po czymona sutana posza do crki, wesza do jej komnatyyczya jej dobrego dnia i zoya pocaunek na jej czole. Ale i matce ksiniczka nie odpowiedziaa ani sowa. Wtedyona sutana pomylaa, i crce musiao przytrafi si co niedobrego,e jest tak wylka, i zapytaa: - Kochana crko, powiedz mi, z jakiego powodu tak si zachowujesz? Wyjaw mi, co si wydarzyo, e nie chcesz da adnej odpowiedzi nawet mnie, ktra przybya do ciebie, aby ci yczydobrego

dnia? Tedy ksiniczka Badr-el-Budur podniosa gow i rzeka: - Nie gniewaj si na mnie, kochana matko, wiem, e powinnam bya przywita ci uprzejmie i z najwyszym szacunkiem, gdy czuj si odwiedzinami twymi zaszczycona, ale bagam ci, bd cierpliwa i pozwl mi wyjani przyczyn mego zachowania, a przekonasz si,e noc, ktra mina, bya najstraszniejsz noc megoycia! Bo zaledwie zdylimy z maonkiem uoy si do snu, gdy kto, ktrego postaci nie jestem w stanie opisa, unis nas w powietrze i zanis do ciemnej, brudnej i ubogiej komory. Nastpnie ksiniczka Badr-el-Budur opowiedziaa matce o wszystkim, co tej nocy przeya, jak zabrano jej modego maonka, jak zostaa sama i jak wkrtce potem przyby do niej jaki inny modzieniec i uoy si do snu, umieciwszy midzy ni a sob wycignit z pochwy szabl. Opowiadanie swoje zakoczya sowami: Skoro nasta poranek, powrci ten, ktry nas tam by zanis i wkrtce znalelimy si znw na dawnym miejscu. Zaledwie nas tu przynis i zdy opuci, gdy wkroczy do komnaty mj ojciec, sutan. Serce przestao mi wic bi z przeraenia, a jzyk odmwi posuszestwa i nie mogam do mego rodzica przemwi, bo gwatowny strach mia mnie jeszcze w swoim wadaniu. Wiem, e ojciec si za to na mnie gniewa, przeto prosz ci, kochana matko, wyjanij mu istotn przyczyn dziwnego zachowania, aby mnie nie gani, lecz wyrozumia. Kochana crko - odpara matka - pamitaj, aby nikomu tego, co zaszo, nie wyjawia. Mwiono by bowiem wwczas,e crka sutana nie jest przy zdrowych zmysach. Dobrze zrobia,e ojcu tego nie opowiedziaa. Strze si, moja crko, aby mu tej tajemnicy nigdy nie wyjawia. A ksiniczka Badr-el-Budur na to: - Matko, mwiam do ciebie w penej wiadomoci, jestem bowiem przy zdrowych zmysach i wszystko to naprawdprzeyam, a jeli mi nie wierzysz, spytaj o to mego maonka. Tedyona sutana sprowadzia do siebie potajemnie wezyrowego syna i zapytaa go, co si tej nocy stao i czy sowa ksiniczki Badrel-Budur odpowiadaj prawdzie. Syn wezyra wszake ba si,e mwic prawd moe utraci swoj mod maonk, i dlatego odpowiedzia: - Dostojna pani, nie wiem, o czym mwisz. Wwczasona sutana upewnia si w przekonaniu, i crk jej nawiedziy jedynie koszmarne widziada senne, i doniosa o tym swemu maonkowi, proszc go, aby ju nie gniewa si na swoj crk za to,e mu na jego pytania nie odpowiedziaa. Tymczasem uroczystoci weselne trway cay dzie. Bajadery* plsay,piewaczkipieway, a muzykanci przygrywali.ona sutana za oraz syn wezyra niczego nie zaniedbali, co mogoby ksiniczce Badr-el-Budur zrobi przyjemno, aby tylko wyrwa j z zadumy i rozpogodzi jej lica. Ale wszystko to nie wywieraoadnego wraenia, ksiniczka trwaa w uporczywym milczeniu i jak nieprzytomna wracaa wci myl do tego, co jej si noc przydarzyo. Wprawdzie przygoda syna wezyrowego bya o wiele jeszcze gorsza, poniewa przelee musia ca noc namietniku, ale on przeczy wszystkiemu i stara si zapomnie o przebytej mce, gdy obawia si utraci mod maonk i ludzkie powaanie, gdyby si o jego habie dowiedziano. Na razie wic wszyscy zazdrocili mu szczcia, mylc, i doszed do wielkich zaszczytw, zwaszczae ksiniczka Badr-el-Budur bya taka powabna i pikna. Tymczasem Aladyn wyszed na ulic i przyglda si uroczystociom odprawianym w miecie i przed paacem sutana. Ale umiecha si tylko syszc, jak ludzie mwi o wysokich zaszczytach, ktrych syn wezyra dostpi, i o jego wielkim szczciu, i zosta ziciem padyszacha. W duchu za tak do siebie szepta: "Nie wiedz gupcy, co synowi wezyra si tej nocy przytrafio, gdyby bowiem wiedzieli, toby mu ju nie zazdrocili!" A kiedy zbliaa si pora spoczynku, Aladyn wrci do swojej komory i potar lamp. Momentalnie dinn stan przed nim. Aladyn rozkaza mu, aby tak samo, jak poprzedniej nocy, przynis do niego crk sutana wraz z jej oblubiecem. Dinn nie zwleka i po krtkiej chwili zjawi si przynoszc ksiniczk Badr-el-Budur oraz wezyrowego syna. Po czym uczyni z panem modym to samo, co poprzedniej nocy: porwa go i cisn na mietnik znieruchomiaego ze strachu i przeraenia. Aladyn za, umieciwszy wycignitz 41

pochwy szabl pomidzy sob a ksiniczk Badr-el-Budur, uoy si obok niej do snu. Wczesnym rankiem dinn powrci i odnis mod par tam, skd by j zabra, a Aladyn nie posiada si ze zoliwej radoci z powodu haby wezyrowego syna. Kiedy sutan wsta wczesnym rankiem, przyszo mu znw na myl odwiedzi swoj crk, aby przekona si, czy zachowa si tak samo wzgldem niego jak poprzedniego dnia. Zaledwie otworzy drzwi do komnaty nowoecw, jak syn wezyra skoczy na rwne nogi i chcia si z teciem przywita, chocia cay trzs si z zimna, gdy dinn przynis by mod par do ich komnaty dopiero w chwili, kiedy sutan wchodzi. Tedy padyszach zbliy si do swej crki, ksiniczki Badr-el-Budur, ktra spoczywaa jeszcze na posaniu, ucaowa j w czoo i zapyta o zdrowie. Kiedy jednak ujrza,e crka marszczy brwi i nie wie co odpowiedzie, patrzc na ojca gniewnie iaonie zarazem, wzbudzio to w nim podejrzenie, e co z jej rozumem nie jest w porzdku. Wycignwic szabl z pochwy i krzykn: - Albo mi powiesz zaraz, co ci si przytrafio, albo pozbawi ci ycia. Czy szacunek naleny ojcu okazuje si w ten sposb,e si na jego pytania nie odpowiada? Kiedy ksiniczka ujrzaa,e ojciec jej, sutan, trzyma w rku obnaon szabl, przeraenie minionej nocy j opucio i podnisszy gow powiedziaa: - Kochany ojcze, nie gniewaj si i strze si, aby nie popeni nieopatrznego czynu w zoci, gdy nie ponosz winy za poaowania godny stan, w jakim mnie widzisz! Jestem pewna,e gdy usyszysz moj opowie o tym, co przeyam podczas tych dwch ostatnich nocy, usprawiedliwisz mnie i okaesz serdeczne wspczucie, jakiego zawsze od twojej mioci si spodziewaam. Nastpnie ksiniczka Badr-el-Budur opowiedziaa ojcu wszystko, co si jej przytrafio, i zakoczya sowami: - Ojcze mj, jeli mi nie wierzysz, spytaj mego maonka, na pewno opowie ci wszystko, jak byo, gdy ja nie wiem nawet, co z nim uczyniono, kiedy go od mojego boku wzito. Sutan wysucha crki, zasmuci si wielce i zezami w oczach woy szabl z powrotem do pochwy. Pochyli si nad ksiniczk, ucaowa j i rzek: - Droga crko, dlaczego nie powiedziaa mi tego od razu wczoraj, wtedy bowiem mgbym ca t bied i strach, ktre ostatniej nocy przeya, od ciebie oddali. Ale nie martw si! Odegnaj smutne myli, dzi wieczr postawi stranikw, aby ci strzegli, wwczas takie nieszczcie ju si nie bdzie mogo powtrzy. Nastpnie sutan wrci do paacu i kaza zaraz zawoa wezyra. Ten stawi si natychmiast na rozkaz swego wadcy, a sutan spyta: - Powiedz mi, wezyrze, co o tym wszystkim mylisz. Czy syn twj nic ci nie opowiedzia, co si jemu i mojej crce przytrafio? - O najwikszy wadco naszych czasw - odpar wezyr - syna mego nie widziaem ani wczoraj, ani dzi. Tedy sutan opowiedzia mu wszystko, o czym mu jego crka Badr-el-Budur mwia, i doda: -ycz sobie teraz, aby spyta syna, jak si naprawd rzecz miaa. Jest bowiem moliwe,e moja crka ze strachu sama nie wie, co si jej przytrafio, chocia skdind zdaje mi si,e sowa jej odpowiadaj prawdzie. Wezyr zaraz wrci do siebie i kaza sprowadzi syna. Potem zapyta go, czy wszystko istotnie tak byo, jak crka sutana ojcu swemu opowiedziaa. Wwczas modzieniec zawoa: - O wezyrze, mj ojcze, jestem daleki od tego, abym mg posdzi ksiniczk Badr-el-Budur o kamstwo. Zaiste, wszystko, co powiedziaa, jest szczer prawd. Obie te noce byy dla nas najgorszymi, jakie mona sobie wyobrazi. Ale to, co mnie spotkao, byo najstraszniejsze, bo zamiast spoczywa na mikkim posaniu, musiaem lee namietniku w ciemnym, okropnym i mierdzcym miejscu, tak e cay trzsem si z zimna. Po czym modzieniec opowiedziaojcu wszystko i doda: - Kochany ojcze, bagam ci teraz, rozmw si z sutanem i popro go, aby mnie od tego maestwa uwolni! Wprawdzie byoby to dla mnie wielkim zaszczytem by ziciem sutana, zwaszczae i mio do ksiniczki Badr-el-Budur owadna ju moim sercem. Ale nie mam siy, aby znie jeszcze jedn tak noc jak te dwie ostatnie. Syszc te sowa wezyr zafrasowa si wielce i zmartwi, zamierza bowiem czynic syna ziciem sutana pozyska dla najwysze zaszczyty i oglne powaanie. Tote popad w zadum i nie wiedzia, co mu w tej sprawie doradzi. - Poczekaj, mj synu - rzek - zobaczymy, co si

nastpnej nocy stanie. Postawimy stra przed wasz komnat, aby was strzega. Nie wolno zrzeka si takatwo wysokiego zaszczytu, ktry sta si twoim udziaem. Potem wezyr uda si do sutana i donis mu,e wszystko, co ksiniczka Badr-el-Budur powiedziaa, odpowiada prawdzie, a sutan na to: - Jeli tak jest, to nie potrzebujemy ju sprawia wesela! I rozkaza, aby przerwano natychmiast uroczystoci, ogaszajc maestwo za niewane. Cay lud i mieszkacy stolicy dziwowali si wielce z powodu tej niespodziewanej 42 zmiany, zwaszcza kiedy ujrzano wezyra oraz jego syna powracajcych z paacu waosnym stanie, w rozpaczy i wciekoci. Od razu ludzie zaczli si jeden drugiego wypytywa: Co si waciwie przydarzyo? Dlaczego maestwo zostao uniewanione? Nikt jednak nie wiedzia, co naprawd zaszo, z wyjtkiem sprawcy tego wszystkiego, Aladyna, ktrymia si w kuak. Lecz cho maestwo syna wezyrowego zostao uniewanione, sutan nie pamita o obietnicy, ktr da matce Aladyna. Rwnie i wezyr o tym zapomnia i dlatego obaj nie wiedzieli, skd doszo do owych dziwnych nocnych przygd. Aladyn za czeka, a przemin wyznaczone mu trzy miesice, po ktrych, zgodnie z obietnic sutana, miay si odby jego zalubiny z ksiniczk Badr-el- Budur. Kiedy oczekiwany termin nadszed, posa natychmiast matk do sutana, aby przypomniaa mu o danym sowie. Staruszka posza do paacu, a gdy padyszach wszed do sali przyj i ujrza matk Aladyna stojc przed nim, przypomnia sobie o danej obietnicy i zwrci si do wezyra tymi sowy: - Wezyrze, oto niewiasta, ktra mi wtedy te wspaniae klejnoty przyniosa i ktrej dalimy nasze sutaskie sowo,e po trzech miesicach... Przyprowad j wic przed moje oblicze przed wszystkimi innymi! Tedy wezyr przyprowadzi matk Aladyna przed oblicze sutana. Staruszka skonia si nisko iyczya padyszachowi potgi, dugiegoycia i szczcia. Kiedy za sutan spyta, czy ma jak prob do niego, usysza odpowied: - O najwikszy wadco naszych czasw, trzy miesice zwoki, po ktrych obiecae speni twoje przyrzeczenie, miny. Nadesza pora, aby syna mego Aladyna oeni z crk twoj, ksiniczk Badr-el-Budur. Sutan nie wiedzia, jak si zachowa wobec tak stanowczego przypomnienia, zwaszczae matka Aladyna wygldaa na ubog i nalec do najniszych warstw ludu. Ale podarunek, ktry mu wtedy przyniosa, by przecie drogocenny i nie da si wprost oszacowa. Sutan zwrci si wic do wezyra i zapyta: - Co radzisz mi uczyni? Istotnie daem jej moje sutaskie sowo, ale nie ulega wtpliwoci,e to ubodzy ludzie i nie nale do szlachetnie urodzonych. Wezyr, ktry umiera z zazdroci, a tym, co si jego synowi przytrafio, poczu si w swej dumie uraony, powiedzia sam do siebie: "Co, taki prostak ma eni si z crk sutana, z ktr maestwo mego syna zostao zerwane?" A do sutana rzek: - Dostojny panie, jest rzecz atw tego przybd odprawi, gdy nie godzi si waszej sutaskiej moci da crki swojej zaon takiemu, o ktrym w ogle nie wiadomo, co to za jeden. Tedy sutan spyta: - W jaki sposb moemy tego czowieka odprawi, skoro daem mu moje sutaskie sowo? A sowo monarsze jest przecie rwne pisanemu dokumentowi. - Dostojny panie - odpar wezyr - moja rada jest nastpujca. Powiniene zada od niego czterdziestu czasz ze szczerego zota, wypenionych po brzegi takimi samymi klejnotami, jak te, ktre wwczas ta kobieta przyniosa, czterdziestu niewolnic, ktre by te czasze niosy, oraz czterdziestu niewolnikw. A sutan na to: - Na Allacha, dobrze powiedziae. To jest co, czego on speni nie potrafi i w ten sposb bdziemy mogli si po dobremu z nim rozsta. I sutan powiedzia do matki Aladyna: - Id i powiedz twojemu synowi,e obietnica, ktr mu daem, pozostaje w mocy, ale pod warunkiem, e przygotuje godny okup za moj crk.dam czterdziestu czasz ze szczerego zota, wypenionych takimi klejnotami, jak te, ktre mi wwczas przyniosa, czterdziestu niewolnic, ktre by te czasze niosy, oraz czterdziestu niewolnikw do obsugi i ochrony. Jeli syn twj potrafi tego wszystkiego dostarczy, oddam mu rk mojej crki. Po wysuchaniu tych sw matka Aladyna wyruszya w powrotn drog, potrzsajc gow i mwic do siebie: "Skde mj biedny syn mgby wzi takie czasze i klejnoty? Przypumy nawet,e wrci do owej pieczary ze skarbami, aby przynie stamtd zote

czasze, i pozrywa z rosncych tam drzew drogie kamienia, ale skde ma wzi tyle niewolnic i niewolnikw?" Tak rozprawiajc sama ze sob dosza w kocu do swego ubogiego domu. Aladyn ju na ni czeka. A ona przestpiwszy prg tak do niego powiada: Mj synku, czy ci nie przestrzegaam, e nigdy ksiniczki Badr-el-Budur zaon nie dostaniesz! Dla ludzi takich, jak my, jest to nieosigalne. - Powiedz, co si stao? - zapyta Aladyn. A matka mwia dalej: - Synu mj, padyszach przyj mnie z wielk czci i wydaje mi si,e jest dla nas dobrze usposobiony, ale wrogiem twoim jest wezyr. Bo skoro tylko wymieniam twoje imi, zgodnie z tym, co mi kazae, przypominajc,e min termin zwoki i dane sowo sutana obowizuje, sutan zwrci si do wezyra i co do niego mwi. Wezyr za szepta dugo sutanowi do ucha i dopiero wtedy padyszach da mi odpowied. Potem staruszka opowiedziaa synowi o warunkach postawionych przez sutana, dodajc: - Synu mj, wydaje mi si,e nie mamy co odrzec sutanowi. 43 Aladyn usyszawszy sowa matki, zacz si mia i tak do niej powiada: - Kochana matko, sdzisz, e nie mamy co mu odrzec. Bd tak dobra i przyniemi co do zjedzenia. Po posiku, jeli Allach pozwoli, zobaczysz, jak bdzie moja odpowied. Sutan, tak samo jak ty, przypuszcza, i zada ode mnie rzeczy niewykonalnej. W rzeczywistoci jednak domaga si czego znacznieatwiejszego do wykonania, ni si spodziewaem. Ale id ju, kup co na obiad i pozostaw mnie samego, abym mg przygotowa moj odpowied. Matka udaa si na bazar, aby zakupi wszystko potrzebne na obiad, Aladyn za poszed do swojej komory, wyj lamp i potar j. W tym samym momencie stan przed nim dinn i rzek: - Mj panie i wadco, mw, czego sobieyczysz? Aladyn za na to: - Mam otrzyma crk sutana zaon, ale padyszach zada ode mnie czterdziestu czasz ze szczerego zota, z ktrych kada ma by wypeniona po brzegi takimi klejnotami, jak te, ktre znajduj si w podziemnym ogrodzie, w pieczarze ze skarbami. Czterdzieci niewolnic ma owe czterdzieci pmiskw nie, a przy kadej niewolnicy ma by po jednym niewolniku. Ot rozkazuj ci, aby mi to wszystko natychmiast dostarczy. - Sucham i zastosuj si do twego rozkazu, mj panie i wadco rzek dinn. I po krtkiej chwili stao si wszystko tak, jak sobie Aladynyczy, po czym dinn znik. Kiedy matka Aladyna powrcia i ujrzaa niewolnikw i niewolnice ze zotymi czaszami wypenionymi po brzegi najkosztowniejszymi klejnotami, zdumiaa si wielce i zawoaa: - I to wszystko zawdziczamy lampie! Niech Allach zachowa j mojemu synowi na wieki! Ale zaledwie zdya zdj parand, jak Aladyn ju j zacz przynagla: - Matko, czas na ciebie, aby posza do sutana, zanim uda si do swego haremu. Wemiesz ze sob wszystko to, czego zada, aby si przekona, i jestem w stanie sprosta jego wymaganiom, i to nawet z naddatkiem. Chodzi rwnie o to, aby sutan zrozumia, i zosta przez swojego wezyra w bd wprowadzony, kiedy ten utrzymywa,e mona si bdzie mnie pozby, stawiajc mi wygrowane warunki. Po czym Aladyn otworzy na ocie bram i kaza niewolnicom i niewolnikom wyj parami, a wypenili niemal ca ulic. Na czele orszaku kroczya stara matka Aladyna, a ludzie, mieszkajcy w tej samej dzielnicy miasta, stawali jak wryci, widzc to wspaniae widowisko. Przygldali si, dziwowali i zachwycali powabnymi postaciami niewolnic przystrojonych w jedwabie przetykane zotem i obwieszonych klejnotami, z ktrych najmniejszy wart by tysic denarw. Przygldali si czaszom z drogimi kamieniami i nie mogli nadziwi si blaskowi, jaki bi od nich, zamiewajc blask soca, chocia kada z nich bya nakryta zotogowiem, obszytym bogato zdobionym szlakiem. I szli tak podziwiani przez coraz to innych ludzi, a dotarli do paacu sutana. Skoro emirowie i pokojowcy oraz dowdcy gwardii sutaskiej orszak ten ujrzeli, zdumieli si, olepieni widokiem, jakiego nigdy wyciu jeszcze nie ogldali, a zwaszcza urod niewolnic, z ktrych kada bya nadziemsko pikna. Stojcy na warcie stranicy weszli do paacu i oznajmili padyszachowi o przybyciu matki Aladyna, a wadca niezwocznie wyda rozkaz, aby

wprowadzi j wraz z jejwit do sali dywanu przed jego dostojne oblicze. Kiedy stanli przed tronem, skonili si kornie z najnisz czoobitnoci,yczc sutanowi potgi i szczcia, a czterdzieci niewolnic zdjo z gw czterdzieci czasz z klejnotami i zoyo je u stp tronu. Po czym stany ze skrzyowanymi na piersiach rkami, zdjwszy nakrycia ze zotogowiu z owych czasz. Zdumienie sutana nie miao granic. Nieopisana uroda i powab dziewczt oszoomiy go, a rozum odmwi mu posuszestwa, kiedy ujrza czasze pene najcudowniejszych klejnotw. Nie wiedzia wprost, co pocz, a z nadmiaru zachwytu nie mg wymwi ani sowa. Najbardziej dziwio go przy tym, e to wszystko stao si w cigu tak krtkiego czasu. Potem da rozkaz, aby niewolnice ze wszystkim, co przyniosy, uday si na pokoje ksiniczki Badr-el-Budur. Wwczas wystpia naprzd matka Aladyna i tak do sutana rzeka: - Dostojny panie, wszystko to jest niczym w porwnaniu do wysokiej godnoci twojej crki, ktra zasuguje na wielekro wicej wspaniaych darw. Wtedy sutan zwrci si do wezyra i zapyta: - No, i co ty na to? Czy kto, kto w tak krtkim czasie zdoa dostarczy mi takich bogactw, nie zasuguje na to, aby zosta ziciem sutana i otrzyma sutask crk zaon? Wezyr by wprawdzie wszystkim tym jeszcze bardziej od swego sutana zdumiony, alemiertelna zawi poeraa go i wzmagaa si w nim jeszcze, gdy widzia zadowolenie sutana z otrzymanych darw. Z jednej strony nie mg zaprzeczy prawdzie i powiedzie sutanowie wszystko to nie jest godne jego crki, z drugiej za przemyliwa tylko nad sposobem, jak by nakoni sutana do odmwienia Aladynowi rki ksiniczki Badr-el-Budur. 44 Przeto tak do sutana rzecze: - Dostojny panie, wszystkie skarby tegowiata nie s warte jednego paznokcia u rki sutaskiej crki. Kiedy sutan usysza sowa wezyra, zmiarkowa od razu,e podszepna mu je niezmierna zazdro. Zwrci si wic do matki Aladyna w nastpujcych sowach: - Niewiasto, id do syna i powiedz mu,e przyjem z zadowoleniem jego dary. Dotrzymuj wic danej obietnicy i crk moj uwaam odtd za jego narzeczon, a jego za zicia! Powiedz poza tym swemu synowi, by tu przyby,ebym mg go pozna. Zostanie przyjty przeze mnie z najwysz czci i powaaniem, a dzi wieczr rozpoczn si uroczystoci weselne. Usyszawszy te sowa padyszacha staruszka pobiega do domu, aby zanie synowi radosn nowin. Czua, i ze szczcia wyrastaj jej skrzyda u ramion na myl,e jej syn bdzie ziciem samego sutana. Sutan za po odejciu matki Aladyna wyda rozkaz, aby zakoczy dywan, i poszed na pokoje ksiniczki Badr-el-Budur, ktra rozkoszowaa si widokiem piknych niewolnic i przyniesionymi przez nie klejnotami. Kiedy za dowiedziaa si,e wszystko to jest darem jej nowego narzeczonego, uradowaa si wielce i przestaa opakiwa swego niedoszego maonka, a wezyrowego syna. Wrmy teraz do Aladyna. Kiedy matka z promieniejc od szczcia twarz wesza do izby, pozna on od razu z jej wygldu,e wszystko poszo jak najlepiej, i rzek: - Niech Allach bdzie uwielbiony na wieki! Terazyczenie moje si spenio! - Radosna nowina, mj synu! - zawoaa matka. Bd dobrej myli, gdy cel twj zosta osignity! Sutan przyj askawie twj dar jako okup za swoj crk, ksiniczk Badr-el-Budur. Jeszcze dzi wieczr ma odby si wasze wesele. Sutan, aby wzmocni dane mi sowo, oznajmi przed caymwiatem, e uznaje ci za zicia. Potem za doda: "Niech syn twj do mnie przyjdzie, abym mg go pozna. Przyjm go z najwysz czci i obsypi najwyszymi zaszczytami!" A wic moje zadanie zostao spenione, reszta naley do ciebie. Aladyn ucaowa rk matki i dzikowa jej, po czym uda si do swej komory, wzi lamp i potar. Natychmiast zjawi si dinn, ktremu rzek: -ycz sobie, aby mnie zaprowadzi doani, jakiej na tymwiecie nie ma rwnej, a potem dostarczy mi tak kosztownej szaty, jakiejaden krl nie posiada. - Sucham i jestem posuszny - zawoa dinn, unis Aladyna w powietrze i zanis do tak wspaniaejani,e podobnej ani chiski cesarz, ani perscy krlowie nigdy nie widzieli. Cay gmach by z marmuru i chalcedonu*,ciany byy pokryte cudnymi, pieszczcymi wzrok malowidami, a jedna z sal caa wysadzana szlachetnymi kamieniami. Wani nie byoywej duszy, lecz kiedy Aladyn do

niej wszed, zjawi si od razu dinn w ludzkiej postaci, obmy go i wywiadczy mu wszystkie usugiaziebnika. Umywszy si i nacieszywszy kpiel, Aladyn uda si do owej wspaniaej sali. Tam zauway,e jego wasna odzie zostaa zabrana, a na jej miejscu leaa najwspanialsza szata krlewska. Po czym dinn przynis rzewice napoje i kaw o najcudowniejszym aromacie. Kiedy Aladyn wypi, podesza do niego gromada niewolnikw, aby pomc mu przy wdziewaniu przygotowanego dla wspaniaego stroju. Przywdziawszy we Aladyna, opryskali go wonnymi pachnidami. I chocia Aladyn by synem biednego krawca, teraz nikt by ju tego nie pozna, a kady zawoaby z zachwytem: "Oto najwykwintniejszy ksi!" Potem dinn wzlecia znw z Aladynem w powietrze, odnis go z powrotem do jego domu i zapyta: - Mj panie i wadco, czy jeszcze czego sobieyczysz? Tak jest - odpar Aladyn. -ycz sobie, aby sprowadzi mi czterdziestu omiu mamelukw*, z ktrych dwudziestu czterech ma tworzy moj wit, a do tego potrzeba mi jeszcze odpowiednich rumakw, zbroi i broni oraz wszystkiego, co do ich wyposaenia naley. A rzeczy te maj by najdrosze i najlepszej jakoci, take nie znajdziesz droszych i lepszych uadnego krla. Prcz tego sprowad mi jeszczerebca, z tych, jakich dosiada zwykli perscy krlowie, a rzd na nim ma by szczerozoty i wysadzany modrymi turkusami. Dostarcz mi rwnie czterdziestu omiu tysicy denarw, na kadego mameluka po tysicu. Nie zwlekaj przy tym ani chwili, gdy bez tego wszystkiego, co wymieniem, nie mog zjawi si przed obliczem padyszacha. Wreszcie sprowad mi jeszcze dwanacie niewolnic przedziwnej urody, aby towarzyszyy mojej matce do paacu sutana. Kada z nich ma nie dla mej matki szat, jakie maj tylko maonki krlw! - Sucham i zastosuj si - ozwa si dinn i znik na krtk chwil, a zaraz potem dostarczy wszystkiego, co mu kazano. Prowadzi sam za uzd rebca, jakiego trudno znale wrd rumakw najczystszej krwi arabskiej, z czaprakiem z najkosztowniejszego zotogowiu. Aladyn za poleci przywoa matk, ofiarowa jej dwanacie niewolnic, wrczy przyniesione przez nie szaty, aby si piknie 45 przystroia i udaa ze swoimi niewolnicami do paacu. Po czym posa do sutana jednego z mamelukw, ktrych mu dinn sprowadzi, aby dowiedzie si, czy sutan opuci ju harem. Mameluk pomkn szybciej od byskawicy i wrci z wiadomoci,e najdostojniejszy padyszach czeka na Aladyna. Wwczas Aladyn dosiad rumaka, a mamelucy za nim i przed nim skoczyli na swoje wierzchowce. Cay orszak stanowi widowisko nadziemsko pikne. Przy tym mamelucy rozsypywali zote monety midzy lud, jadc przed i za swoim panem, Aladynem, ktry przewysza ich wszystkich urod i wdzikiem, nie ustpujc pod tym wzgldemadnemu krlewiczowi. Posplstwo dziwowao si szczodrobliwoci i niezwykej wspaniaomylnoci Aladyna, bagajc niebiosa o bogosawiestwo dla niego, i chocia znali go jako syna ubogiego krawca, nikt mu nie zazdroci, ale wszyscy woali: "On na to w peni zasuguje!" Tymczasem sutan zgromadzi wokoo siebie najwyszych dostojnikw pastwa i oznajmi im, i daje rk swojej crki Aladynowi. Rozkaza im, aby oczekiwali na przybycie pana modego, a kiedy go ujrz nadjedajcego, aby ruszyli na jego spotkanie. Kiedy Aladyn nadjecha, chcia przy paacowej bramie z konia zeskoczy, ale jeden z emirw, ktrego sutan do tego wyznaczy, obwieci: - Najdostojniejszy padyszach wyda rozkaz, aby przez bram paacow przejecha nie zsiadajc z rumaka i dopiero przed wejciem do sali dywanu zsiad z twojego wierzchowca. Kiedy zsiada, jedni dostojnicy przytrzymywali mu strzemi, inni podpierali go z obu stron, a jeszcze inni brali go pod rce i pomagali zsi. Potem wprowadzono go w uroczystym orszaku do sali, w ktrej odbywa si dywan, a pod sam tron padyszacha. Skoro sutan go ujrza, zszed ze stopni tronu i nie pozwoli mu ucaowa kobierca. Ba, nawet sam obj i ucaowa zicia i posadzi go po swojej prawicy. Aladyn za zoy mu naleny hod iyczy szczcia, jak godzi si czyni w obliczu monarchy, a potem rzek: - O wadco nasz i padyszachu,aska waszej dostojnoci raczya obdarzy mnie rk twojej crki, ksiniczki Badr-el-Budur, chocia na tak wielki zaszczyt niczym nie zasuyem, bdc jednym z najniszych spord twoich sug. Zaprawd jzyk mj nie zdoa

wyrazi mojej wdzicznoci dla ciebie, gdy ponad wszelk miar wielka jestaska, ktr raczye mi wywiadczy. Omiel si wszake prosi wasz dostojno jeszcze o wyznaczenie mi odpowiedniego placu,ebym mg na nim wybudowa paac godny twojej crki. Sutan nie posiada si ze zdziwienia, widzc Aladyna w krlewskim stroju, przypatrywa mu si i nie mg oderwa oczu od jego wdzicznej urody. Widzia rwnie mamelukw, ktrzy czekali na rozkazy swego pana i nad wyraz wspaniale wygldali. Najwiksze zdziwienie opanowao jednak sutana, kiedy ujrza wkraczajc na sal matk Aladyna, wystrojon z kosztownym przepychem, jak gdyby bya krlow, a za ni dwanacie niewolnic, posuwajcych si cicho ze skrzyowanymi na piersiach rkami w postawie penej szacunku i powaania. Zdumiaa go rwnie czysta i wykwintna wymowa Aladyna i dziwowa si z tego powodu wraz ze wszystkimi obecnymi na sali dywanu. Atoli w sercu wezyraarzy si ogie zazdroci wobec Aladyna. Sutan wysuchawszy przemwienia swego przyszego zicia i mile zdziwiony jego krasomwstwem oraz penym godnoci, a rwnoczenie i nalenego szacunku, zachowaniem przycign go do piersi, ucaowa i rzek: - Jest mi przykro, mj synu,e wczeniej si tob cieszy nie mogem. Potem, wielce rad z przybycia Aladyna, sutan natychmiast rozkaza, aby muzykanci zaczli gra i przy dwikach muzyki uda si w towarzystwie Aladyna do innego paacu, gdzie bya przygotowana wieczerza i suba rozstawiaa stoy. Sutan usiad i kaza Aladynowi zaj miejsce po swojej prawicy, dalej usiedli wezyrowie, agowie i wysocy dostojnicy pastwa, kady wedle nalenej mu rangi. Zagrzmiay kapele i zacza si uroczysta uczta weselna. Sutan rozmawia z Aladynem i zwraca si cigle do niego, a ten odpowiada mu z nalen czci i wykwintn dwornoci, jak gdyby by wychowany na pokojach krlewskich i zawsze tylko z monarchami przebywa. Im duej trwa ich dyskurs, tym sutan radowa si bardziej, syszc z ust swego przyszego zicia tak pynne odpowiedzi i tak wyszukane sowa. Kiedy ju sobie pojedli i popili, suba wyniosa stoy, a sutan da rozkaz, aby do sali wkroczy kadi w towarzystwiewiadkw. Weszli i dopenili formalnoci zawarcia maestwa, spisawszy dokument, stwierdzajcy zalubiny Aladyna z ksiniczk Badr- el-Budur. Po czym Aladyn wsta i chcia odej, ale sutan zatrzyma go i tak do niego rzecze: - Dokd ci takpieszno, mj synu? Rado i wesele ju blisko, jakoe zawarty zosta nasz ukad i spisany kontrakt maeski. - Mj wadco i padyszachu - odpar Aladyn - pragnieniem moim, jak ci 46 ju wspomniaem, jest, aby crka twoja miaa paac godny jej rangi i stanowiska, musz wic zarzdzi, aby budowa jej paacu zostaa w najkrtszym czasie ukoczona. I dlategopieszno mi jak najprdzej std odej, aby zaraz przystpi do dziea. Odpowiadajc mu sutan rzecze: - Wybierz sobie, mj synu, plac odpowiedni pod budow tego paacu i we go sobie. Wszystkim moesz rozporzdza, ale wydaje mi si,e najlepiej bdzie, aby kaza zbudowa w paac naprzeciwko okien mojego paacu, oczywicie, jeli bdzie ci to odpowiadao. Wrciwszy do domu, Aladyn wszed do swojej komory, potar lamp i oto dinn sta ju przed nim, mwic: - Czego sobieyczysz, mj panie i wadco! -ycz sobie - odpar Aladyn - by wywiadczy mi nader wan przysug. Wybuduj mi paac naprzeciwko paacu sutaskiego, i to w cigu jednej nocy. Powinien to by najwspanialszy gmach, jakiego nawet krlowie nigdy nie widzieli. - Sucham i jestem posuszny! - zawoa dinn i znik. A zanim zorza poranna si zarumienia, powrci do Aladyna i oznajmi: - Mj panie i wadco, oto paac ju gotw i uda si tak doskonale,e lepszego nie moge sobie wymarzy! Jeli chcesz go obejrze, racz tam pj i rzuci na okiem. I w jednej chwili dinn przenis Aladyna przed nowo wzniesiony paac, cay zbudowany z zielonego agatu, biaego marmuru oraz szkaratnego porfiru* i bogato ozdobiony rnokolorow mozaik. Po czym dinn zaprowadzi go w podziemia paacu do skarbca, wypenionego najrniejszymi zotymi i srebrnymi przedmiotami oraz szlachetnymi kamieniami, ktrych byo nieprzeliczone mnstwo, tak

e nikt nie mgby tego nie tylko zakupi, ale nawet oszacowa. Byy tam kosztowne zastawy, pmiski iyki, konwie i czary ze szczerego zota oraz srebrne dzbany i roztruchany. Nastpnie dinn zaprowadzi go do paacowej kuchni i tam Aladyn ujrza kuchmistrzw zaopatrzonych we wszelkiego rodzaju sprzt kuchenny, rwnie cakowicie ze zota i srebra, a potem powid jeszcze do innych pomieszcze, gdzie stay skrzynie ze zotolitymi tkaninami, cikim brokatem oraz innymi kosztownymi materiaami, od ktrych podziwiania mona byo straci rozum. W kocu poszli obaj do paacowej stajni i tu Aladyn ujrza rumaki, jakichaden krl na caymwiecie nie posiada, a jeszcze dalej pokaza Aladynowi obszern sal, gdzie wisiay drogocenne rzdy i kulbaki, wysadzane perami i turkusami. Wszystko to zostao wyczarowane z niczego w cigu jednej nocy. Najwikszym cudem wszake ze wszystkich cudw tego paacu bya na grnym pitrze komnata z dwudziestoma czterema niszami, ktre byy cakowicie wyoone szmaragdami, hiacyntami oraz innymi szlachetnymi kamieniami. Jedna z tych nisz bya umylnie na rozkaz Aladyna nie dokoczona, aby udowodni sutanowi,e nawet jego sutask mo nie bdzie sta na jej wykoczenie. Obejrzawszy cay paac, Aladyn poczu si nad wyraz szczliwy i zwrci si do dinna nastpujcymi sowy: - Terazdam od ciebie jeszcze jednej rzeczy, o ktrej ci powiedzie zapomniaem. Domagam si, aby dostarczy mi chodnik z cikiego brokatu, zot nici przetykany, ktry kiedy ka go rozcieli, sigaby od mojego paacu a do sutaskiego, tak aby ksiniczka Badr-el-Budur, kiedy raczy tu przyj, moga po nim kroczy, a jej stopa nie dotkna nagiej ziemi. Dinn znik, a po krtkiej chwili pokaza Aladynowi przepikny chodnik, rozcignity midzy paacami sutana i Aladyna. Potem dinn odnis swego pana do jego dawnego domu. Owicie sutan ockn si ze snu, wsta zoa i otworzywszy okno wyjrza na dwr. A kiedy naprzeciwko swego paacu zobaczy nowo wzniesiony gmach, j przeciera oczy i otwiera je coraz szerzej, aby dokadnie mu si przypatrzy. I oto wznosi si przed nim olbrzymi paac, olepiajco pikny i bogaty, od ktrego cign si kosztowny chodnik a do wrt sutaskiego paacu. Tymczasem nadszed wezyr i wchodzc do paacu padyszacha rwnie spostrzeg nowo wzniesiony gmach i wzorzysty chodnik. Wszedszy na pokoje sutana zacz od razu mwi o widzianym dopiero co cudzie, dajc wyraz najwyszemu zdumieniu,e co podobnego mu si ujrze przydarzyo, co, co olepia wzrok i zachwyca serce. - Czy nie przyznajesz obecnie, wezyrze,e Aladyn zasuguje na to, aby zosta maonkiem mojej crki? Ale wezyr, peen zawici wzgldem Aladyna, odpar: - O najwikszy wadco naszych czasw, wiedz,e ten gmach mg powsta jedynie dziki nieczystej sile czarnoksiskiej.aden bowiem czowiek na caymwiecie, ani najpotniejszy wadca, ani najwikszy bogacz, nie byby w stanie wznie takiej budowli i wykoczy jej w cigu jednej nocy. A sutan na to: - Dziwi si tobie, wezyrze,e zawsze masz ze myli w stosunku do Aladyna. Sam bye przecie przy tym, kiedy mu ten plac podarowaem, aby mg na nim wznie paac dla mojej crki. I dlaczeg by kto, kto jako dar narzeczeski dla mojej 47 crki przynis drogie kamienie, jakich nawet najbogatsi krlowie nie posiadaj, nie miaby potraf w cigu jednej nocy zbudowa takiego paacu? Skoro wezyr usysza z ust sutana takie sowa i wywnioskowa,e padyszach wielce Aladyna miuje, poczu w sobie jeszcze wiksz zawi. Poniewa jednak na razie nie mg nic przeciwko Aladynowi uczyni, zmilcza. Tymczasem nasta ju dzie i nadesza pora udania si do paacu, poniewa uroczystoci weselne miay si rycho rozpocz, a emirowie i dostojnicy pastwa ju si u sutana zgromadzili. Aladyn powsta zoa i potar lamp. Natychmiast ukaza si dinn i zapyta, czego pan jego sobieyczy. - Chc zaraz uda si do paacu sutana, gdy dzisiaj jest moje wesele - odpar Aladyn. - Potrzeba mi przeto dziesiciu tysicy denarw. Rozkazuj ci, aby mi je natychmiast dostarczy. Dinn znik na chwil i wkrtce wrci z dziesicioma tysicami denarw dla swego pana. Aladyn za dosiad rumaka, a mamelukowie z jegowity

uczynili to samo, ustawiajc si przed nim i za nim. Potem w uroczystym pochodzie podyli do paacu sutana, rozrzucajc garciami zoto posplstwu, a wszyscy zgromadzeni byli przejci wdzicznoci i sawili szczodro Aladyna. Kiedy zjawi si u wrt sutaskiego paacu, a szejkowie, emirowie i wojownicy, ktrzy tam na niego czekali, tylko go spostrzegli, popieszyli niezwocznie do sutana i zameldowali o przybyciu Aladyna. Sutan wsta z tronu, wyszed na spotkanie zicia, obj go, ucaowa i wprowadzi do paacu. Cae miasto byo odwitnie przybrane. Dwiki instrumentw muzycznych rozbrzmieway po salach paacu sutaskiego i sycha byo wszdzie weselne pieni. Sutan wyda rozkaz, aby wniesiono stoy zastawione z przepychem icie monarszym, a sutan i Aladyn oraz agowie i najwysi dostojnicy pastwa zasiedli do uczty. Ucztowano w paacu sutaskim i w miecie, weselili si szlachetnie urodzeni, a ludno caego kraju wraz z nimi. Przybyli rwnie szejkowie z dalekich okolic i wielkorzdcy z odlegych prowincji, aby uczestniczy w weselnej uczcie Aladyna. Sutan za dziwowa si w mylach szczeglnie temu, dlaczego matka Aladyna zwyka bya przedtem przychodzi do niego w szatachwiadczcych o wielkim ubstwie podczas gdy jej syn rozporzdza tak olbrzymim bogactwem. Po skoczonej uczcie Aladyn poegna si z sutanem i odjecha wraz ze swoimi mamelukami do nowo wzniesionego paacu, aby przygotowa tam przyjcie dla modej maonki, ksiniczki Badr-el-Budur. Wszyscy ludzie, ktrych mija, witali go zgodnym chrem, woajc: - Niech Allach udzieli ci wiele radoci i szczcia, niech pomnaa twoj saw i niech da ci dugiywot! W ten sposb utworzy si olbrzymi orszak weselny, zoony z posplstwa, ktre odprowadzao Aladyna do jego paacu, kiedy si tam udawa, aby przyszykowa wszystko na przyjcie swojej oblubienicy, ksiniczki Badr-el-Budur. Tymczasem, kiedy nadesza popoudniowa pora i powietrze si orzewio, gdy ar soneczny usta, sutan rozkaza swoim wojownikom, emirom i bejom pody na wielki majdan, gdzie zwykle odbyway si turnieje. Wszyscy pocignli tam hucznie, a i sam sutan dosiad wspaniaego rumaka i uda si wraz z nimi. Rwnie i Aladyn wraz ze swoimi mamelukami tam pocwaowa. Rozpocz si turniej i Aladyn zabysn takim rycerskim kunsztem, e nikt nie potrafi dotrzyma mu pola. Przy czym dosiad rebca jakiego trudno znale nawet wrd arabskich koni najczystszej krwi. Moda jego maonka, ksiniczka Badr-el-Budur, przygldaa mu si z daleka z okien sutaskiego paacu. A kiedy widziaa go tak w caej jego krasie i rycerskoci, poczua do niego niezmiern mio i zdao si jej, e rosn jej skrzyda u ramion z dumy i szczcia. Po odbyciu wielu gier i gonitw, w ktrych kady z dygitw mg okaza swoje rycerskie cnoty, a Aladyn odnis zwycistwo nad wszystkimi wspzawodnikami, sutan powrci do swego paacu, a Aladyn do swojego. Skoro zapad ju wieczr, agowie i dostojnicy udali si w licznym orszaku, towarzyszc Aladynowi do sawnejani sutaskiej. Aladyn wykpa si i namaci wonnymi olejkami, a po odbytej kpieli przeszed do wielkiej sali, gdzie czekay na niego przygotowane szaty jeszcze wspanialsze od tych, ktre mia uprzednio, i przystroiwszy si dosiad znw swego rumaka. Wojownicy i emirowie jechali przed nim, a czterech wezyrw czcio go, dzierc nad nim cztery wzniesione do gry miecze. Liczni mieszkacy miasta, gocie i wojownicy kroczyli za nim w uroczystym pochodzie z pochodniami, bbnami, fletami i rozmaitymi innymi instrumentami muzycznymi, a doprowadzili go do jego nowo wzniesionego paacu. Aladyn zeskoczy z konia i wszed dorodka, po czym usiad wrd wezyrw i emirw, ktrzy mu towarzyszyli. Mamelucy wnieli orzewiajce napoje i sodycze, ktrymi czstowano rwnie cae posplstwo przybye wraz z orszakiem, a byy to nieprzeliczone 48 tumy. Tymczasem sutan powrciwszy z turnieju poleci, aby odprowadzono zaraz ksiniczk Badr-el-Budur w uroczystym pochodzie do paacu wzniesionego dla niej przez

Aladyna. U boku ksiniczki sza jejwiekra, a przed ni kroczyyony emirw i wezyrw, agw i wysokich dostojnikw. Towarzyszo jej rwnie owe czterdzieci niewolnic, ktre Aladyn by jej podarowa, a kada z nich niosa w zocistym lichtarzu, wysadzanym drogimi kamieniami, wielk wiec, pachnc kamfor i wszelkimi wonnociami. Rwnie wszystkie niewiasty i wszyscy mowie, ktrzy byli w paacu sutaskim, odprowadzali ksiniczk a do wrt paacu wzniesionego dla niej przez modego maonka. Niewiasty weszy razem z pann mod po schodach a do owej najpikniejszej ze wszystkich komnat z dwudziestoma czterema niszami i rozoyy tam nieprzeliczone mnstwo przelicznych szat, aby ksiniczka moga je sobie obejrze. Kiedy panna moda skoczya oglda ofiarowane jej stroje, niewiasty zaprowadziy j do komnaty, gdzie oczekiwa na ni maonek jej, Aladyn. Pan mody podszed z wykwintnym ukonem do ksiniczki, kiedy jego matka staa jeszcze u jej boku. Skoro Aladyn przystpi do swej oblubienicy i zdj czarczaf z jej lic, staruszka nie moga nachwali si urody i wdziku ksiniczki Badr-el- Budur. Po czym dopiero matka Aladyna rozejrzaa si po komnacie, w ktrej si znalaza. Wszystko byo tam ze zota i szlachetnych kamieni, a z puapu zwisa szczerozotywiecznik, wysadzany szmaragdami i hiacyntami. I wtedy staruszka tak powiedziaa do siebie: "Dawniej mniemaam, e paac sutana jest najwspanialszy ze wszystkich, ale ta jedna komnata jest tak pikna, i wydaje mi si,eaden z potnych krlw perskich i sawnych cesarzy chiskich nigdy chyba nie posiada nic podobnego. Zaiste, zdaje mi si nawet,e na caymwiecie nie ma komnaty dorwnujcej tej oto". Rwnie i ksiniczka Badr-el-Budur zacza si rozglda i zachwycia si paacem i caym otaczajcym j przepychem. Po czym znw wniesiono stoy i wszyscy jedli, pili i weselili si. Do sali weszo osiemdziesit niewolnic, z ktrych kada niosa w rku inny instrument muzyczny. Dziewczta uderzyy w struny i zagray tskn melodi, a serca suchaczy zamary z aoci. Ksiniczka Badr-el-Budur dziwowaa si coraz bardziej, mwic do siebie: "W cigu caego megoycia nigdy jeszcze tak cudownych melodii nie syszaam". Ba, zapomniaa nawet o jedzeniu, zasuchana w ich urzekajce pikno. Aladyn za dolewa jej tymczasem wina i podawa puchar wasn rk. Po skoczonej uczcie wyniesiono stoy, Aladyn za wsta i uda si do komnaty swej oblubienicy. Kiedy nasta dzie, pokojowiec przynis Aladynowi jeszcze wspanialsz szat, icie monarsz. Aladyn wdzia j i usiad na mikkich poduszkach, a sudzy przynieli mu kaw z wonnymi przyprawami. Po wypiciu jej wyda rozkaz, aby podprowadzono mu konia, po czym dosiad rumaka, a jednoczenie wskoczyli na ko mamelucy i cay orszak uda si do paacu sutaskiego. Wnet przejecha bram paacu, a sudzy popieszyli donie sutanowi,e Aladyn przybywa, aby swojego tecia odwiedzi. Sutan wyszed mu od razu na spotkanie, obj go i ucaowa jak rodzonego syna, a potem kaza mu usi po swojej prawicy. Wezyrowie i emirowie, wysocy dostojnicy pastwa i agowie z caego kraju podchodzili do, aby mu zoy yczenia, a sam sutanyczy mu rwnie szczcia i bogosawi. Potem padyszach poleci przynie niadanie, co te si stao, i obaj spoyli je wsplnie. Skoro suba wyniosa znw stoy, Aladyn zwrci si do sutana i rzek: - Dostojny panie, czy wasza sutaska mo nie raczyby spoy dzi obiadu u swej ukochanej crki ksiniczki Badr-el-Budur, przybywszy do nas wraz z ca swoj wit, z wezyrami i agami z caego kraju? - Z przyjemnoci, mj synu - odpar sutan, wielce rad z zaproszenia. Poleci te wezyrom, agom i wysokim dostojnikom pastwa poczyni odpowiednie przygotowania, po czym sutan i jegowita dosiedli rumakw i pojechali do nowo wzniesionego paacu Aladyna. Tam sutan j przyglda si dokadnie wspaniaemu wntrzu, ozdobionemu szlachetnymi kamieniami, zielonym agatem i rdzawym karniolem*. Oszoomiony bogactwem i przepychem paacu Aladyna zwrci si do wezyra: - No i co powiesz teraz, wezyrze, czy w caym swoimyciu widzia co rwnie piknego? Czy u najpotniejszego na caymwiecie wadcy istniej takie skarby i jest tyle zota i klejnotw co w tym oto gmachu? - Mj panie i padyszachu - odpar wezyr - co podobnego przekracza mono kadego, najpotniejszego nawet spord

miertelnych wadcw. Gdyby wszystkie narody caego wiata zapragny zbudowa taki paac, nie zdoayby tego uczyni. Ba, nie znalazby si nawet budowniczy, ktry potrafiby dokona takiego dziea. Przeto, jak to ju jego sutaskiej moci raz mwiem, powtarzam, e wszystko to mogo 49 powsta jedynie za pomoc nieczystej siy czarnoksiskiej. Sutan wiedzia wszake, i wezyr mwi tak tylko z zazdroci, tote odpowiedzia mu: - Dosy, nie chc tego wicej sysze. Wiem bowiem, co ci skania do takiej mowy. Nastpnie Aladyn oprowadzi sutana po caym paacu, a w kocu doszed do komnaty z dwudziestoma czterema niszami. Padyszach oglda pikne sklepienie, ksztatne okna i kunsztowne kraty wysadzane szmaragdami, hiacyntami i innymi drogimi kamieniami, zachwyca si i dziwowa nieomal do utraty zmysw i zamroczenia rozumu, po czym j obchodzi dookoa komnat, przygldajc si z bliska wszystkiemu, co wzrok jego olepiao. Wtedy te dostrzeg ow nisz, ktr Aladyn umylnie pozostawi nie wykoczon, i zawoa: - O jake mi ciebieal, pikna niszo,e widz ci w takim stanie! Zwracajc si za do wezyra, zapyta: - Czy wiesz, wezyrze, dlaczego ta jedna nisza spord wszystkich nie zostaa wykoczona? A wezyr na to: - Dostojny panie, wydaje mi si,e niszy tej nie zdono wykoczy, poniewa wasza sutaska mo zbytnio przypieszy termin zalubin Aladyna, take zabrako ju czasu tego dokona. Tymczasem Aladyn poszed do swej modej maonki, aby oznajmi jej o przybyciu sutana. Kiedy od niej powrci, padyszach go zapyta: - Synu mj Aladynie, powiedz mi, dlaczego krata w tej oto niszy nie jest gotowa? Aladyn odrzek: - O najwikszy wadco naszych czasw, poniewa raczye przypieszy termin mojego wesela, majstrowie nie zdyli kraty tej wykoczy. Tedy ja si tym zajm - rzek sutan. Aladyn za na to: - Niech Allach pomnaa twoj saw, o padyszachu! W ten sposb i tu, w paacu twojej crki, pami o tobie zostanie po wsze czasy zachowana. Sutan rozkaza niezwocznie zawezwa jubilerw i zotnikw i poleci, aby wydano im z jego skarbca wszystko, czego zadaj: czy to bdzie zoto, inne szlachetne kruszce, czy drogie kamienie i klejnoty. A kiedy si zjawili, padyszach rozkaza im natychmiast przystpi do wykoczenia brakujcego kawaka kraty. Tymczasem nadesza ksiniczka Badr-el-Budur, aby powita dostojnego rodzica. Gdy sutan ujrza promieniejce ze szczcia oblicze swej ukochanej crki, wzi j w objcia, ucaowa i uda si wraz z ni na jej pokoje, a wszyscy podyli za nimi. Tymczasem nadesza pora obiadu i stoy zostay wniesione, jeden dla sutana, ksiniczki Badr-el- Budur i Aladyna, a drugi dla wezyra i pozostaych dostojnikw pastwa, emirw, szejkw i agw. Sutan zasiad pomidzy crk, ksiniczk Badr-el-Budur, a ziciem, Aladynem. Kosztowa potraw i dziwowa si wielce,e s takie smaczne, korzenne i wyszukane. Podczas uczty wkroczyo do sali i stano przed nimi osiemdziesit niewolnic, z ktrych kada mogamiao powiedzie do ksiyca: "Zejd z nieboskonu, a ja zastpi twj blask!" Kada z nich miaa w rku instrument muzyczny. Nastroiy je, uderzyy w struny i popyna tak urzekajca melodia,e najsmutniejsze serce zapomnie musiao o swoich troskach. Nastpnie udano si do innej sali, aby spoy tam deser. W kocu sutan powsta i poszed zobaczy, czy dzieo jego jubilerw i zotnikw dorwnuje jakoci arcydzieom tego paacu. Uda si wic do nich na gr, aby obejrze ich robot, ale przekona si,e umiejtno ich nie dorwnuje mistrzostwu, z jakim pozostae nisze byy wykoczone. Kiedy sutan obejrza robot swoich zotnikw i jubilerw, a ci oznajmili mu,e zuyli ju wszystkie drogie kamienie, jakie byy w jego skarbcu, ale i to nie wystarczyo, rozkaza, aby otwarto gwny skarbiec sutaski i wydano rzemielnikom wszystko, czego zadaj, a jeli i to nie wystarczy, to naley im da nawet te drogie kamienie, ktre sutan otrzyma w darze od Aladyna. Jubilerzy wzili wszystkie te drogie kamienie i pracowali dalej. Ale wnet doszli do przekonania,e i tego za mao. Ba, nie zdoali wykona nawet poowy brakujcej kraty. Wtedy sutan rozkaza, by dodano im jeszcze

wszystkie szlachetne kamienie, jakie znajdoway si we wadaniu wezyrw i agw w caym kraju. Jubilerzy wzili i te i uyli do roboty, lecz i to nie starczyo. Nazajutrz rano Aladyn wszed na gr, aby obejrze dzieo sutaskich jubilerw, i zauway,e mimo wszystko nie zdoali wykona nawet poowy brakujcego kawaka kraty. Rozkaza im wic natychmiast, aby wszystko, co dotd zrobili, znw rozebrali, a drogie kamienie zwrcili ich dawnym wacicielom. Jubilerzy usuchali rozkazu i odesali wszystko: co byo sutana - sutanowi, a co byo wezyrw i agw - wezyrom i agom. Po czym poszli do sutana i oznajmili mu,e uczynili tak z rozkazu Aladyna. - C on wam rozkaza? - zapyta sutan. - Dlaczego nie yczy sobie, abycie skoczyli krat? I dlaczego kaza wam to, cocie ju zrobili, rozebra? - O panie nasz i padyszachu! - odparli rzemielnicy. - My nic nie wiemy, ale takie byy jego rozkazy. Tedy sutan natychmiast dosiad rumaka i wraz zewit uda si do paacu swego zicia. Ten za, 50 odesawszy zotnikw i jubilerw, poszed by wanie do komory w swym dawnym domu i potar lamp. W tym samym momencie zjawi si przed nim dinn i zawoa: -daj, czego ci potrzeba, suga twj stoi przed tob i czeka! Aladyn na to: -dam, aby krata w oknie niszy w komnacie mojej maonki zostaa dokoczona. - Do usug! - odpar dinn, znik na chwil, a potem powrci i oznajmi: - Panie mj i wadco, to, co mi rozkaza, uczyniem. Wwczas Aladyn uda si do swego nowo wzniesionego paacu, wszed na gr do komnaty z dwudziestoma czterema niszami i przekona si,e wszystkie kraty w niszach s wykoczone. Gdy je oglda, zjawi si nagle jeden ze sucych i oznajmi: - Dostojny panie, jego sutaska mo zaraz tu przybdzie, jest ju u wrt twego paacu. Aladyn zszed wic natychmiast na d, aby powita sutana. Kiedy ten ujrza swego zicia, tak do niego rzecze: Powiedz mi, mj synu, dlaczego nie pozwoli moim jubilerom dokoczy kraty w komnacie o dwudziestu czterech niszach? - O najwikszy wadco naszych czasw - odpar Aladyn rozmylnie pozostawiem to miejsce nie dokoczonym, cho zatwoci mona je byo wykoczy. Nie mog jednak dopuci, aby wasza sutaska mo zaszczyca mnie swoimi odwiedzinami w paacu, w ktrym sam zauway jakowy brak. Prosz przeto, aby wasza sutaska mo raczy wej na gr, aby obejrze kraty w komnacie o dwudziestu czterech niszach i sprawdzi, czy wszystko jest w porzdku. Tedy sutan wszed na gr do komnaty z niszami i j rozglda si na wszystkie strony. Ale nigdzie nie mg dostrzec najmniejszego braku, a przeciwnie, zauway,e wszystko jest w jak najwikszym porzdku. Przekonawszy si o tym zdziwi si niepomiernie, wzi Aladyna w objcia, ucaowa go i tak do niego powiada: - Kochany synu, c to za nowy cud! W cigu jednej nocy dokonae znw dziea, jakiego moi jubilerzy i zotnicy w cigu dugich miesicy nie zdoaliby dokona! Na Allacha, wydaje mi si,e nikt na caymwiecie nie potrafi ci dorwna! A Aladyn na to: - Niech Allach ci uyczy dugiegoycia i wiecznego trwania! Suga twj nie zasuguje na tak pochwa. - Na Allacha, mj synu - cign dalej sutan - nie ma pochway, na jak by nie zasugiwa, albowiem stworzye arcydzieo, jakiego stworzy wszyscy budowniczowie caegowiata by nie potrafili. Nastpnie sutan uda si na pokoje swojej crki ksiniczki Badr-el-Budur, aby u niej chwil odpocz. Zasta j uradowan wspaniaym przepychem, jakim j Aladyn otoczy. Odpoczwszy u niej powrci do swego paacu. Od tego dnia Aladyn przejeda codziennie ulicami miasta w otoczeniu swoich mamelukw, ktrzy rozrzucali zote monety wrd posplstwa. Tote cay lud go miowa, zarwno mieszkacy stolicy, jak i przybysze z bliskich i dalekich okolic, za to,e by ponad wszelk miar hojny i wspaniaomylny,e wspiera biednych i niezamonych, a nawet rozdawa wasnorcznie jamun ubogim. Czynic tak, Aladyn zdobywa sobie mir u wszystkich i rozgos w caym kraju. Wikszo agw i emirw chtnie ucztowaa w jego domu, a ludzie przysigali si obecnie ju tylko na jego drogocenneycie. Od czasu do czasu zwyk by rwnie jedzi na

polowanie albo harcowa na przeznaczonym do turniejw majdanie, biorc udzia w rycerskich grach i gonitwach, urzdzanych przez sutana. Gdy ksiniczka Badr-el-Budur mu si przygldaa, jak toczy koniem, mio jej do niego coraz bardziej rosa i ksiniczka mylaa w duchu,e Allach obdarzy j wielkim szczciem, rozdzielajc z synem wezyra, aby zachowa dla prawowitego maonka Aladyna. Sawa i rozgos Aladyna wzmagay si z dnia na dzie. Mio do niego w sercach wszystkich poddanyeh sutana bya coraz gbsza i w oczach ludzkich stan wysoko w aureoli majestatu. Zdarzyo si,e wkrtce potem na pastwo sutana napady hordy wrogich najedcw. Zebra wic sutan wojsko i postawi na jego czele Aladyna, ktry ze swymi hufcami wnet znalaz si w obliczu nieprzeliczonych zastpw wrogich hord. Nie ulk si ich wszake, lecz z obnaon szabl rzuci si na nieprzyjaciela. Rozgorzaa zacieka bitwa i Aladyn rozgromi wra potg zmuszajc najedcw do ucieczki. Wielu pooy trupem, a cae ich mienie stao si jego zdobycz. Po czym wrci do stolicy z nieprzeliczonymi i nie dajcymi si oceni upami. Jako dumny zwycizca wjecha tryumfalnie do miasta, ktre na jego cze zostao wspaniale przyozdobione. Sam sutan wyjecha na jego spotkanie, winszowa mu zwycistwa, wzi w swoje objcia i ucaowa, a w caym miecie obchodzono radonie wielkiewito zwycistwa. Sutan wraz z Aladynem pojecha do jego paacu. Tam na ich spotkanie wysza ksiniczka Badr-el-Budur witajc ich z wielk radoci i wzruszeniem. Ucaowawszy ma, poprowadzia go na swoje pokoje. Po krtkiej chwili przyszed tam i sutan. Usiedli i pili przyniesione przez niewolnice napoje chodzce, a sutan wyda 51 rozkaz, aby nie tylko stolica, ale cay kraj uroczyciewitowa zwycistwo Aladyna. Od tej chwili dla wszystkich poddanych sutana, zarwno mieszkacw miasta, jak i wojownikw i wieniakw, istnia tylko Allach na niebie i Aladyn na ziemi. Miowano go coraz bardziej, gdy by przecie nie tylko ponad wszelk miar szczodry i wspaniaomylny, ale by rwnie tym, ktry obroni walecznie kraj przed hordami najedcw. Zostawmy teraz Aladyna i zobaczmy, co stao si z mauretaskim czarnoksinikiem. Wrciwszy do swego kraju przebywa tam, przez cay ten czas utyskujc i narzekajc, gdy mimoe nieaowa trudw i wysikw, aby zdoby czarodziejsk lamp, w kocu wszystko okazao si cakowicie daremne i ksek, ktry mia ju nieomal w ustach, zosta mu w ostatniej chwili odebrany. A kiedy tak lamentujc rozmyla o swojej porace, przeklina Aladyna, paajc do niego bezmiern nienawici, przy tym tak do siebie mwi: "Przynajmniej z tego jednego si ciesz,e tenotr zgin marnie w podziemnej pieczarze, i nie trac nadziei,e uda mi si jeszcze kiedy dosta w posiadanie ow czarodziejsk lamp, ktra jest tam bezpiecznie ukryta". Pewnego dnia wszake j znowu czyni gusa rzucajc garcie piasku, a ukazay mu si magiczne figury. Uporzdkowa je naleycie i odrysowa, aby mc je dokadnie zbada i na zasadzie tego stwierdzi, czy Aladyn istotnie ju nieyje i czy lampa czarodziejska znajduje si jeszcze, bezpiecznie ukryta, pod ziemi. Przyjrza si wyczarowanym znakom starannie i przekona si,e lampy ju pod ziemi nie ma. Wtedy porwaa go wcieko i rzuci raz jeszcze piaskiem, aby dowiedzie si omierci Aladyna. Ale i modzieca nie ujrza w pieczarze ze skarbami. Wwczas wcieko jego jeszcze si wzmoga i stawaa si coraz wiksza, w miar, jak mwi sam do siebie: "Zniosem wiele udrki, podjem si cikich trudw, ktrych by nikt nie znis, jedynie po to, aby t czarodziejsk lamp posi. A ten piekielnik dosta j bez wysiku. Na pewno, jeli zna jej czarodziejsk moc, jest obecnie najwikszym nawiecie bogaczem". Po czym rzuca znw piasek, bada magiczne figury i dowiedzia si z nich,e Aladyn posiada niesychane bogactwa ie polubi sutask crk. Wtedy zawi podsycia w nim pomie gniewu i nie zwlekajc wyruszy w drog do krainy chiskiej. Skoro osign stolic sutana, w ktrej Aladyn mieszka, wszed do miasta i zatrzyma si w jednym z karawanserajw. Tam musia cigle wysuchiwa, jak ludzie opowiadali o przepychu w paacu Aladyna. Odpoczwszy po podry ubra si i wyszed, aby pochodzi po ulicach miasta. A od kadego przechodnia

sysza cigle tylko o nowo wzniesionym paacu i jego przepychu lub o promiennej urodzie, wspaniaomylnej szczodroci oraz innych niedocigych zaletach Aladyna. Wwczas mauretaski czarodziej podszed do jednego z tych, ktrzy w ten sposb o Aladynie mwili, i zapyta go: - Dobry modziecze, kim jest ten czowiek, o ktrym tyle mwicie i tak go wielbicie? w za odpowiedzia: - Czowieku, wydaje si,e jeste obcy w tym miecie ie przybywasz z dalekich krajw. A jeli nawet jeste istotnie obcokrajowcem, to i tak dziwi si,e nie syszae o naszym Aladynie, ktrego sawa, jak mylaem, rozesza si po caymwiecie. Jego paac jest jednym z cudwwiata, o ktrym musia sysze kady, zarwno ten, co jest blisko, jak i ten, co przybywa z daleka. W jaki wic sposb mogo si sta,e ci adna wie nie dosza ani o tym paacu, ani o Aladynie, ktremu oby Allach pomnoy saw i przysporzy szczcia? A Mauretanin na to: - Jest moim najgbszym pragnieniem paac ten obejrze. Jeli chcesz mi wywiadczy usug, zaprowad mnie tam, gdy nie znam tego miasta. - Speni chtnie twojeyczenie - odpar w modzieniec i zaprowadzi Mauretanina do paacu Aladyna. Mauretanin przyjrza si paacowi i od razu zmiarkowa,e wszystko to jest dzieem czarodziejskiej lampy. Wtedy wykrzykn: - Musz na tego przekltego syna krawca, ktry dawniej nie mia nawet tyle, aby wieczerza do syta, zastawi sida. Jeli Allach da mi tyle siy, to doprowadz do tego, aby matka jego znowu przda na koowrotku, jak czynia to uprzednio. Jego samego za pozbawi ycia! Po czym wrci do karawanseraju zafrasowany, peen smutku i poerany zawici. Wrciwszy wzi swoje przybory czarnoksiskie i rzuca piasek, aby dowiedzie si, gdzie jest lampa. Wnet odkry,e znajduje si w paacu Aladyna, alee on sam nie ma jej przy sobie. Uradowany tym wielce rzek do siebie: "Bd mg bezadnych trudnoci piekielnikowi temuycie odebra i widz ju nawet sposb, aby lamp zdoby". Nastpnie poszed do lampiarza i powiedzia: Zrb mi kilka lamp, a otrzymasz wiksz zapat. Ale wymagam od ciebie, aeby szybko je wykona. - Sucham i zastosuj si do twego zlecenia - odpar tamten i wzi si zaraz do roboty. Kiedy lampy byy gotowe, Mauretanin zapaci 52 i zabra je do karawanseraju. Tam woy je do koszyka i zacz kry po bazarach i ulicach miasta, woajc: - Hej, zamieniam stare lampy na nowe! Kiedy ludzie syszeli go tak woajcego, zaczli si z niego wymiewa i mwili: - Ten czowiek zapewne jest szalony, jeli chodzi po domach, aby oddawa nowe lampy za stare. I posplstwo zaczo za nim goni, a ulicznicy nie odstpowali go ani na krok i wymiewali si z wariata. On wszake nie zatrzymywa si i nie zwaa na nic, ale kry coraz dalej i dalej po miecie, a w kocu doszed do paacu Aladyna. Tam powtrzy swoje woanie tak gono, jak tylko mg, przekrzykujc chopakw, ktrzy wrzeszczeli: "Wariat! Wariat!" Przy tym zdarzyo si,e ksiniczka Badr-el-Budur bya wanie w komnacie z dwudziestoma czterema niszami i usyszaa,e kto woa, a ulicznicy mu gono urgaj. Nie rozumiaa wszake o co chodzi. Wydaa wic jednej ze swoich niewolnic polecenie: - Zejd na d i zobacz, co to za czowiek i co wykrzykuje! Niewolnica zesza, spojrzaa i zobaczya przekupnia woajcego: "Hej, zamieniam stare lampy na nowe!", gdy tymczasem ulicznicy go wymiewali. Wrcia wic do swej pani, ksiniczki Badr-el-Budur i oznajmia: - Czowiek ten wykrzykuje: "Hej, zamieniam stare lampy na nowe!" A chopaki biegn za nim i wymiewaj go. Wwczas ksiniczka Badr-el-Budur zacza rwnie mia si z tego dziwacznego przekupnia. Zdarzyo si wanie,e Aladyn zostawi by lamp czarodziejsk w swojej komnacie, zamiast j odnie do skarbca i tam zamkn. Jedna z niewolnic zauwaya to i rzeka do ksiniczki Badr-el- Budur: - Dostojna pani, zdaje mi si,e widziaam w komnacie naszego wadcy i pana star lamp. Sprbujmy zamieni j u tego przekupnia na now, aby przekona si, czy jego sowa s prawdziwe, czy te nie. Wtedy ksiniczka Badr-el-Budur powiedziaa: Przynie star lamp, o ktrej mwisz,e widziaa j w komnacie naszego pana! Ksiniczka bowiem nic nie wiedziaa ani o istnieniu lampy, ani o jej czarodziejskiej mocy i nie przypuszczaa nawet,e lampie tej maonek jej zawdzicza cae swoje bogactwo. Obecnie

zachciao si jej po prostu wyprbowa rozum owego czowieka, ktry chce wymienia nowe lampy za stare. Niewolnica udaa si wic do komnaty Aladyna i wrcia do ksiniczki Badrel-Budur z czarodziejsk lamp w rku. Poniewa za nikt nie spodziewa si podstpu i zoliwoci ze strony przekupnia, ksiniczka kazaa swemu naczelnemu sudze aby zszed na d i zamieni lamp Aladyna na now. Suga wzi lamp, zszed na d i wrczy j Mauretaninowi, a otrzymawszy od niego now, powrci podajc lamp ksiniczce. Ksiniczka przyjrzaa si i przekonaa,e jest naprawd nowa. Wobec czego zacza drwi ze stanu rozumu Mauretanina. Czarownik otrzymawszy lamp i poznawszy,e to ta sama, ktra bya w pieczarze ze skarbami, schowa j zaraz w zanadrze, a wszystkie inne lampy, jakie mia ze sob, odda ludziom chccym zrobi z nim zamian. Po czym pobieg tak prdko, jak mg, a znalaz si daleko poza miastem. Nastpnie szed jeszcze dugo, a noc zapada. Zmiarkowawszy,e jest ju sam na pustkowiu ie nikogo prcz niego tam nie ma, wycign lamp z zanadrza i potar j. Natychmiast ukaza si dinn i powiedzia: - Niewolnik twj stoi przed tob! Mw, czego sobieyczysz! Mauretanin na to: -ycz sobie, aby paac Aladyna z jego mieszkacami oraz wszystkim, co w nim jest, zabra z tego miejsca, gdzie si obecnie znajduje, i wziwszy mnie z nim razem, przenis do mojej ojczyzny Afryki, a tam postawi go znw na ziemi. ycz sobie, aby paac ten stanwrd ogrodw mego miasta! - Sucham i zastosujsi do twego yczenia! - odparusuny dinn. - Zamknij oczy, a kiedy je otworzysz, znajdziesz si wraz z caym paacem w twoim kraju. I natychmiast tak si stao. W jednej chwili Mauretanin wraz z paacem i wszystkim, co w nim byo, zosta przeniesiony do afrykaskiej krainy. Tyle o mauretaskim czarodzieju. Wrmy teraz do sutana i Aladyna. Sutan mia zwyczaj codziennie rano, z troskliwej mioci do swej crki, ksiniczki Badr-el-Budur, otwiera okno i przez nie na jej paac spoglda. Tak te uczyni i owego dnia, aby spojrze w kierunku, gdzie znajdowaa si jego crka. Skoro jednak sutan rzuci wzrokiem z okna swojej komnaty w kierunku, gdzie powinien by sta paac Aladyna, nie ujrza nic, jeno pusty plac, tak jak dawniej. Nie mg dojrze ani paacu, aniadnego innego budynku. Wtedy naszo na sutana niezmierne zdumienie i rozum mu si pomiesza. Zacz przeciera oczy, aby przekona si, czy nie s zamglone lub ociemniae. Potem przyjrza si jeszcze raz, ale w kocu doszed do przekonania,e po paacu nie zostao aniladu. Wtedy pomieszanie jego jeszcze si wzmogo. Zaamywa rce, azy cieky mu po brodzie, bo nie wiedzia, co si mogo crce jego przydarzy. Natychmiast wysa sug po wezyra. Ten przyby zaraz i kiedy 53 wszed do komnaty swego wadcy i ujrza go w takaosnym stanie, powiedzia: - O najwikszy wadco naszych czasw, nieche Allach zachowa ci od nieszczcia! Powiedz mi, dlaczego jeste tak zafrasowany? Sutan za zawoa: - Czy naprawd nie wiesz nic o moim nieszczciu? - Zaiste nic, dostojny padyszachu odpar wezyr. - Na Allacha, nie dosza mnieadna wie. A sutan na to: - Widocznie nie spogldae w kierunku paacu Aladyna. To prawda, panie mj i padyszachu - rzek wezyr - ale o tej porze paac ten jest pewnie jeszcze zamknity. A sutan mwi dalej: - Poniewa o niczym jeszcze nie wiesz, spjrz przez to okno i zobacz, co si stao z paacem Aladyna, o ktrym to paacu mwisz,e jest jeszcze zamknity. I wezyr spojrza przez okno we wskazanym kierunku. Nie zobaczy jednak nic, ani paacu, aniladu po nim. Cakiem oszoomiony spojrza na sutana, a ten zapyta: - Znasz teraz przyczyn mojejaoby? - O najwikszy wadco naszych czasw - rzek wezyr - ju dawniej omieliem si mwi waszej sutaskiej moci,e zarwno ten paac, jak i wszystko inne jest dzieem nieczystej czarnoksiskiej siy. Tedy sutan zapon gniewem i krzykn: Gdzie jest Aladyn? Skoro wezyr odpowiedzia,e Aladyn jest na polowaniu, padyszach wyda rozkaz, aby kilku emirw ze swymi wojownikami wyruszyo w pogo za Aladynem i skrpowawszy mu rce i nogi, natychmiast tu go przywiozo. Emirowie wraz z wojownikami

wyruszyli zaraz, a kiedy spotkali Aladyna, tak do niego powiedzieli: - O panie nasz, Aladynie, nie bd na nas o to krzyw, ale otrzymalimy od sutana rozkaz, abymy ci, sptawszy ci rce i nogi, do niego odstawili. Bagamy ci, nie przypisuj nam za to winy, gdy czynimy jedynie to, co nam rozkazano, i nie moemy sprzeciwia si woli padyszacha! Aladyn usyszawszy te sowa, nie posiada si ze zdumienia. Odjo mu mow na czas jaki, poniewa nie zna przyczyny tego wszystkiego, lecz po chwili tak do nich powiada: - Ludzie, czy nie znacie powodu, dla ktrego sutan wyda ten rozkaz? Czuj si niewinny, nie popeniem bowiemadnej zbrodni ani przeciwko mojemu padyszachowi, ani mojej ojczynie. - O panie nasz - pada odpowied - nic o niczym nie wiemy. Wwczas Aladyn zeskoczy ze swego rumaka i tak do nich rzek: - Rbcie ze mn, co sutan wam poleci. Albowiem rozkazom padyszacha musz si podda. Emirowie naoyli Aladynowi okowy na nogi i kajdany na rce i powlekli go welaznychacuchach do miasta. Skoro mieszkacy miasta ujrzeli Aladyna welaznych okowach na rkach i nogach, zmiarkowali od razu,e sutan kae goci, poniewa jednak miowali wielce Aladyna, zgromadzili si wszyscy z broni w rku, opuszczajc swoje domy, i podyli za wojownikami, aby zobaczy, co dalej bdzie. Gdy wojownicy z winiem przybyli do sutaskiego paacu, zoyli padyszachowi sprawozdanie z tego, co zdziaali, a ten wyda od razu polecenie katu, aby przyby ici Aladynowi gow. Lecz skoro tylko zgromadzony lud to usysza, zatarasowa bram paacu i kaza sutanowi powiedzie: - Zburzymy twj paac ponad gowami wszystkich, co si tam znajduj, a w tym rwnie i ponad twoj gow, padyszachu, jeli Aladynowi stanie si chociaby najmniejsza krzywda. Wezyr podszed wwczas do sutana i rzek: - O najwikszy wadco naszych czasw, nasta dla nas koniec! Przeto najlepiej bdzie, jeli Aladynowi przebaczysz, abymy uniknli nieszczcia, gdy ludno miuje go bardziej ni nas obu. Kat za przynis tymczasem skr, na ktrejcinano gowy, posadzi na niej Aladyna i zawiza mu oczy, po czym obszed go trzy razy dookoa, czekajc na ostatni rozkaz sutana. Sutan widzia wszake, jak posplstwo do paacu szturmuje i ju nawet na mury si wspina, aby zacz je burzy. Tote natychmiast rozkaza katu oswobodzi Aladyna i poleci czauszowi, aby oznajmi zebranemu posplstwu, i padyszach przebaczy Aladynowi i uwolni go od winy i kary. Skoro Aladyn znalaz si na wolnoci i ujrza sutana siedzcego na tronie, podszed do niego i tak rzecze: - Dostojny panie, jeli wasza sutaska mo raczy darowa mi ycie, to niech raczy rwnie powiedzie, jak zbrodni popeniem. - Ha, zdrajco! - krzykn sutan. A wic nie znasz jeszcze wasnej zbrodni? - Potem zwrci si do wezyra, mwic: - We go i poka mu przez okno, co si stao z jego paacem! Kiedy wezyr go tam zaprowadzi i kiedy Aladyn spojrza przez okno w kierunku swego paacu, ujrza pusty plac, taki, jaki by przedtem, zanim paac zosta wybudowany. Z paacu nie pozostao najmniejszegoladu. Aladyn osupia ze zdumienia, nie rozumiejc, co si stao. Skoro powrci do sutana, ten krzykn: - No i c, widziae? Gdzie jest twj paac? Gdzie jest moja crka, serdeczna krew mojej krwi, moje jedyne dziecko? - O najwikszy wadco naszych czasw - odpar Aladyn nic z tego nie rozumiem i zaiste nie wiem, co si stao! A sutan cign dalej: - Wiedz, Aladynie,e 54 przebaczyem ci tylko po to, aby mg ca t rzecz zbada, uda si w drog i odnale moj crk. Ale wolno ci si zjawi przed moim obliczem jedynie z ni razem. Jeli za mi jej nie sprowadzisz, kln si na wasn gow, ka odrba twoj. - Sucham i zastosuj si do twych rozkazw, o najwikszy wadco naszych czasw - odpar Aladyn. - Ale udziel mi czterdziestu dni zwoki. Jeli po upywie tego czasu crki twej ci nie sprowadz, ka odrba mi gow i uczy ze mn, co ci si podoba. Wtedy sutan rzek do Aladyna: - Daj ci czterdzieci dni zwoki, o ktre prosisz, ale niech ci si nie wydaje,e zdoasz uj mojej karzcej rki, gdy potrafi ci tu sprowadzi, i to nie tylko, gdy chodzisz po ziemi, ale nawet gdyby si unosi ponad chmurami! - O mj panie i padyszachu - odpar Aladyn - jak to ju waszej sutaskiej moci powiedziaem, jeli nie zdoam sprowadzi w oznaczonym terminie

twej crki, sam stawi si przed twym obliczem, aby kaza mi odrba gow. Kiedy zgromadzony lud ujrza Aladyna, nie posiada si ze szczcia na jego widok i wydawa radosne okrzyki, widzc go na wolnoci. Ale haba i wstyd, odczuwane przez Aladyna, jak rwnie i zoliwa rado zazdronikw pochyliy jego gow. Odszed i bdzi bez celu po ulicach, nie mogc zrozumie, jak to si wszystko stao. Przez dwa dni pozosta w miecie pogrony w gbokiej rozpaczy, nie wiedzc, co ma uczyni, aby odzyska swoj mod maonk, ksiniczk Badr-el-Budur, oraz swj paac. Niektrzy z mieszkacw miasta przychodzili do niego potajemnie, aby przynie mu jedzenie i picie. Potem wszake Aladyn opuci miasto i tua si po szerokiej rwninie, nie zwaajc nawet na to, w jakim kierunku si nawet udaje. Idc tak cigle przed siebie, doszed do jakiej rzeki. Nadmiar cierpienia wypeniajcy jego dusz zabi w nim wszelk nadziej i Aladyn chcia si rzuci w odmty. Zatrzyma si jednak nad brzegiem rzeki, aby speni przedtem nakazane przez religi ablucje*. A kiedy czerpa wod doni i pociera palce jedne o drugie, stao si,e potar czarodziejski piercie. Wwczas niezwocznie ukaza si dinn i powiedzia: - Twj niewolnik stoi przed tob, mw, czego sobie yczysz! Aladyn ujrzawszy dinna odczuwielkrado i powiedzia: - Domagam si od ciebie, sugo, aby mi natychmiast mj paac wraz z moj maonk, ksiniczk Badr-el-Budur, oraz wszystkim, co si w nim znajduje, tu sprowadzi. Ale dinn odpowiedzia: - Mj panie i wadco, domagasz si ode mnie czego, czego wykona nie zdoam, gdy to zaley jedynie od czarodziejskiej lampy. Aladyn odrzek: - Unie mnie wic i postaw obok mojego paacu, niezalenie od tego, w jakiej krainie on si obecnie znajduje! - To mog i zastosuj si do twoich rozkazw, mj panie i wadco! - odpar dinn, unis Aladyna i w jednej chwili postawi go obok jego paacu w afrykaskiej krainie, przed oknami komnaty jego maonki. Bya to pora zmierzchu, lecz Aladyn momentalnie pozna swj paac, a troski i smutki opuciy go. I zacz modli si do Allacha, aby pozwoli jemu, ktry by ju poniecha wszelkich nadziei, ujrze jeszcze raz umiowan maonk. Poniewa jednak od czterech dni z powodu nadmiaru boleci, trosk i kopotw oraz drczcych go myli nie zmruy oka, podszed blisko do paacu i pooy si pod drzewem do snu. Paac bowiem, jakemy to ju mwili, znajdowa si teraz w afrykaskiej krainie wrd piknych ogrodw podmiejskich. Aladyn przespa ow noc obok swego paacu, lec spokojnie pod drzewem. Ten, czyja baranina znajduje si u waciciela podejrzanej spelunki, nie moe zwykle zmruy oka z obawy o swoj wasno, ale sen mimo to zawadn Aladynem, poniewa by bardzo zmczony. Tote spa a do chwili, kiedy rankiem obudzi gowiergot ptakw. Wtedy wsta i poszed nad rzek, ktra tam wanie przepywaa. Obmy rce i twarz, dokona nakazanych przez religi ablucji i odmwi porann modlitw. Pomodliwszy si, powrci i usiad pod oknami komnaty ksiniczki Badr-el-Budur. Ksiniczka za w swej wielkiejaoci z powodu rozki z ukochanym maonkiem i ze swym ojcem sutanem oraz z powodu caego tego nieszczcia, jakie przeklty mauretaski czarodziej na ni sprowadzi, zwyka bya wstawa skoro wit i gorzko paka. Nocami nie moga sypia i odstawiaa nietknite jedzenie i picie. Kiedy wymawiaa przepisowe pozdrowienie na kocu modlitwy porannej, zwykle wkraczaa do pokoju jedna z niewolnic, aby pomc jej przy ubieraniu. Tego dnia wszake zdarzyo si,e niewolnica otwara okno, aby sw pani widokiem drzew i strumieni uradowa i w strapieniu pocieszy. Spojrzaa przez okno, dostrzega Aladyna, jak siedzia pod oknami balkonu, i zaraz zawoaa do ksiniczki Badr-el-Budur: - O moja pani, tam przecie pod murami paacu siedzi nie kto inny, jak nasz pan i wadca Aladyn! Ksiniczka podbiegapiesznie do okna, wyjrzaa przez nie i rwnie 55 zobaczya Aladyna, ktry wanie by podnis gow i te spostrzeg swoj maonk. Pozdrowia go wic, a on j pozdrowi i oboje poczuli ze szczcia niemal skrzyda u ramion.

Ksiniczka zawoaa: - Wsta i przyjd do mnie przez tajn furtk, gdy owego piekielnika na razie tu nie ma. Po czym na jej rozkaz niewolnica zbiega na d i otwara mu tajemne wejcie. Aladyn wszed do paacu, a maonka jego ksiniczka Badr-el-Budur zbiega po schodach na jego spotkanie. Padli sobie w objcia, ucaowali si nie posiadajc si z radoci, a nawet rozpakali z nadmiaru szczcia. Po czym usiedli i Aladyn tak zacz: - Ksiniczko Badr-el-Budur, przede wszystkim chciabym ci o co zapyta. W mojej komnacie znajdowaa si stara mosina lampa. Skoro tylko ksiniczka to usyszaa, westchna i przerwaa Aladynowi: - O mj przyjacielu, z powodu tej wanie lampy popadlimy w to straszne nieszczcie! - A jake to si stao? - zapyta Aladyn. Ksiniczka Badr- el-Budur opowiedziaa mu wszystkie swoje przeycia od pocztku do koca, o tym, jak wymienia ow star lamp na now, i zakoczya tymi sowy: - Nazajutrz ujrzelimy si wczesnym rankiem w tej oto krainie, a ten, ktry nas oszuka, obwieci, i uczyni to potg swych czarw dziki wanie owej lampie,e jest Mauretaninem z Afryki ie obecnie znajdujemy si w jego miecie. Powiedziawszy to ksiniczka umilka, a Aladyn tak rzecze do niej: - Powiedz mi, co ten piekielnik zamierza z tob uczyni? Jak si do ciebie zwraca? Czego od ciebieda? A ksiniczka na to: - Kadego dnia przybywa do mnie i chce mnie rnymi obietnicami skusi, abym go pokochaa. Domaga si, abym wzia go zamiast ciebie za maonka, a o tobie zapomniaa i wygnaa ci z moich myli. Powiedzia mi rwnie,e ojciec mj sutan kaza ci odrba gow. A przy tym stale powtarza,e jeste synem biednych ludzi, a on jest sprawc caego twego bogactwa. Przemawia do mnie przyjanie, ale z mojej strony spotyka si jedynie zezami i paczem i nie usysza dotychczas ode mnie ani jednego sodkiego swka. Aladyn pyta dalej: - Powiedz mi, jeli wiesz, gdzie on schowa lamp? A ona na to: - Stale nosi j przy sobie w zanadrzu i nie chce ani na chwil si z ni rozsta. Aladyn uradowa si wielce t wiadomoci i tak do swej maonki powiada: - Teraz odejd, ale wkrtce powrc przebrany w inne szaty. Wtedy nie dziw si mojemu wygldowi. Ka jednej z niewolnic sta stale przy tajemnej furtce, aby natychmiast, kiedy mnie ujrzy, moga mnie tutaj wpuci! Musz obmyli rodki i sposoby, by tego piekielnika zgadzi. Po czym Aladyn opuci paac i szed przed siebie, a spotka na drodze chopa i tak do niego powiedzia: - Dobry czowieku, we moje szaty, a oddaj mi twoje. Chop nie chcia si zgodzi, lecz Aladyn go zmusi, zabra mu ubranie, odzia si w nie i odda mu wasne kosztowne szaty. Nastpnie poszed dalej drog wiodc do miasta i tam uda si na bazar, gdzie sprzedawano leki; kupi w sklepie korzennym mocnego proszku z ziela blekotu, ktre natychmiast dziaa, sze miarek za dwa denary. Po czym t sam drog powrci i stan znw przed paacem. Niewolnica otworzya mu niezwocznie potajemn furtk i Aladyn wszed na pokoje ksiniczki Badr-el-Budur. Wkroczywszy do komnaty swej maonki, Aladyn tak do niej powiada: -ycz sobie, aby si piknie ubraa i przystroia zrzuciwszyaob. Potem skoro tylko Mauretanin tu przybdzie, przyjmij go serdecznym pozdrowieniem i umiechnitym obliczem, a nastpnie zapro go, aby z tob spoy wieczerz. Zachowaj si z nim tak, jakby zapomniaa o swoim umiowanym Aladynie i o twoim ojcu, jego za mocno pokochaa. Zadaj od niego czerwonego wina, udawaj zadowolon i weso, przypijajc do niego! Kiedy za po wypiciu dwch czy trzech pucharw przestanie by czujny, wsyp mu ten oto proszek do pucharu i nalej do wina. Skoro Mauretanin wychyli puchar, upadnie zaraz na wznak jak nieywy. Gdy ksiniczka Badr-el-Budur usysza te sowa z ust Aladyna, tak do niego rzecze: - Jest to zadanie, ktre tylko z trudem zdoam wykona. Ale poniewa jedynie w ten sposb moemy ocali si przed nikczemnoci tego piekielnika, ktry udrczy mnie rozk z tob i moim ojcem, wolno nam chyba to uczyni. Nastpnie Aladyn zjad i wypi ze swoj maonk, lecz jedynie tyle, aby gd swj i pragnienie zaspokoi. Po czym wsta i opuci paac. Ksiniczka Badr-el-Budur za przywoaa swoj suebnic, ktra przybraa i przystroia j odwitnie. Przywdziawszy wspaniae szaty, ksiniczka namacia si wonnymi olejkami. Ledwie zdya to uczyni, a ju nadszed przeklty Mauretanin. Ujrzawszy j tak wystrojon, ucieszy si wielce, a jeszcze bardziej, kiedy przywitaa go umiechnitym obliczem, cakiem inaczej ni dotd. Pomie mioci do niej rozgorza w nim

mocniej, ona za posadzia go obok siebie, podsuna mikkie poduszki i tak do niego powiada: - Mj panie i wadco, jeli chcesz, 56 moesz dzi wieczr do mnie przyby, aebymy wsplnie spoyli wieczerz. Sprzykrzya mi si ju aoba, albowiem gdybym siedziaa lamentujc nawet przez tysic lat, nic by to i tak nie pomogo. Aladyn nie moe przecie powrci z grobu. Wierz bowiem w to, co mi onegdaj powiedziae,e ojciec mj w niezmiernym blu z powodu rozki ze mn kaza goci. Nie dziwuj si przeto, i wygldam dzi inaczej ni wczoraj! Przyczyna tego jest taka,e po namyle postanowiam uczyni ci moim maonkiem zamiast Aladyna, gdy nie mam ju teraz nikogo na wiecie prcz ciebie. Przeto ywinadziej, e dzi wieczr do mnie przybdziesz, abymy wsplnie wieczerzali i troch wina wsplnie wypili. Chciaabym, aeby mi da skosztowa wina z twojej afrykaskiej krainy. Moe jest ono lepsze od tego, ktre pochodzi z mojej ojczyzny? Zaiste mamyczenie pi tylko wino z twojego kraju. Skoro Mauretanin zauway, jak wielk mio ksiniczka Badr-el-Budur chce mu okaza ie staa si cakiem inn, ni bya dotd, zawoa z wielk radoci: -ycie mojegoycia, sucham i zastosuj si do wszystkiego, czego sobieyczysz i co mi rozkaesz. Mam w moim domu bukak z winem z naszego kraju, ktry od omiu lat przechowuj w ziemi. Teraz chc tam pj i zaczerpn ze tyle wina, ile nam bdzie potrzeba i niebawem znw do ciebie powrc. Ksiniczka za, ktra chciaa upi cakowicie w nim czujno, odpara: - O mj luby, nie odchod ode mnie, a polij jednego z twych sug, aby zaczerpn nam wina, ile trzeba, a ty zosta przy mnie, abym moga nacieszy si twym towarzystwem. - O pani mojego serca - odpar Mauretanin nikt oprcz mnie jednego nie zna miejsca, gdzie schowany jest w bukak, nie oddal si wszake na dugo. Po czym Mauretanin odszed i wrci po krtkiej chwili, przynoszc tyle wina, ile im byo potrzeba. Ksiniczka Badr- el-Budur zawoaa: - Musiae si tak trudzi, i to z mojej winy, o mj najmilszy! - Wcale si nie trudziem, renico mojego oka odpowiedzia czarownik ksiniczce - czuj si wielce szczliwy, jeli mog ci suy. Nastpnie ksiniczka Badr-el-Budur zasiada z nim razem do stou i zaczli si posila. Wkrtce jednak ksiniczka wyraziayczenie, aby podano wino. Suebna od razu napenia jej puchar, a potem rwnie i Mauretaninowi. Ksiniczka wypia za jego zdrowie i dugie ycie, a on odpowiedzia tym samym. I tak przypijali wesoo do siebie. A poniewaumiaa nad wyraz piknie i wyszukanie prowadzi rozmow, omotaa go wkrtce, gawdzc z nim, sodkimi wieloznaczcymi swkami. Namitno jego wci si wzmagaa i wprost umiera z mioci, kiedy tak sucha czuych swek, jakie do niego szeptaa. Zdawao si,e postrada zmysy, a caywiat nie mia ju dla niegoadnego znaczenia. Kiedy uczta dobiega koca i Mauretanin mia ju dobrze w czubie, ksiniczka Badr-el-Budur, zauwaywszy to, tak do niego powiada: - W naszym kraju panuje pewien obyczaj, ale nie wiem, czy w twojej krainie go znaj? - C to za obyczaj? - zapyta Mauretanin. A ksiniczka na to: - Obyczaj ten polega na tym, e na kocu uczty kady bierze puchar swego przyjaciela i wychyla go do dna. Po czym wzia od razu jego puchar i napenia go dla siebie winem, a Mauretaninowi kazaa poda swj puchar, w ktrym wino zostao pomieszane z blekotem, zgodnie ze zleceniem, ktre przedtem niewolnicy swej daa. Wszystkie niewolnice i caa suba w paacuyczyli bowiem Mauretaninowimierci i byli co do tego jednej myli z ksiniczk. Niewolnica podaa mu wic w puchar, Mauretanin za usyszawszy sowa ksiniczki i widzc, jak z jego pucharu pije, a ze swojego wasnego go czstuje, poczu si zwycizc przyjmujc to za oznak wielkiej mioci z jej strony. Ona za mwia przymilnie wdziczc si do niego: - O duszo mojej duszy, oto ja mam twj puchar, a ty masz mj! Tak przypijaj zakochani nawzajem do siebie. Potem ksiniczka Badr-el-Budur przyoya jego puchar do ust, wypia i odstawia. Po czym przechylia si do Mauretanina i ucaowaa go w policzek. Jemu za zdao si,

e ulatuje ze szczcia pod niebiosa. I aby to samo uczyni co ona, zbliy jej puchar do ust i wychyli go do dna. W tej samej chwili osun si jak martwy na wznak, a puchar wypad mu z rki. Ksiniczka Badr-el-Budur nie posiadaa si z radoci, a niewolnice pobiegy jedna przez drug, aby panu swemu Aladynowi otworzy bram. Aladyn wszedszy do paacu pobieg od razu na gr do komnaty swej maonki ksiniczki Badr-el-Budur i ujrza j siedzc przy stole, a Mauretanina lecego u jej stp. Podszed wic do niej i ucaowa j, dzikujc za to, co uczynia, peen najszczerszej radoci. Potem za przemwi do niej w te sowa: - Pjd teraz ze swymi niewolnicami do komnat, a mnie zostaw tu samego, abym dokona mojego dziea. Ksiniczka nie zwlekajc udaa si wraz ze suebnymi na swoje pokoje, Aladyn za zamkn za nimi drzwi, 57 podszed do Mauretanina, woy mu rk w zanadrze i wycign stamtd lamp. Po czym doby szabli i odrba Mauretaninowi gow. Nastpnie potar lamp. Natychmiast ukaza si dinn i powiedzia: - Oto jestem do twoich usug, mj panie i wadco, mw, czego sobieyczysz! -ycz sobie - odpar Aladyn - aby paac ten z tego kraju zabra, zanis do chiskiej krainy i tam postawi na tym samym miejscu, gdzie by przedtem, naprzeciwko sutaskiego paacu. - Sucham i zastosuj si do twej woli, panie i wadco - odpar dinn. Wwczas Aladyn wrci do swojej maonki, usiad przy niej, obj j i pocaowa, a ona oddaa mu pocaunek i gdy tak przy sobie siedzieli, dinn przenis cay paac wraz z nimi na dawne miejsce, naprzeciwko paacu sutana. Aladyn da rozkaz niewolnicom, aby ustawiy przed nim nakryty st. Skoro go ustawiono, usiad przy nim wraz ze swoj maonk ksiniczk Badr-el-Budur i zaczli w niezamconej radoci i weselu je i pi, a si nasycili. Potem udali si do innej sali, jeszcze o wiele wspanialszej, usiedli tam i gawdzili, wymieniajc gorce pocaunki. I tak mija im radonie czas, a soce wina w ich gowach wzeszo. Wwczas posnli, uoywszy si wygodnie na posaniu. Nazajutrz rano Aladyn wsta i zbudzi swoj maonk ksiniczk Badr-el-Budur. Wkrtce potem przybyy niewolnice, przystroiy j i obwiesiy klejnotami. Rwnie Aladyn wzi swoj najwspanialsz szat, przy czym oboje umierali niemal ze szczcia,e po tak dugiej rozce znowu s razem. A ksiniczka cieszya si jeszcze szczeglnie tym, e tego dnia miaa znw ujrze tak dawno nie widzianego ojca. Pozostawmy teraz Aladyna i ksiniczk Badr-elBudur i wrmy do sutana. Wypuciwszy na wolno Aladyna, nieustannie rozpacza z powodu utraty crki. O kadym czasie i o kadej godzinie siedzia i szlocha jakaobne paczki, poniewa bya ona jego jedynym dzieckiem. I co rano, gdy tylko budzi si ze snu, szed popiesznie do okna, otwiera je i patrzy na miejsce, na ktrym sta ongi paac jego crki. Roni takzy,e oczy jego od paczu niemal olepy, a na nabrzmiaych powiekach potworzyy si rany. A pewnego dnia, kiedy jak zwykle wsta wczenie z posania, otwar okno i wyjrza przez nie, zobaczy przed sob znw jaki gmach: przetar oczy, przyjrza si dokadniej i teraz by ju pewien,e to paac Aladyna. W tej samej chwili kaza sobie poda konia. Zaledwie go osiodano, jak ju zbieg na d, skoczy w siodo i uda si do paacu. Skoro Aladyn ujrza sutana podjedajcego, zbieg po schodach i wyszed na spotkanie na wp drogi. Potem wzi go za rk i skierowa si wraz z nim na gr do komnaty ksiniczki Badr-el-Budur. Ale i ona nie moga si doczeka ojca, zbiega rwnie na d i powitaa go w sieni. Ojciec wzi j w ramiona, ucaowa i rozpaka si z radoci, a ona uczynia to samo. Aladyn za odprowadzi oboje do grnej komnaty i tam wszyscy usiedli. Sutan pocz zasypywa crk pytaniami, jak si czuje i co si jej przydarzyo. Ksiniczka Badr-el-Budur odpowiedziaa za swemu ojcu sutanowi zaczynajc tymi sowy: - Kochany ojcze, dopiero wczoraj wrciam doycia, kiedy ujrzaam znw mego maonka. To on wybawi mnie z niewoli, w ktrej trzyma mnie przeklty mauretaski czarownik. Zdaje mi si,e na caymwiecie nie byo nigdy nikczemniejszego czowieka. Gdyby nie mj umiowany Aladyn, nigdy nie wyrwaabym si z rk owego nikczemnika, a wtedy, ojcze, nigdy wyciu by ju mnie nie ujrza. Zaiste, kochany ojcze,aoba i gbokie strapienie miao

mnie w swojej mocy, nie tylko dlatego,e byam z tob rozczona, ale rwnie, poniewa musiaam przebywa z dala od mego maonka. Jemu te bd przez wszystkie dni mojegoywota wdziczna, poniewa wybawi mnie z niewoli owego przekltego czarownika. Po czym ksiniczka Badr-el-Budur opowiedziaa dokadnie wszystkie swoje przeycia. Jakim to nikczemnikiem by w Mauretanin, jak krzywd jej wyrzdzi przebrawszy si za handlarza lamp, ktry wymienia nowe lampy za stare. - Poniewa za - mwia dalej ksiniczka - nie miaam pojcia o jego podstpnych zamiarach, wziam star lamp, ktra znajdowaa si w komnacie mego maonka, posaam j przez sucego na d handlarzowi, a ten zamieni mi j na now. Nazajutrz wszake, kochany ojcze, znalelimy si wczesnym rankiem wraz z paacem i wszystkim, co w nim byo, w afrykaskiej krainie. Nie wiedziaam bowiem nic jeszcze o czarodziejskiej mocy lampy nalecej do mego maonka, ktr na now wymieniam. A wreszcie przyby do mnie Aladyn we wasnej osobie i wymyli podstp dla uwolnienia mnie z rk czarownika. A gdyby mj maonek w odpowiedniej chwili do nas nie przyby, w piekielnik osignby swj cel i przymusi mnie do maestwa. Wszelako Aladyn da mi pewien proszek, a ja nasypaam go do mego pucharu, ktry podaam czarownikowi. Ten, wychyliwszy puchar, pad jak nieywy na ziemi. Po czym przyby do 58 nas mj maonek i nie wiem, co potem zrobi, lecz wkrtce z afrykaskiej krainy powrcilimy tu na swoje dawne miejsce. - Panie mj i padyszachu - przemwi z kolei Aladyn - kiedy wwczas wszedem na gr ujrzaem czarownika rozcignitego na ziemi i odurzonego blekotem. Wwczas powiedziaem do ksiniczki Badr-el-Budur: "Id z niewolnicami do swoich komnat. Udaa si wic tam ze suebnymi, uchodzc przed straszliwym widokiem. Ja za przystpiem do przekltego Mauretanina, woyem mu rk w zanadrze i wycignem stamtd moj czarodziejsk lamp, po czym dobyem szabli i odrbaem owemu piekielnikowi gow. Dinnowi za, ktry lampie suy, rozkazaem, aby paac wraz ze wszystkim, co w nim si znajduje, unis w powietrze i postawi wraz z nami tutaj na dawnym jego miejscu. Atoli jeli wasza sutaska mo nie wierzy moim sowom, to racz wraz ze mn obejrze ciao owego przekltego Mauretanina. Sutan poszed tam, gdzie Aladyn mu wskaza, i znalaz si w komnacie z dwudziestoma czterema niszami. Kiedy sutan ujrza zwoki Mauretanina, wyda zaraz rozkaz, aby je wyniesiono i spalono, a popi rozsypano na wszystkie cztery stronywiata. Po czym wzi w objcia Aladyna, ucaowa go i tak do niego powiada: - Nie bierz mi za ze, mj synu,e chciaem pozbawi ci ycia z powodu nikczemnoci owego przekltego czarodzieja, ktry wtrci ci w otcha caego tego nieszczcia. Mnie, kochany synu, moesz przebaczy to, co ci uczyniem. Wydawao mi si bowiem, e utraciem moj crk, jedyne moje dziecko, ktr umiowaem wicej ni cae pastwo. A wiesz przecie, jak serce rodzicw tskni do swych dzieci. Uczyniem tak, dlategoe nie mam nikogo na wiecie poza ksiniczk Badr-el-Budur. I tak prosisutan Aladyna o przebaczenie, a ten mu przebaczy, mwic: - Nic przeciwko mnie nie uczynie, co sprzeczne byoby zewitymi prawami. Ale i ja nie ponosz adnej winy, caemu temu nieszczciu winien jest jedynie w mauretaski nikczemny czarownik. Nastpnie padyszach rozkaza cae miasto przyozdobi. Tak si te i stao i rozpoczy si radosne uroczystoci. Czauszowi za kaza sutan ogosi, co nastpuje: "Dzie ten ustanawiam jako wielkiewito. Dzi rozpoczynaj si radosne uroczystoci w caym kraju i maj trwa przez miesic, cae dni trzydzieci, poniewa ksiniczka Badr-el-Budur oraz jej maonek Aladyn cali i zdrowi do nas powrcili". I od tego czasu Aladyn i jego maonka ksiniczka Badr-el-Buduryli w szczciu i radoci, wolni od wszelkiego niebezpieczestwa. Po pewnym czasie za umar sutan, a zi jego wstpi na tron. Sprawowa sprawiedliwe rzdy nad swymi poddanymi, take cay lud miowa go wielce. Wraz ze swoj on ksiniczk Badr-el- Budur pdzi ycie pene zadowolenia i bogiego spokoju, a nadesza ta, ktra kae zamilkn wszelkiej radoci i rozrywa najmocniejsze wizy przyjani.

1 Spis treci 1. Ali Baba i czterdziestu rozbjnikw2 2. Aladyn i czarodziejska lampa 24 3. Opowie o Sindbadzieeglarzu 59 4. Ksi Ahmed i wrka Peri Banu 96

5. Opowie o dwch siostrach, ktre trzeiej zazdrociy 123 6. O rybaku i dinnie 147 7. Opowie o mistrzu Hasanie el-Habbalu 166 8. Opowie o ubogim szewcu Maarufie 180

Ali Baba i czterdziestu rozbjnikw Dawno, bardzo dawno temu w pewnym miecie perskiej prowincji Horasanuyo sobie dwch braci, synw tego samego ojca i tej samej matki. Jeden z nich nazywa si Kasim, a drugi Ali Baba. Ojciec ich by ju dawno umar, a to, co im w spadku pozostawi, niewielk przedstawiao warto i nie stanowio mienia, ktre mogoby sta si ciarem. Obaj bracia podzielili midzy sob dziedzictwo rwno i sprawiedliwie, bez wani i swarw. Po podzieleniu ojcowizny Kasim oeni si z bardzo bogat niewiast, ktra posiadaa wiele ziemi uprawnej i ogrodw, winnic i komr wypenionych wszelakim dobytkiem i cennymi towarami, ktre i zliczy byo trudno. Zacz wic Kasim trudni si handlem i zosta kupcem. Wkrtce te doszed do wielkiego majtku, bo los mu sprzyja, i zasyn z bogactwa zarwno wrd kupieckiego stanu, jak i wrd innych zamonych i znacznych ludzi. Jego brat Ali Baba natomiast poj zaon biedn dziewczyn, ktra nie miaa ani dirhema*, ani denara*, ani domu, ani kawaka gruntu. Tote w krtkim czasie wyda wszystko, co odziedziczy po ojcu, i doszo do tego,e zagniedziy si u niego ndza i ubstwo wraz ze wszystkimi towarzyszcymi im zawsze troskami i kopotami. Ali Baba by bezradny i nie wiedzia, co pocz. Nie widzia ju moliwoci, jak si przeywi i utrzyma przyyciu. A by przecie czowiekiem, ktremu nie brakowao wiedzy i rozumu, wiczony by w naukach i obyty w wiecie. Lamentowawic nad swojniedol w mowie wizanej, a wypowiedziawszy wierszem gorzkie skargi, pocz zastanawia si nad swym tragicznym pooeniem. Dokd od tej ndzy uciec? Skd zdobyrodki utrzymania? Czym zarobi na chleb powszedni? I w kocu tak sam do siebie powiada: - Kiedy za pienidze, ktre mi jeszcze pozostay, kupi siekier i nabd kilka osw, udam si w gr, narbi troch drzewa, a potem zejd znw w dolin i sprzedam drwa na miejskim rynku, to na pewno tyle za to dostan,e moja bieda si skoczy i bd mg przeywi rodzin. Jak postanowi, tak i zrobi. Szybko zakupi osy i siekier. Nazajutrz wczesnym rankiem wyruszy w gry z trzema osami, z ktrych kady nie by mniejszy od mua. Tam pozosta przez cay dzie zajtycinaniem drzewa i wizaniem drew w wizki. Kiedy za zapad wieczr, naadowa drwa na osy i pody z nimi do miasta. Tam drzewo spieniy, a z uzyskanej gotwki mg -ju co nieco zakupi dla siebie i rodziny. W ten sposb pozby si kopotw, i troski ju go nie gnbiy. Chwali wic i wielbi Allacha, i spdzi noc z lekkim sercem, w pogodnym usposobieniu i ze spokojn gow. Kiedy znw nadszed ranek, Ali Baba wybra si ponownie w gry i postpi tak samo jak poprzedniego dnia. I to weszo mu w zwyczaj. Co rano wyrusza w gry, a wieczorem powraca do miasta, udawa si, na bazar, aby drwa sprzeda, a z uzyskanych pienidzy poczyni zakupy na utrzymanie rodziny. Z czasem przyzwyczai si uwaa cay ten proceder za bogosawiestwo i stale go uprawia. A pewnego dnia, kiedy znw, przebywa w grach i

rba drzewo, ujrza tumany kurzu, ktre unosiy si, w powietrzu i przysaniay wszystko jakby szarym welonem. Gdy chmura kurzu si rozwiaa, ukazaa si gromada jedcw podobnych do gronych lww. Byli uzbrojeni po zby, przyodziani w byszczce pancerze i z krzywymi szablami u boku. Kady mia w rku dzid, a sajdak* zukiem i strzaami przewieszony przez plecy. Ali Baba zlk si. Trzsc si i drc na caym ciele, podbieg do wysokiego drzewa, wdrapa si na jego wierzchoek i ukry w listowiu, aby sta si niewidzialnym dla jedcw, ktrych wzi za rozbjnikw. Tak ukryty w koronie drzewa, bacznie przyglda si nieznajomym. Wnet rozpozna,e naprawd byli to zbjcy iotrzykowie, policzy ich i stwierdzi,e byo ich czterdziestu, a kady dosiada szlachetnego konia. Wtedy Ali Baba zlk si jeszcze bardziej, a strach leg na nim cikim brzemieniem. Jego czonki dray,lina wyscha mu w ustach i sam ju nie wiedzia, co si z nim dzieje. Jedcy tymczasem zatrzymali si, zeskoczyli z koni i zawiesili im worki z jczmieniem nabach. Nastpnie kady ze zbjcw chwyci za torb przytroczon do sioda, zdj j z koskiego grzbietu i przewiesi sobie przez rami. Wszystko to dziao si, gdy Ali Baba im si przyglda z wierzchoka drzewa. Herszt zbjcw, ktry kroczy na przedzie, podszed do skalnejciany i zatrzyma si przed ma, kut zelaza furtk, tak zaronit krzewami i gogiem,e z daleka jej wida nie byo. Tote Ali Baba, cho by tu ju nieraz, nigdy jej przedtem nie dostrzeg i nie zauway. Kiedy tak zbjcy przed kut zelaza furtk stali, herszt zawoa, jak mg tylko najgoniej: Sezamie, otwrz si! I w tym samym momencie, kiedy te sowa wymwi, furtka si otwara. Herszt wszed pierwszy dorodka, a czterdziestu zbjcw za nim, dwigajc na plecach swoje cikie torby. Ali Baba nie mg wyj ze zdumienia, nie wiedzc, co to wszystko znaczy, i pomyla,e kada torba musi by pena bitych srebrnych monet i czerwonego zota. I naprawd tak byo.otrzykowie ci bowiem zwykli byli napada na szerokich traktach, pldrowa wsie i miasteczka i znca si nad ich mieszkacami, aby z nich ostatni grosz wydusi. Kadorazowo za kiedy obrabowali karawan czy spldrowali wie, wieli swjup w to odlege i dobrze ukryte miejsce, niedostpne dla oczu innych ludzi. Ali Baba siedzia w swojej kryjwce na drzewie, przyczaiwszy si nieruchomo, aby nie zdradzi swej obecnoci. Nie spuszcza jednak furtki z oka i czeka, co dalej nastpi. Wreszcie prowadzeni przez swego herszta wszyscy zbjcy z pustymi torbami powychodzili z jaskini jeden za drugim. Potem przytroczyli znw torby do siode, tak jak mieli je przedtem, zaoyli wierzchowcom wdzida, wskoczyli na sioda i odjechali w tym samym kierunku, skd przybyli. Oddalali si powoli, a znikli mu z oczu. Ali Baba siedzia nieruchomo na swym drzewie i ze strachu ledwiemia oddycha. Kiedy jednak zbjcy znikli mu wreszcie z oczu, zsun si z drzewa i podszed do kutej welazie furtki. Tam przystan i przygldajc si jej pyta siebie w duchu: "Czy te furtka ta otworzy si przede mn, kiedy zawoam jak herszt zbjcw: Sezamie, otwrz si?!" Potem podszed cakiem blisko, wymwi te sowa i patrzcie - furtka si otwara. Rzecz miaa si bowiem tak: miejsce to byo przez ze duchy i dinny* zaczarowane i potn moc czarodziejsk zaklte. A sowa Sezamie, otwrz si! byy tajemnym zaklciem, aby miejsce to z mocy czarodziejskiej wyzwala i kut welazie furtk otwiera. Kiedy Ali Baba ujrza,e furtka si otwara, wszed dorodka. Ale jak tylko przeszed przez prg, furtka si za nim zatrzasna. Ali Baba przerazi si okropnie, ale kiedy potem pomyla,e zna sowa zaklcia Sezamie, otwrz si!, przeraenie go opucio i powiedzia sobie w duchu: "Nic mnie to nie obchodzi,e furtka si zatrzasna, poniewa znam zaklcie, ktrym mog j znowu otworzy. Potem zrobi kilka krokw naprzd, a poniewa mniema,e jaskinia jest pozbawionawiata, nie mg si nadziwi, gdy ujrza przed sob jasn sal wykadan marmurem z wysokimi kolumnami i wspaniaymi ozdobami

nacianach. W sali byo nagromadzone tyle potraw i napoi, ile dusza zapragnie. Stamtd Ali Baba przeszed do drugiej sali, ktra bya jeszcze wiksza i obszerniejsza od pierwszej. Byy tam przedziwne sprzty, wysadzane najrzadszymi kamieniami, ktrych blask olepia i ktrych pikna nikt nie zdoa opisa. Leao tam mnstwo sztab szczerego zota oraz przernych przedmiotw kowanych z czystego srebra. Denary i dirhemy leay usypane w kupy niczymwir czy piasek w nieprzeliczonej iloci. Gdy Ali Baba po tej wspaniaej sali przez chwil si rozejrza, otwary si przed nim jeszcze jedne drzwi. Przez nie wszed do trzeciej sali, ktra bya jeszcze wspanialsza i pikniejsza od poprzednich i caa wypeniona po brzegi najwykwintniejszymi tkaninami ze wszystkich krainwiata. Byy tam bele kosztownej delikatnej baweny, cienkie jedwabie i wypuky zotogw. Nie byo chyba ani jednego gatunku tkanin, ktrego by w tej sali nie znalaz. Pochodziy one z syryjskich rwnin i odlegych afrykaskich krain, z Chin i doliny Indii, z Nubii i najdalszych prowincji Hindustanu. Nastpnie Ali Baba przeszed jeszcze do innej sali, penej drogich kamieni, ktra bya najwiksza i najcudowniejsza ze wszystkich. Znajdoway si tam lnice matowym blaskiem pery i rne klejnoty, ktrych nie mona byo ogarn wzrokiem ani przeliczy, opalizujce hiacynty*, ciemnozielone szmaragdy, blade turkusy i rnokolorowe topazy. Pere leay cae gry, a obok nich - przejrzyste agaty* i rowe korale. Wreszcie Ali Baba przeszed do jeszcze jednej sali, penej zamorskich korzeni, kadzida i przernych wonnoci. I to bya ju ostatnia sala. Znajdoway si tam specjay najbardziej wyszukane i najdelikatniejsze. Gorzka wo aloesu* i mocny zapach pima*` unosiy si w powietrzu, ambra* i cynamon roztaczay najpikniejszy aromat. Sodki zapach mirry*, wody ranej i mieszanina rnych innych wonnoci napeniay ca sal. jak drwa na opa leao wszdzie drogocenne drzewo sandaowe, a zamorskie korzenie rozrzucone byy niczym chrust, jakby nie miay wartoci. Ali Baba by widokiem tych wszystkich niezmierzonych skarbw olepiony i niemal nie postrada zmysw, a rozum jego by bezradny. Sta tak przez chwil nieruchomo, jakby odurzony i urzeczony tym cudownym widokiem. Potem podszed bliej skarbw, aby im si dokadniej przyjrze. To bra do rki najczarowniejsz z pere, to wyszukiwa wrd klejnotw najdrogocenniejszy kamie, to odkada na bok sztuk zotogowiu, to znw ulega pokusie i podchodzi do byszczcego zota. Zblia si do delikatnych i cienkich jedwabi i wchania w siebie aromaty aloesu i kadzida. Wreszcie powiedzia sobie w duchu,e gdyby zbjcy nawet gromadzili te wszystkie skarby przez dugie szeregi lat, nie zdoaliby przecie nazbiera nawet drobnej czci tego bogactwa. Skarbiec musia ju istnie, zanim zbjcy do niego trafili, i na pewno nie nabyli oni tych bogactw w uczciwy i zgodny z prawem sposb. Tote jeli on, Ali Baba, t sposobno wykorzysta i wemie sobie troch z tych wszystkich nieprzeliczonych skarbw, nie popeni grzechu i na pewno nie zasuy na nagan. A wreszcie poniewa skarbw tych jest tyle,e zbjcy z pewnoci nigdy nie mogli ich porachowa, nie zmiarkuj, jeli co nieco z nich ubdzie, i nigdy si o tym nie dowiedz. Pomylawszy tak, Ali Baba postanowi z lecego tam zota wzi tyle, ile bdzie mg udwign, i zacz wynosi wory pene zotych monet; a za kadym razem, kiedy chcia wej czy wyj, wymawia zaklcie: Sezamie, otwrz si! i furtka si posusznie otwieraa. Kiedy za skoczy wynosi przeznaczon do zabrania cz skarbw, objuczy nimi osy, ukrywajc wory ze zotem pod cienk warstw drzewa opaowego. Po czym pogna ciko objuczone zwierzta, a znw dotar do miasta i w wesoym i pogodnym nastroju powrci do swego domu. Kiedy Ali Baba przestpi prg domu, zamkn szczelnie za sob drzwi, poniewa obawia si, aby ludzie go nie podpatrzyli. Przywizawszy osy w stajni i zadawszy im paszy, wzi jeden wr ze zotem, zanis go

doony i rzuci jej do stp. Potem zszed znw na d i przynis drugi. I tak nosi jeden wr po drugim, a wszystkie zostay wniesione na pitro.ona jego przypatrywaa si temu z coraz to wikszym zdumieniem. Kiedy za dotkna jednego z worw i poczua twarde monety, oblicze jej poblado, a serce w niej zamaro. Mylaa bowiem,e m jej cae to zoto ukrad. Zawoaa wic: - Co ty narobi, nieszczsny czowiecze? Nie potrzeba nam nieuczciwie nabytego majtku i kradzionego mienia nie pragn. Wystarczy mi to, czym Allach mnie obdarzy. Zadowolona jestem z mego ubstwa i skadam dziki Allachowi za to, co mi przeznaczy. Nie podam tego, co inni posiadaj, i nie chc tego, co mi si nie naley! - Niewiasto - odpar jej Ali Baba - miej ufno i poniechaj udrki! Daleki jestem od tego, aby rka moja moga dotkn niesprawiedliwego bogactwa. Te monety znalazem w jaskini penej skarbw. Skorzystaem ze sposobnoci, ktra mi si nadarzya, wziem zoto i oto je przynosz. Potem opowiedziaonie cae zajcie ze zbjcami od pocztku a do koca. Nie powtarzamy tu jednak jego opowiadania, aby czytelnikw nie nuy. Skoczywszy opowiada, Ali Baba przestrzeg sw on, aby trzymaa jzyk za zbami i tajemnicy nikomu nie zdradzia. Kiedy ona Ali Baby wszystko to usyszaa, zdziwia si bardzo, wszelki strach j opuci, a potna rado wypenia jej serce. Ali Baba wyprni wory w izbie, a kiedy ze wszystkich zotych monet usypa wielki kopiec, ona, zaskoczona ich iloci, zacza je rachowa. Wtedy Ali Baba rzek do niej: - Gupia, nie zdoasz ich przeliczy, nawet gdyby liczya je przez dwa dni. To zajcie bezcelowe, nie potrzebujesz tego teraz czyni, lepiej wykopiemy d i schowamy w nim nasz skarb, aby rzecz si nie wydaa i nikt naszej tajemnicy nie wykry. Aona Ali Baby na to: - Jeli nie chcesz,eby zoto byo przeliczone, to pozwl je przynajmniej zmierzy, abymy cho mniej wicej wiedzieli, ile tego mamy. - Rb, co ci si podoba - odpar Ali Baba - ale obawiam si,e ludzie si dowiedz o tym, co si nam przytrafio, a wtedy zasona opadnie z naszej tajemnicy i bdziemyaowali, kiedy bdzie ju za pno. Leczona Ali Baby nie zwaaa na sowa ma i wysza, aby poyczy szaflik do mierzenia zboa. Nie posiadaa bowiemadnej miary w domu, poniewa bya bardzo biedna. Posza wic do swojej szwagierki,ony Kasima, i poprosia j o szaflik. Ta zgodzia si chtnie, ale idc po szaflik powiedziaa w duchu: "ona Ali Baby jest przecie bardzo uboga i w ogle nigdy nie miaa nic do mierzenia. Skde by moga mie dzisiaj jakie ziarno, aby je tym szaflikiem mierzy? Strasznie bya ciekawa dowiedzie si wszystkiego dokadnie. Dlatego te wlaa na dno szaflika troch wosku, aby co nieco z mierzonego ziarna do si przylepio. Potem wrczya szaflik ubogiej szwagierce. Ta wzia szaflik, podzikowaa za uprzejmo i wrcia popiesznie do domu. Usiada, aby zoto przemierzy, i okazao si,e byo tego dziesi szaflikw. Radonie podniecona, opowiedziaa o tym mowi, ktry tymczasem wykopa gboki d. Do dou wrzuci zoto i przyklepa nad nim ziemi.ona jego za pobiega, aby odnie szaflik szwagierce. Zostawmy teraz ich oboje i zajmijmy si maonk Kasima. Skoro tylkoona Ali Baby j opucia, maonka Kasima zajrzaa do szaflika i zauwaya zot monet, ktra si przylepia do wosku. Bya tym niesychanie zdziwiona, poniewa wiedziaa,e Ali Baba jest ubogim czowiekiem, i przez chwil siedziaa, nie bardzo wiedzc, co dalej pocz. Potem

przekonawszy si jeszcze raz,e u Ali Baby mierzono prawdziwe zoto, zawoaa: - Ali Baba twierdzi,e jest ubogi, a mierzy zoto szaflikami! Skd si wzio u niego takie bogactwo? W jaki sposb doszed do takiej iloci zota? I zawi wkrada si do jej serca i rozpalia w jej duszy istny poar. Czekaa wic na powrt swego ma pena bolesnej niecierpliwoci. Jej maonek Kasim zwyk by codziennie wczesnym rankiem udawa si do swego sklepu i pozostawa tam a do pnego wieczoru, powicajc cay swj czas sprzeday i kupnu oraz wszelkim interesom handlowym. Tego dnia wszake maonka nie moga si go wprost doczeka, poerana trosk i zazdroci. Kiedy nadszed wieczr i mrok ju zapad, Kasim zamkn sklep i uda si do domu. Skoro tylko wszed do izby, ujrza swojon ponuro spogldajc przed siebie, z min wielce zafrasowan. Oczy miaa zapakane, a serce pene trosk. Poniewa Kasim j bardzo kocha, zapyta natychmiast: - Co ci si stao, radoci moich oczu i skarbie mojego serca? Czym si tak turbujesz? Czemu roniszzy? A maonka Kasima na to: ded8919bd83950

doc

Anda mungkin juga menyukai