Anda di halaman 1dari 256

Jacek Kochanowski

Fantazmat zrNICowany.
Socjologiczne studium
przemian tosamoci gejw.

Wydruk komputerowy, wersja przez korekt,


moe si rni od wersji opublikowanej
Jacek Kochanowski, 2003.
Wszelkie prawa zastrzeone.

Warszawa 2003

Spis treci

Spis treci..........................................................................2
Wstp.................................................................................3
Cz I: Analiza genealogiczna
1. Tosamo i seksualno jako efekty ujarzmienia wok koncepcji Michela Foucaulta...........................13
2. Pojcie tosamoci w socjologii - perspektywa
nowoczesna i ponowoczesna......................................48
3. (Homo)seksualno jako przedmiot analizy
socjologicznej: od socjologii dewiacji do teorii
queer...........................................................................80
4. Tosamo gejw w perspektywie spoecznej teorii
queer..........................................................................123
Cz II: Analiza dekonstrukcyjna
5. List jako dokument i list jako tekst - perspektywy
hermeneutyczna i dekonstrukcyjna...........................147
6. Fantazmatyczny wiat innych - dekonstrukcyjna
analiza listw gejw opublikowanych w czasopismach
gejowskich (I)...........................................................182
7. Fantazmat zrNICowany - dekonstrukcyjna analiza
listw gejw opublikowanych w czasopismach
gejowskich (II)..........................................................229
Zakoczenie:..................................................................270
Bibliografia....................................................................276

Wstp

Socjologiczne badania nad seksualnoci, wczone w szerszy projekt akademickiej


refleksji nad zagadnieniami tosamoci pciowej i seksualnej, s przynajmniej od lat
szedziesitych jednym z najdynamiczniej rozwijajcych si obszarw badawczych w tej
dyscyplinie. Badania te, zapocztkowane w latach pidziesitych w ramach socjologii
dewiacji, przeszy dwukrotnie swego rodzaju rewolucj, cakowicie zmieniajc sposb, w
jaki socjologowie prowadzili swoje rozwaania na temat homoseksualnoci. Rewolucja
pierwsza polegaa na odrzuceniu pod koniec lat szedziesitych esencjalistycznego
paradygmatu socjologii dewiacji, w obrbie ktrej przyjmowano istnienie naturalnych
predyspozycji

homoseksualnych,

wyraajcych

si,

oprcz

pragnie

seksualnych

skierowanych w kierunku osb tej samej pci, take cile okrelonymi rodzajami zachowania
indywidualnego i zbiorowego. Innymi sowy mwic, z homoseksualizmem wiza si mia
okrelony styl ycia. Homoseksualici, zdaniem badaczy reprezentujcych to ujecie, tworz
grupy dewiacyjne, charakteryzujce si przede wszystkim ograniczeniem wszelkich aspiracji
yciowych do realizacji popdu seksualnego (typem idealnym homoseksualisty by
najczciej bd bywalec barw gejowskich, bd mska prostytutka, bd poszukiwacz
anonimowego seksu w toaletach publicznych). W analizach esencjalistycznych poszukiwano
zatem

obiektywnego

sensu

bycia

homoseksualist,

ktry mia

by

cakowicie

determinowany orientacj seksualn. Zmiana perspektywy w analizach (homo)seksualnoci


wizaa si ze wskazaniem, e seksualno jest kompleksem zoonym z biologicznej bazy
w postaci tzw. orientacji seksualnej i kulturowej nadbudowy w postaci odmiennych w
rnych

kulturach

poszczeglnym

rl

seksualnych,

typom

seksualnoci.

czyli

oczekiwa

Oznaczao

to

normatywnych
odrzucenie

przypisanych

twierdzenia,

homoseksualno jest pewnym okrelonym stylem ycia charakteryzujcym jednostki lub


grupy dewiacyjne. Konsekwencj byo przyjcie zaoenia, e homoseksualno nie posiada
jednego staego znaczenia warunkowanego biologicznie, co prowadzio do wniosku, e
znaczenie to jest konstruowane kulturowo i przypisywane osobom okrelanym jako

homoseksualne. Homoseksualno moe oznacza rne zachowania i style ycia w rnych


kulturach, ale take w ramach jednej kultury moe podlega rnorodnym fluktuacjom bd
zwizanym z rnorodnoci sytuacji spoecznej, w jakiej ksztatuje si tosamo osoby
okrelanej jako homoseksualna, bd jej subiektywnymi wysikami przekraczania
kulturowych znacze homoseksualnoci. Rewolucja druga zwizana bya z ponownym
odczytaniem przez reprezentantki i reprezentantw tzw. teorii queer1 dorobku naukowego
francuskich poststrukturalistek i poststrukturalistw, przede wszystkim Michela Foucaulta,
ktrego analizy dotyczce seksualnoci, zaprezentowane w Woli wiedzy ustanowiy kanon w
poststrukturalistycznej refleksji na ten temat, ale take Julii Kristevej, Jacquesa Derridy,
Gillesa Deleuzea i innych. Jednym z najwaniejszych skutkw tej drugiej rewolucji byo
skierowanie ostrza analizy konstruktywistycznej przeciwko procesom heteronormatywnym,
czyli procesom konstruowania, instytucjonalizowania i wymuszania normy heteroseksualnej,
ustanawiajcej podanie seksualne wobec osb pci odmiennej podaniem obowizkowym,
ktrym powinny cechowa si wszystkie zdrowe jednostki w spoeczestwie. Skutkiem
tych procesw byo przede wszystkim wpisanie normy heteroseksualnej w procesy
socjalizacyjne i w mechanizmy kontroli spoecznej. Badacze i badaczki reprezentujcy teori
queer oraz jej socjologiczn wersj, spoeczn teori queer2, zwrcili uwag, e w
dotychczasowych analizach zajmowano si wycznie sposobem, w jaki dokonaa si
konstrukcja homoseksualnoci, poza sfer zainteresowania natomiast pozostawiajc
problematyk kulturowego tworzenia sensu heteroseksualnoci. Pomijano zatem kontekst
heteronormatywnoci i mechanizmw przemocy zwizanych z wymuszaniem normy
heteroseksualnej, kontekst zasadniczy dla ksztatowania si kulturowego i spoecznego
znaczenia homoseksualnoci. Genealogiczna i dekonstrukcyjna analiza seksualnoci, jaka
prowadzona jest w obrbie socjologii poststrukturalistycznej, nie zmierza zatem do opisania
kulturowego sensu homoseksualnoci czy te tosamoci homoseksualnej, bowiem sens ten

Queer ang. dziwny, dziwak, dziwaczny, odmieniec; sowo to uywane byo jako wulgarne wyzwisko wobec

osb homoseksualnych, jednak na pocztku lat dziewidziesitych zostao przejte przez badaczy zajmujcych
si problematyk kulturowego znaczenia pci i seksualnoci, ktrzy podjli prb zmiany jego pejoratywnego
znaczenia. Szerzej pisz o tym w rozdziale III niniejszej pracy. Oglna charakterystyk interdyscyplinarnej teorii
queer odnale mona m.in. w pracy: A. Jagose, Queer Theory. An Introduction, New York 1996. W jz.
polskim godnym polecenia jako tom wprowadzajcy do zagadnie z zakresu studiw queer jest praca: Odmiany
odmieca. Mniejszociowe orientacje seksualne w perspektywie gender, red. T. Basiuk, D. Ferens, T. Sikora,
Katowice 2001.
2

Por. przede wszystkim Queer Theory/Sociology, red. S. Seidman, New York 1996.

a raczej jego pozr, uzyskujcy realno w jednostkowych fantazmatach w ten lub inny
sposb wymuszonych procesami kontroli spoecznej jest skutkiem oddziaywania
mechanizmw kulturowej normalizacji, nie jest za wyrazem jakich naturalnych
predyspozycji homoseksualnych. W perspektywie tej zatem nadal obowizuje paradygmat
konstruktywistyczny, jednak zostaje on tu pogbiony o tez, e nie tylko kulturowa
nadbudowa

homoseksualnych

stylw

ycia

jest

efektem

oddziaywania

pozajednostkowych (spoecznych) procesw przemocy, lecz take sam sposb konstruowania


seksualnoci jako kategorii biologicznej czy te naturalnej jest wytworem owych procesw.
Zatem poststrukturalistyczne, zwizane z teori queer, badania spoeczne przedmiotem swego
zainteresowania czyni przede wszystkim procesy kulturowe zwizane z pojawieniem si
tego specyficznego urzdzenia wiedzy/wadzy, jak jest seksualno i skutkami, jakie owo
pojawienie si i procesy te miay m.in. dla koncepcji siebie jednostek, ktrych dotyczyy.
W swojej pracy podejmuj problematyk tosamoci (homo)seksualnej z
perspektywy spoecznej teorii queer, co oznacza, e celem moim jest przede wszystkim
wykazanie, i homoseksualno nie znaczy w jeden sposb. Chciabym dowie, e
tosamo osb homoseksualnych jest niestabilna z dwch podstawowych powodw: po
pierwsze dlatego, e jest produktem mechanizmw normalizacji, ktre w rnym kontekcie
spoecznym przybieraj rn posta i warunkuj rnorodne procesy, a zatem wytwarzaj
rne skutki, po drugie za dlatego, e w indywidualnych, jednostkowych przypadkach
heteronormalizacja przebiega z rn si, a zatem w rnym stopniu osiga swj cel oraz
dlatego, e jednostki w rny sposb i w rnym stopniu staraj si przeciwstawia owym
mechanizmom utrwalajcym obowizkowy heteroseksualizm. Podstawowym zadaniem, jaki
postawiem przed swoimi analizami, jest wykazanie, e tosamo homoseksualna,
tosamo gejw, jest tosamoci procesualn, zmienn i niestabiln, czego efektem jest jej
skrajne zrNICowanie3, uniemoliwiajce opisanie jej przy pomocy stabilnych, domknitych
kategoryzacji i typologii. ZrNICowanie to przekracza zakres zwykej, dostpnej
domknitemu opisowi, rnorodnoci, jest bowiem zwizane z niepowstrzyman dyspersj
znaczenia homoseksualnoci, wyznaczanego moc biografii jednostki. Kada osoba
okrelajca si jako osoba homoseksualna wytwarza w toku swych codziennych
przedsiwzi,

korelacji

rnorodnymi

procesami

ponadjednostkowymi

miedzyjednostkowymi, znaczenie owej homoseksualnoci, ktra jest zatem zawsze


zindywidualizowana i jako taka niepowtarzalna, a zarazem w rnych momentach
3

Odwouj si do pojcia rni (rNICy) Jacquesa Derridy, ktre przybli szerzej w rozdziaach V, VI i VII.

jednostkowej biografii znaczy moe w rny sposb. Dostrzeenie owej dyspersji znaczenia
homoseksualnoci umoliwia zwrcenie uwagi na procesy, jakie za t dyspersj si kryj i
jakie j determinuj, przede wszystkim na procesy pciowej i seksualnej normalizacji. To
ostatecznie te procesy i ich skutki, zwizane z wytwarzaniem jednostkowej koncepcji siebie
lesbijek i gejw, s podstawowym przedmiotem tej pracy.

Problem homoseksualnoci i tosamoci gejw jest problemem istniejcym w


polskiej socjologii marginalnie, doczekalimy si dotychczas zaledwie jednego opracowania
w tym zakresie, opublikowanej pracy magisterskiej Katarzyny Adamskiej.4 Oznacza to dla
badacza podejmujcego ten problem wkraczanie na ziemi nieznan i w pewnym sensie
konieczno uzasadniania i odkrywania rzeczy, ktre w socjologii zostay ju uzasadnione i
odkryte. Szczeglna trudno wie si z ostatnim, trzecim okresem w historii socjologii
homoseksualnoci, ktry w duym stopniu opiera si na zakwestionowaniu wczeniejszego
sposobu analizowania problematyki tosamoci seksualnej. Analizy poststrukturalistyczne
oznaczaj bowiem dekonstrukcj tego, co zostao wypracowane w obrbie tzw. studiw
lesbijsko gejowskich: stabilnego, domknitego modelu tosamoci homoseksualnej.
Poniewa w polskiej socjologii tego rodzaju model tosamoci seksualnej nie zosta
utrwalony, nie bardzo zatem wiadomo, co dekonstruowa, brak jest pewnych zawiasw, na
ktrych mona zawiesi dalsze analizy. Zarazem jednak sytuacja ta ma niewtpliwie swj
plus: stoimy bowiem przed moliwoci rozpoczcia polskich, socjologicznych bada nad
homoseksualnoci od razu od tego momentu, do ktrego badaczki i badacze amerykascy
(bowiem to w Stanach Zjednoczonych studia lesbijsko gejowskie i studia queer rozwijaj
si najdynamiczniej) dochodzili przez lata. Pozwoli to, mam przynajmniej tak nadziej, na
uniknicie bdw i puapek, jakie wizay si zarwno z analizami z zakresu socjologii
dewiacji, jaki i badaniami zwizanymi ze studiami gejowskimi. Jednak zdajc sobie spraw z
tego stanu rzeczy, postaraem si o tak konstrukcj swojej pracy, by odwoywaa si ona do
kontekstu midzynarodowych bada socjologicznych nad fenomenem kulturowej i spoecznej
tosamoci seksualnej, wskazujc na miejsce, w jakim owe badania obecnie si znajduj i
przybliajc drog i przyczyny, w wyniku ktrych w owym miejscu si znalaza.
Praca moja podzielona jest na dwie czci: analiz genealogiczn i analiz
dekonstrukcyjn. Staraem si konstruowa j metod stopniowej sedymentacji, gdzie
poszczeglne rozdziay stanowi warstwy stajce si podoem warstwy kolejnej. W tym
4

K. Adamska, Ludzie obok. Lesbijki i geje w Polsce, Toru 1998.

sensie rozdzia pierwszy jest fundamentem caoci, na ktry to fundament nakadane s


kolejne pitra analiz. Z tego powodu obie czci stanowi wzajem dopeniajca si cao.
Cz pierwsza, analiza genealogiczna, jest czci, ktr mona umownie nazwa
czci teoretyczn, bowiem jej treci jest analiza kluczowych dla tej pracy poj
seksualnoci, tosamoci i tosamoci seksualnej. Z powodw, o ktrych napisaem na
pocztku tego wstpu, krytyczne przyjrzenie si owym pojciom i historii ich znacze
uwaam za bardzo wany element przygotowawczy do jakichkolwiek analiz z zakresu
studiw queer. Pojcia te bowiem nie s pojciami neutralnymi, lecz uwarunkowane s i
obcione procesami kulturowej przemocy, normalizacji i ujarzmienia, bdc efektami ich
oddziaywania. Z tego powodu fundamentem dalszych rozwaa s omwione w
pierwszym rozdziale wybrane aspekty koncepcji Michela Foucaulta, ktry w moim
przekonaniu najcelniej zanalizowa owo uwikanie nowoczesnej humanistyki i jej poj w
procedury kulturowej przemocy. Mylenie o kulturze jako zorganizowanym systemie
przemocy i o seksualnoci jako jednym z urzdze owego systemu przemocy jest, jak
sdz, trafn, cho by moe momentami nazbyt pesymistyczn, charakterystyk sposobu, w
jaki konstruujemy w obrbie racjonalnego paradygmatu nowoczesnego przestrze
intersubiektywnoci przestrze spoeczn, a zatem stanowi niezbdny punkt wyjcia w
analizie problematyki tosamoci seksualnej (i seksualnej rNICy), ktra jawi si przede
wszystkim jako rezultat dziaania mechanizmw teje przemocy. Sdz, e w pewnym sensie
od Foucaulta zaczyna si ponowoczesna teoria seksualnoci, ktra zdaje nam wszystkim
relacj o procedurach ksztatujcych nasze dzisiejsze mylenie o przyjemnociach ciaa i
warunkujcych take sposb, w jaki prowadzimy na ten temat akademick refleksj
humanistyczn. Zdanie sobie sprawy z tych mechanizmw i z tych procedur umoliwi
przejcie do zastanowienia si (w rozdziale drugim) nad sposobem, w jaki warunkoway one
ksztatowanie si socjologicznego znaczenia pojcia tosamoci bd jednostek, bd grup.
Chciabym wykaza, e uwikanie socjologii nowoczesnej (klasycznej i wspczesnej) w
pracach Foucaulta procesy kulturowej i spoecznej przemocy wyraao si m.in.
posugiwaniem si w obrbie bada spoecznych wycznie lub z czasem prawie
wycznie pojciem tosamoci, ktre okreliem jako tosamo normatywn, a zatem
tak, ktra powstaje w wyniku socjalizacji, bdcej procesem wczesnej internalizacji norm
spoecznych. Tak pojmowana tosamo wyznaczaa jednostce miejsce w przestrzeni
spoecznej i tylko takie byo jej zadanie. Pomijano w owych analizach fakt, e owe procesy
implantacji normy s procesami przemocy, procesami nowoczesnego zarzdzania jednostk
od wewntrz, w zwizku z czym z pola socjologicznych dywagacji znika aspekt
7

indywidualnej autokreacyjnoci. Niezwykle rzadko bya ona uwzgldniana w opisie


tosamoci, ktry w ten sposb stawa si opisem jednostronnym, wanie poprzez ow
jednostronno wpisujcym si w mechanizmy kulturowej przemocy. Uwzgldniajc jedynie
normatywny punkt widzenia, dyskurs socjologiczny wyklucza i marginalizowa punkty
widzenia nienormatywne, stajc si w ten sposb rzecznikiem normatywu. Postaram si
jednak pokaza, e w tym aspekcie dokonaa si w socjologii wana zmiana polegajca na
stopniowym odchodzeniu od wycznie normatywnego ujcia problemu jednostkowej
koncepcji

siebie,

co

dokonao

si

przede

wszystkim

ramach

refleksji

poststrukturalistycznej, ktra umoliwiaa rewaloryzacj wykluczonych punktw widzenia i


dyseminacj znacze kategorii tosamociowych. Przykadem tego rodzaju zmiany s
socjologiczne badania nad homoseksualnoci, ktre staram si (w rozdziale trzecim)
przybliy w pewnym skrtowym rysie historycznym. Przykad ten spenia w mojej pracy
rol potrjn: po pierwsze jest relacj stanu bada socjologicznych w podejmowanym przeze
mnie przedmiocie badawczym, po drugie wskazuje (najdobitniej w odniesieniu do socjologii
dewiacji) na uproszczenia, jakie charakteryzoway do pewnego momentu socjologiczn
refleksj dotyczc seksualnoci, po trzecie wskazuje na omwione na pocztku wstpu
przesunicie punktu cikoci studiw queer, ktre z bada nad homoseksualnoci stay si
badaniami

nad

heteronormatywnoci

kultury

procesami

spoecznymi

ow

heteronormatywno wspierajcymi. Omwienie zmiany w obrbie socjologicznej analizy


problematyki homoseksualnoci umoliwi mi (w rozdziale czwartym) podsumowanie
prezentowanego

tej

pracy

sposobu

analizowania

problematyki

seksualnoci,

tosamoci i tosamoci seksualnej i umieszczenie tej analizy w szerszej perspektywie


teorii spoecznej. Wanym bowiem dla mnie aspektem tej pracy jest fakt, e staraem si
zaprezentowa swoje rozwaania jako element szerszego projektu poststrukturalistycznej
teorii

spoecznej,

ktr

chciabym

rozwija

swoich

dalszych,

wiadomie

interdyscyplinarnych, badaniach. Ta, projektowana przeze mnie, spoeczna teoria rNICy


zajmowa ma si przede wszystkim dekonstrukcj stabilnych kategorii, przy pomocy ktrych
w obrbie nowoczesnej socjologii zacierano spoeczn i kulturow rNIC i jako taka ma
by prb konstruowania teorii spoecznej redniego szczebla, bdcej - w najwikszym
skrcie

polilogiem,

zwielokrotnionym

dialogiem

podejmowanym

ze

skrajnie

zrNICowanym pozycji w przestrzeni spoecznej. Przedstawienie podstawowych zaoe tak


pojmowanej teorii spoecznej, wskazanie na jej zwizki z socjologiczn teori queer oraz
wstpna konceptualizacja sposobu, w jaki w jej obrbie rozumiane jest pojcie tosamoci
gejw zakoczy pierwsz cz mojej pracy.
8

Cz druga, analiza dekonstrukcyjna, ktrej treci jest dekonstrukcyjna analiza


listw opublikowanych w dwch wybranych czasopismach gejowskich (Inaczej i Nowy
Men), jest ilustracj, ale zarazem wanym uzupenieniem analizy genealogicznej. Badane
teksty umoliwiaj zilustrowanie, doprecyzowanie i ostateczne wykazanie tezy, e sens
homoseksualnoci podlega niepowstrzymanej dyspersji z wyej wskazanych powodw.
Sdz, e interesujce jest przyjrzenie si, w jak zaskakujco zrNICowany sposb osoby
homoseksualne konstruuj swj fantazmatyczny wiat i na jego podstawie sw tosamo.
Cz t rozpoczynam od przeciwstawienia (w rozdziale pitym) dwch sposobw
analizowania listw: pierwszy, nazwany przeze mnie podejciem hermeneutycznym, traktuje
list jako dokument relacj o pewnej rzeczywistoci, ktr poprzez ten dokument wida,
drugi, nazwany przez mnie podejciem dekonstrukcyjnym, nawizuje do najnowszych ustale
teorii literatury i zwraca uwag na list jako na tekst tekst podlegajcy prawom derridiaskiej
rni (czy te rNICy), czego podstawowym skutkiem jest dyspersja sensu owego tekstu, z
powodu ktrej nie moemy traktowa listu jako prostej relacji o rzeczywistoci pozatekstowej,
lecz dziki ktrej, a cilej, dziki umiejscowieniu tekstu listowego w kulturowym
intertekcie (czy pantekcie), moemy zobaczy, jak w poszczeglnych konstrukcjach
dyskursywnych w tym wypadku dotyczcych fantazmatu homoseksualnego realizuj si
omwione

wczeniej

procesy

heteronormatywizacji

pikowania5

znaczenia

homoseksualnoci przez sensy heteronormatywne. Po takim przygotowaniu bdziemy mogli


przej ju od omwienia samych listw i tego, w jaki sposb analizowana rzeczywisto
tekstualna odsania procesy rNICowania si sensu homoseksualnoci. Wanym
narzdziem analizy badanych tekstw bdzie projekt krytyki fantazmatycznej Marii Janion.
Najpierw (w rozdziale szstym) omwi problem suplementacji owego sensu, wskazujc na
ujawniajc

si

konstruowanych

fantazmatach

homoseksualnych

perspektyw

heteronormatywn, w zwizku z czym nierozstrzygalnikiem heteronormatywnego systemu


budowania spjnego sensu homoseksualnoci staje si biseksualizm, nastpnie (w rozdziale
sidmym) wska tytuem przykadu kilka obszarw wspomnianego rNICowania si
homoseksualnych fantazmatw i opartych na nich projektw tosamociowych.
5

Jest to termin Jacquesa Lacana, oznaczajcy w duym uproszczeniu arbitralne zszycie dwch

znaczcych, sztywne powizanie ich ze sob w taki sposb, e jeden z nich oznacza drugi; w tym
przypadku

pikowanie

wyraa

si

podwizaniu

znaczenia

homoseksualnoci

pod

znaczce

heteronormatywne. Do socjologii termin ten wprowadzi m.in. Slavoj iek, por. S. iek, Wzniosy obiekt
ideologii, tum. J. Bator, P. Dybel, Wrocaw 2001; tene, Przeklestwo fantazji, tum. A. Chmielewski, Wrocaw
2001.

***

Wyjanienia domaga si jeszcze tytu pracy. Pierwsze pytanie, jakie moe cisn si
na usta brzmi, dlaczego chodzi tylko o tosamo gejw? Przede wszystkim jest tak dlatego,
e analizuj listy gejw, homoseksualnych mczyzn, bo takie przede wszystkim drukowano
w pismach, z ktrych czerpi materia badawczy, listy lesbijek zdarzay si incydentalnie.
Jednak rwnie wanym uzasadnieniem s cechy teorii spoecznej, jakiej czci chciabym
uczyni t prac, wrd nich za cecha lokalnoci. W swej pracy badawczej staram si
bowiem odtworzy punkt widzenia zwizany z moj lokaln pozycj w przestrzeni spoecznej
i dyskursywnej. Wicej pisz o tym w rozdziale pitym. Tu dla wyjanienia dodam jeszcze:
chodzi o to, e w chwili obecnej nie sdz, e jestem w stanie zidentyfikowa dobrze
problemy zwizane z ksztatowaniem si fantazmatu lesbijskiego i tosamoci lesbijskiej oraz
rozstrzygn, w jakim zakresie w ogle mona uywa tych terminw. Sdz, e jest to
kwestia uczciwoci: nie twierdz, e moja analiza pretenduje do uchwycenia wszelkich
problemw zwizanych z homoseksualnoci. Podkrelajc, e zajmuj si wycznie
tosamoci gejw przyznaj zarazem, e tosamo lesbijska moe si wiza i jak
mniemam istotnie wie si - z czciowo odrbnymi problemami, podobnie jak na przykad
tosamo biseksualna i kada inna tosamo zwizana z jakimkolwiek rodzajem pragnie
seksualnych. Sdz zarazem, e w toku dalszych projektw badawczych bdziemy w stanie
pozbiera owe lokalne, rozproszone punkty widzenia i z czasem przedstawi je w formie
pewnego zbiorowej, polilogicznej narracji polilogu tych, ktrym dotychczas gosu
odmawiano, queers czyli odmiecw.

10

11

Tosamo gejw: analiza genealogiczna


_____________________________________________

I. Tosamo i seksualno jako efekty ujarzmienia - wok


koncepcji Michela Foucaulta

Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o to, czym jest tosamo (homo)seksualna


rozpocz chciabym od zwrcenia uwagi na genez obu kluczowych dla tych poszukiwa
poj: pojcia tosamoci i pojcia seksualnoci. Sadz, e zasadniczym dla dalszych
rozwaa pytaniem, ktre postawi naley w punkcie wyjcia, jest pytanie o kontekst,
przyczyny i skutki pojawienia si obu tych poj w obrbie nowoczesnej humanistyki.
Poszukujc odpowiedzi na to pytanie chciabym odwoa si do analiz Michela Foucault,
ktry precyzyjnie wykaza, i oba te pojcia uwikane s w szerszy, zoony kontekst
procesw kulturowych i spoecznych, zwizanych z ksztatowaniem si nowoczesnoci i
charakterystycznych dla niej praktyk wadzy. Seksualno, tosamo i tosamo
(homo)seksualna to terminy, ktre dziki statusowi nauki majcej by obiektywnym i
nieuwarunkowanym opisem rzeczywistoci mog uchodzi i uchodz za terminy neutralne i
wolne od jakichkolwiek ideologicznych obcie, s tymczasem wanymi elementami
nowoczesnych relacji przemocy. Humanistyka nowoczesna, ktrej cze stanowi take nauki
12

spoeczne, powstaa w odpowiedzi na wyzwania zwizane z upadkiem starego,


przednowoczesnego adu spoecznego i zwizana bya z modernistyczn nadziej na
zbudowanie nowego adu, opartego na fundamentach obiektywnej, pewnej, niezmiennej
nauki, ktra znajdzie odpowied na wszelkie drczce ludzko pytania i rozwie wszystkie
problemy, zarwno indywidualne, jak i te zwizane z yciem zbiorowym. Michel Foucault
wykaza, jak sdz, najcelniej, e stanowice wan cz owej humanistyki analizy
dotyczce tosamoci, w tym take tosamoci (homo)seksualnej, nie s i nigdy nie byy
obiektywnym, naukowym opisem rzeczywicie istniejcych aspektw ludzkiej egzystencji,
lecz stanowiy wyraz i narzdzie immanentnych nowoczesnym relacjom kulturowym
(spoecznym)

praktyk

karceralnych,

zmierzajcych

do

ustanowienia,

uzasadnienia,

wymuszenia i podtrzymania normy spoecznej (kulturowej).


Oczywistym tem i kontekstem podstawowych rozwaa zawartych w tej pracy jest
spr, ktry Andrzej Szahaj6 nazywa sporem pomidzy scjentyzmem, wyraajcym si w
zaoeniu epistemologicznego fundamentalizmu a postmodernizmem, opierajcym si na
zaoeniach antyreprezentacjonizmu, intertekstualizmu i antylogocentryzmu. Jak jednak
susznie zauwaa Szahaj, spr ten trwa o wiele duej ni od czasu pojawienia si nurtu w
humanistyce zwanego postmodernizmem, a za jego pocztek naley uzna twrczo
mistrzw podejrze: Karola Marksa, Fryderyka Nietzschego i Zygmunta Freuda.
Postmodernizm wnosi zatem tylko szczeglnego rodzaju zaostrzenie owego sporu, ktry - jak
wiadomo - dotyczy dokonujcej si stopniowo demitologizacji religii nauki, polegajcej na
- jak relacjonuje Szahaj - typowej dla empirystw wierze w istnienie gotowych rdowo
danych dowiadcze zmysowych, ktre tworzc fundament wszelkiej wiedzy, mog stanowi
dobry punkt wyjcia budowy gmachu wiedzy pewnej7. Przekonanie to oznacza przyjcie
zaoenia o istnieniu obiektywnej rzeczywistoci, swoistego zbioru czystych faktw
majcych sta si nastpnie przedmiotem opisu naukowego, ktrego ostatecznym celem jest
odzwierciedlenie owej pierwotnej, zastanej rzeczywistoci. Opis ten dokonuje si przy
pomocy metody zaprojektowanej w taki sposb, by cay proces badawczy oczyci z
wszelkich uwarunkowa mogcych zakca ostatecznie odzwierciedlajcy opis. Koncepcj
przeciwstawn jest koncepcja konstruktywizmu spoecznego (kulturowego), ktry opiera si

66

A. Szahaj, Postmodernizm a scjentyzm, w: Kultura jako przedmiot bada. Studia filozoficzno -

kulturoznawcze. Prace ofiarowane Profesorowi Jerzemu Kmicie w siedemdziesit rocznic urodzin, re. B.
Kotowa, J. Sjka, K. Zamiara, Studia Kulturoznawcze, numer specjalny, Pozna 2001, s. 73nn.
7

Tame, s 73.

13

na przekonaniu, i poznanie jest relacj wewntrzkulturow i naley je rozpatrywa raczej


jako proces horyzontalny, rozgrywajcy si wewntrz pewnej wsplnoty ludzkiej, nie za
wertykalnie jako proces odnoszcy si do relacji podmiot - przedmiot, gdzie ten ostatni jest
czym spoza ludzkiego wiata.8 Poznanie zatem w tym ujciu nie jest prostym
odwzorowywaniem rzeczywistoci, lecz praktyk kulturowa polegajc na tworzeniu tej
rzeczywistoci poprzez jej konceptualizowanie i jzykowe (terminologiczne) ujcia. Poznanie
zawsze dokonywane jest z okrelonego punktu widzenia, tote wiedza uzyskiwana w ten
sposb ma zawsze charakter lokalny, jest prawd dla tych, ktrzy na w wyjciowy punkt
widzenia udzielaj zgody. Wiedza nie ma zatem nigdy charakteru ostatecznego, pewnego i
niezmiennego, poniewa jest wci zmieniajcym si kalejdoskopem znacze, tworzeniem
przy pomocy metafor i metonimii nowych, wzajemnie przenikajcych si rzeczywistoci
tekstualnych. Dla analizy socjologicznej niezwykle istotne jest ucilenie wnoszone do
ujcia konstruktywistycznego przez tzw. nie-klasyczn socjologi wiedzy, ktrej przykadem
jest tzw. mocny program socjologii wiedzy9 czy koncepcja A. Zybertowicza. Poprawka ta
odnosi si do przekonania, i przemoc odgrywa konstytutywna rol w procesie tworzenia,
upowszechniania i funkcjonowania wiedzy w spoeczestwie i bez postawienia jej w centrum
uwagi nie sposb przemian tej wiedzy wyjani10. Oznacza to, e relacje czy procesy
kulturowe, w ktre uwikane jest i ktrych wyrazem jest poznanie, nie s relacjami o
charakterze neutralnym, lecz zawsze zwizane s z kontekstem przemocy. Zgodnie z ide
Michela Foucaulta kontekstem

tym

s szczeglnego

typu

praktyki dyskursywne

funkcjonujce w polu relacji wadzy, skutecznie zmierzajce do ustanowienia refleksji


naukowej jako wytwarzajcej i opisujcej norm spoeczn (kulturow) oraz konstytuujcej i
wspierajcej procesy normalizacyjne, tj. procesy narzucania jednostkom owej normy. Norma
ta konstruowania jest z punktu widzenia dominujcych w danym ukadzie spoecznym
pozycji, ona te determinuje zwrotnie sam refleksj naukow i pojcia, przy pomocy
ktrych dokonuje si jej ostatecznej konceptualizacji. Oznacza to, ze z punktu widzenia
konstruktywizmu kada wiedza jest ideologi (lub jest ideologiczna), w tym sensie, e nie

Tame, s. 77.

Por. Mocny program socjologii wiedzy, red. B. Barnes, D. Bloor, tum. Z. Jankiewicz, J. Ninik, W.

Szydowska, M. Tempczyk, IFiS PAN, Warszawa 1993.


10

A. Zybertowicz, Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy, UMK, Toru 1995. s. 17.

14

bdc neutralna wobec struktur ludzkiego dziaania, bardziej sprzyja realizacji jednych
potrzeb/interesw ni innych.11
Koncepcja konstruktywizmu spoecznego (kulturowego) jest konstytutywna dla
rozwaa podejmowanych w tej pracy, zarwno dla jej czci teoretycznej, jak i dla podjtej
w dalszych rozdziaach analizy listw gejw. Przyjm to stanowisko bez wikania si w
dalsze uzasadnienia o charakterze epistemologicznym, nie sdz bowiem, bym by w stanie
przedstawi jakiekolwiek nowe argumenty na rzecz stanowiska konstruktywistycznego,
argumenty, ktre nie pojawiy si w toczonej ju od prawie dwch wiekw debacie, tak
bogatej w rnorodne stanowiska i opinie, i samo ich przedstawienie wymagaoby
odrbnego rozdziau i oddalioby nas znacznie od podstawowego tematu tej pracy. Skonny
jestem ponadto zaryzykowa tez, e w badaniach nad kultur stanowisko skrajnie
obiektywistyczne (scjentystyczne) jest spotykane dzi ju na tyle rzadko, e mona uzna
pogld wskazujcy na kulturowe zdeterminowanie procesu poznawczego za pogld bdcy
standardem wspczesnych nauk spoecznych. Rnice stanowisk, jak si wydaje, dotycz
jedynie stopnia owego zdeterminowania.
Przyjmujc stanowisko konstruktywistyczne bd stara si przedstawi jego mocna
wersj, zblion do wspomnianego mocnego programu socjologii wiedzy, opart na
koncepcjach francuskich poststrukturalistw, przede wszystkim Michela Foucaulta i Jacquesa
Derridy. Bd stara si wykazywa, i w spoeczestwie nowoczesnym wiedza dostarcza
miaa naukowego wsparcia praktykom wymuszania obowizujcych wzorcw penienia
podstawowych rl spoecznych, przyczyniajc si do utrwalenia ich normatywnej zawartoci,
zarazem jednak sama wiedza bya produktem, efektem czy skutkiem funkcjonowania owych
mechanizmw wadzy. Kultura opisywana w odniesieniu do tego paradygmatu staje si
zorganizowanym systemem przemocy, przemocy starannie ukrytej i zamaskowanej
rzekom obiektywnoci nauki, przemocy, ktrej nie da si opisa w kategoriach dominacji
jednej grupy spoecznej nad inn, jednej klasy nad drug, wikszoci nad mniejszoci,
kultury dominujcej nad kultur mniejszociow, lecz przemocy, ktr naznaczone s
wszystkie spoeczne interakcje, wszelkie relacje zwane relacjami kulturowymi lub
spoecznymi, wszelkie relacje, ktre zaporedniczone s wiedz lub ktre staj si elementem
systemw eksperckich, by uy okrelenia A. Giddensa12. Produktami tego rodzaju

11

Tame, s. 182.

12

Por. A. Giddens, Nowoczesno i tosamo. Ja i spoeczestwo w epoce pnej nowoczesnoci, tum. A.

Szulycka, Warszawa 2001.

15

przemocy, tego rodzaju wadzy i tego rodzaju sprzgnitej z nimi wiedzy s pojcia
tosamoci i seksualnoci, a raczej zespoy poj i praktyk, ktre pod tymi nazwami si
kryj. Z tego powodu swoje rozwaania o tosamoci (homo)seksualnej rozpoczynam od
przywoania podstawowych wtkw koncepcji Michela Foucault, ktrego teoria wadzy i
skutkw jej funkcjonowania, a take koncepcja seksualnoci jako szczeglnego wytworu tej
wadzy stanowi najbardziej precyzyjn charakterystyk kontekstu powstania nowoczesnych
poj tosamoci i seksualnoci, ktrymi bd si zajmowa w kolejnych rozdziaach.

Dyskretna wadza interpretacji: od pasterza do eksperta

Koncepcja wadzy zawarta w pracach Michela Foucault jest koncepcj szczegln:


pojmuje j jako wielo stosunkw siy immanentnych dziedzinie, w ktrej si zawizuj i
ktrej organizacj stanowi; gr, ktra w drodze ustawicznych walk i star przeksztaca je,
umacnia, odwraca; zesp punktw oparcia dla wzajemnych relacji midzy tymi stosunkami,
wskutek czego powstaj acuchy lub systemy, czy te, odwrotnie, przesunicia i zwiastujce
podzia sprzecznoci; w kocu owocne strategie, ktrych oglna intencja lub instytucjonalna
krystalizacja dopeniaj si w postaci aparatw pastwowych, form prawa, spoecznych
hegemonii.13 Tak pojmowana wadza nie jest zatem wadz w jej rozumieniu klasycznym,
wadz posiadajc silny, jednoznacznie okrelony orodek i operujc przede wszystkim
zakazem, represj, przemoc jawn, lecz jest raczej wadz bdca w istocie sieci czcych
si, nakadajcych na siebie i wzajem przenikajcych si relacji przemocy, wadz operujc
przede wszystkim norm jako swym podstawowym narzdziem, wadz, ktrej powodzenie
jest wprost proporcjonalne do mechanizmw, ktre zdoa ukry. 14 Ten typ wadzy pojawi
si zdaniem Foucaulta wraz z nadejciem nowoczesnoci15, kiedy to w spoeczestwie

13

M. Foucault, Wola wiedzy, w: tene, Historia seksualnoci, tum. B. Banasiak, K. Matuszewski, Warszawa

20002, s. 84.
14
15

Tame, s. 79.
Pojcia nowoczesno czy modernizm w pracach Foucaulta raczej nie znajdziemy, co jest pewnym

paradoksem, jest on bowiem jednym z fundatorw myli i krytyki postmodernistycznej. W jednym z wywiadw,
poproszony o opini w sprawie uznawania go za przedstawiciela postmodernizmu, wykrci si od odpowiedzi
twierdzc, e nie sysza o postmodernizmie. To oczywicie forma kokieterii, podejmowa polemik np. z
Derrid z jednej, a z Habermasem z drugiej strony, nie nazywajc rzeczy po imieniu we wszystkich swoich
publikacjach krok po kroku demaskowa modernistyczne zudzenie dotyczce moliwoci zbudowania
obiektywnej wiedzy o czowieku, ktra przyczyni si do rozwizania wszelkich ludzkich dylematw. Cay

16

funkcjonowa zaczy mechanizmy odwoujce si do swego rodzaju technik sprawowania


wadzy, ktre francuski myliciel nazywa technikami dyscyplinarnymi, technik bardzo
odmiennych od metod stosowanych przez wadz typu monarchicznego (tortur, kani, technik
zastraszania i wymuszania posuszestwa si). Technik, ktre w gruncie rzeczy od wielu
wiekw funkcjonoway w instytucjach, w ktrych posuszestwo wymuszano w daleko
bardziej subtelny sposb, ni czynia to wadza monarsza: w instytucjach religijnych.
Typ wadzy charakterystycznej dla chrzecijaskiej organizacji religijnej Foucault
nazywa wadz pastoraln czy te wadz duszpastersk. Jak stwierdza, chrzecijastwo jest
jedyn religi zorganizowan jako Koci. Jako taka, zakadaa przede wszystkim pewien
szczeglny typ jednostek, ktre z racji ich religijnych kwalifikacji, suyy innym nie jako
ksita, nauczyciele, prorocy, wrbiarze, doradcy itp., ale jako pasterze.16 Wedug
Foucaulta ta funkcja peniona w obrbie organizacji kocielnej bya podstawowym elementem
specyficznego sposobu sprawowania wadzy: wadzy, ktrej celem byo zapewnienie
jednostce zbawienia w przyszym wiecie, wadzy sprawowanej nie nad spoecznoci jako
ogem, ale nad kad jednostk z osobna i to przez cay okres jej ycia: od narodzin do
mierci, wadz, ktrej skuteczno uzaleniona bya przede wszystkim od znajomoci
wntrza jednostek, ktrymi pragnie zarzdza, co prowadzio do koniecznoci zmuszania
tyche do odkrywania swych najtajniejszych sekretw, myli, uczu. Z tego powodu
podstawow technik sprawowania tego rodzaju wadzy byo wyznanie, od czasw Soboru
Trydenckiego usankcjonowane w katolicyzmie w formie obowizujcej wszystkich wiernych
spowiedzi odbywanej przynajmniej raz w roku17, cho zapocztkowane przez Sobr

dorobek naukowy Michela Foucault jest wykazywaniem, e wanie ta wiedza od samego swego pocztku, ju w
sferze samego projektu, bya poddana gbokiej ideologizacji. Trudno o bardziej fundamentaln krytyk projektu
nowoczesnego, ni ta zawarta w pracach francuskiego myliciela, co zreszt Habermas rozumie i docenia,
nieustannie podejmujc polemik z Foucaultem. Z tego powodu wydaje mi si, e uywanie pojcia
nowoczesno w stosunku do okresu, ktry jest przedmiotem analiz w referowanych pracach i wiedza
nowoczesna w stosunku do wiedzy, ktra zostaje poddana krytyce w tych pracach, jest jak najbardziej
uzasadnione.
16

M. Foucault, The Subject and Power, w: H. L. Dreyfus, P. Rabinow, Michel Foucault: Beyond Structuralism

and Hermeneutics. Second Edition With an Afterword by and an Interwiew with Michael Foucault, Chicago
1983. s. 214.
17

Bez wtpienia wadza ta charakteryzowaa przede wszystkim Koci katolicki doby potrydenckiej, kiedy to

totalizacja wadzy pasterskiej, wadzy duchownego rozumianego jako porednika pomidzy czowiekiem a
Bogiem, osigna apogeum. Wydaje si, ze Reformacja moe by rozumiana w tym kontekcie przede
wszystkim jako sprzeciw wobec coraz wyraniejszej, zapocztkowanej ju w XII XIII wieku ewolucji sposobu

17

Lateraski z 1215 r., kiedy to dokonano ostatecznego zatwierdzenia sakramentu spowiedzi


jako jednego z sakramentw kocielnych, niezbdnych do osignicia zbawienia.
Wyznanie/spowied penio w pastoralnym systemie wadzy rol szczegln: nie tylko
stanowio moliwo uzyskania wiedzy o jednostce, o jej czynach, mylach i uczuciach, ale
umoliwiao przede wszystkim nadanie tym mylom, czynom i uczuciom odpowiedniej
interpretacji, zgodnej z obowizujcymi w Kociele zasadami i normami. W tym sensie
spowied/wyznanie staje si przede wszystkim procesem konstruowania prawdy o
wyznajcym, prawdy wynikajcej ze wspomnianej interpretacji myli, czynw i uczu. Z tego
punktu widzenia spowiednik nie jest tylko biernym suchaczem, lecz instancj, ktra si
wyznania domaga, narzuca je, ocenia, wkracza z osdem, kar, przebaczeniem, pocieszeniem,
pojednaniem.18 Wyznanie staje si jedyn w swoim rodzaju gr dyskursywn, ktra
przemienia si w relacj wadzy. Rol dominujc w tej grze odgrywa nie wyznajcy, lecz
przyjmujcy wyznanie i dokonujcy jego interpretacji oraz co najwaniejsze warunkujcy
uzyskanie przebaczenia, rozgrzeszenia i usprawiedliwienia od przyjcia i zinternalizowania
przez wyznajcego tej interpretacji. Powstajca prawda o wyznajcym, prawda produkowana
w dialektycznym procesie wyznania interpretacji, wypowiadana jest przez spowiednika,
jednak doprowadzi ma przez jej przyjcie i asymilacj do gbokich przemian
wewntrznych wyznajcego. Wewntrzna logika sakramentu spowiedzi oparta jest nie tylko
na prostej procedurze wyznania przebaczenia, ale na odnowieniu wntrza, na
odrodzeniu wyznajcego, ktry ma odtd i i nie grzeszy wicej, a zatem stosowa si
do prawdy, ktra narodzia si w procesie wyznania. Jak stwierdza Foucault, prawda
wypowiedziana na czas, komu trzeba i przez tego, kto j posiada i ponosi za ni
odpowiedzialno uzdrawia19.
Ten wanie typ wadzy totalnej, wadzy, ktrego centralnym mechanizmem jest
mechanizm narzucania jednostce autorytatywnej interpretacji jej czynw, myli i uczu,
mechanizm narzucania jednostce prawdy o niej samej, staje si podstawowym mechanizmem
sprawowania wadzy w spoeczestwach nowoczesnych. Jak pisze Zybertowicz, dziki
autorowi Historii Szalestwa anulowany zosta akceptowany wczeniej pogld o autonomii
sprawowania wadzy w Kociele w tak wanie stron. Ten wanie wtek analiz Foucaulta moe stanowi
przyczynek dekonstrukcyjnej analizy doktryny katolickiej, aczkolwiek Reformacja bez wtpienia nie unikna
take procesu wpisywania si w nowy mechanizm wadzy, wadzy opartej na normalizacji i tym samym bardziej
zblionym do nowoczesnego mechanizmu wadzy, bdcego przepracowaniem katolickiego modelu.
18

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 60.

19

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 65.

18

wadzy i prawdy na rzecz tezy o swoistym splocie wiedzy z wadz, splocie wytwarzajcym
prawd.20 Wadza pastoralna, wadza produkowania prawdy o jednostce, wadza
niepodwaalnej interpretacji staje si cech wszelkich relacji zachodzcych w spoeczestwie.
Przestaje by waciwa jedynie instytucjom religijnym, przenikajc wszelkie relacje
spoeczne: jej celem deklarowanym staje si nie zbawienie jednostki w przyszym wiecie,
lecz zapewnienie jej pomylnoci i bezpieczestwa w tym wiecie. Przede wszystkim za
miejsce wyznania/spowiedzi przejmuje centralne dla nowoczesnych mechanizmw wadzy
urzdzenie wiedzy/wadzy, czyli wiedzy naukowej, obiektywnej, bezstronnej,
dostarczajcej uzasadnienia i zaporedniczajcej praktyki wadzy. Oznacza to, e
podstawowym narzdziem wadzy nadal bdzie dyskurs, a raczej prawda, jaka w obrbie
dyskursu jest produkowana. W spoeczestwie nowoczesnym interpretacji niezbdnej w
procesie konstruowania prawdy o jednostce dostarcza przede wszystkim wiedza naukowa,
produkowana zatem prawda nie odwouje si ju w poszukiwaniu swej legitymizacji do
uzasadnie trascendentno religijnych, lecz do autorytetu obiektywnej nauki. Std
konieczno przyjcia i zaakceptowania stanowiska fundamentalizmu epistemologicznego,
wspomnianego wyej: by relacje wadzy zadziaay, prawda, ktr si posuguj musi by
uznana za prawd jedyn, niezmienn, obiektywn, pewn. Tylko wtedy przyjmowana jest
bez dyskusji, na mocy autorytetu eksperta.

Wadza normalizujca: ja jako produkt ujarzmienia

Powtrzmy: wadza charakterystyczna, zdaniem Foucaulta, dla nowoczesnoci, jest


wadz, ktrej nie da si analizowa w kategoriach odrniajcych tych, ktrzy j posiadaj
od tych, ktrzy jej nie posiadaj: wadza w rozumieniu Foucaulta jest, jak stwierdza
Halperin21, wadz dowiadczeniem, nie za wadz posiadaniem, jako taka nie jest
trwaym przymiotem konkretnej osoby lub instytucji, ktre mona zidentyfikowa i ktrym
mona si przeciwstawi, lecz rzeczywistoci relacyjn, dynamiczn, wpisana we wszystkie
spoeczne relacje i interpersonalne interakcje. Wadz t trzeba opisywa przede wszystkim
jako relacje wadzy i w tym wanie sensie rozumie naley stwierdzenie Foucaulta, i
wadza jest wszdzie nie dlatego, e wszystko obejmuje, lecz dlatego, e zewszd si

20

A. Zybertowicz, Przemoc..., dz. cyt., s. 180.

21

Por. D. Halperin, Saint Foucault, trad. D. Eribon, Paris 2000, s. 34 35.

19

wyania22. Zdaniem paryskiego myliciela konstruowanie punktw oporu przeciwko tak


pojmowanej wadzy nie polega na poszukiwaniu jej sztabu centralnego, celem
wypowiedzenia mu wojny, lecz skupia si powinno na demaskowaniu jej przejaww
poprzez analiz skutkw, jakie jej dziaanie powoduje w konkretnych obszarach przestrzeni
spoecznej. Wadza jest wpisana w codzienno procesw spoecznych i kulturowych, odkry
j mona tylko poprzez eksploracj owych procesw, przewietlajc mechanizmy
konstytutywne dla podstawowych instytucji ycia spoecznego: od rodziny poczwszy,
poprzez instytucje edukacyjne, systemy penitencjarne, szpitale psychiatryczne, instytucje
religijne i inne. Wadza identyfikowana jest przede wszystkim poprzez skutki, ktre
produkuje, za podstawowym skutkiem jej dziaania jest implantacja normy normalizacja
jednostek: normalizacja staje si jednym z podstawowych instrumentw wadzy pod koniec
epoki klasycznej23.
Pojecie normy wydaje si by kluczowym pojciem, umoliwiajcym zrozumienie
istoty mechanizmw funkcjonowania wadzy. Pojcia tego nie definiuje Foucault w sposb
cisy, jednak wydaje si moliwym do przyjcia zaoenie, e norma ta to w jego rozumieniu
dominujcy w danej kulturze i spoecznie, instytucjonalnie usankcjonowany wzorzec
postpowania, mylenia, odczuwania, odnoszcy si do wszystkich aspektw ycia
czowieka. Owa dominacja nie jest wynikiem jakich naturalnych i neutralnych procesw.
Powstaje jako efekt funkcjonowania relacji wadzy, za jej zasadnicz funkcj jest
podtrzymanie adu spoecznego, uwaanego za waciwy i podany. Autor Woli wiedzy
wyranie wskazuje na rol normy, ktra polega na uniformizacji jednostek: maj sta si
podobne do siebie, w podobny sposb myle, postpowa i czu, dziki czemu moliwe staje
si osignicie stabilnoci spoecznej i zarazem zapobieenie pojawieniu si zachowa
okrelonych i zdefiniowanych jako niezgodne z norm, a zatem dewiacyjne, mogce owej
stabilnoci zagrozi. Podstawowym celem relacji wadzy jest zmuszenie jednostki do
wpisywania si w ramy wyznaczone przez zakres normalnoci i unikania zarazem tych
zachowa, ktre zdefiniowane zostaj jako obszar nienormalnoci dewiacji. Wadza doby
nowoczesnoci to zatem przede wszystkim wadza normatywna, oparta na roli sdziw
normalnoci: yjemy w spoeczestwie profesorw sdziw, lekarzy sdziw,
wychowawcw sdziw, dziaaczy spoecznych sdziw; wszyscy oni narzucaj
powszechn wadz normatywu i kady z nich na swoim poletku podporzdkowuje mu ciao,

22

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 84.

23

M. Foucault, Nadzorowa i kara. Narodziny wizienia, tum. T. Komendant, Warszawa 1998, s 180.

20

gesty, zachowania, sprawowanie, postawy i osignicia.24 Podstawowym celem wadzy jest


implantacja normy, wszczepienie normy w najgbsze struktury mylenia jednostek, ktr to
implantacj Foucault opisuje przy pomocy pojcia assujettissement ujarzmienia.
Ujarzmi ludzi stwierdza Foucault to znaczy wytworzy w nich ja25. Pojcie
assujettissement opiera si na swoistej grze sw: wewntrz tego terminu ukryte jest sowo
sujet podmiot, co znakomicie oddaje jego polskie tumaczenie zaproponowane przez
Tadeusza Komendanta: u-ja-rzmienie. Celem relacji wadzy jest skonienie jednostki do tak
gbokiej internalizacji normy, i staje si ona podstawowym elementem konstytuujcym ich
wewntrzne ja, ich tosamo. Normy wadza ta nie narzuca zwyczajnie jako nakazu czy
zakazu (co jednak nie oznacza, ze zakaz znikn z zakresu stosowanych w relacjach wadzy
metod), siga po o wiele bardziej subtelne i o wiele bardziej dziki temu skuteczne rodki
oddziaywania: dokonuje normalizacji jednostki wyksztacajc w niej ulege normie ja:
indywiduum ujarzmione nawykami, reguami, nakazami autorytetem, ktry stale dziaa
wok niego i na niego, ktremu ma zatem automatycznie pozwoli dziaa w sobie.26
Tosamo czowieka, jego podmiotowo, ja, jego dusza Foucault uywa wszystkich
tych terminw zamiennie - jest efektem oddziaywania owych ujarzmiajcych mechanizmw
wadzy, jest ich bezporednim wytworem i suy ma zapewnieniu penego konformizmu
jednostki wobec normy. W tym sensie Foucault formuuje swoje synne stwierdzenie: Dusza
wizieniem ciaa.27 dusza jest niczym innym jak zinternalizowan norm, obrazem siebie
powstaym w odniesieniu do zinternalizowanych nakazw, zakazw, wartoci, wszystkich
form normatywnej regulacji. Zinternalizowana norma dziaajc z wntrza jednostki
prowadzi j do zajmowania okrelonej pozycji w przestrzeni spoecznej (co jednostka
interpretuje jako realizacj wasnych aspiracji), unikania czynnoci i zachowa z norm
niezgodnych (ktre jednostka rozpoznaje jako nie-normalne i niebezpieczne dla siebie),
denia do normatywnie usankcjonowanych celw (ktre jednostka rozumie jako realizacj
autonomicznie wyznaczanych wartoci) i penienia takich rl spoecznych oraz penienia ich
w taki sposb, by w maksymalnym stopniu wypeni zasad spoecznej uytecznoci (co
jednostka rozpatruje w kategoriach wspdziaania na rzecz wsplnego dobra). Tak
ujarzmiona dusza/tosamo/ja determinuje wszystkie aspekty dziaania jednostki i w tym

24

M. Foucault, Nadzorowa..., dz. cyt., s. 300.

25

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 58.

26

M. Foucault, Nadzorowa..., dz. cyt., s. 126.

27

Tame, s. 31.

21

sensie panuje nad ciaem.. Wadza, przy pomocy technik okrelanych przez Foucaulta
mianem technik dyscyplinarnych produkuje indywidua (...) czyni z jednostek zarazem
przedmioty i narzdzia swego dziaania28. Jednostka postpuje zgodnie z norm nie dlatego,
a przynajmniej nie przede wszystkim dlatego, e jest zmuszona do tego prawem, nakazem czy
zakazem, ale dlatego, e uksztatowana jest w ten sposb, by norma stanowia immanentn
cze jej samej, ukryt pod pojciem tosamoci czy jani. Ujarzmienie zatem jednostki, jako
podstawowy efekt dziaania relacji wadzy, polega na uksztatowaniu jej sposobu mylenia,
mwienia, odczuwania w taki sposb, by automatycznie i odruchowo orientowaa ona
wszelka swoj aktywno w kierunku spoecznie podanej normy. Caa za rozbudowana
struktura instytucji spoecznych, stranikw normalnoci, doradcw, sdziw, lekarzy itp.
czuwa nieustannie nad tym, by jednostka ani na chwil nie zesza ze starannie dla niej
wyznaczonej cieki normalnoci. Podstawowym jednak narzdziem osigania tego typu
ulegoci jest szczeglny rodzaj wiedzy: wiedza/wadza.
Zwizki pomidzy wiedz i wadz maj zdaniem Foucaulta charakter fundamentalny:
wadza produkuje wiedz (...) nie ma relacji wadzy bez skorelowanego z nimi pola wiedzy,
ani te wiedzy, ktra nie zakada i nie tworzy relacji wadzy.29 Wiedza jest zatem
podstawowym narzdziem, jakim posuguje si wadza, czy te ujmujc rzecz bardziej w
konwencji Foucaulta wiedza jest podstawowym miejscem zaporedniczenia relacji wadzy.
Wadza jest nadal sprawowana przede wszystkim w obrbie dyskursu, nadal dyskurs ten jest
miejscem produkowania prawdy o jednostce, prawdy, ktra podobnie jak w
wyznaniu/spowiedzi wyania si z narzuconej jednostce interpretacji jej czynw i ktra,
poprzez jej implantacj i internalizacj, ma determinowa mylenie jednostki o niej samej i
cae jej postpowanie. W nowoczesnych mechanizmach wadzy centralne miejsce zajmuje
wiedza, ktra dostarcza jednostce podstawowej interpretacji jej czynw, myli i uczu,
warunkujc jej wizj wiata i obraz siebie samej. Ten wtek myli Foucaulta jest jego
wielkim oskareniem pod adresem projektu obiektywnej nauki o czowieku, ktra w
rzeczywistoci jest wiedz podporzdkowan wymogom normy i ktra zarazem zajmuje si
produkcj owej normy w jej szczegowych, odsanianych na terenie poszczeglnych
dyscyplin przejawach. Tak rozumiana wiedza staje si podstawowym dla technik
dyscyplinarnych aparatem do produkowania prawdy30 prawdy interpretacji, prawdy

28

Tame, s 167.

29

Tame, s. 29.

30

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 55.

22

normatywnej, prawdy ujarzmiajcej. Aby uczyni z jednostki przedmiot wadzy, naley


uprzednio uksztatowa j jako przedmiot wiedzy, naley zbudowa wielki gmach wiedzy o
czowieku, ktry zawiera bdzie kompletna prawd na temat wszystkich aspektw ludzkiego
ycia, prawd wyprodukowan w taki sposb, by sankcjonowaa mechanizmy normalizacji.
Powstaa w ten sposb wiedza jest nastpnie przyswajana przez jednostk, przede wszystkim
w procesie socjalizacji, za porednictwem caego szeregu mechanizmw regulacyjnych.
Wiedza, uksztatowana na fundamencie normy, wyraajca norm i norm sankcjonujca,
dostarcza szczegowych klasyfikacji pozwalajcych odrni zachowania normalne od
nienormalnych, postawy waciwe od niewaciwych, dostarcza typologii pozwalajcej
odrni normalno od szalestwa, normalno od zboczenia, normalno od przestpstwa,
normalno od herezji itp. W kadej dyscyplinie wiedzy pracowicie definiowany jest,
kategoryzowany, typologizowany specyficzny dla danej dziedziny aspekt normy i zarazem
co niezwykle istotne definiowany jest obszar nienormalnoci, dewiacji, zboczenia. W
podobnym duchu co Foucault pisze Zygmunt Bauman: Wyrane linie podziau midzy
norm i anomalia, adem i chaosem, zdrowiem i chorob, rozsdkiem i szalestwem - to
osignicia wadzy. Kreli takie linie, to tyle, co rzdzi. To panowanie wanie przywdziewa
maski normy lub zdrowia, pojawia si raz jako rozum, raz jako zdrowie psychiczne, to znw
jako prawo i porzdek. (...) Separujc swe alter ego i przeciwstawiajc je sobie jako
podmiotowego wroga, wadza stara si oczyci z ambiwalencji, obrci dwuznaczno w
przejrzyst opozycj, polisemi w przeciwstawno. Kiedy (jeli) odniesie sukces - to czego
rozczy nie mona, bdzie rozczone, a to, co niepodzielne, bdzie podzielone (...).
Podzielony schludnie na kategorie wiat bdzie potulnie czeka na rozkazy (...) Sprawowa
wadz to tyle, co walczy z wieloznacznoci. Strach przed wieloznacznoci towarzyszy
wadzy od koyski do grobu. Jest przecie wieloznaczno przeczuciem poraki.31 Z tego
powodu, poniekd w sposb konieczny, pojawiaj si naukowo wypracowane kategorie
szalestwa, dewiacji seksualnej, przestpstwa, a wraz z nimi w nowoczesnym dyskursie
wyaniaj si ponure postacie szaleca, zboczeca czy przestpcy: typy negatywy
podanych, normatywnych postaw, zachowa, de. Typy te posiadaj wasn,
szczegowo opracowan charakterystyk, szczeglnego rodzaju cechy dewiacyjnego
zachowania, dewiacyjnego mylenia, dewiacyjnego odczuwania. Dewiacja ta jest naukowo
analizowana, wyjaniane s jej przyczyny, projektowane mechanizmy korekcji mechanizmy

31

Z. Bauman, Freud, Kafka, Simmel. Prba hermeneutyki socjologicznej, w: Pojednanie tosamoci z rnic?,

red. E. Rewers, Humaniora, Pozna 1995, s. 21.

23

ironicznie nazywane przez Foucaulta mechanizmami ortopedycznymi, ktrych zadaniem jest


przywrcenie jednostki sferze normalnoci. Pojawiaj si fachowcy od normalnoci32 ,
ktrzy s zarwno posiadaczami wiedzy o normie, jak i wiedzy o tym, co nienormalne. W
rzeczywistoci owa wiedza o nienormalnoci nie jest niczym innym, jak odwrotnoci
wiedzy o normie i nie suy niczemu innemu, jak uwyranieniu granic normy, granic
normalnoci i oddzielania jej od tego wszystkiego, co dewiacyjne, co normie przeciwne. Std
przywoane ponure postacie zboczeca seksualnego, szaleca, przestpcy, s tylko i
wycznie zbiorem cech negatywnych, tj. takich cech zachowania, mylenia i odczuwania,
ktre s sprzeczne z obowizujc norm. Kto, kto kiedy by zodziejem, morderc,
gwacicielem, staje si w dobie nowoczesnej reprezentantem oglnej kategorii przestpcy,
ktr zajmuj si wyspecjalizowane dziedziny wiedzy, dokonujce szczegowych
typologizacji przestpcw ze wzgldu na domniemane przyczyny powstania inklinacji
dewiacyjnych i formy popenienia przestpstwa oraz projektujce szczegowe recepty
resocjalizacji przywrcenia przestpcy normie. Nie chodzi zatem o to, by przestpc
ukara, przemoc zmusi go do posuszestwa prawu, przy okazji wskazujc spoeczestwu
nieuchronno kary za ze postpowanie. Najwaniejszym celem staje re-normalizacja
jednostki, ktra od normy odstpia (ujmowana pojciem resocjalizacji). Kto, kto kiedy
poszukiwa niedozwolonych przyjemnoci seksualnych, staje si w dobie nowoczesnej
reprezentantem oglnej kategorii zboczeca, ktr zajmuj si wyspecjalizowane dziedziny
wiedzy, dokonujce szczegowych typologizacji zboczecw ze wzgldu na form ich
zboczenia i domniemane przyczyny powstania inklinacji dewiacyjnych oraz projektujce
szczegowe recepty wyleczenia przywrcenia zboczeca normie. W ten sposb doszo do
wczenia okrelonych relacji wiedzy w stosunki wadzy; [wadza ta] odwoywaa si do
techniki czcej ujarzmienie i obiektywizacj; zawieraa nowe metody indywidualizacji33
Indywidualizacja polega na stworzeniu kolekcji typw dewiacyjnych (np. szaleca,
zboczeca, przestpcy), ktrego bdzie mona rozpozna na podstawie oglnych,
przypisanych poszczeglnemu typowi, cech, na obiektywizacji dewiacji i dewianta w
odniesieniu do poszczeglnych kategorii dewiacji i poszczeglnych typw dewiantw. Od tej
chwili kada jednostka dopuszczajca si jakichkolwiek zachowa niezgodnych z norm
podpada w zalenoci od typu normy, ktr przekracza pod ogln, zobiektywizowan,
naukowo wyodrbnion i opisan, kategori. Kategoria ta staje si opisem swego rodzaju

32

M. Foucault, Nadzorowa..., dz. cyt., s. 292.

33

Tame, s. 300.

24

obiektywnej tosamoci danego typu dewiantw, obrazem dewianta, ktry to opis jest, jak
wspomniaem, niczym innym, jak odwrceniem normy, odwrceniem opisu zachowania
zgodnego z norm. Dewiant jest zatem niezbdny, aby ucili granic normy. Zarazem
jednak owa kategoria dewianta w jej poszczeglnych odmianach musi by ukazana jako
kategoria obiektywna, wypracowana przy pomocy metod naukowych, std czerpie swoj
legitymizacj.
Ujarzmienie jednostki, jej normalizacja rozumiana jako implantacja wzorcw
zachowania, mylenia i odczuwania zgodnych ze spoecznymi oczekiwaniami, dokonuje si
za porednictwem tego szczeglnego urzdzenia, jakim jest wiedza/wadza, przy pomocy
ktrego jednostka ustanawiana jest jako przedmiot wiedzy34, wiedzy precyzyjnie opisujcej jej
cechy charakterystyczne, projektujcej pewien wzorzec normy i szacujcej wszelkie przejawy
aktywnoci jednostki w odniesieniu do owej prawdy. Jednak wiedza ta jest take
przyswajana: w procesie wychowania w rodzinie, w procesie edukacyjnym, w procesie
leczenia, w procesie psychoterapii itp. Jednostka przyswaja sobie skonstruowan wiedz o
niej samej, wiedz, ktra staje si tym samym jej wewntrzn prawd, jej tosamoci.
Tak oto powstaje wielki mechanizm normalizacji. Jego opisem mog by nastpujce sowa
Foucaulta odnoszce si do nowoczesnej sztuki karania, ktra wpisuje czyny, osignicia,
pojedyncze zachowania w pewien system, ktry stanowi zarazem obszar porwna, przestrze
dyferencjacji i podstaw reguy do naladowania. Wprowadza wzajemne rozrnienie
jednostek w oparciu o t systemow regu bez wzgldu na to, czy traktuje si j jako prg
minimum, czy godn respektowania rednia, czy te jako optimum, do ktrego naley dy.
Wymierza w kategoriach iloci i hierarchizuje w kategoriach wartoci poziom, zdolnoci i
natur jednostek. Wprowadza przez ow wartociujc miar, przymus konformizmu.
Wreszcie zarysowuje granic, ktra wyznaczy rnic wobec wszystkich innych rnic,
zewntrzn granic anormalnoci (...). Nieustanna penalizacja, przenikajca wszystkie
miejsca, kontrolujca wszystkie instancje instytucji dyscyplinarnych porwnuje, rozrnia,
hierarchizuje, homogenizuje, wyklucza. Sowem normalizuje.35 Odnoszc ten opis do
sposobu funkcjonowania i skutkw dziaania wiedzy/wadzy, zyskujemy pi podstawowych
mechanizmw, czy, mwic jzykiem Foucaulta, operacji dla charakterystycznych.
Podstaw funkcjonowania caego gmachu wiedzy/wadzy jest norma: jak stwierdzi Foucault

34

Tame, s. 29.

35

Tame, s. 179, podkr. Foucault.

25

w innym miejscu wszystko to suy normalizacji36 , majc na myli wszystkie relacje


wadzy, prowadzce do ujarzmienia jednostki poprzez wpisanie normatywu w jej wasne
struktury mylenia. W odniesieniu do owej normy, w obrbie wiedzy/wadzy dokonana
zostaje po pierwsze szczegowa charakterystyka i klasyfikacja wszelkich ludzkich zachowa
i stworzony pewien system oparty na normie jako staym punkcie odniesie, wartociowa,
ocen. Po drugie klasyfikacja zachowa zostaje przeniesiona na klasyfikacj jednostek,
powstaj pewne typy jednostek, zgodnie z opisywan przez Foucaulta zasad parcelacji: dla
kadego wyznaczono cel, miejsce w gmachu wiedzy, kada jednostka moe by
odpowiednio zaklasyfikowana. Owe typy staj si, po trzecie, miar przykadan do jednostek
w celu oceny stopnia ich normalnoci bd nienormalnoci oraz, po czwarte, narzdziem
wymuszenia zachowa konformistycznych wzgldem ideau, na ktre wskazuj. Po pite i
najwaniejsze, efektem oddziaywania wiedzy/wadzy jest cisa definicja normy uzyskiwana
poprzez cis definicj nienormalnoci i precyzyjne okrelenie granicy rozdzielajcej obie.
Tak rozumiana wiedza/wadza zarazem wymusza homogenizacj (poprzez wymuszanie
konformizmu

wobec

normy

przedstawianej

jako

stan

uzasadniony

naukowo)

indywidualizuje (pozwalajc mierzy odstpstwa od normy, okrelajc poziomy, ustalajc


specjalnoci i spoytkowujc rnice przez ich wzajemne dopasowywanie.37). Warto zwrci
uwag, e zachodzi tu proces nie tylko implantacji normy, ale zarazem, poniekd w sposb
konieczny, implantacji dewiacji, odstpstwa od normy, perwersji: norma objawia si w
przedziwnym, perwersyjnym ucisku z nienormalnoci, opis normy jest moliwy dopiero po
szczegowym opisie nienormalnoci, z czasem za okae si, e opis nienormalnoci,
dewiacji jest waniejszy, to on pozwala na poszerzenie zakresu kontroli i wadzy poprzez
zaprojektowanie odpowiednich metod korekcji. Jednak naprawa, korekcja moliwa jest
dopiero po przejciu przez etap odniesienia si do perwersji: amicy prawo musi sta si
przestpc, by mona byo zastosowa wobec niego mechanizmy korekcyjne przewidziane
dla przestpcy i by dokona jego normalizacji; zaznajcy niedozwolonych przyjemnoci
seksualnych musi sta si zboczecem, by mona byo zastosowa wobec niego mechanizmy
korekcyjne przewidziane dla zboczeca i by dokona jego normalizacji; ekscentryk,
wczga, wizjoner musi sta si szalecem, by mona byo zastosowa wobec niego
mechanizmy korekcyjne przewidziane dla szaleca i by dokona jego normalizacji.
Normalizacja wymaga nieustannego nadzoru, nieustannych porwna do modelu

36

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 69.

37

M. Foucault, Nadzorowa..., dz. cyt., s. 180.

26

szalestwa, perwersji, dewiacji, by mona byo oceni stopie odchylenia jednostki od


normy. Z tego wanie powodu mno si naukowe dyskursy o zachowaniach niezgodnych z
norm, powstaj liczne dyscypliny naukowe typologizujce obszary dewiacji, szczegowo
rozwodzce si na ich charakterem, przyczynami, skutkami, mechanizmami, okolicznociami,
w ktrych wystpuj szczeglnie intensywnie i okolicznociami ich zaniku. Wszystko po to,
aby tym troskliwiej przestrzega normy, tym precyzyjniej okrela jej granice, tym atwiej
dostrzega moment, gdy norma jest przekraczana lub gdy przynajmniej zapowiada si
moment jej przekroczenia. Jednak przede wszystkim tak precyzyjna wiedza o dewiacji jest
niezbdna dla uzyskania precyzyjnej wiedzy o normie, dopiero tak szczegowa, cisa i
naukowo uzasadniona wiedza o normie, zinternalizowana przez jednostk i dodatkowo
chroniona poprzez rnego rodzaju mechanizmy instytucjonalne, umoliwia poszerzenie
kontroli nad jednostk a do wymiarw wadzy totalnej, kady, najbardziej szczegowy
przejaw aktywnoci jednostki zostanie opisany, skatalogowany, podcignity pod okrelony
wzorzec normatywny ufundowany w odniesieniu do wzorca nienormatywnego, do
okrelonego typu dewiacji, kady, najdrobniejszy przejaw aktywnoci jednostki napotyka
ustanowione

precyzyjnie

granice,

ktrych

przekroczenie

powoduje

uruchomienie

natychmiastowych mechanizmw korekcji: powstaje sie instytucji, zwanych przez Foucaulta


instytucjami

karceralnymi,

ktrych

zasadniczym

zadaniem

jest

przede wszystkim

przywrcenie jednostce stanu normalnego: wizienia, kliniki psychiatryczne, instytucje


edukacyjne, gabinety psychologiczne i psychoanalityczne i wiele innych instytucji, wraz z
przynalen do kadej z nich dyscyplin wiedzy, ktr si posuguj (resocjalizacj,
psychologi, psychiatri, pedagogik, w jakim sensie take socjologi, np. socjologi
dewiacji) tworz wielk struktur, wielki archipelag normalizacyjny. Sie karceralna, jej
zwarte i rozproszone formy, jej systemy wczania, dystrybucji, nadzoru i obserwacji, staa si
w nowoczesnym spoeczestwie podstawowym nonikiem wadzy normalizacyjnej.38

Przed trybunaem seksualnoci i pciowoci

Szalestwu (sic!) normalizacji nie opary si take te sfery ludzkiej egzystencji, ktre
zwizane s z ciaem i jego przyjemnociami - do zarzdzania t sfer powoywani s
eksperci, ktrzy wypracowuj nowy rodzaj wiedzy/wadzy: seksualno. Przywoajmy dwa

38

Tame, s. 300.

27

przykady, do jakich odwouje si Foucault w celu zilustrowania mechanizmw


funkcjonowania owej wadzy.
Przypadek pierwszy przedstawiony przez Foucaulta w Historii seksualnoci39 to
przypadek zanotowany w kronikach sdowych francuskiej wsi Lapcourt pod dat 1867 r. Do
mera wioski wpyno doniesienie na pewnego kilkunastoletniego robotnika rolnego, ktry
skoni do pieszczot seksualnych ma dziewczynk. Robotnik opisany jest jako wiejski
prostak, ktry oczywicie nie zdawa sobie sprawy, e jego czyn jest czynem zabronionym, a
pozostawa w tej niewiadomoci przede wszystkim z tego powodu, e swobodna aktywno
seksualna dzieci czy nastolatkw postrzegana bya jako niewinna zabawa i stanowia element
wiejskiego pejzau. Setki, tysice takich przypadkw nie budziy niczyjego zainteresowania,
lecz nasz robotnik rolny mia wyjtkowego pecha: trafi na okres, gdy pod wiejskie strzechy
zawitaa Norma. Efekt? W wyniku doniesienia chopaka aresztowano, osadzono, nastpnie
oddano w rce lekarza i ekspertw, ktrzy sporzdzili szczegowy raport medyczny,
analizujcy jego przypadek. Istota tej historii? Jej baho; zwyky przejaw wiejskiej
seksualnoci, liche przyjemnoci zaywane w krzakach mogy sta si od pewnego momentu
nie tylko obiektem grupowej nietolerancji, ale i postpowania sdowego, interwencji
lekarskiej, dokadnych bada klinicznych i penego opracowania teoretycznego. Znamienne
jest to, e stanowicemu dotd nieodczny element wiejskiego ycia postanowiono zmierzy
czaszk, zbada ukad kostny twarzy, skontrolowa budow anatomiczn w celu wykrycia
ewentualnych oznak zwyrodnienia; e zmuszono go do mwienia, e wypytywano go o myli,
skonnoci, nawyki, doznania, pogldy. I e na koniec zdecydowano go uniewinni, czynic
ze czysty obiekt medycyny i wiedzy, do koca ycia pogrzebany w szpitalu w Mareville.40
Drugi przypadek, ktry za Foucaultem przywoam, to przypadek Herkuliny Barbin.
Opisa(a) on/ona swoje dzieje w pamitniku, ktrego fragmenty zostay opublikowane i na
kanwie ktrego powstao opowiadanie Panizzy Skandal w klasztorze. Foucault napisa
wprowadzenie do wsplnego amerykaskiego wydania wspomnie i opowiadania, ktre to
wprowadzenie zostao nastpnie przedrukowane w pimie Arcadia.41 Herkulina Barbin,

39

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 35n.; omawiany przypadek omwiony zosta w tekcie, na ktry

powouje si Foucault: H. Bonnet, J. Bulard, Rapport medico legal sur letat mental de Ch.-J. Jouy, 4 stycznia
1868 r.
40
41

Tame.
Dziki Ariadnie Lewaskiej posiadamy znakomite, wrcz wirtuozerskie, tumaczenie tego tekstu na jz.

polski, zamieszczone w wyborze pism rozproszonych Foucaulta dokonanym przez niezrwnanego Tadeusza

28

zwana przez otoczenie Aleksyn, bya biedn, wiejsk dziewczyn, ktra wychowywaa si
na pensji, pord innych pensjonariuszek. Po opuszczeniu pensji, dziki co znamienne
wsplnym staraniom lekarza i ksidza, ujawniono rzecz straszn: Aleksyna bya/by42
hermafrodyt. W wyniku ogldzin, dedukcji, salomonowych rozstrzygni, sdownie uznano,
e Aleksyna jest jednak chopcem, zmieniono jej/mu zatem pe i nadano now tosamo
pod oglnym hasem Abel Barbin. Aleksyna/Abel nie mg/moga pogodzi si jednak z
nadan tosamoci i popeni(a) samobjstwo. Sta(a) si ofiar jednej z najwaniejszych
zasad krlujcej w nowoczesnej humanistyce normy: po pierwsze kady musi mie pe, po
drugie, kady moe mie jedn pe: msk albo kobiec. Ocalay i opublikowany fragment
wspomnie Aleksyny/Abla dotyczy okresu po nadaniu jej/jemu nowej, mskiej tosamoci.
Nie jest jednak pewna/pewny swojej nowej tosamoci, nie jest pewny/pewna w ogle adnej
tosamoci. Z przeszoci przywouje radosne otchanie nietosamoci paradoksalnie
chronione przez ycie w owych zamknitych, wskich i cieplutkich spoecznociach [chodzi
m.in. o pensj i klasztor], gdzie ma si dziwaczne szczcie poznawania jednej tylko pci (co
pozwala zasadnie j stopniowa, pozwala na jedwabiste poyski, pcienie, barwy zmienne jak
natura ich natury).43
Oba te przypadki, losy obojga nieszcznikw zniszczonych przez wadz Normy
wskazuj na zasadniczy efekt jej oddziaywania: nie mona by po prostu sob, bowiem
bdc sob jest si od razu kim. Bycie po prostu sob, czy te, jak zwyko si mawia,
ycie zgodne w wasn, wewntrzn prawd, jawi si w tej perspektywie jako starannie
zaplanowana fikcja, ktrej dziaaniu wszyscy podlegamy. Od chwili narodzin przestajemy
by sob, a stajemy si kim. Bycie kim wie si za ze cile zdefiniowan, okrelon,
usankcjonowan norm odnoszc si do danego aspektu bycia kim. Jest si nie tyle sob ile
mczyzn lub kobiet, heteroseksualist lub homoseksualist, matk lub crk, ojcem lub
synem, profesorem lub studentem, Polakiem lub Kaszubem, chrzecijaninem bd ateist, itp.

Komendanta: M. Foucault, Prawdziwa pe, tum. A. Lewaska w: tene, Powiedziane, napisane. Szalestwo i
literatura, wybr. i opr. T. Komendant, Warszawa 1999, s. 293 nn.
42

Uywam cznej formy mskiej i eskiej, poniewa tylko w ten sposb mog pozosta w zgodzie z

nienormatywn tosamoci pciow Aleksyny/Abla; rodzaj nijaki wydaje mi si niewaciwy, poniewa nie tyle
nie mia(a) on/ona adnej pci, ile mia(a) obie, a raczej obie przekracza(a). Cho by moe przyjmujc takie
rozwizanie sam padam ofiar uwarunkowania nakazujcego kademu posiadanie pci, na drugim dopiero
miejscu nakazujc posiadanie jednej. Wydaje mi si jednak, e w przypadku Aleksyny/Abla warto podkreli
jej/jego transgresj i wysiki normalizacyjne zmierzajce w kierunku zniesienia tej transgresji.
43

M. Foucault, Prawdziwa pe, dz. cyt., s. 298, podkr. moje - jk.

29

Socjologia posuguje si tym przypadku pojciem roli spoecznej i rzeczywicie: tak zwany
aktor spoeczny musi odgrywa role, role, ktre maj swj napisany nie przez niego
scenariusz, uszyte nie przez niego kostiumy, wygasza kwestie, ktre naley wygasza i
zmuszany jest do przyjmowania ufundowanych na tych rolach tosamoci, ktra ani przez
chwile nie jest jego tosamoci, cho bardzo czsto wydaje si mu, e realizujc zwizane z
ni zaoenia, realizuje jaki rodzaj owej wewntrznej prawdy. Subtelno, a zarazem
przebiego mechanizmu wadzy polega na tym, e przy pomocy rnych sprytnych technik
dyscyplinarnych, takich jak wychowanie, edukacja itp. dochodzi do wszczepienia,
implantowania tosamoci wraz z normami, bdcej szczegowymi realizacjami oglnej
Normy. Na tym wanie polega normalizacja, na tym wanie polega opisywana przez
Foucaulta procedura ujarzmienia wytworzeniu ja, podmiotowoci, tosamoci jednostki
poprzez jej normalizacj.
Tosamo jest produktem relacji wiedzy/wadzy, wytworem - nowotworem przemocy. Wiedza/wadza jest elementem naszej tosamoci, naszego ja, wbudowana jest w
struktury naszej samowiadomoci, nasza wiadomo siebie powstaje ju jako ujarzmiona,
wszystko to, co mieci si w owej niezmierzonej otchani okrelanej krtkim sowem ja jest
urzdzone,

umeblowane,

zaplanowane,

uporzdkowane

zgodnie z

usankcjonowan

praktykami wiedzy/wadzy norm. Nasza najgbsza, wewntrzna prawda, uywajc jzyka


potocznego, nasz rdze tosamoci, sobo, mojo, nasze autentyczne narracje,
uywajc jzyka nauki, jakiejkolwiek nazwy uyjemy dla okrelenia najgbszego i
najbardziej intymnego rejonu samowiadomoci, ten wanie rejon skrywa mechanizmy
wadzy, ktry stamtd kieruj naszym poznaniem, naszym dowiadczeniem, naszym
odkrywaniem siebie, naszym yciem. Jestemy stworzeni przez wiedz/wadz: ja to inna
nazwa Normy. Std tosamo jest w tym ujciu zawsze tosamoci, ktr chciabym
nazwa tosamoci normatywn: powsta z normy, opart na normie i realizacji normy
suc.
Nic dziwnego zatem, ze pod koniec ycia Foucault napisa, i Nie wadza zatem, lecz
podmiot jest zasadniczym tematem moich studiw44 - jeli praktyki dyskursywne
wiedzy/wadzy stworzyy mnie i jeli wszystko, kim jestem, zostao zaporedniczone przez
owe praktyki, implantujce mi norm, jaki - o ile w ogle - przysuguje mi zakres autonomii?
Odpowied na to pytanie, czy te prba odpowiedzi, jak wyania si z tekstw Foucaulta nie

44

M. Foucault, Prawda i wadza, Lew nog, 1998, 10/8, s. 174, za: A. Kapusta, Filozofia ekstremalna. Wok

myli krytycznej Michela Foucaulta, Lublin 2002.

30

jest jednoznaczna i prowadzi nas raczej w kierunku nieustannego - co zatem oznacza: nigdy
nie zakoczonego ostatecznym sukcesem - procesu przekraczania siebie, wynajdywania
siebie, przekraczania narzuconych w procesie ksztatowania ja ogranicze. Do tego wtku
powrcimy, przyjrzawszy si najpierw drugiemu pojciu istotnemu dla naszych rozwaa:
seksualnoci.

Seksualno w dyskursie przemocy

Podstawowym tematem Woli wiedzy, ksiki Foucaulta powiconej zagadnieniu


seksualnoci, jest odrzucenie hipotezy represji, dominujcej zarwno w naukowym, jak i
potocznym myleniu o historii seksualnoci czy historii seksu. Hipoteza represji ujmuje
histori seksu i seksualnoci w ramy Wielkiego Zakazu: wedug tego ujcia nowoczesno
przyniosa ze sob epok wielkiej hipokryzji, wielkiego milczenia na temat seksu,
powszechnego purytanizmu, dopuszczajcego seks jedynie w maeskim ou. Seks
maeski sta si dominujc norm, wok wszystkich innych rodzajw seksu zapado
milczenie; jedynym, co moe usprawiedliwi seks, jest rozrodczo. Wszystko, co nie jest
podporzdkowane rozrodczoci lub przez ni uszlachetnione, traci dach nad gow i wszelkie
prawa. Nie ma te dla sowa. Zostaje wygnane, zabronione, wtrcone w milczenie. Nie do,
e nie istnieje, nie wolno mu zaistnie i czeka je usunicie w razie najmniejszych przejaww w
czynie lub mowie.45 Foucault nie odrzuca cakowicie hipotezy represji: owszem, jest tak, e
poczwszy od XVIII w. nasilaj si rnego rodzaju dziaania represyjne wobec zachowa
seksualnych okrelanych mianem dewiacji, owszem jest tak, e w purytaskich
spoeczestwach nie wypada mwi o seksie na kolacjach rodzinnych, spotkaniach
towarzyskich. Ale dzieje si tak tylko dlatego, ze mwienie o seksie jest zarezerwowane dla
szczeglnych instancji, mwienie o seksualnoci ograniczone jest do pewnych miejsc,
pewnych okolicznoci, jest podporzdkowane pewnym celom. W obrbie tych instytucji
mamy do czynienia nie tyle z milczeniem na temat seksu, ile z uywajc terminu Foucaulta
rozgadaniem na temat seksu. Jego zdaniem, poczwszy przynajmniej od XVIII w. mamy do
czynienia z procesem dyskursywizacji seksu, czy, mwic cilej, zaskakujco intensywnej
produkcji dyskursu na temat seksu, ktrego podstawowym elementem jest bardzo
szczegowa wiedza o ludzkiej seksualnoci. Celem tej wiedzy byo zwikszenie obszaru
normatywnej kontroli nad przyjemnociami ciaa.
45

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 14.

31

Dyskursywizacja oznaczaa przede wszystkim projekt stworzenia wiedzy/wadzy na


temat

seksu,

wiedzy

sucej

normalizacji.

Celem

owej

dyskursywizacji

byo

administrowanie seksem: oczekiwano, e ten wnikliwie analizowany dyskurs zaowocuje


wielorakimi efektami w postaci przemieszczenia, intensyfikacji, reorientacji i przemiany
samego pragnienia46 a zatem oczekiwano, e stworzony dyskurs o seksualnych
zachowaniach czowieka doprowadzi do zamierzonych, zaplanowanych, podanych zmian w
obrbie samego podania seksualnego, e ujmujc rzecz wprost usunite zostan te
formy podania, ktre s niewaciwe, by moe nawet nieuyteczne ze spoecznego punktu
widzenia, a zatem przede wszystkim te formy realizacji podania, ktre nie su prokreacji,
s marnotrawieniem energii na dziaalno spoecznie nieprzydatn. Dlatego seksem naley
pokierowa, wczy w systemy uytecznoci, uregulowa na podstawie zasady dobra ogu,
sprawi, by funkcjonowa wedug optymalnego wzorca. Tego czego si wycznie nie osdza,
tym czym si administruje.47 Wadz, ktra zabraa si do administrowania seksem Foucault
nazywa biowadz: wskazuje, e w okresie nowoczesnoci wadza nad mierci, czyli wadza
posugujca si przede wszystkim strachem, terrorem i spektaklem kani dla osigania swych
celw, staje si wadz nad yciem, czyli wadz, starajc si zagarn dla siebie kady
aspekt ludzkiego ycia, w tym take, a moe przede wszystkim, aspekt seksualnoci48.
Zagarnia, by administrowa, administruje, by osign korzyci, by jednostka bya jednostk
uyteczn, take wtedy, gdy uprawia seks. Mnoenie dyskursw o seksie, dynamiczny rozwj
nauki o ludzkiej seksualnoci jest bezporednio zwizany z intensyfikacj kontroli na tym
obszarze, ze zwikszajc si skutecznoci wadzy.
Podstawowym celem nowo powstaej wiedzy/wadzy dotyczcej seksualnoci bya
produkcja prawdziwych dyskursw na temat seksu, wyprodukowanie prawdy o seksie,
prawdy obiektywnej, naukowej. Prawda ta jest niezbdna, by raz na zawsze ustali norm
take i w tej dziedzinie, wyznaczy granic pomidzy seksem normalnym a seksem
nienormalnym i skonstruowa mechanizmy korygowania zachowa niepodanych. Podobnie
jak w przypadku wszystkich innych projektw wiedzy/wadzy, take i tutaj mamy do
czynienia z dookrelaniem normy poprzez szczegow analiz nienormalnoci. Norma jest
46

Tame, s. 27.

47

Tame, s. 29.

48

Co oczywicie nie oznacza i Foucault tak nie twierdzi e terror znikn, odstawiony bezpowrotnie do

lamusa barbarzystwa. Wadza nowoczesna siga po terror, dzieje si to jednak w sytuacji, gdy zawiod
zwyczajne mechanizmy sprawowania wadzy poprzez ujarzmienie. Modernizacja spoeczestw zachodnich
oznaczaa jednak przede wszystkim przejcie od terroru jawnego do ukrytego terroru normalizacji.

32

oczywista: jest ni heteroseksualne wspycie pary maeskiej, nie ma sensu o niej mwi,
jest ona w maym stopniu ogarnita szaem dyskursywizacji. Mwi trzeba duo, bardzo duo
o sferze nienormalnoci, wyodrbnionej na oglnej zasadzie negatywu normy: nienormalne jest po prostu to wszystko, co nie jest heteroseksualnym wspyciem pary
maeskiej. Oznacza to, e fundamentem tego projektu wiedzy jest zaoenie
heteronormatywnoci,

czyli

naturalnoci,

normalnoci

powszechnoci

skonnoci

seksualnych do osb odmiennej pci. Caa wiedza o ludzkim zachowaniu seksualnym w


punkcie wyjcia oparta jest na zaoeniu, e wycznie maeski seks heteroseksualny jest
norm. Wiedza taka ma zaporedniczy wszelkie relacje tak, by od momentu rodzenia kady
stawa si - chcc czy nie chcc - heteroseksualist. Procesy socjalizacyjne, edukacyjne,
wychowawcze, wszystkie one oparte s na tej zasadniczej normie - waciwe jest podanie
osoby pci odmiennej. Waciwe, normalne i zdrowe jest

ograniczenie aktywnoci

seksualnej do prokreacyjnego seksu w maeskim ou - wszelkie inne przejawy


seksualnoci s niewaciwe, nienormalne i niezdrowe. To przekonanie zosta ma
wszczepione i sta si podstaw funkcjonowania jednostki w wiecie, ta implantowana norma
ma sta si jej staym punktem odniesienia w budowaniu swej tosamoci.
W odniesieniu do tej normy, w oparciu o ni, budowany jest i wyodrbniany cay
obszar nienormalnoci, perwersji, zboczenia. Ten cay bogaty opis perwersji suy
dookreleniu normy, wyznaczeniu jej granic, oznakowaniu kadego najdrobniejszego
zachowania jako normalnego lub nienormalnego, sklasyfikowania pod tym wzgldem
wszystkich najdrobniejszych przejaww seksualnoci, wszelkich przyjemnoci ciaa. To
wanie w celu cisego zdefiniowania normy analizowano seksualno dzieci, szalecw i
przestpcw, przyjemnoci tych, ktrzy nie lubi odmiennej pci; marzenia, obsesje, drobne
manie i wielkie szay. Wszystkie te postacie, niegdy ledwo dostrzegalne, wysuwaj si na
plan pierwszy (...).49 Powoli wyania si mroczny wiat perwersji: powstaj kategorie
porzdkujce wiat ludzkiej polimorficznej seksualnoci, wiat powoywany do istnienia
wycznie po to, by ogosi, ze jest skazany na nieistnienie, e ma znikn, zosta
unicestwiony dziki wypracowanym w onie mechanizmom normalizacyjnym. A rodzina
perwersji jest liczna: fetyszyci, ekshibicjonici, zoofile i zoomaniacy, automonoseksualici,
miksoscopofile, ginekomaci, prezbiofile, seksoesteci i kobiety z dyspareuni e
przywoamy tylko nazwy wczesnej seksuologii wymieniane przez Foucaulta. To nie tylko
nazwy, to typy ludzkie, posiadajce wasna histori (w celu jej odkrycia rozwinito wielk
49

Tame, s. 41.

33

ga medycyny poszukujc przyczyn zbocze seksualnych w chorobach przodkw, jak


ironicznie pisze Foucault: pogrzebcie w genealogii ekshibicjonisty czy homoseksualisty:
znajdziecie tam dziadka paralityka, ojca z suchotami, wuja ze starczym otpieniem50),
specyficzne, charakterystyczne dla kadego typu zboczenia cechy, sposoby zachowania,
sposoby mylenia. Powstaje nowa klasyfikacja jednostek, powstaje posta zboczeca,
ktremu uroczycie nadaje si wasn tosamo po to tylko, by czym prdzej podda go
procedurom normalizacji - korekcji - leczenia. W takich okolicznociach - jak powiada
Foucault - na scen ludzkich dziejw wkroczy homoseksualista.
To zaskakujce dla potocznego sposobu mylenia, lecz prawdziwe: przed pojawieniem
si tej specyficznej wiedzy o seksie wraz z jej klasyfikacjami i typologizacjami,
homoseksualista nie istnia, nikt nie sysza o homoseksualicie. Owszem, istnieli dwaj
mczyni lub dwaj chopcy wspyjcy ze sob, ale ani oni, ani cay wiat nie mia pojcia,
e naley widzie w nich reprezentantw odrbnego rodzaju, typu ludzi, ktry mona nazwa
i scharakteryzowa jako specyficzny gatunek. Sodomici w epoce przednowoczesnej byli
grzesznikami lub po prostu przestpcami, poniewa sodomia zaliczaa si do czynw
karalnych. Dziewitnastowieczny homoseksualista zyska osobowo: posiada przeszo,
histori i dziecistwo, charakter, sposb ycia, a take morfologi wraz z niewaciw
anatomi i by moe zagadkow fizjologi.51 Foucault zwraca uwag, e ta medyczna
kategoria homoseksualisty powstaa w 1870 r.52 Co wicej, tak scharakteryzowany
homoseksualista pojawi si od razu z implantowanym mechanizmem inwersji, ktry
wyjania

pochodzenie

jego

zboczenia:

homoseksualista

to

czowiek

dotknity

hermafrodytyzmem duszy, bdcej pomieszaniem tego, co mskie i tego, co kobiece, to


przeraajca posta cakowicie owadnita seksem, zdradzajca si grymasami twarzy,
gestami, zachowaniem. Tak zdefiniowany, okrelony, opisany homoseksualista mg zosta
teraz atwo rozpoznany dziki cechom nadanej mu perwersyjnej tosamoci. Rozpoznany,
opisany, moe zosta poddany praktykom korekcji, naprawy. Wiedza, opis, zadziwiajca
precyzja, szczegowo charakterystyk s podstawow broni, ktra suy ma ochronie
normy przed nie-norm.
50

Tame, s. 106.

51

Tame, s. 45.

52

W artykule Westphala O odmiennych doznaniach seksualnych., jak podaje Foucault. Kategoria

heteroseksualizm pojawia si dopiero kilka lat pniej, co wiadczy wyranie o tym ,e o wiele pilniejsz
spraw byo nazwanie perwersji i jej opisanie, ni nazwanie i opisanie normy, co byo poniekd procesem
wtrnym.

34

Taki by podstawowy cel owego mnoenia dyskursw o seksie: zwikszenie zakresu


kontroli dziki odpowiednio precyzyjnej klasyfikacji wszelkich, najdrobniejszych nawet
przejaww seksualnoci. Powstaje wiedza/wadza: seksualno, ktra produkuje prawd o
seksie, oglna teoria seksu, ktrej cel podstawowy pozostaje ten sam: normalizacja. Nie
mona ju mwi o zwyczajnych przyjemnociach ciaa, pod pojciem seksu ukryty zostaje
cay kompleks elementw: zachowa, procesw psychicznych, fizjologicznych, celw
biologicznych i jako taki staje si czynnikiem, w odniesieniu do ktrego konstruuje si wielki
system klasyfikacji. Powstaa w ten sposb wiedza pozoruje obiektywny opis ludzkich
zachowa seksualnych wraz z zasadniczym podziaem na norm i nie-norm w tej dziedzinie.
Co wicej jednak, wmawia wszystkim, e jest podstawow instancj w odwoaniu do ktrej
budowa moemy obraz siebie, to seks stanowi o istocie naszej wewntrznej prawdy, naszego
ja. Seksualno, ktra jest niczym innym jak efektem oddziaywania tej specyficznej
wiedzy/wadzy na ludzkie ciaa, sposoby zachowania i mylenia, jest jednym z zasadniczych
elementw ujarzmienia jednostki. Jak pisze Foucault: kady musi w istocie przej przez
seks, ustalony przez urzdzenie seksualnoci urojony punkt, by zrozumie samego siebie (seks
jest zarazem elementem ukrytym i zasad wytwarzajc sens), zrealizowa w peni sw
cielesno (seks jest jej rzeczywist i zagroona czci, symbolicznie j konstytuujc),
osign wasn tosamo (do siy popdu seks przycza histori danej jednostki).53
Powstaje w ten sposb co, co wykraczajc poza jzyk Foucaulta nazwa mona tosamoci
seksualn, a zatem tym aspektem ujarzmienia jednostki, ktry odnosi si do implantacji w
niej normy seksualnej: prawdy o seksie. Foucault demaskuje ukryte mechanizmy, relacje
normalizujcej wadzy, przejawiajcej si pod postaci rzekomo naturalnej seksualnoci.
Najgbsze rejony naszej samowiadomoci, najbardziej intymne odczucia i reakcje,
najdelikatniejsze

przejawy

podania

przeniknite

wszechobecnym

dyskursem

wiedzy/wadzy. Ju w chwili, gdy odczuwamy pierwszy, najsabszy, najdelikatniejszy impuls


podania, dokonujemy automatycznej, bo opartej na wdrukowanych mechanizmach
normalizacyjnych, korekcyjnej introspekcji: czy impuls ten jest waciwy? Jeli nie, pojawia
si uczucie wstydu, lku, niepokoju. Nie potrzeba adnych wielkich systemw represji, by
zmusi jednostki do utrzymywania swej seksualnoci w ryzach. My wiemy, co jest chore, a co
zdrowe, co normalne, a co nienormalne, co waciwe, a co niewaciwe. Odnajdujemy zatem
te same mechanizmy, te same procedury, te same relacje, ktre dotycz ksztatowania si
naszej tosamoci, mwic jzykiem nauk spoecznych czy te podmiotowoci, mwic
53

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt., s. 136.

35

jzykiem filozofii. Seksualno jest tylko jednym z licznych obszarw normatywnej


konkwisty, normatywnego ujarzmienia jednostek w procesie mudnej ich uniformizacji i
ksztatowania spoecznego adu.

Troska o siebie: ku tosamoci nienormatywnej

Wadza, pojmowana relacyjnie jako oparty na systemach wiedzy korekcyjnej zesp


praktyk ksztatuje, warunkuje, determinuje jednostkow koncepcj siebie, oraz jej tre, czyli
tosamo - taka lekcja pynie z lektury prac Foucaulta. Oznacza to, e docierajc do
najgbszych rejonw naszej samowiadomoci w przekonaniu, e tam znajdziemy nasz
nieuwarunkowan, autentyczn, niepowtarzaln prawd o nas samych, ze zdziwieniem
odkrywamy, e te wydawaoby si autonomiczne i chronione przed wkroczeniem intruzw
rejony naszego ja zostay ju zdobyte, opanowane i uwarunkowane, e same fundamenty
naszego ja s w istocie wytworami kulturowych procesw normalizacyjnych. Tosamo
jest zatem zawsze, zgodnie z zaproponowanym przeze mnie okreleniem, tosamoci
normatywn - podporzdkowan normie i norm wyraajc, jest efektem licznych,
dyskretnych, wszechobecnych relacji wadzy. Jak stwierdza Andrzej Kapusta, ta teoria
wadzy i zwizana z ni teoria tosamoci Michela Foucault niesie ze sob konsekwencje
etyczne i polityczne. Jeeli wadza przyczynia si do wytworzenia naszej tosamoci, to nie
moe pozosta dla nas obojtna. Jeli jeszcze okae si, e systemy wadzy i wiedzy
przyczyniaj si do ograniczenia naszej wolnoci i dokonuj nieustannej ekspansji w
najgbsze rejony naszego ycia, to pojawia si pytanie: Czy mona te ograniczenia
przekroczy, czy wadza nas jedynie determinuje, czy ludzkie istoty maj moliwo
samoprzemiany?(...) Czy nieuchronnie skazani jestemy na karceralny, dyscyplinarny rodzaj
wadzy i ten rodzaj tosamoci, jaki nam oferuje nowoczesny dyskurs humanistyki i
podtrzymujcy go eksperci? Czy musimy i czy powinnimy poddawa si tym mechanizmom,
ktre nas okrelaj i ograniczaj zarazem?54 . Pytania te s istotne nie tylko w perspektywie
etycznej czy politycznej, ale s istotne take dla teorii spoecznej, ktra odwoywaaby si do
prac Foucaulta: czy moliwa jest tosamo, ktr chciabym nazwa tosamoci
nienormatywn? Czy moliwa jest taka koncepcja siebie, taka tosamo, ktra nie byaby
uwikana w regulacyjne mechanizmy wiedzy/wadzy?

54

A. Kapusta, Filozofia ekstremalna..., dz. cyt., s. 96.

36

Zdaniem Foucaulta jedynym moliwym oporem przeciw ujarzmiajcym relacjom


wadzy jest opr dokonywany wewntrz tyche relacji. Pisa ju w Woli wiedzy: (...)
dyskursy nie s raz na zawsze poddane wadzy lub przeciw niej obrcone. Zaoy trzeba
istnienie zoonej i niestabilnej gry, w ktrej dyskurs stanowi moe zarazem instrument i
skutek wadzy, lecz take przeszkod, zawad, punkt oporu i zapowiedz opozycyjnej strategii.
Dyskurs przenosi i produkuje wadz, lecz take podminowuje, naraa, zmikcza i sprzyja jej
tamowaniu.55 Upraszczajc rzecz mona powiedzie nastpujco: nie jestemy w stanie
wykroczy poza kultur i jej procesy, ktrych jestemy uczestnikami. Nie moemy
wykroczy poza swoj wiadomo, ktra powstaa ju jako ujarzmiona. Nie moemy
wykroczy poza owo dyskursywne pole, w ktrym dokonuj si wszystkie nasze dziaania,
take te zwizane z konstruowaniem czy rekonstruowaniem naszej koncepcji siebie. Moemy
jednak tworzy lokalne punkty oporu wewntrz relacji wadzy, wewntrz relacji kulturowych.
Pisze Foucault: tam, gdzie jest wadza, istnieje te i opr (...) pomimo to, a raczej wskutek
tego, nigdy nie znajdzie si on na zewntrz wadzy. (...). Nie istnieje wic w stosunku do
wadzy j e d n o miejsce wielkiej Odmowy - dusza buntu, ognisko wszelkich rebelii, czyste,
rewolucyjne prawo. S natomiast m. n o g i e punkty oporu rnice si gatunkowo (...)
punkty, wzy, ogniska oporu rozsiane s w sposb mniej lub bardziej zagszczony w czasie i
przestrzeni, niekiedy zdecydowanie urabiajc grupy i jednostki, to znw rozpalajc niektre
miejsca w ciele, niektre momenty w yciu, niektre rodzaje postaw.56 Kontr-kultura
rozumiana jako akt wykroczenia poza wasne kulturowe uwarunkowania, akt jednorazowego
odrzucenia kultury bdcej rdem i fundamentem wszelkich moliwych podmiotowych
autodefinicji jest fikcj. W tym punkcie pogldy Foucaulta wydaj si zbiene ze
stanowiskiem Pierrea Bourdieu, ktry wskazywa, e opr przeciwko jakiejkolwiek
kulturowej dominacji jest moliwy tylko przy uyciu rodkw, metod, technik zaczerpnitych
z teje kultury.57 Zdaniem Foucaulta jedyny opr polega moe na subwersywnym przejciu
tych samych narzdzi, tych samych technik, tych samych poj, tych samych praktyk
dyskursywnych, przy pomocy ktrych dokonuje si nasze ujarzmienie. Zarazem jednak,
poniewa praktyka oporu jest praktyk dokonujc si wewntrz kultury i w obrbie
charakteryzujcych j relacji wadzy, opr ten jest procesem staym, trwajcym i nigdy nie
dokoczonym. Z pomoc przychodzi nam archeologiczna i genealogiczna analiza, w tym

55

M. Foucault, Wola wiedzy, dz. cyt. s. 91, podkrelenia Foucaulta.

56

Tame, s. 86.

57

Por. P. Bourdieu, Questions de socjologie, b.m.i.r., s. 13.

37

take genealogiczna teoria spoeczna, wskazujca mechanizmy wiedzy/wadzy, demaskujca


procesy normatywnego warunkowania ukryte za pozorami obiektywnej wiedzy czy
neutralnych jakoby praktyk spoecznych. Pocztkiem oporu jest uzyskanie czy te odzyskanie wiadomoci ujarzmienia, porzucenie pewnej naiwnej wiary w moliwo
autonomicznego samostanowienia w wiecie, w ktrym przemoc cechuj wszelkie relacje
spoeczne. Autonomiczna tosamo jest uud, czysta, transcendentalna podmiotowo jest
niebezpieczn fikcj, yczliwo ekspertw sucych nam rad w szukaniu wewntrznej
prawdy jest w istocie obud, poniewa celem systemw eksperckich58 jest wycznie
podporzdkowanie nas spoecznej i kulturowej normie. Jedyn moliw praktyk
subwersywnego oporu jest nieustanne przekraczanie uwarunkowa, ktre wszczepione
zostay w nasz samowiadomo. O ile zatem zaproponowane przeze mnie pojcie
tosamoci normatywnej jest opisem tego, kim stajemy si w wyniku rnorodnych procesw
normalizacyjnych, tego, kim czyni nas kultura w ktrej yjemy, o tyle sugerowane tu pojcie
tosamoci nienormatywnej obejmuje opis pewnego nie koczcego si procesu
przekraczania

nakadanych

ogranicze,

procesu

nieustannej,

uwanej

transgresji:

przekraczania granic i uwarunkowa, ktre zakodowane s w naszym sposobie rozumienia


otaczajcego nas wiata, w naszym sposobie mylenia o nas samych, w naszej yciowej
praktyce, w naszych relacjach z innymi. Proponowane przeze mnie - jako pewna
konceptualizacja idei zawartych w pracach Michela Foucault - pojcie tosamoci
nienormatywnej wie si przede wszystkim z pnym okresem twrczoci francuskiego
teoretyka, a przede wszystkim z drug i trzeci czci Historii seksualnoci. Wok
koncepcji tzw. pnego Foucaulta naroso wiele nieporozumie i sporw59, zwizanych z
dopatrywaniem si w tekstach pisanych przez niego w latach osiemdziesitych, a zatem tu
przed przedwczesn mierci, swego rodzaju modernistycznego zwrotu: powrotu do idei
podmiotowoci, bdcej jednym z centralnych poj nowoczesnej filozofii i teorii spoecznej.
Interpretacji

tej,

reprezentowanej

gwnie

przez

Jrgena

Habermasa60,

chciabym

przeciwstawi interpretacj dowodzc nie przeamania, lecz kontynuacji i konsekwencji


caego dorobku paryskiego myliciela.

58

Okrelenie Giddensa, por. A. Giddens, Nowoczesno i tosamo. Ja i spoeczestwo w epoce pnej

nowoczesnoci, tum. A. Szulycka, PWN, Warszawa 2001.


59
60

por. np. The Later Foucault. Politics and Philosophy, ed. J. Moss, SAGE, 1992.
por. m.in. J. Habermas, Filozoficzny dyskurs nowoczesnoci, tum. M. ukasiewicz, Universitas, Krakw

2000.

38

Tadeusz Komendant61 analizujc dorobek naukowy Foucaulta stwierdza, e po


napisaniu Woli wiedzy jej autor popad w pewien impas, poszukujc sposobu
wyartykuowania pewnego rodzaju pozytywnego programu przezwyciania ogranicze
zwizanych z procesami ujarzmienia, blokowania i parcelacji. Naturalnie ju same projekty
metod archeologicznej i genealogicznej byy tej artykulacji pocztkiem: Foucault dostarcza
refleksji teoretycznej narzdzi niezbdnych do zbadania podstaw nowoczesnego mylenia i
wykrycia tam owych zawikanych procedur wiedzy/wadzy, ktre ukryte byy pod pozorem
obiektywnoci wiedzy. Take w Woli wiedzy wskazywa, e przejmowanie dyskursu przez
obejmowane nim grupy czy kategorie prowadzi do wytworzenia swego rodzaju lokalnego
punktu oporu. Dopiero jednak projekt estetyki egzystencji zawarty w dwch ostatnich
czciach Historii seksualnoci stanowi ostateczne ukoronowanie owych wysikw i swoiste
uwieczenie dziea Foucaulta, ktre w tym kontekcie nie powinno by w moim
przekonaniu - postrzegane jako dzieo niedokoczone.
Estetyka egzystencji to inaczej sztuka ycia czyli przemylane i wiadome zabiegi,
dziki ktrym ludzie nie tylko ustalaj reguy postpowania, ale i staraj si zmieni siebie,
przeksztaci swj jednostkowy byt i uczyni z wasnego ycia dzieo, zawierajce pewne
wartoci estetyczne i odpowiadajce pewnym wymogom stylu.62 Ostatecznie zatem Foucault
konceptualizuje ide, ktr zawar m.in. ju w artykule Czym jest Owiecenie?63, w ktrym
wskazywa na konieczno pewnego rodzaju filozoficznego ethosu, polegajcego na
nieustannej krytycznej analizie tego, kim jestemy, co robimy, co mylimy. Zgodnie z
przedstawionym wyej przekonaniem Foucaulta o niemonoci uniknicia relacji wadzy i
konsekwencji, jakie owe relacje powoduj w naszej samowiadomoci i wiadomoci
wiata, konieczne jest nieustanne badanie granic, przed ktrymi stajemy i ktre okrelaj
nasze ja. W ten sposb dowiadczenie transgresji staje si dowiadczeniem centralnym,
oznaczajc pewn permanentn sytuacj graniczn, w ktrej dokonujemy prb przekraczania
samych siebie, a mwic cilej, przekraczania narzuconych nam normatywnych
uwarunkowa. Chodzi przy tym, jak zastrzega Foucault, zawsze o projekty lokalne, o wysiki
jednostkowe, dalekie od budowania jakichkolwiek nowych projektw globalnych. Jak
pisze: Wiemy bowiem z dowiadczenia, e pragnienie ucieczki od systemu aktualnoci po to,

61

Por. T. Komendant, Wadze dyskursu. Michel Foucault w poszukiwaniu siebie, Spacja, Warszawa 1994.

62

M. Foucault, Uytek z przyjemnoci, w: tene, Historia seksualnoci, dz. cyt., s. 148.

63

por. M. Foucault, Czym jest Owiecenie, w: tene, Filozofia, historia, polityka. Wybr pism, tum. D.

Leszczyski, L. Rasiski, PWN, Warszawa - Wrocaw 2000, s. 276nn.

39

by stworzy oglne programy innego spoeczestwa, innego sposobu mylenia, innej kultury,
innej wizji wiata, doprowadzio w zasadzie jedynie do nawrotu najbardziej niebezpiecznych
tradycji64. Chodzi o zawsze jednostkowe bd lokalne wysiki uwanej analizy podstaw,
ktre warunkuj nasze mylenie o sobie, o wiecie, o kulturze. Krytyczna analiza aktualnego
stanu naszej samowiadomoci powinna by jednake zaledwie wstpem do tego, co Foucault
nazwa take postaw eksperymentaln. W Uytku z przyjemnoci pisze: S takie chwile w
yciu, gdy koniecznie trzeba sprawdzi, czy mona myle inaczej, ni si myli, i postrzega
inaczej, ni si widzi, aby potem mc znw patrze i rozmyla65. Eksperyment ten polega
ma na zakwestionowaniu pewnych oczywistoci, ktre stanowi podstaw naszego mylenia i
dziaania, a przede wszystkim oczywistoci, ktrych rdem s systemy eksperckie,
dostarczajce nam jakoby obiektywnej wiedzy o nas samych. Chodzi o wypracowanie
pewnego rodzaju technik siebie, jak nazywa je Foucault odwoujc si do etyki czy etyk
mylicieli staroytnych: o nieustanne przeksztacanie wasnego sposobu mylenia, ycia,
postpowania, take sposobu bycia, odnoszenia si do wasnego ciaa, nieustanny proces
troski o siebie, ktry stanowi ma w rodzaj wewntrznego wobec praktyk kulturowych
oporu. Jedyny opr, jaki dostpny jest jednostce opltanej kczami relacji wiedzy/wadzy,
jedyny sposb wymknicia si ich ujarzmiajcym skutkom polega na podejmowanych wci
od nowa wysikach re-konstrukcji siebie, wasnej tosamoci, swojego ja, swoich stylw i
sposobw ycia. Chodzi take o projektowanie nowych typw relacji pomidzy jednostkami,
nowych typw zwizkw. Chodzi zatem o swego rodzaju samodoskonalenie pojmowane
jednak nie teleologicznie, a zatem nie jako denie do osignicia jakiego zaplanowanego
dobra lub dbr, lecz o poszerzanie lokalnych szczelin wolnoci przy uyciu rnych technik,
sposobw, wybiegw. Cae pne dzieo Foucaulta powicone jest szczegowej analizie
rnorodnych technik przeksztacania i doskonalenia wasnego ycia po to, by wskaza na ich
uyteczno we wspczesnych stylizacjach, jakiemu poddajemy nasze wasne ycie.
Musimy stwarza siebie jako dzieo sztuki - powiedzia Foucault w jednym z wywiadw66
udzielonych niedugo przed mierci. Zdanie to stanowi esencj projektu estetyki ycia, jest
ono take treci proponowanego przeze mnie, a wyprowadzonego z myli Foucaulta pojcia

64

Tame, s. 290.

65

M. Foucault, Uytek..., dz. cyt. s. 148.

66

M. Foucault, On the Genealogy of Ethics: An Overview of Work in Progress, w: The Foucault Reader, red. P.

Rabinow, New York 1984, cyt. za: M. Kwiek, Kant, Nietzsche, Foucault. Rzecz o dawaniu przykadu w filozofii,
w: Nie pytajcie mnie kim jestem.... Michel Foucault dzisiaj, red. M. Kwiek, Pozna 1998, s. 213.

40

tosamoci nienormatywnej, rozumianej tu jako proces przeksztacania zastanych,


narzuconym, wdrukowanych, implantowanych jednostce norm i poszukiwanie nowych form i
sposobw egzystencji - nowych sposobw mylenia, postpowania, nowych form relacji
midzyjednostkowych. Poniewa owa wolno absolutna od kulturowych ogranicze nie
jest moliwa, tosamo nienormatywna staje si procesem - zadaniem, procesem wyzwaniem, cho z gry wiadomo, ze proces w zakoczony zosta nie moe.
Foucault w swoich licznych wypowiedziach i wywiadach wielokrotnie odnosi si do
podejmowanych przez lesbijki i gejw prb skonstruowania tzw. pozytywnej tosamoci
homoseksualnej. Jak wskazaem, byo to moliwe dziki wykorzystaniu faktu, e pojcie
homoseksualno w dyskursie medycznym, w o obrbie ktrego powstao, byo jedynie
negatywem normy, pojciem, ktre nie zawiera wasnej treci. Stao si ono w gruncie rzeczy
rodzajem wysypiska, na ktre wyrzucano wszystkie moliwe obrzydliwoci, ktre zawitay
w gowach wytwrcom naukowego dyskursu o seksie. Z tego powodu istnieje moliwo,
by dokona redefinicji tego pojcia, skonstruowa projekt tosamoci, ktra stanie si
elementem opisu pozycji homoseksualnej dokonywanego z perspektywy samych lesbijek i
gejw, zawierajcego cechy, ktre oni sami uznaj za wane. Foucault nie odrzuca tej
praktyki subwersywnego przejcia kategorii homoseksualnoci, co wicej, by peen uznania
dla entuzjazmu, z jakim w latach siedemdziesitych powstawaa w Stanach Zjednoczonych
caa tzw. kultura gejowska i lesbijska, oparta na dziaaniach politycznych i wyraajca si
take w powstawaniu dzielnic gejowskich w wielkich miastach, gdzie geje starali si
adaptowa przestrze wielkomiejsk do swoich potrzeb, tworzc w tym celu rnorodne
instytucje i ca gejowsk infrastruktur. Jednak - jak to wyka w rozdziale III - dziaacze
ruchu lesbijsko - gejowskiego niedostatecznie wsuchiwali si wwczas w sowa Foucaulta,
wskazywa on bowiem, e tosamo gejowska czy lesbijska - o ile ma by pewnym aktem
oporu wobec wykluczajcej homoseksualistw normy spoecznej - powinna by cigym
odkrywaniem siebie, cigym, penym pasji szukaniem moliwoci autokreacji: naley z
pasj oddawa si byciu gejem (...) wybory seksualne powinny by jednoczenie wyborami
sposobw ycia. Bycie gejem oznacza, e owe wybory powtarzaj si przez cae ycie, to
pewien sposb odrzucania sposobw ycia proponowanych przez innych. By gejem to stawa
si nim, stawa si z pasj.

67

Tosamo ta, jeli ma by tosamoci wymykajc si

relacjom wadzy, musi by tosamoci otwart, projektem niedomknitym, procesem,


tosamoci, ktra wci si staje. Musi zatem mieci si w obszarze nazwanym przeze mnie
67

M. Foucault, De lamitiee comme mode de la vie, w: tene, Dits et ecrits, t. 4, Paris 1994, s. 163, tum. w.

41

mianem tosamoci nienormatywnej. Jest to spowodowane przede wszystkim tym, e prba


stworzenia jakiej holistycznej wizji tosamoci gejowskiej, kultury gejowskiej czy praktyki
gejowskiej nieustannie osuwa si w przestrze normatywn, tworzc nowe normy, tym razem
obowizujce w obrbie osb identyfikujcych si jako lesbijki lub geje. Co jednak
najistotniejsze, jak wykaza Foucault, seksualno, a co za tym idzie, tosamo seksualna,
nie s instancjami neutralnymi, do ktrych w sposb bezrefleksyjny i bezpieczny mona si
odwoa, by ukonstytuowa tosamo kolektywn czy jednostkow. Seksualno jako wyraz
i produkt praktyk dyskursywnych zostaa stworzona po to, by zarzdza naszymi
pragnieniami i by w odpowiedni sposb je kanalizowa tak, by odpowiaday normie.
Seksualno nie jest zatem terminem czy instancj neutraln, nie jest take instancj, ktra
moe prowadzi do wyzwolenia (w takim sensie, w jakim mwi si o wyzwoleniu
seksualnym lesbijek i gejw). Seksualno, jak uczy Foucault, jest pewnym urzdzeniem
wiedzy/wadzy, do ktrej podchodzi trzeba z nieustannym krytycyzmem, ze wiadomoci
kontekstu w jakim zostaa uformowana.

***
Przedstawiona wyej interpretacja wybranych wtkw myli Michela Foucault jest z
pewnoci fragmentaryczna, odniosem si bowiem tylko do tych tekstw francuskiego
teoretyka,

ktre stanowi moim

zdaniem

niezbdny punkt wyjcia w dalszych

podejmowanych w tej pracy analizach. Przedmiotem naszego namysu ma by problem czy


zjawisko tosamoci seksualnej, za analizy Foucaulta wskazuj jednoznacznie, e nie
moemy tych poj i denotowanych przez nie zjawisk analizowa w oderwaniu od procesw
kulturowych, ktre przyczyniy si do ich ugruntowania take w naukach spoecznych i ktre
decydoway o sposobie ich stosowania i o ich zawartoci: procesw okrelanych oglnym
mianem normalizacji czy te normatywnego ujarzmienia jednostek w imi utrzymania
stabilnoci adu spoecznego. Wiedza, ktra tym procesom suya, wypracowaa cay szereg
poj, przy pomocy ktrych wpisywaa si w owe relacyjne praktyki wadzy. Nale do nich
rwnie pojcia tosamoci seksualnoci. By to, jak si wydaje, nieunikniony koszt
zudzenia, e wiedza o czowieku moe by wiedz obiektywn, to znaczy nie zwizan z
adnym punktem widzenia, nieuwarunkowan, nie reprezentujc niczyich interesw. Miaa
by zatem wiedz, jak sarkastycznie zauway Putnam, Z Boskiego Punktu Widzenia,
wiedz ponad-ludzk, staa si w zwizku z tym wiedz nie-ludzk. Samolubnie hodujc

42

przewiadczeniu o wasnej wzniosoci, ktra pozwala jej oderwa si od wszelkich


kulturowych i spoecznych uwarunkowa, bardzo szybko zostaa wprzgnita w mechanizmy
przemocy, ktre w samozwaczy status obiektywnoci wykorzystyway. Pretendujc do
statusu oderwania od czyichkolwiek interesw, reprezentowa w istocie zacza interesy
najsilniejszych, w rnym tego sowa znaczeniu. W rzeczywistoci poznanie obiektywne i
wiedza obiektywna nie istnieje - Foucault wykaza to ostatecznie - jedynym uczciwym
rodzajem poznania i uczciwym rodzajem wiedzy jest poznanie i wiedza przyznajca si do
swej lokalnoci i do swych uwarunkowa. Magia jest krwaw nieprawd, ale przynajmniej
nie zapiera si panowania - nie przedstawia si jako czysta prawda, leca u podstaw
podlegego jej wiata.68 - powiadaj Horkheimer i Adorno i doprawdy trudno o bardziej
miadc krytyk nowoczesnego projektu wiedzy, ktra wanie magii uprawianej przez
prymitywnych dzikich chciaa si nade wszystko przeciwstawia. Zudzenia te mamy na
szczcie za sob i podstawowy problem, przed jakim stajemy, przed jakim staje caa
refleksja humanistyczna, w tym take socjologia i teoria spoeczna, to problem odnalezienia
sposobw takiego teoretyzowania, ktry bdzie rozpoczyna od deklaracji swej lokalnoci,
przygodnoci i zmiennoci, swej nieoczywistoci i swej nieostatecznoci. Dc zatem do
sformuowania pewnego teoretycznego ujcia problemu ujmowanego terminem tosamo
(homo)seksualna ow lokalno i niestabilno przede wszystkim musimy mie na
wzgldzie. Podejmujc zarazem na nowo pojcia w teorii spoecznej ju zadomowione - a do
takich nale pojcia seksualnoci i tosamoci - dokona musimy uwanej analizy sposobu,
w jaki pojcia te byy uywane i zastanowi si nad takim ich uyciem, ktry nie bdzie
wpisywa si w relacje przemocy. To te zamierzam czyni na dalszych stronach tej pracy,
korzystajc nieustannie ze wskazwek Michela Foucault, do myli ktrego bd jeszcze
powraca.

68

M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka Owiecenia, tum. M. ukasiewicz, IFiS PAN, Warszawa 1994.

43

II. Pojcie tosamoci w socjologii


- perspektywa nowoczesna i ponowoczesna

Pojcie i problem tosamoci jest obecnie jednym z centralnych poj analiz


socjologicznych czy antropologicznych. Jak zauwaa Zygmunt Bauman, to nage oywienie
zainteresowania kwesti tosamoci, ktr ortodoksyjna socjologia dawno uznaa za zbyt
banaln i zbyt samozrozumia, aby j na powanie roztrzsa, daje podstawy, by
podejrzewa, e czas jej wietnoci wanie min i to, co do tej pory byo prostym i
porcznym narzdziem, w najlepszym razie wymaga pilnej naprawy. Nikt nie zastanawia si
nad jakoci powietrza, dopki w pokoju nie zrobi si duszno.69 Tez tego rozdziau jest
stwierdzenie, i nowoczesna socjologia posugiwaa si wycznie pojciem tosamoci
normatywnej, wpisujc si tym samym w relacje wiedzy/wadzy charakteryzujce wszelkie
procesy spoeczne i kulturowe. Stabilna, wzgldnie trwaa i niezmienna, heteronomiczna,
ugruntowana w kontekcie spoecznym i kulturowym tosamo czy to jednostki (tzw.
tosamo jednostkowa) czy to jakiej zbiorowoci (tosamo kolektywna) jest
analityczn

fikcj,

konstruktem

uksztatowanym

obrbie

nowoczesnej

refleksji

socjologicznej i psychologicznej, wykorzystywanym przez rnorodne, rozsiane praktyki


normalizacyjne, sucym, podobnie jak caa aparatura pojciowa nowoczesnej humanistyki,
utrwalaniu i stabilizacji adu spoecznego. Fakt, e w epoce nowoczesnej kady poczu si w

69

Z. Bauman, Tosamo - jaka bya, jest i po co?, w: Wok problemw tosamoci, red. A. Jawowska,

Warszawa 2001, s.8.

44

obowizku posiadania tosamoci, fakt, e kady poczu si zobowizany do okrelania


swojej

tosamoci

pciowej

(jestem

mczyzn lub

kobiet),

seksualnej

(jestem

homoseksualist lub heteroseksualist), etnicznej czy narodowej (jestem Polakiem,


Kaszubem, Niemcem...), religijnej (jestem katolikiem, ateist, agnostykiem) i wielu innych,
fakt ten potwierdza przekonanie Michela Foucault, ktry wskazywa, i pojcie tosamoci
suyo porzdkowaniu i zarazem hierarchizowaniu przestrzeni spoecznej w taki sposb, aby
kady, dotrzymawszy waciw dla siebie cel w parcelacyjnym systemie spoecznym,
otrzymywa

zarazem

odpowiedni

dla

siebie

tosamo,

regulujc

jednostkowe

postpowanie zgodnie z wymogami jego statusu i stawianej przed nim do odegrania roli
spoecznej. Jak zatem wida, pojcie tosamoci jest tylko jednym z licznych poj
socjologicznych (obok np. poj struktury spoecznej, statusu, roli, instytucji, organizacji i
in.), ktre razem tworzyy swego rodzaju aparatur regulatywn, porzdkujc przestrze
spoeczn i umoliwiajc zarzdzanie ni poprzez swobodne dysponowanie ujarzmionymi,
znormalizowanymi, rozparcelowanymi i zablokowanymi jednostkami. Nic zatem dziwnego,
e w sytuacji, gdy owe mechanizmy wiedzy/wadzy zostay rozpoznane, zdemaskowane i
opisane, take pojecie tosamoci staje si co najmniej wtpliwe. To wanie kryzys wiedzy
nowoczesnej, zwizany midzy innymi z wystpieniem Michela Foucaulta i jego
opracowaniami wskazujcymi na podporzdkowanie owej wiedzy praktykom przemocy
sprawia, e take pojcia, ktrymi posugiwaa si nowoczesna humanistyka zostaj
zakwestionowane. Sytuacja ta staje si punktem wyjcia do dwch zupenie odmiennych
strategii: jedni teoretycy staraj si ratowa koncepcj tosamoci w jej klasycznej,
nowoczesnej postaci, dokonujc jedynie pewnych przesuni w kierunku uwzgldnienia
ograniczonej swobody jednostki, w konstruowaniu koncepcji siebie, inni natomiast,
wykraczajc poza horyzont mylenia nowoczesnego, poszukuj sposobw z jednej strony
dekonstrukcji tych licznych sposobw mylenia o tosamoci, ktre wikay naukow
refleksj w praktyki wadzy, z drugiej poszukujc sposobu takiego artykuowania
problematyki

koncepcji

siebie

jednostki,

by wymkn

si

owym

mechanizmom

wiedzy/wadzy. Tak czy inaczej, sprzyja to bardzo oywionej debacie na temat tosamoci,
istotnie znamionujcej kryzys tego pojcia.
Znakomitym punktem wyjcia dla dalszych rozwaa na temat sposobw ujmowania
pojcia tosamoci w socjologii jest praca Zbigniewa Bokszaskiego Tosamo, integracja,
grupa70, w ktrej autor podj prb charakterystyki socjologicznych uj sposobw
70

Z. Bokszaski, Tosamo, integracja, grupa. Tosamo jednostki w perspektywie socjologicznej, d 1989.

45

dowiadczania siebie przez aktora spoecznego71. Studium to przynosi nam dwie zasadnicze
dla naszych rozwaa informacje. Po pierwsze, jak stwierdza autor, nic nie wskazuje na to,
aby zarysowaa si wyraniejsza prba syntezy (...) licznych i wanych zarazem dla socjologii
orientacji, prowadzca do skonstruowania w miar przynajmniej spjnej teorii tosamoci.
By moe sam pomys zbudowania takiej teorii jest dyskusyjny.72 Oznacza to, e nie istnieje
jedna, wsplna wszystkim socjologom, definicja tosamoci, za poszczeglni socjologowie
znacznie rni si sposobem charakteryzowania procesu ksztatowania si tosamoci
czowieka, umiejscowieniem tej tosamoci w oglnej, zakadanej, strukturze osobowoci
czowieka czy wskazywaniem poszczeglnych jej komponentw. Po drugie, nawet wstpna
analiza socjologicznych teorii tosamoci prezentowanych przez Bokszaskiego prowadzi do
wniosku, e s one zwykle teoriami pochodnymi w stosunku do przyjmowanych przez
konkretnego badacza lub badaczk zaoe teoretycznych i metateoretycznych. Przyjmowany
model rzeczywistoci spoecznej oraz metoda jej wyjaniania i opisu, a take koncepcja
relacji pomidzy jednostk a spoeczestwem zyskuje swoje odzwierciedlenie w
opracowanym

obrbie

danego

nurtu

teoretycznego

sposobie

ujmowania

charakteryzowania pojcia tosamoci. Oczywist konsekwencj tego stanu rzeczy jest fakt,
i koncepcje te zdaj si niekiedy wzajemnie wyklucza. Mimo caej tej rnorodnoci nie
ulega wtpliwoci, e wszystkie one lokuj si w obrbie normatywnego ujcia tosamoci.
Oznacza to po pierwsze, e wszyscy omawiani przez Bokszaskiego teoretycy zakadaj
istnienie tosamoci jako obiektywnej instancji mogcej sta si przedmiotem opisu
naukowego, pomijajc tym samym w mniejszym lub wikszym stopniu rol konstruowanej
przez nich wiedzy w stwarzaniu przedmiotu, ktry analizuj: poza weryfikacj pozostaje teza,
e wszyscy ludzie posiadaj jaki rodzaj tosamoci. Po drugie za, teoretycy ci, jakkolwiek
rni si stopniem, w jakim uwzgldniaj w swych opisach tosamoci kwesti
zaangaowania jednostki w proces budowy obrazu siebie, zawsze ujmuj tosamo jako
pochodn wobec systemu spoecznego/kulturowego. Innymi sowy tosamo jednostki jest w
nowoczesnych koncepcjach socjologicznych zawsze tosamoci uwarunkowan, co zdaje si
potwierdza konstatacje Foucaulta dotyczce jej funkcji regulatywnej w nowoczesnych
systemach wiedzy/wadzy. Jednak w przeciwiestwie do Foucaulta, nowoczesna socjologia
nie problematyzuje tego faktu, opisujc w proces warunkowania, socjalizacji, kulturalizacji
jako pewien obiektywny proces kulturowy, nie wskazujc na mechanizmy przemocy, ktre

71

Por. tame, s. 3.

72

Tame, s. 238.

46

ten proces determinuj. Socjalizacja dokonuje si, jednostka internalizuje normy, aktor
spoeczny

przyjmuje

kostiumy

akceptowane

bd

odrzucane

przez

spoeczn

publiczno, nie dowiadujemy si jednak z tych analiz rzeczy najwaniejszej: e owe


procesy to procesy ujarzmienia, w ktrej likwidowana jest w maksymalnym moliwym
stopniu autonomia jednostki. Przyczyn tego pominicia w nowoczesnych analizach
tosamoci jest przyjty punkt wyjcia: jest nim zawsze cao spoeczna lub bezosobowo
pojmowane spoeczne interakcje, ktre dziej si. Proces konstruowania obrazu siebie jest
nierozerwalnie zwizany z odnoszeniem si jednostki do porzdku normatywnego danego
spoeczestwa, danej kategorii spoecznej czy danej grupy (w zalenoci od poziomu, na
ktrym podejmowana jest analiza tosamoci). Tosamo jest w owych ujciach rodzajem
prby dostosowania si jednostki do wymaga, jakie s jej stawiane przez otoczenie
spoeczne w zwizku z rnorodnymi rolami, jakie jednostce przychodzi peni, jest
zinternalizowanym wzorcem powstaym poza jednostk i bdcym wynikiem rnorodnych
procesw spoecznych zmierzajcych do obiektywizacji i utrwalenia spoecznie uytecznych
wzorcw

postpowania.

Rnice,

jakie

pojawiaj

si

pomidzy

poszczeglnymi

nowoczesnymi koncepcjami tosamoci wynikaj z faktu, i poszczeglni socjologowie i


socjoloki w rnym stopniu dostrzegaj i opisuj moliwo twrczego wkadu jednostki w
proces konstruowania obrazu siebie. Z jednej strony mamy zatem koncepcje, nazwane przeze
mnie koncepcjami modernistycznymi, ktre zakadaj, e proces konstruowania tosamoci
jednostki zachodzi przy cakowitej jej biernoci: jednostka biernie podporzdkowuje si
narzucanym normom i kategoriom, do ktrych owe normy si odnosz, nie majc adnego
wpywu na ksztatowanie obrazu siebie. Tosamo jest koncepcj siebie w sposb bierny
odzwierciedlajc porzdek normatywny. Jakakolwiek zmienno tosamoci wie si ze
zmian porzdku normatywnego, do ktrego odnosi si proces jej konstruowania, a wic jest
zmian wymuszon okolicznociami. Z drugiej za strony mamy koncepcje, nazwane przeze
mnie koncepcjami neomodernistycznymi, ktre zakadaj aktywno jednostki w procesie
konstruowania wasnej tosamoci, aktywno polegajc jednak wycznie na zachowaniu
dystansu wobec narzucanych kategorii i wynikajcej std moliwoci pewnej ich modyfikacji.
Zawsze jednak to norma jest podstawowym punktem odniesienia, tosamo jest zawsze
normalizacj jednostki, jest wyrazem jej zakorzenienia w kulturowym, spoecznym
kontekcie. Jedyny rodzaj autonomii jednostki przewidywany w owych koncepcjach polega
na podejmowaniu gry z norm, poszukiwaniu przez jednostk marginesw swobody, luk i
prbie dystansowania si od przyjmowanych norm, cho moliwo owego dystansu nie
zostaje wyjaniona i zdaje si polega wycznie na wiadomoci nie-naturalnoci swego
47

postpowania, wiadomoci odgrywania roli. Brak natomiast w tych koncepcjach prby


wyjcia poza kontekst normatywny.

Tosamo normatywna w nowoczesnych analizach socjologicznych - ujcie


modernistyczne

Wykazanie, e nowoczesna socjologia posugiwaa si normatywnym pojciem


tosamoci nie jest zbyt trudne. Kada, dowolnie wybrana, koncepcja dowolnego teoretyka
moe zosta ukazana jako koncepcja uwikana w mechanizmy regulacyjne wiedzy/wadzy.
Najdoskonalszym sposobem wykazania tego uwikania byoby przeanalizowanie wszystkich
socjologicznych i antropologicznych koncepcji tosamoci lokujcych si w obrbie refleksji
nowoczesnej, jednak takiej analizie trzeba by powici odrbne opracowanie. Dlatego
dowodzc tezy o uwikaniu nowoczesnych, socjologicznych koncepcji tosamoci, chciabym
przywoa kilka wybranych koncepcji, ktre maj ilustrowa opisan wyej ogln tendencj.
Wybieram te koncepcje, ktre w moim przekonaniu stanowi najbardziej transparentny
przykad tych tendencji. Jednoczenie bd odwoywa si stale do wspomnianej pracy
Bokszaskiego i jego oglnej mapy socjologicznych koncepcji tosamoci.
Warto na pocztku zwrci uwag, e jedna z najwaniejszych w tradycji
socjologicznej interakcjonistyczna koncepcja tosamoci ufundowana jest na zaoeniach
filozoficznych amerykaskiego pragmatyzmu, ktry wprowadza pojcie jani w celu
przeciwstawienia si ewolucjonistycznej, statycznej wizji rzeczywistoci spoecznej na rzecz
podkrelenia jej szeroko pojmowanej zmiennoci. W swej koncepcji jani spoecznej W.
James73, autor psychologicznej koncepcji jani, kieruje nasz uwag na dwa jej aspekty:
spoeczne uwarunkowanie i zmienno, ktra jest zwizana z wieloci spoecznych punktw
odniesienia jednostki. Zdaniem tego teoretyka tosamo jednostki jest obrazem siebie
powstajcym dziki jej spoecznemu zakorzenieniu, zmiennym o tyle, o ile zmieniaj si
wspomniane spoeczne punkty odniesie jednostki, a zatem inne jednostki, grupy lub
kategorie spoeczne, ktre dostarczaj jednostce potwierdzenia jej obrazu siebie. Model ten
implikuje pewn dynamik tosamoci, jednak co niezwykle istotne - jest to dynamika
ujmowana normatywnie: nie wynika z twrczych wysikw jednostki odnoszcych si do
koncepcji siebie, lecz z dynamiki przesuni w obrbie jej spoecznych odniesie. Podobn

73

Por. W. James, The Principles of Psychology, New York 1950.

48

ide odnajdujemy w koncepcji jani odzwierciedlonej Ch. H. Cooleya74: uwaa on, e


konstruowanie jani zachodzi w obrbie procesw komunikowania, a zatem wymaga
obecnoci innych jednostek i dokonuje si dziki odzwierciedleniu wewntrz jani jednostki
wyobrae innych na temat konkretnej jego cechy lub aspektu osobowoci. Chodzi zatem
ponownie o pewien mechaniczny proces przyswojenia sobie aktw nazywania nas przez
innych. Tosamo jawi si zatem jako zesp czy zestaw zinternalizowanych punktw
widzenia innych, ktre to punkty widzenia odnosz si do nas samych. W przypadku obu tych
koncepcji, stanowicych fundament wszelkich nowoczesnych prb okrelania pojcia
tosamoci, odnajdujemy zatem podstawowe elementy normatywnego ujmowania tego
pojcia. Poruszamy si nieustannie w obrbie schematu spoeczestwo/kultura  normy 
procesy normalizacji (socjalizacji, kulturalizacji)  tosamo jednostki. Stad zatem ju
tylko krok do koncepcji takich, jak koncepcja R. Parka75, ktry wprost sprowadza pojcie
tosamoci do zestawu rl spoecznych podejmowanych przez jednostk. Dynamika
tosamoci (koncepcji siebie) rozpatrywana jest tu tylko w odniesieniu zmian kontekstu
spoecznego (makrostrukturalnego), w jakim przychodzi dziaa jednostce, takich mianowicie
zmian, ktre przeksztacaj sposoby penienia rl spoecznych.
Ten punkt widzenia kontynuuje take E. Erikson76, autor koncepcji podstawowej dla
ujmowania pojcia tosamoci w psychologii spoecznej, ktra jest take niezwykle czsto
przywoywana w polskich pracach. Erikson, ujmujc problem tosamoci w ramy terminu
ego identity stwierdza, e proces jej formowania da si opisa w kategoriach
ksztatowania si wewntrznego kapitau jednostki, ktry to kapita zyskuje swoj warto
dziki moliwoci jego przeoenia na sukces biograficzny, czyli na efektywne penienie
przez jednostk rl spoecznych. Ten punkt widzenia determinuje opis mechanizmu
powstawania tosamoci jaki odnajdujemy w pracach Eriksona. Istot tego procesu jest
integracja obrazu siebie poprzez dostosowanie uwarunkowanych biologicznie predyspozycji
jednostki (popdw, zdolnoci itp.) do wymaga zwizanych z penieniem rl spoecznych, a
zatem do spoecznych oczekiwa o charakterze normatywnym. Jedyna dynamika, jak
koncepcja ta przewiduje, jest dynamik wic si ze wzrastajcym dowiadczeniem
jednostki, dziki ktremu potrafi ona coraz lepiej dostosowa si do oczekiwa spoecznych.
Co istotne z punktu widzenia naszych rozwaa, w koncepcji Eriksona nie ma miejsca ani na

74

Por. Ch. H. Cooley, Human Nature and Social Order, New York 1984.

75

Por. Z. Bokszaski, dz. cyt., s. 68.

76

Por. E. Erikson, Childhood and Society, New York 1963.

49

nieuwarunkowany normatywnie obraz siebie jednostki, ani na moliwo jakiej jej twrczej
roli.
Skrajnie normatywny punkt widzenia odnajdujemy nade wszystko w pracach T.
Parsonsa77, gdzie zyskuje on swoj bodaj najbardziej konsekwentn posta. Parsons take
ujmuje tosamo jedynie w kategoriach zinternalizowanych norm zwizanych z penionymi
przez jednostk rolami spoecznymi. Funkcj tak pojmowanej tosamoci jest podtrzymanie
w jednostce osignitej przy pomocy rnego rodzaju mechanizmw socjalizacyjnych
konformizmu w odniesieniu do podanych z punktu widzenia stabilnoci systemu
spoecznego

norm.

Wobec

nowoczesnej

rzeczywistoci,

ktrej

byskawiczne

przeksztacenia, prowadzce do czstych zmian odgrywanych przez jednostk rl


spoecznych, powoduj czste zmiany w systemie motywacyjnym jednostki, tosamo
staje si t czci osobowoci, ktra analogicznie do Freudowskiego superego jest
mechanizmem wewntrznej kontroli. System spoeczny, pojmowany jako sprawnie
funkcjonujcy mechanizm, stabilno swoj zawdzicza bowiem tylko takiemu dziaaniu
jednostek, w ktrym jedynym systemem motywacyjnym kierujcym ich dziaaniem jest ten
zwizany ze spoecznymi oczekiwaniami zawartymi we wzorach (obejmujcych normy i
wartoci) penienia rl spoecznych. Podstawowym elementem procesu socjalizacji staje si
zatem moliwe gboka i moliwie trwaa internalizacja owych oczekiwa, w wyniku ktrej
jednostka przyswaja sobie i uznaje za swoje wasne normy spoeczne, na bazie ktrych
powstaj

potrzeby

dyspozycje,

potrzeba

realizowania

norm

spoecznych

zsocjalizowanym zakresie staje si elementem osobowoci jednostki i stanowi istot jej


tosamoci. W tym sensie tosamo w ujciu Parsonsa nie podlega adnym zmianom: wzr
kulturowy, implantowany jednostce przy pomocy technik socjalizacyjnych, zapisany w jej
osobowoci, jest bowiem stay i niezmienny. Niezmienno ta jest wzmacniana przy pomocy
tych mechanizmw spoecznych, ktre umoliwiaj karier osobnicz tylko pod warunkiem
cisego stosowania si do oczekiwa spoecznych.
Koncepcja Parsonsa wydaje si by doprowadzeniem normatywnego ujcia problemu
tosamoci do skrajnoci, co jest do zrozumiae wobec podstawowych zaoe
teoretycznych autora The Social System. Normatywizm ten, cakowicie uzaleniajcy proces
konstruowania obrazu siebie przez jednostk od spoecznych (kulturowych) uwarunkowa,
zdaje si prezentowa jedn z najbardziej przesocjalizowanych koncepcji jednostki, w

77

Por. T. Parsons, The Social System, New York 1951; tene, The System of Modern Societies, Englewood Cliffs

1971.

50

perspektywie ktrej tosamo moliwa jest wycznie jako ukad rl aktora spoecznego,
natomiast aktywno jednostki w zakresie kreowania swej autodefinicji ogranicza si jedynie
do respektowania norm i integrowania oczekiwa zwizanych z rolami spoecznymi78.
Ujmujc rzecz nieco bardziej opisowo i moe nieco bardziej dramatycznie: ugruntowane w
systemie spoecznym i zorganizowane w zestawy rl normy i wartoci stanowi dla jednostki
jej podstawowy i jedyny moliwy punkt odniesienia dla konstruowania obrazu siebie. W ten
sposb koncepcja tosamoci rozumianej jako proces internalizacji i integracji rl
spoecznych przez jednostk prowadzi nas do opisu spoecznej funkcji normy i z tego punktu
widzenia stanowi charakterystyk sposobu, w jaki jednostka jest podporzdkowywana adowi
spoecznemu i w jaki sposb w imi stabilnoci systemu spoecznego dokonane zostaje jej
swoiste ubezwasnowolnienie, czy te, mwic jzykiem Foucaulta, ujarzmienie. Zwrmy
uwag, e analizy Parsonsa nie przewiduj twrczej aktywnoci jednostki w zakresie
konstruowania obrazu siebie, tosamo jednostki ma jedynie odzwierciedla zastany
porzdek spoeczny.
Zastanwmy si przez chwil nad moliwoci zastosowania takiego rozumienia
pojcia tosamoci do analizy tosamoci gejw. Jeli przyjmiemy, e tosamo jednostki
jest jedynie zinternalizowanym zbiorem norm zwizanych z penieniem okrelonych rl
spoecznych, wwczas badanie tosamoci gejw polega powinno przede wszystkim na
analizie norm, ktre zostay przyswojone przez jednostk i wskazanie tych, ktre odnosz si
do jej homoseksualnoci po to, aby w odniesieniu do tych wanie norm wskaza moliwo
posugiwania si pojciem tosamo gejw. Cay czas pamita musimy o naszej
szczeglnej sytuacji: analizujemy tosamo nie grupy spoecznej, lecz kategorii spoecznej,
wyodrbnionej na podstawie jednej jej cechy, w tym przypadku tzw. orientacji seksualnej,
czyli ze wzgldu na rodzaj podejmowanych najczciej lub wycznie kontaktw
seksualnych, a mwic jeszcze cilej, ze wzgldu na pe parterw seksualnych. O jakie
zinternalizowane normy moe zatem chodzi w przypadku osb podejmujcych aktywno
seksualn z osobami tej samej pci? Normy rozumiane tu jako spoecznie (kulturowo)
obowizujce wzorce zachowa w tym zakresie s jednoznaczne: odrzucaj one tego typu
kontakty seksualne. Nie ulega bowiem najmniejszej wtpliwoci, e kultura zachodnia jest
kultur heteronormatywn, a zatem kultur opart na paradygmacie uznajcym wycznie
kontakty heteroseksualne za spoecznie podane. W takim ujciu pojcie tosamoci gejw
jest pojciem pustym, bowiem nie istniej normy, ktre mog sta si podstaw
78

Por. Z. Bokszaski, dz. cyt., s. 85.

51

konstruowania tego rodzaju tosamoci, chyba, e podstaw tej tosamoci staoby si


zmaganie o dostosowanie wewntrznych uwarunkowa jednostki do spoecznych wymaga
zwizanych z porzdkiem normatywnym. Jednak tego typu opis zakadaby ju pewn
dynamik tosamoci, aktywno aktora spoecznego w okrelaniu i definiowaniu swojej
tosamoci, tymczasem w ujciu nowoczesnym pojcia tosamoci takiej aktywnoci si nie
przyjmuje. Wydaje si zatem, e opis tosamoci gejw w odniesieniu wycznie do
perspektywy skrajnie normatywnej jest niemoliwy: niemoliwa jest tosamo gejw, skoro
nie

istniej

normy

funkcjonowaniem

spoeczne,

spoecznym

rozumiane
(kulturowym)

jako

preskrypcje/wzory,

osoby

homoseksualnej

zwizane
jako

osoby

homoseksualnej, a jedynie normy proskrypcyjne, normy zakazu i wykluczenia.


Jednak - i jest to niesychanie istotne - opis ten staje si moliwy wwczas, gdy
uznamy, e homoseksualici stanowi grup spoeczn, w zwizku z czym wytwarzaj
pewnego rodzaju grupowe normy i wartoci, ktre nastpnie s przyswajane przez czonkw
owej grupy. Jest to sytuacja, w ktrej przedueniu ulega proces stwarzania
homoseksualistw, zapocztkowany w dziewitnastowiecznym dyskursie medycznym: o ile
wwczas pojawi si homoseksualista jako pewien typ psychiczny, wyposaony w pewien
zestaw cech psychicznych waciwych tylko jemu, swoistych zachowa, swoistego wygldu,
swoistych potrzeb itp., o tyle w analizach poowy dwudziestego wieku, najpierw
psychiatrycznych, potem socjologicznych, pojawi si homoseksualici jako grupa lub
czasem kategoria spoeczna, opisywana jako zbiorowo charakteryzujca si waciwymi dla
niej normami, wartociami, wynikajcymi z nich obyczajami, praktykami spoecznymi, a
nawet kulturowymi. Jak to zostanie wykazane w nastpnym rozdziale, owe opisy
charakteryzoway homoseksualistw jako jedn z wielu grup dewiacyjnych, za celem owych
opisw

byo

wycznie

scharakteryzowanie

cech

dewiacyjnoci

homoseksualistw:

wykazanie, na czym owa dewiacja polega, jak powstaje i jak jest podtrzymywana. W tym
wanie kontekcie pojawia si w socjologii moliwo analizy tosamoci gejw jako
pewnego przypadku tosamoci dewiacyjnej powstaej w obrbie grup dewiacyjnych. Std
opisy te

koncentroway si

na

analizach

zachowa

mczyzn

homoseksualnych

poszukujcych seksu w publicznych toaletach lub zwyczajw ulicznych, mskich prostytutek.


Bowiem logika owych analiz, markowana naturalnie naukow obiektywnoci, bya
identyczna w stosunku do tej, ktra bya elementem dyskursu medycznego dotyczcego
homoseksualizmu jako zboczenia seksualnego: chodzio o opisanie i okrelenie nie-normy w
zakresie zachowa spoecznych. Do wtku tego powrc w rozdziale III, niemniej jednak ju
tu warto zauway pewn cigo czc seksuologiczne analizy dziewitnastowieczne z
52

etnografiami, opisujcymi zwyczaje i obyczaje homoseksualistw, jakie odnajdujemy w


obrbie dwudziestowiecznej socjologii dewiacji.

Tosamoci niestabilne w teoriach neomodernistycznych

Zmienno rzeczywistoci spoecznej, rozpad tradycyjnych instytucji spoecznych lub


przynajmniej osabienie ich wpywu, konieczno podejmowania przez jednostk coraz to
nowych i coraz to liczniejszych rl i zwizane z tym faktem kopoty z integracj obrazu siebie
obserwacja tych i tym podobnych zjawisk doprowadzia socjologw do reorientacji swego
stanowiska w zakresie definiowania pojcia tosamoci w kierunku uwzgldnienia wikszej
aktywnoci jednostki. Jak wspomniaem na pocztku, okres nazywany czsto przez
socjologw okresem pnej nowoczesnoci, czyli obejmujcy mniej wicej ostatnie
trzydzieci lat, to okres gwatownych zmian kulturowych i spoecznych, ktre to zmiany
sprawiy, i tradycyjna aparatura analizy socjologicznej stawaa si coraz mniej przydatna,
ujmowaa bowiem rzeczywisto spoeczn w ramy zbyt statyczne. Cz teoretykw, ktrym
teraz powic kilka sw, staraa si przepracowa pojecie tosamoci w taki sposb, aby
uwzgldnia w zmieniajcy si kontekst spoeczny i coraz aktywniejsz rol jednostki w
konstruowaniu obrazu siebie, jednak procesualno tosamoci, jak opisywali w swych
pracach, jest nadal procesualnoci i zmiennoci tylko w wyznaczonych zakresach.
Jednostka moe wybiera tylko spord tego, co proponuje jej spoeczestwo - jeli
tosamo powstaje w sposb analogiczny do komponowania posiku przy szwedzkim
stole, oznacza to, e moliwoci wyboru s do drastycznie ograniczone. Co wicej i co
moe waniejsze, kontynuujc analogi kulinarn, podobnie jak przy stole nadal
obowizuj pewne zachowania, nadal sposb, w jaki dobieramy poszczeglne elementy
posiku reguluj obyczaje, co m.in. oznacza, e np. rozpoczcie od ciasta i zakoczenie na
przystawkach raczej nie spotka si z aprobat, podobnie jak jedzenie p o d stoem na
przykad, analogicznie socjologiczne opisy tosamoci w dalszym cigu nie problematyzuj
sposobu, w jaki jednostka jest przedmiotem ujarzmienia, nie problematyzuj relacji wadzy,
przemocy, ktre warunkuj ksztatowanie si tosamoci jednostkowej, nie problematyzuj
rzeczywistego zakresu autonomicznoci jednostki. W tym sensie niektre koncepcje, ktre tu
nazywam koncepcjami neomodernistycznymi, s bardziej zwodnicze, poniewa o wiele
wicej wysiku wkadaj w kreowanie zudzenia, e to jednostka komponuje swoj wasn
koncepcj siebie. Co jednak najistotniejsze z epistemologicznego punktu widzenia i co
odrnia koncepcje neomodernistyczne od koncepcji postmodernistycznych to trwanie tych
53

pierwszych w przekonaniu, e opisuj w dalszym cigu obiektywn rzeczywisto, a jedyny


problem polega na tym, e rzeczywisto ta jest bardziej zmienna i wymyka si zbyt
stabilnym deskrypcjom. Wystarczy zatem zmieni nieco aparatur pojciow, by opis znowu
by moliwy. Tymczasem koncentrujc si na opisach tosamoci, pomijajc za opis relacji
przemocy, jakie s owej tosamoci genez, koncepcje te staway si kolejnymi elementami
dyskursywnych praktyk ujarzmiajcej wiedzy/wadzy. Chciabym odwoa si do dwch
przykadw, bodaj najsynniejszych: dramaturgicznej koncepcji Goffmana i narratywistycznej
koncepcji Giddensa. Oba przykady bowiem wskazuj na dwa zasadnicze kierunki rozwijania
neomodernistycznej refleksji dotyczcej tosamoci: kierunek wskazujcy na powizanie
tosamoci jednostki i zmian tej tosamoci z interakcyjnym kontekstem i przeobraeniami,
jakie w jego obrbie zachodz, oraz kierunek zwany przeze mnie narratywistycznym,
wskazujcym na tosamo jako pewn opowie, ktr snuje jednostka na temat swoje
wasnej egzystencji, a ktra jest niezbdna, by chroni jednostk przed lkiem zwizanym z
nieprzewidywalnoci systemu spoecznego. Oba stanowiska opieraj si na przekonaniu
charakteryzujcym wszelkie ujcia nowoczesne: tosamo jest wyrazem zakorzenienia
jednostki w jej kontekcie spoecznym, choby to zakorzenienie miao charakter chwilowy,
sytuacyjny (interakcjonizm), bd wiadomie wyobraony (narratywizm). Jest zatem
tosamoci normatywn.
Goffman79 w centrum socjologicznych analiz zjawiska tosamoci lokuje nie system,
ale jednostk uwikan w interakcj. To, co w jego analizie tosamoci uderza - i co zarazem
odrnia podejcie neomodernistyczne od podejcia klasycznie nowoczesnego - to
zdecydowane rozdzielenie aktora spoecznego i wykonywanej przez niego roli. Jednostka nie
jest i nie moe by sprowadzona do roli, ktr odtwarza. Pozostaje ona aktorem, a zatem
kim, kto podejmuje jakie dziaanie, by wywrze na innych wraenie, narzuci innym
interpretacj sytuacji interakcyjnej, w jakiej si znajduje. Podejmuje owo dziaanie wiadomie
(a nie tylko w oparciu o zinternalizowane schematy postpowania), odpowiadajc na wymogi
sytuacyjne i modyfikujc swj wystp i uywane tosamociowe kostiumy w zalenoci od
owych wymogw. Tosamo jednostki zatem ksztatuje si w wyniku interakcyjnej gry:
przyjcia maski przez aktora i akceptacji tej maski przez publiczno. W istocie - jest to
wtek, ktrego nie wolno pomin - tosamo staje si dopiero w wyniku owego
potwierdzenia. Tosamo wydaje si by zatem potrzebna nie jednostce, ale publicznoci, w

79

Por. E. Goffman, Czowiek w teatrze ycia codziennego, tum. H. Datner - piewak i P. piewak, Warszawa

2000.

54

tym sensie, e tosamo jest niejako narzdziem w rkach aktora spoecznego, narzdziem
do osignicia interakcyjnego celu i jest przy tym zupenie nieistotnym, czy jednostka wierzy
w to swoje przebranie, czy te dokonuje wiadomej manipulacji wraeniami, pozostajc
zdystansowan wobec wasnego przedstawienia. Tosamo jest potrzebna jednostce tylko ze
wzgldu na publiczno i dla publicznoci, co prowadzi wprost do bardzo wanego w
koncepcji Goffmana wniosku, e to publiczno nadaje jednostce tosamo, akceptujc lub
odrzucajc jej kolejne wystpy, a zatem decydujc o rodzajach kostiumw, o scenariuszu, o
doborze rekwizytw, warunkujc zatem przebieg wystpu. W tym sensie jednostka jawi si
jako osaczona przez publiczno, to owa publiczno ostatecznie decyduje o kolejnych
interakcyjnych wcieleniach, rolach, wystpach. Powstajcy w toku przedstawienia obraz
siebie jednostki jest zatem obrazem narzuconym: Chocia obraz ten dotyczy jednostki, a
okrelone ja jej wanie jest przypisywane, to samo ja ksztatuje nie jednostka, do ktrej
owo ja przynaley, lecz caa sceneria jej dziaalnoci, poniewa ja tworzy si dziki
temu, e wiadkowie czyni jednostk przedmiotem interpretacji.80 Jakkolwiek zatem to
jednostka jest aktorem, to ona odgrywa rol, to ona stara si narzuci publicznoci swoj
interpretacj postaci, jak kreuje, ostateczny sukces wystpu uzaleniony jest od reakcji
publicznoci, od jej akceptujcego przyjcia zaprezentowanej postaci.
Oznacza to, e pomimo dostrzeenia i podkrelenia aktywnoci jednostki w procesie
interakcyjnego konstruowania obrazu siebie, analizy Goffmana odnosz si przede wszystkim
do takiego ujcia tosamoci, ktre dotyczy obrazu jednostki konstruowanego przez innych i
narzucanego jednostce w sytuacji interakcyjnej. wiadczy o tym fakt, i problem ego identity, zatem tosamoci rozumianej w sposb przyjty przez wszystkich interakcjonistw
w nawizaniu do koncepcji G. H. Meada, pojawia si na kartach prac Goffmana w sposb
marginalny, zdaje si by zarazem ograniczony do problemu poczucia wewntrznej spjnoci
i

kontynuacji

wewntrznego

dowiadczenia,

zatem

sposb

bliski

ujciom

psychologicznym. W centrum analiz Goffmana stoi pojcie social identity i blisko z nim
zwizane pojcie personal identity - oba pojcia odwouj si do sytuacji, w ktrym inni
nadaj jednostce tosamo, zatem przychodzi ona do niego spoza niego samego, zostaje mu
nadana, ale take zadana i egzekwowana. W przypadku tosamoci spoecznej jednostka
przypisywana jest do pewnej kategorii spoecznej, w przypadku za tosamoci osobistej ujmowana jako niepowtarzalna i zmuszana do swoistej gry, gry opartej ju nie na interakcjach
o charakterze spoecznym, ale gry o wiele bardziej wyrafinowanej - gry opartej na
80

Tame, s. 277.

55

interakcjach o charakterze osobistym. W sytuacji interakcji spoecznej atwiej jest jednostce


ukrytej za sw rol anonimowo podejmowa gr z nadawan jej tosamoci, manipulowa
ni, starajc si bardziej udawa przyjcie narzuconego czy te wymuszonego interakcyjn
przemoc kostiumu, ni rzeczywicie go przyjmowa. To wanie jest moment, w ktrym
konieczne staje si rozrnienie pomidzy jednostk a jej rol, tu otwiera si bowiem
przestrze zupenie innego rodzaju dynamiki czy procesualnoci tosamoci, ni miao to
miejsce w przypadku zmian tosamoci wywoanych zmian instytucjonaln (czy w ogle
spoeczn). Dynamika ta wyraa si w moliwoci, w samej tylko moliwoci, podjcia przez
jednostk gry z nakadan na tosamoci. Zupenie jednak inaczej sprawa wyglda w
przypadku interakcji o charakterze osobistym, w ktrej jednostka uczestniczy nieanonimowo i
w ktrej nadana zostaje jej tosamo w odniesieniu do jej niepowtarzalnoci. Nie chodzi ju
zatem o definicje obrazu jednostki rozumiane jako przypisanie jej do takiej lub innej kategorii
spoecznej, chodzi o nadanie jej imienia - jedynego, niepowtarzalnego, dotyczcego jej i
tylko jej, chodzi zatem o nadanie jej takiej tosamoci, ktra warunkowa ma nie tylko i nie
tyle spoeczne funkcjonowanie aktora spoecznego i jego wystpy przed stosunkowo szerok i
anonimow publicznoci, ile jej funkcjonowanie wobec tych, ktrzy j znaj, w przestrzeni
osobistych kontaktw i zwizanych z nimi interakcji, co dramatycznie zawa obszar
moliwoci manipulowania wraeniami i stawia spraw wolnoci jednostki w doborze
tosamoci na ostrzu noa: jedyny moliwy sprzeciw w takim kontekcie to sprzeciw
kamstwa, to sprzeciw hipokryzji czy - uywajc terminu Goffmana - cynizmu.
Ten sposb mylenia Goffmana jest najbardziej widoczny w jego opisach procesu
stygmatyzacji, naznaczania jednostki81. Stygmat staje si elementem spoecznej tosamoci
jednostki wwczas, gdy okazuje si ona nie przystawa do przewidywanej dla niej kategorii
(w ramach tzw. wirtualnej tosamoci spoecznej, czyli pewnego zestawu stereotypw,
ktry nastpnie jest przypisywany jednostce jako aktualizacja owej tosamoci), kiedy
wypada z roli, ktr dla niej przewidziano. Problem polega zatem na irytujcym
wykraczaniu jednostki poza przewidywany stan rzeczy, na niemonoci poddania jej
kategoryzacji, a zatem - co chyba najistotniejsze - na niemonoci wyegzekwowania od
jednostki takiego sposobu postpowania, ktry jest dla niej przewidziany jako waciwy. Taki
jest bowiem zasadniczy sens kategoryzacji, taki jest bowiem zasadniczy sens nadawania
jednostce tosamoci: tosamo, a zatem zwizane z ni przewidziane sposoby
postpowania, gry, wystpu, czyni jednostk po pierwsze przewidywaln, po drugie i w
81

Por. E. Goffman, Stigma. Notes on the Management of Spoiled Indentity, Harmondsworth 1979.

56

zwizku z tym - bezpieczn z punktu widzenia harmonijnego przebiegu interakcji. Partner


interakcji, ktrego zachowanie da si sprowadzi do wygodnych z punktu widzenia przebiegu
interakcji, ram, jest partnerem poniekd ubezwasnowolnionym, a przez to - poddanym woli
drugiej strony procesu interakcyjnego. W takim kontekcie Goffman wprowadza pojcie
normy: stygmatyzacja pojawia si w tych interakcjach, w ktrych zasadnicz rol odgrywa
norma, zawsze tam, gdzie jednostka, wiadomie bd z powodu swych uwarunkowa, zdaje
si j kwestionowa, groc przewidywalnoci i stabilnoci sytuacji interakcyjnej. Tosamo
zatem jednostki jest elementem szerszego systemu czy szerszej przestrzeni wsplnego
bezpieczestwa, bezpieczestwa przewidywalnoci, bezpieczestwa znanych procesw i
procedur interakcyjnych. Ostatecznie zatem mona powiedzie, e suy ma ona takiemu
uwarunkowaniu zachowania jednostki, by nie zagraaa ona stabilnoci spoeczestwa. Jest
zatem tosamoci normatywn. Problem samorealizacji jednostki, jej autonomii jest
problemem absolutnie drugorzdnym wobec wyzwa zwizanych z kreacj owej
bezpiecznej przestrzeni spoecznych interakcji.
Podobne wtki dotyczce poczucia bezpieczestwa opartego na utrwalanym i
odtwarzanym adzie spoecznym odnajdujemy take w koncepcjach narratywistycznych, ktre
omwi na przykadzie koncepcji A. Giddensa82. Przeciwstawia si on - podobnie jak
Goffman - redukcjonizmowi polegajcemu na pomijaniu roli jednostki w ksztatowaniu
koncepcji siebie i nieuwzgldnieniu faktu, ze jednostka jest podmiotem we wszelkiego
rodzaju procesach spoecznych i kulturowych. Jednak stwierdza zarazem: Refleksyjny
projekt ja, ktry polega na utrzymywaniu spjnych, chocia wci na bieco
weryfikowanych narracji biograficznych, rozgrywa si w kontekcie wielokrotnego wyboru
zaporedniczonego przez systemy abstrakcyjne. (...) Gwnym czynnikiem strukturacji
tosamoci jednostki staje si refleksyjne planowanie ycia, ktre ze swej natury zakada
ocen ryzyka zaporedniczon przez kontakt z systemami eksperckimi.83 Jakkolwiek zatem
proces konstruowania przez jednostk obrazu wasnego ja jest procesem, w ktrym
jednostka podejmuje wci na nowo wysiek prowadzenia refleksji - narracji - na temat
wasnego ycia, jakkolwiek zatem to jednostka wydaje si by zasadniczym podmiotem w
ksztatowaniu swej tosamoci, to jednak w narracyjny wysiek zaporedniczony jest przez
systemy eksperckie, czyli przez systemy wiedzy, systemy abstrakcyjne reprezentowane

82

A. Giddens, Nowoczesno i tosamo. Ja i spoeczestwo w epoce pnej nowoczesnoci, tum. A.

Szulycka, PWN, Warszawa 2001.


83

Tame, s. 8 -9.

57

przez ekspertw, do ktrych jednostka odwouje si chcc dokonywa takiej interpretacji


swoich dziaa, ktre umoliwi jej skuteczne radzenie sobie w yciu. Owe systemy wiedzy
odgrywaj coraz wiksz role w procesie ksztatowania si nie tylko pogldu jednostki co do
swojego wasnego ycia, a zatem co do owej opowieci snutej na temat podejmowanych
przez siebie przedsiwzi, lecz determinuj take caa wiedz jednostki o otaczajcym ja
wiecie. Proces ten Giddens opisuje pojciem separacji dowiadczenia: jednostka nie
uzyskuje ju wiedzy o wiecie drog bezporedniego dowiadczania otaczajcej jej
rzeczywistoci, lecz jest uzaleniona od porednikw, jakimi staj si eksperci i tworzone
przez nich systemy wiedzy. Informacje o wiecie i o sobie uzyskiwane od owych ekspertw
s zatem podstaw budowania przez jednostk take swej koncepcji siebie, podstaw
interpretacji, jakiej poddaje ona nieustannie swoje dziaania. Jakkolwiek zatem Giddens
podkrela rol jednostki w ksztatowaniu wasnej tosamoci, take i on, podobnie jak
Goffman, dostrzega fakt, i w proces warunkowany jest przez kontekst spoeczny, w jakim
si dokonuje. Wskazujc na rol systemw eksperckich w uzyskiwaniu przez jednostk
wiedzy o wiecie i o sobie, Giddens zblia si bardzo do analiz Foucaulta, w ktrych ten
ostatni

charakteryzowa

procesy

kulturowe

jako

procesy

poddane

oddziaywaniu

wiedzy/wadzy. Jednak o ile Foucault w dziaaniu owych systemw wiedzy widzia przede
wszystkim proces normalizacji i ujarzmienia jednostki, o tyle Giddens podkrela przede
wszystkim rol, jak systemy te odgrywaj w zapewnieniu jednostce poczucia
bezpieczestwa wynikajcego ze stabilizacji ukadu spoecznego.
Podstawowym kontekstem bowiem, w jakim Giddens podejmuje si charakterystyki
nowoczesnego pojcia tosamoci, jest kontekst bezpieczestwa, ktrego potrzeba jest jego
zdaniem podstawowym czynnikiem warunkujcym dziaania jednostki w zakresie
ksztatowania koncepcji siebie. Fundamentem owego poczucia bezpieczestwa jest
podstawowe zaufanie, jakim jednostka obdarza partnerw spoecznych w przekonaniu, e
ich dziaania bd zawsze przewidywalne. Istot owego podstawowego zaufania jest
przewidywalno, stabilno struktur spoecznych, w ktrych jednostka yje, stabilno
istniejcego adu spoecznego i zwizana z tym stabilno i przewidywalno moliwych
sytuacji, w jakich moe si znale jednostka. Podstawowe zaufanie powstaje zdaniem
Giddensa ju we wczesnym dziecistwie, gdy dziecko po raz pierwszy stwierdza nieobecno
matki przy sobie, dostrzegajc tym samym rnic pomidzy sob i matk, a zarazem rnic
pomidzy ja i nie-ja. Dostrzegajc t rnic dziecko jednoczenie uczy si
przewidywalnoci swej sytuacji: matka, cho chwilowo nieobecna, z pewnoci wrci. Owa
przewidywalno zachowania matki jest dla dziecka gwarantem przewidywalnoci wiata w
58

ogle i przekonanie to staje si fundamentem owego podstawowego zaufania, ktre


umoliwia jednostce funkcjonowanie w wiecie spoecznym. Przewidywalno, oparta przede
wszystkim na dziaaniu nawykowym i rutynowym, umoliwia jednostce radzenie sobie z
lkiem przed mogcymi jej zagrozi niebezpieczestwami ze strony otoczenia. Wtek ten
pojawia si take u Goffmana: jednostka nieprzewidywalna to jednostka potencjalnie
niebezpieczna dla partnerw interakcji, to jednostka, ktra wyamujc si z przyjtych,
powszechnie akceptowanych, normatywnie utrwalonych schematw postpowania, niszczy
poczucie bezpieczestwa swego otoczenia. Podstaw zatem adu spoecznego, podstaw
stabilnego systemu spoecznego s przewidywalne jednostki, to znaczy jednostki dziaajce
rutynowo, kontrolujce swoje zachowanie zgodnie ze wskazwkami ekspertw i wymogami
wasnego i wsplnego bezpieczestwa. Tosamo jednostki, jej staa i spjna narracja o
wasnym yciu, nie jest zatem w koncepcji Giddensa bynajmniej narracj, w ktrej jednostka
mogaby dokonywa swobodnych interpretacji i reinterpretacji wasnej egzystencji po to, by
poszukiwa autonomicznych sposobw autoekspresji. W gruncie rzeczy jej opowie o samej
sobie nie jest niczym innym, jak elementem wielkiej opowieci, snutej na poziomie
spoecznym przez wielkie systemy eksperckie. Rol jednostki jest takie ksztatowanie narracji
o samej sobie, by dostosowa si do owej wielkiej opowieci, by wpisa w ni opowie o
wasnej biografii. Jest to niezbdne ze wzgldu na konieczno ksztatowania przestrzeni
wsplnego bezpieczestwa, std nagrod, jak jednostka zyskuje w zamian za swoje
dostosowanie, jest podstawowe zaufanie polegajce na cakowitej przewidywalnoci
zachowania partnerw spoecznych.
Jak wida, w dalszym cigu pozostajemy tu w krgu analizy tosamoci normatywnej:
punktem wyjcia i podstawowym punktem odniesienia w budowaniu koncepcji tosamoci
pozostaje kontekst stabilnoci systemu spoecznego. Tosamo jest narzdziem, przy
pomocy ktrego jednostka podporzdkowywana jest pewnemu zaoonemu porzdkowi
spoecznemu, narzdziem czynicym jednostk bezpieczna, bo przewidywaln. Giddens ma
pen wiadomo, e racje ma Foucault stwierdzajc, i pe czy seksualno s
konstruktami kulturowymi, nakadanymi na jednostk. Pisze: To oczywiste, e pe jest
kwesti wyuczon i efektem nieustannej pracy, nie za prostym efektem rnicy
biologicznej. (...) bycie mczyzn lub kobiet opiera si na nieustannej kontroli i
obserwacji ciaa i jego gestw. W rzeczywistoci nie istnieje adna jednoznaczna cecha
fizyczna, ktra odrniaaby wszystkich mczyzn od wszystkich kobiet. Jedynie osoby, ktre
maj w miar peny obraz tego, czym jest przynaleno do obu pci, s w stanie waciwie
oceni niesychane znaczenie szczegw w sposobie prezentacji i posugiwania si ciaem, od
59

ktrych zaley osiganie pci.84 Co wicej, zdaje sobie spraw, e caa narracja, jak
jednostka prowadzi na wasny temat, jest narracj sztuczn, jedna z wielu moliwych
interpretacji, jakie jednostka moe wytworzy. Tosamo obiektywna nie istnieje,
tosamo jest tylko sposobem postrzegania siebie przez jednostk, nie za jakim
obiektywnym zestawem jej cech. Owa sztuczno nie ma jednak w gruncie rzeczy adnego
znaczenia, podobnie jak w koncepcji Goffmana nie ma gruncie rzeczy znaczenia, czy aktor
spoeczny identyfikuje si ze swoj rol, czy te nie. Chodzi o to, by owa narracja jednostki
zarazem bya tak narracj, ktra jest narracj opart na wiedzy dostarczanej jednostce przez
systemy eksperckie i ktra wpisuje si w cao porzdku spoecznego. Nie chodzi o to, co
jednostka sdzi o odtwarzanej przez siebie roli czy o snutej przez siebie opowieci, chodzi o
to, by rola ta zgodna bya z oczekiwaniami publicznoci, by opowie ta wpisywaa si w
wielk opowie systemw eksperckich.
Jedyny problem polega na tym, e zmienno kontekstu spoecznego, ogromna
rnorodno dowiadcze, jakie wi si z codziennym funkcjonowaniem jednostki
sprawiaj, i tosamo musi by wci na nowo odtwarzana, wci podtrzymywana. Chodzi
o to, by jednostka dokonywaa owego odtworzenia rutynowo: (...) tosamo jednostki nie
jest czym po prostu danym jako wynik cigoci jej dziaania, ale czym, co musi by
rutynowo wytwarzane i podtrzymywane przez refleksyjnie dziaajc jednostk85 . Przerwa w
owym odtworzeniu moe narazi jednostk na utrat owego tak cennego poczucia
bezpieczestwa i ono ma by podstawowym motywem podejmowanego cigle na nowo
wysiku autointerpetacyjnego. Nie chodzi tu zatem o nic wicej, ni o skonienie jednostki - w
imi tworzenia wsplnego bezpieczestwa - do podporzdkowywania wszelkich swoich
dziaa normom spoecznym potwierdzonym przez systemy eksperckie. Powraca zatem po
raz kolejny stary wtek, podejmowany ju przez Freuda: wolno czy bezpieczestwo. Tu
wybr jest jednoznaczny: bezpieczestwo kosztem ujarzmienia, przewidywalno kosztem
normalizacji - takie s wymogi uksztatowania i podtrzymywania adu spoecznego.
Przytaczajca wikszo polskich prac socjologicznych powiconych problematyce
tosamociowej

poda

take

owym

wyznaczonym

przez

modernistyczne

neomodernistyczne koncepcje tropem. Jako przykad poda mona koncepcj Magorzaty


Melchior, ktra stwierdza jednoznacznie: Autoidentyfikacje jednostki wyznaczaj jej
umiejscowienie w wiecie, w przestrzeni spoecznej, jej zakorzenienie. (...) Spoeczna

84

Tame, s. 88 - 89.

85

Tame, s. 74.

60

tosamo danej jednostki (i grupy) pozostaje w cisym zwizku z jej poczuciem bycia
zakorzenion, to znaczy ze wiadomoci posiadania swego miejsca w wiecie,
specyficznych odniesie w przeszoci, odniesie, ktre decyduj o jej poczuciu kontynuacji.
Dla zdefiniowania siebie (...) niezbdna jest wiedza o wasnych korzeniach, o tym, skd si
wywodzi - w sensie spoecznym, historycznym, kulturowym.86 Melchior analizuje - podobnie
jak np. Goffman - gwnie spoeczn tosamo jednostki, czyli t jej koncepcj siebie, ktra
wi si ze spoecznym kontekstem, w jakim jednostka funkcjonuje. Odwouje si czsto do
zaproponowanego m.in. przez A. Koskowsk87 pojcia identyfikacji rozumianych jako
poszczeglne aspekty oglnej tosamoci jednostki. Melchior tosamo postrzega przede
wszystkim jako proces88, jednak zmienno owego procesu wynika przede wszystkim ze
zmian kontekstu spoecznego, w ktrej przychodzi y jednostce. Problematyk tosamoci
analizuje zatem przede wszystkim w odniesieniu do poczucia zakorzenienia: Poczucie
tosamoci jednostki, a cilej - jej poczucie tosamoci spoecznej, pozostaje (...) w cisym
zwizku z jej poczuciem bycia zakorzenionym, to znaczy ze wiadomoci posiadania
swego miejsca w wiecie (..)89 Koncepcja Melchior lokuje si w obrbie pojcia tosamoci
normatywnej, cho z caa pewnoci jest to neomodernistyczna wersja tego ujcia, bowiem
dostrzega ona zmienno owej tosamoci oraz problem coraz mniejszego znaczenia
wspomnianych przez ni korzeni dla opisu wasnego ja. Co wicej, badaczka dostrzega
moliwo budowania wasnej tosamoci w sytuacji, kiedy owe korzenie s niemoliwe do
odnalezienia: Wydaje mi si - pisze - e jednostka z rnych powodw pozbawiona jakiej
czci swoich korzeni nie zawsze bdzie dy do ich odnalezienia. Jednak, gdy decyduje
si podj poszukiwania utraconych, zapomnianych czy nie przekazanych jej korzeni,
otwiera sobie moliwo wyboru, moliwo kreowania wasnej tosamoci w okrelonym
kierunku90 Jednak dostrzegajc problem moliwoci wyboru tosamoci Melchior - jak
sdz - na myli ma raczej moliwoci wyboru jedynie pewnych identyfikacji, skadajcych
si na ow tosamo. Wybr ten ponadto jest ograniczony take dostrzegan przez Melchior
koniecznoci uzyskania spoecznej akceptacji owej wybranej tosamoci czy te jakiego jej
aspektu: brak akceptacji, zakwestionowanie owej tosamoci oznacza moe marginalizacj
86

M. Melchior, Kategoria tosamoci jako wyzwanie badawcze, w: Kulturowy wymiar przemian spoecznych,

red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, IFiS PAN, Warszawa 1993, s. 231.


87

Por. A. Koskowska, Kultury narodowe u korzeni, PWN, Warszawa 1996.

88

Por. M. Melchior, Problemy tosamoci w sytuacji zagroenia, Kultura i spoeczestwo, 1999, 1, s. 91.

89

M. Melchior, Spoeczna tosamo jednostki, Warszawa 1990, s. 27.

90

Tame, s. 276, podkrelenie Autorki.

61

bd wykluczenie jednostki. Niemniej jednak badaczka wyranie dostrzega i stara si


uwzgldnia dynamik, jaka wpisana jest w procesualnie ujmowan tosamo jednostkow.
Co jednak najwaniejsze dla rozwaa prezentowanych w mojej pracy: nie problematyzuje
ona mechanizmw spoecznych i kulturowych, jakie warunkuj w proces poszukiwania
korzeni i zakorzeniania jednostki.

W modernistycznych i neomodernistycznych pracach socjologicznych powiconych


interesujcej nas problematyce uderza szczeglnie tendencja do preferowania takich uj, w
ktrych tosamo jednostki wydaje si by tylko uszczegowionym przypadkiem
tosamoci grupowej. Cakowicie decydujcy wydaje si tu kontekst otoczenia spoecznego,
ktry jest podstawowym punktem odniesienia w konstrukcji tosamoci. Ja rozpywa si w
szerszej kategorii swoich, a nie-ja konkretyzuje si w postaci zagraajcych owej
swojskoci obcych. Jakkolwiek zatem w podkrelany ju na poziomie terminologicznym
(badaczki i badacze zajmuj si przede wszystkim tosamoci spoeczn, nie za po prostu
tosamoci) spoeczny punkt widzenia usprawiedliwia do pewnego stopnia brak zajcia si
punktem widzenia jednostkowym, to jednak niepokoi do powszechna skonno do
czynienia jednostek jedynie pewnymi przykadami szerszych kategorii grupowych.
Konsekwencj jest tendencja do poszukiwania w jednostkowych przypadkach jedynie tego,
co istotne z punktu widzenia pewnej oglnej definicji tosamoci i co z owego oglnego,
spoecznego punktu widzenia jest oczekiwane. Jednostka znika, na plan pierwszy wysuwaj
si pewne strukturalne problemy dystansu poznawczego i dystansu emocjonalnego
pomidzy swoimi a obcymi, ktre wpywaj na autodefinicj swoich, a zatem take na
koncepcj siebie jednostki jako jednej/jednego-ze-swoich. Zasadne jest pytanie, czy w tej
perspektywie w ogle chodzi jeszcze o tosamo jednostki, czy ju po prostu o tosamo
grupy, np. grupy etnicznej czy religijnej?
Zasadno tego pytania potwierdza praktyka badawcza wikszoci nowoczesnych
bada dotyczcych tosamoci, gdzie jednostki indagowane s w wywiadach czy badaniach
innego typu jedynie jako reprezentujcy zaoon uprzednio konkretn kategori
tosamociow. Zwykle nie chodzi bowiem o analiz tosamoci jako pewnej koncepcji
siebie jednostek, ale o analiz - podtrzymujc termin Koskowskiej - jednej z jej identyfikacji,
np. identyfikacji etnicznej, a zatem jedynie pewnego aspektu siebie jej caociowego obrazu
siebie.

Konkretna

zatem

jednostka

jest,

zgodnie

przyjmowanymi

zaoeniami

teoretycznymi, do drastycznie kawakowana na poszczeglne identyfikacje, przy czym


obowizuje zaoenie, e kada jednostka posiada wszystkie te identyfikacje (kady posiada
62

identyfikacj etniczn, religijn, seksualn, pciow itp.), nastpnie bada si przy uyciu
wspomnianej metody w kawaek jednostki, by nastpnie owe kawaki poczy w jeden
obraz. W ten sposb powstaje uproszczony obraz jednostki (np. jako Polaka) pisany z
perspektywy tylko pewnego jej kawaka oraz rwnie uproszczony obraz zbiorowoci,
zoonej wycznie z owych kawakw (nie za caych jednostek). Wynikiem tej
procedury s opisy, ktre posugujc si wielkimi kwantyfikatorami prezentuj owe
uproszczone obrazy jako obiektywne odzwierciedlenie rzeczywistoci. Oto przykad
zaczerpnity z pracy Pawa Boskiego: (...) nie jest stereotypem przekonanie lub oczekiwanie
odnonie grupy etnicznej lub jej indywidualnych czonkw wyraajce wiedz na temat ich
kulturowych atrybutw kryterialnych (symboli), jak te korelatywnych (wartoci). Gdy wic
kto powie, e Francuzi jedz sery na zakoczenie obiadu i zwykle pij przy stole wino bd
Francuzw cechuje hedonizm kulinarny, to nie wygasza stereotypu, lecz trafny sd
kulturowy.91 Zatem wedug Boskiego zdanie Francuzw cechuje hedonizm kulinarny nie
jest stereotypem, czyli pewn uproszczon wiedz o danej zbiorowoci, powstajc w wyniku
ekstrapolacji tych cech tej grupy, ktre zostay zaobserwowane jako wystpujce najczciej,
lecz trafnym opisem jednej z cech owej grupy jako caoci, a zatem uycie wielkiego
kwantyfikatora w tego rodzaju opisach jest jego zdaniem uzasadnione. Oznacza to, e
hedonizm kulinarny przyj naley za definicyjn cech kultury francuskiej i tosamoci
francuskiej. Pozostan nie przekonanym: tego typu zdania nie s odzwierciedlajcym opisem
danej zbiorowoci (bowiem po prostu nie wszyscy Francuzi s kulinarnymi hedonistami),
lecz uproszczeniem moliwym tylko dziki procesowi separacji: odrzucania tych cech
obserwowanego zjawiska, ktre uznaje si arbitralnie za nieistotne, przypadkowe, niewane
itp. Uproszczenie jednak przestaje by race wwczas, gdy wielki kwantyfikator zamienimy
na may, uzyskujc wwczas opis pewnych obserwowanych tendencji kulturowych czy
spoecznych, ktre identyfikujemy jako dominujce.
O ile jednak w przypadku hedonizmu kulinarnego czy serolubstwa sprawa wydaje
si trywialna, o tyle w odniesieniu do opisw tosamoci seksualnej lub pciowej sprawa
zyskuje ogromnego znaczenia, bowiem wwczas zastosowanie w opisach tych typw
tosamoci wielkich kwantyfikatorw oznacza zarazem generowanie, jak i legitymizowanie
wyklucze i marginalizacji. Sdz, e Francuzi s kulinarnymi hedonistami w takim samym
stopniu, jak Polacy s heteroseksualni: bez wtpienia heteroseksualizm jest orientacj

91

P. Boski, O byciu Polakiem w ojczynie i o zmianach tosamoci kulturowo - narodowej na obczynie, w:

Tosamo a odmienno kulturowa, dz. cyt., s. 97.

63

seksualn dominujc w polskiej kulturze, z czego idc tropem przywoanego przykadu naleaoby wycign wniosek, e heteroseksualizm jest cech definicyjn polskiej kultury.
Istotnie,

taki

wniosek

zosta

wycignity,

skoro

problem

dyskryminacji

osb

homoseksualnych wci nie jest w Polsce problemem spoecznym, wymagajcym decyzji


prawnych. Dotykamy tu zasadniczej kwestii zwizanej ze stosowaniem wielkich
kwantyfikatorw w opisach socjologicznych czy antropologicznych: pominicia, dziki
ktrym moliwe jest uycie owego kwantyfikatora, s pominiciami majcymi skutki
zwizane z utrwalaniem spoecznych wyklucze (w zwizku z czym np. homoseksualni
Polacy nie istniej w polskim systemie prawnym) oraz legitymizacji procesw normalizacji
(w zwizku z czym np. homoseksualni Polacy, wiadomi, e heteroseksualizm jest kulturow
norm, do ktrej przestrzegania s zobowizani, mog cierpie z powodu swego
niedostosowania i czu si nienormalni lub mog by tak traktowani).
Zatem sdz, e w opisach tosamoci normatywnej nie chodzi o tosamo jednostki
(cho przecie to jednostki s badane bezporednio), lecz w gruncie rzeczy wycznie o
zaoon tosamo kolektywn (kulturow, zbiorow, spoeczn), za tosamo jednostki
jest interesujca wycznie jako reprezentujca ow tosamo zbiorow. Jest tak, poniewa
opisy te podejmowane s z perspektywy normatywnej, reprezentuj interes pozycji
zainteresowanych

utrwaleniem

konkretnej

postaci

adu

normatywnego.

Tosamo

normatywna powstaje dziki uproszczeniom, wykluczeniom i przemilczeniom, zwizanym z


procesami kulturowej przemocy, tote opis tosamoci normatywnej, cho pretenduje do
statusu opisu obiektywnego, warunkowany jest tymi samymi relacjami przemocy,
procedurami wyklucze i marginalizacji, stajc si opisem dokonywanym z perspektywy
dominujcych w danej przestrzeni spoecznej pozycji. Po raz kolejny bowiem potwierdza si
przekonanie Michela Foucault, e badawczy punkt widzenia znikd staje si punktem
widzenia normalizujcym, przechwyconym przez ujarzmiajce relacje wiedzy/wadzy.

W kierunku tosamoci nienormatywnej: perspektywa ponowoczesna

Jak pisze M. Kempny, (...) nowy sposb pojmowania kultury ze swej istoty
przeciwstawny jest idei obiektywnej kultury jako czego podzielanego przez pewn
64

zbiorowo (czyli tradycyjnie rozumiane spoeczestwo), ktrej czonkowie cechuj si


podobnym

wyposaeniem

kulturowym.

(...)

stanowisko

takie

odzwierciedla

istot

formuowanej we wspczesnej antropologii krytyki pojmowania kultury jako podzielanych


znacze, norm czy publicznych zachowa, proponujc jako alternatyw dla
kulturowego holizmu wizj kultury wewntrznie niejednorodnej, stanowicej zlepek
heterogenicznych czy wrcz przeciwstawnych sobie form bd praktyk i zasobw kulturowych.
(...)

Naczelnymi

hybrydyzacji,

kategoriami
kreolizacji,

denotujcymi
decentracji,

kultur

staj

dekompozycji,

si

wwczas

pojcia

lokalnoci

wiedzy

kulturowej itp. Z tej perspektywy kultury jawi si zawsze jako hybrydy, odcinajce si od
tradycji kulturowej, a jednoczenie ponownie nawizujce do niektrych jej wtkw.92 Ta
perspektywa charakteryzujca postmodernistyczn analiz zjawisk kulturowych pozwala
take na poszukiwanie nowych sposobw ujmowania i konceptualizowania problemu
tosamoci jednostki. Otwiera to moliwo poszukiwania takiego sposobu o-pisania
tego, co ujmowano zwykle pod pojciem tosamoci, by w akt pisania tosamoci w
obrbie tekstu socjologicznego czy antropologicznego nie by jednoczenie aktem
ustanowienia jakiej normy w zakresie analizowanego aspektu rzeczywistoci, lecz by tym,
czym wycznie moe by: wiadectwem poli-logu93, zwielokrotnionych i nakadajcych si
na siebie dia-logw uczestnikw procesw kulturowych. Odzwierciedla za ow
polilogiczno rzeczywistoci kulturowej mog nie modele czy typy idealne konkretnej
wycitej tosamoci, lecz opisy wskazujce na praktyki przemocy i usytuowane wewntrz
nich praktyki oporu, subtelne przesunicia, pknicia, jednym sowem cae to bogactwo
zmiennoci, migotliwoci, niestabilnoci, niecigoci i jednostkowych i grupowych
koncepcji siebie, ktre byo bezpowrotnie tracone w obrbie zmierzajcych do opisw staych
struktur i modeli tosamoci narracji nowoczesnej wiedzy. Pojawia si zatem moliwo
poszukiwania sposobw wyartykuowania tosamoci nienormatywnej, tosamoci, ktra w
rwnym stopniu zakorzeniona jest w swym spoecznym otoczeniu (cho trudno
powiedzie, na czym to zakorzenienie miaoby polega, skoro otoczenie to zmienia si rwnie
bez(w)adnie, jak same tosamoci), jak i usytuowana poza wszelkim spoecznym
kontekstem, oddana narcystycznym, wewntrznym dynamikom przesuwania si granic
ja, ich przeksztacania si, znikania w jednym i pojawiania si w zupenie innym miejscu.

92

M. Kempny, Antropologia bez dogmatw - teoria spoeczna bez iluzji, IFiS PAN, Warszawa 1994, s. 164 -

165.
93

Por. J. Kristeva, Polylogue, Seuil, Paris 1977.

65

Chciabym, rwnie wycznie drog przykadu, przywoa dwie koncepcje


tosamoci prowadzce w owym kierunku, nie tyle je przedstawiajc, co wsp-myslc razem
z nimi, s one bowiem tymi koncepcjami, ktre prowadzi mnie bd do konceptualizacji
mojego sposobu rozumienia pojcia tosamo gejw. Pierwsz z nich jest koncepcja
Zygmunta

Baumana,

ktry analizujc

wpyw

procesu

globalizacji

na

kondycj

ponowoczesn czowieka, wskazuje, e globalizacja wraz z wicym si z ni zjawiskiem


wykorzenienia ma wpyw na stao i trwao tosamoci, ktre pod jej wpywem staj
si tak ruchliwe jak sam wiat, zmienne i niestae, wymykajce si i nieuchwytne, niepewne,
w rzeczy samej pynne. Nie mona si po nich spodziewa, e uo si w cig i
konsekwentn narracj94, co m.in. oznacza, e opisy takich staych narracji s
wytworzon przez badaczy fikcj. Bauman zwraca uwag, e owa niestabilno tosamoci
ma swoje dobre i ze strony. Z jednej bowiem strony umoliwia to, co dotychczas byo
niemoliwe: swobodny, nieograniczony wybr dowolnych tosamoci, identyfikacji,
porzucanie jednych, by siga po inne, przechodzenie od jednej kategorii do innej,
rozsadzanie kadej z nich od wewntrz lub tworzenie nowej. Innymi sowy otwiera si pole
nieograniczonej autokreatywnosci jednostki, ktra wreszcie moe zabra si za wynalezienie
siebie od nowa, jeli tylko ma na to ochot lub/i tak mozliwo. Zmienno ta ma jednak
swoja ciemn stron: nagle mona utraci swoj dotychczas pielgnowan i wypieszczon
tosamo, zostawszy np. postawionym przed faktem jej iluzorycznoci. Odkrycie to, pisa o
tym Giddens, moe by rdem prawdziwej udrki: stary, oswojony, znany wiat oto leg w
gruzach. Osobiste samopoczucie jednostek z tym faktem zwizane nie jest jednak
najwikszym problemem, lecz fakt, e owo odkrycie iluzorycznoci rnych tosamoci
prowadzi zarazem do odkrycia przemocy, jak przeniknite jest cae jednostkowe jestestwo,
a do najgbszych jego gbin. To, jeli mog pozwoli sobie na miae porwnanie,
przebudzenie winia w Platoskiej jaskini, ktry uwiadamia sobie, e oglda nie tyle cienie
rzeczywistoci, co majaki, symulakra rzeczywistoci, za za plecami adnej prawdziwej
rzeczywistoci, w ktrej mona ponownie znale oparcie, nie ma. To przeraajce
dowiadczenie pustki rzeczywistoci, dowiadczenie gbokiego lku wynikajcego z faktu,
e moe zdarzy si wszystko i moe nie zdarzy si nic. wiat jest pusty, a zarazem
przeraajco, chaotycznie peny. Tosamo, jak zwraca uwag Bauman, jest rdem miego
zudzenia, e panuje si nad wasnym yciem, kieruje nim. Utrata tego zudzenia to
uwiadomienie sobie, e naszym yciem kieruj chaotycznie, kczowato spltane praktyki
94

Z. Bauman, Tosamo..., dz. cyt., s. 11.

66

przemocy, ktre od-ksztacaj i wy-ksztacaj nasze rozumienie (i nierozumienie) wiata,


nasze rozumienie (i nierozumienie) siebie, nasze rozumienie (i nierozumienie) innych. Ja to
tylko wynik chaotycznych kulturowych i spoecznych gier w makro- i gierek w mikroskali.
Jednak ta bez wtpienia przeraajca wiadomo moe sta si pocztkiem opisywanego w
pracach Foucaulta oporu.
Moe, cho nie musi. Jak zwraca uwag Bauman, stopie podlegania praktykom
przemocy, stopie, w jakim jestemy ubezwasnowolnieni przez nadane nam nie nasze
kategorie tosamociowe, jest rny u rnych ludzi, wynika z rnego bagau dowiadcze.
Uywajc jzyka Foucaulta mona powiedzie: jestemy ujarzmieni w rnym stopniu.
Czasem zupenie uniemoliwia to jakiekolwiek samostanowienie i oddaje jednostk pod
wpyw rnych zniewalajcych j Wielkich Opowieci. Czasem ujarzmienie sprawia, e
ograniczony staje si wybr dostpnych nam opcji tosamociowych: wydaje si nam, e
moemy w rzeczywistoci i tylko szlakami ju wytyczonymi, a i to nie wszystkimi...
Najczciej jest tak, e ulegamy sloganom typu bd sob, wybierz... i tu pada nazwa
jakiego markowego produktu konsumpcyjnego. Bauman przywouje w tym kontekcie
koncepcj Mathiesena95, ktry zwrci uwag, e przywoana w ksice Foucaulta
Nadzorowa i kara metafora panopticonu Benthama ju nie zdaje sprawy z mechanizmu
wadzy. Ze spoeczestwa panoptycznego przenielimy si do spoeczestwa synoptycznego:
teraz wielu obserwuje nielicznych. Miejsce nadzoru zaj spektakl, a jego moc egzekwowania
karnoci jest rwnie potna. Dyscyplina nie jest efektem przymusu, lecz kuszenia i
uwodzenia, a posuszestwo wobec wadzy przybiera pozr korzystania z wolnej woli.96.
Tosamoci s nam obecnie wmawiane nie tylko w procesie socjalizacji, wymuszane nie
tylko w toku codziennych interakcji, ale implantowane za porednictwem kolorowych,
kuszcych, migotliwych obrazkw. Jeli tylko jestemy wystarczajco bogaci, moemy
zakupi dowolny zestaw tosamociowy oferowany nam na rynku. Problem dodatkowy to
problem konkretnych wzorcw, jakie powielaj migotliwe obrazki: jak si okazuje, wpisuj
si one dokadnie w te same wzory normatywne (np. heteronormatywne, czyli
uprzywilejowujce heteroseksualizm jako normalne, oczekiwane zjawisko spoeczne), czsto
jednoczenie goszc tolerancj i brak uprzedze. Media stay si w rzeczywistoci

95

Por. T. Mathiesen, The Viewer Society: Michel Foucaults Panopticon Revisited, Theoretical Criminology,

1997, 1, s.215nn.
96

Z. Bauman, Tosamo..., dz. cyt., s. 16.

67

potnym sprzymierzecem procesw normalizacyjnych, jednym z podstawowych narzdzi


warunkowania jednostek.
Bauman posuguje si w swojej charakterystyce tosamoci ponowoczesnej synnymi
figurami wczgi i turysty. Skonny bybym jednak dopatrywa si w tych figurach nie
tyle pewnych modeli teoretycznych pojcia tosamoci, ile charakterystyki kondycji
ponowoczesnej czowieka. Kondycja ta jest rdem cierpie97 - to przekonanie
determinuje Baumanowskie opisy strategii tosamociowych charakterystycznych dla
czowieka przeomu wiekw XX i XXI. Wczga to czowiek bezdomny, wdrujcy z
miejsca na miejsce, nie znajcy celu swej wdrwki, nie wiedzcy, jak dugo bdzie mg
pozostawa w jednym miejscu. Rusza w drog, kiedy tylko rozczaruje si dotychczasowym
miejscem postoju, a do wdrwki popycha go nadzieja, e miejsce nastpne, ktrego jeszcze
nie zwiedzi (...), bdzie wolne od wad, czynicych pobyt w tych miejscach, w ktrych ju by,
nie do wytrzymania.

98

A zatem to czowiek poszukujcy jakiego sensu swojego bycia,

jednak sens w co chwila wymyka mu si z rk, zmuszajc do dalszych poszukiwa. Owa


bezdomno i bez-sensowno egzystencji, jakiej dowiadcza wczga, nie jest rdem
szczcia ani poczucia wolnoci, ale raczej cierpienia i trosk. Baumanowski wczga szuka i
chyba jednak pragnie zakorzenienia, o ktrym pisuj socjologowie, wierzy, e gdzie jest
jaka kraina szczliwoci, w ktrej osidzie na stae. Jakkolwiek zatem nie zna celu swojej
wdrwki - w przeciwiestwie do przednowoczesnego pielgrzyma - wierzy, e ten cel istnieje
i ustawicznie go poszukuje, cierpic pustk spowodowan jego brakiem. Bardziej ukryte
cierpienie charakteryzuje take turyst, ktry jest poszukiwaczem nowych dowiadcze,
posiadajcym dom - w przeciwiestwie do wczgi - ale wci go opuszczajcym w
poszukiwaniu nowych, ekscytujcych przygd. Turysta to wdrujcy esteta, ktry dziki
posiadanym rodkom jest w stanie paci za dostarczanie mu nowych, wzbogacajcych jego
egzystencj, wrae. wiat istnieje po to, by czerpa ze przyjemno; moliwo czerpania
przyjemnoci nadaje wiatu sens. Gdy o turyst idzie, w walor estetyczny jest jedynym,
jakiego wiat potrzebuje i moe udwign.99 Jednak owo poszukiwanie dowiadcze take
wie si z zagroeniem: coraz trudniej rozpozna turycie, zapamitaemu w swych

97

Por. Z. Bauman, Ponowoczesno jako rdo cierpie, Warszawa 1998.

98

Z. Bauman, Etyka ponowoczesna, tum. J. Bauman, J. Tokarska - Bakir, przekad przejrza Z. Bauman, PWN,

Warszawa 1996, s. 327. Por. take Z Bauman, From Pilgrim to Tourist - or a Short History of Identity, w:
Questions of Cultural Identity, ed. S. Hall, P. du Gay, SAGE, London - New Delhi 2000.
99

Tame, s. 329.

68

eksploracjach, czy miejsce, w ktrym jest, jest jego domem, czy tylko miejscem
zwiedzania. Nieustajce przemieszczenia powoduj ostatecznie zagubienie: turysta ju nie
potrafi przypomnie sobie, skd wyruszy...
Wydaje si, e w obu tych figurach cech wsplna jest dowiadczenie zagubienia:
tosamo, poczucie zakorzenienia, dom pozostaj wartociami, ich brak jest rdem
cierpienia, rozpaczliwego poszukiwania, w przypadku turysty markowanego jedynie radoci
zdobywania nowych dowiadcze. T interpretacje potwierdza deklaracja Baumana, ktry
stwierdzi: (...) z tczowego tramwaju postmodernizmu wysiadem na przystanku cmentarz
zudze. A ju dalej tym tramwajem nie pojechaem, dalsza trasa mi nie odpowiada, za duo
tam beztroski zadowolenia z siebie, za duo piewu i taca w tym tramwaju, tak e ju nikomu
nie w gowie zastanowi si, dokd si tramwaj toczy - byle si toczy.100 Domaga si zatem
Bauman od refleksji postmodernistycznej dostrzeenia owego cierpienia, jakie wie si z
utrat dotychczasowych pewnikw, w oparciu o ktre konstruowana bya wizja wiata i
wizja siebie jednostek i dookrelenia - opisania - wskazania nowego celu, ku ktremu miaaby
zmierza owa refleksja. Brak staego zakorzenienia jednostki, jej bezdomno, jest wyrazem
ponowoczesnego kryzysu, ktry powinien zosta przezwyciony wskazaniem nowych
moliwoci odzyskania stabilnoci, pewnoci, poczucia bezpieczestwa - tak odczytuj
diagnoz Baumana. Sdz zarazem, e istotnie Bauman wysiad z tramwaju
postmodernizmu na wskazanym przez niego przystanku, nie przekracza bowiem horyzontu
nowoczesnego mylenia, ktry zawiera si w przekonaniu, e tosamo rozumiana jako jaki
rodzaj zadomowienia jest czowiekowi niezbdna do prawdziwie szczliwego bytowania.
Nie potrafi zatem dostrzec perspektywy, w ktrej poszukiwanie samo w sobie moe by i jest
jedynym, rzeczywicie dostpnym, punktem odniesienia ksztatowania si jednostkowej
koncepcji siebie w sytuacji, w ktrej mamy poszukiwa sposobw wykroczenia poza
mechanizmy wiedzy/wadzy, poza sfer przemocy, wyklucze, poza sfer ujarzmienia.
Zdolno do nieustannego kwestionowania swej wasnej koncepcji siebie jest jedyn dostpn
form oporu przeciwko tym mechanizmom, ktre chc nas zadomowi w miejscach, ktre
nam niezupenie odpowiadaj. Jak postaram si wskaza w dalszych partiach pracy, bycie w
drodze nie jest najlepszym sposobem opisywania postmodernistycznej intuicji dotyczcej
tosamoci: wdruje si zawsz dokd, korzystajc z utrwalonych w terenie, po ktrym si
wdruje, znakw drogowych, drogowskazw, przygotowanych ju map, terenowych

100

Z. Bauman, Odpowiedzi, wypowiedzi..., w: Horyzonty ponowoczesnoci. Rozmowy z Zygmuntem Baumanem.

Cz II, red. J. Sjka, Humaniora, Pozna 1995, s. 270.

69

punktw odniesienia. Oznacza to, e tak czy inaczej skazani jestemy na jaki obszar, na
jaki zakres, po ktrym moemy si porusza, nasze poszukiwania musz pozostawa w
obrbie danej rzeczywistoci. Tymczasem - chciabym powrci na chwil do metafory
jaskini - problem nie polega na tym, e tkwimy w jaskini podziwiajc cienie rzeczywistoci.
Tkwimy w niej podziwiajc symulakra, zudzenia, majaki u d a j c e rzeczywisto. Nie
chodzi zatem o to, aby przetrze oczy, odwrci si i wyj z jaskini na wdrwk w
poszukiwaniu prawdy o sobie czy wiecie. Taka wdrwka koczy si w moim
przekonaniu odnalezieniem kolejnej jaskini i popadniciem w kolejny sen. Problem polega za
tym, e za plecami winia z jaskini nie ma adnej rzeczywistoci, za sama jaskinia jest
pewnym stanem naszej wiadomoci, zudzeniem wywoanym w nas przez praktyki
przemocy. wiat kultury to wiat wielkiego zudzenia, wielkie opowieci to wielkie
zudzenia, stabilne tosamoci, trwae struktury wiata spoecznego to fikcje, autobiografie
za to autofikcje. To nie oznacza, e kultura nie istnieje: istnieje poprzez skutki, jakie
osiga w naszych umysach i na naszych ciaach. Istnieje moc naszej wiary w ich istnienie i
moc tej naszej wiary dokonuje naszego zniewolenia. Kultura istnieje jako skutek naszego
ujarzmienia. Problem zasadniczy, jaki refleksja ponowoczesna stawia, to problem mierci
zudzenia, mierci ogoszonej ju dawno temu. Wci, od czasw Freuda, Marksa i
Nietzschego chodzi o to samo, by zerwa okowy iluzji, jak pisa Fromm101, by zrozumie,
e ja nie musi by w sposb konieczny ksztatowane tylko podug kulturowych
wytycznych, co oczywicie nie wyklucza moliwoci odnoszenia si do nich. Std owa
postmodernistyczna tendencja, by nie okrela celu, do jakiego dy postmodernistyczny
tramwaj nie oznacza beztroski, lecz wiadomo, e cele okreli musi kady sam, stajc
si na swj wasny, indywidualny, niepowtarzalny sposb.
W polskiej socjologii koncepcj najblisz tej wanie perspektywie zaproponowaa
m.in. Aldona Jawowska. Pisze ona: Blisze mi s sposoby definiowania tosamoci, wedle
ktrych pojcie to obejmuje raczej pewien proces ni stan, bdcy rezultatem tego procesu.
Akcent pada tu na pytanie, w jaki sposb tosamo si zmienia, a nie na to, czym jest. Takie
podejcie do problemu tosamoci zawiera zaoenie, i wysiek samookrelenia nie zostaje
uwieczony ostatecznym wpisaniem si w jaki rodzaj kulturowego porzdku, a jednostka lub
grupa trwa w stanie permanentnego braku wyranie okrelonej tosamoci, dajcej poczucie
stabilizacji i bezpieczestwa. Owa tosamo jest raczej postulatem, celem, ni

101

Por. E. Fromm, Zerwa okowy iluzji. Moje spotkania z myl Marksa i Freuda, tum. J. Karowski, sowo

wstpne M. Chaubiski, Rebis, Pozna 2000.

70

waciwoci, sytuacj ni trwaym stanem posiadania. Inaczej mwic, ma ona zawsze


charakter relacyjny i twrczy.102 Pozwoliem sobie przywoa duszy fragment tekstu
Jawowskiej, poniewa jej sposb mylenia jest bardzo bliski temu, co chciabym ujmowa w
pojciu tosamo nienormatywna, a ktre to pojcie o-pisuj w IV rozdziale. Ten sposb
mylenia i pisania o tosamoci wydaje mi si sposobem uczciwszym, cho jest z pewnoci o
wiele mniej elegancki, ni zrczne typologie i przejrzyste typy idealne. Uczciwszy, poniewa
umoliwia rzeczywisty dialog czy te polilog z tymi, ktrych opis dotyczy, bez triumfalnego
obwieszczenia na kocu: a teraz powiem wam, jacy jestecie, obiektywnie i autorytatywnie.
Pozostawia niezbdne niedomknicie, dajc wiadectwo niedomkniciu samookrele tych,
ktrych opis dotyczy. Uczciwszy, poniewa otwiera moliwo przygldania si i opisywania jednoczenie wielu stron, wielu momentw, wielu przejaww tego procesu, jakim
jest tosamo. Uczciwszy, poniewa nie opisuje adnej normy, ktrej realizacj ma by
tosamo. Umoliwia opis przeciw-normie lub czasem pomimo-normy, jeli jest to
niezbdne. Co za najwaniejsze, taki sposb pisania i mylenia tosamoci, umoliwia w
peni opis twrczych wysikw jednostki w jej przedsiwziciach autokreacyjnych.
Tosamo jest w tym kontekcie przede wszystkim stawaniem si, nie ustanawiajcym i
nie odnoszcym si do adnej normy (przynajmniej nie w sposb konieczny), stawaniem si
nienormatywnym.
Jawowska proces owego stawania si opisuje przede wszystkim - podobnie jak
Bauman - w odniesieniu do ideologii konsumpcyjnej, pojmowanej po lacanowsku, jako
swego rodzaju dziaalno zastpcza. W obrbie kultury popularnej da si, jej zdaniem,
wyrni trzy zasadnicze strategie tosamociowe: po pierwsze samookrelenie przez
kupowanie usug i przedmiotw (czyli, jak to okreliem wyej, pewnych gotowych
zestaww tosamociowych), po drugie samookrelenie przez manipulowanie wasnym
ciaem, po trzecie skadanie koncepcji siebie z fragmentw postaci - bohaterw kultury
popularnej. Jawowska zwraca uwag na niezwykle istotny aspekt, zupenie nie istniejcy w
nowoczesnych analizach dotyczcych tosamoci, mianowicie aspekt, ktry okrelony bywa
w obrbie teorii queer mianem stylizacji ciaa. Jak wskaza na to Foucault, a za nim wielu
innych teoretykw, tosamo nie jest wycznie zjawiskiem duchowym, ale zyskuje swoje
przeoenie na bardzo konkretne praktyki angaujce ciao i ciaa dotyczce. Nie chodzi tylko
o kostiumy zakadane dla wywoania lepszego wraenia na partnerze interakcji, chodzi o
przenikanie procesw normalizacyjnych bardzo gboko do sfer, ktre zwyklimy uwaa za
102

A. Jawowska, Tosamo na sprzeda, w: Wok problemw..., dz. cyt., s. 54.

71

naturalne. W tym kontekcie naturalna pe czy naturalny seks okazuj si by gboko


wpisane w praktyki wiedzy/wadzy i jako takie nalece do sfery konstrukcji kulturowej.
Skoro tak, oznacza to, e proces autonomicznej kreacji powinien take obejmowa t sfer.

Do pojcia tosamoci nienormatywnej i do prby jej zastosowania do analizy


tosamoci gejw, wraz z prb odpowiedzi, czy takie zastosowanie ma sens, powrc w
rozdziale czwartym. Tu poprzestan tylko na przedstawionym wyej omwieniu
zasadniczych rnic pomidzy nowoczesnym (w wersjach nazwanych przeze mnie
modernistycznymi i neomodernistycznymi) i ponowoczesnym ujciem pojcia tosamoci w
naukach spoecznych. Ta ostatnia perspektywa oznacza odrzucenie analizy tosamoci z
perspektywy zakadanego adu spoecznego czy kulturowego, a zatem z perspektywy pozycji
dominujcej w danej przestrzeni spoecznej, w stosunku do ktrej wszelkie przejawy
zachowa, postaw, przekona niezgodne ze standardami - normami - owej pozycji jawi si i
s opisywane jako marginalne. Perspektywa postmodernistyczna w analizie tosamoci
oznacza moliwo nawet jeli nie uniknicia odniesienia do normy, to przynajmniej takiego
opisywania relacji pomidzy tosamoci jednostki a kontekstem spoecznym, ktry nie
bdzie ogranicza si do wariantu deterministycznego, w obrbie ktrego tosamo jest
wycznie pewn wypadkow oddziaywania rnorodnych procesw normalizacyjnych.
Perspektywa ta otwiera moliwoci opisu tosamoci jako procesu oporu, procesu subwersji,
procesu transgresji. Pozwala take, co niemniej wane, zada pytanie o to, czy tosamo nie
jest zawsze zarazem nie-tosamoci, a zatem pytanie o pewne negacje, ktre towarzysz
procesowi konstrukcji obrazu siebie, co pozwala opisywa nie tylko spjnoci, kontynuacje w
procesie tosamociowym, ale take - a w pewnych przypadkach przede wszystkim niespjnoci, pknicia, przeskoki i niekonsekwencje. Najczciej wanie poprzez owe
pknicia ujawniaj si mechanizmy, ktre Foucault opisywa jako mechanizmy ujarzmienia
zmierzajce

do

ukrytego

zawaszczenia

jednostkowego

procesu

samostanowienia.

Reasumujc, pojcie tosamoci w jej ujciu nienormatywnym okazuje si otwiera nowe


moliwoci opisu tych wszystkich mechanizmw, procesw tosamociowych, ktre byy
pomijane i przemilczane w opisach tosamoci normatywnej.

72

III. (Homo)seksualno jako przedmiot analizy socjologicznej: od


socjologii dewiacji do teorii queer

Socjologia stosunkowo pno zainteresowaa si problematyk homoseksualnoci, co


oznaczao, e badacze i badaczki poruszajcy si w obrbie nauk spoecznych dugo sdzili,
e homoseksualizm jest przedmiotem bada raczej seksuologii, psychiatrii czy kryminologii,
ni socjologii. Zboczenie, choroba lub przestpstwo: takie postrzeganie homoseksualizmu
sprawiao, e pokolenia socjologw i socjoloek nie widziao potrzeby zajmowania si tego
rodzaju tematyk. Wprowadzenie homoseksualnoci jako przedmiotu badania do socjologii
miao miejsce dopiero w latach 50-tych minionego wieku, a zatem nastpio w tym samym
czasie, kiedy pojawiy si pierwsze oznaki emancypacji lesbijek i gejw, o
homoseksualizmie zaczto mwi z wiksz otwartoci i powstaway pierwsze ruchy, zwane
ruchami homofilskimi, ktre dyy do uzyskania dla osb homoseksualnych niezbdnej
przestrzeni tolerancji. Homoseksualici wyszli z szafy, stali si widoczni, podejmowali
pierwsze prby przemawiania we wasnym imieniu. Ich aktywno zwrcia na siebie take
uwag

socjologw.

Zorganizowane

homoseksualne

spoecznoci,

ktre

czyniy

homoseksualizm jawnym oznaczay kontestacj zastanego porzdku spoecznego. Nic


zatem dziwnego, e pocztki spoecznych bada nad tosamoci homoseksualistw wi
73

si z socjologi dewiacji: tosamo homoseksualistw bya analizowana jako tosamo


dewiacyjna, powstaa w wyniku przekroczenia normy spoecznej w zakresie zachowa
seksualnych. Analizy te w gruncie rzeczy nie byy niczym innym, jak analiz dewiacyjnoci
homoseksualizmu. Nie problematyzowano przy tym przyczyn, mechanizmw, procesw
ksztatowania si normy w zakresie seksualnoci, zaoonym punktem wyjcia by spoeczny i
kulturowy heteronormatywizm - przekonanie, e heteroseksualizm jest normalnym,
powszechnym, obowizujcym zachowaniem seksualnym. Problemem staway si te
jednostki,

ktre

poza

obowizkowy

heteroseksualizm

wykraczay,

spoeczne

konsekwencje ich pojawienia si domagay si opisu, opisu bardzo szczeglnego,


zmierzajcego bowiem do wykazywania, jak bardzo dewiacyjny, nie-normalny jest
homoseksualizm, ktry mia wiza si z degeneracj jednostki take w zakresie jej zachowa
spoecznych. W tym kontekcie wczesne socjologiczne badania nad homoseksualizmem
kontynuoway analizy seksuologiczne i przyjmoway ich punkt widzenia za wyjciowy.
Socjologia dewiacji bya, jak si wydaje, jedynym naturalnym miejscem, w ktrym
moga si rozpocz socjologiczna analiza tosamoci homoseksualnej. Socjologia
nowoczesna dysponowaa wycznie normatywnym modelem tosamoci, a lata 50-te to lata
dominacji w socjologii myli Parsonsa, ktry, jak wskazaem wyej, normatywne ujcie
tosamoci doprowadzi do skrajnoci. Tosamo jest w tym ujciu wycznie
zinternalizowanym porzdkiem spoecznym, zinternalizowan norm. Jeli zatem mwi o
tosamoci osb, ktre tych norm nie przyswoiy, to tylko w obrbie socjologii dewiacji,
subdyscypliny socjologicznej zajmujcej si odchyleniami od normy. W ten sposb
homoseksualici stali si jedn z grup dewiacyjnych, obok np. przestpcw, i w ten take
sposb uksztatowaa si pierwsza socjologiczna koncepcja tosamoci homoseksualnej jako
esencjalistycznie ujmowanej tosamoci dewiacyjnej.
Pojawienie si w latach siedemdziesitych studiw lesbijsko - gejowskich byo reakcj
na owe analizy, prb niedeprecjacyjnego, a z czasem afirmatywnego opisu tosamoci osb
homoseksualnych, prb charakterystyki modelu pozytywnej tosamoci lesbijek i gejw.
Prba ta take zwizana bya z normatywnym ujciem problematyki tosamoci, co z kolei
czyo projekt studiw lesbijsko - gejowskich z praktyk kulturow, spoeczn i polityczn,
polegajc na wytworzeniu pozytywnych norm dotyczcych funkcjonowania osb
homoseksualnych w spoeczestwie i oparcia na tych normach modelu normatywnej
tosamoci lesbijsko - gejowskiej. Budowa tego modelu wsplnego wszystkim osobom
identyfikujcym si jako osoby homoseksualne okazaa si niemoliwa z tego samego
powodu, dla ktrego niemoliwa jest jakakolwiek spjna, stabilna kategoria tosamociowa:
74

ksztatowanie

modelu

tosamoci

normatywnej

moliwe

jest

wycznie

dziki

uproszczeniom, wykluczeniom i marginalizacjom tych cech, zachowa i postaw, ktre uznane


zostaj za nieswoiste dla tego modelu. Jakkolwiek zatem wysiek badaczy, take socjoloek i
socjologw, zajmujcych si studiami lesbijskimi i gejowskimi by prb przejcia
negatywnego, wrogiego osobom homoseksualnym dyskursu, a zatem by wysikiem
niezbdnym, to jednak bardzo szybko okazao si, e nie jest moliwe skonstruowanie spjnej
kategorii tosamociowej opartej na modelu normatywnym i obejmujcej wszystkie osoby
homoseksualne. Tote dopiero pojawienie si teorii queer umoliwio zarzucenie tego rodzaju
prb i przyjcie perspektywy wskazujcej na zmienno, pynno i niestabilno tosamoci.
Co jednak waniejsze, teoria queer oznaczaa odstpienie od prb charakteryzowania
homoseksualizmu jako zjawiska spoecznego/kulturowego na rzecz genealogicznej analizy
okolicznoci zwizanych z uksztatowaniem si nowoczesnych norm w zakresie seksualnoci.
O ile dla socjologii dewiacji czy spoecznych studiw lesbijsko - gejowskich faktem
spoecznym domagajcym si opisania i wyjanienia by homoseksualizm, o tyle dla teorii
queer i jej odmiany spoecznej problemem jest obowizkowo heteroseksualizmu,
wykluczenie zachowa seksualnych innych ni zorientowane na pe przeciwn, okolicznoci
zwizane z konstruowaniem normy w zakresie ycia seksualnego i w zakresie pciowoci.
Teoretycy i teoretyczki odwoujcy/e si do teorii i praktyki queer zmierzaj do podwaenia
oczywistych,

zakadanych we wczeniejszych analizach, normatywnych kategorii

tosamoci pciowej (msko/kobieco) i seksualnej (heteroseksualizm/homoseksualizm),


wykazania ich sztucznoci i kulturowego uwarunkowania oraz obnaenia mechanizmw
normalizacyjnych, w jakie s wpltane.
Studia lesbijsko - gejowskie oraz teoria queer to wci nowinki w polskim yciu
naukowym, nowinki przyjmowane nieufnie, a czsto niechtnie. Konieczne jest zatem
przywoanie wybranych tekstw z zakresu obu nurtw teoretycznych celem zilustrowania
tendencji, o ktrych bya mowa wyej. Rozpoczn od przytoczenia egzemplifikatywnych dla
socjologii dewiacji artykuw, na podstawie ktrych omwi podstawowe cechy wczesnych,
socjologicznych prb charakterystyki homoseksualizmu i wskae na ich gwne wady i
ograniczenia. Nastpnie przywoam kilka tekstw reprezentatywnych dla studiw gejowskich
i feminizmu lesbijskiego, by wskaza podstawowe obszary, na jakich poruszay si
opracowania z zakresu obu tych kierunkw. Zakocz naszkicowaniem podstawowych idei
teorii queer i wska, i dopiero perspektywa tej teorii umoliwia podjcie prb
charakterystyki nienormatywnej tosamoci gejw jako tosamoci procesualnej, niestabilnej,
punktowej, pozbawionej jakichkolwiek holistycznych aspiracji.
75

Socjologia dewiacji: tosamo bywalcw toalet i mskich prostytutek

Perspektywa analiz podejmowanych w obrbie socjologii dewiacji uwarunkowana jest


przyjciem w punkcie wyjcia zaoenia heteronormatywizmu (heteroseksualizm jako norma
spoeczna, kulturowa, take moralna), wpisuje si ona take w typ dyskursu, ktry okreli
mona mianem dyskursu homofobicznego, zmierzajcego do ukazania osb homoseksualnych
wycznie jako spoecznych wykolejecw, pozbawionych zdolnoci do normalnego
funkcjonowania w spoeczestwie. Nie chodzi tu o to, e autorzy i autorki prac z zakresu
socjologii dewiacji byli wrogo nastawieni wobec osb homoseksualnych i wiadomie
konstruowali swoje teksty tak, by dokona w nich deprecjacji homoseksualizmu jako
zachowania spoecznie szkodliwego. Chodzi o milczce zaoenia, jakie za tymi tekstami si
kryj, niedomwienia i niecisoci, ktre, pomimo nieraz szlachetnych celw samych
badaczek i badaczy, wpisuj si w w wrogi homoseksualistom dyskurs. Tytuem przykadu
chciabym przywoa dwa teksty.
Pierwszy z nich to artyku M. Leznoff i W. Westleya The Homosexual
Community103, opublikowany w 1956 roku. W artykule tym podjta zostaa prba opisania
podstawowych cech homoseksualnych spoecznoci rozumianych jako grupy tworzone
przez homoseksualistw w celu uzyskania moliwoci autoekspresji w zakresie swej
homoseksualnoci, wytwarzajce swe wewntrzne normy i wzorce zachowa. Podstaw
badania, jakie przeprowadzili autorzy, jest czterdzieci duszych (ok. czterogodzinnych) i
dwadziecia krtszych wywiadw z homoseksualistami reprezentujcymi tego typu grupy w
wybranych wielkich miastach Kanady. Co wane, kandydatw do wywiadw znajdowano
przede wszystkim w barach gejowskich. Wywiady uzupeniono analiz listw gejw pisanych
do redakcji czasopism gejowskich. Autorzy referowanego artykuu stwierdzaj, e
podstawow rol grup homoseksualnych jest uzyskanie przez jednostk grupowego wsparcia
dla wasnych tendencji dewiacyjnych. W grupach tych, jak twierdz autorzy, podstawowym
kryterium prestiu grupowego jest posiadanie szerokiego dowiadczenia seksualnego. Seks
jest podstawowym i waciwie jedynym tematem rozmw pomidzy czonkami grup, przy
czym dominuje tendencja do przechwalania si wasnymi podbojami. Rozmowy te, jak
odnotowuj autorzy, prowadzone s wysokim, afektywnym tonem, poczonym z

103

M. Leznoff, W. A. Westley, The Homosexual Community, w: Social Perspectives in Lesbian and Gay

Studies. A Reader, ed. P.H. Nardi, B. E. Schneider, Routledge, London - New York 1998, s. 5nn.

76

kobiec modulacj gosu, gestykulacj i sposobem zachowania. Analizowane przez autorw


grupy tworz dwa odrbne typy: grupy zrzeszajce homoseksualistw otwartych, tj. jawnie
demonstrujcych swoj homoseksualno we wszystkich spoecznych relacjach oraz grupy
zrzeszajce homoseksualistw ukrytych, ktrzy w miejscu pracy, a czasem take w miejscu
zamieszkania pragn uchodzi za heteroseksualistw, ujawniajc swj homoseksualizm
jedynie wobec czonkw wasnej grupy. Charakterystyk obu tych grup autorzy
przeprowadzaj na przykadzie jednej grupy otwartej liczcej czternacie osb i jednej
grupy zamknitej liczcej take czternacie osb. Wskazuj, e oba typy grup nigdy nie
mieszaj si ze sob, odnosz si do siebie nawzajem raczej niechtnie. Grupy ukryte
zrzeszaj homoseksualistw charakteryzujcych si stosunkowo wysokim statusem spoeczno
- ekonomicznym, zobowizaniem do wzajemnej dyskrecji w odniesieniu do swych preferencji
seksualnych, naciskiem na konieczno ukrywania wasnego homoseksualizmu. W grupach
ukrytych

autorzy

odnaleli

wiele

mniej

przejaww

owego

seksualnego

rozgorczkowania, o wiele wicej za prb tworzenia duszych zwizkw. Grupy otwarte


charakteryzuj si niskim statusem socjoekonomicznym swych czonkw, ktrzy niemal cae
dnie spdzaj na niekoczcych si plotkach dotyczcych przygd seksualnych czonkw
grupy lub innych znanych im homoseksualistw.104 W grupie otwartej jeden
homoseksualista odgrywa role przywdcy grupy. Jest to zwykle starszy gej,

nazywany

krlow, zajmujcy si utrzymaniem adu w grupie, przyjmowaniem nowych czonkw,


udzielaniem

rad.

Grupy otwarte charakteryzuje brak nieformalnych standardw

czonkostwa, otwarte mwienie o swoim homoseksualizmie, wysoki stopie izolacji od


spoeczestwa, niezwykle rzadko w tej grupie tworzone s stae zwizki.
W tekcie tym, ktry jest przykadem do charakterystycznym, zawracaj uwag
przede wszystkim uproszczenia zwizane z nieuprawnionymi generalizacjami: wiedz o
grupach reprezentujcych wyranie wycznie cz osb homoseksualnych traktuje si jako
wiedz o homoseksualistach jako takich. Autorzy zarwno we wstpie, jak i w zakoczeniu
wskazuj na konieczno badania homoseksualizmu jako zjawiska spoecznego i swoje
analizy traktuj jako wany wkad do owych bada. W konkluzjach podsumowuj swoje
wyniki jako charakteryzujce homoseksualn spoeczno jako tak. Co istotne,
homoseksualizm traktowany jest tu jako kondycja, cecha osobnicza, ktra sprawia, ze
homoseksualici mog by analizowani jako typy psychologiczne, reprezentujce szersz
kategori. Oznacza to przyjcie zaoenia sformuowanego w obrbie nauk medycznych, e z
104

Tame, s. 9.

77

praktykowaniem seksu z osob tej samej pci wie si posiadanie szczeglnych cech
psychicznych, pewien szczeglny rodzaj zachowania. Socjologia dewiacji kontynuuje ten
medyczny punkt widzenia i rozwija go: homoseksualizm oznacza take tworzenie
szczeglnych wsplnot, spoecznoci i grup, a zatem oznacza take tworzenie szczeglnego
rodzaju wizi spoecznych, ktre wymagaj opisania i charakterystyki. Nie pojawia si przy
tym, co oczywiste, analogiczne pytanie skierowane pod adresem heteroseksualistw: jakiego
rodzaju wizi charakterystyczne dla heteroseksualistw jako dla heteroseksualistw tworz
oni sami, jakiego rodzaju cechami psychicznymi si charakteryzuj, jakiego rodzaju
zachowania prezentuj. Nie chodzi bowiem w gruncie rzeczy o opis homoseksualistw jako
homoseksualistw, lecz o opis postaci dewiacji spoecznej - z tego powodu opis ten spenia
musi wszelkie cechy tego rodzaju charakterystyki.
Zwraca jednak przy tym uwag fakt, ze szczeglnie negatywna charakterystyka odnosi
si do tzw. grup otwartych, a zatem do tych gejw, ktrzy omielaj si nie ukrywa
swojego homoseksualizmu. Deprecjacja tych grup jest wyrana: podkrelony jest ich niski
status socjoekonomiczny, cho z tabel przedstawionych przez autorw wynika, e w istocie
rnice s niewielkie: w obu grupach dominuj sprzedawcy, w obu grupach odnajdujemy
osoby zajmujce stanowisko kierownicze itp. Zwraca uwag fakt, ze autorzy porwnuj w
gruncie rzeczy tylko dwie grupy liczce cznie 28 osb, cho twierdz, ze badania oparli na
wywiadach z szedziesicioma osobami. Moe to czyni zasadnym przypuszczenie, e
autorzy wybrali grupy, ktre najbardziej odpowiaday przyjtym zaoeniom. Take
zaliczenia takich zawodw, jak aktor czy nauczyciel do zawodw reprezentujcych niski
status grup otwartych kae zastanowi si na kryteriami, jakie przyjli autorzy. Co jednak
najistotniejsze, autorzy nie problematyzuj faktu (jeli nawet przyj ich tezy o
socjoekonomicznych cechach obu typw grup) takiego rozkadu zawodw w obu grupach, nie
uwzgldniaj zatem faktu, e w spoeczestwach homofobicznych osoby o wyszym statusie
socjoekonomicznym

zajmujce

prestiowe

stanowiska

zwykle

ukrywaj

swj

homoseksualizm w obawie przed utrat pracy, natomiast osoby zajmujce stanowiska mniej
prestiowe lub pracujce w rodowiskach bardziej przyjaznych lesbijkom i gejom, atwiej
ujawniaj swj homoseksualizm. Tego rodzaju konstatacji w artykule nie znajdziemy,
natomiast pojawiaj si wycznie wielokrotnie powtrzone uwagi o niskim statusie czonkw
grup otwartych jako po prostu cechy tych grup. Caa charakterystyka grup otwartych i grup
ukrytych wpisuje si w schemat tzw. liberalnej homofobii. Autorzy rozpoczynaj swj artyku
od konstatacji, e homoseksualici podlegaj niesprawiedliwej opresji, jednak z ich artykuu
wynika jednoznacznie, i w gruncie rzeczy jedynymi homoseksualistami godnymi szacunku
78

s homoseksualici ukryci, a zatem tacy, ktrzy nie afiszuj si ze swoim


homoseksualizmem i pozwalaj normom spoecznym trwa w stanie nienaruszonym.
Homoseksualici jawni ukazani s jako istoty do prymitywne (wskazuje take na to dobr
cytatw, ktrych jest bardzo niewiele, co dziwi, jeli da wiar, e autorzy dysponowali
czterdziestoma wielogodzinnymi wywiadami), rozprawiajce wycznie o seksie, nie
posiadajce adnych wyszych aspiracji ani yciowych, ani zawodowych. Subtekstowa
konkluzja jest jasna: tacy homoseksualici nie s godni szacunku ani powanego
zainteresowania. To przesanie jest tym czytelniejsze, jeli zauwaymy, ze tekst zosta
opublikowany w okresie, kiedy w Stanach Zjednoczonych powstaway pierwsze organizacje
homofilskie (Mattachine Society, Daughters of Bilitis, One) i pierwsze gazety lesbijsko gejowskie, formuowano pierwsze postulaty w odniesieniu do spoecznej obecnoci osb
homoseksualnych, a wrd nich postulat zaakceptowania jawnej obecnoci homoseksualistw
w yciu spoecznym.
Z metodologicznego punktu widzenia najwikszym mankamentem referowanego
tekstu, ktry chciabym podkreli, s niedopuszczalne uproszczenia i nieuprawnione
generalizacje. Na podstawie skpego i jeszcze bardziej skpo udokumentowanego materiau
badawczego autorzy dokonuj uoglnie dotyczcych homoseksualistw jako takich,
sprawiajc wraenie, jakoby dokonywali obiektywnej charakterystyki wszystkich gejw,
podczas

gdy

ich

heteronormatywnoci

tekst
opisem

jest

wyranie

cech

osadzonym

bywalcw

barw

kontekcie

gejowskich

kulturowej
rodowiskach

wielkomiejskich. I tylko tyle. Ta tendencja do ekstrapolacji danych uzyskanych w wywiadach


z gejami i lesbijkami z tego, konkretnego, rodowiska charakteryzuje znakomit wikszo
opracowa

socjologicznych

powiconych

homoseksualizmowi.

Podobna

tendencja

wystpuje w drugim tekcie, ktry chciabym przywoa, w artykule The Queens105


opublikowanym przez E. Newton prawie dwadziecia lat po tym przywoanym wyej, w 1972
r. Autorka na wstpie podkrela, e celem jej jest scharakteryzowanie gejowskiego wiata,
jakkolwiek zdaje sobie spraw, e nie wszystkie osoby okrelajce siebie jako
homoseksualne nale do homoseksualnej spoecznoci106 oraz e rne osoby mog
przynalee do niego w rnym stopniu. Niemniej jednak w tekcie powiconym
charakterystyce drag-queens, mczyzn wystpujcych na scenie w kobiecych przebraniach,
autorka pragnie przedstawi oglne cechy dotyczce tzw. gejowskiego wiata. Cechy te to

105

E. Newton, The Queens, w: Social Perspectives... , dz. cyt., s. 38nn.

106

Tame, s. 38.

79

po pierwsze silna wrogo wobec heteroseksualistw i ksztatowanie swojej wiadomoci w


kontekcie

silnego

przeciwstawienia

opozycji

heteroseksualizm/homoseksualizm.

Homoseksualici, zdaniem autorki, ksztatuj sw dewiacyjn tosamo w oparciu o silne


przeciwstawienie si heteroseksualizmowi, o konfrontacj z tymi, ktrych uwaaj za
sprawcw swojej opresji. W tym sensie gejowski wiat opisywany przez Newton jest
wiatem wtrnych dewiantw, czyli scharakteryzowanych przez E. Lameta osb, ktrych
tosamo zorganizowana jest wycznie wok ich dewiacji. Tosamo homoseksualna
rozpatrywana jest tu jako kondycja indywidualna, a zatem zesp cech, zachowa, wartoci,
ktre cechuj osob homoseksualn i ktre zorganizowane s wok tego, co w owych
zachowaniach stanowi nie-norm, cilej - anty-norm czyli dewiacj. Z punktu widzenia
autorki podstawow cech homoseksualizmu jest jego nie-heteroseksualno, jeli mona tak
powiedzie,

tosamo

homoseksualna

jest

przede

wszystkim

tosamoci

nie-

heteroseksualn i anty-heteroseksualn. Homoseksualici nie posiadaj wasnych norm,


wyksztaconych autonomicznie: wszelkie wewntrzgrupowe normy s skonstruowane w
wyniku owej binarnej konfrontacji heteroseksualizm - homoseksualizm.

Poniewa z

socjologicznego punktu widzenia nie jest moliwa homoseksualna tosamo normatywna


(jak wskazaem w poprzednim rozdziale), poniewa jedynymi normami spoecznymi
dotyczcymi osb homoseksualnych s normy zakazu, pojawia si konieczno ujcia
tosamoci homoseksualnej jako tosamoci antynormatywnej, a zatem tosamoci, ktrej
tre oparta jest jedynie na przeciwstawieniu si normie, w tym przypadku: heteronomie
(normie heteroseksualnej). Tosamo antynormatywna nadal pozostaje tosamoci
normatywn, tyle, e a rebours. Oznacza to zaoenie, e osoby homoseksualne sw
tosamo rozumian jako ich waciwo osobnicza i gatunkowa oraz relacje spoeczne
oparte na tej tosamoci ksztatuj wycznie w odniesieniu do faktu swej dewiacji, swego
odstpstwa od normy spoecznej i jego skutkw.
Tak definiowana i zaoona koncepcja tosamoci jako tosamoci dewiacyjnej
naoona jest na obserwacje, jakie autorka poczynia przebywajc w spoecznociach
gejowskich w Stanach Zjednoczonych. Sposb podejcia badawczego jest tu niemal
identyczny do tego stosowanego w antropologicznych etnografiach: spoeczno gejowska
jest tu zatem owym egzotycznym plemieniem, do ktrego przybywa owiecony badacz, by
dokona naukowej interpretacji zachowa tubylcw przy uyciu wypracowanej uprzednio
aparatury pojciowej, w tym przypadku aparatury socjologii dewiacji. Szokujce z
dzisiejszego

punktu

widzenia

jest

charakteryzujce

omawiany

artyku

swobodne

porwnywanie cech homoseksualistw i innych spoecznych dewiantw, takich jak


80

prostytutki lub kryminalici107, co jednoznacznie wskazuje na kontekst, w jakim porusza si


charakteryzowany tu przez mnie typ socjologicznych bada nad homoseksualnoci. Ten typ
bada i ten typ dyskursu jawnie lokuje si w obrbie dyskursywnych praktyk korekcyjnych:
homoseksualizm usytuowany jest jednoznacznie wrd zjawisk spoecznych niepodanych
ze wzgldu na ich nienormatywny lub antynoramtywny charakter. Autorka dokonuje
niezbdnych typologii, stwierdzajc, e homoseksualici dziel si na otwartych i
ukrytych, w znaczeniu zblionym do omawianego wyej oraz na homoseksualistw
mskich i kobiecych,

prezentujcych mski lub kobiecy styl bycia, gesty, sposb

mwienia. Wskazuje, e kategoryzacje te funkcjonuj w wiadomoci lesbijek i gejw, ktrzy


sami dokonuj podobnych typologizacji, jest to jednak zwykle typologizacja negatywna, a
zatem pojawia si w wypowiedziach charakteryzujcych jakiego geja jako zniewieciaego
lub lesbijk jako zmaskulinizowan. Niemniej jednak w referowanym artykule kategorie te
funkcjonuj take jako obiektywne kategorie opisujce cechy homoseksualnych wsplnot
dewiacyjnych i homoseksualnej tosamoci dewiacyjnej. Pojawia si tu szczeglnie wiele
zda opatrzonych wielkimi kwantyfikatorami. Wszyscy homoseksualici realizuj schemat
homoseksualnej kariery dewiacyjnej, ktrej szczytem jest postawa ekstremalnej
otwartoci108

polegajcej

na

cakowicie

jawnym

demonstrowaniu

faktu

swej

homoseksualnoci. Zdaniem autorki jest to demonstracja o charakterze konfrontacyjnym.


Zwraca uwag sposb analizowania faktu ujawniania si osb homoseksualnych, jaki
prezentuje Newton: publiczna obecno osb homoseksualnych jest dla niej aktem
konfrontacji, ma charakter prowokacyjny i opisywana jest jako zwieczenie kariery
dewiacyjnej, czyli jako skrajne odstpstwo od normy spoecznej.
Warto na to zwrci uwag, poniewa take tu pojawia si element liberalnego
dyskursu homofobicznego, a zarazem ujawnia si logika referowanego tekstu: nie jest
najwikszym problemem spoecznym fakt, e jakie jednostki podejmuj wspycie
seksualne z osobami tej samej pci. W gruncie rzeczy w pracach z zakresu socjologii dewiacji
niewiele jest odniesie do seksualnoci jako takiej. Faktem domagajcym si opisu jest
jawno, otwarto niektrych homoseksualistw, poniewa w gruncie rzeczy dopiero jawna
obecno homoseksualistw w przestrzeni publicznej stanowi naruszenie adu spoecznego.
Konfrontacyjny charakter owej jawnoci, o ktrym wspomina autorka, nie odnosi si do
motyww homoseksualistw decydujcych si na ujawnienie otoczeniu swych preferencji,

107

Tame, s. 43.

108

Por. tame, s. 44.

81

bowiem Newton nie przywouje adnych wypowiedzi, w ktrych tego rodzaju motyw byby
wyrany.

Owa

konfrontacyjno

jest

charakterystyk

postrzegania

otwartoci

homoseksualistw z perspektywy dominujcego heteroseksualizmu: to heteroseksualici


postrzegaj

publiczne

wystpienia

homoseksualistw

jako

konfrontacyjne.

Jawne

deklarowanie swego homoseksualizmu jest najbardziej skrajnym wykroczeniem przeciwko


normie spoecznej, ktra wyklucza homoseksualizm z przestrzeni publicznej. Std pojawia si
konieczno deprecjacji owych publicznych wystpie, okrelanie ich mianem obnoszenia
si, konfrontacji, ekstremalnej otwartoci. Tendencj t moemy obserwowa do dzi,
kiedy jakakolwiek prba publicznego poruszania kwestii spoecznej obecnoci osb
homoseksualnych wywouje natychmiast fal agresji bd niechci.109 W opracowaniach z
zakresu socjologii dewiacji prowadzi to do ukazywania otwartych homoseksualistw jako
ludzi z tzw. marginesu spoecznego, s to bd mskie prostytutki110, bd bywalcy barw o
skonnociach do promiskuityzmu, bd poszukiwacze seksu w toaletach publicznych111.
Opracowania z zakresu socjologii dewiacji dotycz przede wszystkim tych trzech grup
homoseksualistw, co - jak wida - prowadzi do uksztatowania specyficznego, negatywnego
wizerunku homoseksualistw otwartych i przeciwstawienia im gejw ukrytych jako tych
rozsdnych. Cel tej strategii jest oczywisty: deprecjacja prb przekraczania bariery
spoecznej niewidzialnoci: dla homoseksualistw nie ma miejsca w przestrzeni publicznej.
109

Por. dyskusja na temat legalizacji partnerstwa osb homoseksualnych w Polsce, jaka toczya si w Gazecie

Wyborczej w sierpniu 2002 r., wywoana moim artykuem (J. Kochanowski, Geje nie bd udawa maestw,
Gazeta Wyborcza, 1 sierpnia 2002; por take J. Kochanowski, Prawo do szacunku, Gazeta Wyborcza 26
sierpnia 2002.), przede wszystkim wypowiedzi Z. Milskiej - Wrzosiskiej, (Z. Milska - Wrzosiska, Co wolno
gejom, Gazeta Wyborcza, 2 sierpnia 2002 oraz Z. Milska - Wrzosiska, Komu wolno, komu knebel, Gazeta
Wyborcza, 26 sierpnia) oraz Jana Trzciskiego (J. Trzciski, Debel to nie mikst, Gazeta Wyborcza, 8 sierpnia
2002) - wypowiedzi te s doskonaym przykadem agresji, jak wywouje sama prba publicznego
podejmowania problematyki spoecznej obecnoci osb homoseksualnych. Warte polecenia s take pozostae
wypowiedzi w tej dyskusji, przede wszystkim I. Krzemiski, Profesjonalista i ci okropni geje, Gazeta
Wyborcza, 8 sierpnia 2002; H. Bortnowska, Prawa Kocioa, czowieka, geja, Gazeta Wyborcza, 9 sierpnia
2002; K. Bojarska - Nowaczyk, Cztery motywy dla homofoba, Gazeta Wyborcza, 13 sierpnia 2002; A. Oska,
Geje bez pir, Gazeta Wyborcza, 23 sierpnia 2002.
110

Por. np. A. J. Reiss Jr, The Social Integration of Queers and Peers, w: : Social Perspectives... , dz. cyt., s.

12nn.
111

Por. L. Humphreys, Tearoom Trade: Impersonal Sex in Public Places, Chicago 1970. To niesawnej pamici

opracowanie autorstwa socjologa pastora protestanckiego bardzo dugo funkcjonowao jako klasyczne dla
socjologicznej analizy homoseksualnoci. Autor porwnuje zachowania homoseksualistw i struktur grup
bywalcw toalet do struktur grup alkoholikw, narkomanw i przestpcw.

82

Wikszo tekstw z zakresu socjologii dewiacji zblia si do tego modelu, ktry


scharakteryzowaem na podstawie przywoanych przykadw. Ich normatywny, uwikany,
ideologiczny charakter nie ulega wtpliwoci. Opisy, jakie znajdujemy w opracowaniach
reprezentujcych ten typ s jednym z najlepszych przykadw charakteryzowanej przez
Michela Foucault wiedzy/wadzy: wiedzy konstruowanej wycznie w celu ustanowienia i
zagwarantowania normy spoecznej. Swoistym zamkniciem tego rodzaju socjologicznych
analiz homoseksualnoci jako substancjalnie pojtej cechy osobniczej - dewiacji - jest
nastpujce zdanie A. Bella i M. Weinberga: Nie ulega wtpliwoci, e typologie zachowa
konstruowane w odniesieniu do osb homoseksualnych mog by zastosowane take w
odniesieniu do heteroseksualistw (...) jedyne rnice pomidzy tymi dwiema grupami dotycz
natury ich preferencji seksualnych.112 Istotnie bowiem take wrd heteroseksualnych
mczyzn odnale mona typy mniej lub bardziej mskie, prowadzc badania w
heteroseksualnych barach ze striptizem take moemy uzyska obraz heteroseksualistw
mniej lub bardziej promiskuitycznych. Przekonanie, e adne cechy behawioralne lub
psychiczne nie przysuguj homoseksualistom z racji samego faktu ich orientacji seksualnej
jest dominujcym przekonaniem we wspczesnej psychologii i socjologii, reprezentujc
standardowej ujcie tego problemu w obrbie tych dyscyplin. Nie czy wspczenie
homoseksualistw nawet wsplne dowiadczenie opresji, bowiem istniej rodowiska
(gwnie wielkomiejskie rodowiska Zachodniej Europy lub Stanw Zjednoczonych), gdzie
opresja spoeczna wobec osb homoseksualnych jest tak niska, e lesbijki i geje niemal jej nie
dostrzegaj. Z tego powodu nie jest moliwe opisywanie homoseksualnoci jako
szczeglnego rodzaju kondycji ksztatujcej si w odniesieniu do transgresji normy
spoecznej i skutkw tej transgresji. Po prostu wszelkie opisy osb homoseksualnych,
jakiekolwiek nie byoby przekonanie ich autorw, dotyczy zawsze jedynie czci tych osb.
Najpowaniejsz wad socjologicznych etnografii rodowisk homoseksualnych byo, obok
umieszczenia bada nad homoseksualizmem w kontekcie bada nad prostytucj czy
przestpczoci, nieustanne odnoszenie do wszystkich homoseksualistw obserwacji
poczynionych w specyficznych miejscach, takich jak bary gejowskie czy publiczne toalety
oraz zachowa specyficznego typu ludzi, ktrzy bywaj w tych miejscach w celu
realizowania swoich potrzeb seksualnych. Poza zainteresowaniem badaczy byy przyczyny,
dla ktrych osoby preferujce seks z osob tej samej pci doznawa musiay takiego

112

A. Bell, M. Weinberg, Homosexualities: A Study of Diversity Among Man And Women, New York 1978, s.

233.

83

spoecznego upokorzenia, ktre sprawiao, e przynajmniej niektrzy jedynie w taki sposb i


w takich miejscach mogli zrealizowa swoje potrzeby seksualne.

Perspektywa socjologiczna w studiach lesbijsko - gejowskich: przejcie dyskursu

Przeom w zakresie socjologicznych bada nad homoseksualnoci wiza si z jednej


strony z pojawieniem si konstruktywizmu kulturowego, wskazujcego na kulturowe
uwarunkowania kategorii seksualnych i pciowych, z drugiej za strony, z pojawieniem si
studiw lesbijsko - gejowskich i narodzin ruchu lesbijsko - gejowskiego, z ktrym ten nurt
teoretyczny by zwizany. Jak stwierdza Steven Seidman, istot dziaalnoci gejowskich
ruchw wolnociowych lat szedziesitych i siedemdziesitych bya polityka pozytywnej
[affirmative] tosamoci.113 Seidman podkrela, e ten zwrot ku polityce afirmatywnej
tosamoci nie powinien dziwi: poczwszy od pojawienia si w literaturze medycznej
okrelenia homoseksualizm, lesbijkom i gejom nadawano tosamo dewianta,
naznaczano ich pitnem nienormy. Ksztatowana tak tosamo bya tosamoci wstydu,
tosamoci lku, tosamoci ukrycia (identity of the closet). Ruch gejowski by przede
wszystkim ruchem sprzeciwienia si temu negatywnemu wizerunkowi, stworzenia
pozytywnego obrazu i pozytywnej tosamoci gejowskiej. Jednym z waniejszych narzdzi
do tego celu miao by przejcie przez homoseksualistw wiedzy o nich samych, w ktrej
centrum stano pojcie tosamoci lesbijek i gejw, analizowane z ich wasnej perspektywy.
Celem studiw lesbijsko gejowskich byo wykazywanie psychologicznej, moralnej i
spoecznej ekwiwalentnoci homoseksualizmu wobec heteroseksualizmu 114: homoseksualici
s tak samo normalni, jak heteroseksualici, homoseksualici s rwnie porzdnymi ludmi,
jak heteroseksualici, homoseksualici zasuguj na taki sam spoeczny szacunek, wyraajcy
si m.in. zniesieniem dyskryminacji, jak heteroseksualici. Aby to wykaza, na terenie
studiw lesbijko gejowskich przyjto zaoenie o istnieniu charakterystycznej dla gejw
tosamoci spoecznej, ufundowanej przede wszystkim na bazie wsplnego dowiadczenia
opresji, przemocy, uprzedze, dyskryminacji, lku, wstydu itp. Prbowano dokona opisu
takiej tosamoci, przy czym substancjalistyczne podejcie socjologii dewiacji zastpiono
podejciem konstruktywistycznym: wskazywano, e tosamo homoseksualna nie jest

113

S. Seidman, Contested Knowledge. Social Theory in the Postmodern Era, Blackwell, Oxford- Cambridge,

1994, s. 263.
114

Tame, s. 264.

84

tosamoci przynalen kademu gejowi i kadej lesbijce na mocy samego faktu bycia osob
homoseksualn, lecz owa wsplno, kolektywno tosamoci bierze si z podobnego
kontekstu kulturowego kontekstu rnych form opresji i wicych si z tym kontekstem
podobnych przey (lk przed przemoc, ukrywanie si, obawa przed dekonspiracj). Jednak
mimo tego przesunicia nadal przyjmowano zaoenie o istnieniu jednej, wsplnej wszystkim
osobom homoseksualnym, tosamoci.
Z perspektywy socjologicznej tekstem przeomowym, wyznaczajcym nowe standardy
w socjologicznej refleksji nad tosamoci homoseksualn, jest tekst M. McIntosh The
Homosexual Role, opublikowany 1968 roku, a zatem na rok przed synnymi wydarzeniami
w Stonewall115. Autorka przeciwstawia si traktowaniu homoseksualizmu jako kondycji
charakteryzujcej niektre osoby116 zwracajc uwag, e uczucia i zachowania zwizane z
odczuwanie pocigu seksualnego do osb tej samej pci nie charakteryzuj jedynie osb,
ktre okrela si mianem homoseksualistw. Kategorie takie jak homoseksualno czy
homoseksualista s kategoriami niecisymi, wieloznacznymi, co spowodowane jest
faktem, e wpisane s one w mechanizmy kontroli spoecznej, naznaczajc tych, ktrzy
przekraczaj normy spoeczne w zakresie ycia seksualnego. Owa wieloznaczno
omawianych terminw spowodowana jest faktem, i nie odzwierciedlaj one adnego
rzeczywistego opisu osb, ktrych maj dotyczy, nie s zatem kategoriami opisujcymi
faktyczne cechy tych osb, lecz s jedynie wyrazem spoecznych oczekiwa skierowanych
pod adresem osb homoseksualnych. W tym wanie kontekcie wprowadza ona pojcie roli
homoseksualnej:

homoseksualno

powinna

by

analizowana

nie

jako

kondycja

przysugujca pewnym jednostkom, a nie przysugujca innym, lecz jako rola spoeczna, ktr
jednostki te odgrywaj.117 Autorka stwierdza, e w spoeczestwie nowoczesnym
sformuowane zostay oczekiwania spoeczne w odniesieniu do osb wykraczajcych poza
norm seksualn poprzez podejmowanie stosunkw seksualnych z osobami tej samej pci,
ktre to osoby okrelono mianem homoseksualistw. Skonstruowany zosta oczekiwany
obraz osoby homoseksualnej, zestaw cech, ktre taka osoba powinna posiada. Do cech tych
nale przede wszystkim: po pierwsze zachowanie (styl bycia, mwienia, gesty)
115

28 czerwca 1969 roku w nowojorskim barze gejowskim Stonewall wybuchy trwajce kilka dni gwatowne

zamieszki, wywoane wtargniciem policji do baru i brutalnym biciem znajdujcych si wewntrz goci. Data ta
jest uznawana za symboliczny pocztek amerykaskiego ruchu lesbijsko - gejowskiego jako ruchu wyzwolenia
lesbijek i gejw od heteroseksualnej opresji.
116

M. McIntosh, Homosexual Role, w: Social Perspectives... , dz. cyt., s. 68.

117

Tame, s. 70.

85

charakteryzujce pe przeciwn do tej, do ktrej przynaley dana osoba (zniewieciao


mczyzn, maskulinizacja kobiet), po drugie niemal wyczne skupienie uwagi na
realizacji potrzeb seksualnych, po trzecie za - w przypadku homoseksualnych mczyzn pocig seksualny przede wszystkim do modych chopcw. Cechy te nie s zdaniem autorki
jedynie stereotypami, utrwalonymi przez tendencyjne opisy socjologii dewiacji, lecz czym
wicej: oczekiwaniami wobec osb homoseksualnych, zwizanymi z mechanizmami kontroli
spoecznej. Jednostki, ktre wpisuj si w ten schemat, atwo mog zosta rozpoznane i
zidentyfikowane jako przekraczajce norm.
Badania antropologiczne, a take wspczesne analizy z zakresu studiw lesbijsko gejowskich wskazuj, e istotnie w rnych kulturach odnale mona rne rodzaje
homoseksualizmu118, bardzo czsto pojawiaj si zachowania, ktre trudno jednoznacznie
zaklasyfikowa jako homoseksualne, cho wi si one z kontaktami seksualnymi osb tej
samej pci (np. niektre rytuay przejcia czy formy szamanizmu). Tote istotnie mona
przyj, e kategoria homoseksualnoci obejmuje te cechy zachowania, ktre w danej
kulturze uznawane s za charakteryzujce osoby homoseksualne, jest zatem wyrazem
oczekiwa kulturowych wobec tak zaklasyfikowanych osb. Z tego punktu widza pojcie
roli homoseksualnej jest niezwykle interesujce i wane, zarazem jednak budzi pewne
wtpliwoci, z ktrych najwaniejsza dotyczy uycia przez McIntosh socjologicznego
terminu rola. Rola bowiem to zestaw normatywnych oczekiwa zwizanych z
zajmowaniem okrelonego statusu, to wizka norm cile przypisanych owemu statusowi.
Pojcie roli homoseksualnej wskazywaoby zatem, e istniej jakie normy preskryptywne,
ktre reguluj spoeczn obecno osb homoseksualnych, tymczasem do niedawna jedynym
rzeczywistym oczekiwaniem spoecznym wobec osb homoseksualnych byo oczekiwanie
korekcji niewaciwych z punktu widzenia normatywu pragnie seksualnych. Nie moemy

118

Por. np. T. Almaguer, Chicano Men: A Cartography of Homosexual Identity and Behavior, w: The Lesbian

and Gay Studies Reader, red. H. Abelove, M. Barale, D. Halperin, Routledge 1993, s. 255nn; w tekcie tym
autor wykazuje, e w krajach latynoamerykaskich mwi naley o dwch wyranie odrbnych formach
homoseksualizmu, wyrnionych w odniesieniu do pasywnej lub aktywnej roli podejmowanej przez mczyzn
w msko mskim seksie analnym. Almaguer zwraca uwag, e spoeczna ocena tych dwch form
homoseksualizmu jest odmienna: w stosunku do homoseksualistw biernych stosuje si wszystkie znane nam
mechanizmy stygmatyzacji, marginalizacji i wykluczenia, natomiast homoseksualizm aktywny jest
akceptowany, poniewa homoseksualista aktywny nie jest uwaany za homoseksualist i sam si za takiego
nie uwaa (cho podejmuje kontakty seksualne z osob tej samej pci). Przykad tego artykuu dobrze wskazuje,
jak bardzo wieloznaczn kategoria jest kategoria homoseksualnoci.

86

zapomina o tym, e kategoria homoseksualnoci powstaa jako element mechanizmu


normalizacyjnego, jako typ schorzenia w sensie medycznym i spoecznym, ktremu naley
zaradzi. Kategoria homoseksualnoci powstaa po to, by wykluczy ze spoeczestwa
pewn kategori ludzi, by mona byo ich rozpozna i unieszkodliwi bd leczc, bd
skazujc na wegetacj na obrzeach spoeczestwa. Tymczasem pojcie roli homoseksualnej
sugeruje, e homoseksualici posiadaj swoje miejsce w przestrzeni spoecznej wraz z
normami, ktre ich obecno w nim reguluj, podczas gdy do niedawna takiego miejsca nie
posiadali, nie istnieli bowiem ze spoecznego punktu widzenia lub przynajmniej nie powinni
byli istnie. Cho zatem samo uycie pojcia roli do konceptualizacji spoecznych oczekiwa
wobec homoseksualistw nie wydaje si fortunne, to jednak nie ulega wtpliwoci, e
McIntosh wskazaa podstawowy kierunek konstruktywistycznych analiz homoseksualnoci.
Homoseksualizm oznacza to, co w danej kulturze zostao arbitralnie oznaczone jako
homoseksualne, a zatem po pierwsze w rnych zbiorowociach homoseksualizm oznacza
moe zupenie rne rzeczy, po drugie za i najwaniejsze, kategoria homoseksualnoci z jej
opisem cech zachowania i stylw bycia jest konstruktem kulturowym, czsto wymuszanym
na osobach, ktre zostaj uznane za homoseksualne.
Ten konstruktywistyczny punkt widzenia kontynuowany jest w pracach wielu
socjologw, m.in. w pracach Kennetha Plummera, autora czterotomowej antologii
Sexualities, powiconej socjologicznym badaniom nad (homo)seksualnoci. Plummer
wie socjologiczne analizy dotyczce homoseksualizmu z perspektyw interakcjonizmu
symbolicznego W jednym ze swych programowych artykuw119

precyzuje rnice

pomidzy esencjalistycznym i konstruktywistycznym podejciem w analizie tosamoci


homoseksualnej. Podejcie esencjalistyczne charakterystyczne byo dla socjologii dewiacji i
wizao si z zaoeniem, e tosamo ta powstaje na bazie biologicznych uwarunkowa w
zakresie wyboru pci partnera seksualnego, czyli na bazie tzw. orientacji seksualnej. Na
fundamencie owej orientacji seksualnej nabudowywana jest tosamo, std mona mwi
o homoseksualistach jako o pewnych typach ludzi, posiadajcych waciwe im tylko cechy
psychiczne (i fizyczne). Korzenie podejcia esencjalistycznego wi je z dyskursem
medycznym. Nawizujc do ustale Michela Foucault Plummer wskazuje, e tak pojmowana
kategoria homoseksualnoci od pocztku penia wan rol w mechanizmach kontroli
spoecznej poprzez okrelanie i definiowanie obszaru dewiacji. Poprzez swoist reifikacj

119

K. Plummer, Homosexual Categories: Some Research Problems in the Labelling Perspective of

Homosexuality, w: The Making of the Modern Homosexual, red. K. Plummer, London 1981, s. 53nn.

87

homoseksualizmu i naznaczenia t kategori pewnych typw ludzi, uzyskano moliwo bd


poddania ich okrelonym praktykom korekcyjnym, bd - co nie mniej wane marginalizacji.
Jak wskazuje Plummer, ow stygmatyzujc etykiet przejli sami homoseksualici,
pragnc nada jej tre nie deprecjacyjn, leczy wyraajc rzeczywiste cechy, postawy,
potrzeby osb okrelajcych siebie jako osoby homoseksualne. Przejmujc jednak t
kategorie na wasno przejli j razem z mechanizmem, w ktry bya uwikana, z
mechanizmem kontroli spoecznej. Stali si tym samym nadzorcami siebie samych i swoich
wasnych pragnie, w gruncie rzeczy realizujc zamierzenia, ktre przyczyniy si do
powstania kategorii homoseksualizmu. Lesbijki i geje w zudnym, jak powiada Plummer,
przewiadczeniu, e walcz o swoj wasn wolno, dobrowolnie skazywali si na
gettoizacj, lokujc si na marginesie spoeczestwa jako jego cile wyodrbniona
mniejszo konstruowana i reifikowana sposb analogiczny do mniejszoci etnicznych czy
rasowych. W oparciu o polityk mniejszoci czy te quasi-etniczn podjli prb nadania
kategorii homoseksualnoci wasnej treci poprzez wypracowanie modelu tosamoci
homoseksualnej rozumianej jako typ tosamoci grupy mniejszociowej, a zatem lokujc si
w obrbie modelu okrelanego przeze mnie mianem tosamoci normatywnej. Konsekwencj
tego bya konieczno wytworzenia grupowych norm regulujcych bycie homoseksualist,
w oparciu o ktre mona byo budowa projekt tosamoci. Jak susznie wskazuje Plummer,
owa autokategoryzacja doprowadzia do auto-segregacji: konstruujc normy dotyczce
bycia homoseksualist nieuchronnie uwikano si w szereg wyklucze, ktre niezbdne s
do konstruowania jakiegokolwiek projektu stabilnej tosamoci. Aby okreli kto jest
homoseksualist,

naley

najpierw

okreli,

kto

nim

nie

jest.

Std

kategoria

homoseksualnoci staa si narzdziem samo-kontroli gejw i lesbijek, z jednej strony


zmuszajc ich do potwierdzenia, i stanowi marginaln mniejszo, z drugiej wymuszajc
kolejne wykluczenia tych zachowa, ktre nie mieciy si w obrbie konstruowanej normy
bycia homoseksualist.
W przeciwiestwie do podejcia esencjalistycznego, konstruktywizm ujmuje
homoseksualno

kategorie

nie

bycia

homoseksualist,

lecz

dowiadcze

homoseksualnych, ktre - jak susznie zauwaya McIntosh - nie musz by ograniczone do


osb, ktre same okrelaj si jako homoseksualici. W obrbie tego podejcia Plummer
wyrnia cztery strategie opisywania homoseksualizmu. Po pierwsze homoseksualizm
moe by ujmowany jako rodzaj dowiadczenia erotycznego, wzbogacajcego oglny zasb
dowiadcze jednostki i nie wice si z adnym szczeglnym rodzajem tosamoci.
88

Podejcie to zdaniem Plummera prezentuje Guy Hocquenghem, zostanie ono omwione niej.
Po drugie homoseksualizm moe by analizowany jako homoseksualne kontinuum, w
zwizku z czym pisa naleaoby raczej o homoseksualizmach, ni o jednym
homoseksualizmie. Podejcie to, obecne w wikszoci prac konstruktywistycznych, wie si
z badaniami Kinseya120, ktry ustali, i ludzkiej seksualnoci nie naley rozpatrywa jako
bd wycznie homoseksualnej, bd wycznie heteroseksualnej. Seksualno ludzka
opisywana jest jako kontinuum, ktrego krace wyznaczane s przez wyczny homo- lub
heteroseksualizm, w zwizku z czym znakomita wikszo rzeczywistych zachowa
seksualnych lokuje si gdzie pomidzy jego kracami. W tym przypadku trudno zatem
mwi o stabilnej tosamoci opartej na przejawie seksualnoci, skoro sama seksualno jest
czym trudnym do jednoznacznego kategoryzowania. Po trzecie homoseksualizm moe by
analizowany jako efekt procesu normalizacji i ustanawiania adu spoecznego. To podejcie
uzyskao swoj klasyczn posta w pisarstwie Michela Foucault. Po czwarte wreszcie
homoseksualizm moe by analizowany jako element caociowej tosamoci jednostki, jako
jeden tylko jej skadnik obok wielu innych. Jest to perspektywa, ktr przyjmuje sam
Plummer.
Tu odnajdujemy ograniczenia koncepcji Plummera, ktrego konstruktywizm nie
przekracza horyzontu nowoczesnej normatywnoci. Twierdzi on, e podstaw tosamoci
homoseksualnej jest stygmatyzacja, a zatem proces spoecznego naznaczania osb
homoseksualnych jako dewiantw, odstpcw od spoecznej normy. Dowiadczenie
stygmatyzacji cechujce wikszo interakcji, w jakie w okresie swojego ycia wchodzi
osoba homoseksualna, determinuje podstawowe cechy jej postrzegania wiata i samej siebie.
Podstawowym zatem wyznacznikiem tosamoci homoseksualnej jest wiadomo opresji,
ukonkretniona przez dowiadczone akty homofobii, czyli - jak stwierdza Plummer - akty
wrogoci wobec osb homoseksualnych. Ta wiadomo opresji jest podstaw konstruowania
tosamoci homoseksualnej oraz fundamentem gejowskiej subkultury, ktra wyrosa z
potrzeb przeciwstawienia si niebezpieczestwom zewntrznego wiata. Ten opis tosamoci
homoseksualnej zakada po pierwsze, e dowiadczenie opresji dotyczy wszystkich osb
homoseksualnych w jednakowym stopniu, po drugie, e dowiadczenie naznaczenia jest
dowiadczeniem zawsze traumatycznym, trwale determinujcym jednostk i warunkujcym
jej koncepcj siebie. Jest to zatem twierdzenie, ktre dotyczy ma wszystkich osb
homoseksualnych. Ta perspektywa charakteryzuje wikszo socjologicznych opracowa
120

Por. A. Kinsey, Sexual Behavior in the Human Male, London - Philadelphia 1948.

89

dotyczcych homoseksualnoci, podejmowanych z perspektywy interakcjonizmu. Poniewa


powrc do tego podejcia omawiajc koncepcj D. Eribona, tu chciabym zaznaczy tylko,
e stanowisko to jest formuowane na gruncie tosamoci normatywnej: zmierza bowiem do
okrelenia, kto jest homoseksualist, wyrzucajc poza nawias tych, ktrzy warunku
skonstruowanej definicji nie speniaj, w tym przypadku dotyczy to wszystkich tych, ktrzy
wprawdzie miewaj kontakty seksualne z osobami tej samej pci, ale nie wycznie i w
zwizku z tym nie uwaaj si za osoby homoseksualne, w konsekwencji czego nie
postrzegaj homofobii jako zjawiska, ktre ich dotyczy. Poza nawias definicji zostali
wyrzuceni ci, ktrzy wprawdzie uwaaj si za homoseksualistw, ale nigdy nie dowiadczyli
na sobie aktu homofobii na tyle gronego, by trwale naznaczy ich osobowo.
Wszelkie prby opisania tego, co to znaczy by homoseksualist, nastawione na
wypracowanie domknitych kategorii skazane s na stosowanie wyklucze. Oznacza to, e w
konstruowanym modelu tosamoci homoseksualnej nie uwzgldnia si dowiadczenia,
specyfiki tej kategorii osb, ktre s z modelu wyczone. Pierwsze takie wyczenie na
terenie studiw lesbijko - gejowskich dotyczyo kobiet i doprowadzio do wyranego rozamu
na odrbne studia gejowskie, dotyczce homoseksualnych mczyzn oraz feminizm lesbijski,
dotyczcy homoseksualnych kobiet. Te ostatnie wykluczone zostay take z oficjalnego
dyskursu feministycznego, nie wykraczajcego poza dowiadczenie heteroseksualne.
Adrienne Rich w swojej pracy Przymusowa heteroseksualno a egzystencja lesbijska121
przeciwstawia si zarwno seksizmowi ruchw gejowskich, jak i heteroseksizmowi
feminizmu. Opisuje heteroseksualizm jako kulturow, powszechnie obowizujc norm:
kultura zachodnia jest kultur heteronormatywn w tym sensie, e heteroseksualizm uznaje za
normaln, podan i obowizkow orientacj seksualn. Poniewa jednak wci znajduj si
jednostki, ktre nie chc realizowa heteroseksualnej normy, heteroseksualizm staje si
czym, co naley wymusza, narzuca i utrwala. Obowizkowo heteroseksualizmu jest
zinstytucjonalizowana nie tylko w postaci prawnej, ekonomicznej i spoecznej dyskryminacji
osb homoseksualnych, ale przede wszystkim konstytuowana poprzez kulturow dominacj
mczyzn, ktrzy z kobiet czyni podporzdkowany obiekt podania seksualnego, zarazem
starajc si niszczy te kobiety, ktre s z ich punktu widzenia nieuyteczne: odrzucajce
mczyzn jako partnerw seksualnych. Poniewa heteronormatywny porzdek spoeczny
ufundowany jest na dominacji mczyzn, istnienie lesbijek jest najgroniejszym wyzwaniem

121

A. Rich, Przymusowa heteroseksualno a egzystencja lesbijska, tum. A. Grzybek, w: Furia Pierwsza,

1999/2000, 4/5, s. 91nn.

90

rzuconym ich wadzy: jest to poredni lub bezporedni atak na mskie prawo dostpu do
kobiet122. Z tego powodu mczyni heteroseksualni staraj si nie dopuci to tego, by
lesbijki w ogle zaistniay. Walka z lesbijkami oznacza ponadto dokadanie wszelkich stara,
by uczyni je niewidzialnymi: wyklucza si je z ycia spoecznego, cile nadzorujc media,
kontrolujc sztuk, usuwajc lesbijki z ycia naukowego i wykluczajc z polityki. Tylko
bowiem milczce, naznaczone pitnem dewiacji i ukryte lesbijki przestaj by niebezpieczne
dla mskiej, heteronormatywnej dominacji.
Zdaniem Rich kobiety nie rodz si heteroseksualne, lecz s do heteroseksualizmu
zmuszane: heteroseksualizm kobiet jest efektem kulturowej przemocy. Jedyn dostpn form
oporu jest budowanie kontinuum lesbijskiego, bdcego ponadczasow i ponadprzestrzenn
wsplnot solidarnoci kobiet identyfikujcych si z kobietami, wsplnot opart nie tyle i
nie wycznie na wizi erotycznej, ile na wizi przeciwstawienia si seksizmowi i
heteroseksizmowi jako podstawowym przyczynom zniewolenia kobiet. Pojcie to odwouje
si do innego terminu proponowanego przez Rich, terminu lesbijska egzystencja:
Egzystencja lesbijska przywodzi na myl zarwno sam obecno lesbijek w historii, jak i
bezustanne tworzenie przez nas sensu tej egzystencji123. Jest to wsplny wszystkim
lesbijkom wszystkich czasw sposb ycia, mylenia, odczuwania, ktrego istot jest
przeciwstawienie si mskiej przemocy. Tylko wybr owej lesbijskiej egzystencji moe
przynie kobiecie rzeczywist wolno. Oznacza to przesunicie znaczenia terminu lesbijka
od znaczenia cile zwizanego z seksualnoci do znaczenia obejmujcego wszystkie wolne
od mskiej dominacji kobiety. Jest to przesunicie wiadome: jak pisze Rich: Zdecydowaam
si posuy terminami egzystencja lesbijska i lesbijskie kontinuum, poniewa sowo
lesbianizm ma medyczne i ograniczajce konotacje124 Odrzuca zatem Rich takie ujmowanie
lesbianizmu, ktre ogranicza go wycznie do kontaktw seksualnych dwch kobiet,
wskazujc, e chodzi o szersze zjawisko kulturowe: o trway opr przeciw obowizujcemu
heteroseksualizmowi i mskiej dominacji.
Rich nie jest socjolok, zatem nie uywa pojcia tosamoci, lecz wydaje si, e jej
sowa odnosz si do czego, co mona opisywa jako tosamo lesbijsk. Jest to tosamo
odrbna

od

tosamoci

kobiet

heteroseksualnych,

ktre

ulegajc

przymusowemu

heteroseksualizmowi, erotyzuj wasne ujarzmienie. Jest to tosamo odrbna od tosamoci

122

Tame, s. 98.

123

Tame, s. 111.

124

Tame, s. 111.

91

homoseksualnych mczyzn, ktrzy z racji odmiennoci pciowej nie s w stanie pojc


specyfiki kobiecego dowiadczenia. Egzystencja lesbijska jest dla mnie - podobnie jak
macierzystwo - gboko kobiecym dowiadczeniem, wraz z towarzyszc mu specyficzn
opresj, specyficznymi znaczeniami i moliwociami, ktrych nie bdziemy w stanie pojc tak
dugo, jak dugo utosamia j bdziemy z innymi stygmatyzowanymi egzystencjami125
Zatem egzystencja lesbijska obejmuje specyficzne dowiadczenie, ktre nie moe by
podzielane ani z kobietami heteroseksualnymi, ani z mczyznami heteroseksualnymi. Jego
istot jest bowiem rwnoczesne dowiadczanie opresji ze strony mczyzn i e strony
dominujcego heteroseksualizmu. Wydaje si, e Rich operuje bardzo mocnymi,
esencjalistycznie pojmowanymi pojciami okrelajcymi zarwno kobieco, jak i kobiecy
homoseksualizm. Oznacza to rzutowanie w przeszo pewnej kategorii, ktra wypracowana
zostaa w obrbie dyskursu nowoczesnego, czyli kategoryzowania kobiecych postaci
historycznych jako kobiet homoseksualnych wanie i przypisywania owym kobietom z
przeszoci tych samych intencji, ktre motywuj wspczesne ruchy feminizmu lesbijskiego.
Oznacza to take, e zarwno pojcie lesbijskiego kontinuum, jak i egzystencji lesbijskiej
oparte s na wykluczeniach, Rich zdaje si m.in. zdecydowanie wyklucza z zakresu owych
poj wszystkie te kobiety, ktre nie s wycznie homoseksualne. Ponadto - co byo jej
zarzucane - nie uwzgldnia np. dowiadczenia kobiet kolorowych, bdcych rwnie
ofiarami przemocy rasistowskiej.
Jeffrey Weeks126 wydaje si w o wiele wikszym stopniu unika esencjalistycznych
puapek, prezentujc konsekwentnie konstruktywistyczny punkt widzenia. W pewnym sensie
przeciwstawia si tej logice, ktra prowadzia Rich do wypracowania koncepcji lesbijskiego
kontinuum. Nie istnieje bowiem jego zdaniem aden rodzaj ponadczasowej tosamoci
homoseksualnej, ktr mona by przypisa wszystkim osobom przejawiajcym pocig
seksualny do osb tej samej pci bez wzgldu na epok, w ktrej yli. Jakkolwiek zrozumiae
s racje Rich, ktra pragnie przede wszystkim wskaza na konieczno przeciwstawienia si
przez

lesbijki

zarwno

obowizkowemu

heteroseksualizmowi,

jak

porzdkowi

patriarchalnemu, co stanowi ma o odrbnoci ich dowiadczenia, to jednak konstruujc


swoje pojcie lesbijskiego kontinuum pomija fakt, ze kobiety rnych epok rnie
interpretoway fakt swych kontaktw erotycznych z kobietami, a by moe najczciej wcale

125

Tame, s. 112.

126

Por. J. Weeks, Coming Out: Homosexual Politics in Britain from the Nineteenth Century to the Present,

London 1997; Sexuality, New York 1986.

92

go nie interpretoway i nie postrzegay w kategoriach ani transgresji, ani oporu. Z podobnych
wzgldw Weeks wymiewa do znany zwyczaj prezentowania przez dziaaczy gejowskich
swego rodzaju list wielkich gejw, z Platonem, Leonardem da Vincim, Piotrem
Czajkowskim i Szekspirem na czele127. W kadym czasie, w kadym kraju stosunki seksualne
pomidzy mczyznami traktowane byy inaczej, w zwizku z czym tego rodzaju listy
sawnych gejw s po prostu rzutowaniem kategorii pojciowych wypracowanych w
nowoczesnym dyskursie w przeszo. Weeks zakada bowiem, e zarwno kategoria
homoseksualizmu, jak i w ogle wszelkie pojcia z zakresu seksualnoci, s kulturowo i
spoecznie zdeterminowane, a zatem ich tre zmienia si w zalenoci od zmian owego
kulturowego lub/i spoecznego kontekstu. Odrzuca twierdzenia esencjalistyczne, w ktrych
zakadano rozdzia i opozycj pomidzy sfer seksualnoci i sfer spoeczn, czego wynikiem
miaa by poddanie seksualnoci permanentnej kontroli represyjnej. Weeks zakada, e
seksualno jest wynikiem wzajemnego oddziaywania na siebie sfery biologicznej i sfery
spoecznej, co owocuje rnorodnoci form seksualnoci w rnych systemach spoecznych
i w rnych kulturach: musimy dostrzec, e seksualno jest czym, co jest wytwarzane w
ramach rnych procesw spoecznych. Jest rezultatem rnego rodzaju spoecznych praktyk
nadajcych znaczenie aktywnoci czowieka, rezultatem spoecznych definicji i autodefinicji,
walki pomidzy tymi, ktrzy maj wadz by seksualno definiowa i regulowa i tych, ktrzy
tej wadzy si opieraj. Seksualno nie jest czym danym, gotowym, jest efektem negocjacji,
walki i ludzkiej aktywnoci. 128 Weeks zakada zatem spoeczne i kulturowe uwarunkowanie
ludzkiej seksualnoci, a co za tym idzie, take kulturowe uwarunkowanie tosamoci
homoseksualnej, ktra, jego zdaniem, oznacza rne rzeczy w rnych czasach i miejscach.
Wanym punktem odniesienia pozostaje dla Weeksa hipoteza represji, jego analiza
seksualnoci opiera si bowiem przede wszystkim na kategoriach walki i oporu. Zwraca
uwag na to, e odnoszenie pojcia tosamoci do ludzkiej seksualnoci, a tym samym
projektowanie tosamoci seksualnej, w tym homoseksualnej, jest wynalazkiem XIX stulecia.
Uwaa, e powstanie nauki powiconej tylko i wycznie analizie ludzkiej seksualnoci
oznaczao wany przeom, polegajcy na przyjciu zaoenia, e kady czowiek posiada
pewn szczegln tosamo seksualn, ktra moe by albo normalna, albo
nienormalna. Skonstruowana zostaa w ten sposb idea tosamoci homoseksualnej jako

127

Naturalnie po polsku take mamy dostpne odpowiednie dzieo: P. Russell, Stu kochajcych inaczej, ktrzy

mieli najwikszy wpyw na dzieje ludzkoci. Ranking, Pozna 1997.


128

J. Weeks, Sexuality, New York 1986, s. 26, za: S. Seidman, Contested..., dz. cyt., s. 268.

93

tosamoci nienormalnej, dewiacyjnej, zboczonej, rozumianej jako odwrcenie normalnej,


waciwej tosamoci heteroseksualnej. Z tego powodu podstawowym zadaniem ruchw
gejowskich jest, zdaniem Weeksa, wypracowanie i zdefiniowanie pozytywnej, afirmatywnej
tosamoci gejowskiej. W ten sposb pojcie to oderwane zostanie od wpywu seksuologii,
za same lesbijki i sami geje bd mogli mu nada now tre. W tekstach Weeksa zaznacza
si ju wpyw myli Michela Foucault, ktrego prace zyskuj coraz wiksze znacznie w
studiach gejowskich, niemniej jednak jego propozycja dotyczy prb wypracowania pewnej
normatywnej koncepcji tosamoci gejowskiej, co prowadzi do opisanych wyej puapek
wyklucze.
Jedna

najwaniejszych

europejskich

prac

powiconych

problematyce

homoseksualnoci i tosamoci homoseksualnej jest ksika Guy Hocquenghema Le dsir


homosexuel

129

. To niewielkich rozmiarw dzieko jest niezwyke z dwch powodw. Po

pierwsze napisa j w 1972 r. mody, wwczas zaledwie dwudziestopicioletni, filozof, ktry


zdoby dziki niej midzynarodow saw, za jego praca staa si klasyczn pozycj w
studiach lesbijsko gejowskich, szczegln popularno zdobywajc w Stanach
Zjednoczonych. Po drugie jednak, ksika ponownie odkryta zostaa po mierci jej autora
(zmar na AIDS w 1988 r.130) przez teori queer i wczona do jej kanonu. Hocquenghem w
swojej pracy rozwija hipotez represji, w czym wpisuje si w klasyczny nurt studiw
lesbijsko gejowskich, aczkolwiek czyni to w sposb specyficzny. Problemem nie jest
podanie homoseksualne, ale strach przed homoseksualizmem131 rozpoczyna swoj prac
Hocquenghem. wiat spoeczny jest, wedug Hocquenghema, miejscem antyhomoseksualnej
paranoi spoeczestwo stara si zwalcza homoseksualizm wszdzie i wszelkimi
dostpnymi rodkami. Samo podanie homoseksualne definiowane bywa w obrbie
oficjalnego dyskursu przede wszystkim w perspektywie psychoanalitycznej jako
dewiacyjne odrzucenie kobiety jako obiektu seksualnego: Homoseksualizm jest neuroz,
neuroz powizan z nienawici do kobiet. Podanie homoseksualne jest definiowane przez
swj brak.132. W tej optyce heteroseksualizm jest peni: wyraa naturaln,
129

G. Hocquenghem, Le dsir homosexuel, Fayard, Paris 20002.

130

Co zblia bardzo Hocquenghema do Foucaulta: prace tego ostatniego take ponownie odkryte zostay po jego

mierci na AIDS w 1984 r., take przez teori queer. Hocquenghema czy z Foucaultem take bardzo aktywne i
pene pasji zaangaowanie w ruch gejowski oraz... przyja z Deleuzem, wspautorem synnego Anty-Edypa
(dotd nie przetumaczonego na jzyk polski).
131

G. Hocquenghem, Le dsir..., dz. cyt., s. 23.

132

Tame, s. 69.

94

reproduktywn funkcj ludzkiej seksualnoci. Hocquenghem zwraca uwag, e neuroza


homoseksualna jest ujmowana jako nieuleczalna choroba psychiczna, z czego wynikaj dwie
konsekwencje: po pierwsze jest kondycj niezawinion przez samych homoseksualistw, w
zwizku z czym tzw. liberalni obywatele zgadzaj si na wyznaczenie im miejsca na
marginesie spoeczestwa, zarazem starajc si t marginalizacj pogbi, konstruujc
specyficznego rodzaju obraz homoseksualisty, ktry zostaje nastpnie mu narzucony jako
jego tosamo: homoseksualista, jak kpi Hocquenghem, to gwnie zniewieciay,
nadwraliwy neurotyk, bdcy albo artyst, albo fryzjerem. Dopiero tak marginalizowanym i
tak opisanym homoseksualistom mona ewentualnie przyzna jakie prawa spoeczne. Po
drugie jednak zaoenie, e homoseksualizm jest nieuleczaln neuroz sprawia, e w kadej
chwili kade dowolne zachowanie osoby homoseksualnej mona uzna za przejaw jej
neurozy, nakazujc zaniechanie realizacji swoich pragnie jako gronych dla porzdku
spoecznego.
Hocquenghem podkrela, e zarwno sama kategoria homoseksualizmu, jak i
homoseksualna tosamo s produktami wiata heteroseksualnego, dziki ktrym
spoeczestwo uzyskuje wadz nad tymi, ktrzy si tej wadzy wymykaj. Wielk pomoc w
tej wadzy staje si wiedza, ktrej rol Hocquenghem ocenia jednoznacznie: pseudonaukowa
myl

psychiatryczna

przemienia

nietolerancj

barbarzysk

na

nietolerancj

cywilizowan.133 Podzia na podanie heteroseksualne i homoseksualne jest podziaem


sztucznym, czystym narzdziem represji wymylonym po to, by lepiej zwalczy tych, ktrych
si nienawidzi, ktrzy postpuj niezgodnie z oczekiwaniami. Aby za walka bya
skuteczniejsza, dokonuje si sprytnego przesunicia, wasn, antyhomoseksualn paranoj
rzutujc na homoseksualistw, wmawiajc im, e to oni s paranoikami: Dyskurs spoeczny
dotyczcy homoseksualizmu, zinternalizowany przez osob homoseksualn, jest owocem
paranoi, przy pomocy ktrej dominujca seksualno, heteroseksualizm reprodukcyjny,
zamknity w ramy tradycyjnej rodziny, wyraa swj niepokj wobec wci odradzajcych si
eliminowanych przeze form seksualnoci".

134

Dlatego mno si mechanizmy represji,

mechanizmy zwalczania przejaww homoseksualnego podania w kadym miejscu ycia


spoecznego, jednak jak zauwaa Hocquenghem im bardziej nasila si represja, tym
pewniej czuje si homoseksualizm wszdzie tam, gdzie wystpowa moe w sposb ukryty:
w internatach szkolnych, w wojsku, w klasztorach.

133

Tame, s. 27.

134

Tame, s. 32.

95

Hocquenghem stwierdza, ze socjologiczne opisy stylw ycia homoseksualistw,


ich zachowania, obyczajw, nie maj nic wsplnego z charakterystyk homoseksualnoci
jako takiej, lecz s opisem kulturowych i spoecznych skutkw marginalizacji podania
homoseksualnego. Lk, zamykanie si w gettach, nawet neurotyczno, nie s to cechy
przynalene homoseksualistom jako gatunkowi, lecz psychiczne i spoeczne skutki
przemocy, marginalizacji, opresji. Hocquenghem zwraca uwag na podtrzymywany przez
medycyn, psychoanaliz i socjologi podzia na homoseksualistw mskich i
homoseksualistw kobiecych. Towarzyszy temu zwykle przekonanie, e homoseksualici
podejmujcy rol biern w seksie, jednoczenie charakteryzuj si fizyczn kobiecoci
gestw, mimiki, modulacji gosu oraz e podejmuj kobiece role w yciu (sprztaj, gotuj,
s on w zwizku). Jest to, jak stwierdza Hocquenghem, jeden z najbardziej
rozpowszechnionych, a zarazem jeden z najbardziej nieprawdziwych stereotypw na temat
homoseksualistw. Kryje si jednak za nim gbokie zaoenie: wiat podzielony jest na
przedmioty i podmioty, na kobiety i mczyzn. Mczyni podaj kobiety, pragnienia kobiet
nie maj najmniejszego znaczenia. Aby zaklasyfikowa homoseksualistw, naley umieci
ich w ramach tego systemu albo w oparciu o zasad podobiestwa, albo w oparciu o zasad
rnicy.135 Oznacza to, e homoseksualici raz ukazywani s jako cakowicie obcy
porzdkowi heteroseksualnemu czyli porzdkowi naturalnemu, innym razem za jako
mieszczcy si ramach logiki heteroseksualnej dziki podziaowi na homoseksualistw
mskich i kobiecych, odgrywajcych mskie i kobiece role w seksie i w yciu.
Praca Hocquenghema przynosi konstatacje bardzo wykraczajce poza czasy w ktrych
powstaa: dostrzega on sztuczno kryteriw tosamociowych i kulturowych, przy pomocy
ktrych prbuje si dokona opisu homoseksualistw. Jakkolwiek referowana ksika oparta
jest bardzo mocno na odrzuconej niewiele pniej przez Foucaulta hipotezie represji,
niemniej jednak zawiera cay szereg ostrzee przeciwko zbyt atwymi ustaleniami,
wskazujc na ukryte zaoenia, stojce za takimi podstawowymi pojciami, jak
homoseksualizm, tosamo homoseksualna czy kultura homoseksualna.
Wydaje si, e owej puapki uproszcze nie unikn inny francuski myliciel, ktry w
1999 r. opublikowa prac powicon m.in. analizie problematyki tosamoci gejowskiej i
kultury gejowskiej. Mowa o Didier Eribonie, mylicielu zwizanym z parysk Ecole des

135

Tame, s. 135.

96

Hautes Etudes en Sciences Sociales i jego Rflexions sur la question gay136. Zajmiemy si
przede wszystkim pierwsz czci tej obszernej publikacji, Un monde dinjures wiat
obelg. Tym, co czytelnika uderza przy lekturze referowanej pracy, jest nieustanne
odwoywanie si do takich autorw, jak Proust, Gide, czy Wilde. To bardzo
charakterystyczne,

wydaje

si

bowiem,

autor

jest

zafascynowany

wiatem

homoseksualnym takim, jaki odnajdujemy w pismach tych trzech pisarzy: subtelnym


wiatem artystycznym, wiatem dyskretnych namitnoci, wiatem ukrywania si i
nieustannego lku przed dekonspiracj, wiatem sublimacji popdu seksualnego poprzez jego
zastpcze realizowanie w sztuce czy poezji, wiatem zasnutym mgiek melancholii. Ta
fascynacja znajduje swoje odzwierciedlenie w swoistej obronie tamtego wiata i tamtych
postaw homoseksualistw przed dzisiejszymi dziaaczami gejowskimi. Mimo bowiem tego,
e owo charakterystyczne dla tamtych czasw ukrywanie si nioso ze sob ogromne koszty
psychiczne, byo yciem w lku, obawie przed odkryciem prawdy, przed obelg, naznaczone
cierpieniem z powodu stygmatyzacji, to jednak wielu gejw, zdaniem Eribona, wspomina
tamten wiat z nostalgi, wyraajc al za utraconym wiatem sekretu i gry prowadzonej z
otoczeniem. Ukrywanie si, opisywane przez Eribona przy pomocy do rozpowszechnionej
w studiach lesbijsko gejowskich metafory siedzenia w szafie, byo nie tylko okazj,
moliwoci do wykreowania owego tajemniczego, sekretnego wiata, byo take miejscem
oporu przed opresj, sposobem ycia... w czasach, kiedy nie mona byo y w peni wolnoci.
Szafa jest czsto opisywana przez wspczesnych bojownikw homoseksualnych jako
symbol wstydu i ulegoci wobec opresji, co oznacza zapomnienie lub pominicie faktu, e
bya wwczas jedyn dostpna przestrzeni i rodkiem jedynym oporu i nie poddawania
si wpywom presji normatywnej. I e dla wielu gejw jest tak do dzi. Paradoksalnie jest to
powodem do dumy. (...) dzisiejsza wolno polegajca na afiszowaniu si publicznym jest
atwiejsza i bardziej nijaka, mda, utracono bowiem wiedz o grze z zakazem.137 Wydaje si,
e przytoczony passus dobrze charakteryzuje paszczyzn, na ktrej Eribon lokuje swoje
analizy. S one z jednej strony prb obrony strategii szafy poprzez wykazywanie, e
ukrywanie si moe by rwnie dobrym rodkiem obrony, jak afiszowanie si czy
subwersja obelgi, z drugiej za prb opisania wiata gejowskiego w sposb
uniwersalizujcy tamto dowiadczenie i tamte postawy, by uczyni z nich podstaw do

136

D. Eribon, Rflexions sur la question gay, Paris 1999; zob. take D. Eribon, Papiers didentit. Interventions

sur la question gay, Paris 2000.


137

Tame, s. 78 79.

97

ponadhistorycznego opisu kultury gejowskiej i tosamoci gejowskiej. Mamy zatem do


czynienia z podobnymi tendencjami esencjalistycznym, jak w przypadku Adrienne Rich i jej
koncepcji lesbijskiego kontinuum. Wydaje si nawet, e koncepcja Eribona jest msk
odmian koncepcji Rich. Nie ulega bowiem dla niego wtpliwoci, e istnieje tosamo
homoseksualna, opisywana przez niego nawet o wiele bardziej domknitym pojciem
osobowo homoseksualna. Podstaw tak rozumianej tosamoci jest wsplnota
dowiadczenia, a pojcie homoseksualizm oznacza wedug niego nie tylko rodzaj
preferencji seksualnych, a zatem opisuje nie tylko specyficzne akty seksualne, lecz rwnie
rodzaj tosamoci, ktry uksztatowa si w wyniku dowiadczenia kulturowej opresji i jako
taki dotyczy wszystkich gejw: Podmiot homoseksualny ma zawsze swoj szczegln,
indywidualn histori, ale owa historia ma odniesienie do kolektywnego dowiadczenia, w
ktrym maj udzia inne podmioty ujarzmione przez ten sam proces upoledzenia, ponienia,
wyklcia. Owa wsplnota dowiadczenia, w kolektyw homoseksualny istnieje niezalenie od
stanu wiadomoci jednostki.138 Podobiestwa do koncepcji Rich s oczywiste.
Homoseksualna tosamo i homoseksualna wsplnota posiadajca wasn kultur
istniej obiektywnie i jako taka warunkuje tre obrazu siebie wszystkich gejw. Wsplnym
punktem wyjcia tej kolektywnej tosamoci jest szok obelgi moment, w ktrym chopak
lub dziewczyna uwiadamia sobie przynaleno do kategorii osb wykltych:
nienormalnych, dziwnych, chorych, zboczonych. Sowo obelgi Eribon analizuje w
odniesieniu

do

koncepcji

wypowiedzi

performatywnych

Austina139.

Momentem

konstytuujcym tosamo gejowsk jest obelga, (np. Ty pedale!), ktra ma charakter


wyroku, definitywnego potpienia, odrzucenia, marginalizacji. Nazwany pedaem, staj
si pedaem. Odkrycie swojego homoseksualizmu jest zarazem odkryciem faktu
przynalenoci do szczeglnej kategorii osb, o ktrych mwi si w specjalny sposb, ktre
s w specjalny sposb napitnowane. Obelga rodzi wiadomo mnie-jako-innego: obelga
nie jest tylko sowem, ktre opisuje. Nie zadowala si jedynie ogoszeniem mi, kim jestem.
Jeli kto nazywa mnie pedaem, nie zmierza jedynie do zakomunikowania mi informacji o
mnie samym. Ten, kto posuguje si obelg, uwiadamia mi, e mnie schwyta i ma nade mn
wadz i e jest to przede wszystkim wadza wyrzdzania krzywdy. Wadza zranienia mojej
wiadomoci poprzez wpisanie wstydu w najgbsze zakamarki duszy. Ta zraniona

138
139

Tame, s. 90.
Por. J.L. Austin, Jak dziaa sowami, w: Mwienie i poznawanie. Rozprawy i wykady filozoficzne,

Warszawa 1993.

98

wiadomo, wstydzc si siebie samej, staje si konstytutywnym elementem mojej


tosamoci.

140

Oblega jest zatem performatywnym aktem stygmatyzacji, poprzez ktry

konstytuowana jest tosamo gejowska jako tosamo wykltego. Jej uniwersalno, fakt,
e dotyczy kadego bez wyjtku geja, moliwa jest dziki kulturowemu i spoecznemu
kontekstowi, w odniesieniu do ktrego w performatyw zyskuje sw moc, opiera si zatem na
zasadzie

wsplnoty

dowiadczenia,

wsplnoty

uczestnictwa

stygmatyzowanej

seksualnoci, w marginalizacji i wykluczeniu. Na tym etapie swych rozwaa Eribon zdaje


si zatem zakada istnienie substancjalnie rozumianej tosamoci, tosamoci nie wybranej,
lecz narzuconej sowem obelgi, tosamoci determinujcej zachowanie, sposb ycia osb
homoseksualnych. Esencjalno tej tosamoci wyraa si w jej powszechnoci,
uniwersalnoci: zakada bowiem Eribon, e wszyscy geje, bez wyjtku, dowiadczaj
dziaania sowa obelgi. Wydaje si, e nie dostrzega on tej moliwoci, i w zmienionej
rzeczywistoci kulturowej, zmienionej w stosunku do ulubionego przez niego wieku XIX,
dowiadczenie homoseksualne nie musi rozpoczyna si od sowa obelgi, ktre na zawsze
determinuje tosamo geja czy lesbijki, zatem e istniej lesbijki czy geje, wychowani np. w
wielkomiejskich

rodowiskach

intelektualnych,

ktrzy

nie

odkrywaj

swojego

homoseksualizmu jako stanu, ktry oznacza stygmatyzacj, potpienie, marginalizacj.


Wydaje si zatem, e nie do utrzymania jest teza o uniwersalnym charakterze
performatywnego dowiadczenia obelgi, a zatem o uniwersalnoci tosamoci, ktra powstaje
poprzez owo performatywne wydarzenie jzykowe. Analogicznie jak w przypadku koncepcji
Plummera, tak opisywana tu tosamo wyklucza ze swojego zakresu tych gejw i te lesbijki,
ktrzy/ktre spotkali si z homofobiczn przemoc dopiero po uwiadomieniu sobie swoich
pragnie homoseksualnych i to w sytuacji, gdy z jej akceptacj nie mieli/miay wikszych
problemw ze wzgldu np. na brak treci homofobicznych w ich najbliszym otoczeniu.
Jednak ta uniwersalistyczna, esencjalistyczna koncepcja tosamoci prowadzi Eribona
do dalszych konstatacji. Powszechne dowiadczenie obelgi prowadzi do powstania modelu
ycia gejw, zdeterminowanego przez udrk moraln, rodzaj trwaego stanu
psychicznego, obecnego we wszystkich sytuacjach ich ycia. W zwizku z tym stanem
permanentnej udrki geje konstruuj sw tosamo, ktra jest zdeterminowana przez
psychologiczne konsekwencje spoecznej pozycji udrczonego w yciu codziennym.
Podstawowe struktury subiektywnoci gejw i lesbijek opieraj si, zdaniem Eribona, na
sposobach szukania ucieczki przed obelg i przed przemoc, czego dokonuj oni poprzez
140

D. Eribon, Rflexions..., dz. cyt., s. 30.

99

ukrywanie si lub przez emigracj do miejsc bardziej askawych. Eribon opisuje dziecistwo
gejowskie: odkryte we wczesnym wieku skonnoci homoseksualne sprawiaj, e mody gej
zamyka si w sobie i tak organizuje wasna psychik i relacje z innymi, by maksymalizowa
moliwo dotrzymania sekretu i milczenia. Std szczeglny tryb ycia homoseksualnych
dzieci, przejawiajcy si przede wszystkim w powszechnym przewizaniu modych gejw do
ksiek i do kultury, ktre staj si przestrzeni wolnoci. Prdzej jednak czy pniej ycie
w rodzinie wrogiej wobec homoseksualizmu staje si nie do wytrzymania, w zwizku z czym
geje uciekaj, zwykle do wielkiego miasta. Tworz tam swoiste getta, w ktrych zamykaj
si, by szuka schronienia przed nieprzyjaznym wiatem. Powstaje w ten sposb kultura
gejowska, ktrej podstawowymi instytucjami s bary, sauny, dyskoteki, puby. Powstaj
take tworzce t kultur, swoiste dla gejw, normy i wartoci. Owa ucieczka przed obelg
sprawia take, e geje wybieraj przede wszystkim takie zawody, w ktrych mog liczy na
wiksz tolerancj, preferujc raczej profesje artystyczne ni zajcia zwizane z prac
fizyczn. Owa ucieczka przed obelg sprawia, e pogreni w stanie permanentnej udrki i
melancholii geje poszukuj pewnych zastpczych form ycia rodzinnego, by znale
psychiczne oparcie. Formy te s formami zastpczymi, poniewa geje tskni za odrzucon
rodzin, pragnc nade wszystko akceptacji rodzicw.
Dostrzega Eribon moliwo konstruowania przez samych gejw takiego obrazu
siebie, ktry umoliwi przeciwstawienie si wielu stereotypom, na podstawie ktrych
budowany jest spoeczny wizerunek osb homoseksualnych. Tosamo gejowska rozumiana
jest przez Eribona take jako proces nieustannego wynajdywania siebie i konstruowania
siebie w odniesieniu do zmiennych sytuacji, jakie niesie ze sob sytuacja spoeczna osoby
naznaczonej. W dalszym cigu podstaw tej tosamoci jest dowiadczenie sowa obelgi,
jednak w kocowych partiach swych rozwaa Eribon zdaje si odchodzi od
prezentowanego w pierwszych rozdziaach przekonania o istnieniu staych, uniwersalnych
cech gejowskiej tosamoci, wyraajc przekonanie o konstytutywnej niestabilnoci
tosamoci homoseksualnej. Niestabilno ta wynika z faktu, e osoba homoseksualna,
ulegajc cigej presji, cigym naciskom nieprzychylnego otoczenia nie moe odkry i
zrealizowa swojej wewntrznej prawdy (rozumianej po sartrowsku141), co Eribon opisuje

141

Co lokuje Eribona mimo wszystko w do prymitywnym, filozoficznym esencjalizmie i jest cakowicie

sprzeczne z intencjami Foucaulta, do ktrego Eribon czsto si odwouje, zarazem stwierdzajc, ze myl
Foucaulta jest wtrna wobec tego wszystkiego, o czym pisa Proust. Najwikszy zarzut, jaki mona skierowa
pod adresem Eribona, byby zarzutem dotyczcym cakowitego, wrcz dramatycznego niezrozumienia

100

uywajc pojcia nieadekwatnoci siebie do siebie samego, permanentnej niemonoci


samorealizacji. Owa niemono zrealizowania siebie jest efektem opresji kulturowej: z
powodu homofobii spoeczestwa geje nigdy nie mog odkry i zrealizowa swojej
wewntrznej

prawdy,

sama

tosamo

homoseksualna

jest

tosamoci

nierealizowaln. Dlatego tylko w wyniku wsplnego przeciwstawienia si tej presji moe


powsta

sytuacja

spoeczna

umoliwiajca

zbudowanie

tosamoci

gejowskiej

odpowiadajcej potrzebom i aspiracjom samych gejw. Tylko skonstruowanie silnej


tosamoci gejowskiej pozwoli gejom na przetrwanie w homofobicznym wiecie tym
sposobem mylenia Eribon odwouje si do najlepszych tradycji studiw lesbijsko
gejowskich.
Pozwoliem sobie na tak szczegowe przywoanie koncepcji Eribona, poniewa jest
on przykadem myliciela pogranicza i to w dwojakim sensie: po pierwsze odnale mona w
jego

pracach,

jak

wskazaem

wyej,

wahanie

pomidzy

esencjalistycznym

konstruktywistycznym sposobem ujmowania problematyki tosamoci gejw. Po drugie za


momentami Eribon wykracza poza normatywnie rozumian tosamo i zdaje si zmierza w
kierunku nienormatywnego sposobu jej analizy, ktry odnajdujemy przede wszystkim w
obrbie teorii queer. Oznacza to, e jest wiadom, i model tosamoci normatywnej, a zatem
tosamoci stabilnej, domknitej, opartej przede wszystkim na skutkach spoecznej
stygmatyzacji, na dowiadczeniu sowa obelgi, nie wystarcza, by opisa cae bogactwo
dowiadczenia osb homoseksualnych, by ogarn ca rnorodno sposobw bycia
gejem, ktra wynika z faktu, e samych gejw nie czy nic oprcz tego jednego faktu: pci
partnera seksualnego. Niemniej jednak praca Eribona jest przykadem opisywanej m.in. przez
Plummera samo-segregacji gejw: Eribon wyranie ekstrapoluje jedn drog biograficzn
osoby homoseksualnej, wiodc od samotnego dziecistwa, kiedy lesbijka lub gej poniekd
przeczuwajc spoeczne odrzucenie pogra si - ucieka - w wiat literackiej fikcji, poprzez
punkt zwrotny, jeli mog uy okrelenia A. Straussa142, jakim jest dowiadczenie sowa
obelgi, po konstruowanie swej koncepcji siebie i wiata przede wszystkim w odniesieniu do
traumy spoecznego odrzucenia. Trudno nie zauway, e to tylko jeden z moliwych
scenariuszy biograficznych, ktry autor uwaa jednak za modelowy. Ujawnia si tu
tendencja, o ktrej pisaem ju wielokrotnie: tosamo gejowska ujmowana z perspektywy

podstawowych dzie teorii queer, przede wszystkim pism Judith Butler i Eve Kosofsky Sedgwick, do ktrych to
pism w pewien sposb stara si odwoywa.
142

Por. A. L. Strauss, Mirrors and Masks. The Search for Indentity, Glencoe 1959.

101

normatywnej wie ksztatowanie si koncepcji siebie osoby homoseksualnej wycznie z


kontekstem kulturowym, przyjmujc te kategoryzacje, ktre funkcjonuj w dyskursie
publicznym. Zjawisko to okrela si czasem mianem zinternalizowanej homofobii: osoba
homoseksualna przyjmuje za wasny ten opis homoseksualnoci, ktry funkcjonuje w owej
przestrzeni oficjalnego dyskursu i sformuowany jest w perspektywie heteronormatywnej.
Std rozumienie swego losu przede wszystkim jako pasma udrk: w tekcie Eribona
symbolizuj owe udrki i smutne, samotne dziecistwo, i "szok obelgi, i cierpienie
odrzucenia, i wieczna ucieczka, jak jest zdaniem autora egzystencja gejowska. Stan nienormy musi by rdem cierpienia, podczas gdy ukojenie przynosi jedynie powrt do normy,
symbolizowany w tekcie Eribona tsknot za akceptacj rodzicw oraz gloryfikacj
przestrzeni szafy - przestrzeni ukrycia. W perspektywie, jak proponuje Eribon, tosamo
gejowska jest tosamoci ucieczki i ukrycia, zatem tosamoci pisan z perspektywy
heteroseksualnej normy.
Projekt studiw lesbijsko gejowskich by projektem opartym za zaoeniu
koniecznoci budowy silnej tosamoci gejowskiej i zwizanej z ni kultury gejowskiej, ktra
pozwoli gejom i lesbijkom na skuteczny opr przeciwko kulturowemu heteroseksizmowi. Jak
staraem si wykaza, bardzo szybko okazao si, e nie da si stworzy, opisa, utrwali
jednego obrazu siebie wsplnego zarwno gejom, jak i lesbijkom, co doprowadzio do
rozpadu ruchu homoseksualnego na ruch gejowski i ruch lesbijski. Przytoczone wyej prace,
szczeglnie praca Eribona, ilustruj tendencj zwizan z konstruowaniem, w ramach studiw
lesbijsko gejowskich, opisu tosamoci gejowskiej: zwykle zawarto tej tosamoci bya
ksztatowana w sposb reprezentatywny tylko dla pewnej grupy osb homoseksualnych,
najczciej tej grupy, z ktr zwizani byli sami badacze zajmujcy si studiami gejowskimi.
To dlatego obraz geja wyaniajcy si z tych studiw to przede wszystkim obraz mczyzny,
dobrze usytuowanego ekonomicznie, zatem gwnie z klasy redniej, biaego, mieszkajcego
w wielkim miecie, bywajcego w teatrach i salach koncertowych, zarazem przywizanego
do ksiek, jak wdzicznie konstatuje Eribon. Opis za ycia wewntrznego gejw, owa
melancholia, udrka moralna charakteryzuje raczej jednak (cho oczywicie nie wycznie)
homoseksualistw typu proustowskiego i nie jest ju dzi powszechnym dowiadczeniem
wszystkich osb homoseksualnych.. Oczywicie konstatacje poszczeglnych badaczek i
badaczy z analizowanej tu dziedziny maj swoje wielkie znaczenie, ale zawsze czego
badacze ci nie s skonni przyzna - dotycz tylko czci lesbijek i gejw. Konstrukcja obrazu
tosamoci osoby homoseksualnej w obrbie studiw gejowskich prowadzia do wykluczania
z tego obrazu caych kategorii osb (z niszych warstw, o innym ni biay kolorze skry, czy
102

po prostu niekoniecznie zainteresowanych muzyk powan itp.). Ten zarzut ekskluzywizmu


tak konstruowanego pojcia tosamoci gejowskiej jest jednym z podstawowych zarzutw
teorii queer wobec teorii gejowskich.

Nienormatywna tosamo odmiecw - teoria queer

Queer to termin odzyskany. Wyraz pochodzenia germaskiego, ju od XIV wieku


uywany w angielszczynie z pejoratywnym zabarwieniem (w znaczeniu podejrzany lub
dziwaczny), przyj si jako wulgarne i obraliwe okrelenie homoseksualisty. Jednak w
latach 90. XX wieku nastpia niespodziewana nobilitacja tego terminu, ktrym zaczto
obejmowa

teoretyczn

refleksj

nad

konstruowaniem

nienormatywnych

orientacji

seksualnych w kulturze. W tym samym okresie w Stanach Zjednoczonych oraz w innych


zaktkach wiata rozpowszechni si aktywizm polityczny nowego rodzaju, ochrzczony
mianem queer wanie (amerykaski Queer Nation, angielski OutRage!). Queer zamieszkuje
wic podwjn przestrze refleksji teoretycznej oraz dziaalnoci politycznej; wsplnym
celem obydwu jest przenicowanie homofobicznego jzyka oraz opr wobec tego, co Adrienne
Rich nazwaa obowizkowym heteroseksualizmem.143 Na zakoczenie tego rozdziau
chciabym przedstawi krtko podstawowe idee, jakie w teorii queer wi si z kwesti
tosamoci pciowej i seksualnej. Przywoam tylko niektre wtki tej teorii, te mianowicie,
ktre stanowi kontrapunkt wobec takiego sposobu ujmowania kategorii tosamociowych, z
jakim mielimy do czynienia o obrbie socjologii dewiacji (antynormatwna tosamo
dewiacyjna) i studiach lesbijskich i gejowskich (normatywna tosamo afirmacyjna).

Teori queer zapocztkowaa opublikowana w 1990 r. praca Judith Butler Gender


Trouble144. W pracy tej autorka dokonuje szczegowej analizy koncepcji najwaniejszych
przedstawicielek francuskiego feminizmu postlacanowskiego i poststrukturalistycznego,
odwoujc si do myli Michela Foucault, przede wszystkim do jego Woli wiedzy.145 Butler
rozpoczyna swoj analiz od stwierdzenia, e feministyczne wezwanie do emancypacji

143

T. Basiuk, D. Ferens, T. Sikora, Wstp, w: Odmiany odmieca. Mniejszociowe orientacje seksualne w

perspektywie gender, red. T. Basiuk, D. Ferens, T. Sikora, Katowice 2002, s. 7.


144

J. Butler, Gender Trouble. Feminism and the Subversion of Identity, New York 1990.

145

Por. rozdzia I tej pracy.

103

kobiet, a zatem do uwalniania ich od mskiej dominacji w oparciu o proces konstruowania


tosamoci kobiecej, jest wezwaniem nieskutecznym, poniewa sama kategoria pci, do ktrej
odwoywa ma si ten proces, jest efektem oddziaywania tych samych mechanizmw, ktre
s przyczyn kulturowej opresji wobec kobiet. Z tego powodu najwaniejszym zadaniem
teorii feministycznych powinna by krytyczna genealogia takich kategorii jak pe czy
kobieta. Uwaga ta moe zosta odniesiona take do homoseksualistw, jednak s oni w o
tyle lepszej sytuacji, e gruntownej dekonstrukcji pojcia homoseksualnoci (i seksualnoci)
dokona Michel Foucault. Niemniej jednak wszystkie konstatacje Butler odnosz si, jak
zakadam w tym omwieniu jej pogldw, w rwnym stopniu do kobiet heteroseksualnych,
jak i do lesbijek czy gejw, co oznacza ponown integracj teorii feministycznych, lesbijskich
i gejowskich oraz realizacj postulatu Teresy de Lauretis, ktra zaproponowaa analiz w
ramach jednej teorii - teorii queer jako teorii wykluczonych, teorii odmiecw146 - sytuacji
wszystkich grup i kategorii spoecznych dowiadczajcych opresji z powodu dominacji
obowizkowego heteroseksualizmu, podtrzymywanego przez spoeczn i kulturow
dominacj mczyzn heteroseksualnych. Dekonstrukcja pojcia pci, ktrej dokonuje Butler,
jest do radykalna. Wskazuje ona, e ju samo rozrnienie na pe kulturow (gender) i
pe biologiczn (sex) jest oparte na pewnym ukrytym zaoeniu. Teoria wprowadzajca to
zaoenie gosi, e pe kulturowa jest pewn nadbudow na bazie pci biologicznej, e
istniej pewne biologiczne uwarunkowania pciowe, na ktrych kultura nabudowuje swoje
wasne normy odnoszce si do bycia kobiet i bycia mczyzn. Jednak przyjcie
rozrnienia na uwarunkowan biologicznie i uwarunkowan kulturowo pe opiera si,
zdaniem Butler, na zaoeniu, e nale one do dwch rnych porzdkw, gdzie pe
biologiczna uwarunkowana jest hormonalnie, chromosomalnie, anatomicznie, za pe
kulturowa jest konstrukcj kulturow, a zatem odbiciem wzorcw zachowa, norm
odnoszonych do podziau na mczyzn i kobiety. Butler uwaa, e konstatacja tego rodzaju
niezalenoci logicznej pci biologicznej i pci kulturowej prowadziaby do wniosku, e
konfiguracje pomidzy pci biologiczn a pci kulturow mog by cakowicie dowolne, i
to w ramach tej samej kultury. Innymi sowy, naleaoby si spodziewa, e kulturowo
skonstruowana msko moe by rwnie dobrze realizowana w kobiecym ciele, oznaczajc

146

Tumaczenie angielskiego queer jako odmieniec nawizuje do analiz Marii Janion i wydaje mi si o tyle

trafne, e oddaje zarazem pewien pejoratywny charakter terminu, ktry moe by uywany jako obelga, jak i
wskazuje na procesy wykluczenia, jakiemu poddawane s osoby okrelane przy jego pomocy, por. T. Basiuk,
Queerowanie po polsku, w: Furia Pierwsza, 2000, 7, s. 28 nn.

104

je jako ciao mskie i odwrotnie, kulturowo skonstruowana kobieco mogaby by


realizowana w mskim ciele i oznacza je jako ciao kobiece. Jeli tak si nie dzieje (cho
rzeczywicie moe si dzia), wiadczy to o tym, e pojcie pci biologicznej take podlega
uwarunkowaniom kulturowym: skonstruowano pewne specyficzne mechanizmy, ktre
sprawiaj, e kulturowa pe kobieca zawsze oznacza biologiczn pe kobiec: pe
kulturowa jest zatem dyskursywnym/kulturowym znaczeniem, poprzez ktry pe naturalna
[biologiczna] jest wytwarzana i ustanawiana jako predyskursywna, uprzednia wobec
kultury, politycznie neutralna powierzchnia, na ktr dziaaj akty kulturowe.147 W tym
sensie take pe biologiczna jest wytworem tych samych procesw, ktre ustanawiaj pe
kulturow.
W tym wanie kontekcie Butler analizuje pojcie tosamoci, odnoszc je przede
wszystkim do tosamoci pciowej, co jednak w obrbie jej koncepcji odnosi si take do
pojcia tosamoci seksualnej. Zarwno bowiem podzia ludzi na mczyzn i kobiety oraz
przypisanie tym dwm kategoriom dwch rodzajw odpowiednio scharakteryzowanych
tosamoci, jak i podzia ludzi na heteroseksualistw i homoseksualistw, s efektem
oddziaywania tej samej heteroseksualnej matrycy, ktra formuje poszczeglne jednostki jako
heteroseksualnych mczyzn lub jako heteroseksualne, podporzdkowane mczyznom,
kobiety, nie dopuszczajc innych moliwoci. Butler w Gender Trouble niewiele miejsca
powica wyjanieniu swojej metafory matrycy, mona jednak zaoy, e heteroseksualna
matryca dziaa na podobnej zasadzie jak matryca drukarska, ktra odbija na powierzeniach
pod ni podoonych pewien zaplanowany tekst. W podobny sposb matryca heteroseksualna
odbija na ciaach (poziom biologiczny) i zachowaniach (poziom kulturowy) jednostek
zapisany na niej obowizkowy heteroseksualizm. Oznacza to, e zarwno tosamoci
pciowe, jak i tosamoci seksualne s wytworem obowizkowego heteroseksualizmu,
wynikiem oddziaywania normatywnej heteroseksualnoci. Zinstytucjonalizowana norma
heteroseksualna sprawia, ze moemy realizowa nasze wasne pragnienia oraz konstruowa
nasze wasne tosamoci tylko w zakresie granic przez t norm wyznaczonych. W tym
sensie jedyn moliw tosamoci jest tosamo normatywna, tosamo bdca niczym
innym, jak odzwierciedleniem kulturowej normy. Konstruujc nasz tosamo w ramach
binaryzmw przez heteroseksualn matryc produkowanych: msko - kobieco czy te
heteroseksualno - homoseksualno, poddajemy si w gruncie rzeczy funkcjonowaniu tej
matrycy: instytucja obowizkowego i naturalnego heteroseksualizmu wymaga i ustanawia
147

J. Butler, Gender..., dz. cyt., s. 7.

105

pe kulturow jako relacj binarn w obrbie ktrej msko jest odrniana od kobiecoci,
ktrej wyodrbnienie jest realizowane poprzez praktyki podania heteroseksualnego.148
Zarazem jednak wikamy si w logik, jak obowizkowy heteroseksualizm w binaryzmy te
wpisuje: logik podporzdkowania drugiego czonu tych binaryzmw pierwszemu, a zatem
podporzdkowania kobiet, jako istot kulturowo, biologicznie, psychicznie, spoecznie
poledniejszych oraz podporzdkowanie homoseksualizmu jako nie-normy. Std tosamo
pciowa czy tosamo seksualna jest zawsze, odwoujc si do zaproponowanego przeze
mnie pojcia, tosamoci normatywn: wpisuje nas w normatywny ad kulturowy.
Nie istnieje zatem tosamo pciowa czy seksualna w innym porzdku, ni porzdek
odzwierciedlenia w swym ciele i w swym zachowaniu kulturowo wytworzonej rzeczywistoci
pci czy seksualnoci: norm pciowych i norm seksualnych. Mechanizm kulturowej
reprodukcji tosamoci zwizany jest zatem z mechanizmem cigego powtarzania norm
wyznaczonych przez heteroseksualn matryc. Tosamo kobiety czy te tosamo
homoseksualna jest w istocie nieustannym procesem urzeczywistniania wasnym ciaem,
wasnym zachowaniem tej normy, jest cigym stawianiem si kobiet czy te stawianiem
si homoseksualist, nieustajc konstrukcj wasnej kobiecoci czy te wasnej
homoseksualnoci. Pe jest powtarzajc si stylizacj ciaa

149

, poprzez ktr

urzeczywistniany jest zakadany porzdek normatywny. Zdanie to odnie mona do


tosamoci homoseksualnej: homoseksualizm jest pewn stylizacj ciaa, przez co rozumie
mona stylizacj zarwno gestw, zachowa, jak i przyjmowanie specyficznego stylu ycia,
poprzez ktry odtwarzana jest norma. Powstaje w ten sposb iluzja tosamoci, iluzja
obrazu siebie, ktry wraa ma jakoby wewntrzne, substancjalne, ontologiczne
uwarunkowania podmiotu. Koncepcja ta znana jest jako teoria performatywnoci pci (cho z
ca pewnoci rwnie dobrze mona j opisywa jako teori performatywnoci
seksualnoci):

pe

jest

wyuczonym,

instytucjonalnie

wymuszonym,

sytuacyjnym

performatywem, poprzez ktry stwarzana jest iluzja realizowania gbszych, wewntrznych


uwarunkowa, iluzja naturalnoci pci. Ujmujc rzecz w uproszczeniu mona stwierdzi, e
od momentu, w ktrym zostajemy nazwani kobiet lub mczyzn, podlegamy nieustannej
presji, by zachowywa si jako kobieta lub by zachowywa si jak mczyzna. Nazwani
kobiet stajemy si kobiet, poniewa tego wymaga od nas nasze otoczenie, uczymy si jak
mwi kobieta, jak zachowuje si kobieta, jakie role spoeczne kobieta podejmuje itp., zarazem

148

Tame, s. 23.

149

Tame, s. 33.

106

karani jestemy za jakiekolwiek zachowania, ktre nie przystoj kobiecie. Zmuszani jestemy
do, jak powiedziano, stylizowania naszego ciaa, tak, by stawao si ciaem kobiety,
stylizowania naszego zachowania tak, by byo zachowaniem kobiety itp.: efekt pci jest
uzyskiwany poprzez stylizacj ciaa, jest zatem sposobem, w jaki poprzez gesty, ruchy i
stylizacje rnego rodzaju uzyskiwana jest iluzja naturalnej pci.150 Zarazem jednak owo
ksztatowanie iluzji tosamoci pciowej, iluzji pci, jest procesem bez koca, nie istnieje
bowiem aden wzr, do ktrego mona by zmierza, aden kres stylizacji. Pe nie istnieje
poza performatywem, poza nieustajcym wysikiem dostosowania swego ciaa do
iluzorycznych wzorcw kobiecoci czy mskoci. Pe jest norm, ktra nigdy nie moe by
w peni zinternalizowana151, bowiem istnieje wanie poprzez ow nieustann internalizacj,
nieustanne powtarzanie, nieustanne cytowanie normy, ktra istnieje tylko w owych
cytatach. Wniosek: jeli cechy pciowe i wszelkie dziaania odnoszce si do pci, owe rne
sposoby, w jakie ciao ukazuje lub wytwarza swe kulturowe znacznie, s performatywem,
oznacza to, e nie istnieje tosamo, w odniesieniu do ktrej owe cechy i owe zachowania
mog by ocenione jako prawdziwe lub faszywe, rzeczywiste lub udawane, a zatem postulat
konstrukcji prawdziwej tosamoci pciowej jest wezwaniem do ustanowienia fikcji.152
Potrzebne s dziaania dokadnie odwrotne, dziaania w kierunku subwersji tosamoci
pciowej: wykazywania jej fikcyjnoci, jej teatralnoci. Jednym ze sposobw takiej subwersji
mog by, zdaniem Butler, przedstawienia drag queen i drag king.
Teoria performatywnoci pci odnosi si take do seksualnoci i w tym sensie
ustanawia take pewien standard, w jakim na terenie teorii queer w latach dziewidziesitych
mwio si na ten temat: tosamo seksualna, podobnie jak tosamo pciowa, nie jest
niczym innym jak aktem performatywnym: w momencie, w ktrym jednostka zostaje
okrelona jako homoseksualna (np. w sowie obelgi), a zatem jako ta, ktra wybiera
nienormalny seks, staje si homoseksualna, staje si dewiantem. Wpisujc si w t logik
podziau ludzi na homoseksualistw (nienormalnych, w najlepszym razie reprezentujcych w
miar nieszkodliwy margines) i heteroseksualistw (normalnych, wzgldnie reprezentujcych
waciw seksualno), osoby okrelone jako homoseksualne staraj si konstruowa sw
wasn tosamo w odniesieniu do tej uytej wobec nich nazwy, ktra - jeli przypomnimy
sobie analizy Michela Foucault - nie bya pocztkowo niczym innym jak pustym pojciem

150

Tame, s. 140.

151

Tame, s. 141.

152

Tame.

107

stworzonym tylko w tym celu, by wyznaczy kategori osb nienormalnych, ktrych


naley podda procesowi normalizacji. Konstruujc sw tosamo jako tosamo
homoseksualn jednostki wpisuj si w t logik normalizacji: przyjmuj bowiem za wasn
kategori kulturowo narzucon, narzucon w celu marginalizacji i wykluczenia, co wicej,
uznaj, e realizowanie tej tosamoci jest realizowaniem ich wasnej wewntrznej prawdy.
Na tym wanie polega iluzja naturalnoci kategorii seksualnych.
Inn niezwykle wan prac, do ktrej chciabym si odwoa, jest praca Eve
Kosofsky Sedgwick Epistemology of the Closet153. Praca ta jest prac klasyczn w teorii queer
przede wszystkim z tego powodu, e ustanawia pewne fundamenty teorii kultury, ktra moe
by skonstruowana na bazie ustale teorii queer. Zdaniem Kosofsky Sedgwick analiza
sposobu, w jaki funkcjonuj kategorie dotyczce seksualnoci, analiza sposobu, w jaki kady
zmuszany jest do okrelenia si jako heteroseksualista lub homoseksualista, analiza pewnego
rodzaju epistemologicznego uwikania marginalizowanych kategorii ludzi jest przyczynkiem
do wanych konstatacji, odnoszcych si do stanu kultury zachodniej doby nowoczesnoci i
ponowoczesnoci. Tytuowa szafa to metafora spoecznej i kulturowej sytuacji osb
homoseksualnych, ich zamknicia, marginalizacji, ukrywania si, milczenia. Proces
wychodzenia z szafy, coming out, akt zabrania gosu przez kategori spoeczn dotd
marginalizowan, nie moe by rozumiany jako prosty proces wyjcia na wolno, bowiem
po wyjciu na zewntrz osoby homoseksualne padaj ofiar manipulacji, przemocy moliwej
dziki wykorzystaniu przez znajdujcych si na zewntrz epistemologicznej przewagi. Po
wyjciu z szafy, po ukazaniu si na zewntrz, osoby dotd ukrywajce si zostaj osaczone
przez mechanizmy wadzy i wiedzy, ktre tam powstay. Jakim jzykiem mog mwi?
Oczywicie tylko tym jzykiem, jakim posuj si ci-na-zewntrz. Jakich kategorii
pojciowych zatem uywaj do opisania tego, co zobaczyli na zewntrz? Oczywicie
kategorii wypracowanych przez tych-na-zewntrz. Aby opowiedzie o sobie, aby przerwa
milczenie wok siebie, aby zaistnie w wiecie kultury i w wiecie spoecznym, osoby
homoseksualne uywaj poj, ktre zastaj, poj wypracowanych przez obcy im aparat
wiedzy. Problem polega na tym, e w system wiedzy/wadzy zosta skonstruowany przeciw
nim, tote wpadaj w puapk prbujc przemwi we wasnym imieniu jzykiem, ktry
zostaje im narzucony.

153

E. Kosofsky Sedgwick, Epistemology of the Closet, University of California Press, Berkeley - Los Angeles

1990.

108

Zarazem jednak sytuacja szafy, ukrycia i wychodzenia z ukrycia, jest sytuacj


pewnego rodzaju podwjnego wizania: zawsze jest zarazem za wczenie i za pno, by
wyj z szafy. Za pno, poniewa ukrywanie si, odrzucanie moliwoci mwienia we
wasnym imieniu jest w istocie pogbianiem wasnej opresji, zarazem jednak owo ukrywanie
si nie jest nigdy do koca skuteczne: nie da si schowa nigdzie na tyle skutecznie, by uciec
przed manipulacjami wiedzy/wadzy czy przed przemoc i eribonowskim sowem obelgi.
Za wczenie, poniewa kada prba przemawiania we wasnym imieniu przez osob
reprezentujc kategori skazan na banicj jest odbierana jako prowokacja, jako
afiszowanie si, jako przywaszczanie sobie przywilejw nie przeznaczonych dla siebie:
grupa skazana na siedzenie w szafie poprzez sam fakt wyjcia z szafy burzy ustalony
porzdek: to ci-z-zewntrz decyduj kto ma siedzie w szafie, kogo wykluczy, to ci-zzewntrz konstruuj wiedz o tych, ktrzy siedz w szafie, to ci-z-zewntrz ewentualnie
nadaj jakie prawa lub odmawiaj praw. Wszelkie przemawianie we wasnym imieniu,
wszelka aspiracja do jakiejkolwiek formy samostanowienia, jest uzurpacj. Stad agresja, o
jakiej

wspomniaem

wyej,

kadej

sytuacji

otwartego

przemawiania

osb

homoseksualnych we wasnym imieniu, std owa deprecjacja jawnoci w socjologii dewiacji.


Z tego te powodu zawsze jest si zarazem wewntrz szafy i na zewntrz niej: wyjcie
na zewntrz jest wysikiem przezwyciania swojej sytuacji zamknicia, jest prb
przerwania milczenia, pozostawanie w szafie oznacza podleganie logice wypracowanej przez
heteronormatywn kultur, podleganie wiedzy, ktra pochodzi z zewntrz, pozostawanie w
ciemnociach, ktre s rozwietlone o tyle, o ile rozjani je wiato wpadajce przez uchylone
drzwi szafy. W tym sensie epistemologia szafy jest prb opisu sytuacji homoseksualistw
wraz z konstruowanymi przez nich kategoriami tosamoci i budowan przez nich kultur.
Kosofsky

Sedgwick

wymiewa

prb

budowania

afirmatywnej

tosamoci

homoseksualnej: zwraca uwag, e w rwnie uzasadniony sposb mona prbowa budowa


tosamo wok dowolnego zachowania seksualnego, ktre opisuje seksuologia. Jest raczej
zabawne, e spord wielu rnych kategorii, jakie mog odrnia aktywno genitaln
jednego czowieka od aktywnoci drugiego, wybrano jedn, dokadnie jedn, t mianowicie,
ktra odnosi si do pci partnera seksualnego, i na jej podstawie skonstruowano pojcie
orientacji seksualnej

154

, jakby pomijajc fakt, e ludzka seksualno moe si orientowa

na wiele sposobw, np. w odniesieniu do pewnych czci ciaa, ktre kto uwaa za bardziej
podniecajce od innych, czy w odniesieniu do preferowanej czstotliwoci stosunkw
154

Tame, s. 8.

109

seksualnych itp. Kosofsky Sedgwick zwraca zatem uwag na arbitralno tego rodzaju
decyzji,

arbitralno,

za

ktr

oczywicie

stoj

przesanki

heteronormatywizmu.

Homoseksualici prbuj wok cakowicie sztucznie i arbitralnie wykreowanej kategorii,


ktr zostali nazwani, stworzy tosamo wyraajc ich natur. Czy nie jest to przykad
wykorzystywania tej swoistej przewagi epistemologicznej, ignorancji pozostajcych w szafie
poprzez narzucanie im kategorii wiedzy? Jak stwierdza nasza autorka, rwnie skutecznie
mona skonstruowa tosamo wok dowolnego zachowania seksualnego: przywouje
przykad masturbatora, osoby zajmujcej si przede wszystkim sob w czasie aktu
seksualnego. atwo wyobrazi sobie publikacje powicone tosamoci masturbacyjnej,
opisujcej swoiste cechy psychiczne, osobowociowe, style ycia osb preferujcych
autoerotyzm. Co wicej, mastrubatorzy, przemawiajc we wasnym imieniu, z pewnoci
mogliby prbowa tworzy wasn kultur, analogiczn do kultury gejowskiej: miejsca
spotka, wasne czasopisma, literatur masturbacyjn, poczty wielkich masturbatorw itp.
Ten eksperyment mylowy, jaki proponuje Kosofsky Sedgwick, wskazuje na absurdalno
projektu tosamoci homoseksualnej i w tym sensie jest jego najostrzejsz krytyk.
Z tego powodu bez wtpienia racj ma Joanna Mizieliska, ktra pisze, i badacze i
badaczki z krgu teorii queer zaproponowali obalenie kategorii tosamociowych ze wzgldu
na ich niestabilno i wykluczajcy charakter. Wedug nich dominujcy dyskurs zawsze
zakada/zawiera i opiera si na istnieniu marginesu (...), za spoeczna produkcja tosamoci
jest zawsze okupiona logik wyklucze, tworzenia hierarchii i normalizacji.155 Jak jednak
postaram si to wykaza w nastpnym rozdziale, krytyka ta dotyczy przede wszystkim
tosamoci normatywnej, a zatem takiej, ktra wpisuje jednostk w normatywn przestrze
adu spoecznego. Nie wyklucza jednak krytyka ta moliwoci takiego analizowania
problematyki tosamoci, by unikn owych totalizujcych, ujarzmiajcych puapek. Leo
Bersani, jeden z tych teoretykw studiw lesbijko gejowskich, ktry gruntownie przemyla
zarzuty, jakie teoria queer stawia pod adresem koncepcji tosamociowych, stwierdzi, i
punktem wyjcia podejmowanych dzi analiz dotyczcych tosamoci osb homoseksualnych
powinno sta si odrzucenie jakichkolwiek prb konstrukcji obrazu uniwersalnej, obejmujcej
wszystkich gejw i wszystkie lesbijki, tosamoci: nie istnieje jeden sposb bycia gejem,
problem zachowania seksualnego nie moe zosta zredukowany jedynie do problemu samego
seksu, bowiem odnosi si take do szerokiego zakresu uwarunkowa spoecznych i

155

J. Mizieliska, Poza kategoriami... Kilka uwag na temat queer theory, w: Furia Pierwsza, 2002, 7, s. 6.

110

kulturowych.156 Wydaje si, e Bersani wychodzi poza konstruktywistyczny punkt widzenia,


kwestionujc moliwo opisania jakiejkolwiek spjnej tosamoci obejmujcej wszystkich
gejw, nawet takiej, w opisie ktrej zostayby uwzgldnione owe kulturowe i spoeczne
uwarunkowania. Na tyle gboko bowiem wnikaj one i determinuj sam sposb bycia gejem,
e jedynym, co pozostaje, jest poszukiwanie jakiego sposobu ogarnicia tej caej
rnorodnoci. Zarazem jednak Bersani sprzeciwia si cakowitemu odrzuceniu kategorii
tosamociowych argumentujc, e jeli lesbijki i geje nie bd chcieli sami przemawia we
wasnym imieniu, z pewnoci zrobi to za nich inni. W tym take sensie Judith Butler w
swojej ksice Bodies That Matter, odwoujc si do okrelenia Gayatri Ch. Spivak,
tosamociowy projekt studiw lesbijsko gejowskich nazywa nieuniknionym bdem:
jedynym sposobem wydostania si spod wadzy narzuconego dyskursu jest przejcie tego
dyskursu, jedynym sposobem przeciwstawienia si opowieciom innych snutym na nasz
temat, jest zabranie gosu, przemwienie we wasnym imieniu: konieczne jest roszczenie
sobie praw do okrele kobiety, queer, gej, lesbijka: wanie z tego powodu, e
okrelenia te roszcz sobie prawo do nas, zanim jeszcze jestemy w stanie w peni sobie to
uwiadomi. Retrospektywne zawaszczenie tych terminw bdzie konieczne, by obali ich
homofobiczne uycie w prawie, polityce spoecznej, na ulicy, w yciu prywatnym157.
Jednak jeli ju mamy uywa pojcia tosamoci, to tylko w taki sposb, ktry pozostawi
moliwoci nieustannego jego dookrelania, redefiniowania, pojcia nie opisujcego w peni
tych, ktrych ma reprezentowa158. W nastpnym rozdziale podejm prb zaprojektowania
takiego wanie nienoramtywnego pojcia tosamoci gejw i lesbijek.

156

L. Bersani, Homos. Repenser lidentit, trad. Ch. Marouby, Paris 2000, s. 23; zob. take L. Bersani, Le

rectum est-il tombe?, trad. G. Le Gaufey, Paris 1998.


157

J. Butler, Krytycznie queer, tum. A. Rzepa, Zeszyty Gender Studies Furia Pierwsza, 2000, 7, s. 42 - 43.

Jest to fragment (ostatni rozdzia) pracy Judith Butler Bodies That Matter: On the Discursive Limits of Sex,
New York, 1993.
158

Tame, s. 43.

111

IV. Tosamo gejw


w perspektywie spoecznej teorii queer

Dotychczas przeprowadzone rozwaania na temat podstawowych w tej pracy poj


tosamoci i seksualnoci prowadz do wniosku, e mamy do czynienia z materi trudn,
bardzo wieloznaczn i znacznie obcion ladami procesw kulturowych, ktre przyczyniy
si do ich wytworzenia. Oznacza to konieczno wyranego zaznaczenia pozycji, z ktrej
podejmuj si dookrelenia owych poj. Stad niezbdne wydaje mi si okrelenie rodzaju
teorii spoecznej, w obrbie ktrej lokuj si prezentowane tu rozwaania i dopiero z
perspektywy tak zarysowanej teorii moliwe bdzie doprecyzowanie sposobu, w jaki
posuguj si tytuowym pojciem tosamoci gejw i ktrego bd uywa w drugiej
czci mojej pracy.

Teoria queer a socjologiczne badania nad (homo)seksualnoci

W najnowszej amerykaskiej literaturze socjologicznej pojawiaj si prby


zaszczepienia podstawowych idei wyraonych w pracach z zakresu teorii queer na gruncie
socjologicznych bada tosamoci seksualnej i tosamoci pciowej. Jak pisze Ki Namaste,
112

teoria queer oferuje socjologii przyczynek do analizy powstania i reprodukcji


heteroseksualnoci. Zamiast bada wycznie gejw, lesbijki czy osoby biseksualne jako
jedyny przedmiot godny zainteresowania, poststrukturalistyczna socjologia stara si opisywa
strategie, przy pomocy ktrych seksualno ksztatowana jest jako konstrukt spoeczny.159
Oznacza to zasadnicz zmian paradygmatu w socjologicznych analizach dotyczcych
seksualnoci, zmian prowadzc w moim mniemaniu do uwolnienia refleksji socjologicznej
z kczy relacji przemocy, ktre czyniy t dyscyplin wiedzy elementem systemu
normalizacji. Zmiana ta wymaga odrzucenia perspektywy socjologii dewiacji i zwizanej z
ni teorii naznaczenia. Jest to bowiem ujcie, ktre prowadzi do opisu homoseksualnoci z
perspektywy heteroseksualnoci, a zatem opisu nie tego, czym jest homoseksualno jako
taka, nie tego, jakie mechanizmy doprowadziy do uksztatowania si seksualnoci jako
wizki wiedzy i praktyk dyscyplinarnych, lecz tego, czym jest homoseksualno jako
zaprzeczenie heteroseksualnoci, jako odwrotno normy, jako dewiacja wanie. Odwoujc
si do analiz Jacquesa Derridy wskaza naley, e owa opozycyjna diada heteroseksualizmhomoseksualizm nie jest diad rwnorzdn, lecz, podobnie jak w przypadku wielu innych
binaryzmw konstytutywnych dla kultury zachodniej, a zatem binaryzmw jakimi mylimy i
piszemy nasz kultur, oparta jest na dominacji jednego z czonw, w tym przypadku na
dominacji heteroseksualizmu. To z perspektywy heteroseksualizmu, ulokowanego na pozycji
stabilnej, oczywistej normy, pisany jest, mylany i projektowany homoseksualizm jako nienorma. Std Ki Namaste zauwaa: heteroseksualno potrzebuje homoseksualnoci dla swej
wasnej definicji: homofobiczny macho mczyzna moe definiowa siebie jako
heteroseksualist tylko w opozycji do tego, kim nie jest: zniewieciaym mczyzn
homoseksualnym160.

Jak

to

bowiem

wykaza

przekonujco

Michel

Foucault,

homoseksualizm nie jest niczym innym jak mietniskiem, na ktrym wyrzucane jest
wszystko to, co jest niemile widziane w obrbie heteroseksualnej normy. Etnografie tzw.
spoecznoci homoseksualnych, jakie opracowywane byy w obrbie socjologii dewiacji,
wpisyway si w procedur takiego wanie dookrelania homoseksualizmu jako
spoecznego mietnika, std homoseksualici w tych opisach to albo bywalcy toalet, albo
myliwi polujcy na ulicach na modych chopcw, albo cakowicie zagubieni, zastraszeni,
znerwicowani, niezdolni do normalnego ycia mczyni o wielu cechach kobiecego

159

Ki Namaste, The Politics of Inside/Out: Queer Theory, Poststructuralism, and a Sociological Approach to

Sexuality, w: Queer Theory/Sociology, ed. S. Seidman, New York 1996, s. 202.


160

Tame, s. 196.

113

charakteru i kobiecej mentalnoci. Analizy te pozostawiaj cakowicie poza sfer swego


zainteresowania zarwno problem spoecznego ksztatowania si homoseksualnej roli, jeli
mona nawiza do pojcia McIntosh, czyli spoecznie oczekiwanego obrazu osoby
homoseksualnej jako reprezentanta jednej ze spoecznych dewiacji, jak i proces ksztatowania
si samej normy seksualnej i zwizanych z nim mechanizmw przemocy, ktrych skutkiem
jest uregulowanie ludzkiej seksualnoci bd jako normalnej - heteroseksualnej, bd jako
dewiacyjnej - homoseksualnej.
Take z tego powodu socjologiczna teoria queer neguje, przynajmniej do pewnego
stopnia, analizy z zakresu studiw lesbijsko - gejowskich. Jakkolwiek owe analizy s
niezwykle istotne, bowiem stanowi, jak wspomniaem, przejcie dyskursu wrogiego osobom
homoseksualnym i uwikanego w normalizujce mechanizmy wiedzy/wadzy, a zatem
stanowi prb wypracowania pozytywnego wizerunku spoecznego osb homoseksualnych
poprzez wykazanie przekama, uproszcze oficjalnego dyskursu homofobicznego oraz
tworzenie pozytywnych wzorcw tosamoci gejowskiej i lesbijskiej, to jednak poprzez
wysiki skierowane ku umocnieniu tosamoci homoseksualnej, analizy z zakresu studiw
lesbijsko - gejowskich zmierzaj do umocnienia take caej dyskursywnej struktury zwizanej
z heteronormatywnoci. Skupiajc si na opisie homoseksualnoci, teoretycy i teoretyczki
reprezentujce studia gejowskie czy feminizm lesbijski poniekd potwierdzaj, e
homoseksualizm jest czym, co wymaga doprecyzowania, w przeciwiestwie do oczywistego
i nie wymagajcego takich ucile heteroseksualizmu. Ponadto takie doprecyzowania oparte
na konstruowaniu projektw tosamoci gejowskiej czy tosamoci lesbijskiej s same w
sobie nieskuteczne, poniewa po pierwsze taka stabilna kategoria tosamociowa obejmujca
wszystkich gejw lub wszystkie lesbijki po prostu nie istnieje, po drugie za jej
konstruowanie na si prowadzi do wyklucze, marginalizacji, a zatem do normalizacji
gejw przez gejw i lesbijek przez lesbijki. Proces ten wpisuje si zatem w ten sam
mechanizm przemocy, jaki doprowadzi do powstania kategorii homoseksualnoci: do
wyznaczania obszaru nie-normy, tym razem w obrbie samego homoseksualizmu, a zatem
arbitralnego decydowania kto jest , a kto nie jest gejem lub lesbijk. Na owe
niebezpieczestwa wskazaem w rozdziale poprzednim.
Podsumowujc: zgodnie z podstawowymi zamierzeniami teorii queer, najwaniejszym
problemem analiz z zakresu socjologii homoseksualnoci nie jest sam homoseksualizm jako
zjawisko spoeczne, lecz heteronormatywno jako cecha kultury zachodniej. Jeszcze raz
Ki Namaste: Krytyczna socjologiczna perspektywa analizy seksualnoci powinna bada
dyskursywne, instytucjonalne i retoryczne mechanizmy niezbdne do zapewnienia
114

heteroseksualizmowi jego statusu uniwersalnej normy.161 Take w tym kontekcie stwierdza


Steven Seidman: Socjologiczne studia nad homoseksualnoci nie powinny by duej
uprawiane jako badania pewnej mniejszoci, lecz jako studia nad wiedz i praktykami
spoecznymi organizujcymi spoeczestwo jako takie poprzez seksualizacj cia, pragnie,
czynw, tosamoci, relacji spoecznych, wiedzy kultury, instytucji spoecznych. Teoria queer
aspiruje do przeksztacenia teorii homoseksualnoci na ogln teori spoeczn.162 Tak
rozumiana spoeczna teoria queer ma ju swoich prekursorw, oprcz samego Seidmana,
zaliczy do nich naley przede wszystkim Cindy Patton, ktra perspektyw teorii queer stara
si czy z koncepcj przemocy symbolicznej Pierrea Bourdieu163; Michela Warnera, ktry
odwouje si do koncepcji Anthony Giddensa, przede wszystkim jego poj systemw
eksperckich i separacji dowiadczenia164 czy wreszcie Donalda Mortona, ktry odwoujc
si do myli marksistowskiej stara si zaprojektowa materialistyczn odmian teorii queer.165
W pracy tej staram si podejmowa t wanie perspektyw, odwoujc si przede wszystkim
do prac Michela Foucault i jego analizy procesw kulturowych jako procesw przemocy.
Wprawdzie przedmiotem przedstawianych tu analiz jest przede wszystkim problem
tosamoci gejw, niemniej jednak niezbdne wydaje mi si choby krtkie okrelenie owego
nieco szerszego kontekstu teoretycznego, ktry warunkuje mj sposb mylenia i pisania o
tosamoci oraz o seksualnoci. Konieczne zatem wydaje si udzielenie odpowiedzi na
pytanie, czci jakiej teorii spoecznej s prezentowane tu analizy dotyczce tosamoci
gejw.

Teoria socjologiczna a teoria spoeczna

161
162

Tame, s. 205.
S. Seidman, The refusal of sexual difference. Queering sociology, w: Sexualities. Critical Concepts in

Sociology, v. IV: Sexualities and Their Futures, ed. K. Plummer, London - New York 2002, s. 237.
163

por. C. Patton, Refiguring Social Space, w: Social Postmodernism, ed. L. Nicholson. S. Seidman, Cambridge

1995.
164

por. Fear of a Queer Planet, ed. M. Warner, Minneapolis 1994.

165

D. Morton, The Material Queer, Boulder 1996.

115

Steven Seidman166 zwrci uwag, e w obrbie socjologii przez ca histori tej


dyscypliny wspistniay obok siebie dwa nurty teoretyczne, zarazem przeciwstawne sobie i
uzupeniajce si. Teoria socjologiczna obejmuje ten nurt refleksji socjologw i socjoloek, w
obrbie ktrego poszukiwano staych, niezmiennych, ponadczasowych praw rzdzcych
spoeczestwem ujmowanym i analizowanym jako stabilna struktura zoona z wzajem
uzupeniajcych si elementw. Teoria socjologiczna zmierza do odkrycia logiki
spoeczestwa, do okrycia uniwersalnych praw i zasad rzdzcych wszelkimi procesami
spoecznymi, zmianami spoecznymi, wszelkimi zjawiskami spoecznymi zarwno na
najniszym poziomie grup spoecznych, jak i na poziomie spoeczestwa jako caoci.
Niezwykle istotnym jest, i tak rozumiana teoria socjologiczna abstrahuje od wszelkich
aktualnych konfliktw spoecznych, ukazujc sam siebie jako bezstronn i obiektywn.
W przeciwiestwie do niej teoria spoeczna nie stara si sprawia wraenia obiektywnej,
jawnie przyznajc si do swego zaangaowania po jakiej stronie konfliktu spoecznego,
starajc si moliwie wiernie i moliwie dokadnie prezentowa w subiektywny punkt
widzenia, wczajc si tym samym w procesy historyczne, legitymizujc przedsiwzicia,
jakie uznaje za suszne oraz dezawuujc te, ktre potpia. Teoria socjologiczna i teoria
spoeczna wspistniej obok siebie, a w dorobku naukowym wikszoci przedstawicielek i
przedstawicieli zarwno klasycznej, jak i wspczesnej socjologii moemy odnale
przykady prac reprezentujcych oba nurty. Ow dwoisto interpretowa mona take i w
taki sposb, e nawet ci socjologowie, ktrzy w najwikszym stopniu zaangaowali swj
autorytet w tworzenie owej obiektywnej nauki o spoeczestwie, nie unikali prac
zdradzajcych jednoznacznie ich zaangaowanie po jednej ze stron toczcych si w ich
czasach debat spoecznych. Tytuem przykadu Seidman przywouje choby prace
Durkheima, ktry obok fundamentalnych dla scjentystycznej socjologii Zasad metody
socjologicznej167 napisa take O podziale pracy spoecznej168, prac, ktr odczytywa
mona jako obron adu Trzeciej Republiki przed atakami z lewej i prawej strony sceny
politycznej; podobnie wskazuje Seidman na Webera, ktry jest zarwno autorem synnego
dziea Etyka protestancka a duch kapitalizmu169, bdcego pewnego rodzaju gloryfikacj

166

por. S. Seidman, The end of sociological theory, w: The postmodern turn. New perspectives on social theory,

ed. S. Seidman, Cambridge 1994, s. 199nn.


167

por. E. Durkheim, Zasady metody socjologicznej, tum. J. Szacki, Warszawa 20002.

168

por. E. Durkheim, O podziale pracy spoecznej, tum. K. Wakar, Warszawa 1999.

169

por. M. Weber, Etyka protestancka a dych kapitalizmu, tum. J. Miziski, Lublin 1994.

116

wiatopogldu niemieckiej klasy redniej, majcym stymulowa t klas do bardziej


energicznego starania o wpyw na niemieck polityk, jak i wielu esejw powiconych
problemowi metodologicznej legitymizacji socjologii jako nauki obiektywnej.
Seidman zwraca jednak uwag, e szczeglnie w okresie po drugiej wojnie wiatowej
teoria spoeczna znalaza si w nieasce, uchodzc za mniej naukow ni teoria socjologiczna
lub wprost nienaukow. Socjologia bya konstruowana jako dyscyplina, w obrbie ktrej
znaczenie powinny mie wycznie analizy oparte na twardych danych, danych
empirycznych, najlepiej wyraonych odpowiednimi liczbami. Konsekwencj tego by obraz
socjologii, jaki maluje Z. Bauman Kiedy byem studentem socjologii, dowiadywaem si z
podrcznikw, e wszystko, czym czowiek yje, o czym myli i marzy, mona i trzeba mierzy,
i e to, czego si o czowieku dowiemy, bdzie tym gbsze i gruntowniejsze, im wicej cyfr po
przecinku wolno nam bdzie postawi. Na wszystko byy wic miary i skale, a jeli skali na
co nie byo, to owego czego nie uwaano za warte naukowej uwagi.170 Jednoczenie
jednak w nacisk na naukowo, obiektywno, ciso socjologicznej opowieci o
czowieku nie szed w parze z uzyskiwaniem przez t dyscyplin spodziewanych osigni
mierzonych tymi kryteriami, ktrymi sami zwolennicy teorii socjologicznej chcieli si
posugiwa, a zatem kryteriami wskazujcymi na zblienie si socjologii do wypracowania
owego modelu spoeczestwa jako takiego wraz z opisem praw, ktre owym
spoeczestwem zawsze i wszdzie maj rzdzi. Mimo braku owego modelu i mimo braku
owych praw, mimo braku choby nawet podstawowego konsensusu reprezentantw teorii
socjologicznej w odniesieniu do podstawowych poj, ktrymi si posugiwali (z pojciem
spoeczestwa na czele), teoria spoeczna dezawuowana bya jako ideologicznie uwikana i
niezgodna ze wzorcem naukowoci. Tymczasem to przede wszystkim analizy Michela
Foucault dowiody, ze w scjentystyczny projekt obiektywnej, bezstronnej nauki
humanistycznej by zudzeniem, zudzeniem o tyle niebezpiecznym, e wykorzystywanym
przez rnorodne procesy normalizacji. Owa obiektywno staa si bowiem wygodnym
paszczem, pod ktrym skrywane byy rnorodne procesy przemocy. Obiektywne systemy
eksperckie, powoujc si na swj autorytet nauki, dyy do zaporedniczenia wszelkiego
dowiadczenia jednostki, zmierzajc tym samym do tego, by wszelka jej wiedza o sobie
samej i o wiecie j otaczajcym bya wiedz pochodzc wanie od owych ekspertw. W
ten sposb jednostki w dobrej wierze przyjmowa miay wszystko, co spywao z naukowych

170

Z. Bauman, Ciao i przemoc w obliczu ponowoczesnoci, seria Wykady Kopernikaskie w Humanistyce,

Toru 1995, s. 11.

117

wyyn eksperckich, konstruujc na podstawie owej wiedzy swj wiatopogld i swoj


koncepcj siebie. Seksualno, przedmiot naszego namysu w tej pracy, jest jednym z
najjaskrawszych przykadw tego procesu: oto bowiem obiektywna wiedza o seksualnoci
gosia, e jedynie heteroseksualno jest normaln, zdrow, podan seksualnoci, za
wszelkie inne zachowania seksualne s szkodliwe, niebezpieczne, chore, ze, prowadz do
spoecznej degeneracji, nie s zwizane z jakimkolwiek pozytywnymi wartociami.
Przyjmujc te wiedz za tak, za jak pragna uchodzi, za obiektywn i naukow,
jednostki staray si regulowa sw seksualno tak, by dopasowa si do owego naukowego
wzorca zdrowia i normalnoci. W ten sposb skazane na niebyt byy te wszystkie
przejawy seksualnoci, ktre w owym modelu si nie mieciy. W ten sposb wiat spoeczny
opisywany przez ekspertw by wiatem tylko i wycznie heteroseksualnym i co za tym idzie
heteronormatywnym.
Steven

Seidman

wieszczy

optymistycznie

koniec

tak

pojmowanej

teorii

socjologicznej. Koniec ten wynika nie tylko z faktu, e teorii socjologicznej nie udao si
wypracowa adnego modelu spoeczestwa, ktry miaby charakter na tyle uniwersalny, by
zgodzili si na wszyscy jej reprezentanci. Koniec ten nie wynika z faktu, e wszelkie
pojcia, jakie pojawiy si w obrbie owej teorii pozostay wieloznaczne i nieokrelone.
Koniec teorii socjologicznej wynika nade wszystkim z faktu dojcia do gosu wszystkich
tych, ktrym gosu odmawiaa: wszystkich marginalizowanych, wykluczonych z oficjalnego
dyskursu, wszystkich, ktrzy czasami bywali przedmiotem teorii socjologicznej, nigdy za jej
podmiotem. Kobiety, osoby o nienormatywnej seksualnoci, ubodzy, osoby o innym ni biay
kolorze skry i innym ni zachodnioeuropejski horyzoncie kulturowym, wszyscy oni zabrali
glos, by wykaza, e teoria socjologiczna, teoria pragnca uchodzi za obiektywn, naukow i
bezstronn, ufundowana bya na ich krzywdzie, wykluczeniu i upoledzeniu, bardzo
konkretnym i bardzo bolesnym, e dyskurs twardej socjologii odpowiedzialny by i jest za
wiele procesw kulturowych, ktre stay si rdem wielkich niesprawiedliwoci. Nie tylko
bowiem owe procesy w oficjalny dyskurs teorii socjologicznej opisywa, lecz take, a
zarazem przede wszystkim je legitymizowa, wspiera i umacnia, opisujc porzdek
spoeczny z perspektywy mskiej dominacji, opisujc seksualno wycznie jako
heteroseksualn, opisujc kultur z etnocentrycznej perspektywy zachodniej itp.
Jeli zatem miabym wskazywa na cechy socjologii ponowoczesnej, w obrbie ktrej
lokuj swoje poszukiwania, wskazabym przede wszystkim na t cech, ktra wie si z
owym przejciem od teorii socjologicznej do teorii spoecznej. Oznacza to, e pocztki tak
rozumianej ponowoczesnoci w socjologii sigaj pocztkw samej socjologii; rdo
118

opisywanego zwrotu odnajdujemy w tych tekstach socjologicznych, w ktrych po raz


pierwszy

pojawiy

si

wtpliwoci

co

do

moliwoci

skonstruowania

cisej,

obiektywnej, bezstronnej nauki o spoeczestwie. Podobnie, jak rde zwrotu


ponowoczesnego w filozofii poszukuje si w pismach Marksa, Freuda i Nietzschego, w
socjologii rde tych poszukiwa naley choby u Webera, Simmla, czy rwnie Marksa.
Jeli istnieje co takiego jak socjologia postmodernistyczna, to jej pocztkw szuka trzeba
dokadnie w tych momentach, w ktrych pojawiay si pierwsze rysy na gmachu socjologii
modernistycznej,

czyli

tej

socjologii,

ktra

zafascynowana

cisoci

ustale

przyrodoznawstwa dy pragna do takiej samej cisoci w obrbie Geisteswissenschaften.


Pocztkw socjologii ponowoczesnej szukabym zatem w tych momentach, w ktrych
przywoani wyej tytuem przykadu reprezentanci teorii socjologicznej sigali po teori
spoeczn, poniewa jzyk tej pierwszej okazywa si niewystarczajcy, zbyt sztywny,
moe zbyt ubogi, moe za mao znaczcy, by wyrazi przy jego pomocy wszystko to, co
wyrazi pragnli. Bez wtpienia jednak cios najdotkliwszy obiektywizujcej socjologii
modernistycznej zada Michel Foucault, wskazujc jednoznacznie na uwikanie nowoczesnej
humanistyki w regulacyjne i normalizujce praktyki wadzy. Jest to cios, ktrego nie mona
zby i narastajca lawinowo przedmiotowa literatura powicona paryskiemu mylicielowi
wiadczy o tym, e jest to rzeczywicie cios bolesny. Mona po prostu przyj - powiada na
sposb wittgensteinowski Foucault - i powinnimy uprzytomni sobie to, o czym ju cakiem
niele wiemy, a mianowicie, e sposb, w jaki ludzie mwi, moe kreowa przedmioty w
tym sensie, e istnieje oto wiele rzeczy, ktre nie istniayby, gdyby ludzie nie poczli mwi w
pewien sposb.171 Te sowa Rortyego doskonale oddaj istot owego ciosu: humanistyka
nowoczesna, take nowoczesna socjologia, wiele si natrudzia, by uzyska wraenie
naturalnoci podstawowych kategorii i poj, ktrymi si posuguje, od pojcia
spoeczestwa czy kultury poczwszy, na pojciu seksualnoci i pci skoczywszy.
Ot Foucault wykaza sztuczno tych kategorii, opisa procesy przemocy, ktrym na rk
byo podtrzymywanie zudzenia ich naturalnoci i wskaza na mechanizmy i procedury
wiedzy/wadzy, ktre za nimi si kryj. Cios polega nie tylko i nie tyle na wykazaniu, e
poznanie jest jednym z procesw kulturowych, e w zwizku z tym aden obiektywny
punkt widzenia jako punkt widzenia znikd, nie istnieje, bowiem kada wiedza jest wiedz

171

R. Rorty, Foucault and Epistemology, w: Foucault: A Critical Reader, ed. D. Couzens Hoy, Oxford 1986, s.

42, za: A. Szahaj, Ironia i mio. Neopragmatyzm Richarda Rortyego w kontekcie sporu o postmodernizm,
Wrocaw 1996, s. 92.

119

osadzon w praktykach kultury, ktr reprezentuje, a zatem jest, uywajc pojcia Rortyego,
etnocentryczna. To wiemy ju przynajmniej od Nietzschego, Freuda i Marksa. Cios polega
na uwiadomieniu nam wszystkim, e kategorie, przy pomocy ktrych mylimy siebie i
mylimy kultur, nie s kategoriami neutralnymi, wolnymi od wartociowania, lecz s
zaprojektowane z konkretnego punktu widzenia, ktry jest czsto stanowiskiem skierowanym
przeciwko nam. Jeli zatem teoria socjologiczna staje si niemoliwa to przede wszystkim
dlatego, e coraz mniej osb jest gotowych uwierzy w jej obiektywno i bezstronno, a
coraz wicej dostrzega w niej narzdzie przemocy lub przynajmniej wyraz partykularyzmu.
Std konieczna staje si teoria spoeczna, teoria wiadoma swego etnocentryzmu, teoria
wiadoma przygodnoci i sztucznoci poj, ktrymi si posuguje, teoria wiadoma
kontekstu kulturowego, w jakim funkcjonuje. Zatem wielko Foucaulta polega na
umoliwieniu uksztatowania si teorii spoecznych reprezentujcych punkt widzenia
odmienny od tego, ktry jest zakodowany w teorii socjologicznej, a ktry dotd spychany by
na margines jako ideologiczny i nienaukowy. Teoria socjologiczna, zdemaskowana jako
ideologiczna wanie, a zatem jako reprezentujca okrelone punkty widzenia, skrywajca
zatem normatywne uwarunkowania, staje si tym samym jedn z teorii spoecznych, o tyle
nieuczciw, e pozujca na teori holistyczn i nieuwarunkowan kulturowo. Argument
ideologicznoci by zasadniczym argumentem uniemoliwiajcym uwzgldnienie w
socjologii innych ni oficjalne punktw widzenia, zatem wykazanie ideologicznoci
dominujcego dyskursu socjologicznego argument ten niweczy, otwierajc drog dyskursom
dotd marginalizowanym bd w ogle wykluczonym. W gruncie rzeczy dopiero po
Foucaultcie moliwe s socjologiczne teorie feministyczne, socjologiczne teorie lesbijskie
czy gejowskie, socjologiczne teorie postkolonialne i inne, dopiero teraz bowiem maj one
moliwo reprezentowa wasny punkt widzenia bez koniecznoci legitymizacji w stosunku
do obiektywnej socjologii. Legitymizacja ta bowiem oznaczaa konieczno przyjcia w
punkcie wyjcia sownika teje socjologii, a zatem podejmowania swoich spraw z
perspektywy, ktr w sownik wyznacza, co z gry skazywao owe wykluczone dyskursy na
marginalizacj, na rol przypisw do owej oglnej teorii. Dopiero po Foucaultcie wiemy, e
wszelkie pojcia humanistyki nowoczesnej, ktrych uywalimy dotychczas opisujc siebie i
otaczajcy nas wiat, s pojciami skierowanymi przeciw nam, w zwizku z czym pierwsz
rzecz, jakiej musimy dokona, to gruntowna rekonfiguracja owych poj tak, by
rzeczywicie wyraay to, co chcemy za ich pomoc powiedzie. Dopiero zatem po
Foucaultcie wiemy, e nie jest moliwa teoria feministyczna reprezentujca rzeczywicie
perspektyw kobiet bez krytyki samego pojcia kobiecoci, pciowoci, tosamoci
120

pciowej i bez usunicia z nich tych treci, ktre reprezentuj w nich patriarchalny punkt
widzenia. Dopiero zatem po Foucaultcie wiemy, e nie jest moliwa teoria lesbijska czy
gejowska reprezentujca rzeczywicie perspektyw lesbijek lub gejw bez krytyki samego
pojcia homoseksualnoci, seksualnoci, tosamoci seksualnej i bez usunicia z nich
tych treci, ktre reprezentuj w nich heteronormatywny punkt widzenia. Dopiero zatem po
Foucaultcie wiemy, e nie jest moliwa teoria postkolonialna reprezentujca rzeczywicie
perspektyw kultur nie-zachodnich bez krytyki samego pojcia etnicznoci, kultury,
tosamoci etnicznej i bez usunicia z nich tych treci, ktre reprezentuj w nich punkt
widzenia kultury dominujcej. Koniec teorii socjologicznej wynika zatem z zepchnicia
teje z pozycji dyskursu dominujcego i z przerwania milczenia przez tych, ktrzy przez
oficjalny dyskurs skazani byli na milczenie. Sdz jednak, mam w dodatku wielu w tym
przekonaniu sojusznikw, e koniec teorii socjologicznej nie oznacza koca socjologii,
stoimy bowiem przed zadaniem przeksztacenia jej w teori spoeczn nowego typu. Myl
Michela Foucault jest pocztkiem owej nowej teorii spoecznej, dlatego te od niej
rozpoczem swoj prac.

Teoria spoeczna: genealogiczna, lokalna, polilogiczna

O jakiego rodzaju teori spoeczn chodzi?


Po pierwsze, o teori genealogiczn, teori, ktra przed przystpieniem do namysu
nad jakimkolwiek aspektem ycia spoecznego czy kultury uwanie bada pojcia, ktrymi
zamierza si posugiwa, od poj spoeczestwa i kultury poczwszy. Chodzi o badanie
genealogiczne w sensie Foucaultiaskim, a zatem o badanie wskazujce na procesy
kulturowe, ktre s zwizane z pojawieniem si konkretnego pojcia w sowniku naszej
kultury, o badanie zatem intencji, ktrymi naznaczone jest dane pojcie i sprawdzenie, czy
moliwie jest takie jego uycie, by unikn uwikania si w procesy, ktrym pojcie to miao
suy. Tego rodzaju nicowaniu poj wanych dla naszych rozwaa, poj tosamoci i
seksualnoci, powicone byy poprzednie rozdziay. Jak wida choby na przykadzie
przedstawionych tam dywagacji, oba te pojcia pojawiy si w sowniku kultury nowoczesnej
w konkretnym kontekcie historycznym i wi si z konkretnym projektem ustanowienia
adu spoecznego. Std konieczne bdzie zaprojektowanie owych poj na nowo tak, by w
maksymalnym moliwym stopniu unikn owych puapek procesw regulacyjnych.
Po drugie, chodzi o teori wiadomie lokaln. Boski Punkt Widzenia (Putnam) czy
punkt widzenia znikd (Nagel, Rorty) nie istnieje. Jestemy uczestnikami kultury, ona
121

warunkuje nasz sposb mylenia, ona dostarcza poj, przy pomocy ktrych staramy si
siebie wyrazi, wszelka zatem wiedza, jak dysponujemy, ma charakter etnocentryczny, czyli
lokalny. Jeli jednak zauwaymy, e kultura jest sposobem mylenia, przy pomocy ktrego
ujmujemy to, co nazywamy otaczajc nas rzeczywistoci, a zatem sposobem, w jaki
mylimy siebie, nasze otoczenie, procesy ktre zachodz wok nas i nas dotycz, to
konieczne stanie si podkrelenie, e owa lokalno naszej wiedzy warunkowana jest zwykle
przez nasze wasne interesy, nasze wasne wartoci, nasze wasne potrzeby. Inn spraw jest
kwestia, w jaki sposb owe interesy i wartoci uznalimy za wasne, chodzi tu przede
wszystkim o to, e wiadomo stronniczoci, interesownoci, subiektywnoci naszej wiedzy
skutecznie powstrzymuje nas samych przed wypowiadaniem si w imieniu innych. Lokalno
teorii spoecznej, ktr proponuj, jest odwrotnoci holizmu teorii socjologicznej:
uprawiajc t teori spoeczn mam wiadomo, e moje pisanie wyraa pewien lokalny
punkt widzenia, ktry, po pewnych zastrzeeniach, by moe mona przypisa wikszej
liczbie osb, a zatem wyraa pewien zbiorowy interes. Niemniej jednak spraw wagi
zasadniczej jest owa wiadomo lokalnoci wiedzy, ktr posiadam, jej uwarunkowania
kulturowego (spoecznego) i biograficznego (jednostkowego).
Nie oznacza to jednak, e socjologia moe by jedynie zlepkiem rnorodnych
lokalnoci, e nie jest moliwy aden wyszy ni podstawowy szczebel refleksji dotyczcej
kultury czy procesw spoecznych. Teoria spoeczna, jak proponuj, jest bowiem teori
polilogiczn. Oznacza to, e moliwa, a nawet niezbdna jest teoria spoeczna redniego
szczebla, bdca wielogosow narracj, zbierajc owe lokalne, rozproszone, partykularne
opowieci, ale zarazem unikajca nieuzasadnionego holizmu. Polilogiczno nie jest jednak
prostym zsumowaniem owych lokalnych teorii, bowiem w naturalny i oczywisty sposb
uzupeniaj si one nawzajem, przenikaj, oddziauj na siebie, wzajem si w rny sposb
odksztacajc. Polilogiczno to nie polifonia, tym bardziej to nie chaos wzajem
przekrzykujcych si gosw, lecz zwielokrotnienie dialogu. Wyjanienie tej cechy
proponowanej teorii spoecznej wymaga kilku uwaga na temat rozumienia pojcia kultury i
spoeczestwa
Jeli kultura jest sposobem mylenia, a zakadamy, e nie istnieje aden pojedynczy
sposb mylenia kultury, ktry mona ekstrapolowa i z ktrego uczyni mona obraz
kultury jako takiej, oznacza to, e kultura mylana jest na wiele rnych sposobw, ktre
razem skadaj si na kulturowe kontinuum, obejmujce sposoby mylenia uczestnikw danej
kultury o sobie i otaczajcej ich rzeczywistoci. Kontinuum owe nie tworzy jednak adnego
stabilnego wzoru kultury, bowiem nigdy nie jest tak, e wszyscy uczestnicy danej kultury
122

myl j tak samo we wszystkich jej aspektach. W kultur tak rozumian wpisana jest
rnorodno, a co za tym idzie niestabilno, ktra jest spowodowana tym, e w wyniku
rnych procesw historycznych pewne sposoby mylenia w danej kulturze zyskuj przewag
i staj si dominujcymi. Dominacja ta jednak nie jest adn sta cech kulturow, ma
bowiem raczej charakter incydentalny. Jeli zatem powiadamy na przykad, e kultur
zachodni charakteryzuje heteronormatywno (dominacja wzorca heteroseksualnego),
oznacza to, e w danym okresie historycznym zachowania inne ni heteroseksualne z
pewnych powodw zostay zmarginalizowane lub wykluczone. Nie oznacza to, e istnieje
jaki urzeczowiony stan kultury zachodniej, ktrego sta cech byaby heteronormatywno.
Oznacza to jedynie, e w pewnym okresie jeden sposb mylenia o tym, co nazywamy dzi
seksualnoci, zosta upowszechniony w takim stopniu, e inne sposoby mylenia o
seksualnoci zostay skazane na nieobecno, co jednak nie znaczy, e zniky. Problem
zasadniczy polega na tym, e jakkolwiek dany sposb mylenia moe by sposobem mylenia
dominujcym, to jednak nigdy nie dzieje si tak, eby sta si sposobem mylenia kultury
jedynym, a zatem by powsta jaki stabilny wzr kultury charakteryzujcy ca zbiorowo.
Jednym z najwaniejszych bdw socjologicznych i antropologicznych opisw procesw
kulturowych bya reifikacja kultury z jednej strony, a z drugiej opisywanie kultury przy
pomocy opozycji centrum-peryferie. Oznaczao to zwykle opisanie cech mylenia danej
kultury jako dla owej kultury centralnych, co zwykle oznacza, e badacz danej kultury z
rnych powodw zetkn si najczciej z owym sposobem mylenia i uzna go za dla niej
charakterystyczny. Uznanie za owego sposobu mylenia za centralny powodowaa
automatycznie uznanie wszystkich innych za sposoby mylenia peryferyjne. Tymczasem
kultura pojmowana polilogicznie jest wizk procesw, w toku ktrych dokonuje si
nieustanna prba si pomidzy poszczeglnymi sposobami mylenia, w zwizku z czym jedne
z nich uzyskuj czasow dominacj, podczas gdy inne zmuszane s do przyjcia statusu
podrzdnego. Nie sdz, aby moliwy by stan harmonii, stan idealnej rwnowagi pomidzy
owymi rnorodnymi sposobami mylenia kultury. Sadz, e zawsze bdzie tak, i z powodu
oddziaywania rnych czynnikw pewne sposoby mylenia bd zyskiway przewag nad
innymi. Racj ma zatem Foucault ujmujc procesy kulturowe jako procesy przemocy, ktra
charakteryzuje wszelkie relacje pomidzy jednostkami. Racj ma jednak take Rorty
dowodzc, e moliwe jest zastpienie owej przemocy, a zatem podstpnego zmuszania
czonkw danej zbiorowoci do przyjcia konkretnego punktu widzenia, perswazj, a zatem
uczynienie tzw. przestrzeni publicznej przestrzeni dialogu, czy, mwic cilej, polilogu.
Otwiera si zatem moliwo wypracowania niezbdnej stabilnoci relacji pomidzy
123

jednostkami, czyli relacji spoecznych, nie za pomoc przemocy, lecz za pomoc


porozumienia. Sadz, e w podobnym kierunku zmierzaj takie koncepcje, jak teoria
sprawiedliwoci Johna Rawlsa, teoria rozumu komunikacyjnego Jrgena Habermasa czy (z
zastrzeeniami) teoria solidarnoci i ironii Richarda Rortyego. Jakkolwiek bowiem wszystkie
te koncepcje rni si midzy sob, to wszystkie one staraj si uczyni komunikacj,
porozumiewanie si wzajemne uczestnikw wyodrbnionych zbiorowoci podstawow
kategori opisu przestrzeni spoecznej. Pojciem kultury z jednej strony chciabym zatem
prowizorycznie opisywa zarwno sum sposobw mylenia, jakie mona zidentyfikowa w
obrbie danej zbiorowoci oraz wynikajcych z nich strategii biograficznych, jak i pewien
proces cierania si owych rnych sposobw mylenia w przestrzeni publicznej. Sdz, e
w chwili obecnej mamy do czynienia wci jeszcze o wiele czciej z przemoc, ni z
perswazj, niemniej jednak wydaje mi si, ze droga do takiego przeksztacenia relacji
spoecznych, by byy raczej perswazj ni przemoc, nie jest zamknita. Myl, e trafnie ten
sposb ujmowania kultury podsumowuje Marian Kempny: Ten nowy rodzaj pojmowania
kultury ze swej istoty przeciwstawny jest idei obiektywnej kultury jako czego podzielanego
przez pewn zbiorowo (czyli tradycyjnie rozumiane spoeczestwo), ktrej czonkowie
cechuj si podobnym wyposaeniem kulturowym. Najoglniej mwic stanowisko takie
wyraa (...) krytyk pojmowania kultury jako podzielanej wiedzy, norm czy publicznych
zachowa, proponujc jako alternatyw dla kulturowego holizmu wizj kultury
wewntrznie niejednorodnej, stanowicej zlepek heterogenicznych czy wrcz konkurencyjnych
form czyli praktyk i zasobw kulturowych. Naczelnymi kategoriami denotujcymi kultur
staj si wwczas pojcia hybrydyzacji, decentracji, dekonstrukcji, lokalnoci
wiedzy kulturowej itp.172
Pojcie spoeczestwa sprawia mi o wiele wicej trudnoci. Skoro jednak teori,
ktr tu projektuj, nazywam teori spoeczn, oznacza to konieczno wytumaczenia si z
owego przymiotnika. Mj sposb mylenia o tym, co spoeczne, bardzo zblia si do sposobu
mylenia Ernesto Laclau i Chantal Mouffe, ktrzy podkrelaj, e nic takiego, jak
esencjalistycznie pojmowane spoeczestwo nie moe istnie, poniewa wizaoby si to z
zaoeniem istnienia jakich staych elementw stabilizujcych przestrze relacji spoecznych,
czyli relacji pomidzy jednostkami. Sdz, e zdroworozsdkowy punkt widzenia kae
przyj, e istniej jedynie po pierwsze jednostki, ktre posiadaj rnorodne sposoby

172

M. Kempny, O potrzebie analizy kulturowej w czasach przeomu, w: Kulturowy wymiar przemian

spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, Warszawa 1993, s. 299.

124

mylenia, ktre to sposoby mylenia staj si podstaw ich biograficznych przedsiwzi, po


drugie za istniej relacje pomidzy jednostkami, relacje przybierajce czasem posta
instytucjonaln, relacje jednak zawsze niestabilne. Zatem o przestrzeni spoecznej
chciabym za Laclau i Mouffe mwi jako o nigdy do koca nie zrealizowanej caoci,
wci na nowo konstruowanej i dekonstruowanej.173 Jakkolwiek bowiem relacje pomidzy
jednostkami ulegaj instytucjonalizacji, to jednak nigdy nie jest to instytucjonalizacja trwaa
oraz nigdy nie oznacza tego samego w rnych okresach. Socjalizacja na przykad moe by
opartym na przemocy ujarzmieniem, moe by te prb uksztatowania jednostki przede
wszystkim ze wzgldu na gotowo do dialogu z innymi i do ironicznego (Rorty) dystansu
wobec kategorii, przy pomocy ktrych ujmowane jest wasne ja. Zatem owa przestrze
spoeczna, ktra moe by opisana dobrze polskim terminem ycie spoeczne, obejmuje
zawsze zmienne i zawsze niestabilne relacje pomidzy jednostkami. Takie ujecie tego, co
spoeczne nie wyklucza uwzgldniania w ich opisie takich czynnikw jak przemoc czy
pami (tradycja), dobrze korespondujc take z obecn w socjologii perspektyw
interakcjonistyczn.
Reasumujc: polilogiczno teorii spoecznej oznacza pisanie jej jednoczenie z wielu
perspektyw, jakie tworz czonkowie danej zbiorowoci, ktrej opis dotyczy. Jest to teoria
zawsze etnocentryczna, zawsze lokalna, dziki jednak niestabilnoci jej podstawowych poj
zdolna do nieustannego przekraczania wasnych ogranicze, zdolna do nieustannego
kwestionowania wasnych ustale, ktre nigdy nie mog by ostateczne, stanowi bowiem - co
niezwykle wane - wyraz tych samych procesw, ktre stara si uchwyci. Sdz, e
genealogiczna, polilogiczna i lokalna teoria spoeczna moe pomc w uchwyceniu wszystkich
wanych dla konkretnej przestrzeni spoecznej procesw, co z kolei moe przyczyni si do
wypracowania za jej porednictwem takiego spoecznego konsensusu, ktry przyczyni si do
stabilizacji naszego spoecznego otoczenia, stabilizacji do pewnego stopnia niezbdnej ze
wzgldu na opisywan przez Giddensa potrzeb przewidywalnoci otoczenia spoecznego,
jaka jest konieczna dla uoenia naszych spoecznych relacji.

Tosamo gejw - wstpne rozpoznanie

173

L. Koczanowicz, Dylematy lewicy. Koncepcja radykalnej demokracji Ernesto Laclau i liberalizm Chantal

Mouffe, w: Indywidualizm, wspczesno, polityka, red. W. Jakubowski, A. Szahaj, U. Abriszewski, Toru


2002., s. 194.

125

Na zakoczenie genealogiczne czci mojej pracy chciabym zatem przedstawi


wstpn konceptualizacj pojcia tosamoci gejw, pojcia opisywanego z perspektywy
projektowanej wyej teorii spoecznej. Wstpny charakter owej konceptualizacji wynika
przede wszystkim z tego faktu, e konceptualizacja ostateczna jest po prostu niemoliwa: z
powodw, o ktrych bya mowa wyej niezbdne jest pozostawienie tej kategorii w
maksymalnym stopniu otwartej na dalsze dookrelenia podejmowane z innych ni moja
perspektyw.
Po pierwsze zatem pojcie tosamoci gejw dotyczy tych mczyzn, ktrzy
okrelaj siebie przy pomocy takich terminw, jak mczyzna homoseksualny lub po prostu
gej. Nie zamierzam zatem w jakikolwiek sposb okrela tego, kto jest lub kto nie jest
gejem, bowiem tego rodzaju wysiki uwaam za z jednej strony nieskuteczne, z drugiej za
impertynenckie. Jak wskazaem na poprzednich stronach, prby dookrelenia kategorii gej
czy lesbijka, koczyy si zawsze wykluczaniem kolejnych kategorii osb, ktre zdaniem
autorek czy autorw danego okrelenie nie powinny by obejmowane owym pojciem. Gej
zatem w mojej pracy to ten, kto za geja si uwaa, a jednym z podstawowych celw podjtej
na dalszych stronach dekonstrukcyjnej analizy listw jest wskazanie na niestabilno
zawartoci owej kategorii bycia gejem, jej wewntrznej rnorodnoci, ktrej adna
definicja nie jest w stanie obj.
O wiele trudniejsz kwesti jest zaprojektowanie sposobu, w jaki posugiwa si bd
pojciem tosamoci, w gruncie rzeczy kluczowym i zasadniczym tematem tej pracy. Sadze
bowiem, e wskazane przeze mnie moliwe strategie tosamociowe mog dotyczy i z
pewnoci dotycz nie tylko osb homoseksualnych. Ot w rozdziale II tej pracy dokonaem
rozrnienia na normatywne i nienormatywne koncepcje tosamoci, przy czym koncepcje
normatywne charakteryzuj moim zdaniem przede wszystkim socjologi nowoczesn, za
koncepcje nienormatywne charakteryzuj przede wszystkim ponowoczesn teori spoeczn.
Chciabym wyrazi przekonanie, e do penego i waciwego opisu procesw tworzenia i
zmian koncepcji siebie niezbdne jest uwzgldnienie obu tych perspektyw, z pewnymi wszak
zastrzeeniami. Nie ulega bowiem wtpliwoci, e racj ma Michel Foucault wskazujc, e
to, co okrelamy mianem tosamoci, czyli koncepcja siebie jednostki, jest w ogromnym
stopniu efektem procesw ujarzmienia i normalizacji, jakim jednostka podlega przede
wszystkim w procesie socjalizacji, ale take w caym swym pniejszym yciu. Koncepcja
siebie jednostki, czy jak wolabym powiedzie, jej sposb mylenia o niej samej, oparta jest
bowiem na szeregu autoidentyfikacji zwizanych z kategoriami, przy pomocy ktrych
126

nauczya si myle o sobie. Std wywodzi si w fakt niezbity, udowodniony przez


socjologw amerykaskich ze Szkoy Iowa przy pomocy synnego TST (Testu Dwudziestu
Stwierdze), e jednostka na pytanie kim jeste? odpowie uywajc zwykle konkretnych
poj afiliujcych j do pewnych kategorii ludzi: kobiet, nauczycielk, Polk, katoliczk itp.
Za kadym z owych okrele stoi zawarto normatywna, okrelana w socjologii mianem roli
spoecznej. Jednostka mylc o sobie jako o..., ma na myli nie tyle i nie tylko nazwy, przy
pomocy ktrych chciaaby siebie nazywa, by w ten sposb sta si rozpoznawaln, lecz ma
na myli przede wszystkim normy regulujce postpowanie charakterystyczne dla kategorii,
do ktrej jednostka si odwouje, ma zatem na myli przestrze normatywn, ktra
determinuje jej postpowanie w danym zakresie. Owe pojawiajce si w TST kategorie
identyfikacyjne (nazywane w socjologii statusami) naley wzorem Michela Foucault
analizowa jako cele w systemie porzdkujcym przestrze spoeczn, systemie istniejcym
si wiary osb dan cel zamieszkujcych oraz si przemocy lub - rzadziej - si perswazji,
ktra nakazaa jednostce w taki, a nie inny sposb zorganizowa mylenie o sobie samej, a
zatem konsekwentnie w taki, a nie inny sposb regulowa swoje postpowanie. Mylimy o
sobie przy pomocy tych kategorii, ktre implantowano nam w procesie socjalizacji. Kategorie
te s niczym innym, ni sposobami mylenia, do ktrych zostalimy przymuszeni, a ktre
maj zagwarantowa nasz waciw samoregulacj, to znaczy takie kierowanie naszym
zachowaniem, ktre nie naruszy zastanego adu spoecznego. Problem polega na tym, e
Foucault uwiadomi nam, e kategorie, przy pomocy ktrych mylimy o sobie i o
otaczajcym nas wiecie, po pierwsze, nie s kategoriami naturalnymi, lecz kulturowo
konstruowanymi, a po drugie, e reprezentuj sposoby mylenia, ktre s najczciej
sprzeczne z naszymi interesami, w zwizku z czym s kategoriami wymierzonymi przeciw
nam.
Przywoywaem ju dwukrotnie metafor Platoskiej jaskini. Po raz pierwszy
odwoaem si do owej metafory wskazujc, e odkrycie iluzorycznoci, sztucznoci rnych
kategorii, przy pomocy ktrych budujemy nasze tosamoci jest rdem egzystencjalnego
lku: jeli ja okrelaem siebie jako mczyzn, a tymczasem jest to kategoria fikcyjna, to
zatem KIM jestem? Przecie by BY musz by KIM! To odkrycie iluzorycznoci kategorii
tosamociowych przypomina zatem przebudzenie winia w Platoskiej jaskini, ktry
uwiadamia sobie, e oglda nie tyle cienie rzeczywistoci, co jej symulakra, majaki
udajce rzeczywisto, za za plecami adnej prawdziwej rzeczywistoci, w ktrej mona
ponownie znale oparcie, nie ma. Skutkiem jest dowiadczenie przeraajcej niepewnoci,
bowiem owe sztuczne kategorie tosamociowe byy jedynymi kategoriami, ktre pozwalay
127

nam orientowa si w przestrzeni spoecznej, konstruowa nasze relacji z innymi, planowa


biograficzne przedsiwzicia. Po raz drugi przywoaem metafor jaskini, aby wskaza, e nie
jest ona niczym innym, ni stanem naszej wiadomoci, zudzeniem wywoanym w nas przez
praktyki przemocy. Tosamo jest wizk skutkw, jakie na naszej samowiadomoci
odcisny praktyki kulturowe. Nie istnieje zatem realnie, istnieje tylko moc naszego
przywizania do pewnych kategorii, pewnych sposobw mylenia. Nie jest zatem tak, e w
jaki realny sposb jestem mczyzn, pomijajc jaki zupenie podstawowy zestaw cech
fizycznych. Tu pojawia si konieczno przywoania koncepcji Judith Butler, ktra wskazuje,
e pe jest wyuczonym, instytucjonalnie wymuszonym, sytuacyjnym performatywem,
poprzez ktry stwarzana jest iluzja realizowania gbszych, wewntrznych uwarunkowa,
iluzja naturalnoci pci. Zatem jestem mczyzn, poniewa nauczono mnie myle o sobie,
jako o mczynie i realizowa w zwizku z tym pewien wzorzec mskoci, ktry w gruncie
rzeczy nigdzie nie istnieje. Cho jednak wszystkie te kategorie, przy pomocy ktrych
jednostka nauczya si myle o sobie samej, s przygodnymi konstruktami, a niektre z nich
s skonstruowane przeciwko niej samej i s wyrazem jej ujarzmienia, jednostka nie moe ich
tak po prostu odrzuci. Pojawia si zatem problem moliwoci tosamoci nienormatywnej.
Istotnie, w gruncie rzeczy nie ma adnych przeszkd, aby jednostka, uwierzywszy, e
cela, w ktrej umieciy j procesy kulturowe, opisywana przez poszczeglne kategorie
tosamociowe, nie istnieje, e jaskinia bya tylko zudzeniem, aby jednostka ta przystpia do
procesu niczym nie skrpowanej autokreacji. Jednak taki gest wymagaby zrzucenia wszelkich
kategorii tosamociowych, zapomnienia o tym wszystkim, czego dotychczas jednostka si
nauczya, a zatem cofnicia procesu socjalizacji. Sdz, e jest to niemoliwe, e nie nikt z
nas nie potrafi z dnia na dzie porzuci tego sposobu mylenia, ktry w perspektywie czasu
autobiograficznego od zawsze towarzyszy nam, gdy mylelimy o sobie. Zawsze pojawi
si owo dramatyczne: to KIM jestem? Ponadto myl, e wiele racji ma Giddens wskazujc,
e tosamo daje nam poczucie bezpieczestwa, poczucie zakorzenienia, poczucie bycia w
domu, bycia u siebie, poczucie swojskoci. Poczucie to jest wielu z nas niezbdne do
normalnego ycia, cho nie mona wykluczy, e niektrzy bd niektre z nas swojsko
czyj si jedynie w stanie permanentnej bezdomnoci. Niemniej jednak chyba wci jeszcze
Baumanowskie metafory wczgi, a tym bardziej zasobnego turysty, nie dotycz zbyt wielu
ludzi. Sdz jednak take, e takie raptowne odrzucenie kategorii tosamociowych jest
trudne, poniewa stanowi one podstaw scenariuszy relacji interpersonalnych, w oparciu o
ktre - chcc nie chcc - funkcjonujemy. Jestem naturalnie wiadomy, e owe relacje oparte
s na dominacji, ze wiat wspczesny jest w o wiele wikszym stopniu wiatem przemocy,
128

ni perswazji. Sdz jednak, e ze wzgldu na w lk, ktry wie si z gwatownym


odrzuceniem kategorii tosamociowych, ze wzgldu za ow potrzeb zakorzenienia,
wreszcie, co najwaniejsze, ze wzgldu na potrzeb regulowania relacji midzyosobowych,
jedynym realnym scenariuszem zmiany kategorii tosamociowych jest ten odwoujcy si do
synnej metafory przebudowy statku na penym morzu. Jest to moliwe, realnie nie istniej
adne przeszkody, bymy tak zaprojektowali nasze kategorie, przy pomocy ktrych
opisujemy siebie, by uwolni je z pt rnych dominacji, np. dominacji heteronormatywnej,
patriarchalnej itp. Niemniej jednak sadz, e taka przebudowa jest moliwa tylko stopniowo.
By postawi kropk nad i: sdz, e nie jest moliwa tosamo wycznie
nienormatywna. Jakkolwiek bowiem bez wtpienia autokracja jest wielk wartoci,
podobnie jak wartoci jest wolno, to jednak, podobnie jak Rorty, nie wyobraam sobie
przestrzeni spoecznej be adnego zaplecza normatywnego w postaci scenariuszy
regulujcych nasze spoeczne zachowania. Sadz jednak, e ow przestrze spoeczn, owe
zasady regulujce nasze wsplne, zbiorowe ycie, mona zaprojektowa w taki sposb, by
ograniczy je do niezbdnego minimum, gwarantujc jednostce maksymaln moliw
swobod w zakresie autokreacji. Wci, jak sdz, aktualna jest diagnoza Freuda: przestrze
kultury, przestrze regulacji nakadajcych ograniczenia na nasze jednostkowe moliwoci
autokreacyjne, jest cen, jak pacimy za poczucie bezpieczestwa, za poczucie stabilnoci
wiata relacji midzyjednostkowych, za, jak powiada Giddens, przewidywalno systemu
spoecznego. Sdz jednak rwnoczenie, e zbyt wiele z owych regulacji opartych jest na
przemocy, zbyt wiele ogranicze zwizanych jest z dogmatycznym przywizaniem do
jednych sposobw mylenia kosztem innych, zbyt wiele niesprawiedliwoci w przestrzeni
spoecznej. Dopiero niedawno Foucault wskaza nam drog do budowania lepszej przyszoci,
dopiero wydostajemy si spod gruzw nowoczesnoci z jej lep wiar w postp i z jej
procesami ujarzmienia, ktrych celem bya moliwie dokadna niwelacja wszelkich rnic
pomidzy sposobami ycia i sposobami mylenia, moliwie dokadna normalizacja. Std
przed nami duga jeszcze droga do oparcia zasad regulujcych przestrze spoeczn o
postulowan przez Rawlsa zasad sprawiedliwoci.
Nie jest take tak, e moliwa jest tosamo wycznie normatywna, e moliwe jest
takie zaprogramowanie jednostek, by zawsze i wszdzie postpoway wycznie tak, jak je
tego nauczono, by zawsze realizoway zaplanowane przez innych wzorce mylenia i
postpowania, aby zatem mylay wycznie w taki sposb, jaki jest zgodny z wyuczonymi
normami. Chciabym przywoa jeszcze jedn metafor: ot wydaje mi si, e tosamo
jednostki warto opisa przy pomocy metafory paszcza, ktry okrywa opatulon w niego
129

posta. Paszczem tym s owe normatywne kategorie, przy pomocy ktrych nauczylimy si
myle o sobie samych, jednak jest zawsze tak, e paszcz nie okrywa dokadnie caej postaci,
zawsze to z jednej, to z drugiej strony co mniej lub bardziej drastycznie spod paszcza
wychynie: owe normatywne kategorie zawsze pozostawiaj jednostce pewien margines
swobody. Ten aspekt tosamoci jednostki, jej koncepcji siebie wydaje mi si najwaniejszy,
wskazuje bowiem, e w gruncie rzeczy mylenie o tosamoci jest kompletne tylko przy
uwzgldnieniu zarwno jej aspektu normatywnego, jak i nienormatywnego, e nasza
koncepcja siebie jest do gr obu tych wymiarw. Z jednej strony zatem podlegamy
procedurom ujarzmiajcym, uczc si myle o sobie przy pomocy poj, kategorii, poprzez
ktre dokonuje si nasza normalizacja, podporzdkowanie nas, naszego mylenia o sobie i o
wiecie zaoonym normom. Jednak w zaskakujcy, fascynujcy, twrczy sposb potrafimy
si mimo wszystko owym procesom wymkn, potrafimy okpi instancje odpowiedzialne za
wyksztacenie naszej koncepcji siebie, potrafimy podj czasem niebezpieczn gr z owym
opisywanym przez Foucaulta wszechpotnym systemem karceralnym, naraajc si
wielokrotnie na srogie kary, na poddanie nas ortopedycznym mechanizmom korekcji.
Sadz, e kompletny namys nad sposobem, w jaki jednostki ksztatuj koncepcj
siebie wymaga uwzgldnienia przede wszystkim owych praktyk oporu. To one bowiem, jak
susznie zauway Foucault, ujawniaj przede wszystkim istnienie przemocy: czasem dopiero
wtedy, gdy zdobdziemy si na przeciwstawienie si naciskom, z zaskoczeniem zauwaamy
wok siebie niepokj, najpierw agodne perswazje majce nas nakoni do porzucenia
zgubnej drogi nie-normy, wreszcie agresj i wcieko. Czasem, gdy nieopatrzny ruch,
nieopatrzne sowo wywouje w otoczeniu wybuch agresji uwiadamiamy sobie, e wanie
przekroczylimy jak granic, ktrej istnienia nie uwiadamialimy sobie dopty, dopki si
do niej nie zbliylimy.
Tosamo gejw chciabym analizowa zatem jako wyraz gry, jak osoby
homoseksualne podejmuj z narzuconymi im kategoriami seksualnoci, jako permanentny
proces okrelania, redefiniowania, przeksztacania obrazu siebie, wynikajcych z owego
obrazu siebie strategii biograficznych, czyli podejmowanych w toku codziennoci
przedsiwzi. Tosamoci gejw nie bd zatem opisywa jako tosamoci kategorialnej,
jako zestawu cech psychicznych konkretnych typw ludzi, jako kondycji jednostkowej.
Chodzi o refleksj dotyczc procesw zwizanych ze zmianami koncepcji siebie, o
przemiany tosamoci rozumiane jako efekt podejmowanego wysiku zwizanego z
przezwycianiem zidentyfikowanych procesw przemocy, normalizacji, ujarzmienia. Chodzi
o refleksj nad jednostkowymi praktykami oporu - czasem skutecznymi, czasem
130

nieskutecznymi - wicymi si z dynamik przejcia od tosamoci normatywnej,


narzuconej, wymuszonej, do tosamoci nienormatywnej, autokreacyjnej, autonomicznej. W
przypadku refleksji nad przemianami tosamoci gejw, chodzi o praktyki oporu w
odniesieniu do narzuconej koherentnej kategorii homoseksualnoci, chodzi zatem o
wykazanie, e tego rodzaju spjna, stabilna, niezmienna kategoria wymyka si wszelkim
domknitym opisom, e jednostkowa tosamo, take tosamo seksualna, take tosamo
gejw, jest tosamoci cigle budowan, burzon, konstruowan, dekonstruowan i
rekonstruowan. Podstawowym zatem obszarem analizy tak pojtej tosamoci s procesy
zwizane z ksztatowaniem si jednostkowej koncepcji siebie oraz wynikajcego z tej
koncepcji wiatopogldu, procesy zwizane z wzajemnym cieraniem si z jednej strony
naciskw normalizacyjnych, zmierzajcych do podporzdkowania jednostki zaoonemu
adowi spoecznemu (lub interesowi grupy), z drugiej za deniem jednostki do wyzwolenia
si spod owego nacisku i do uzyskania moliwoci swobodnej autokreacji. Tego rodzaju
analiza dotyczy moe kadego aspektu jednostkowej tosamoci, a zatem jej identyfikacji
pciowej, seksualnej, etnicznej, religijnej i wielu innych moliwych. Naley jednak pamita,
e kada z tych identyfikacji niesie ze sob specyfik procesw kulturowych, z ktrymi jest
zwizana, a zatem z pewnoci nie mona w taki sam sposb mwi i pisa o tosamoci
etnicznej i tosamoci pciowej na przykad, poniewa etniczno oraz pciowo to dwa
odrbne zjawiska kulturowe, domagajce si odrbnej analizy genealogicznej. Inne bowiem
procesy doprowadziy do tego, i zmuszeni jestemy myle o sobie w kategoriach
przynalenoci etnicznej, inne za dotycz stawiania przez nami koniecznoci realizowania
wzorcw pci. Naturalnie oba te procesy dadz si opisa w obrbie oglnego modelu
procedur normalizacyjnych zwizanych z konstruowaniem nowoczesnego adu spoecznego,
niemniej jednak kady posiada swoj specyfik, ktrej uchwycenie jest niezbdne do
waciwego uchwycenia skutkw, jaki dany proces wywouje w naszych umysach i jakie
odciska na naszych ciaach. Mwic nieco inaczej, innego rodzaju konsekwencje wi si z
okrelaniem jednostki w kategoriach etnicznych, a innego rodzaju dotycz podporzdkowania
jej kategoriom seksualnym.
Na czym zatem polega specyfika tych ostatnich? Seksualno, jak o tym pisaem
wyej, jest konstruktem kulturowym, przy pomocy ktrego dokonuje si normalizacja
podania. Kady i kada z nas polega normalizacyjnym naciskom, w wyniku ktrych
powinnimy uksztatowa swoj seksualno jako seksualno heteroseksualn. Oznacza to,
e nie istnieje wci jeszcze w adnej z kultur zachodnich inna socjalizacja, ni socjalizacja
heteronormatywna:

wszyscy

wychowywani

jestemy

do

realizowania

norm
131

heteroseksualnych, co jest naturalnie czci szerszych procesw socjalizacji pciowej, a


zatem ksztatowania w jednostce wzorcw mskoci i kobiecoci. Myl, e w Polsce owa
heteronormatywno procesu socjalizacyjnego jest poza dyskusj i prawdopodobnie dugo
jeszcze

kwestia

koniecznoci

uwzgldnienia

szeroko

pojtych

procedurach

socjalizacyjnych (np. w procesie edukacyjnym, w programach dla dzieci i modziey itp.)


innych ni wycznie heteroseksualny modeli seksualnoci pozostanie kwesti, ktrej samo
poruszenie wywoywa bdzie wybuchy agresji. Niemniej jednak wanie fakt, e
wychowywani jestemy do heteroseksualizmu sprawia, e jeli jednostka zidentyfikuje u
siebie jakiekolwiek skonnoci homoseksualne, to - o ile, co dotyczy znakomitej wikszoci
przypadkw, natychmiast z przeraeniem si ich nie wyprze - uznaje zwykle, e jej
skonnoci s nienormalne, konsekwentnie - e jej seksualno jest seksualnoci
wykraczajc poza norm spoeczn. Warto zatem zauway, e o ile heteroseksualno
ksztatuje si w odniesieniu do preskryptywnych norm spoecznych j regulujcych, o tyle
homoseksualno ksztatuje si w odniesieniu do heteroseksualnoci jako jej zaprzeczenie.
Jest to normalizacyjna puapka, zastawiona na tych wszystkich, ktrzy omiel si nie
zaguszy w sobie pragnie seksualnych zwizanych z osobami tej samej pci. Puapka tym
gbsza, e prowadzi do tendencji, ktra polega na tym, e jednostka akceptujc swoje
skonnoci homoseksualne, zarazem stara si realizowa wzorce heteroseksualne, np. dc
do stworzenia trwaego, monogamicznego zwizku z sob tej samej pci, zwizku imitujcego
poniekd instytucjonalne maestwo. Oznacza to, e seksualno jest instancj, ktrej
zasadniczym celem jest organizacja podania w kierunku heteronormatywnym, co czasem
przybiera

moe

paradoksaln

posta

heteroseksualizacji

homoseksualizmu:

heteroseksualno i wzorce heteroseksualne stanowi podstawowy punkt odniesienia w


ksztatowaniu sposobw realizacji strategii autobiograficznych osoby identyfikujcej si jako
homoseksualna. Bowiem nawet jednostka realizujca swoj homoseksualno nie przestaje
podlega procesom heteronormatywnym. Zatem, jak wielokrotnie wspomniaem wyej,
charakterystyka przemian tosamoci gejw jako przykadu tosamoci seksualnej nie moe
skupia si na opisie postaw, cech, zwyczajw osb homoseksualnych, bez wskazania na
logik, ktr owe procesy skrywaj, logik, ktr za Derrid mona scharakteryzowa jako
logik suplementu. Logika ta zwizana jest z procesami spoecznego i kulturowego tworzenia
znacze, ktre organizowane s wok rnicy, w ramach dynamicznej gry pomidzy
obecnoci i nieobecnoci. W perspektywie tej homoseksualno jest suplementem,
uzupenieniem
heteroseksualnej,

heteroseksualnoci,
pisana

jest

suy

zatem

wycznie
z

do

perspektywy

okrelenia

granic

heteroseksualnej,

normy

realizujc
132

heteronormatywn logik. Heteroseksualizm jest peni, obecnoci, homoseksualizm jest


brakiem w owej peni, nieobecnoci w owej obecnoci. Zatem osoba, ktra okrela siebie
mianem osoby homoseksualnej wpisuje si tym samym w ow logik suplementu, przyjmujc
pozycj wykluczenia i marginalizacji. Nie istniej zatem adne realne cechy osobowoci
homoseksualnej, postaw homoseksualnych, poniewa homoseksualizm nie istnieje, jest
brakiem: brakiem heteroseksualizmu i takie jest jego spoeczne i kulturowe znaczenie.
Zatem w gruncie rzeczy jedynym rozsdnym rozwizaniem jest rezygnacja z kategorii
homoseksualnoci,

rezygnacja

prb

jakiegokolwiek

okrelania

zakresu

pojcia

homoseksualizm, kada taka prba bowiem oznacza wpisywanie si w ow logik


suplementu, realizacj scenariuszu heteronormatywnego. Jak susznie zauwaaj teoretycy i
teoretyczki queer, kada taka prba oznacza umocnienie owego binaryzmu i stojcych za nim
zaoe. Podstawowym zatem zadaniem analizy homoseksualnoci jest dekonstrukcja tego
pojcia, wykazywanie jego suplementarnoci, a w konsekwencji destrukcja owego pojcia
jako narzdzia ujarzmienia. W duym stopniu analizy podejmowane w drugiej czci tej
pracy, analizy listw gejw zmierza maj do wykazania takiego wanie uwikania wszelkich
prb ksztatowania tosamoci jednostkowej jako tosamoci homoseksualnej. Std
niezbdnym jest signicie do praktyki analizy dekonstrukcyjnej, zarwno jako do metody
uprawiania nauki spoecznej (metody, ktr w gruncie rzeczy posuguj si od pierwszej
linijki tej pracy), jak i do metody analizy tekstu, w tym przypadku: listu.
Niemniej jednak sdz, e odpowiedzialny teoretyk spoeczny nie moe pozwoli
sobie na cakowite wyrzucenie ze swego sownika, a zatem take z zakresu swojej refleksji,
pojcia homoseksualnoci: jest bowiem faktem kulturowym, e istniej osoby, ktre same
siebie identyfikuj jako osoby homoseksualne, ktre zmierzaj do budowy tosamoci
gejowskiej, ktre staraj si tworzy kategorie autoidentyfikacji przeciwstawiajc si
procesom normalizacyjnym, a zatem take owej logice heteronormatywnej. Owo uycie ma
zwykle charakter strategiczny i jest, jak mniemam, niemoliwe do uniknicia, przynajmniej w
tej kulturze, w jakiej uczestniczymy. Wydaje mi si, e teoria queer nie dostrzega lub
dostrzega w zbyt maym stopniu fakt, e z racji samego opisu tosamoci gejowskiej jako
tosamoci suplementarnej, z racji samej, choby gruntownej dekonstrukcji pojcia
homoseksualnoci, wynika niewiele dla praktyki wicej si e spoeczn obecnoci osb
identyfikujcych si jako osoby homoseksualne. Ot jak dowioda sama praktyka queer,
czyli pewne przedsiwzicia zwizane z realizowaniem nowego rodzaju polityki
emancypacyjnej (jednak!) lesbijek, gejw i wielu innych osb objtych nowym, pojemnym
terminem queer, praktyka ta opiera si na pewnym, mwic najostroniej, sposobie uywania
133

takich poj, jak homoseksualno, lesbijka, gej, queer. Najzupeniej paradoksalnie


okazao si, e mimo wiadomoci sztucznoci tych poj, s one nadal uywane, e s nadal
osoby, ktre chc si przy ich pomocy okrela, a zatem, e pojciom tym wci nadawane
jest znaczenie. Sadz, e w obecnej sytuacji kulturowej, a zatem w sytuacji, gdy wszelkie
procesy spoeczne oparte s na kategoriach tosamociowych, nie do uniknicia jest
strategiczne uywanie owych kategorii, przede wszystkim w obrbie dziaa zbiorowych, ale
take w obrbie planowania indywidualnych strategii biograficznych. Dopki bowiem
dekonstrukcja kategorii seksualnych nie osignie poziomu, w ktrym w obrbie przestrzeni
publicznej nastpi rezygnacja z odwoania do norm seksualnych, dopty procesy
normalizacyjne bd dziaa i dopty jedynym moliwym oporem bdzie, jak wskaza Michel
Foucault, opr wewntrz owych procesw: lesbijki i geje musz mwi we wasnym
imieniu, poniewa w przeciwnym wypadku ich milczenie zostanie wykorzystane przeciwko
nim. Wci jestemy, jak myl, na opisywanym przez Foucaulta etapie przejmowania
dyskursu, czego elementem jest m.in. nowa teoria spoeczna: spoeczna teoria odmiecw
(queer) analizujcych rzeczywisto spoeczn i kulturow z ich wasnej perspektywy.
Jednak aby unikn uwikania tej teorii spoecznej w procesy wiedzy/wadzy, procesy
legitymizacji normy heteroseksualnej, niezbdne jest wykazywanie niestabilnoci tosamoci
gejw. Otwiera to przestrze do uwzgldnienia w tak rozumianej charakterystyce tosamoci
gejowskiej opisywanego przed Michela Foucault projektu stawania si, a nie bycia
gejem, projektu nieustannego przekraczania uwarunkowa, projektu podejmowanego wci
na nowo wysiku autokreacyjnego. Chodzi zatem o opis przestrzeni nienormatywnoci, opis
dajcych si zidentyfikowa indywidualnych strategii oporu.
Reasumujc zatem: podstawowym przedmiotem analizy homoseksualnoci i
tosamoci gejw, jaka podejmowana jest w obrbie projektowanej tu teorii spoecznej, a
szczeglnie tej jej czci, ktr nazwaem spoeczn teori queer, s procesy kulturowe, ktre
zwizane byy z pojawieniem si pojcia homoseksualnoci w sowniku nauk
humanistycznych oraz skutkw tych procesw, jakie mona zidentyfikowa, a zatem przede
wszystkim strategii tosamociowych osb okrelajcych si mianem gejw, strategii, w
ktrych uwzgldni trzeba zarwno normatywny, jak i nienormatywny aspekt ksztatowania
si

koncepcji

siebie.

Aspekt

normatywny

rozumiany

jest

jako

internalizacja

rozpowszechnionych spoecznie norm dotyczcych bycia gejem, norm zarwno


negatywnych, wynikajcych z dziaania logiki suplementarnej (rola homoseksualna w
rozumieniu McIntosh), jak i pozytywnych, wynikajcych z uksztatowania si rodowisk
gejowskich, roszczcych sobie przywilej okrelania pozytywnej zawartoci pojcia
134

tosamoci gejowskiej, nie unikajcych jednak uwikania w procesy wykluczenia, co sprawia,


e kade z tych rodowisk pielgnuje wasn wizj bycia gejem. Aspekt nienormatywny
rozumiany jest jako jednostkowy, a take czasem zbiorowy wysiek przekraczania
zidentyfikowanych ogranicze, jakie wi si z internalizacj owych norm seksualnych i
konstruowania rnych sposobw i strategii stawania si gejem. Mona zatem wyrni
nastpujce kroki w tego rodzaju analizie: 1) genealogiczna analiza poj seksualno,
homoseksualno, tosamo w celu ustalenia sposobu, w jaki mona posugiwa si
owymi pojciami bez wikania teorii spoecznej w praktyki normalizacyjne, ale zarazem bez
zamykania moliwoci odwoania si do tych kategorii tam, gdzie jest to niezbdne e
wzgldw strategicznych; 2) dekonstrukcyjna analiza wykazujca uwikanie wszelkich prb
konstruowania stabilnej tosamoci gejowskiej w heteronormatywn logik suplementarn; 3)
dekonstrukcyjna

analiza

wykazujca

faktyczn

niestabilno

wszelkich

projektw

tosamociowych, w tym take projektw tosamoci seksualnej. Analiza genealogiczna


przeprowadzona zostaa w odwoaniu do ustale Michela Foucault i przy uyciu
wypracowanej przez niego perspektywy w rozdziaach I, II, III i IV. Analiza dekonstrukcyjna,
oparta na materiale tekstowym, w odwoaniu do koncepcji Jacquesa Derridy, przeprowadzona
zostanie w rozdziaach V, VI, VII.

135

Tosamo gejw: analiza dekonstrukcyjna


_____________________________________________

136

V. List jako dokument i list jako tekst


- perspektywy hermeneutyczna i dekonstrukcyjna

List jest materiaem rdowym bardzo dobrze w socjologii zadomowionym.


Klasykami metody wykorzystywania listw jako dokumentw osobistych do analizy
socjologicznej s William Thomas i Florian Znaniecki, autorzy dziea Chop polski w
Europie i Ameryce (I wyd. 1918-1920). Autorzy ci po raz pierwszy odwayli si na uycie
listw jako kompleksowego materiau wyjciowego do socjologicznej analizy, w tym
przypadku

analizy

sytuacji

chopw

polskich

emigrantw,

do

charakterystyki

porwnawczej, nawet do rekonstrukcji elementw struktury spoecznej wsi w Polsce i


Ameryce. Materia listowy (oraz dane pochodzce z pamitnikw) badacze potraktowali
zatem z ca powag jako miarodajne, niezawodne rdo badawcze dotyczce analizowanego
faktu spoecznego. Jednak rwnoczenie wykorzystywanie listw do badania socjologicznego
spotykao si z oporem reprezentantw socjologii pozytywistycznej, zarzucajcych
niereprezentatywno danych otrzymywanych dziki analizie listu. Listy, twierdzili oponenci
Znanieckiego i Thomasa, reprezentuj subiektywny punkt widzenia na rzeczywisto, za
badacz po owe listy sigajcy nie ma adnej moliwoci takiej administracji ow
subiektywnoci, by podporzdkowa pozyskiwane informacje wymogom obiektywnoci
naukowej. Listy s bowiem materiaem badawczym zastanym, a zatem badacz nie ma
wpywu na konstruowan w nich relacj o rzeczywistoci. Z perspektywy empirycznej
socjologii pozytywistycznej listy mog zatem pozosta materiaem uzupeniajcym posiadan
ju przez badacza wiedz, materiaem zwracajcym jego uwag na nowe aspekty badanego
zjawiska, nie powinny by traktowane natomiast jako jedyne rdo wiedzy o analizowanym
problemie.
Pomimo owej krytyki list uznawany jest dzi za w peni uprawomocnione rdo
danych do analizy socjologicznej, za analiza listu naley - obok analizy takich materiaw,
jak autobiografie, pamitniki, dzienniki, wywiany biograficzne, take fotografie czy rysunku,
do tzw. metod biograficznych jako jeden z przypadkw analizy dokumentw osobistych.

137

Szczepaski174 podaje pi podstawowych metod analizy listw: metod konstrukcyjn,


polegajca na analizie materiau listowego pod wzgldem konkretnego problemu, metod
egzemplifikacji czyli ilustrowania tez teoretycznych przykadami z listw; metod analizy
treci, metod statystyczn oraz tzw. metod typologiczn, zmierzajc do uzyskania typw
analizowanej kategorii. Jak zatem wida, wszystkie te metody opieraj si na zaoeniu
podstawowym: list jest traktowany we wszystkich tych technikach jako dokument, innymi
sowy mwic jako swego rodzaju wiadectwo rzeczywistoci spoza samego listu. List jest
ujmowany jako subiektywna relacja autora dotyczca rzeczywistoci, ktra jest jego
udziaem. Celem analizy jest uchwycenie, rekonstrukcja owego obrazu rzeczywistoci. Sam
list traktowany jest zatem jako przezroczyste medium narracji, ktr naley w drodze wysiku
interpretacyjnego odtworzy: w wyniku analizy dotrze mamy do odtworzonego punktu
widzenia autora. To podejcie chciabym nazwa podejciem hermeneutycznym175 i
przeciwstawi mu to podejcie, ktre jest podstaw analiz podejmowanych w tej pracy, a
mianowicie podejcie dekonstrukcyjne, wskazujce, i list jest przede wszystkim tekstem, za
przekonanie o moliwoci rekonstrukcji na podstawie owego tekstu jakiejkolwiek
rzeczywistoci pozatekstowej jest zudzeniem.
Podstawowym

problemem,

przed

rozstrzygniciem

ktrego

staje

socjolog

przystpujcy do analizy listu jest pytanie relacje pomidzy wynikami analizy a pozatekstow
rzeczywistoci, ktrej odzwierciedleniu ostatecznie suy ma owa analiza. Pozostajemy
nadal w obrbie tych samych zagadnie, ktre stanowi stay wtek tej pracy: zagadnie
zwizanych ze sporem pomidzy pozytywistycznym scjentyzmem a konstruktywizmem. Spr
dotyczy moliwoci istnienia obiektywnego Sensu, ktrego odsanianiem zajmowa si ma
jakoby obiektywna nauka. W tej perspektywie odkrywany w materiale listowym sens
autobiograficzny jest elementem owego oglnego Sensu, a zadaniem badacza jest ustali, jak
si do tego Sensu maj owe sensy subiektywne i narracyjne. Celem hermeneutycznej analizy
listu jest zatem denie do uchwycenia najpierw subiektywnego sensu listu, by nastpnie
umieci go w kontekcie oglnego Sensu kulturowego. Dekonstrukcjonici, do ktrych w
tym wypadku chciabym si zalicza, twierdz stanowczo, e nie jest moliwy sens inny ni
lokalny, subiektywny, przygodny, zmienny. Nie oznacza to jednak, e czytajc list

174

Por. J. Szczepaski, Metoda biograficzna, w: tene, Odmiany czasu teraniejszego, Warszawa 1971; Metoda

biograficzna w socjologii, red. J. Wodarek, M. Zikowski, Warszawa - Pozna 1990.


175

Nazw t stosuj w szerokim znaczeniu jako obejmujc te wszystkie szkoy analizy, ktre zmierzaj do

rozumienia tekstu jako uchwycenia jego sensu - ujcia prawdy tekstu.

138

uzyskujemy moliwo dotarcia do owego lokalnego sensu: zarwno bowiem dekonstrukcja


jako typ filozofowania, jak i dekonstrukcjonizm jako typ teorii literatury opieraj si na
przekonaniu, i czytajc tekst jednoczenie go piszemy, dotyczy to zarwno konkretnych
tekstw (np. pojedynczych listw), jak i Tekstu kultury. Bya ju o tym mowa: nauka o
kulturze jest wyrazem tych samych procesw, ktre s przedmiotem jej analiz, badanie
kultury jest zatem jej tworzeniem. Co wicej jednak: owe pojedyncze teksty partycypuj w
owym oglnym Tekcie kultury i dziej si w ich obrbie te same procesy, ktre
zidentyfikowa mona w Tekcie kultury i w tym sensie teksty, bdce przedmiotem analizy,
s wycinkami owego szerszego Tekstu kultury. Tote dekonstrukcjonici mawiaj
paradoksalnie, e tekst sam dokonuje swojej interpretacji, a analityk jest tylko pretekstem i
wiadkiem owej interpretacji. Ju zatem choby z tego oglnego zarysu najwaniejszych
rnic pomidzy podejciem hermeneutycznym a dekonstrukcyjnym wida, e ponownie
szczegowe problemy badawcze, tym razem metodologiczne, pocigaj niebahe problemy
filozoficzne z jednej, a teoretycznoliterackie z drugiej strony. Aby zatem przystpi do
odpowiedzialnej i uczciwej analizy listw, musimy najpierw zagbi si w gszcz owych
nieatwych problemw.
Poj analiza hermeneutyczna i analiza dekonstrukcyjna uywam jako nazw dla
opisywanych podej z ca wiadomoci faktu, e oba nurty interpretacyjne kryj w sobie
mnogo rozmaitych wariantw, kierunkw, odmian. Uywam owych nazw hasowo, przede
wszystkim dla przeciwstawienia podejcia polegajcego na deniu do rozumienia Sensu
podejciu zmierzajcemu do dekonstrukcji Sensu.

List jako dokument - perspektywa hermeneutyczna

Autentyczno - fikcjonalno listu: Stefania Skwarczyska

Zacznijmy od charakterystyki pierwszej z perspektyw: perspektywy hermeneutycznej.


Jako punkt wyjcia do uchwycenia zasadniczych zaoe zwizanych z tym podejciem
posuy nam przykad teoretycznoliterackiej teorii listu, zawartej w pracach Stefanii
Skwarczyskiej, badaczki z Uniwersytetu we Lwowie. Jej praca, ktr pragn tu pokrtce
scharakteryzowa, zatytuowana wanie Teoria listu to jak pisze sama autorka -

139

monografia listu jako swoistej formy rodzajowej sztuki176, a zatem teoretycznoliteracka


analiza listu jako dziea sztuki. Autorka referowanego dziea, charakteryzujc list jako jedn z
form wypowiedzi literackiej, omawia cay szereg jego cech. Tu podjta zostanie od razu
prba wstpnego przeoenia owych wymienionych przez Skwarczysk cech na jzyk
socjologicznej praktyki metodologicznej i zasygnalizowania podstawowych problemw
perspektywy hermeneutycznej.
Cech podstawow listu jest zdaniem Skwarczyskiej jego utylitaryzm: list jest
dzieem literackich o praktycznym celu. Powstaje zwykle po to, by za jego pomoc osign
jaki cel, od prostego poinformowania adresata o wydarzeniu, poprzez omwienie z kim
jakiego problemu, po sfinalizowanie konkretnej transakcji. Jest to niezwykle istotne:
waciwe odczytanie treci listu, waciwa tej treci interpretacja nie jest moliwa bez
uwzgldnienia owego celu, jego charakteru i specyfiki, determinujcych charakter caego
listu, skorelowanych z charakterem wizi czcych nadawc i adresata. List ponadto posiada
zawsze form pisemn, jest dokumentem: gotowym, zastanym materiaem rdowym. Dla
socjologw to wana informacja: dokument taki ma to do siebie, i ujmuje rzeczywisto w
ramach nazwijmy to szeroko kodu obcego dla badacza. Badacz, ktry wytwarza dokument
do analizy, mniejsza w tej chwili o sposb tego wytworzenia, umieszcza analizowane treci i
informacje w obrbie przyjtego przez siebie, najczciej zgodnego ze standardami
akceptowanymi w ramach jego dyscypliny, kodu, systemu symboli oraz co istotne
formalnych i merytorycznych zaoe porzdkujcych zebrane informacje w zaplanowany i
podany sposb. W przypadku dokumentu zastanego kod jest gotowy i jedn z
podstawowych powinnoci badacza jest poznanie owego kodu, zidentyfikowanie tkwicych w
nim zaoe i co najwaniejsze oszacowanie wpywu owego kodu, czy te wspomnianych
tkwicych w nim zaoe, na przekaz zawarty w licie. Nieco inaczej rzecz ujmujc, w
przypadku dokumentu zastanego badacz musi zrekonstruowa ca procedur wytworzenia
owego dokumentu, przy czym nie chodzi tylko o takie informacje, jak na przykad
okolicznoci powstania listu, to bowiem, i determinuj one jego charakter, jest zrozumiae
samo przez si; chodzi przede wszystkim o rekonstrukcj ram, w ktrych ujta i
opowiedziana jest ta rzeczywisto, ktr autor nadawca listu - pragnie nam przekaza.
Zatem jednym z podstawowych zada, jakie stoj przed hermeneutyczna analiz listu jest
odtworzenie sposobu mylenia jego autora, zaoe, ktre z tym sposobem mylenia si
wi, wyraajcy go sposb opisywania rzeczywistoci, wreszcie specyficznych cech jzyka,
176

S. Skwarczyska, Teoria listu, Wydawnictwo Uniwersytetu Lwowskiego, Lww 1920, s.3.

140

jakiego uywa autor listu. Zatem to autor jest podstawowym celem analizy, ktra zmierza
do rozpoznania jego cech, odtworzenia jego postaci i jego mentalnoci.
Kolejn cech listu, jak wymienia Stefania Skwarczyska, jest cecha, na ktr
autorka kadzie szczeglny nacisk: list jest dokumentem, ktry ma dwch autorw: nadawc
(autora waciwego) i odbiorc. Jak stwierdza nasza autorka, adresat jest wspautorem
listu. Ju na samym wstpie Skwarczyska pisze: List to zjawisko zwizane najmocniej w
swojej genezie nie tylko z osob twrcy autora, ale i z osob adresata, ktry urasta przez
swj niemy udzia do godnoci wspautora; list to zjawisko, ktre si rozciga swoj treci
i form nie na przestrzeni nieograniczonych moliwoci zamknitego w sobie ycia
psychicznego autora, lecz na przestrzeni yciowych stosunkw czcych dwie osoby.177
Autorka Teorii listu stwierdza te wprost: Osobowo adresata odbiorcy kieruje
wypowiedzeniem autora, wytycza lini178. Jest to zasadnicza cecha listu, odrniajca go od
innych dokumentw osobistych, np. pamitnikw. Przekadajc rzecz na jzyk socjologii,
mona zaryzykowa twierdzenie, e w perspektywie hermeneutycznej list jest dokumentem
powstajcym jako wynik interakcji zachodzcej w najprostszym modelu pomidzy osob
nadawcy autora listu, a odbiorcy jego adresatem. W innym miejscy swojej rozprawy
autorka wymienia nastpujce warstwy listu, w ktrych w sposb szczeglny zaznacza si
obecno adresata: adresat ma wpyw na sam tre listu, jednak rwnie istotny jest fakt, e
przez swoj niem obecno determinuje take warstw narracyjn listu oraz jego formaln
kompozycj. Zatem kontynuujc nasz rekonstrukcj podejcia hermeneutycznego, autor, do
opisania ktrego zmierza analiza, jest autorem prezentujcym siebie i swj punkt widzenia
ze wzgldu na adresata, rekonstruujemy zatem nie tyle takiego autora, jakim jest w
rzeczywistoci, ile takiego, jakim prezentuje si on w owej interakcyjnej relacji z adresatem.
Kontekst interakcjonistyczny podejcia hermeneutycznego jest oczywisty: list dokumentuje
sposb, w jaki autor konstruuj swoj fasad na uytek tej sytuacji interakcyjnej, ktrej
wyrazem jest list. Analiza hermeneutyczna jednak, co wynika choby z praktyki stosowania
danych listowych do bada socjologicznych czy historycznych, nie odrzuca moliwoci
dotarcia do autentycznej twarzy autora listu, ukrytej za ow fasad skonstruowan na
uytek interakcji, co wicej, wydaje si, e wanie przezwycienie owego wpywu adresata,
oczyszczenie listowej narracji z tych determinant, ktre wi si z milczc obecnoci
adresata naley do jednego z najwaniejszych celw analizy hermeneutycznej.

177

Tame str. 70.

178

Tame.

141

W dalszej czci swojego dziea Stefania Skwarczyska zawara stwierdzenie na


wskro pozytywistyczne, wydajce si zatem odbiega od tego, co mona uzna za wspln
paszczyzn analizy hermeneutycznej. Stwierdza ona bowiem, i list jest prost relacj
rzeczywistoci i nie zawiera elementu sztucznej kreacji. Stanowisko to, ktre mona nazwa
naiwnym realizmem, nie jest jednak tak bardzo obce podejciu hermeneutycznemu, jak
mogoby si wydawa. Jeli bowiem nazw t obejmujemy te wszystkie stanowiska
metodologiczne, ktre stwierdzaj, e list - mimo rnych ogranicze - jest rdem tzw.
danych empirycznych, mogcych by podstaw przynajmniej generalizacji, oznacza to, e
w realizm w jaki sposb jest obecny take w analizach hermeneutycznych. Wie si on z
zaoeniem, i istnieje rzeczywisto obiektywna, pozatekstowa, w ktrej rzeczywisto
prezentowana w dokumencie - nazwijmy j rzeczywistoci dokumentarn - w jaki sposb
uczestniczy. Cay problem analizy hermeneutycznej polega na ustaleniu wanie owego
sposobu uczestnictwa rzeczywistoci dokumentarnej w rzeczywistoci pozatekstowej,
ustaleniu ich wzajemnej relacji, stopnia odpowiednioci, sowem: stopnia, w jaki
rzeczywisto dokumentarna reprezentuje rzeczywisto pozatekstow. W przypadku listu
ow rzeczywisto pozatekstow mona nazwa rzeczywistoci biograficzn autora,
bowiem to wanie autor i jego wiat pozostaje zasadniczym celem interpretacji
hermeneutycznej listu. W analizie hermeneutycznej chodzi zatem o to, by w maksymalnym
moliwym stopniu zidentyfikowa w obrbie rzeczywistoci dokumentarnej, czyli po prostu
w tej rzeczywistoci, ktra jest wprost prezentowana w tekcie ow pozatekstow
rzeczywisto biograficzn autora listu. Myl, e bez wikszego bdu mona powiedzie, e
celem analizy hermeneutycznej jest zatarcie tekstu, uczynienie go w moliwie najwikszym
moliwym stopniu przezroczystym tak, by poprzez niego dojrze rzeczywisto za nim
ukryt czy te przez niego si przejawiajc, ow rzeczywisto biograficzn, odtwarzan.
Skwarczyska mimo wszystko zdaje sobie spraw, e z ow przezroczystoci listu
bywa rnie. Zwraca na przykad uwag, e jedn z konsekwencji gatunkowej specyfiki listu
jest napicie pomidzy ja autora listu a koniecznoci naoenia ogranicze na twrcz
ekspresj owego ja ze wzgldu na wymg osignicia praktycznego celu. A zatem
dostrzega autorka Teorii listu moliwo wystpienia sytuacji, w ktrej owo kreatywne ja
zwycia i przesania warstw faktograficzn listu. Skwarczyska formuuje zatem zalecenie,
i list doskonay z estetycznego punktu widzenia musi zachowa bliski stosunek pomidzy
sw treci a rzeczywistym doznaniem autora179. Zdaniem zatem autorki referowanej pracy,
179

Tame, s. 128.

142

list ma warto o tyle, o ile jest odzwierciedleniem rzeczywistej sytuacji biograficznej jego
autora. To bardzo szczeglne stanowisko estetyczne, niemniej jednak nie ono jest dla nas
najwaniejsze. Chciabym jedynie zwrci uwag, e centralny dla hermeneutycznej teorii
listu w badaniach literackich opozycyjny binaryzm autentyczno - fikcjonalno listu
pozostaje w zasadniczy sposb niestabilny. Bowiem z jednej strony o wartoci poznawczej
listu w omawianej perspektywie wiadczy ma jego autentyczno, zarazem jednak wskaniki
owej autentycznoci pozostaj niepewne, okolicznoci, w ktrych owej autentycznoci
moemy by pewni pozostaj niejasne, kryteria, dziki ktrym ow pewno osigamy nie
zostaj wskazane. Skwarczyska poprzestaje na oglnych wskazwkach, zwraca na przykad
uwag, e stopie odchylenia od obiektywnoci w warstwie narracyjnej listu zaley od typu
listu: inaczej rzecz ma si z listem do sdu (gdzie za podawanie faszywych faktw mog
grozi przykre konsekwencje), inaczej z listem do przyjaciela, w ktrym omawia si plotki o
znajomych. Jak jednak w stopie odchylenia od obiektywnoci mierzy, Skwarczyska
nie wyjania. Pisze ponadto: Twrca niekiedy konstruuje opis w ten sposb, by dziaajc
wprost na emocjonalno odbiorcy narzuci analogiczny do swojego sposb reagowania
uczuciowego na dan rzeczywisto i w ten sposb podda j odbiorcy. Chodzi tu zatem o
stylizacje listu, o nasczenie listu sdami wartociujcymi czy syntetyzujcymi, majcymi na
celu skonienie adresata do przyjcia cile okrelonej wersji interpretacji rzeczywistoci. List
zatem zdaniem Skwarczyskiej bywa czsto prb narzucenia wizji danego aspektu
rzeczywistoci, bywa zatem wiadom fikcj. Nie wiemy jednak na podstawie jakich
kryteriw stosowanych do samego tekstu listu moemy zidentyfikowa stopie jego
autentyzmu, bd stopie fikcjonalnoci. Cho zatem prezentowana teoria listu oparta jest na
przeciwstawieniu narracji autentycznej, uznawanej za wyraz rzeczywistej wartoci listu i
narracji bdcej fikcj, sztuczn kreacj autora, kreacj czasem dotyczc niego samego, a
zatem autofikcj, to w miar zagbiania si w rozwaania Skwarczyskiej stwierdzamy
daleko idc niestabilno owej opozycji, jej niejasno, list coraz wyraniej jawi si jako
do przypadkowa i wielorako warunkowana gra pomidzy autentycznoci a fikcj i
estetyczne apele o przestrzeganie zasady autentycznoci, jakie formuuje Skwarczyska, w
niczym owych wtpliwoci dotyczcych niejasnych relacji pomidzy rzeczywistoci
dokumentarn a rzeczywistoci biograficzn nie rozwiewaj.
Skwarczyska jako ostatni cech listu wymienia fakt jego osadzenia w kontekcie
sytuacyjnym, w jakim powstawa. List, wedug niej, w kontekst odzwierciedla. Jak w
narracji listu odrni to, co stanowi wyraz autorskiej autentycznoci od tego, co jest w
owej narracji wpywem kontekstu? I czym w kontekst w gruncie rzeczy jest?
143

Prawdopodobnie odpowied Skwarczyskiej wizaaby si z faktem, e umieszcza ona list w


zakresie literatury stosowanej, a zatem w zbiorze takich form wypowiedzi literackiej, w
ktrych na plan pierwszy wysuwa si praktyczny cel, ktry za pomoc teje wypowiedzi ma
zosta osignity. Autorka Teorii listu wymienia wiele rodzajw listw ze wzgldu na
charakter ich celw: list w interesach, list w sprawach pastwowych (informacyjny), list z
prob, list z podzikowaniem, list umoralniajcy, list konwencjonalno towarzyski, list
gratulacyjny, list kondolencyjny, list przyjacielsko intymny, list miosny, list nieyczliwy
itp. W oparciu o takie przyporzdkowanie listu poszukuje badaczka kryterium dla estetycznej
oceny listu jako dziea sztuki. Kryterium tym jest wedug niej wymiar celowoci urzdzenia
listu, czyli formalna i merytoryczna spjno listu w odniesieniu do celu, jaki autor stawia
sobie przy jego tworzeniu. Cel listu staje si zatem podstawowym punktem odniesienia dla
oceny estetycznej: (...) list bdzie tym bardziej dziaa na nas estetycznie, bdzie tym
pikniejszy, im bardziej wszystkie jego cechy bd przystosowane do jego praktycznego celu,
czyli im cilej jego wartoci treciowe i formalne bd funkcj jego celu.180 Uzyskujemy
zatem nowy wymiar interpretacji: autentyczno listu jako zasadnicze kryterium jego
estetycznej oceny zamienione zostaje na kryterium celowoci urzdzenia: list jest tym
bardziej estetycznie wartociowy, im bardziej jego tre oraz forma zgodne s z jego
celem, czyli im cilej bd zwizane z owym kontekstem sytuacyjnym, ktrym jest tu
cel, jakiemu list ma suy. Dokona zatem interpretacji listu to zidentyfikowa cel, ze
wzgldu na ktry list zosta napisany i oceni, czy cel w jest zgodny z treci i form listu, a
zatem czy odpowiada konwencjom, ktre zwizane s z danym rodzajem listu. W gruncie
rzeczy zatem z opozycji autentyczno - fikcjonalno zostao niewiele: Skwarczyska nie
wskazuje kryteriw, na podstawie ktrych moemy zidentyfikowa stopie, w jakim list
odzwierciedla obiektywn rzeczywisto, czyli np. stopie wiarygodnoci relacji autora o
sobie samym. Otrzymujemy natomiast koncepcj autoreferencjalnoci: interpretacja listu
polega na po pierwsze zidentyfikowaniu celu, dla ktrego list powsta, po drugie na ocenie,
czy jego zawarto treciowa oraz styl odpowiada owemu celowi. Ocena ta dokonuje si
drodze typologizacji fragmentw listu czy te jego wtkw na te, ktre s zgodne z celem
listu i te, ktre s z nim niezgodne. Te pierwsze uznane zostaj za centralne dla listu, te drugie
uzyskuj status wtkw marginalnych. Uzyskujemy struktur listu, bdc podstaw do jego
interpretacji: za zasadnicze uznane zostaj wtki centralne, za wtki marginalne przy
interpretacji zostaj pominite. Zatem list sensowny to list o minimalnej iloci wtkw
180

Tame, s. 140.

144

marginalnych, za list bezsensowny to list skadajcy si z samych wtkw marginalnych


bez wyranego centrum. Interpretacja hermeneutyczna wobec tego ostatniego typu listu jest
bezradna, std uznany on zostaje za bezwartociowy w sensie estetycznym. Peni wartoci
reprezentuje za list w maksymalnym stopniu spjny w opisanym wyej znaczeniu, a zatem
taki, gdzie wszystkie wtki skupione s wok centralnego sensu zwizanego z celem listu.
Podzia na rzeczywisto dokumentarn listu i rzeczywisto biograficzn rozpada si,
moliwoci odrnienia warstwy autentycznoci od warstwy fikcjonalnoci w narracji
listowej nie istniej - sens listu interpretowany jest w odniesieniu do struktury listu: to
struktura usensawnia list, kryterium wartoci estetycznej listy jest zawarte w piknie jego
struktury, za pytanie o relacj listu do rzeczywistoci pozatekstowej znika. Sens listu w
perspektywie hermeneutycznej nie polega, wbrew wstpnym deklaracjom Skwarczyskiej, na
jego zdolnoci odzwierciedlania rzeczywistoci pozatekstowej. Sens ten jest funkcj samej
tylko struktury listu i jej spjnoci, kryteria sensu narracji listowej le w samej tej narracji oto wanie wspomniana autoreferencjalno tekstu listowego, jaka jawi si jako
konsekwencja podejcia hermeneutycznego. Nie istniej adne pozatekstowe kryteria
prowadzce do stwierdzenia autentycznoci listu, listem sensownym moe by list
cakowicie fikcyjny o tyle, o ile bdzie listem spjnym. W ten sposb domniemana
autentyczno listu - jego zgodno z rzeczywistoci rozumiana jako odpowiednio
rzeczywistoci dokumentarnej i rzeczywistoci biograficznej - okazuje si by niemoliw do
weryfikacji

List jako rdo historyczne: Marcin Kula i Adam Leszczyski

Chciabym przeledzi opisane wyej problemy hermeneutycznej interpretacji listu na


przykadzie jej praktycznych zastosowa w dyscyplinie, gdzie problem autentyczno fikcjonalno listu jest problemem sprawy zasadniczej: w historii. Sadz bowiem, e dla
historyka zagadnienie wiarygodnoci danych listowych jest zagadnieniem podstawowym,
std wane dla dalszych rozwaa bdzie przyjrzenie si, jak z problemem owiej
wiarygodnoci radz sobie historycy. U schyku minionego wieku wyszy w Polsce dwie
wane prace z zakresu historii spoecznej, ktrych autorzy podjli problematyk szeroko
pojtych nastrojw spoecznych w wybranych okresach historii PRL, posugujc si przy tym
listami jako materiaem rdowym.

145

Pierwsza z tych prac to Supliki do najwyszej wadzy pod red. prof. Marcina Kuli. Jak
wyjania redaktor we Wstpie do referowanej pracy, supliki to w Polsce szlacheckiej listy do
seniora, zawierajce swoist mieszanin proby i skargi. Prof. Kula zasugerowa studentom
Instytutu Historycznego UW, w ramach prowadzonego przez siebie seminarium, analiz
listw wpywajcych do KC PZPR w latach 1949 1953. Wyodrbniono do analizy jedynie
te listy, ktre zawieray skargi na dziaanie samej PZPR i jej dziaaczy w terenie. Celem byo
przyjrzenie si zjawisku pisania do wadz motywom i mentalnoci piszcych, zaatwianiu
podniesionych spraw przez aparat partyjny, stosunkom midzy rzdzcymi a rzdzonymi oraz,
co moe najwaniejsze, obrazowi Polski, jaki si w tej korespondencji rysuje.181 Cele
interpretacyjne stawia prof. Kula odwanie: nie tylko chciaby dokona na podstawie listw
charakterystyki mentalnoci ich autorw, lecz zmierza do potraktowania danych
rdowych odnalezionych w listach jako danych sucych do wzbogacenia wiedzy
historycznej o Polsce czasw PRL. Nie oznacza to jednak podejcia bezkrytycznego: Kula ju
w punkcie wyjcia zwraca uwag na szereg niedogodnoci zwizanych z cechami
analizowanego materiau. Nale do nich przede wszystkim: moliwy brak obiektywizmu
autorw (wynikajcy choby z charakteru analizowanych listw: skargi zwykle prezentuj
negatywny ogld rzeczywistoci) oraz brak informacji o autorach tekstw (czsto wrcz
anonimowo listw). Niedogodnoci te jednak nie s na tyle istotne, by zagraay - zdaniem
Kuli - wiarygodnoci materiau. Jak pisze: Wybrany przez nas materia ma wszystkie zalety i
wady rda masowego. Mao wiemy o autorach tych tekstw. Nie jestemy w stanie
sprawdzi adnego spord zarzutw formuowanych wobec terenowych instancji partyjnych
i ich pracownikw. Jednoczenie przecie masowo czyni obraz najpewniej prawdziwym w
caoci. Oskarenie, nawet, jeli faszywe w konkretnym wypadku, musiao by przynajmniej
prawdopodobne jeli adresat nie mia wrzuci listu bezporednio do kosza. Nie pomawia si
na og nikogo o rzeczy w danym spoeczestwie rzadko wystpujce (....). Najbardziej
ajdacki donos zawiera najczciej opisy spraw przynajmniej wyobraalnych. (...) Z lektury
powstaje wic obraz sytuacji zdarzajcych si w prawdziwym yciu.182 Przyjrzyjmy si owej
argumentacji na rzecz wiarygodnoci listu. Mamy w zasadzie dwie przyczyny, dla ktrych
powinnimy zaufa analizowanym listom: pierwsza to masowo materiau - na rzecz
wiarygodnoci

listw

wiadczy

ma

ich

wielka

liczba,

druga

zakadane

prawdopodobiestwo opisanych w nich wykrocze aparatu wadzy. Argument z

181

Supliki do najwyszej wadzy, red. M. Kula, Warszawa 1996, s. 7.

182

Tame, s. 11.

146

masowoci jest naiwny w niemal rwnym stopniu, jak naiwny by prezentowany przez
Skwarczysk realizm: dlaczego mianowicie nie moe zdarzy si tak, e w danym zbiorze
listw - ze wzgldu na ich na przykad specyficzny charakter - dominowa bd listy
faszujce obraz rzeczywistoci? Na jakiej zasadzie moemy z pewnoci - tak pewnoci,
ktra niezbdna jest do historycznych generalizacji - orzec, e z samego faktu liczebnoci
listw ma wynika ich prawdziwo, rozumiana jako zgodno rzeczywistoci
dokumentarnej i rzeczywistoci pozatekstowej, ktr list relacjonuje? Argument z
masowoci ma by jednak wspierany przez argument z prawdopodobiestwa. Jest to
argument mwicy o tym, e piszcy, o ile rzeczywicie chcia zaszkodzi osobie, na ktr
skada donos, musia przedstawi zarzuty przynajmniej prawdopodobne, nawet jeli je
zmyli, a zatem w jaki sposb czerpie tre donosu ze swojej wiedzy o otoczeniu. Jednak
argument taki opiera si na zaoeniu, e autor listu przeprowadzi tego rodzaju rozumowanie,
co moe by suszne, ale nie musi i co waniejsze, nie mamy adnych moliwoci przekona
si, e tak byo. Rwnie dobrze donos mg by wyrazem jakich negatywnych emocji i nie
musi podlega zasadom racjonalnoci. Nie mamy moliwoci, by sprawdzi, czy rzeczywicie
zamiarem autora byo uprawomocnienie swoich donosw, czy pisa po wpywem wciekoci
na przykad. Poza tym, jeli zaoymy, e list zawiera opowieci o czynach wyobraalnych nie za o czynach faktycznych, to czy rzeczywicie wyobraalne oznacza to samo, co
zdarzajce si w yciu? Czy nie jest raczej tak, e wyobrania zwykle wielokrotnie
przekracza to, co naprawd przynosi e sob szara codzienno? Nie twierdz, e argumenty
Kuli musz by niesuszne, nie twierdz, e wszystkie listy s z zaoenia faszywe, e
wszystkie s w mniejszym lub wikszym stopniu fikcj. Twierdz, e Kula nie wskaza na
narzdzia, ktre rzeczywicie prowadz do rozstrzygnicia problemu wiarygodnoci listw.
Std przywoany wniosek Kuli, e z lektury [listw] powstaje (...) obraz sytuacji
zdarzajcych si w yciu jest po prostu wnioskiem nieuprawnionym.
W analizie listw - skarg zesp prof. Kuli skupi jednake na nastpujcych czterech
zagadnieniach o nieco skromniejszym wymiarze: a) problemie autorw skarg statusu
spoecznego tyche, poziomu ich kultury pisarskiej, relacji do wadzy; b) problemie
formulatury listw ideologizacji jzyka, potrzeby uwiarygodnienia si jako swj, stopniu
agresji i niechci wobec opisywanych osb, stylach oczerniania, konstruowaniu
pozytywnego obrazu siebie; c) motywach i przedmiocie skarg stosunku do wadzy
(sposobie postrzegania struktury wadzy), motywach skarg: od chci szkodzenia do
prawdziwej troski o dobro wsplne czy potrzeb doinformowania Warszawy, przedmiocie
skarg; d) reakcji na skargi. Analiza dotyczy zatem przede wszystkim wewntrznych cech
147

listu, przede wszystkim jego stylu, sposobu argumentowania, bogactwa leksykalnego itp. W
praktyce interpretacyjnej zatem analizy zespou prof. Kuli s bardzo ostrone i jeli sigaj
poza same cechy tekstu listowego, to zwykle w odniesieniu do wiedzy historycznej, ktr
badacze posiedli niezalenie od materiau listowego. Oznacza to, e w gruncie rzeczy listy
stanowi jedynie materia uzupeniajcy i ilustrujcy, natomiast adnych generalizacji
historycznych wysnutych wycznie na podstawie listw w omawianej pracy nie znajdziemy.
Autorzy poprzestaj na analizie tego poziomu, ktry okreliem wyej mianem rzeczywistoci
dokumentarnej, natomiast problem relacji owej rzeczywistoci do faktycznej prawdy
historycznej tamtych czasw pozostaje w duej mierze po prostu nierozstrzygnity.
Drugim opracowaniem historycznym dotyczcym historii PRL, opartym na listach,
jest praca Adama Leszczyskiego Sprawy do zaatwienia. Listy do Po prostu 1955 1957.
We Wstpie do pracy swojego magistranta, prof. M. Kula, odsaniajc kulisy odnalezienia
listw183, odnosi si jednoznacznie do padajcego czsto zarzutu subiektywizmu ogldu
rzeczywistoci, jaki przedstawiany bywa w listach. W tym kontekcie stwierdza: Owe
zarzuty, niekoniecznie zreszt motywowane przesankami czysto badawczymi, byy mieszne o
tyle, e sposb widzenia rzeczywistoci przez ludzi jest tak samo obiektywnym i wanym
faktem spoecznym, jak kady inny. Motywacje dziaa ludzkich obejmuj wanie to, jak
ludzie postrzegaj sytuacj co nie zawsze jest adekwatne do jej charakterystyki w
kategoriach obiektywnie sprawdzalnych.184. Jest to argument zupenie innego rodzaju:
waciwie Kula stara si uchyli problem obiektywnoci wiedzy pozyskiwanej poprzez
analiz listw wskazujc, e prezentowane w listach subiektywne punkty widzenia take
stanowi element rzeczywistoci spoecznej. Ludzkie nastroje, ktrych wyrazem moe by
list, motywacje, ich prywatny sposb postrzegania wiata jest take prawd historyczn,
ktr chce bada Kula. Oczywicie z perspektywy ponowoczesnej teorii spoecznej, ktrej
zarys przedstawiem w poprzednim rozdziale, powiedziabym, e w rzeczywistoci nie
dysponujemy niczym innym ni subiektywne punkty widzenia, za owa obiektywno jest
ekstrapolowan i narzucon innym opini subiektywn. Cho jednak to stanowisko Kuli jest
zachcajce, nie zostaje jednak rozwizany zasadniczy problem hermeneutyczny: skd
mianowicie wiemy, e list przynosi nam rzeczywist informacj o motywacjach jego autora, o
jego sposobie widzenia wiata, a nie jest wytworzon na uytek publiczny fikcj? Ostatecznie

183

Listy zostay odnalezione przez prof. Antoniego Suka w zapomnianych archiwach Zakadu Metodologii

Nauk Spoecznych. Pisze o tym prof. Kula we wstpie do omawianej ksiki.


184

A. Leszczyski, Sprawy do zaatwienia. Listy do Po prostu 1955 1957, Trio, Warszawa 2000, s. 11.

148

chodzi o listy do gazety, a zatem o wypowiedzi w jakim sensie publiczne. Kula nie wyjania
tego problemu, nie wyjania go take autor pracy, Adam Leszczyski, ktry pyta we wstpie
do swojej pracy: Czy mona wierzy listom? i udziela odpowiedzi nastpujcej: (...) z punktu
widzenia tradycyjnej historiografii zachowany zbir listw do redakcji Po prostu ma
powane wady, to jako rdo poznania mentalnoci Polakw w okresie odchodzenia od
stalinizmu wydaje si jednak bardzo cenny.185 Podobna w treci uwaga pojawia si take w
Nocie metodologicznej, gdzie autor przyznajc, e analiza listw wymaga szczeglnej
ostronoci, dodaje jednoczenie, i przy jasno zdefiniowanym przedmiocie badawczym
mona pomin rozwaania na temat rzeczywistoci odkrywanej w listach i jej stosunku do
rzeczywistoci prawdziwej. Zatem: listy przynosz nam wiarygodn, to znaczy zgodn ze
stanem obiektywnym informacj o mentalnoci Polakw w PRL-u, natomiast nie przynosz
nam obiektywnej informacji o samym PRL-u. Sytuacja wyglda nastpujco: ani prof. Kula,
ani jego ucze, autor referowanej pracy nie wtpi, e celem historii jest obiektywny opis
faktw historycznych - w obu omawianych ksikach nie znalazem informacji o tym, e
badacze w jakikolwiek sposb rezygnuj z owego scjentystycznego stanowiska. Jeli tak, to
znaczy, e take ow mentalno autorw listw chc opisywa w sposb obiektywny i
sdz, e materia listowy owe obiektywne informacje przynosi, e jest zatem - w powyszym
rozumieniu - wiarygodny. Autorzy nie wyjaniaj, poza argumentami z masowoci i z
prawdopodobiestwa, przy pomocy jakiego kryterium, jakiej techniki, jakiego narzdzia
owo stanowisko przyjmuj. Analizowana wyej kwestia autentycznoci listu jest po prostu
w sposb bezrefleksyjny zaoona: ani Kula, ani Leszczyski nie zastanawiaj si, jakiego
rodzaju tekstem jest list. Oczywiste jest dla nich, e obiektywn prawd historyczn
zawiera mog wycznie prace historykw, dla ktrych zastrzeony jest obszar
obiektywnoci, a zatem listy tego rodzaju prawdy zawiera nie mog. Natomiast mog
zwiera

prawd

subiektywn,

ich

wiarygodno

jest

uprawomocniona

ich

autentycznoci. Niestety, nie wiemy jak sprawdzi ich autentyczno: tej kwestii autorzy po
prostu nie problematyzuj.
Oczywicie - powiedzmy na koniec - istnieje moliwo konfrontacji narracji listowej
z wiedz, ktr historyk (czy socjolog) posiada z innych rde. Chodzi jednak o
prawdziwo innego rodzaju: nie stwierdzamy zgodnoci rzeczywistoci dokumentarnej z
rzeczywistoci

pozatekstow,

lecz

sprawdzamy

jedynie

zgodno

rzeczywistoci

dokumentarnej z wiedz na temat rzeczywistoci pozatekstowej pozyskan inn drog. Celem


185

Tame, s. 14.

149

analizy nie jest zatem odnalezienie sensu listu, lecz segregacja listw pod wzgldem ich
zgodnoci z posiadanymi przez badacza pogldami.

Podsumowanie: hermeneutyczne pytania bez odpowiedzi

Podsumujmy zatem problemy, ktre wi si z analiz listu jako dokumentu, a zatem


jako wiadectwa dotyczcego rzeczywistoci pozatekstowej. Wydaje mi si, e model
hermeneutycznej analizy listu moe ilustrowa nastpujcy schemat:
rzeczywisto A (np. rzeczywisto biograficzna)
poznanie (tu: autopoznanie)
wiadek - autor
werbalizacja dowiadczenia
przekaz rzeczywisto D (rzeczywisto dokumentu)
interpretacja
odbiorca czytelnik
re-konstrukcja
rzeczywisto A (zrekonstruowana rzeczywisto biograficzna)

Pytanie zasadnicze i zasadnicza trudno, przed jak stoi analiza hermeneutyczna to


relacja pomidzy owymi trzema rodzajami rzeczywistoci: rzeczywistoci biograficzn
autora listu, rzeczywistoci dokumentarn i rzeczywistoci odtworzon w toku analizy.
Ot poprawny model analizy hermeneutycznej zakada odpowiednio tych trzech rodzajw
rzeczywistoci: ten obraz rzeczywistoci, ktry posiada w swoim umyle autor listu jest
tym samym obrazem rzeczywistoci, ktry jest zapisany w licie i tym samym obrazem
rzeczywistoci, ktry powstaje w naszym umyle w wyniku analizy interpretacyjnej. Jest to
pewien stan idealny, ktry osigany jest poprzez usuwanie wszelkich moliwych
zanieczyszcze, ktre w proces podwjnego odzwierciedlenia zakcaj. Jednak
zasadniczym problemem dla kwestii wiarygodnoci listw jako rda wiedzy o
rzeczywistoci pozatekstowej jest problem odpowiednioci pomidzy rzeczywistoci
dokumentarn a rzeczywistoci biograficzn. Jak wskazaem, problem ten zosta cakowicie
pominity w analizowanych pracach. Po prostu zakada si, e wiarygodno listw jest
wiarygodnoci ich autentycznoci. Jak stwierdza Szczepaski, wspczenie dokumenty
osobiste rozumiane jako dokumenty biograficzne ujmuje si najczciej jako akty

150

wiadomoci spoecznej. W zwizku z tym: kady dokument osobisty jest dokonywan przez
jego autora interpretacj wasnego ycia, wasnych dowiadcze oraz rzeczywistoci
spoecznej, ktrej by uczestnikiem; interpretacja zaley od momentu, w ktrym dokument
powsta, jego tre oddaje to, jak autor interpretuje siebie i ca opisan rzeczywisto w
danym momencie, a nie w przeszoci, nawet jeli opisuje, co czu i myla kiedy; tre
dokumentu oddaje zasb wiedzy podrcznej jego autora, wiedzy nagromadzonej w cigu
caego ycia; dokument biograficzny zawiera take sposb typizacji rzeczywistoci,
sformuowany na podstawie dotychczasowej historii ycia; tre dokumentu zawiera cele i
orientacje poszczeglnych jednostek, ich hierarchi i systemy istotnoci.186 Jak zatem wida,
otrzymujemy tezy, i list zawiera interpretacj, oddaje zasb wiedzy podrcznej,
zawiera sposb typizacji rzeczywistoci, a nawet zawiera cele i orientacje. Nie
otrzymujemy jednak informacji, skd rzeczywicie wiemy, e tak jest, skd rzeczywicie
wiemy, e list odsya do jakiejkolwiek innej rzeczywistoci, ni rzeczywisto tekstowa, skd
rzeczywicie wiemy o tym, e w licie znajdziemy te wszystkie informacje. Na te pytania nie
uzyskujemy odpowiedzi, wobec tych pyta omawiana perspektywa jest bezradna. Mimo tego
w tej perspektywie list ujmowany jest - jak wspomniano - jako przezroczyste medium,
odzwierciedlajce

pewn

narracj.

Wydaje

si,

nie

rozstrzygnicie

problemu

autentycznoci listu wie si z pominiciem przez perspektyw hermeneutyczn kwestii


najwaniejszej, tej mianowicie, e list jest przede wszystkim tekstem.

List jako tekst - perspektywa dekonstrukcyjna


Omwione trudnoci zaoe analizy kieruj nas ku perspektywie odmiennej, ku
dekonstrukcjonizmowi. Sadz, e odwoanie to jest niezbdne przede wszystkim z tego
powodu, e analiza dekonstrukcyjna jest analiz tekstu i tekstualno wanie jest
zasadniczym przedmiotem jej eksploracji. Analizy hermeneutyczne w mniejszym lub
wikszym stopniu wizay si bowiem ze zignorowaniem faktu, e list jest przede wszystkim
tekstem. Celem analizy hermeneutycznej byo pominicie tekstu, zatarcie tekstu,
wyrugowanie tekstu z procesu interpretacyjnego, hermeneuci pragnli dotrze do
pozatekstowego sensu, tekst by tylko niedoskonaym, przygodnym, nieistotnym zapisem
owego sensu, ktrego odkrycie i zinterpretowanie czynio tekst zbdnym. Analiza
hermeneutyczna jest analiz anihilacyjn: najpierw wyrzuca si z tekstu to, co uznane jest za
186

Por. J. Szczepaski, Metody biograficzne, haso w: Encyklopedia socjologii, t. III, s. 208.

151

marginalne wobec gwnego wtku sensowego, potem stopniowo eliminuje si to


wszystko, co zaciemnia w sens, by w kocu odkry to, co jest samym sensem.
Hermeneuci pisz czsto o tym, e ich analiza jest analiz tekstu, e chodzi o sens zapisany w
tekcie, jednak nie o tekst im chodzi, ale o to, co poza tekstem: o dotarcie do pra-myli autora,
o odtworzenie sposobu rozumowania autora, o odtworzenie kontekstu powstania tekstu, o
przywoanie tego, co pozatekstowe i przed-tekstowe. Analiza hermeneutyczna zmierza do
odwrcenia procesu, w toku ktrego powsta tekst. Proces ten hermeneuci wyobraaj sobie
nastpujco: mamy autora, ktry zbiera myli, konceptualizuje fragment rzeczywistoci,
ktry chce opowiedzie, nastpnie owe myli zapisuje, notuje, zaznacza w tekcie. Analiza
hermeneutyczna chce ten proces odwraca: wyrwa myli z tekstu, uwolni je z uwizi
niedoskonaej retoryki, oswobodzi z pt gramatyki. Tekst jest wizieniem myli, tekst jest
zawsze

jakim

pohabieniem

myli,

jakim

jej

znieksztaceniem,

uproszczeniem,

zuboeniem. W praktyce hermeneutycznej chodzi o to, by ow myl wyzwoli, by przywrci


jej przestrze wolnoci. Sam tekst nie jest wart hermeneutycznej uwagi, jest ona bowiem w
caoci skupiona na odszukiwaniu i uwalnianiu uwizionego w tekcie sensu. Tekst jest
wrogiem analizy hermeneutycznej, wrogiem, z ktrym si walczy, ktry stawia opr, ktrego
trzeba zniszczy, by osign swj cel. Dekonstrukcja zajmuje stanowisko odmienne,
powiedziabym, skromniejsze. Wspaniale jest y w przekonaniu, e tekst jest przezroczyst
szybk, poprzez ktr zyskujemy wgld w inne wiaty, e wystarczy szybk t
odpowiednio przetrze, by obraz sta si wyrany, bymy mogli napawa si piknymi
krajobrazami. Wspaniale, poniewa przekonanie takie jest rdem porywajcego zudzenia,
e zyskujemy dostp do innej wiadomoci, e moemy spojrze na wiat innymi oczami,
e sens, ktry - wyzwolony z jarzma tekstu - przemawia do nas, jest tym jednym jedynym
sensem, ktry zosta w tekcie umieszczone przez autora, a zatem to sam autor do nas
przemawia. Jednak dekonstrukcjonici ucz nas, e tekst traktowany jako przezroczysta szyba
zamienia si w lustro, odbijajc nas samych, nasz sposb widzenia wiata, e sens, ktry po
prostu odkrywamy w tekcie jest tym sensem, ktry chcemy w nim odkry.
Przybliajc i rozwijajc ten punkt widzenia, chciabym odwoa si do dekonstrukcji
jako metody analizy tekstu, a zatem interesowa mnie bdzie gwnie dekonstrukcjonizm
teoretycznoliteracki, w mniejszym za stopniu zajmowa si bd dekonstrukcj jako
filozofi Derridy, cho z pewnoci jest tak, e podstawowe pojcia derridiaskiej
gramatologii pracuj wewntrz analizy dekonstrukcyjnej. Std nie unikniemy odwoa do
pojcia rni, dyseminacji czy suplementacji. Niemniej jednak gwnym punktem odniesienia
bdzie dekonstrukcjonistyczna teoria tekstu, a zatem owa amerykaska szkoa teorii
152

literatury, zainicjowana synnym referatem Derridy, wygoszonym na amerykaskim


uniwersytecie w Yale w 1966 roku187. Z tak rozumianym dekonstrukcjonizmem wi si
nazwiska grupy uczonych z Yale, z ktrymi przez pewien czas pracowa na tym
uniwersytecie Derrida: P. de Mana, J. Millera, G. Hartmana, Ch. Norrisa, J. Cullera i wielu
innych. Dekonstrukcjonizm jest obecnie dominujcym nurtem amerykaskiej nauki o
literaturze, w zwizku z czym sam systematyczny wykad podstawowych zaoe
dekonstrukcjonizmu oraz wszystkich jego odmian z pewnoci wykroczyby poza zakres tej
pracy. Std chciabym, odwoujc si do omwienia dekonstrukcjonizmu, jakie przedstawi w
swojej ksice Tekstowy wiat Ryszarda Nycz188, naszkicowa jedynie podstawowe kierunki
tej orientacji teoretycznej. Wszystkie konstatacje odnoszce si w poniszym wywodzie do
tekstu odnosz si take do listu, bowiem w perspektywie dekonstrukcjonistycznej list, ktry
sta ma si przedmiotem analizy, jest nader wszystko tekstem.
Podstawowym rdem inspiracji dla dekonstrukcjonistw jest filozofia Jacquesa
Derridy189, ktry zwrci uwag na problem, jaki staraem si zarysowa powyej: problem
zakadania przezroczystoci tekstu jako takiego. Problem ten w ujciu Derridy nie dotyczy
naturalnie wycznie kwestii interpretacji tekstw, lecz jest problemem centralnym dla
uksztatowania si powszechnego stylu uprawiania filozofii, a jak sdz, odnosi si take do
podstawowych

dyrektyw

metodologicznych

zwizanych

uprawianiem

nauk

humanistycznych, w tym spoecznych. Jak pisze Nycz, Krytyka Derridy zogniskowana jest
na (...) uprzywilejowaniu mwionego sowa nad pisanym, gdzie uznanie prymatu naturalnej
mowy czy si bezporednio z moliwoci odsonicia prawdy oraz samoobecnoci tego,
co istnieje.190 Jest to zagadnienie centralne, odrniajce w stopniu zasadniczym
perspektyw nazwan przeze mnie perspektyw hermeneutyczn od analizy dekonstrukcyjnej.

187

Por. J. Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, tum. W. Kalaga, w: Wspczesna

teoria bada literackich za granic. Antologia, opr. H. Markiewicz, tom IV, cz. 2: Literatura jako produkcja i
ideologia. Poststrukturalizm. Badania intertekstualne. Problemy syntezy historycznoliterackiej, Biblioteka
Studiw Literackich, Warszawa 1998, s. 153nn.
188

R. Nycz, Dekonstrukcjonizm w teorii literatury, w: tene, Tekstowy wiat. Poststrukturalizm a wiedza o

literaturze, Krakw 2000, s. 33n.


189

Por. J. Derrida, O gramatologii, tum. B. Banasiak, Warszawa 1999; J. Derrida, Marginesy filozofii, tum. A.

Dziadek, J. Margaski, P. Pieniek, Warszawa 2002; B. Banasiak, Filozofia koca filozofii. Dekonstrukcja
Jacquesa Derridy, Warszawa 1995, M.P. Markowski, Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, Bydgoszcz
1997.
190

Tame, s. 46.

153

Hermeneutyczne rozumienie tekstu czyli ujmowanie jego sensu oparte jest na podwjnym
zaoeniu: z jednej strony jest to zoenie o wyszoci mowy nad pismem, tzw. zaoenie
fonocentryzmu, z drugiej za zaoenie o moliwoci bezporedniego dotarcia do prawdy,
tzw. zaoenie logocentryzmu. Poniewa w naszych rozwaaniach chodzi przede wszystkim o
prawd tekstu, pomijam w tej chwili filozoficzne implikacje tej tezy. Tekst jest w
perspektywie hermeneutycznej niedoskona postaci mowy, niedoskonaym zapisem
komunikatu. Tekst i pismo to wycznie narzdzia suce mowie, nie posiadaj wasnych
waciwoci, praktyka interpretacyjna zmierza, jak wykazywaem, do ich zatarcia. Zatarcie
tekstu jako cecha analizy interpretacyjnej wie si z przekonaniem o bezporedniej
obecnoci i bezporedniej dostpnoci sensu, owej myli samej, wyraanej za
porednictwem mowy i uwizionej chwilowo w tekcie. W kadym tekcie ukryty jest jeden,
jedyny sens, ten sens, ktry wyraa prawd autora, cho czasem prawda ta obejmuje take te
aspekty sensu, ktrych sam autor nie by wiadom. Chodzi jednak o jeden sens, o jedno
znacznie tekstu: tekst moe mie tylko jedno znaczenie, moe znaczy tylko w jeden sposb i
wygrywa ta analiza, ktra najszybciej dokona anihilacji tekstu i wydobdzie na wiat ukryt
za nim prawd sensu. Sam tekst znika w wyniku procedury interpretacyjnej i jest to
zasadnicza cecha zarwno - jak stwierdzi Derrida - filozofii nowoczesnej, jak i - jak mona
doda - nowoczesnej humanistyki. Tymczasem dekonstrukcja oznacza przyjcia stanowiska,
ktre chciabym nazwa stanowiskiem realistycznym: uprawiajc filozofi oraz uprawiajc
jakkolwiek nauk, a zatem take socjologi, mamy do czynienia z tekstami: bd
posugujemy si tekstami innych, bd sami tworzymy teksty. Jeli tak jest, a sdz, e nie
jest to teza szczeglnie rewolucyjna, oznacza to, e zarwno filozof, jak i teoretyk spoeczny
musz dysponowa kompetencjami teoretyka literatury po to, by zda sobie spraw z tego, co
to znaczy, e w swojej codziennej praktyce naukowej posuguje si tekstami i czym jest tekst.
Zanim przejd do omwienia podstawowych cech tekstu, chciabym przywoa jedn
z odkrytych przez Derrid zasad rzdzcych sposobem, w jaki posugujemy si jzykiem.
Zasada iterabilnoci - bo o niej chc powiedzie - jest niezwykle istotna dla rozwiania
zudzenia dostpnoci sensu tych tekstw, z ktrymi najczciej pracuj nauki spoeczne.
Derrida odwouje si do koncepcji aktw mowy Austina191, ktry - jak wiadomo - podzieli
owe akty na kostatatywy (akty mowy stwierdzajce jaki stan rzeczy) i preformatywy (akty
mowy ustanawiajce pewne stany rzeczy, np. jestecie mem i on). Konstatatywom
przysuguje kryterium prawdy/faszu zgodnie z korespondencyjn definicj prawdy,
191

Por. J.L. Austin, Mwienie i poznawanie. Rozmowy filozoficzne, tum. B. Chwedeczuk, Warszawa 1993.

154

natomiast performatywom przysuguje kryterium stosownoci/niestosownoci, w zalenoci


od kontekstu spoecznego, z ktrego czerpi sw moc. Zatem o ile kryteria dotyczce
prawdziwoci aktw konstatatywnych s w tej koncepcji niezmienne (zawsze musz by
zgodne z rzeczywistoci), o tyle kryteria dotyczce stosownoci aktw performatywnych s
zmienne, bowiem zmienia si kontekst kulturowy - spoeczny, z ktrych czerpi swoj moc.
Niemniej jednak Austin zauway, e podzia ten nie jest wystarczajcy, bowiem take akty
konstatatywne uzalenione s od kontekstu: kade bowiem znaczenie powstaje w obrbie
kontekstu kulturowego, znaczenie poj nie jest kwesti jednostkow, lecz spoeczn, to w
obrbie konkretnej spoecznoci konkretne pojcia znacz konkretne rzeczy. Co wicej,
take kostatatywy uzyskuj swoj prawomocno w odwoaniu do konwencjonalnej
procedury, w toku ktrej stwierdzenia uznaje si za prawdziwe. Zatem take konstatacje
uzalenione s od kontekstu, ujcie ich znaczenia jest zwizane z ujciem owego kontekstu.
Derrida idzie krok dalej: znaczenie jakiegokolwiek pojcia i jakiejkolwiek sekwencji
jzykowej oparte jest na zaoeniu jego (jej) powtarzalnoci: kade pojcie jest zrozumiae o
tyle, o ile jest powtarzalne, moe zatem by uywane przez rne osoby i w rnych
sytuacjach. Tak rozumiana iterabilno poj jest warunkiem ich inteligibilnoci. Jednak
powtrzenie nie jest nigdy odtworzeniem: nie jest moliwe przeniesienie pojcia z jednej
wypowiedzi do innej wraz z caym kontekstem, ktre ukonstytuowao jego znacznie. Tote
cho kade uycie danego pojcia jest zawsze jego cytowaniem, to jednak jest cytowaniem
niedokadnym, cytowaniem uproszczonym, nie jest moliwe bowiem objcie i domknicie
caego kontekstu, stanowicego zaplecze pojcia. Std wanie wynika fakt, i znaczenie
poj oraz znaczenie wszelkich sekwencji jzykowych jest niestabilne i zmienne. Jak pisze
Nycz, Znaczenie jest zatem kontekstowo uwarunkowane, lecz same konteksty nigdy nie mog
zosta domknite. (...) Tote w miejsce znaczenia danego w tekcie i odkrywanego w akcie
lektury czy interpretacji Derrida proponuje ujcie znaczenia jako nieskoczonych
implikacji, rozumianych jako proces dyseminacji, przeciwstawny kontrolowanej polisemii
jzyka.192 Nie chodzi zatem o wieloznaczno poj, o to, e uywane w rnych
kontekstach mog znaczy rne rzeczy. Chodzi o co wicej: o niemono uchwycenia
penego i ostatecznego znaczenia tekstu ze wzgldu na zasadnicz niestabilno wszystkich
wbudowanych we znacze poj, ktre w tekcie wystpuj, zda, caych sekwencji.
Niemono uchwycenia ostatecznego i pewnego znaczenia tekstu wynika przede wszystkim
z niemonoci uchwycenia owego penego kontekstu. Rozumienie hermeneutyczne byo
192

R. Nycz, Dekonstrukcjonizm..., dz. cyt., s. 52.

155

moliwe o tyle, o ile byo uproszczeniem: zwracaniem uwagi tylko na wybrane, nieliczne
konteksty, arbitralnym, rnorako uwarunkowanym wybieraniem jednych aspektw
kontekstu kosztem innych. Jednak omawiana kwestia dotyczy nie tylko problemu interpretacji
tekstu, ale take problemu jego powstawania: take pisanie jest aktem konstruowania
uproszcze, nie jestemy bowiem w stanie uchwyci w budowanym tekcie caego bogactwa
kontekstu poruszanych kwestii: std posugujemy si metaforami. Metaforyczno jzyka,
uwaana zwykle za jego cech marginaln, staje si w koncepcji Derridy jego cech
zasadnicz: to, co staramy si uj w tekcie, take w teoretycznym tekcie socjologicznym
czy antropologicznym, jest zwizane z niekoczcym si kon-tekstem, a waciwie
niekoczcym si korowodem kontekstw, tote zbudowanie pozornie spjnego tekstu
wie si z koniecznoci obrazowego ujcia owej zoonoci przy pomocy metafor. Teksty
s moliwe dziki uproszczeniom, std traktowanie ich jak prostych okien na
rzeczywisto,

ktr

maj

opisywa,

jest

nieporozumieniem.

Takie

podejcie,

charakteryzujce analizy hermeneutyczne, byo moliwe dziki temu, e wraz z zatarciem


tekstu dochodzio do zatarcia zasadniczej figuratywnoci jzyka. Teksty odczytywane
dosownie brane byy za proste odzwierciedleni rzeczywistoci, ktrym nigdy nie byy.
Dostrzeenie faktu, e teksty s w gruncie rzeczy sieci metafor, uwikanych w rnorodne
konteksty, dobieranych wedug rnorodnych zasad umoliwia przejcie od ujmowania
znaczenia jako bezporednio dostpnego sensu tekstu do ujmowania znaczenia jako
nieskoczonych implikacji sensotwrczych, zwizanych z owymi wieloma kontekstami, w
jaki uwikany jest tekst. Tak jest take i z tymi tekstami, ktre stan si przedmiotem analizy
w dalszych rozdziaach tej pracy: z listami gejw opublikowanymi w czasopismach
gejowskich. Take list nie jest tekstem czytelnym w jeden sposb, aden ze sposobw, w jaki
moemy czyta listy nie jest sposobem prowadzcym do uzyskania jego ostatecznej
wykadni, do ostatecznego uchwycenia sensu. Zrozumiawszy to, jestemy w stanie dostrzec
to, co w tych tekstach, w owych listach, najcenniejsze: bogactwo kontekstw, w jakie s
uwikane. Tracimy zudzenie moliwoci wydobycia spod listu jego jednego, jedynego
sensu, zyskujemy za to przywilej obcowania z eksplozj sensotwrcz, jaka jest udziaem
kadego listu i kadego tekstu.
Moemy teraz przej do przyjrzenia si podstawowym pojciom z koncepcji Derridy,
poniewa w wietle tego, co zostao napisane powyej, bd one nieco bardziej zrozumiae.
Chciabym zaznaczy, e poniszy wywd w adnym stopniu nie pretenduje do
jakiegokolwiek spjnego wykadu myli Derridy, ktry - choby w wietle powyszych
stwierdze - jest niemoliwy. Chodzi o podjcie pewnych wtkw z koncepcji paryskiego
156

filozofa w kontekcie ich zastosowania w teoretycznoliterackim dekonstrukcjonizmie i


przemylenia konsekwencji, jakie maj owe ustalenia dla uprawiania teorii spoecznej oraz
dla analizy listw, jaka zostanie podjta w kolejnych rozdziaach. Pojciem podstawowym
jest osawione pojcie rni (diffrance). Ot owo kontekstualne uwikanie tekstu
prowadzi Derrid do swoistego pantekstualizmu, ujmowanego m.in. synnym hasem
Wszystko jest tekstem. Oznacza to m.in. i tekst nie ma granic, jest bowiem gr znacze
uwikanych w rnorodne powoujce go do ycia konteksty. Gra ta nie ma koca, bowiem
analizujc pojcie i budujc jego definicj uywamy innych poj, ktre take domagaj si
ucilenia i odwoania do nastpnych poj itp. Jedno znaczenie odsya do innego znaczenia,
to z kolei wie si z kolejnymi warstwami znaczenia i tak bez koca. Tekst nie odsya do
adnej pozatekstowej rzeczywistoci, ale do nieskoczonego cigu znacze i zwizanych z
nim kontekstw. Tekst, ten oto konkretny, ktry poddajemy analizie, jest tylko fragmentem
wycitym jak gdyby z owej uniwersalnej tekstualnoci, sieci wzajemnych cytowa,
odniesie, zapoycze. W kadym tekcie obecne s w pewien sposb wszystkie inne teksty,
ktre umoliwiy temu oto tekstowi jego wasna dynamik sensotwrcz. Tekst jest
zrozumiay na nieskoczona ilo sposobw, poniewa odsya do nieskoczonej iloci
tekstw, ktre przywouje, powtarzajc - iterujc - pojcia w owych tekstach uyte, ale take
poniewa kady z tych przywoywanych kontekstw wytwarza odmienny sens i odmienne
znaczenie, w zwizku z czym tekst staje si przestrzeni cierania si mnogich sensw i
znacze. Wynikiem tego jest towarzyszce analizie tekstu poczucie nieustannego wymykania
si jego ostatecznego sensu. Widzimy cie sensu, czy - jak powiada Derrida - lad, ktry
niczym niewidzialna ni wiedzie nas poprzez kolejne znaczenia, kolejne konteksty, kolejne
punkty odniesienia. Sens ostateczny, definitywny, podstawowy wci nam umyka i w owym
umkniciu ujawnia si wanie rnia, ktra nie jest niczym innym, ni niemonoci
uchwycenia ostatecznego sensu, jego nie-obecnoci bezporedni i obecnoci tajemnicz w
owych ladach, ktre po sobie pozostawia. W pismach Derridy odnajdujemy dwie metafory
majce nam przybliy skutki rnicowania si sensu: metafor tekstu jako tkanki
szczepw i metafor rozszczepionego pisania. Tekst jest tkank szczepw w znaczeniu jego
wielokontekstowoci: w materii tekstu utkane s poszczeglne konteksty znaczeniowe,
poszczeglne iterabilne cytaty, pocigajce za sob kolejne i kolejne cytaty wraz z ich
kontekstami. Rozszczepione pisanie natomiast odwouje si do dwch procesw
zachodzcych wewntrz kadego tekstu: procesu rozsadzania sensu (dyseminacji) oraz
procesu za(sz)czepiania sensu (suplementacji).

157

Analiza hermeneutyczna dopuszczaa moliwo zwielokrotnienia sensu, czyli


polisemii, jednak owo zwielokrotnienie, zwizane najczciej z przecinajcymi si
kontekstami znaczeniowymi, byo zwielokrotnieniem zachodzcym zawsze wewntrz
pewnego horyzontu znaczeniowego. Innymi sowy mwic, byy to warianty tego samego
znaczenia, jego aspekty. Tak jak jednak dan rzecz mona oglda z wielu rnych stron, tak
te owe rne aspekty tworz razem zintegrowan, spjn cao: moliwe jest odczytanie
owego znaczenia, jego caociowe, pozbawione jakichkolwiek szczelin, ujcie. Analiza
dekonstrukcyjna odrzuca moliwo sensu totalnego. Tekst jest przestrzeni niekoczcej
si gry kontekstw, ktrej wynikiem jest dyspersja sensw, dyseminacja czyli rozplenienie
si sensw. Nie istnienie sposb na okieznanie rnicujcej energii tekstualnej, nie istnieje
moliwo jakiegokolwiek domknicia owej wieloci kontekstw, jedno znaczenie odsya do
innego, to do nastpnego, gra cignie si w nieskoczono i przypomina rozmow z
kilkuletnim dzieckiem, zadajcym niestrudzenie wci to samo pytanie: A dlaczego?.
Przerwanie tej gry jest gestem czysto arbitralnym i nie ma nic wsplnego z dotarciem do
jakiejkolwiek rzeczywistoci. Konteksty odsyaj nawzajem do siebie, znaczenia przywouj
inne znaczenia, nie istnieje moliwo zakoczenia tego procesu. Skutkiem dyseminacji,
rozplenienia si sensu jest intertekstualno. Jak wspominaem wyej, Derrida warunkuje
jakkolwiek zrozumiao jzyka jego iterabilnoci, powtarzalnoci jego jednostek. Zwraca
jednak uwag, e owe jednostki jzykowe, np. pojcia, maj sta tendencj do odradzania si
w nowych kontekstach, std jzyk jest tkanin szczepw: cytatw i powtrze.
Intertekstualno jest t cecha tekstu, ktra wie si z przenikaniem do tekstu innych tekstw
na zasadzie powtrze, zapoycze, cytowa. Kady tekst jest zwizany z innymi tekstami,
od ktrych zapoycza swe pojcia. Np. tekst pracy o przemianach tosamoci gejw, ktry
powstaje teraz pod moimi palcami zapoycza swe pojcia z setek innych tekstw, jednake
take te teksty cytuj pojcia innych tekstw - w proces wzajemnego przenikania si jest
nieskoczony. Wynika std heterogeniczno kadego tekstu: posiada on wiele rde, a w
konsekwencji wielu autorw. Burzy to bezpowrotnie hermeneutyczne zudzenie dotyczce
moliwoci odtworzenia sposobu mylenia autora. Jedyne, ku czemu zmierza moe
analiza dekonstrukcyjna, to odtwarzanie owych zapoycze, owych kontekstw, owych
autorw, zawsze jednak ze wiadomoci, e moliwe jest odsonicie tylko czstki owych
odniesie, odwoa, kontekstw. Jest to kolejny powd, by odwoa moliwo jakiejkolwiek
skoczonej

interpretacji

tekstu.

Co

istotne

jednak

dla

analizy dekonstrukcyjnej:

intertekstualno oraz dyseminacja oznaczaj take, i w kadym tekcie istnieje


nieskoczenie wiele zmiennych orodkw, ktre moemy postrzega jako organizujce kady
158

tekst. Odnoszc si do poszczeglnych wtkw, fragmentw czy wrcz poszczeglnych sw,


przeprowadzi moemy interpretacj tekstu w dowolnym kierunku. Ustanowienie pewnych
sw, poj czy zda jako organizujcych dany tekst jest aktem czysto arbitralnym, wyborem
jednej moliwoci z wielu innych. Analiza dekonstrukcyjna zatem analiz wiadom wasnej
lokalnoci: nie pretenduje do ogrywania roli instancji gwarantujcej ostatecznie poprawne
odczytanie. Jest jednym z moliwych podej analitycznych, lecz w przeciwiestwie do
analizy hermeneutycznej, ma tego wiadomo. Podejmujc si zatem dekonstrukcyjnej
analizy tekstu badacz zdaje sobie spraw z tego, e dokdkolwiek poprowadzi go jego
analiza, jej wynik jest tylko jednym z moliwych. Zarazem jednak - wbrew zarzutom dekonstrukcjonici w teorii literatury nie gosz panowania bezsensu, lecz wskazuj, e nie
istniej moliwoci adnego ostatecznego odczytania jedynego sensu tekstu, lecz moliwa
jest wielo takich odczyta.
Drug cech tekstu jest zachodzcy w jego obrbie proces suplementacji, o ktrym
wspominaem w poprzednim rozdziale. Derrida zwrci uwag, e mylenie filozoficzne (oraz
mylenie w ogle, a zatem take sposb konstruowania teorii spoecznych i teorii kultury)
oparte jest na caym szeregu opozycyjnych binaryzmw. Do najwaniejszych nale m.in.
opozycje mowa / pismo, nauka / ideologia, filozofia / literatura, obecno / nieobecno,
dosowno / metaforyczno, centrum / margines i setki innych, a z interesujcego nas
zakresu spoecznej teorii seksualnoci: heteroseksualno / homoseksualno, msko /
kobieco i in. Derrida zwrci jednak uwag, e opozycje te zbudowane s na szczeglnej
zasadzie: pierwszy czon opozycji jest zawsze czonem dominujcym, z jego perspektywy
zaprojektowany jest cay opozycyjny binaryzm, w zwizku z czym drugi czon binaryzmu jest
suplementem wobec pierwszego i to w dwch znaczeniach. Po pierwsze w suplement jest
pewnego rodzaju nadwyk, dodatkiem, nad-obecnoci. Oznacza to, e pierwszy czon
wspomnianych binaryzmw jest sam w sobie peni, caoci, doskonaoci, nie potrzebuje
niczego innego, by trwa, funkcjonowa, jest, by tak rzec, samowystarczalny. Czon drugi,
w suplement, jest zatem czym zbytecznym, dodatkiem, istniejcym e wzgldu na czon
pierwszy, poniekd zapoyczajcy swoje istnienie od niego. Jest w dosownym sensie
pasoytem pierwszego czonu, czym, co istnieje o tyle, o ile istnieje pierwszy czon. Po
drugie jednak w suplement jest zarazem uzupenieniem pierwszego czonu, wypenia w
nim jak luk, zajmuje jakie puste miejsce w jego obrbie, a waciwie jest owym pustym
miejscem. Owa logika suplementarna jest logik, ktra dotyczy kadego tekstu, w tym take
Tekstu kultury. Ma to wane konsekwencje dla praktyki analizy dekonstrukcyjnej, ktrej
jednym z pierwszych krokw jest zidentyfikowanie rodzaju binaryzmu (lub binaryzmw), w
159

oparciu o ktre tekst jest skonstruowany. Nie chodzi jednak o zidentyfikowanie obecnoci
tych binaryzmw w sposobie mylenia autora - binaryzmy oraz zwizana z nimi logika
suplementacji funkcjonuje niezalenie od woli twrcy tekstu i najczciej poza jego
wiadomoci. Binaryzmy wpisane s w struktur jzyka, ktrym si posugujemy, tote
wszelkie teksty, jakie tworzymy, w owe binaryzmy s uwikane. W tym sensie
dekonstrukcjonici twierdz, e tekst sam na sobie dokonuje swej wasnej interpretacji, co
oznacza, e logika suplementacji dziaa w tekcie niezalenie i od woli autora i od
zamiarw analityka tekstu. T cech tekstu nazywa si w analizie dekonstrukcyjnej
autoreferencjalnoci tekstu: tekst sam siebie analizuje, bowiem funkcjonuje w nim logika
suplementu jako uniwersalna cecha jzyka. Std identyfikacja owych wpisanych w tekst
binaryzmw nie jest jego interpretacj w znaczeniu odszukiwania sensu, lecz jest
odkryciem dziaania w nim praw jzyka, analogicznie do praw gramatycznych. Zarazem
jednak Derrida stwierdza, e owa logika suplementarna nigdy nie jest logik domknit,
spjn. W gruncie rzeczy kady tekst jest w rwnym stopniu oparty na owej logice, jak i jej
si wymyka. W kadym bowiem mona zidentyfikowa niekonsekwencje w stosowaniu
konkretnego binaryzmu, pknicia czy wyjtki. Ot podstawowym celem analizy
dekonstrukcyjnej jest zidentyfikowanie owych niecisoci, ktre burz diadyczny porzdek,
bowiem dopiero poprzez owe pknicia, niekonsekwencje, zwane przez Derrid
nierozstrzygalnikami, ujawnia si caa logika suplementacji. Nierozstrzygalniki owe s
najczciej niewidoczne dla autora, std analiza dekonstrukcyjna odrzuca jakkolwiek
interpretacj zmierzajc do odtworzenia jego sposobu mylenia. Jednym z podstawowych
celw analizy dekonstrukcyjnej jest konfrontacja tekstu z ow niewiadomie zakadan
binarn opozycj.
Czym jest wobec tego analiza dekonstrukcyjna i jaka jest jej podstawowa rnica w
odniesieniu do opisanego wyej podejcia hermeneutycznego? Hermeneuci analizuj tekst
jako zamknit, integraln cao, ktra posiada swoje jasno okrelone centrum: sens, ktry w
drodze analizy powinien zosta ujawniony. Jak na to zwrci uwag Paul de Man, tego
rodzaju interpretacja oparta jest na peryfrazie: zrozumienie tekstu polega na jego
przeoeniu na tekst bardziej czytelny. Tego rodzaju przekad jest moliwy tylko dziki
stopniowej eliminacji fragmentw niezrozumiaych, uznanych za marginalne oraz
sprowadzaniu wszystkich owych fragmentw marginalnych do zakadanego wtku
centralnego. Z jednej strony zatem interpretacja hermeneutyczna polega po prostu na
pomijaniu tych fragmentw tekstu, ktre s niezrozumiae, z drugiej za na wymazaniu tych
wszystkich wtkw i fragmentw, ktre nie daj si sprowadzi do wtku centralnego.
160

Uzyskany w ten sposb sens tekstu jest wycznie efektem procedury stopniowych
uproszcze z jednej oraz aktu imperializmu znaczeniowego, polegajcego na narzuceniu
tekstowi jednego z wielu moliwych sposobw jego rozumienia, z drugiej. Chciabym
zwrci uwag, e tego rodzaju praktyka interpretacyjna charakteryzuje nie tylko analiz
tekstw, lecz take wszelkie analizy w obrbie nauk humanistycznych (a do pewnego stopnia
take nauk cisych, gdzie prawa s wycznie uproszczonymi modelami, najczciej nie
funkcjonujcymi bez szeregu tzw. wyjtkw). Wszelkie cise, pewne, ostateczne
poznanie, jakie osigaj nauki humanistyczne w ich wersji nowoczesnej jest moliwe tylko
dziki zastosowaniu owej podwjnej procedury uproszczenia. Wskazywaem na to w
rozdziaach dotyczcych socjologicznego pojcia tosamoci oraz pojcia seksualnoci. Jeli
teoretyk lub teoretyczka zabieraj si do zdefiniowania jakiego pojcia, oznacza to
niechybnie, e zabieraj si do analizowania danego aspektu rzeczywistoci z takiego punktu
widzenia, ktry arbitralnie uznaj za suszny, za jedynym efektem ich pracy bdzie
uproszczona, czasem tendencyjnie, wizja owego aspektu rzeczywistoci. Socjologia od
bardzo dawna zdaje sobie spraw z tego, e moe jedynie konstruowa modele
rzeczywistoci, czy - uywajc klasycznego pojcia Maxa Webera - typy idealne, ktre
wprawdzie nie wystpuj w rzeczywistoci w postaci czystej, lecz jednak s zbiorem cech
uznawanych za charakterystyczne dla danego zjawiska. Na tym polega problem: jeli jedne
cechy uznajemy za charakterystyczne, to inne uznajemy za marginalne, pomijamy,
wykluczamy. Dekonstrukcja wskazuje, e tego rodzaju uproszczenia nie s uproszczeniami
neutralnymi, lecz w zadziwiajcy sposb wpisuj si - jak widzielimy choby w odniesieniu
do pojcia seksualnoci - w logik suplementacji, opart na pewnych normatywnych
zaoeniach. Owe uproszenia s bowiem zawsze uproszczeniami arbitralnymi, wynikajcymi
z zaoe, ktre stoj u rde kadej analizy hermeneutycznej. Uproszcze tych nie sposb
unikn, bowiem nie jestemy w stanie uchwyci wszelkich kontekstw, jakie warunkuj
dane pojcie, niemniej jednak moliwa jest taka analiza, ktra wiadoma swej - jak to
okreliem wyej - lokalnoci, z jednej strony unika puapki totalizacji, czyli czynienia
pewnego punktu widzenia jedynie susznym, z drugiej za otwiera moliwo konstruowania
teorii jako polilogicznej opowieci o kulturze czy o tym, co spoeczne. Analiza
dekonstrukcyjna jest zatem t analiz, ktra jawnie deklaruje swoj lokalno, nie pretendujc
do rangi ostatecznej wyroczni, co w przypadku analizy tekstu oznacza stwierdzenie
moliwoci innych odczyta danego tekstu. Jest analiz, ktra nie zmierza do odtworzenia
punktu widzenia autora ani rekonstrukcji okolicznoci powstania tekstu, zwraca bowiem
uwag na to, e po pierwsze tego rodzaju rekonstrukcja czy odtworzenie nie jest po prostu
161

moliwe, za po drugie kady tekst - reprezentujc przestrze jzykow - uwikany jest w


sieci dyskursywne, ktre go organizuj i ktre warunkuj jego wewntrzna dynamik.
Dynamika ta nie jest adnym wzorem nakadanym na tekst przez jego interpretatora,
bowiem dzieje si niezalenie od jego ingerencji, stanowic jedynie pewien przypadek
oglnych procesw dyskursywnych zachodzcych w Tekcie kultury. Jak stwierdza de Man,
zasadnicza dla perspektywy hermeneutycznej opozycja tekst (miejsce zdeponowania sensu)
- interpretacja (moliwe poprawne odczytanie sensu) zostaje w obrbie analizy
dekonstrukcyjnej uniewaniona poprzez wskazanie, e z jednej strony sam tekst jest sw
wasn interpretacj, za z drugiej kada interpretacja jest tylko kolejnym tekstem.
Jonathan

Culler

podaje

zasadnicze

przedsiwzicia,

ktre

zwizane

dekonstrukcyjn praktyk analityczn. Nie naley ich postrzega jako etapw, przez ktre
przej musi kada tego typu analiza, bowiem, jak podkrelan wszyscy dekonstrukcjonici,
kada praktyka dekonstrukcyjna jest cile zwizana z przedmiotem analizy, ktrego dotyczy,
std nie istnieje aden model oglny, ktry daoby si zastosowa do wszelkich moliwych
przedmiotw. Na pocztku zaznaczy trzeba, e zdaniem Cullera193 analiza dekonstrukcyjna
zwizana jest bardzo cile z analiz genealogiczn, zmierzajc do wskazania na procesy
historyczne i konteksty zwizane z pojawieniem si tych poj, do ktrych si ona odnosi. W
naszym przypadku chodzi o dwa pojcia: pojcie seksualnoci (i homoseksualnoci) oraz
pojcie tosamoci. Jak pisaem wyej, tak rozumianej analizie genealogicznej tych poj
powicone byy pierwsze cztery rozdziay tej pracy. Jak wskazuje Culler, genealogia i
dekonstrukcja wzajem si przenikaj i wzajem si uzupeniaj. Przywoane wyej konstatacje
odnoszce si np. do seksualnoci zmierzay do jej dekonstrukcji, polegajcej na wykazaniu,
e seksualno jako forma wiedzy/wadzy jest z jednej strony uwikana w procesy
normalizacji, przemocy, ujarzmienia, parcelacji, z drugiej strony jest pisana z perspektywy
heteronormatywnej,
homoseksualizm

zatem

heteroseksualizm

nieobecnoci/brakiem.

jest

Zarazem

niej

jednak

obecnoci/penia,
analiza

za

dekonstrukcyjna

podejmowana w dalszej czci pracy niezmiennie odwoywa si bdzie do owych


genealogicznych ustale, tym przede wszystkim do konstatacji Michela Foucault. Poziom
genealogiczny i dekonstrukcyjny w caej mojej pracy wzajem si przenikaj i uzupeniaj.
Culler

wymienia

nastpujce

przedsiwzicia

jako

charakterystyczne

dla

analizy

dekonstrukcyjnej: po pierwsze jest to wskazanie na zasadnicze, asymetryczne opozycje

193

J. Culler, Dekonstrukcja i jej konsekwencje dla bada naukowych, w: Dekonstrukcja w badaniach literackich,

red. R. Nycz, Gdask 2000, s. 321nn; zob. take: J. Culler, Teoria literatury, tum. M. Bassaj, Warszawa 1998.

162

binarne, ktre organizuj dany tekst oraz na zwizane z nimi i uwarunkowane poprzez nie
inne opozycje; po drugie jest to wskazanie, w jaki sposb tekst pisany jest z perspektywy
pierwszego czonu owej opozycji oraz w jaki sposb drugi czon wtaczany jest na pozycj
suplementu;

po

trzecie

jest

to

wskazanie,

przede

wszystkim

poprzez

analiz

nierozstrzygalnikw, w jaki sposb w samym tekcie dochodzi do destabilizacji owej


opozycji oraz do jej przemieszczenia tak, e czon dominujcy okazuje si by w jakim
stopniu czonem warunkowanym przez czon zdominowany; po czwarte jest to krytyczna
eksploracja poj wystpujcych w tekcie rozumiana jako eksploracja punktw
zagszczenia tekstu, ktre zwizane s z tendencjami logocentrycznymi, a ktre wbrew
owym tendencjom pozostaj momentami nieprzejrzystoci tekstu; po pite jest to analiza
wtkw marginalnych, czyli takich, ktre pozornie wydaj si sprzeczne w jakim
centralnym wywodem tekstu i ktre w praktyce hermeneutycznej zostayby pominite, ich
analiza zwykle prowadzi do odkrycia wanych przestrzeni gry tekstualnej; po szste jest to
analiza moliwych ladw sensu, a zatem podjcie kilku wybranych cieek interpretacyjnych
dla wykazania ich wzajemnej przeciwstawnoci, uniemoliwiajcej spjne odczytanie tekstu;
po sidme jest to badanie intertekstualnoci, jak przejawia si w tekcie w formie cytatw,
zapoycze, odniesie; po sme jest to odniesienie si do przejawiajcej si w tekcie
intencjonalnoci, a zatem ustosunkowanie si do moliwych odczyta intencji jako instancji
organizujcej tekst i wskazanie na czynniki ow intencj destabilizujcych. Niej podejm si
przeoenia tych oglnych zaoe na zaoenia dotyczce bezporednio analizowanego
materiau listowego, przedtem jeszcze sowo podsumowania.
Analiza dekonstrukcyjna stosowana jest z powodzeniem w teorii spoecznej. W Polsce
nad moliwociami zastosowania dekonstrukcji w naukach spoecznych zastanawiali si m.in.
Aldona Jawowska (w socjologii) oraz Wojciech Burszta i Marian Kempny (w antropologii
kultury). Jawowska194 zwraca uwag, e dekonstrukcja jest wanym sprzymierzecem takiej
teorii spoecznej, ktra pragnie wiadomie unika totalizacji sensw kulturowych czy
spoecznych, do ktrych opisw zmierza. Analiza dekonstrukcyjna dziki wiadomoci swej
lokalnoci, a take dziki wiadomoci si rnicujcych, rozsdzajcych od wewntrz
wszelki sens oraz dziki dekonstrukcji uniwersalnej, moliwej do odsonicia Prawdy,
umoliwia analiz rnorodnych, rozsianych procesw sensotwrczych, otwiera moliwo
chwycenia procesu stawania si sensu, cigego ruchu pojawiania si i znikania znacze.

194

A. Jawowska, Pytanie o sens w wiecie postmoderny, w: Kulturowy wymiar..., dz. cyt., s. 149nn.

163

Maj one charakter zawsze lokalny, fragmentaryczny, przypadkowy.195 Dziki temu


dekonstrukcja staje si, zdaniem Jawowskiej, wanym sprzymierzecem takiej teorii
spoecznej, ktra pragnie unika ideologicznego uwikania wicego si z konstrukcj
modeli sensu Tekstu kultury. Dekonstrukcja jest wic gronym przeciwnikiem wszelkich
ideologii, wszelkich totalitarnych roszcze. Wybiera raczej zgod na bezsens ni pozory
sensu196 Podobnie uyteczno dekonstrukcji postrzega Burszta197 wskazujc, e
zdekonstruowanie poj, ktrymi posuguje si antropologia prowadzi do wykazania
uwikania tej dyscypliny w te same procesy kulturowe, ktre pragnie opisywa i odsonicia
zaoe, jakie legy u podstaw mylenia antropologicznego. Otworzy to drog do takiego
uprawiania antropologii, ktre bdzie podjciem wiadomej gry z owymi uwikaniami, co
otworzy zarazem perspektyw do uprawiania antropologii jako krytyki kulturowej.
Polilogiczna, lokalna, genealogiczna teoria spoeczna, ktra prezentowana bya w
poprzednim rozdziale, jest zatem w sposb konieczny take teori dekonstrukcyjn, teori
krytyczn wobec swych wasnych zaoe, swych wasnych poj, teori, ktrej
najwaniejszym zadaniem jest dekonstrukcja nowoczesnych teorii humanistycznych. Teorie
te ustanawiajc jeden sens i zwizany z nim punkt widzenia na pozycji sensu prawdziwego,
odzwierciedlajcego rzeczywisto, wykluczay, marginalizoway inne sensy i zwizane z
nimi punkty widzenia. W ten sposb - jak pisaem o tym wyej - obiektywistyczne,
scjentystyczne roszczenia nowoczesnej nauki przejmowane byy przez relacje przemocy,
stajc si elementem karceralnego systemu wiedzy/wadzy. Dostpno obiektywnego sensu,
czy to Tekstu kultury czy to poszczeglnych tekstw wpisanych w w Tekst, jest zudzeniem:
moliwe s tylko lokalne, niestabilne, zmienne punkty widzenia i ledzenie owych
niestabilnoci jest jednym z zada dekonstrukcji w teorii spoecznej

Analiza dekonstrukcyjna listw gejw opublikowanych w czasopismach


gejowskich - podstawowe zaoenia

Analiza dekonstrukcyjna dzieje si w samym tekcie, analityk jest tylko


pretekstem ujawnienia si wewntrznej dynamiki tekstualnej, std nie jest moliwe
zaprojektowanie strategii analitycznej adnego materiau listowego przed przystpieniem

195

Tame, s. 172.

196

Tame, s. 178.

197

W. Burszta, Czy istnieje dekonstrukcja antropologiczna?, w: Kulturowy wymiar..., dz. cyt., s. 181nn.

164

do faktycznej analizy, moliwe jest jedynie przedstawienie oglnych zaoe, ktre


ostatecznie musz si potwierdzi - lub nie - w samym zdarzeniu analizy. Takie zaoenia w
odniesieniu do materiau, ktrym chc si zaj w dalszej czci pracy, chciabym
przedstawi na zakoczenie tego rozdziau.
Przedmiotem dalszych analiz maj by listy gejw opublikowane w pismach
gejowskich, przede wszystkim w czasopimie Nowy Men oraz w nieistniejcym ju
miesiczniku Inaczej. Wybraem te czasopisma e wzgldu na to, e oba, cho przede
wszystkim kierowany przez Sawka Starost Nowy Men, uznaj listy za materia wany,
powicajc im wiele miejsca na swoich amach. Inaczej publikuje w numerze zwykle kilka
listw (dwa, trzy lub cztery), natomiast Nowy Men publikuje owych listw nawet
kilkadziesit w jednym numerze, grupujc je w dziay: List do przyjaciela, Poznajmy si,
Listy do redakcji. Analizie poddaem pi rocznikw obu pism (lata 1996 - 2001), co w sumie
dao ogromn ilo listw: 981. Ograniczenie si do tych wanie rocznikw wynika z kwestii
praktycznej: wikszej iloci listw po prostu nie da si obj w ramy jednego zamierzenia
analitycznego. Poza tym liczba listw nie jest tak istotna: analiza mogaby zosta oparta na
kilku wybranych listach, bowiem zgodnie z zaoeniami dekonstrukcjonizmu w kadym z
nich ujawniaj si wszystkie tendencje, o ktrych opis nam chodzi.
Chciabym wyranie podkreli: analiza listw jest tylko jedn z czci tej pracy i
zwizana jest w sposb zasadniczy e wszystkimi poprzedzajcymi konstatacjami. Jest to
zwizane z logik dekonstrukcji: musi by ona poprzedzona genealogiczn analiz poj,
ktre chcemy podda analitycznemu ogldowi. Stad w gruncie rzeczy przedstawione w
rozdziaach I - IV analizy poj seksualno, tosamo, homoseksualno s
wewntrznym elementem tej analizy dekonstrukcyjnej, ktra podjta zostanie w rozdziaach
VI i VII. Analizy te peni z jednej strony funkcj ilustracyjna dla rozwaa przedstawionych
w rozdziaach genealogicznych, z drugiej jednak umoliwiaj podjcie problemu
tosamoci gejowskiej nieco gbiej poprzez wskazanie na wielo obszarw znaczeniowych,
ktra przy opisie tej tosamoci powinny by uwzgldnione. Pewne zatem tezy, konstatacje,
stwierdzenia z pierwszych rozdziaw pracy zostan powtrzone, nieco dookrelone,
wskazane jednak zostan take nowe obszary teoretycznej eksploracji. Rozdziay
dekonstrukcyjne, rozdziay powicone analizie listw gejw opublikowanych w
czasopismach gejowskich zmierzaj do opisu tych samych procesw, ktre byy przedmiotem
rozdziaw wczeniejszych, ich celem jest wskazanie najwaniejszych kontekstw, jakie
wi si z konstrukcja i dekonstrukcj znaczenia w tym obszarze.

165

Dla analizy dekonstrukcyjnej - przynajmniej na pewnym poziomie oglnoci - nie ma


znaczenia ani to, czy list zosta napisany przez kogo, kto rzeczywicie jest gejem lub za
takiego si uwaa. Sygnatura listu, czyli jego jednostkowo stanie si wana w dalszych
etapach analizy: wtedy, kiedy zmierzmy do ukazania wielokierunkowoci przejawiajcych si
w listach strategii tosamociowych. Co wicej, na poziomie analizy oglnej nie ma take
znaczenia, e listy s listami do redakcji czasopisma gejowskiego, a nie listami do przyjaciela
na przykad. Na zasadniczym, oglnym poziomie analizy interesuje nas przede wszystkim
to, czego listy dotycz, przez co rozumiem obszary tematyczne, ktre s w listach
eksplorowane. Takim zasadniczym obszarem tematycznym jest homoseksualno, std
zasadniczym celem analizy listw bdzie ukazanie rnicowania si znaczenia (znacze)
owej homoseksualnoci.
W rozdziale VI wska na te tendencje, ktre ukazaem w analizach genealogicznych:
podstawow

tendencj

jest

organizowanie

si

tekstw

listw

wok

binaryzmu

heteroseksualno - homoseksualno. Zgodnie z zasadniczymi zaoeniami analizy


dekonstrukcyjnej celem bdzie wskazanie, i znaczenia homoseksualizmu i tosamoci
homoseksualnej s znaczeniami powstajcymi w wyniku wielopoziomowej gry pomidzy
oboma czonami tej opozycji. Gra owa oznacza pisanie tosamoci homoseksualnej z
perspektywy heteroseksualnej, a zatem heteroseksualizcj homoseksualnoci wic si z
opisanym wyej procesem uksztatowania si seksualnoci jako heteronormatywnej
wiedzy/wadzy. Pewne zatem znaczenia homoseksualnoci pisane s z perspektywy
heteronormatywnej, realizujc logik suplementacji. Owa logika suplementacji ujawnia si w
podwjnym uwikaniu gejowskich strategii tosamociowych: po pierwsze w naznaczeniu ich
procedurami heteronormatywnej normalizacji, po drugie za w przejciu tych projektw
tosamociowych, ktre zmierzajc do opisania stabilnej, normatywnej tosamoci gejowskiej
zmierzay do wykazania ekwiwalentnoci homoseksualizmu wobec heteroseksualizmu, co
prowadzio z kolei do przejmowania wzorcw heteroseksualnych i stosowaniu ich w
gejowskich strategiach tosamociowych. Chodzi zatem o dwa aspekty heteroseksualizacji
homoseksualnoci: z jednej strony o aspekt zewntrzny rozumiany jako narzucenie
wzorcw heteronormatywnych, z drugiej za o aspekt wewntrzny, rozumiany jako
dobrowolne przejcie wzorcw heteronormatywnych w celu swoistej legitymizacji
homoseksualizmu jako rwnorzdnego z heteroseksualizmem. Znaczenia homoseksualnoci
mog zatem przejawia si w dwch rodzajach strategii tosamociowych, ktre nazwaem
wyej tosamociami normatywnymi, przy czym jedne znaczenia tej tosamoci s gejom
narzucane przez dyskurs homofobiczny, inne za s wytwarzane przez nich samych. W obu
166

jednak wypadkach znaczenia tosamoci okazuj si znaczeniami pknitymi, co oznacza, e


zarwno tosamo gejowska pisana jako tosamo dewiacyjna, jak i tosamo gejowska
pisana jako tosamo pozytywna oparta na modelu quasi - etnicznym przejawiaj si w
analizowanych tekstach jako projekty niemoliwe, nierealizowalne. Innymi sowy mwic
pierwszym celem analizy dekonstrukcyjnej zastosowanej do listw gejw jest wykazanie
tego, o czym bya mowa w poprzednich rozdziaach: sztucznoci i niedomknicia wszelkich
spjnych kategorii tosamoci gejw. Pomocne bdzie tu odwoanie nie tylko do zasadniczej
asymetrycznej opozycji heteroseksualizm - homoseksualizm, ale take do szeregu opozycji z
nimi zwizanych, ktre odkryjemy w tekcie.
W rozdziale VII chciabym natomiast podj inny wtek rnicowania si znaczenia
tosamoci gejowskiej: jej rozpad na wielo projektw nienormatywnych, ktre rozumiane
bd jako prby podjcia gry z owymi sensami homoseksualnoci produkowanymi przez
dyskurs seksuologiczny lub przez teorie gejowskie. Na tym poziomie analizy przydatne
bdzie uwzgldnianie jednostkowych, rozproszonych praktyk oporu, a zatem konieczne
bdzie odwoanie do owych jednostkowych sygnatur, ktre uszczegawiaj owe oglne
procesy,

wskazujc

na

cay

szereg

praktyk,

strategii,

procesw

konstruowania,

dekonstruowania i rekonstruowania znacze homoseksualnoci, jakie przejawiaj si w


listach. Pomocne bdzie tu odwoanie do wtkw marginalnych oraz specyficznych dla
poszczeglnych listw punktw zagszczenia; ktre, ktre mog wiza si z rnorodnymi
ladami znaczenia i zwizanymi z nimi kierunkami interpretacji tosamoci gejowskiej. W
tej analizie niezbdne take bdzie uwzgldni specyfiki tekstw, ktre s przedmiotem
analizy, a zatem zastanowienie si nad zwizkiem pomidzy retoryczn warstw tekstw
listw a faktem, e s listami specyficznymi: listami pisanymi do redakcji czasopism
gejowskich.
W rozdziale VII chciabym natomiast podj inny wtek rnicowania si znaczenia
tosamoci gejowskiej: jej rozpad na wielo projektw nienormatywnych, ktre rozumiane
bd jako prby podjcia gry z owymi sensami homoseksualnoci produkowanymi przez
dyskurs seksuologiczny lub przez teorie gejowskie. Na tym poziomie analizy przydatne
bdzie uwzgldnianie jednostkowych, rozproszonych praktyk oporu, a zatem konieczne
bdzie odwoanie do owych jednostkowych sygnatur, ktre uszczegawiaj owe oglne
procesy,

wskazujc

na

cay

szereg

praktyk,

strategii,

procesw

konstruowania,

dekonstruowania i rekonstruowania znacze homoseksualnoci, jakie przejawiaj si w


listach. Pomocne bdzie tu odwoanie do wtkw marginalnych oraz specyficznych dla
poszczeglnych listw punktw zagszczenia; ktre, ktre mog wiza si z rnorodnymi
167

ladami znaczenia i zwizanymi z nimi kierunkami interpretacji tosamoci gejowskiej. W


tej analizie niezbdne take bdzie uwzgldni specyfiki tekstw, ktre s przedmiotem
analizy, a zatem zastanowienie si nad zwizkiem pomidzy retoryczn warstw listw a
faktem, e s listami specyficznymi: pisanymi do redakcji czasopism gejowskich.
Celem podjtych w nastpnych dwch rozdziaach analiz nie jest charakterystyka
tosamoci gejowskiej rozumiana jako prba dotarcia poprzez tekst do cech psychicznych,
zwyczajw i obyczajw gejw. Celem tym jest wskazanie sposobu, w jaki w konkretnych
tekstach przejawiaj si te procesy kulturowe, ktre wi si z konstytuowaniem si,
rozpadem i rekonstrukcj tosamoci mczyzn (analizowane listy to listy niemal wycznie
mczyzn), ktrzy w jakim stopniu ksztatuj koncepcj siebie w odniesieniu do faktu swojej
homoseksualnoci. Chodzi przede wszystkim o niepowstrzyman dyspersj sensu
homoseksualnoci przejawiajc si poprzez dyspersj sensu analizowanych listw, o
wskazanie, e homoseksualno, w tym take to, co moglibymy okreli mianem tosamoci
homoseksualnej nie ma jednego sensu, lecz przysuguje jej jedynie sens zmienny,
wymykajcy si domknitym konceptualizacjom. Poszukujc sensu, znaczenia, zawartoci
pojcia tosamo gejw moemy jedynie zidentyfikowa wizki - czy kcza - procesw,
ktre wi si z migotliwoci sensu, ze zmiennoci znacze, z niestabilnoci zawartoci
pojciowej. Poszukujc sensu tosamoci homoseksualnej odnajdujemy wycznie jego lady,
a raczej lady wielu sensw, lady pozostawione w analizowanych tekstach.

VI. Fantazmatyczny wiat innych - dekonstrukcyjna analiza


listw gejw opublikowanych w czasopismach gejowskich (I)

Rozpocznijmy od cytatu z jednego z listw: Wybraem si (jako katolik) onegdaj do


kocioa posucha, o czym si teraz mwi. Suchaem i nie mogem uwierzy. Ksidz
opowiada, jak to kiedy musia zaj si wiksz grup dzieci. Powiedzia im, e bd bawi
168

si w karw, olbrzymw i czarodziei. Kaza im podzieli si na grupy tak, aby kady stan,
gdzie chce by. Wwczas podesza dziewczynka i zapytaa, gdzie ma stan. A kim chcesz
by? - Rusak. Ale nie bawimy si w rusaki - mwi ksidz. Dziewczynka koniecznie chciaa
by rusak. Ksidz mwi, e nie wiedzia, co jej powiedzie. Gdzie ma sta kto, kto chce by
inny ni wszyscy. Mwi, e dotd nie wie, co ma odpowiada. Ksidz (ok. 26 lat, wygld
efeba, blondyn) nie mg w czasie kazania gosi wasnych pogldw, to zbyt
zhierarchizowana instytucja. Porwnanie nas do rusaek chyba nie wiadczy o bezwzgldnej
walce z nami.198 Przypowie ta cytowana jest w licie w tonie aprobatywnym:
porwnanie homoseksualistw (nas) do rusaek uznawane jest za wyraz otwartoci i
tolerancji ksidza uywajcego tego porwnania. Oznacza to, e dla autora199 listu wiat
homoseksualny - wiat gejw - jest takim wanie wiatem rusaek: wiatem innych,
ktrzy nie mog znale sobie miejsca wrd wszystkich.
Owo porwnanie do rusaek ma swe specyficzne znaczenie i prawdopodobnie nie
pojawio si w przypowieci przez przypadek. Posugiwano si odpowiednikiem tego
terminu w jzyku angielskim (fairies) na pocztku naszego wieku dla okrelenia
homoseksualistw z tzw. nizin spoecznych, najczciej charakteryzujcych si -zdaniem
opisujcego - tzw. cechami zniewieciaoci (kobiece gesty, kobieca modulacja gosu,
uywanie przez homoseksualnych mczyzn kobiecych imion). Rusaki w tamtym
znaczeniu to mczyni homoseksualni zaprzeczajcy swojej wasnej mskoci zarwno
poprzez swe niewaciwe, inwersyjne podanie seksualne skierowane do mczyzn, jak i
przez kobiece cechy zachowania, a czasem take kobiecy strj, a przynajmniej strj
niewystarczajco mski. Rusaki to po prostu dziwaki. Std niewielki krok do innego
okrelenia, ktrym w tym samym czasie take okrelano homoseksualistw: queers dziwaczni. Potem okrelenie to nabrao znanego nam pejoratywnego charakteru, stajc si
wyzwiskiem. W tamtej przestrzeni jzykowej homoseksualici to jeszcze nie peday i
cioty - to rusaki, czy - jak inaczej mona tumaczy sowo fairies czarodziejki,

198

NM, 1998, 11, 78, Ryszard; w dalszej analizie stosowa bd ten zapis tekstw cytowanych listw: skrt

nazwy czasopisma (NM - Nowy Men, I-Inaczej), rocznik, numer, strona, sygnatura listu (w wypadku braku
sygnatury: b. s. ).
199

Uywam terminu autor w znaczeniu analogicznym do tego, w jakim w badaniach literackich mwi si o

podmiocie czy podmiocie lirycznym. Cudzysw przy tym terminie sugeruje, e nie chodzi zgodnie z
zaoeniami analizy dekonstrukcyjnej - o odtwarzanie punktu widzenia osoby, ktra rzeczywicie napisaa
analizowany tekst. Stosowanie przeze mnie tego terminu jest wycznie figur retoryczn, symulacj, ktra
usprawni ma tok narracji.

169

ksiniczki, wrki. Tak czy inaczej, chodzi o istoty nie z tego wiata, istoty dziwne,
moe dziwaczne, istoty nalece do porzdku innego ni ten codzienny. Chodzi o tych, ktrzy
wkraczaj w nasz znany, swojski, bezpieczny wiat, zaburzajc go swoj innoci, swoj
dziwnoci. Dlaczego s inni i dlaczego ich pojawienie si jest niebezpieczne?
Chodzi nie tylko o to, e posiadaj cechy odmienne od tych, ktre posiadam ja. Nie
chodzi zatem tylko o to, e s rni, odmienni. Jestemy przyzwyczajeni do
rnorodnoci, do odmiennoci, towarzyszy nam ona na co dzie. Spotykamy rnych ludzi
codziennie, rnimy si kolorem wosw, rnimy si pogldami politycznymi, rnimy si
stylem ycia, rnimy si czasem jzykiem czy kolorem skry. To nie jest problem,
przynajmniej nie w takim stopniu, by burzyo to nasz spokj. Problem zaczyna si wwczas,
gdy inno narusza granice, do ktrych jestemy przyzwyczajeni w takim stopniu, e
uznajemy je za naturalne. A to, co naturalne jest zgodnie z powszechnym przekonaniem tym,
co nienaruszalne, niepodwaalne, nieprzemijajce, stae, pewne, niezmienne, wieczne.
Potrzebujemy tego, co naturalne, by y w przewiadczeniu, e rzeczywisto, ktra nas
otacza, jest cho w podstawowym stopniu staa, stabilna, e wiemy, czego si
spodziewa, e jest przewidywalna, a zatem bezpieczna. Dlatego potrzebujemy odrnienia
natury od kultury. Kultura oznacza to, co zmienne, niestae, cho take to, co kulturowe
staramy si ocala, chroni, by take i w tej sferze zapanowaa jako taka stao, bdca
rdem poczucia bezpieczestwa. Ale nawet jeli to si nie uda, jeli ostatecznie to, co
kulturowe ujawni swoj niepokojc zmienno, mamy jeszcze to, co naturalne, to, co
pewne, stae, niezmienne. Jeli myl ponowoczesna budzi tyle agresji, to przede wszystkim
dlatego, e omiela si demaskowa sztuczno tej naturalnoci, jej przygodno niemal
tak sam jak sztuczno tego, co kulturowe. To budzi niepokj, lk, agresj, wcieko.
To zagraa oczywistoci i swojskoci wiata. Podobnie rzecz ma si z owymi
przybyszami - dziwakami. S inni w niesychanie irytujcy sposb: przekraczaj granice,
ktrych przekroczy nie mona nie dlatego, e obowizuje zakaz, ale dlatego, e s
obiektywnie nieprzekraczalne. Nieprzekraczalno pewnych granic wynika z natury
rzeczy, kto za przekracza te granice, naturze owej zaprzecza.
Homoseksualici to istoty nie z tego wiata przede wszystkim dlatego, e wydaj si
zaprzecza temu, co w tym wiecie jest naturalne - a zatem pewne, a zatem niezmienne, a
zatem bezpieczne: e mczyni podaj kobiet, a kobiety pragn mczyzn, e ich
pragnienie wpisane jest w naturalny porzdek prokreacji, porzdek ten wyraa, jest
symbolem tego porzdku. Taka jest natura, to jest niezmienne, stanowi cech wiata, ktrej
moemy by pewni. Homoseksualici przekraczaj natur, dlatego w tym wiecie nie ma
170

dla nich miejsca, nie wiadomo, co z nimi zrobi. Dlatego musz by rusakami, wrkami,
ksiniczkami. Mczyznami o kobiecych cechach, podajcymi mczyzn. Kobietami
w mskich ciaach, jak gosia teoria z czasw, gdy homoseksualistw nazywano rusakami.
Cho s mczyznami, opisywano ich przy pomocy sw przynalenych zwykle postaciom
kobiecym. To przecie oczywiste: skoro podaj mczyzn, musz by w jaki sposb
kobietami, tylko tak da si wyjani ich dziwactwo, nie naruszajc naturalnego porzdku.
Aby za podkreli ich nie-naturalno, pojcia do ich opisu czerpie si e wiata bani,
wiata innego ni nasz. W naszym wiecie s - signijmy do przywoanej przypowieci olbrzymy, kary i czarodzieje. Nie olbrzymki, karlice i czarodziejki - te siedz w domu, gdzie
je umiecia natura, opiekujc si olbrzymitkami, karltkami i czarodziejtkami. Nasz wiat
to wiat olbrzymw, karw, czarodziejw: mczyzn, ktrzy speniajc swoje rne role,
walcz ze sob, tworzc Histori. Ta Historia opisujca ich walk stanowi podstaw Tradycji,
a z niej my wszyscy. Nasz wiat to wiat stworzony przez olbrzymw, karw i czarodziei i
to w nim pewne rzeczy s naturalne, inne za nie. Walczce olbrzymy, kary i czarodzieje
tworz przestrze znacze, ktra wyznacza zakres wszelkich moliwoci dla bycia sob. W
tym wiecie olbrzymki, karlice i czarodziejki s tylko zwierciadem wyolbrzymiajcym
potg olbrzymw, karw i czarodziei. A co z tymi, ktrzy nie chc by ani tymi, ani tymi?
S rusakami, postaciami z innej bajki, w wiecie olbrzymw, karw i czarodziejw nie ma
dla nich miejsca. Postaciami, z ktrymi nie wiadomo, co robi, ktre s problemem.
Opisanie homoseksualistw mianem rusaek to tylko agodniejszy sposb na
poradzenie sobie z problemem, jaki stanowi. Sposb drastyczniejszy i czciej stosowany to
nazywanie tych innych nie rusakami, ale zboczecami, wykolejecami, dewiantami.
Sposb inny to leczenie i normalizacja. Ostatnimi czasy wynaleziono te sposb trzeci:
tumaczenie w wyrozumiaym umiechem na ustach: czy Ty naprawd musisz tak si z t
swoj rusakowatoci obnosi? Bd sobie rusak w domu, a w naszym wiecie moesz
by karem, czarodziejem, olbrzymem.. Bd powany... Dziecko, ktre w przedszkolu chce
by rusak, dostanie klapsa za gupi upr i zostanie si wcielone do jednej z grup. Jak
Herkulina Barbin200, ktry/a nie chcia/chciaa by ani mczyzn, ani kobiet. Zmuszony/a,
odebra/a sobie ycie. Dziecko popacze, ale z czasem pogodzi si z tym, e w tym wiecie s
tylko pewne moliwoci, z ktrych moemy wybiera. Wolno polega na dobrowolnym
wyborze celi, jak nam miociwie wyznaczono i na w miar wygodnym urzdzeniu si w
owej celi. W wiecie stworzonym, urzdzonym i zaprojektowanym przez olbrzymw, karw
200

Por. rozdzia I niniejszej pracy.

171

i czarodziei, symbolizujcych w przywoanej przypowieci walczcych i rywalizujcych


mczyzn, nie ma miejsca dla rusaek, dla wszelkich nie-mczyzn. To jest kwestia natury.
wiat, w ktrym yjemy, jest wiatem stworzonym przez mczyzn: podstawowe
instytucje odpowiadajce za ksztat tego, co nazwaem w poprzednich rozdziaach
przestrzeni spoeczn byy przez wieki instytucjami zarezerwowanymi dla mczyzn:
gospodarka, polityka, nauka, wojsko, Koci. To jest ten wiat metaforycznych olbrzymw,
karw, czarodziejw. Przestrze spoeczna oparta bya - i w ogromnym stopniu nadal jest na mskiej rywalizacji. Gospodarka oparta na idei konkurencji, polityka oparta na rywalizacji
nie tyle koncepcji rzdzenia, ile dnych wadzy grup interesu, nauka oparta na wzajemnym
cieraniu si koncepcji, z ktrych kada roci sobie pretensje do obiektywnoci, religie
zabiegajce o rzd dusz, goszce si jedynymi drogami do zbawienia, wojsko - narzdzie
rywalizacji pomidzy pastwami - oto wiat, od ktrego zaczynamy dopiero odchodzi,
ciemne wieki, z ktrych powoli si wydostajemy. W wiecie mskiej rywalizacji wszelka
norma bya norm msk - teoria spoeczna nazywa t dominacj msk fallocentryzmem.
wiat spoeczny to zatem przede wszystkim wiat mczyzn, wiat relacji pomidzy
mczyznami. A poniewa mczyni maj rywalizowa, a nie poda si nawzajem,
pojawia si konieczno rozszerzenia tej normy fallocentrycznej o zakaz homoseksualizmu:
norma fallocentryczna staje si heteronorm. Fallocentryzm zapdza kobiety do kuchni, gdzie
realizowa maj swoje naturalne - a jakeby inaczej - predyspozycje. Co z
homoseksualistami? Z perspektywy fallocentrycznej heteronormy homoseksualici nie s, nie
mog by mczyznami. Mczyni podaj kobiet - to kwestia natury. Tak ustanowiona
norma sprawia, e homoseksualici mog by tylko rusakami: postaciami z innego
wiata o cechach kobiecych. Tylko w ten sposb moliwe jest ocalenie normy.
Homoseksualici ten sposb rozumowania przejli: uznali, e rzeczywicie, s inni
ni wszyscy. Kto to s wszyscy? Oczywicie: to ci e wiata karw, olbrzymw,
czarodziejw. To ci wpisani w naturalny porzdek mskiego, heteroseksualnego wiata.
Kto to s inni? Na tym polega cay problem, ktrym zajmuj si od pierwszych linijek tej
pracy. Inni to fantomy, to puste miejsca przestrzeni spoecznej zaprojektowanej przez
mczyzn heteroseksualnych i dla mczyzn heteroseksualnych. Innych nie ma, a raczej:
powinno ich nie by. W wiecie heteronormatywnym nie ma mczyzn podajcych innych
mczyzn. Homoseksualista jest inny ni wszyscy - tak logik przedstawia przywoany
wyej list, ale czy poza wszystkimi moe by jeszcze kto? Wszyscy to wszyscy: jeli
mwi wszyscy studenci musz zdawa egzaminy to mam na myli naprawd wszystkich
studentw. Logika wielkiego kwantyfikatora sprawia, e z mojego twierdzenia wynika, i nie
172

istniej studenci nie zdajcy egzaminw. Nie ma studentw innych ni wszyscy studenci.
Studenci nie zdajcy egzaminw nie istniej, pojcie studenta nie zdajcego egzaminu jest
pojciem pustym, jest fantomem. Nie ma mczyzn innych ni wszyscy. Nie ma innych
ni wszyscy. Jeli kto chce istnie, musi sta si jednym ze wszystkich. To dlatego
homoseksualici, by zaistnie w przestrzeni spoecznej, w przestrzeni jzykowej musieli sta
si rusakami, postaciami z innej bajki, nie z tego wiata. Jest pewnym ponurym
symbolem fakt, e najstarszy klub gejowski w Warszawie nosi nazw Fantom.
Homoseksualici musieli sta si rusakami, musieli zajc owo puste miejsce
innych ni wszyscy, uwierzy w t inno napisan z perspektywy wszystkich, by
zaistnie. Tylko takie miejsce w przestrzeni jzykowej wyznacza im dominujcy dyskurs
fallogocentryczny. Sens homoseksualnoci nie mg by sensem z tego wiata, poniewa
tu homoseksualno nie ma sensu, nie istnieje. Zatem przemwi homoseksualici mogli
jedynie wcielaj si w rol innych ni wszyscy - rol postaci nie z tego wiata. To
wanie mia na myli Michel Foucault piszc o przejciu dyskursu i wytworzeniu przez
homoseksualistw dyskursu zwrotnego. Wrogi homoseksualistom dyskurs zostaje
zaadaptowany i podjta zostaje prba wyraenia w jego obrbie wasnej prawdy,
napenienia go wasn treci, opisania przy jego pomocy wasnego wiata. W tym
wiecie geje mogli zaistnie tylko poprzez swoj wasn karykatur, bowiem tylko takie
miejsce wyznacza im dominujcy dyskurs, tote postanowili stworzy inny wiat, gdzie
mogliby by sob. Oto wanie kwestia podstawowa: w wiecie heteroseksualnym nie ma
miejsca dla homoseksualnoci, tote homoseksualici uwierzyli, e pochodz z innego wiata,
e cho w wiecie olbrzymw, karw i czarodziejw nie ma dla nich miejsca, to jednak jest
gdzie inny wiat, wiat innych ni wszyscy, a raczej wszystkich innych, jaka planeta
innych201. Homoseksualici uwierzyli, e wprawdzie w tym wiecie wrd wszystkich
nie ma miejsca dla innych, to jednak istnieje wiat fantazmatyczny, gdzie inni s
wszystkimi. Na tej wierze, na tym fantazmacie zbudowali sw tosamo. Oto tekst
ilustrujcy ten mechanizm: Pochodz z katolickiej rodziny. Samo mylenie o innych
skonnociach ni heteroseksualne jest grzechem. Homoseksualizm jest u nas tematem tabu.
Nigdy si go nie porusza, a jakiekolwiek wzmianki, czy to w prasie, czy telewizji - s zbywane
milczeniem. Tak czuj si winny, e nie speni oczekiwa, jakie pokada we mnie moja
rodzina. (...) Matka zaczyna (pod niemaym wpywem rodowiska), pyta o moje dalsze plany,
co w dowolnym tumaczeniu oznacza kiedy si oenisz i bdziesz mia dzieci? Jak mam jej
201

Por. tytu antologii pod red. M. Warnera: Fear of a Queer Planet, ed. M. Warner, Minneapolis 1994.

173

wytumaczy, e raczej s to ponne nadzieje? Myl, e lepiej byoby si w ogle nie


narodzi. Nie chc, aby patrzyli na mnie przez faszywy pryzmat geja, ktry chodzi i gwaci
dzieci. Obserwuj, e coraz bardziej zamykam si w swoim pokoju. Nigdzie nie wychodz i
rozmylam nad sob. (...) Irracjonalny lk przed zaetykietowaniem mnie jako kogo gorszego,
nienormalnego czy trdowatego jest gboko zakorzeniony w mojej psychice, co niekiedy
prowadzi mnie do swoistego obdu. (...) Jakby to byo dobrze obudzi si w innym, bardziej
tolerancyjnym wiecie albo na jakiej bezludnej wyspie. Wszystko to jest jednak w sferze
marze sennych, jake nierealnych.202 wiat heteronormatywny, wiat, w ktrym
homoseksualista jest gwacicielem dzieci, nienormalnym lub trdowatym, wiat
oczekiwa otoczenia, ktrych nie jest si w stanie speni, a ktre s agresywnie formuowane
jako zobowizanie do wypenienia, wiat wrogi, zy i nieprzyjazny staje si wiatem, w
ktrym nie da si y. Jedynym wiatem przyjaznym gejom okazuje si by zatem wiat
fantazmatu, wiat marzenia, wiat snu. Jego istnienie, istnienie innego wiata jako wiata
innych jest gejom niezbdne.
Maria Janion napisaa: Mwic uczenie, fantazmat jest derywatem marzenia, ktre
najczciej odwouje si do wyrazistego dualizmu kontrastw, tak charakterystycznego dla
romantyzmu. Marzenie romantyczne przeciwstawia sobie dwa miejsca bytowania i dwie
rzeczywistoci. Czyni to na dodatek w trybie wartociujcym. Lepsze jest tam, gorsze jest
tutaj. Dlatego romantyczny marzcy jest tam, gdzie go nie ma, a nie ma go tu, gdzie
jest.203 Sowa Marii Janion odnosz si przede wszystkim do waloryzacji fantazmatu,
marzenia, wyobrani, jakie miao miejsce w romantyzmie, jednak sama autorka tych sw
wielokrotnie podkrelaa i podkrela, e krytyka fantazmatyczna powinna sta si wanym
elementem uprawianej obecnie humanistyki. Jest to postulat niezwykle istotny, bowiem
problem naszego wymykania si szarej rzeczywistoci poprzez marzenia, poprzez
fantazmat, jest problemem dotyczcym nie tylko pewnego rodzaju nieszkodliwego
marzycielstwa, jakie ubarwia ma ponur egzystencj, lecz jest problemem dotyczcym
rzeczywistych praktyk oporu wobec rzeczywistoci interpretowanej jako nieprzyjazna czy
wroga. Fantazmat jest konstruowany - wiadomie lub niewiadomie - najczciej przeciw
rzeczywistoci, stanowi zatem - nawizujc do ustale Michela Foucaulta - pewien rodzaj
obrony przez normalizujcymi praktykami kulturowymi oraz przed ujarzmiajcymi procesami

202

NM, 1996, 3, 73, Mariusz.

203

M. Janion, Projekt krytyki fantazmatycznej, w: M. Janion, Prace wybrane, t. 3, Zo i fantazmaty, seria Klasycy

Wspczesnej Polskiej Myli Humanistycznej, Krakw 2001, s. 163.

174

spoecznymi, ktrym kada i kady z nas podlega. Sdz, e ujcie projektu tosamoci
gejowskiej jako efektu konstrukcji fantazmatu moe by ledwie przyczynkiem do opisu w
tych kategoriach wszelkich strategii tosamociowych, stajc si elementem teorii spoecznej
jako takiej. Jeli bowiem stwierdziem wczeniej, e ta rzeczywisto, ktr opisywa mona
przy pomocy pojcia kultury czy przestrzeni spoecznej jest rzeczywistoci
konstruowan i e konstrukcji tej podlega take obszar uznawany za naturalny, oznacza to,
e fantazmat stanowi uniwersaln cech owego wiata wymylonego, za procesy, ktre s
zwizane z powstawaniem i utrwalaniem fantazmatu s procesami zwizanymi ze
spoecznym tworzeniem rzeczywistoci, jeli mog odwoa si do tytuu znanego dziea
Bergera i Luckmanna204. W przeciwiestwie jednak do tych dwch wybitnych socjologw
sdz za Michelem Foucault, e spoecznemu tworzeniu podlega take to, co uchodzi za
naturalne, choby pe czy seksualno. Bya o tym mowa wyej. Jeli przyjmiemy, e
fantazmat tkwi u podstaw tego, co spoeczne, przyj musimy take, e stanowi o charakterze
wszelkich procesw spoecznych, w tym take procesw oporu przeciwko procedurom
wykluczenia i marginalizacji, procedurom, jakim poddane s osoby homoseksualne.
Tosamo gejw jest tosamoci fantazmatyczn w tym sensie, e oparta jest na
pewnej wizji wiata innych, wiata fantazmatycznego. To odniesienie do fantazmatu jest
jedyn dostpn form oporu w wiecie, gdzie wszyscy s heteroseksualni. Skoro w tym
wiecie nie jest moliwa realizacja pragnienia homoseksualnego, niezbdne jest wymylenie
innego wiata, wiata pragnie homoseksualnych, ktry stanie si wiatem innych. W ten
sposb realizuje si opisywana przez Derrid logika suplementacji: homoseksualno jest
wiatem dodatkowym, jest naddatkiem: heteroseksualno oznacza peni, w zwizku z czym
homoseksualno moe by tylko ponad-peni: homoseksualici mog by jedynie innymi
poza

wszystkimi.

Zarazem

jednak

homoseksualno

stanowi

puste

miejsce

heteroseksualnoci w tym sensie, e jej artykulacja w zastanej, fallogocentrycznej przestrzeni


kulturowego Tekstu staje si moliwa tylko poprzez zaprzeczenie heteroseksualnoci,
wyartykuowanie jej jako nie-heteroseksualnoci. Homoseksualici nie maj innego sposobu,
by istnie, tak bowiem zosta zaprojektowany homoseksualizm - pisaem o tym w rozdziaach
I, III i IV. Pozostaje im zatem chwycenie si tego sposobu i wypenienie owego pustego
miejsca treci fantazmatyczn wanie, stanowic jednak realn podstaw konstruowania
homoseksualnej tosamoci i homoseksualnej kultury. Niezbdnym tego elementem jest
zdecydowane, jednoznaczne oddzielenie tego wiata, z ktrego homoseksualici s
204

Por. P. L. Berger, T. Luckmann, Spoeczne tworzenie rzeczywistoci, Warszawa 1983.

175

wykluczeni, wiata wszystkich, od tamtego wiata, wiata innych. Nie mogc istnie w
tym wiecie, homoseksualici wybieraj istnienie w wiecie fantazmatu, uznajc tamten
wiat za swj dom. Dlatego take homoseksualista jest tam, gdzie go nie ma, a nie ma go tu,
gdzie jest: podstaw tosamoci gejw staje si nie istniejcy wiat innych.
Maria Janion pisze take: [fantazmat] konstytuuje zawsze opozycja midzy
wyobrani a rzeczywistoci lub przeciwstawienie dwch rzeczywistoci rozmaicie
okrelanych: na zewntrz i wewntrz; Innenwelt i Umwelt; tu i tam; (..) czasem
przybieraj one posta kontrastu miedzy blisko i daleko, midzy dzi a kiedy
(kiedy dawno czy kiedy w przyszoci). Przy czym w takim marzycielskim procederze druga
rzeczywisto - wyprojektowana, wysana gdzie, wyemanowana dokd - jest bardziej
autentyczna, prawdziwsza i wartociowsza ni ta pierwsza realna rzeczywisto, od ktrej
dokonao si niby odbicie, oderwanie, oddzielenie. Tamta wanie jest owa wymarzona;
mimo, e wyemanowana, to jednak najgbiej wewntrzna. Istnie naprawd to by gdzie
indziej.205 Ot to: homoseksualista wypisuje si z tego wiata, by zaistnie naprawd
tam, w wiecie fantazmatu, wiecie homoseksualnym. Ten wiat uobecnia si na dwa
sposoby: bd w anamnezie homoseksualnej przeszoci - przywoaniu owego
legendarnego wiata Grekw kochajcych chopcw - bd w paruzji homoseksualnej
przyszoci - nadejcia czasu, gdy inni stan si jednymi ze wszystkich. Fantazmatyczny
gejowski wiat to wiat istniejcy bd moc wspomnienia, bd nadziei - zwizki z
polskim romantyzmem s wicej ni oczywiste. W dynamice konstruowania tosamoci
opartej na owym fantazmacie ujawnia si zatem kierunek ruchu pomidzy owym
niedoskonaym dzi, a domagajcym si anamnetycznego lub paruzyjnego przywoania
kiedy. Ujawnia si take pewien ruch przestrzenny: po pierwsze moe to by ruch od
zewntrz do wewntrz, ruch radykalnego zakwestionowania wiata zewntrznego i
zamknicia si w wiecie wewntrznym, opisywanym przez teoretykw i teoretyczki
mianem wiata szafy lub wiata toalety; po drugie moe to by ruch od wewntrz do
zewntrz, ruch buntu, ruch podwaenia istniejcego wiata i zmaganie, by ten wiat
zastpi tamtym, fantazmatycznym wiatem. Maria Janion wskazuje w tym kontekcie na
rnic pomidzy postaw ewazyjn, polegajca na cakowitym wycofaniu si tam, do
wewntrz, do wasnego, wewntrznego, bezpiecznego wiata, do szafy, a postaw
tyrtejsk, bdc wysikiem zmierzajcym do uobecnienia tamtego wiata tu. Z jednej

205

M. Janion, Marzcy: jest tam, gdzie go nie ma, a nie ma go tu, gdzie jest , w: M. Janion, Prace wybrane..., dz.

cyt., s. 187, podkrelenie JK.

176

strony chodzi zatem o zaakceptowanie przestrzeni szafy, o uznanie ukrycia za jedyne


dostpne zachowanie, a marzenia za jedyn dostpn form wolnoci. Wwczas dokonuje si
przed samym sob waloryzacji fantazmatu, ktry jest tym bardziej pocigajcy, e nie jest
ograniczony adnymi barierami, moe by tak wspaniay, tak idealny, tak doskonay, jak
tylko si tego zapragnie. Fantazmat staje si wwczas puapk, marzenie - schizofreni. Nie
wolno jednak zapomina, jakie procesy zapdzaj niektrych w ow puapk fantazmatu
totalnego: mechanizm ewazji to mechanizm uwarunkowany niemonoci realizacji
fantazmatu poza sfer wyobrani, to reakcja na owe naturalne granice, ktrych nie wolno
przekracza. Z drugiej strony moliwa jest jednak postawa inna, postawa buntu, spisku,
rewolucji. Ta postawa ma take jednak swoje puapki, zmierza moe do prostego zastpienia
tego wiata wiatem fantazmatycznym, co oznacza tylko zamian charakteru zakazw. W
przypadku homoseksualistw tyrteizm niesie take te zagroenia, o ktrych bya mowa
wyej: z mnogoci fantazmatycznych wiatw, zrodzonych w czasie niewoli wybiera ten
jeden, czynic go - i tylko jego - owym modelem, o ktrego wszczepienie w rzeczywisto
warto walczy. Historia ruchw lesbijskich i gejowskich dowioda tego, czego dowiedzie
take i analiza listw: fantazmatw homoseksualnych jest wiele, czasem s one wzajem
przeciwstawne...
Maria Janion zwraca jednak uwag, e jest moliwa take postawa trzecia, postawa
ironiczna, bdca wyrazem wiadomoci, e ycie w swej konkretnoci oznacza w gruncie
rzeczy nieustanne zmagania pomidzy tym wiatem a tamtym, e jedyne, czego mona
dokona, to podjcie owej gry. To droga, ktra moe, zdaniem Janion, przejawia si w
swoistym artyzmie ycia. Podobna drog zaleca homoseksualistom Michel Foucault w
swoim projekcie estetyki egzystencji twierdzc, e jedyn dostpn praktyk oporu jest
nieustanne podejmowanie gry z narzuconymi normami poprzez ich przekraczanie w
projektowanych stylach ycia. Chodzi zatem o to, by nieustannie stawa si, a nie by
gejem. Sdz, e nie jest to droga porednia pomidzy ewazj a tyrteizmem, jest to zupenie
odmienna droga pozwalajc z jednej strony nie rezygnowa z pikna zakltego w
fantazmacie, z drugiej za unika puapek rewolucyjnego zapau. Ta wanie ironiczna gra
przejawiaa si, jak pisze Janion, w osobliwej gonitwie bohatera romantycznego za nowymi
przebraniami, nowymi maskami, owocujc swoist niestabilnoci jego tosamoci. Jak
pisaem wielokrotnie ju w tej pracy, sdz, e w taki sposb naley opisywa take
tosamo gejw: jako tosamo, ktra podlega nieustannym przemianom wymykajc si
osaczajcej j logice suplementacji, logice heteronormatywnoci, poprzez przejcie na
wasno owego pustego miejsca, jakim jest (czy jakim nie jest) dyskurs o
177

homoseksualnoci i ustanowienie go fundamentem kreacji wasnego fantazmatu jako wasnej


przestrzeni wolnoci. Owa niestabilno tosamoci homoseksualnej nie jest wyrazem jakiej
niekonsekwencji, niedbaoci, zbyt sabych stara samych gejw o wypracowanie modelu
stabilnego, lecz jest cech niezbdn owej tosamoci o tyle, o ile ma si ona stawa
przejawem tego, co okreliem wyej mianem nienormatywnoci i o ile ma si wymyka
normatywnej logice heteroseksualnej, z pozycji ktrej zostaa zaprojektowana.
Zatem nie istnieje jedna, prosta odpowied na pytanie postawione w przywoanej na
pocztku przypowieci: co zrobi z rusakami, gdzie jest ich miejsce w wiecie olbrzymw,
karw i czarodziejw, co zrobi z innymi ni wszyscy. Bowiem w gruncie rzeczy w
wiecie owych olbrzymw, karw i czarodziejw, symbolizujcych w przypowieci wiat
mskiej dominacji, nie ma miejsca dla rusaek, dla nie-mczyzn, bowiem, jak wskazaem
wyej w odniesieniu do analiz Foucaulta i Derridy, w mski wiat istnieje dziki
wykluczeniu ze wszystkiego, co zostao uznane za niemskie, a zatem kobiecoci z jednej
strony, a homoseksualnoci z drugiej. Przywrcenie temu wiatu owych wykluczonych ze
treci wizaoby si e zniszczeniem tego wiata w takiej postaci, w jakiej istnieje teraz. W
tym wiecie, jaki istnieje, nie ma miejsca na inny porzdek ni ustanowiony z mskiej,
heteroseksualnej perspektywy. W zwizku z tym jedyn dostpn form oporu staje si
poszukiwanie szczelin w tym systemie i wykorzystywanie do maksimum tych moliwoci,
ktre system oferuje. Oznacza to skonstruowanie pewnego marzenia, pewnego fantazmatu
innego wiata i poszukiwanie sposobw na jego nieustanne uobecnianie z nadziej, e
nadejdzie czas, gdy rusaek bdzie na tyle wiele, e olbrzym, karze i czarodziej stan si
zaledwie jednymi z wielu postaci bani, ktra stanie si rzeczywistoci. Konstruowanie
fantazmatu i tosamoci fantazmatycznej na nim opartej prowadzi do stawienia skutecznego
oporu heteronormatywnej normalizacji, jest jednak take przestrzeni pewnych puapek,
ktrych gejom nie udaje si unika. Dekonstrukcyjna analiza listw gejw, wzbogacona o
paradygmat krytyki fantazmatycznej zaproponowanej przez Mari Janion, pozwoli nam bliej
przyjrze si zarwno owym szansom, jak i puapkom.

Budowanie fantazmatu: nasz wiat

Oto fragment jednego z listw: Wasza gazeta jest dla mnie odtrutk, czytajc j
przenosz si w inny wiat. Przecie wikszo z nas yje w zasadzie w dwch wiatach:
hetero i homo. Hetero otacza nas zewszd (heteroseksualne filmy w TV, model kobieta mczyzna na co dzie itp.). Homo - to wiat, ktry nam odpowiada, w ktrym yjemy
178

naprawd i czujemy si dobrze. Najtrudniejsza jest akceptacja siebie. Zazdroszcz ludziom,


ktrzy ten etap swojego ycia maj za sob, ktrzy bez zajknicia i rumieca potrafi
powiedzie jestem gejem. Ja mimo e mam 22 lata nie potrafi tego zrobi, czasami jest mi
le z tego powodu (...)..206 Oto zatem ilustracja projektu fantazmatycznego: autor,
zanurzony w heteroseksualnoci, ktra otacza go i osacza zewszd, znajduje w
gejowskim periodyku swoist namiastk innego wiata. Racj ma Maria Janion: ten wiat
fantazmatyczny jest zawsze wiatem lepszym, prawdziwszym dla tego, kto pragnie w nim
zamieszka. Skoro bowiem lektura pisma gejowskiego staje si dla autora listu odtrutk,
oznacza to, e ten wiat, wiat, od ktrego szuka ucieczki, jest dla wiatem zatrutym,
gronym, niebezpiecznym. Tamten wiat za staje si wiatem, w ktrym my-geje
yjemy naprawd. Wydaje si, e mona posun rzecz dalej i powiedzie: nastpuje tu
swoista inwersja: ten wiat staje si wiatem mierci, za tamten wiat - przeciwnie do
jzykowego uycia tego wyraenia - staje si wiatem ycia. Takie stwierdzenie nie jest
bynajmniej przesadne: inni s zbdni, s niepotrzebnym naddatkiem wobec wszystkich.
Kategoria homoseksualno powstaa jako nazwa jednostki chorobowej, powstaa po to, by
nazwa pewien typ schorzenia oraz pewien typ chorego oraz by w nastpnej kolejnoci
odnale sposoby na wyleczenie, czy uywajc jzyka Foucaulta, na korekcj. wiat
heteronormatywny jest dla homoseksualistw wiatem mierci, wiatem ich nie-istnienia.
Jedyn moliw przestrzeni ycia staje si zatem fantazmat, marzenie, projekcja.
Przywoany fragment listu doskonale rzecz t ilustruje: homoseksualici funkcjonuj na co
dzie w dwch wiatach: nieprzyjaznym wiecie hetero, w ktrym nie yj, oraz wiecie
homo, w ktrym yjemy naprawd i czujemy si dobrze. Z tej perspektywy moment
akceptacji staje si momentem zmartwychwstania czy lepiej: narodzin. Pewn analogi
moemy odnale w chrzecijaskich opisach przyjcia wiary jako przebudzenia do nowego
ycia. W opisach teologicznych przyjcie wiary wie si z wczeniem do uczestnictwa w
spoecznoci, ktrej ycie jest yciem zwizanym nie z tym wiatem, wiatem grzechu,
mierci, cierpienia, lecz z tamtym wiatem: wiatem odkupienia, ycia, wiecznego
szczcia. yciem prawdziwym jest w chrzecijastwie ycie wieczne, a krlestwo
Chrystusa proklamowane jest jako krlestwo nie z tego wiata. Samoakceptacja swej
homoseksualnoci moe by zatem analizowana jako taki wanie akt proklamacji lepszego
wiata, wiata fantazmatycznego, wiata, w ktrym homoseksualici yj naprawd.

206

NM, 1998, 11, 80, M.

179

Wynika std znaczenie tego zdania z analizowanego tekstu, gdzie mowa o akceptacji
jako najtrudniejszym momencie na drodze do owego wiata. Akt samoakceptacji jest aktem
wyzwolenia w tym

sensie,

e otwiera moliwo samorealizacji w przestrzeni

nienormatywnoci, ktra na tym etapie jest tylko przestrzeni marzenia, przestrzeni


wewntrzn. Pisz tylko, poniewa bardzo czsto w akt samoakceptacji nie zmienia
niczego w rzeczywistym pooeniu jednostki, jednak pisz tylko w cudzysowie, poniewa
akt samoakceptacji jest aktem ustanowienia wasnej suwerennoci, jest aktem symbolicznego
odseparowania si od rzeczywistoci, ktra jest trujca, niebezpieczna, za, grona. Akt ten
tym samym jest swego rodzaju aktem zaoycielskim tego, co nazwa moemy tosamoci
homoseksualn,

jest

on

podjciem

oporu

przeciwko

procesom

normalizacyjnym

zmuszajcym kad i kadego z nas do przyjcia wzorca heteroseksualnego za wasny. Akt


samoakceptacji jest zatem aktem przejcia do ycia, narodzin, i cho dotyczy ycia w
wiecie fantazmatycznym, nie jest bez znaczenia dla radzenia sobie z owymi nieprzyjaznymi
procedurami

heteronormatywnymi.

Ustanowienie swej

tosamoci

jako

tosamoci

fantazmatycznej wyposaa jednostk w bogactwo nie do przecenienia: w wielk duchow


si, pozwalajc przetrwa wszelkie niesprzyjajce okolicznoci. Potga owego nowego
ycia, do ktrego osoba homoseksualna rodzi si poprzez akt samoakceptacji, jest potg
pragnienia: pragnienia wolnoci. Ustanawiajc wiat fantazmatyczny, w tym samym
momencie, w ktrym powoujemy go do istnienia, powoujemy do istnienia niezaguszalne
pragnienie, ktre odtd bdzie czci naszego dowiadczenia. ycie, ktrego rdem jest
tamten wiat, wiat fantazmatyczny, to ycie pragnienia, ktrego kulminacyjnym
momentem jest akt spenienia homoseksualnego. Nie bez przyczyny wielu teoretykw
gejowskich twierdzi, e wanie akt seksualny - akt homoseksualny - jest aktem o
zasadniczym znaczeniu dla ustanowienia tosamoci gejowskiej. Jest to jedyny moment,
kiedy gej czy lesbijka jest cakowicie w tamtym wiecie, kiedy poprzez seksualne
zjednoczenie z osob tej samej pci przez moment nastpuje triumf fantazmatu - triumf
tamtego wiata. Poza za owymi momentami aktu seksualnego obecne pozostaje
pragnienie, ktre zwizane jest z potrzeb przenoszenia tamtego wiata w ten wiat. Z
perspektywy bowiem wiata fantazmatycznego to ten wiat, a zatem wiat heteroseksualny
jest wiatem braku, pustk, mierci, nicoci - pustk domagajc si wypenienia
fantazmatem. W momencie samoakceptacji jednostka zyskuje moliwo zaradzenia brakowi,
napenienia pustki dziki potdze wiata marzenia, ktry staje si dla osoby homoseksualnej
peni. Taka jest bowiem potga odkrycia rda prawdziwego ycia: kto poczu czym jest
ycie w wolnoci, nie zgodzi si nigdy na ycie w niewoli. Z pamici o wolnoci i z nadziei
180

wolnoci pynie jego sia. Analogicznie rzecz ma si ze skutkiem, jaki dla ustanowienia
tosamoci fantazmatycznej ma akt samoakceptacji: jest ono momentem zrozumienia, e
droga heteronormatywna nie jest drog, ktra moe przynie osobie homoseksualnej
szczcie. Szczcie to jest obecne, czeka w innym wiecie: w wiecie spenionego pragnienia
homoseksualnego. Pragnienie to jest pragnieniem wolnoci, za pragnienie wolnoci jest tym
rodzajem pragnienia, ktre raz odkryte nigdy nie daje si zaguszy i staje si rdem siy do
codziennej walki z tym, co owej wolnoci si sprzeciwia. Zatem akt samoakceptacji, cho
pocztkowo nie zmienia niczego w sytuacji yciowej jednostki, daje jej si do wszelkich
podejmowanych w przyszoci praktyk oporu e wzgldu na pami wolnoci i pragnienie
wolnoci.
Fantazmatyczny wiat staje si odtrutk dziki potdze niewidzialnej granicy,
oddzielajcej wiat homoseksualny jako tamten inny wiat od wiata heteroseksualnego
jako tego wiata, otaczajcego nas i naznaczajcego nasz codzienno. Granica
ustanowiona aktem samoakceptacji pozwala w mgnieniu oka schroni si w krainie marze,
nie uniemoliwia jednak dziaania na rzecz uobecnienia tamtego wiata w tym wiecie.
Caa ta fantazmatyczna konstrukcja funkcjonuje tym lepiej, im bardziej rozgraniczone s te
dwa wiaty, im bardziej wiat heteroseksualny jest pustk i mierci, za wiat
homoseksualny - fantazmatyczny - peni i yciem. Im wiksza jest wiadomo odrbnoci
tych dwch wiatw, tym wiksze jest pragnienie jednostki, by tamten wiat uobecni tu.
Im bardziej czuje si nieszczliwa w tym wiecie, im bardziej czuje, e ten wiat jest dla niej
rdem cierpienia, blu, niespenienia, tym bardziej pragnie tamtego wiata i tym bardziej
dokada bdzie wszelkich stara, by ten wiat zastpi tamtym. Potga fantazmatu, a
zatem i sia opartej na nim tosamoci fantazmatycznej jest wprost proporcjonalna do stopnia,
w jakim osoba homoseksualna uwiadamia sobie fakt, e ten wiat jest wiatem
wymierzonym przeciwko niej.
W innym licie czytamy: Jestecie dla mnie czasopismem z wielk misj i
przesaniem. Jestecie tarcz i obron. My, geje, otoczeni jestemy niesamowit, niepojt,
przesycon na wskro hetero atmosfer. Nasze powietrze wypenione jest pierwiastkiem
hetero. Kobiety, ktre si w nas zakochuj, a potem czuj si odrzucone, rodzice, ktrzy
uwaaj, e homoseksualizm to wymys TV i gazet i ktrzy pragn realizacji swych marze
przez i w nas - wnukw, spokoju, dobrych on. Koci, ktry odmawia nam prawa do mioci,
spoeczestwo, ktremu w najlepszym razie jestemy obojtni. wiat, ktry nas otacza, jest dla
nas, jeli nie obcy i nieprzyjacielski, to przynajmniej obojtny, Tylko dziki Wam mona
poczu, mona odnale ten inny wiat. Nie zawsze rowy, wielobarwny i wielokierunkowy,
181

ale absolutnie swj. wiat, za ktrym si tskni i ktrego si pragnie. Po prostu, w wielu
paszczyznach gejowskiej mki i zagubienia yciowego jestecie jedynym oknem do
rzeczywistoci. (...) Dziki Wam duo atwiej jest znale siebie samego, swoj drog - wasn
i by moe atwiejsz.207 Trudno o lepsz ilustracj powyszej analizy, trudno o lepszy
dowd na trafno projektu krytyki fantazmatycznej Marii Janion. Warto zwrci uwag na
to, co take pojawio si w poprzednim cytacie: rol pisma gejowskiego, Nowego Mena,
pisma o charakterze, delikatnie rzecz ujmujc, erotycznego. Nie jest bez znaczenia fakt, e
tego typu deklaracje o tym, e to pismo jest oknem do rzeczywistoci pojawiaj si wanie
w Nowym Menie, a nie w drugim z miesicznikw, z ktrych czerpaem materia do analizy,
w Inaczej, ktre byo pismem unikajcym erotyki. Fantazmat powstaje w tym samym
miejscu, w ktrym skupiaj si praktyki normalizacyjne: na ciele. Oknem do wolnoci s
bowiem nie tyle i nie tylko teksty opowiadajce o spoecznej sytuacji osb
homoseksualnych, ale nade wszystko erotyczne fotografie i erotyczne opowiadania
waloryzujce, rehabilitujce seksualno homoseksualn. Moc wyzwalajc ma zdjcie
dwch splecionych w akcie seksualnym mczyzn, bowiem ukazuje ono akt, ktrego w
przestrzeni

heteronormatywnej

nie

ma,

ktry jest

wykluczony,

wyklty,

zatarty.

Sfotografowany msko - mski akt seksualny jest sfotografowanym momentem - jak pisaem
wyej - cakowitego triumfu nad heteronormatywnoci. Jestemy, mimo, e nas nie ma: oto,
co mwi homoseksualici (choby nawet grajcy homoseksualizm na potrzeby sesji
fotograficznej) ze zdjcia. W ten sposb pismo to staje si przestrzeni homoseksualn w
heteroseksualnym wiecie. Dlatego w innym licie czytamy: Drogi Menie! Chciabym
podzikowa za to, e jeste. Nie opuszczasz nas w tym zwariowanym wiecie i pozwalasz
cieszy si przez czas lektury gejowsk wolnoci.208 Bardzo precyzyjne to wskazanie:
przez czas lektury. Czas lektury staje si odpowiednikiem starotestamentalnego czasu
witego, czasu przeznaczonego wycznie na obcowanie z tamtym wiatem. Czas
pogrenia si w fantazmatycznej przestrzeni innoci jest czasem bycia u siebie.
Fantazmatyczny inny wiat jest wiatem swojskim przede wszystkim dlatego, e nie jest
tym wiatem, wiatem heteroseksualnym, wypenionym atmosfer hetero, jak czytamy w
jednym z tekstw. Waciwie tylko tyle wiemy o owym wiecie marzenia i waciwie jest
tylko tym: miejscem wolnym od heteronormatywnoci. Takie miejsce jest potrzebne, bo jest
jedynym miejscem, gdzie osoba homoseksualna czuje si bezpieczna. Ale miejsce to nie

207

NM, 1999, 5, 81, n.s.

208

NM, 1999, 2, 79, Halny.

182

posiada w gruncie rzeczy adnej treci oprcz tej jednej: umoliwia zaistnienie
homoseksualnoci. Pragnienie nie posiada adnej treci, na pragnieniu - i tylko na nim - nie
da si zbudowa adnej tosamoci. To dlatego tosamo homoseksualna w dyskursie
normatywnym jest pojciem pustym. Z pragnieniem nie wi si adne cechy charakteru,
pragnienie jest przywoywanym w nadziei bd przywoywanym w pamici aktem spenienia,
w przypadku podania: spenienia seksualnego. Fantazmatyczny inny wiat jako wiat
realizacji pragnienia i podania homoseksualnego nie posiada innej cechy poza t, e jest
momentem wykroczenia poza ten wiat, ale te ten moment wykroczenia ma znaczenie
zasadnicze: jest pocztkiem homoseksualnego istnienia. To po prostu nasz wiat, wiat
homoseksualistw,

wiat

gdzie

pragnienie

homoseksualne

jest

norm,

spenienie

homoseksualne wartoci, wiat, gdzie homoseksualici s u siebie. wiat cakowicie


fantazmatyczny, ale dla samych gejw to on jest wiatem realnym, bowiem tylko w jego
obrbie realizowa mog prawd o sobie. Pismo gejowskie staje si namiastk tego wiata i
namiastk tej prawdy. Jedyn form kontaktu ze wiatem gejowskim jest dla mnie Nowy
Men. - czytamy w jednym z listw.209 Najwaniejsze, e czycie ludzi i za Waszym
porednictwem aden gej nie musi czu si samotny - czytamy w innym.210 W jeszcze innym
za: Mieszkam w najgorszym miejscu w kraju, s to bowiem okolice Leszna Wlkp. miasta, w
ktrym nic si nie dzieje i jak okiem sign sami hetero. Gdyby nie Ty, Nowy Menie, to nie
wiem, czy bybym jeszcze wrd ywych.211 Pismo gejowskie jest namiastk ycia, umoliwia
ycie, chroni przed mierci - emfaza ostatniego listu jest symptomatyczna. Po co y, skoro
nie mona istnie naprawd, skoro mona y jedynie yciem kamstwa: kamstwa
heteroseksualnego? Wsplnota homoseksualna, powoywana do istnienia moc fantazmatu,
jest wsplnot ycia, wsplnot dajc nadziej, chronic przed samotnoci rwn
nieistnieniu. Tote w innym licie odnajdujemy wezwanie: Bracia! czmy si i stwrzmy
co, co by nam odpowiadao, co, gdzie bymy si czuli swojsko i byli sob.212 Autor nie
bardzo wie, co geje maj wsplnie tworzy, wie jedynie, e chodzi o przestrze
homoseksualn,

ktra

bdzie

przestrzeni

innoci

wolnoci.

Przetrwanie

heteronormatywnym wiecie jest moliwie dziki ustanowieniu pewnej wyobraonej


wsplnoty, pewnego fantazmatycznego innego wiata, ktry staje si wiatem schronienia i

209

NM, 1998, 7, 87, Sulcinianin.

210

NM 1999, 1, 82, Bronisaw.

211

NM, 1999, 1, 82, ukasz.

212

NM, 1998, 6, 87, Darek.

183

bezpieczestwa, wiatem prawdziwym - wiatem, w ktrym gej moe by sob, a zatem


wiatem, gdzie norm jest podanie homoseksualne. Przy chopakach robio mi si ciepo.
Nie przyznawaem si do tego przed sob. To by mj najwikszy bd w yciu. Chciaem by
kim innym, ni jestem. Uciekaem w nierealny wiat (...). Po przeczytaniu Waszego numeru z
lutego co si we mnie zmienio. Zdecydowanie okreliem si. Jestem ciaem i dusz
homoseksualist. Jest mi z tym bardzo dobrze. Odzyskaem spokj. Zaakceptowaem si.
Dzikuj Wam, e piszecie i jestecie. Jestecie potrzebni. Pomoglicie mi..213 wiat
heteroseksualny jest zatem wiatem nierealnym, wiatem, gdzie nie mona by sob. Tote
wiat homoseksualny, wiat spokoju, bezpieczestwa, samoakceptacji, ten fantazmatyczny
inny wiat jest moliwy tylko jako wiat nie-heteroseksualny. Jest wiatem wsplnoty
gejw, homoseksualnych mczyzn. Jest odwrotnoci wiata heteroseksualnego: tu
obowizujc norm jest homoseksualizm. Paradoksalnie zatem warunkiem istnienia tego
wiata jest istnienie heteroseksualizmu i procedur heteronormatywnych. Nie byby potrzebny
fantazmatyczny

wiat

wycznie

homoseksualny,

gdyby

realnego

wiata

heteroseksualnego homoseksualizm nie zosta wykluczony, skazany na nico. wiat


fantazmatyczny - jak pisze Maria Janion w przywoanych cytatach - ukonstytuowany jest w
oparciu o wyran opozycj tego wiata (tu: wiata heteroseksualnego) i tamtego wiata
(tu: wiata homoseksualnego), przy wyranej waloryzacji tego ostatniego, tym wyraniejszej,
im wyraniejsza jest deprecjacja homoseksualnoci w tym wiecie. wiat fantazmatyczny
jest reakcj na to, co wykluczone z tego wiata, jest jedyn dostpn strategi radzenia sobie z
owym wykluczeniem przez tych, ktrych wykluczenie dotyczy. Dlatego granica pomidzy
tym i tamtym wiatem musi by wyrana: tylko wtedy fantazmat spenia swoj rol
schronienia, a zarazem przestrzeni wolnoci. Z tego samego powodu homoseksualici
najbardziej wrogo traktuj tych, ktrzy t granic zdaj si lekceway. W przypadku
podziau wiatw na homoseksualny i heteroseksualny, wrogo dotyczy tych trzecich:
biseksualistw.

Biseksualizm jako zagroenie homoseksualnego fantazmatu

Homoseksualny fantazmat innego wiata i oparta na tym fantazmacie tosamo


oparta jest na zaoeniu, e homoseksualizm stanowi sam w sobie odrbny wiat, ktrego
absolutnie nic nie czy ze wiatem heteroseksualnym. Jest to przekonanie przejte
213

NM, 1996, 5, 75, Romek.

184

bezporednio z dyskursu medycznego, ale motywy jego podtrzymania s rne od tych, ktre
wizay si z wprowadzeniem do jzyka medycyny podziau orientacji seksualnej na
homoseksualn i heteroseksualn. W tamtym przypadku chodzio o okrelenie granic normy
heteroseksualnej i zdefiniowanie homoseksualizmu jako nie-normy. W sposb oczywisty
normy nie moe czy nic z nie-norm, jest ona bowiem negatywem normy, odwrotnoci
normy. Homoseksualizm jest przeciwiestwem heteroseksualizmu, nic ich nie czy, a
wszystko dzieli. Na tym przekonaniu homoseksualici zaczli budowa fantazmatyczny obraz
innego wiata: jest to wiat cakowicie nie-heteroseksualny, tylko bowiem jako taki moe
by schronieniem przez procedurami heteronormatywnymi. Tylko wtedy powstanie wiat,
ktry geje zidentyfikuj jako absolutnie swj, jak czytalimy w jednym z cytowanych
wyej listw. Jest rwnie absolutnie swj, jak absolutnie nie-swj jest ten wiat, wiat
heteroseksualny. Przepa pomidzy heteroseksualizmem i homoseksualizmem, ustanowiona
w obrbie dyskursu medycznego, zostaje przez homoseksualistw podtrzymana, wyznacza
granic pomidzy wiatem heteronormatywnego ujarzmienia i normalizacji i wiatem
realizacji fantazmatu homoseksualnego. Ofiar tego podtrzymania staj si osoby
biseksualne.
Homoseksualici dokonuj wobec osb biseksualnych tej samej operacji, jak wobec
nich zastosowa wiat heteronormatywny: w wiecie homoseksualnym nie ma miejsca dla
biseksualistw. Z perspektywy gejowskiej biseksualici nie istniej, nie mog istnie, ich
istnienie bowiem zagraa caej fantazmatycznej konstrukcji naszego wiata. Nie mog
istnie ludzie, ktrzy nale rwnoczenie do obu wiatw: kto, kto posiada pragnienia
heteroseksualne nie moe by przyjty do wsplnoty, gdzie wyczn norm s pragnienia
homoseksualne. Istniej heteroseksualici i homoseksualici, tertium non datur. (...) uwaam
(...), e nie ma biseksualistw. Wy jestecie najnormalniej w wiecie gejami ukrywajcymi si
za parawanem hetero.214 To przykad najczciej stosowanego rozumowania: biseksualici
to geje - hipokryci, to homoseksualici udajcy heteroseksualistw. Tchrze, nie majcy
odwagi przyzna si przed sob do prawdy o sobie. Logika jest nastpujca: akt
samoakceptacji jest aktem narodzin do nowego, homoseksualnego ycia. Warunkiem jednak
przystpienia do homoseksualnej wsplnoty, warunkiem przynalenoci do owego
fantazmatycznego innego wiata jest zerwanie wszelkich wizi z tym wiatem, wiatem
heteroseksualnym. To odcicie, to odgraniczenie ma chroni homoseksualny inny wiat
przed heteronormatywnym praktykami. To ma by nasz wiat, nasze schronienie, dla nie214

1998, 11, 79, Zdzisaw.

185

naszych nie ma tu miejsca. Biseksualizm jest zatem derridiaskim nierozstrzygalnikiem


opozycji heteroseksualno - homoseksualno, na ktrej oparta jest konstrukcja
fantazmatycznego wiata gejw, a zatem take konstrukcja tosamoci gejowskiej. Z tej
perspektywy jawi si on jako niebezpieczny z dwch powodw: po pierwsza ujawnia
sztuczno konstrukcji: fantazmat jest tylko fantazmatem, ktry nie stanie si rzeczywistoci,
wiat bowiem nie stanie si wiatem homoseksualnym. Po drugie za biseksualici
przynalec do obu wiatw: homoseksualnego i heteroseksualnego, kwestionuj granic,
ktra je dzieli, kwestionujc tym samym zasad, na podstawie ktrej dokonano radykalnego
ich rozdzielenia.
Warunkiem istnienia homoseksualnego wiata tam jest jego radykalne oddzielenie
od codziennego tu, rdem istnienia owego wiata fantazmatu jest zatem rnica pomidzy
homoseksualnoci a heteroseksualnoci. Owa rnica jest w gruncie rzeczy jedynym
sensem homoseksualnoci, poza ni nie posiada ona adnego innego stabilnego sensu.
Biseksualici znosz t rnic ujawniajc umowno granicy pomidzy pragnieniem
heteroseksualnym i homoseksualnym. Homoseksualici wznoszc swj fantazmatyczny wiat
przejli wytworzon w obrbie dyskursu medycznego rnic pomidzy tymi dwoma
rodzajami podania. Podanie heteroseksualne byo podaniem wpisanym w naturaln
prokreacyjn seksualno, z owej prokreacyjnoci czerpao swj sens. Podanie
homoseksualne

byo

podaniem

radykalnie

odmiennym:

wyzutym

ze

swojego

prokreacyjnego sensu, kompulsywnym samozaspokajaniem. Podanie heteroseksualne


uwzniolone byo wielk misj prokreacyjn, podanie homoseksualne byo w tej
perspektywie podaniem pustym, bo pozbawionym prokreacyjnego sensu. Byo jedynie
zaspokajaniem dewiacyjnego popdu. lady tej logiki odnale mona dzi w katolickich
opracowaniach dotyczcych homoseksualnoci.215 Z perspektywy zatem heteronormatywnej
nie da si porwna podania heteroseksualnego z podaniem homoseksualnym: to
pierwsze bowiem realizuje norm, to drugie za jest normy zaprzeczeniem. To rozumowanie
przejli homoseksualici, konstruujc swj wiat i sw tosamo opart na rnicy pomidzy
podaniem heteroseksualnym i homoseksualnym: aby wiat innych mg by radykalnie
odmienny od wiata wszystkich, radykalnie odmienne musi by pragnienie, ktre wyznacza
tre wiata innych. Homoseksualici idealizowali swe pragnienie, nadawali mu sens,

215

Por. D. Ange, Homoseksualizm: czym jest, do czego prowadzi?, tum. K. Cimer, Krakw 1993; J. Augustyn,

Homoseksualizm a mio, Krakw 1997; J. F. Harvey, Prawda o homoseksualizmie. Woanie wiernych, tum.
M. Majdan, Warszawa 1999.

186

ktrego dotychczas by pozbawiony, sens, ktrego jedyn cech - ale przez to tak istotn jest to, e nie jest wpisany w perspektyw heteronormatywn. Tak oto powstay dwa wiaty i
dwa podania, przedzielone nieprzekraczaln granic. Tymczasem biseksualici t granic
przekraczaj, ujawniajc fantazmatyczno tej caej konstrukcji: jedyn faktyczn rnic
pomidzy podaniem homoseksualnym a podaniem heteroseksualnym jest rnica pci
obiektu podania, za samo podanie nie rni si niczym. Tote jedna i ta sama osoba
moe ywi ten sam rodzaj pragnienia wobec tej samej lub wobec odmiennej pci.
Biseksualno odgrywa zatem wzgldem wiata homoseksualnego tak sam subwersywn
rol, jak homoseksualno wobec wiata heteroseksualnego: znosi rzekomo naturalne
granice, dokonuje anihilacji rnicy. Wrogo osb homoseksualnych wobec biseksualistw
ma zatem to samo podoe, jakie ujawnia si we wrogoci osb heteroseksualnych wobec
homoseksualistw: chodzi o ocalenie naturalnoci granic, ktre wyznaczaj horyzont
tosamoci.

Dla

biseksualistw

homoseksualici

maj

sam

rad,

jak

dla

homoseksualistw maj heteroseksualici: stacie si jednymi z nas, przecie taka wanie


jest - musi by - prawda o was: Jeli chodzi o negatywny stosunek do biseksualistw, to
syszaem, e niech do nich moe wynika z przekonania, e s gejami, ktrzy nie chc si
przyzna. (...) Wiem, e s mczyni, ktrzy maj pocig seksualny do obu pci. Uwaam
jednak, e nie powinni by poniani. Maj po prostu problemy w odnalezieniu wasnej
orientacji seksualnej.216 Maj po prostu problem, cho moe raczej: to my, geje, mamy z
nimi problem, bo nie chc da si wpisa ani do jednego wiata, ani drugiego. Chc nalee
do obu naraz: chc by jednoczenie rusakami i czarodziejami, na co ani rusaki, ani
czarodzieje nie mog si zgodzi. Dotykamy tu jednego z najwaniejszych problemw,
pojawiajcych si we wszelkich analizach dotyczcych tosamoci seksualnej: tosamo taka
jest moliwa tylko w obrbie pewnych zamknitych wiatw. Fundamentem takiej
tosamoci jest zawsze pewien zamknity, wyizolowany, wyczyszczony e wszystkiego, co
nie-swojskie, fantazmatyczny wiat. Jego istnienie jest warunkiem kadej tosamoci, ktr
w poprzednich rozdziaach nazwaem tosamoci normatywn. Jej tworzenie opiera si na
procesie separacji: stopniowego oddzielania tego, co nie-swojskie i wyrzucania tego
abjekcji, jak powiada Kristeva - poza obrb konstruowanego wiata, a zatem take poza obrb
modelu konstruowanej tosamoci. Ofiarami tej separacji staj si zawsze ci, ktrzy
nieuchronnie si pojawiaj: jednostki pogranicza, bdce jednoczenie tu i tam, w obu
rzeczywistociach na rwnych prawach. Pojawiaj si nieuchronnie, poniewa nie tylko
216

NM, 1998, 4, Zbyszek.

187

seksualno, ale caa ludzka rzeczywisto wymyka si jednoznacznym podziaom,


klasyfikacjom i typologiom. Ich tworzenie wiza si zatem musi z czyj krzywd, z czyim
wykluczeniem, z czyj marginalizacj, z czyim cierpieniem. Ze wiata heteroseksualnego
wyrzuca si homoseksualistw, e wiata homoseksualnego wyrzuca si biseksualistw.
W obu przypadkach, a take w wielu im podobnych (np. w wykluczenie transseksualistw,
transwestytw, zwolennikw seksu S/M., itp.) dziaa identyczna zasada: denia do
czystoci naszego wiata. Jest to zasada uniwersalna, leca u podstaw wszelkich
projektw tosamoci normatywnej. W najnowszej historii Europy ta dynamika ujawnia si
w caej swej przeraajcej bezwzgldnoci: jest to dynamika prowadzca do Auschwitz,
bdcego symbolem ostatecznego oczyszczenia przestrzeni swojskoci z tego, co uznano za
obce.
Sami biseksualici przejmuj ten punkt widzenia: Z czystej ciekawoci kupiem
styczniowy numer Nowego Mena i... podnieciem si. Zastanawiam si, kim jestem. Do tej
pory robiem to z dziewczynami (raz zdarzyo si, e pieciem si z kumplem, ale bylimy tak
nawaleni, e nic nie pamitamy). A tu nagle cos takiego. Musz by pewien swojej orientacji
seksualnej, bo inaczej zwariuj.217 Niezwykle ciekawy jest ten tekst: opisuje precyzyjnie
logik, ktra zostaa implantowana naszemu myleniu przez procedury normalizacyjne,
zwizane z wynalezieniem i upowszechnieniem seksualnoci. Moment uwiadomienia
sobie podania skierowanego ku drugiemu mczynie staje si pocztkiem pytania: kim
jestem? Pisa o tym Michel Foucault218: kada i kady z nas musi przej przez instancj
seksualnoci, by odnale prawd o sobie. Znalezienie tej prawdy o sobie jest uznawane
powszechnie za warunek zdrowia psychicznego: jak znakomicie ukaza to Foucault w
Historii szalestwa...219 i innych swych pracach, szaleniec w nowoczesnej kategoryzacji to
kto, kto nie ma lub nie zna swojego miejsca w spoeczestwie. Nadejcie nowoczesnoci
wizao si z pocztkiem wielkiego porzdkowania przestrzeni spoecznej: wynajdowania i
opisywania statusw z ich rolami oraz caym zapleczem normatywnym. Bezdomno
spoeczna miaa zosta cakowicie zlikwidowana: kady mia zosta wyposaony w
tosamo z odpowiednimi dla niego identyfikacjami: pciow, seksualn, etniczn, religijn
itp. Kady mia by odtd kim, za ten, kto nie wiedzia, kim jest, uznawany by i jest za

217

NM, 1998, 4, 87, Tomek, podkrelenie jk.

218

Por. rozdzia I tej pracy.

219

Por. M. Foucault, Historia szalestwa w dobie klasycyzmu, tum. H. Kszycka, wstp M. Czerwiski,

Warszawa 1987.

188

szaleca. Tote obawy autora przywoanego wyej listu nie s bezpodstawne: istotnie, w
tym wiecie brak wiedzy o tym, kim jestem prowadzi do szalestwa. Niejednokrotnie
szalestwo jest jedynym naprawd skutecznym sposobem wymknicia si machinie
etykietowania i normalizacji. Bowiem, jak wykaza Foucault, nadawanie tosamoci wizao
si i wie nadal ze zobowizaniem kadej i kadego z nas do takiego zarzdzania sob, w
tym swoimi pragnieniami, by byy one zgodne ze wzorcami wyznaczonymi w obrbie modeli
tosamociowych. Tej powszechnej regulacji nie podlegaj tylko ci, ktrzy uznani zostali za
chronicznie odpornych na zabiegi normalizacyjne: szalecy wanie. Kto wie zatem, czy
przywoany tekst nie jest tekstem proroczym, zwiastujcym jedyna skuteczn metod
przeciwstawienia si normalizacji?
Tymczasem jednak normalizacja nas dosiga, dosiga take biseksualistw. W ich
przypadku chodzi - paradoksalnie - o normalizacj homoseksualn. Mam 31 lat - czytamy w
jednym z listw - jestem onaty, mam jedno dziecko. W maestwie yje mi si ciko. Jestem
gejem ukrytym pod paszczykiem maeskim. Waciwie mgbym okreli siebie jako
biseksualista, ale nie lubi takiego okrelenia. Sdz, e kady biseks jest gejem. (...) Na co
dzie jestem normalnym heterykiem, mem, ojcem i pracownikiem, ale wewntrz jestem
gejem - podobaj mi si faceci i cigle o nich myl.220 Oto przykad zrealizowania postulatu
z przywoywanego wczeniej listu: biseksualista przyznaje si, e jest ukrytym gejem. Si
niezrealizowanego pragnienia homoseksualnego autor listu interpretuje jako gos
wewntrznej prawdy. Nic zatem dziwnego, e w kilku kolejnych numerach Nowego Mena,
wydanych po publikacji tego listu, pojawiy si licznie rady skierowane do autora tego listu,
rady, by czym prdzej zerwa z t dwulicowoci i przystpi do innego wiata
homoseksualistw: Oszukujesz swoj on i dziecko, oszukujesz rodzin, znajomych,
oszukujesz siebie. Podejrzewam, e to ucieczka, a maestwo byo dla Ciebie wspaniaym
rozwizaniem Twych problemw. Pewne wygodnictwo i, jak sam napisae, ukrycie pod
paszczykiem maeskim. (...) przesta si mczy. Rzu to wszystko. Pomoesz sobie i
swoim bliskim..221 Przejawia si zatem w tym tekcie wci ten sam sposb mylenia: nie
jest moliwe ycie w dwch wiatach jednoczenie, tego rodzaju prby s hipokryzj i
kamstwem. Trzeba wybra, ale wybr, jakiego mog dokona osoby biseksualne, jest w
gruncie rzeczy jeden: powinni wybra homoseksualno. Ten, kto dowiadczy podania
homoseksualnego, odkry tym samym prawd o sobie. Nie moe, nie wolno mu odwrci

220

NM, 1997, 12, 86 -87, Jarosaw.

221

NM, 1998, 2, 80, Mirosaw.

189

si od tej prawdy. Takie odwrcenie si jest kamstwem. Kamstwo nie polega na tym, e
autor zdradza on - nie ma o tym mowy w cytowanym licie. Kamstwem jest
uwiadamianie sobie pragnie homoseksualnych i trwanie w wiecie heteroseksualnym. Przez
sam fakt odkrycia tego rodzaju pragnie odkrywa si prawd o sobie - prawd przynalenoci
do innych ni wszyscy. Std wanie nakaz realizacji owej wewntrznej prawdy
upowania autora ostatniego z przywoanych listw do udzielania rad porzucenia tego
wszystkiego. Naley przecie y zgodnie z prawd, prawda o czowieku uwiadamiajcym
sobie pragnienia homoseksualne jest prawd homoseksualn - naley on do homoseksualnego
wiata. Ignorowanie tej prawdy jest kamstwem. Taka jest logika podziau, rnicy
separujcej sens podania heteroseksualnego od sensu podania homoseksualnego,
separujcej wiat gejw od wiata heteroseksualnego. Chodzi o to, by owa rnica przybieraa
posta rnicy naturalnej, za przynaleno do wiata gejw bd do wiata
heteroseksualnego wynikaa z pewnej koniecznoci ukazanej jako konieczno obiektywna
czy te naturalna. Bycie gejem nie moe by kwesti wyboru, bowiem wwczas ujawnia si
fantazmatyczno wiata innych. Taka jest konsekwencja przejcia logiki zakltej w
dyskursie medycznym: podanie heteroseksualne jest w tej logice jedynym podaniem
naturalnym, rzeczywistym, homoseksualizm za jest wyrazem dewiacji, odejcia od owej
normy, a zatem odejcia od sfery rzeczywistoci - sfery zrealizowanego porzdku
naturalnego - w sfer nierzeczywist. Homoseksualici przejmujc dyskurs medyczny i
tworzc fantazmatyczny wiat gejw, uczynili go na wzr i podobiestwo wiata
heteroseksualnego: musi on by rwnie naturalny i rzeczywisty, jak ten zwizany z norm
heteroseksualn. Tylko wwczas mona uzna, e tamten wiat jest wiatem zarazem
rwnorzdnym temu i tylko wwczas moe on zosta uznany za schronienie stae, pewne,
bezpieczne. Chciabym by dobrze zrozumiany: nie chodzi o to, czy orientacja seksualna jest
uwarunkowana

biologicznie

(np.

genetycznie),

czy

spoecznie.

Dla

wiata

fantazmatycznego nie ma to znaczenia: jest to przecie wiat marze, ktry dla jego
mieszkacw jest wiatem bardziej rzeczywistym, ni ten realny. Jednak aby spenia on
tak funkcj, musi by wiatem ekwiwalnentym, rwnolegym. Paradoksalnie, musi by
wiatem rwnie rzeczywistym, by mg zosta uznany za bardziej rzeczywisty. Skoro
heteroseksualist czowiek staje si w sposb naturalny, uwiadamiajc sobie podanie
heteroseksualne, analogicznie rzecz musi si mie z homoseksualizmem: uwiadomienie
sobie podania homoseksualnego musi automatycznie czyni czowieka przynalenym do
homoseksualnego wiata. Ta do skomplikowana logika fantazmatu, ktry staje si
rzeczywistoci jest logik obecn we wszelkich przedsiwziciach tosamociowych,
190

pojawia si wszdzie tam, gdzie jednostka zostaje zaskoczona ujarzmiajcym pytaniem: kim
jeste? W odniesieniu do opozycji heteroseksualno/homoseksualno logika to zostaje
podwaona przez nierozstrzygalnik biseksualizmu.
Swego rodzaju potwierdzeniem dziaania tej logiki jest pojawienie si postawy, ktrej
naleaoby w tej sytuacji oczekiwa: biseksualici powinni skonstruowa swj wasny,
fantazmatyczny wiat i opart na owym fantazmacie tosamo. Tote czytamy w jednym z
listw: Jestem czterdziestoletnim, onatym mczyzn, majcym kochajc, urocz on i
dwch dorastajcych synw. Nawet nie wiem, kiedy, ale odkryem to co. A mianowicie
skonno do mczyzn. Moje funkcjonowanie w sprawach damsko - mskich jest bez
wikszych zastrzee. Ale coraz czciej myl, marz, ni o cielesnych kontaktach z
mczyznami. (...) Proponuj zatem, cho w peni rozumiem, e nie bdzie to atwe, by w
takich saunach [tzn. saunach odwiedzanych przez gejw - jk] wyznaczy dzie dla facetw
bdcych bi.222 W komentarzu redakcyjnym do tego listu redakcja Nowego Mena
zastawia si nad sensem tego rodzaju dni biseksualnych w saunach gejowskich, zadajc
pytanie: Czy seks biseksualny jest rny od seksu z gejem?223 Absurdalno tego
wydzielenia jest uderzajca: chodzi o kontakty seksualne pomidzy mczyznami, zatem
istotnie z tego punktu widzenia seks pomidzy mczyznami biseksualnymi nie rni si
niczym od seksu pomidzy mczyznami homoseksualnymi. A jednak ta logika zaklta u
podstaw ksztatowania si fantazmatycznej tosamoci gejowskiej sprawia, e biseksualici
poczuli si innymi wrd innych. Historia ruchu gejowskiego mechanizm ten potwierdza:
tam, gdzie ruch ten by najwikszy, w Stanach Zjednoczonych, bardzo szybko doszo do jego
fragmentaryzacji. Wydzielono nie tylko dzie dla biseksualistw, ale powstaa caa odrbna
infrastruktura przeznaczona dla osb identyfikujcych si jako biseksualici. Powsta projekt
tosamoci biseksualnej, za o teorii gejowskiej zaczto mwi gay, lesbian and bisexual
theory. Na tym nie koniec: bardzo szybko okazao si, e nie jest moliwa jedna teoria
biseksualna, e innymi wrd innych s np. biseksualici kolorowi czy biseksualici
uprawiajcy seks sadomasochistyczny. Ten proces fragmentaryzacji fantazmatycznego
wiata gejowskiego nie ma koca, jest to bowiem wynik dziaania ukrytego wewntrz owego
procesu szau swojskoci i logiki, ktra mwi, e sob mona by tylko u siebie, w
zwizku z czym u siebie nie ma miejsca dla innych. wiat fantazmatu nie ma granic, nie
ma granic bowiem ludzka wyobrania, take ta odnoszca si do seksualnoci.

222

NM, 1999, 3, 80, Wodek.

223

Tame, s. 80.

191

Problem zasadniczy wie si z tym, e nowoczesnym sposobem mylenia o


tosamoci, w tym take tosamoci seksualnej, w tym take tosamoci gejowskiej rzdzi
logika domknitego sensu, za domknicie owego sensu poszczeglnych tosamoci,
jego ostateczne i definitywne dookrelenie zostao powizane z potrzeb bezpieczestwa
rozumianego jako bycie u siebie. My home is my castle - powiadaj Anglicy, oddajc w
ten sposb istot owego mechanizmu: dopki nie zatrzasn wszystkich drzwi i okien w moim
domu, nie bd czu si bezpieczny. Dopki nie okrel precyzyjnie wszelkich granic
oddzielajcych wszelkie aspekty mnie od nie-mnie, nie osign spokoju. Nie mog by
bowiem jednoczenie sob i nie-sob, stan taki nauka okrelia mianem schizofrenii (czy,
wedug nowszej terminologii, Multiple Personality Disorder), czyli dysfunkcji osobowoci.
Wyrazem za zdrowia jest nieustanne poszukiwanie siebie i usiowanie domknicia tego
sensu, jaki jest we mnie. Jak jednak wida z powyszego przykadu losw biseksualnoci,
tego rodzaju proces nie ma koca, skoro bowiem raz zaufalimy rni i w oparciu o ni
chcielimy skonstruowa sens przestrzeni bycia-w-wiecie, rni nie pozbdziemy si
nigdy i kady spjny projekt tosamociowy bdzie okazywa swj fraktalny charakter:
kada tosamo rozpada si bdzie na szereg wariantw, z ktrych kady odtworzy
mechanizm funkcjonujcy w strukturze wyszego rzdu. Rnia sprawia, e ostateczny
sens tosamoci wci si wymyka, stajemy bowiem przed koniecznoci coraz to nowych
dookrele, wci widzc jedynie lad nigdy nie uchwyconego ostatecznie sensu. Czy
tosamo gejowska zawiera w sobie tosamo biseksualn, czy te jest to odrbny rodzaj
tosamoci seksualnej? Czy tosamo biseksualna Afro - Amerykanw to ta sama tosamo
seksualna, co tosamo biseksualna rdzennych Amerykanw? Stawianiu tego rodzaju pyta
nie ma koca, poniewa mamy do czynienia, jak napisaem, ze wiatem fantazmatu, wiatem
wyobrani i marzenia, a ten wiat nie ma koca. Tote do analizy wszelkich projektw
tosamociowych, w tym take tosamoci gejowskiej, uywa musimy z jednej strony
narzdzi analizy genealogiczno - dekonstrukcyjnej, umoliwiajcej nam zrozumienie
daremnoci prb uchwycenia ostatecznego sensu tej tosamoci, z drugiej za narzdzi
krytyki fantazmatycznej z projektu Marii Janion. wiat kultury jawi si bowiem ostatecznie
jako wiat tej samej kreacji, co wiat wyobrani, a rnica pomidzy nimi jest - jak
widzielimy - umowna: to, co dla jednych jest rzeczywistoci, dla innych jest fantazmatem,
fantazmat za bywa jednoczenie rzeczywistoci. W ten sposb potwierdza si intuicja m.in.
Derridy: do analizy tego, co nazywamy rzeczywistoci najlepiej nadaj narzdzia
wypracowane do badania wiata fikcji: narzdzia teorii literatury. Nie jest bowiem tak, e
tylko wiat homoseksualny jest wiatem fantazmatycznym. wiat heteroseksualny jest nim
192

take, jest jednak fantazmatem, ktry w wyniku pewnych opisanych przez Foucaulta
procesw historycznych zyska dominacj i uzyska wsparcie instytucjonalne, czyli ujmujc
rzecz socjologicznie zosta zinstytucjonalizowany 224. Nie oznacza to jednak, e przestay
istnie inne fantazmaty: zostay one jedyne wypchnite poza obszar tego wiata,
zdeprecjonowane jako nierzeczywiste. Wydaje mi si, e yjemy obecnie w czasach, gdy
owe inne fantazmaty powoli odzyskuj - czy raczej zyskuj - swoje miejsce w tym wiecie,
cho z pewnoci droga do detronizacji mskiego, fallocentrycznego i heteronormatywnego
fantazmatu jeszcze daleka: zbyt silnie zakorzeni si w naszym myleniu i wci jeszcze
odgrywa swoj rol naturalnej rzeczywistoci.

Czym jest inno?

Wiemy ju zatem, a przynajmniej si domylamy, dlaczego wiat gejw jest


wiatem fantazmatycznym i w jaki sposb zosta powoany do ycia. Wiemy zatem, jakie s
podstawy istnienia tosamoci gejowskiej: w jaki sposb powstaa i dlaczego nigdy nie
zaistnieje jako projekt skoczony. Warto jeszcze zastanowi si przed przejciem do kilku
bardziej szczegowych problemw nad sensem, a mwic cilej: ladem sensw sowa
inno. Co oznacza stwierdzenie przywoane w przypowieci na pocztku tego rozdziau,
e geje s inni ni wszyscy? Sdz, e nastpujcy tekst dobrze relacjonuje proces, ktry
mona okreli mianem ksztatowania si wiadomoci innoci: W zasadzie od kiedy
sigam pamici, interesowaem si seksem. Wczenie dowiedziaem si, e wszystko, co si z
tym wie, jest bardzo niezdrowe i grzeszne. W wieku 8 lat bawiem si w doktora z kim si
dao i kiedy si dao. (...) Cho wtedy nie zdawaem sobie z tego sprawy, podkochiwaem si
w innych chopcach - po prostu imponowali mi i chciaem by taki, jak oni. Podniecao mnie,
kiedy widziaem ich nago. Cay czas czekaem, kiedy w kocu zaczn interesowa mnie
dziewczyny. Ta chwila jednak nie nadesza. Cho nie czuj do kobiet niechci, a wiele z nich
bardzo mi si podoba - nawet te najpikniejsze nie dziaaj na mnie tak, jak dziaaj chopcy.
Przez wiele lat miaem cay czas nadziej, e jednak kiedy si zakocham w kobiecie, oeni
si i bd mia dziecko. (...) Nawet dzi gdzie w gbi serca wierz, e kiedy spotkam swoj
poow - odmiennej pci. Kiedy jednak pomyle o tym, e miabym przesta kocha chopcw czuj si tak, jakbym mia wyzby si czci siebie i to jest nieprzyjemne. Moja rodzina nic nie
wie o mojej innoci. Dla ludzi z mojego otoczenia jestem normalnym, modym mczyzn. (...)
224

por. P. L. Berger, T. Luckmann, Spoeczne tworzenie rzeczywistoci, Warszawa 1983.

193

Czy jestem zadowolony z mojego ycia? Czasami tak - czasami nie.225 Niezwykle ciekawy to
tekst, dotykajcy problematyki relacji pomidzy dwoma aspektami kadej tosamoci, w tym
tosamoci gejw: aspektem normatywnym i nienormatywnym. Pisaem o tym wyej226:
tosamo normatywna to tosamo nadana. Proces jej ksztatowania si opiera si na
mechanizmie konformizmu: normatywno obejmuje t sfer naszej koncepcji siebie, w
obrbie ktrej wyraa si nasze pragnienie bycia jak wszyscy. Tosamo nienormatywna
za to nasze wymykanie si owym konformistycznym naciskom z wewntrz i
normalizacyjnym naciskom z zewntrz. Cytowany fragment listu ujawnia gr pomidzy
oboma tymi poziomami. Autor, uwiadamiajc sobie wasne pragnienia homoseksualne i
realizujc je, wiadomie czeka na ten moment, w ktrym do gosu dojdzie jego
heteroseksualno - moment, w ktrym stanie si taki, jak wszyscy. Czuje potrzeb takiego
upodobnienia si do wszystkich, zinternalizowa norm heteroseksualn goszca, e kady
czowiek jest heteroseksualny, identyfikuje t norm jako pewien naturalny stan rzeczy i
oczekuje, kiedy w stan dojdzie w nim do gosu. Ten wanie moment, w ktrym autor
deklaruje, e ta chwila nie nadesza, jest momentem przeamania si jego koncepcji siebie
w kierunku nienormatywnoci. Zauwamy: brak tu jakiegokolwiek dramatyzmu, rozpaczy,
mamy do czynienia raczej ze spokojn relacj: czekaem kiedy stan si heteroseksualny, ta
chwila jednak nie nadesza. Autor z jednej strony wyraa pewien al, e jednak nie potrafi
by tacy jak wszyscy, mimo to - i jest to niezwykle istotne - ma take wiadomo, e gdyby
do tego doszo, gdyby odezway si w nim pragnienia uznawane za naturalne, straciby co
wanego, co gboko swojego. Relacjonuje to w bardzo prostych sowach: Kiedy jednak
pomyle o tym, e miabym przesta kocha chopcw - czuj si tak, jakbym mia wyzby
si czci siebie i to jest nieprzyjemne. Mimo zatem owej tsknoty za tym, by by jak
wszyscy, mio do chopcw, owa inno jest przez autor cytowanego listu
identyfikowana jako wana cz siebie, wana na tyle, e nawet myl o jej utracie jest
nieprzyjemna. Warto zwrci uwag na swoiste odwrcenie znakw w tym opisie w stosunku
do obrazu tosamoci gejowskiej, jaki odnajdujemy w pracach interakcjonistycznych czy np.
w omawianej wyej pracy Didier Eribona.227 W tamtych modelach tosamo gejowska
inicjowana bya sowem obelgi, stygmatem i wicym si z obelywym aktem
naznaczenia traumatycznym przeyciem. W perspektywie interakcjonistycznej gejowska

225

NM, 1999, 4, 85, Leon.

226

Por rozdzia II i IV tej pracy.

227

Por. rozdzia III tej pracy.

194

inno jest powoywana do istnienia w performatywnym akcie obelgi Ty pedale!. W


opisach Eribona obelga, naznaczenie i cierpienie z powodu odrzucenia i stygmatyzacji
organizuj ca przestrze koncepcji siebie osoby homoseksualnej, determinujc niemal
wszystkie jej yciowe wybory. W przywoanym wyej licie mamy do czynienia z sytuacj
diametralnie odmienn. Owszem, wiadomo, e nie jestem jak wszyscy budzi niepokj,
take lk: autor listu ukrywa swoj inno, stara si uchodzi za normalnego, co
oznacza, e ow inno uwaa za w jaki sposb nienormaln. Niemniej jednak
nieprzyjemne jest uwiadomienie sobie moliwoci utraty mioci do chopcw.
Zauwamy: identyfikowana inno jest wyrazem autentycznoci, mio do chopcw
jest wan czci samowiadomoci, koncepcji siebie autora, jej utrata zatem to utrata
czci siebie. Wiem, zdaje si rozumowa autor, e jestem inny, ale ta inno, ktrej
nie rozumiem do koca, ktr nie do koca jestem w stanie zaakceptowa czekajc, e moe
przeminie, ta inno jest jednak czci mnie i jej utrata wizaaby si z utrat czci
tosamoci. Nie sowo obelgi i traumatyczne cierpienie z nim zwizane, lecz inno
identyfikowana jako sobo staje si kluczowa dla opisu siebie. Jest to sytuacja
paradoksalna: wyrazem mojej wewntrznej tosamoci jest przewiadczenie, e jestem
inny. Gra jzykowa ujawnia ten paradoks: tosamo jest t przestrzeni, w ktrej z czym
si utosamiam, natomiast tosamo gejowska jest tosamoci powstajc jako nieutosamienie, jako pielgnowanie innoci, jako odczytywanie innoci bdcej
wewntrz mnie. Jest tosamoci rnicy zatem: na pytanie kim jestem gej odpowiada
nie jestem heteroseksualny. Jest tosamoci negacji: nie jestem taki, jak wszyscy. To
jest w moment, w ktrym rodzi si konieczno fantazmatu i konieczno napeniania
powstaej w ten sposb pustki. Nauczono nas bowiem, e tosamo musi by koniecznie
utosamieniem si, przede wszystkim utosamieniem si z grup wasn, z jej normami i
wartociami. Tosamo negacji, tosamo rni, tosamo p-rni budzi niepokj: domaga
si wiata, w ktrym moe odnale jakie zakorzenienie, wiata, dziki ktremu z
tosamoci negatywnej bdzie moga sta si tosamoci pozytywn. To dlatego
konieczne byo stworzenie fantazmatycznego wiata: skoro w tym wiecie nie mog by
taki, jak wszyscy, nie mog zatem budowa swojej tosamoci poprzez utosamienie si ze
wszystkimi, musz zatem stworzy wiat, w ktrym inni bd wszystkimi. W tamtym
wiecie odnajd wszystkich, z ktrymi bd mg si utosami. Nauczeni jestemy
posiada tosamo, ktra wyznacza nasze miejsce w wiecie, nasz dom, nasz przestrze
swojskoci. Koncepcja siebie, ktrej treci jest negacja, nie-utosamienie, oznacza zatem
bezdomno, a nie jest ona stanem przyjemnym. Dla osb homoseksualnych fantazmatyczny
195

wiat innych jest przede wszystkim wymarzonym wiatem takich samych jak ja - gejw.
Ten wiat staje si przestrzeni utosamienia i pozwala na pytanie kim jeste?
odpowiedzie jestem gejem! - czyli kim. Oto, jaki jest dalszy cig przywoanego listu:
Zrozumiaem, e mog da rado i szczcie innym ludziom. Nie oznacza to, e musz z
czego rezygnowa czy si zmienia. Po prostu nie ma sensu czeka nie wiadomo na co. W
kocu przeamaem si i wyszedem z domu. Zaczem poznawa ludzi i dzieli si z nimi
sob.(...) Spotkajmy si! Czekam na Ciebie - wanie na Ciebie. Spotkasz mnie w Fantomie i
Rudawce [warszawskie kluby gejowskie - jk] (...).Przestaem ju wierzy, e jaka okazja
moe si powtrzy. Tyle razy miaem wietn okazj, a nie robiem nic. Mylaem sobie nastpnym razem inaczej to rozegram, ale nie byo nastpnego razu. Po raz kolejny
zmarnowaem dar losu. Tak - byem gupcem!228 Autor zatem decyduje si, by przerwa
swoj bierno, przeama lk i przystpi do gejowskiego wiata w nadziei spenienia
swoich pragnie. Pocztek tego cytatu jest znamienny: mog by szczliwy taki, jakim
jestem: nie musz si zmienia, nie musz rezygnowa z tego, co odczytuj jako moj wasn
autentyczno. Istnieje bowiem wiat, gdzie ludzie nie czekaj, a ich inno przeminie, ale
realizuj potrzeby z ow innoci zwizane, jest to bowiem wiat, w ktrym inni s
wszystkimi. W tym wiecie autor odnajduje swj dom swoj przestrze
utosamienia. Przestaje tym samym by inny - w tej czci listu sowo to ju si nie
pojawia. Inno to pojcie z tego wiata, to tu jestem inny, tam za, w tamtym
wiecie mog by jednym e wszystkich, takim samym. Z tego powodu tylko tam
istniej naprawd.
Inno

jest

zatem

opisem

sytuacji

gejw

tym

wiecie,

wiecie

heteronormatywnym, natomiast w tamtym wiecie, w fantazmatycznym wiecie gejw,


inni staj si takimi samymi. Wiem, - czytamy w jednym z listw - jak ciko jest
egzystowa ludziom modym i starszym w tak nietolerancyjnym spoeczestwie, a zwaszcza w
maych miasteczkach i wioskach. Sam borykam si z problemem innoci, tylko dyskrecja i
tolerancja uchroni nas od szykan w pracy i w rodzinie. (...) Niech sobie uwiadomi te grupy
spoeczne, ktre odbieraj nam prawo do normalnego ycia, aby demokracja zwyciya.
yjemy w centrum Europy i w wiecie cywilizowanym. Nikt sobie nie wybiera, rodzc si,
orientacji bycia sob.229 Problem innoci to problem tego wiata: problem nietolerancji,
problem odrzucenia. Inno jest problemem, przed ktrym chroni moe dyskrecja i

228

NM, 1999, 4, 85, Leon.

229

NM, 1998, 12, 77, Elektryczny Pawe.

196

tolerancja. W poprzednio cytowanym licie mielimy do czynienia z odkrywaniem przez


autora w sobie potrzeb homoseksualnych i to owo odkrycie byo treci dowiadczenia
innoci. Ja odkrywam, e jestem inny ni wszyscy. Tu mamy do czynienia z nieco innym
kierunkiem rozumowania: problem inno to przede wszystkim problem nietolerancji,
szykan w pracy i w rodzinie. Jeli inno jest problemem, to dlatego, e pewne cechy
autora wywouj niech otoczenia i zmuszaj do dyskrecji. Rnica dotyczy przede
wszystkim paszczyzn, na ktrej analizowana jest inno: problem poprzedniego listu
dotyczy przede wszystkim pewnego wewntrznego borykania si z innoci, tu chodzi o
problemy zewntrzne, zwizane z nietolerancj spoeczn. W tym kontekcie bardzo
interesujcy jest w lapsus jzykowy: orientacja bycia sob. W tym wiecie mamy do
czynienia z rnymi sposobami ycia, stylami ycia, ktre istotnie okreli mona
orientacjami bycia sob. Zarazem jest jednak tak, e bycie sob jest jednoczenie
byciem takim jak wszyscy, to, co interpretowane jest jako sobo, czyli pewna koncepcja
siebie wpisuje si w szersz przestrze swojskoci. Czasem jednak zdarza si, e owa
sobo nie daje si wpisa w adne struktury swojskoci, e z perspektywy wszystkich
ta konkretna sobo jest innoci. To jest przypadek gejw wanie: ich orientacja bycia
sob okazuje si by orientacj bycia innym, jednak owa inno jest innoci opisywan
z perspektywy wszystkich, z perspektywy normy spoecznej. Realizuje si w przestrzeni
nienormatywnoci i dlatego spotyka si z przeciwdziaaniem procedur normalizacyjnych.
Std tylko dyskrecja z jednej strony, czyli ukrywanie owej nienormatywnoci oraz
tolerancja, czyli osabienie skutecznoci normalizacji stanowi remedium na problem
innoci czy inaczej na inno jako problem. Zmiana paszczyzny opisu innoci z
wewntrznej na zewntrzn pozwala na bardziej ostre ujawnienie faktu, e inno jest
spraw wycznie tego wiata, skonstruowanie zatem wiata fantazmatu, wiata marzenia,
wiata tam jest rwnoczenie konstrukcj azylu, strefy bezpieczestwa, w ktrej inno
przestaje by problemem, poniewa przestaje by innoci. Ponownie zatem ujawnia si
fantazmatyczno tosamoci gejowskiej jako jej podstawowa cecha.
Innym dowodem na znaczenie fantazmatycznego wiata w przeamaniu problemu
innoci jest nastpujcy fragment listu: Na pocztku chciaem powiedzie, e Wasze pismo
jest ekstra. Dotychczas yem w przekonaniu, e jestem czowiekiem zym, jednym z niewielu,
ktrych los pokara innym ukierunkowaniem seksualnym. yem w tym przewiadczeniu do
grudnia. Wtedy wpado mi w rce Wasze pismo. Zdecydowaem si na ten krok i kupiem
Nowego Mena. I tu mnie zamurowao. Gdy zobaczyem ilo ogosze, dosownie nie
mogem uwierzy. Sdz, e jest wielu modych chopcw, ktrzy yj w podobnym
197

przekonaniu..230 Inno ma tu inne znaczenie: jest przede wszystkim marginalnoci.


Inni ni wszyscy to ci z marginesu, ktrzy znamionuj si innym ukierunkowaniem
seksualnym. Co to znaczy innym? Oczywicie: innym ni to charakteryzujce
wszystkich czyli homoseksualne. Ten sposb rozumowania take zosta przejty przez
gejw

dyskursu

medycznego,

zakadajcego

istnienie

normalnej

wikszoci,

charakteryzujcej si normaln seksualnoci, czyli heteroseksualnoci. Jest to


seksualno normalna, co znaczy: powszechna, uniwersalna i obowizkowa. Jeli zatem
pojawia si jaka moliwo seksualnoci nienormalnej to tylko jako wyjtek od reguy, z
definicji i z koniecznoci wyjtek sporadyczny. To dlatego homoseksualici musz stanowi
mniejszo. Bardzo znikom. Zwrmy uwag na fakt, e im bardziej heteronormatywne i
homofobiczne stanowisko reprezentuje dany badacz, tym skromniej szacuje procentowe
rozpowszechnienie homoseksualizmu, jak to wdzicznie ujmuj seksuologowie.231 Tote
najskromniejsze

pod

tym

wzgldem

opracowania

katolickie,

szacujce,

homoseksualici mscy stanowi ok. 2-3% populacji mczyzn.232 Zreszt ciekawe jest, e
opracowania katolickie zwykle zaniaj szczeglnie mocno odsetek homoseksualizmu kobiet,
redukujc go prawie do zera, cho waciwie nie naley si temu dziwi, jeli wemiemy pod
uwag fundamentalistyczny patriarchalizm katolicyzmu: kobiety s wszak wasnoci
mczyzny, trudno zatem, eby przysugiwao im co rwnie skandalicznego, jako pocig
seksualny do innych kobiet. Wracajc do homoseksualnych mczyzn: we wszelkich
opracowaniach

seksuologicznych

dokonuje

si

bardzo

interesujcego

zabiegu.

opracowaniu Lwa-Starowicza czytamy: Z rnych bada wynika zatem, e okoo 2 - 6 %


populacji obu pci przejawia wyczny homoseksualizm, a rne co do czstotliwoci i
zainteresowa kontakty homoseksualne ujawnia blisko 1/3 mczyzn i 1/4 kobiet..

233

Jaka

jest zatem odpowied na pytanie: ilu jest mczyzn homoseksualnych? Myl, e wida to
dobrze: to zaley od tego, co rozumiemy przez homoseksualizm. Jeli uznamy, e mianem
homoseksualistw nazwiemy osoby, ktre nigdy nie odbyy stosunku seksualnego z kobiet,
to bdziemy mogli przyj, e homoseksualici to marginalna grupka kilku procent. Jeli
jednak przyjmiemy, e homoseksualici to ci, ktrzy identyfikuj u siebie zainteresowanie
seksualne t sam pci, wwczas z tabeli Kinseya, do ktrego ju si odwoywaem w tej

230

NM, 1996, 5, 71, Krzysztof.

231

Por. Z. L. Starowicz, M. Starowicz. Homoseksualizm, Warszawa 1999.

232

Por. np. J. F. Harvey, Prawda o homoseksualizmie. Woanie wiernych, tum. M. Majdan, Warszawa 1999.

233

Por. Z. L. Starowicz, M. Starowicz. Homoseksualizm, Warszawa 1999, s. 11.

198

pracy, wynika bdzie, e chodzi o ponad 40 % mczyzn. Dodajmy dla porzdku uwag
metodologiczn: chodzi o procent mczyzn - Amerykanw, ktrzy w 1946 roku, w roku
przeprowadzania badania przyznali si przed ankieterem (co m.in. znaczy take: przed
samymi sob) do zidentyfikowania u siebie pragnienia homoseksualnego. Jeli zatem nadal
mniejszo, to, przyznajmy, znaczna. Aby rzeczy dopeni, przywoam jeszcze jeden
fragment z cytowanego wyej listu: Prbowaem sobie na si udowodni, i jestem
heteroseksualny, przespaem si nawet z jedn dziewczyn, ale potem czuem si
strasznie.234 Ot fakt ten niezbity, e autor cytowanego listu odby stosunek seksualny z
kobiet sprawia, e przez wielu badaczy - seksuologw nie zostaby uznany za
homoseksualist, a na pewno nie stanowiby przedstawiciela owej marginesowej grupy 4 6% wycznych homoseksualistw., w zwizku z czym problem, ktry autor opisuje,
waciwie go nie dotyczy. Nie ulega wtpliwoci, e te procentowe szacunki i definicje wicej
zaciemniaj ni wyjaniaj. Przyznaje to zreszt sam Lew- Starowicz, piszc: Wyniki bada
naley traktowa z du doz ostronoci. O ile wypowiedzi e strony zdeklarowanych,
wycznie aktywnych homoseksualnie osb mona uzna za miarodajne, to w przypadku osb
majcych epizodyczne kontakty homoseksualne sprawa przedstawia si inaczej. Cz z nich
nie chce przyzna si do takich zachowa z poczucia winy, tumienia zdarze z przeszoci,
zaprzeczania jako mechanizmu obronnego. Nie wiemy zatem do koca, jaka populacja
rzeczywicie miewaa sporadyczne kontakty homoseksualne, wyniki bada s jedynie
orientacyjne.235 Chciabym zaoponowa: na jakiej podstawie Lew - Starowicz przyjmuje
zaoenie, e osoby wycznie homoseksualne chtnie przyznaj si ankieterom do swoich
preferencji seksualnych? Skd mu wiadomo, e w ich przypadku nie mamy do czynienia z
poczuciem winy czy mechanizmem obronnym? Sadz, e seksuologiczne dane dotyczce
orientacji seksualnej s bardziej orientacyjne, ni przypuszcza prof. Starowicz. Nie
uwzgldnia on take faktu, e dane te dotycz rzeczywistoci, w ktrej wszystkie podstawowe
mechanizmy socjalizacyjne s wycznie mechanizmami heteronormatywnymi, e - jaki
pisaem wyej - nie istnieje w naszym kraju inna socjalizacja ni ta zwizana z norm
heteroseksualn:

wszyscy

jestemy

wychowywani

do

heteroseksualizmu.

Badanie

rozpowszechnienia homoseksualnoci w przestrzeni heteronormatywnej przypomina


badanie ogldalnoci MTV w kraju islamskiego fundamentalizmu. Kto pewnie oglda...
Dotkamy kwestii niezmiernie istotnej: badania seksuologiczne, powielane przez media,

234

NM, 1996, 5, 71, Krzysztof.

235

Por. Z. L. Starowicz, M. Starowicz. Homoseksualizm, Warszawa 1999, s. 11.

199

ksztatuj take koncepcj siebie osb homoseksualnych. Istotnie, wierz oni, e stanowi
margines czy mniejszo. Ruchy lesbijsko - gejowskie, odwoujce si do retoryki quasi etnicznej t wiadomo mniejszoci pogbiaj i sdz, e jest to jedna z najwikszych
szkd, jakie te ruchy uczyniy lesbijkom i gejom, przy caym szacunku dla osigni. Ot
nie wiemy, czy homoseksualno jest orientacj mniejszociow, czy nie. Dowiemy si
tego wwczas, gdy z homoseksualnoci zdjte zostanie odium dewiacji i gdy kady i kada
z nas bdzie mg i moga swobodnie ksztatowa swoj seksualno, nie podlegajc adnym
naciskom normalizacyjnym w tym zakresie. Pki co jednak demagogia marginesu
oddziauje na gejw i przytoczony fragment listu jest tego przykadem. Momentem
wyzwalajcym dla autora tego listu sta si moment uwiadomienia sobie, e nie tylko nie
jestem sam, ale e jest nas wielu. Sam autor listu zreszt zwraca uwag, e
przypuszczalnie wielu gejw znajdowa si moe w podobnej sytuacji: inno postrzegaj
jako marginalno. Zetknicie z fantazmatem gejowskim, gdzie inni s wszystkimi ma
zatem moc wyzwalajc take i w tym przypadku. Geje nie potrafi przejrze owych
wykluczajcych, marginalizujcych strategii dyskursywnych stosowanych w obrbie
seksuologii, ktra - przynajmniej w Polsce - z opisanych wyej powodw cigle jeszcze,
mimo zmiany po 1989 roku, jest seksuologi heteronormatywn i niejednokrotnie
homofobiczn. Nie potrafi obj analiz dekonstrukcyjn gry, jak seksuologowie prowadz
mnoc typy homoseksualizmu po to, eby ostatecznie triumfalnie uzna, e prawdziwym
homoseksualizmem jest tylko i wycznie jeden z tych typw, zwykle ten najmniej liczny.
Dla tosamoci gejowskiej znaczenie podstawowe ma zetknicie si z fantazmatem, ktry
prowadzi go do innego wiata, w ktrym wszyscy s homoseksualni. W tym wiecie
procent nie ma znaczenia, poniewa znaczenie ma jedynie pragnienie homoseksualne,
nadajce fantazmatowi swj wyzwalajcy od heteronormatywnoci sens.
Czasem jednak potga fantazmatu jest tak wielka, e prowadzi do cakowitego
przeamania poczucia innoci jako swoistej gorszoci. Inno przestaje by wwczas
problemem, ktrego w jaki sposb trzeba si pozby lub problemem, z ktrym jako trzeba
sobie dawa rad. Oto przykad: Tak wic mam 18 lat, mieszkam w Rzeszowie, kocham
malarstwo, chodz do L.O. (...) Swoje gejostwo odkryem wczenie, jakie cztery lata temu.
Poprzez to, e jestem inny, nie czuj si zdoowany, wrcz przeciwnie - czuj si wspaniale.
Staram si ustawi ycie zgodnie z moimi potrzebami, uwzgldniajc (a nawet uwydatniajc)
to, e jestem gejem.236 Didier Eribon w swych pesymistycznych analizach tosamoci
236

NM, 1997, 4, 71, Dominik.

200

gejowskiej jako tosamoci lku nie uwzgldnia tego, czego ilustracj jest powyszy cytat z
listu: faktu, e w pewnych rodowiskach homoseksualna inno nie tylko przestaje by
problemem, ale staje si w jaki sposb modna, za bycie gejem lub chocia moliwo
posiadania geja wrd znajomych staje si elementem pewnego snobizmu. Naturalnie trzeba
sobie zdawa z ogranicze, jakie z t mod si wi: w Polsce popularno lokali
gejowskich wrd rnych gwiazd kina, telewizji czy piosenki niewiele zmienia w
faktycznej spoecznej sytuacji gejw. Niemniej jednak nie jest tak, e kada - jak utrzymuje
Eribon - tosamo gejowska ksztatuje si w kontekcie traumy wyklcia czy
stygmatyzacji. Inno, o jakiej mowa w powyszym cytacie nie jest ju - a przynajmniej nie
jest wycznie - innoci pisan z perspektywy wszystkich, innoci naznaczajc, innoci,
ktra stanowi problem. Inno staje si cech szczegln jednostki, ale nie znamieniem, ani
tym bardziej nie stygmatem. Inny to po prostu oryginalny. W tekcie tym przejawia si
wolna od ogranicze przestrze nienormatywnoci: autor stara si tak ustawia swoje
ycie, by zrealizowa swoje potrzeby, to one s zasadniczym punktem odniesienia, ni za
norma, nie perspektywa wszystkich. Chodzi o kreacj siebie, o estetyk egzystencji
Foucaulta czy artyzm ycia Janion. Naturalnie trudno oceni, czy autor cytowanego listu
rzeczywicie uwalnia si od wszelkich ogranicze w zakresie kreacji wasnego ja - w
poprzednich rozdziaach napisaem, e takie ostatecznie uwolnienie jest niemoliwe, e
moliwa jest jedynie pewna gra pomidzy tym co normatywne a tym, co nienormatywne.
Nawizujc do projektu krytyki fantazmatycznej: postawa ironisty z koncepcji Marii Janion
wydaje mi si najbardziej realn. Nie jest moliwe ani cakowite schronienie si przed tym
wiatem w wiecie fantazmatu, cakowite zamknicie w szafie, ani ostateczne
uobecnienie tamtego wiata tu. Postawa ironiczna umoliwia podjcie gry z
procedurami normalizujcymi, wymykanie si ku przestrzeni nieuwarunkowanej wolnoci.
Warunkiem wstpnym jest jednak dostrzeenie w innoci nie cicego przeklestwa, lecz
szansy: szansy na uczynienie swojego dowiadczenia yciowego jedynym, niepowtarzalnym,
autentycznym. Wymaga to bez wtpienia take zrozumienia tego, o czym mowa w
przytoczonym fragmencie: mam prawo do realizowania swoich potrzeb nawet wtedy, kiedy
potrzeby owe s sprzeczne z oczekiwaniami otoczenia. Mam prawo do swoich marze, do
swojego fantazmatu i mam prawo - a nawet obowizek - prbowa w fantazmat przenosi w
sfer mojej codziennoci, poszukujc moliwoci twrczej ekspresji mojej koncepcji siebie.
Autor przywoanego listu bez wtpienia wydaje si przekracza ow granic pomidzy
sfer normy a sfer autonomicznej kreacji, deklarujc ksztatowanie swego ycia nie wedug
normy, ale wedug zidentyfikowanych potrzeb. Didier Eribon zdaje si wyklucza moliwo
201

tego rodzaju twrczej, spontanicznej, uwolnionej od poczucia innoci jako gorszoci,


postawy. Tymczasem w wiecie, gdzie inno coraz czciej staje si po prostu modna jako
wyraz pewnej oryginalnoci, osoby homoseksualne zyskuj niepowtarzaln szans na
uczynienie swojego ycia - jak powiada Foucault - dzieem sztuki przede wszystkim dziki
sile marzenia, sile fantazmatycznego wiata, bdcego podstaw gejowskiej tosamoci.
Pojawia si moliwo rzeczywistego uobecniania tamtego wiata w tym wiecie i
takiego ksztatowania swej tosamoci, by wyraaa i aktualizowaa to wszystko, co w
tamtym wiecie najpikniejsze. Inno przestaje by problemem, poniewa znudzeni
szarzyzn codziennoci ludzie, dysponujcy coraz wikszymi zasobami wolnego czasu, staj
si ciekawi innoci, chc si o niej czego dowiedzie, by moe chc sprbowa, czy i oni
nie mog by cho przez chwile, cho w jaki sposb inni. Naturalnie tego rodzaju popyt
na inno natychmiast w rzeczywistoci wolnego rynku spotyka si z poda, czego
konsekwencj jest komercjalizacja innoci: staje si ona towarem. Inno jako towar
natychmiast zostaje poddana obrbce zgodnej z wymogami masowego gustu: ukazana jest
jako nieszkodliwa sensacja. To nie jest paradoks, lecz skutek tego rodzaju mechanizmu: w
Polsce stosunkowo czsto mona poczyta o gejach i lesbijkach w kolorowej prasie, obejrze
lesbijk czy geja w talk-show, o wiele trudniej jest znale artykuy czy programy analizujce
rzetelnie sytuacj spoeczn lesbijek i gejw oraz ich codzienne problemy. Mimo wszystko
jednak ta atmosfera zainteresowania innoci jest atmosfer przychyln tego rodzaju
nienormatywnym strategiom tosamociowym, jakiego przykadem moe by przywoany
tekst. Inno przestaje by zatem problemem, przeklestwem, ciarem, staje si zadaniem
autokreacji, zadaniem bardzo trudnym, bo zmuszajcym do nieustannego przekraczania
ogranicze, ktre implantowane nam zostay przez procesy normalizacji i ujarzmienia. Jak
czytamy w jednym z listw: Moim pragnieniem jest pena integracja mojej osobowoci z
moimi potrzebami seksualnymi. Pragn kocha i by kochanym jako gej i jako czowiek.237
Trudno o lepsze podsumowanie tego wtku.
Kierunek rozwaa wiedzie nas nieuchronnie ku ostatniemu sposobowi, w jaki w
analizowanych tekstach konstruowane jest znaczenie innoci. To jest waciwie atwe do
przewidzenia: w momencie, w ktrym procedury heteronormatywnej kontroli sabn i
pojawia si w tym wiecie przestrze, miejsce dla realizacji potrzeb homoseksualnych i
poszukiwania homoseksualnych sposobw ycia, sabnie znaczenie fantazmatu, tamten
wiat, inny wiat i wiat innych wydaje si przestawa by potrzebny. Powiem to od
237

NM, 1999, 1, 83, Adam.

202

razu: to z jednej strony zudzenie, z drugiej niebezpieczna puapka. Kultura mylana jest na
wiele rnych sposobw, powoli odchodzimy od czasw, kiedy legitymizacj uzyska tylko
jeden sposb mylenia kultury: sposb mylenia heteroseksualnego mczyzny. Staramy si
obecnie zarwno w obrbie docieka teoretycznych, np. w ramach teorii spoecznej, jak i w
obrbie

przedsiwzi

praktycznych

czy

politycznych,

wypracowa

inny

sposb

ksztatowania przestrzeni spoecznej, taki, ktry w maksymalnym stopniu umoliwia


bdzie indywidualn aktywno autokreacyjn. Nie oznacza to jednak, e zbdne staj si
marzenia, przeciwnie, dopiero teraz staj si one niezwykle potrzebne, uzyskujemy bowiem
moliwo przenoszenia fantazmatu w codzienno, nienia na jawie, realizowania swych
pragnie w codziennym yciu, w tym wiecie. Fantazmat urzeczywistniony nie przestaje
by fantazmatem, poniewa nie jest moliwe jego pene uobecnienie: rzeczywisto nigdy nie
dorwna marzeniom. Fantazmat i oparta na nim fantazmatyczna tosamo umoliwia
ludziom przeywanie ich ycia na ich indywidualny sposb. Co wicej, jest warunkiem
autentycznoci i autonomicznoci. Rezygnacja z marze, zniszczenie indywidualnego
fantazmatu wytwarza pustk, ktra natychmiast zostaje zagospodarowana przez cudze
marzenia. Nie moemy bowiem zapomina o tym, e stanowimy take element marze,
fantazmatw innych ludzi. Jeli nie bdziemy umieli broni si naszymi fantazmatami, osacz
nas natychmiast procedury normalizacyjne, wtaczajc nam cudze marzenia i cudze
fantazmaty. Ujmujc rzecz nieco bardziej pragmatycznie: jeli nie chcemy czy nie umiemy
y naszym wasnym stylem ycia, realizowa naszego wasnego scenariusza, opartego na
naszym wasnym fantazmacie, wwczas zaczynamy realizowa cudze style ycia i cudze
scenariusze. Przed tego rodzaju normatywn konkwist chroni nas fantazmat, nasz wasny
wiat marze, ktry staramy si realizowa. Sdz, e ta jego rola nigdy nie zostanie
zakoczona.
Przyjrzyjmy si z tej perspektywy nastpujcemu stwierdzeniu: A co do okrelenia
inno, to sowo to jest prawdziwe w znikomym stopniu, bo przecie oddychamy, cierpimy,
a w kocu umieramy tak, jak kady normalny czowiek.238 Intencje autora wydaj si
jasne: dotychczas geje opisywani byli jako inni w znaczeniu dziwaczni, dziwni, gorsi
a przecie geje nie s dziwaczni, s tacy sami, jak wszyscy. W zwizku z tym mwienie o
gejach inni nie jest suszne. Podobny wtek odnajdujemy w kolejnym tekcie: Chodzi o to,
e ostatnimi czasy, a raczej dosy czsto przez czytelnikw uywane jest okrelenie INNY w
odniesieniu do ich orientacji seksualnej. Pewnie dziwicie si, o co mi w tym wszystkim chodzi.
238

NM, 1998, 4, 85, Grnolzak.

203

Rzecz polega na tym, e nie odpowiada mi i dziwi mnie stosunek homoseksualistw do samych
siebie. Uwaam wrcz, e zastosowanie tego wyrazu w tym znaczeniu w wypowiedziach jest w
pewnym sensie pogwaceniem czyjej osobowoci. Myl, e czytelnicy wypowiadajcy si w
ten sposb nie maj w sobie ani krzty godnoci i ambicji. Chc przez to powiedzie, e aden
z ludzi nie powinien si tak nazywa, gdy wszyscy jestemy tacy sami, a odmienna orientacja
seksualna o niczym takim nie wiadczy. Przecie nikt przez to, e czuje pocig do osobnikw
tej samej pci, nie jest kim gorszym, a wrcz przeciwnie. W kocu wszyscy ludzie ulepieni s
z tej samej gliny, przez co tak samo myl, czuj, sysz czy te kochaj. 239 Za tego rodzaju
wypowiedziami kryje si to samo pragnienie, ktre zwizane byo z tworzeniem gejowskiego
fantazmatu i gejowskiej fantazmatycznej tosamoci: pragnienie bycia jednym e
wszystkich. Wynika to z dowiadczenia opresji z powodu odmiennoci, w zwizku z czym
uksztatowa si mogo przekonanie, e jedynie rezygnacja z jakiejkolwiek odmiennoci
zapewni bezpieczestwo. Bya o tym mowa wyej: skoro inno jest przyczyn
kopotw, zrezygnujmy z innoci lub ukryjmy j. Nieco paradoksalnie tego rodzaju sposb
mylenia przekada si moe na strategi legitymizacji homoseksualizmu wzgldem
heteroseksualizmu, strategi wykazywania, e pomimo odmiennoci w zakresie preferencji
seksualnej geje s tacy sami jak heteroseksualici, a zatem - nieszkodliwi. To jest owo
strategiczne znaczenie wyznania kochamy jak normalny czowiek, ktre ma by wyrazem
legitymizujcej

proklamacji:

kochamy

tak

samo

jak

heteroseksualici.

Na

niebezpieczestwo tego rodzaju strategii wskazywaem wyej, jest to niebezpieczestwo


pisania homoseksualnoci z pozycji heteroseksualnych i heteronormatywnych. Jak
zobaczymy w nastpnym rozdziale, tego rodzaju strategia ma bardzo konkretne, do
niebezpieczne skutki. Z tego wanie powodu cakowita rezygnacja z kategorii innoci jest
niepokojca. Nie chodzi bowiem o to, by wykazywa, e wszyscy jestemy tacy sami: po
prostu to nieprawda. Chodzi o to, by zaakceptowa fakt, e wszyscy jestemy rni. Jest to
bardzo trudne zarwno w sferze przestrzeni spoecznej, jak i w odniesieniu do sposobu
uprawiania nauk humanistycznych.
W przestrzeni spoecznej norma, ktra oparta jest na zaoeniu, e wszyscy s, a
przynajmniej powinni by, przynajmniej do pewnego stopnia tacy sami, jest gwarantem
stabilizacji systemu spoecznego. Stabilizacja ta jest tym trwalsza, im bardziej jednostki s
zuniformizowane w wyniku procesw normalizacyjnych. Najbardziej niezmiennym
systemem spoecznym jest ten, w ktrym jednostki czuj i myl w absolutnie ten sam
239

NM, 1999, 3, 78, M.

204

sposb, za przestrze spoeczna jest przestrzeni, z ktrej skrupulatnie wykluczono, w ktrej


skorygowano lub przynajmniej zmarginalizowano wszelk inno. Te procesy konstrukcji
adu spoecznego zawsze maj tendencje do ustanawiania adu totalnego i to ustanowieniu
tego rodzaju adu suyy domknite, normatywne kategorie tosamociowe. wiat bez
innych jest wiatem cakowicie przewidywalnym, wiatem bezpiecznym i zarazem wiatem
okrutnym. Tego ostatniego aspektu mechanizmw stabilizacyjnych nie dostrzegali
funkcjonalici. Normalizacja polega bowiem na takim ksztatowaniu jednostkowych
fantazmatw, a co za tym idzie, jednostkowych koncepcji siebie, by wszystkie one
odtwarzay cytoway pewien zaoony wzorzec, w kulturze zachodniej by to wzorzec
heteronormatywnego fallocentryzmu. To on by i jest przedmiotem procesw ujarzmienia,
blokowania i parcelacji. Oznacza to, e tego rodzaju praktyki wizay si e zniszczeniem
jakiejkolwiek nienormatywnej przestrzeni oryginalnoci, autentycznoci, autonomicznoci na
rzecz powszechnego odtwarzania owego wzoru, na zastpowaniu indywidualnych
fantazmatw, indywidualnych marze marzeniem wzorcowym. Sdz, e rezygnacja z
kategorii innoci oznacza podtrzymywanie tego rodzaju procedur i tego rodzaju praktyk,
oznacza rezygnacj z prawa do wasnej niepowtarzalnoci i zgod na ujarzmienie. Sadz, e
w praktyce spoecznej tego rodzaju rezygnacji przeciwstawi naley strategi, ktra jest
radykalnie odmienna: strategi takiego ksztatowania przestrzeni spoecznej, by bya
przestrzeni polilogiczn, gdzie ad wsplnej przestrzeni jest wynikiem polilogicznego
konsensusu, nie za normatywnej konkwisty. Jest to zatem wiat, gdzie wszyscy s
innymi, to znaczy: kady ma moliwo realizowania swojej wasnej niepowtarzalnoci, a
jedynymi granicami jego nienormatywnych przedsiwzi jest bezpieczestwo i wolno
pozostaych uczestnikw owej przestrzeni.
W odniesieniu za do sposobu uprawiania nauk humanistycznych akceptacja faktu
rnorodnoci kadej i kadego z nas wie si z koniecznoci rezygnacji z konstruowania
domknitych kategorii tosamociowych, bowiem owo domknicie ma zawsze charakter
arbitralny i wie si z deniem do uproszczenia, a w dalszej konsekwencji zniesienia teje
rnorodnoci. Kady opis danej kategorii tosamociowej, ktry stara si by opisem
domknitym, ktry stara si zamyka sens owej kategorii w ramy jednego wzorca, jest
opisem faszywym w tym sensie, e moe zosta sfalsyfikowany jako ujmujcy zawsze
jedynie fragment rzeczywistoci, cho pretenduje do statusu opisu zupenego. Z perspektywy
poststrukturalistycznej za mona powiedzie, e kady tego rodzaju domknity opis
ustanawia to, co opisuje: ustanawia wzorzec tosamoci w danym zakresie, ustanawiajc tym
samym jaki rodzaj normy. Norma za to nic innego jak fantazmat, jednostkowe marzenie o
205

rzeczywistoci, lokalny punkt widzenia, ktry usiuje sta si punktem widzenia


dominujcym

uniwersalnym.

Zaangaowanie dyskursu naukowego

w procedury

normalizacyjne, maskowane odwoaniami do naukowej obiektywnoci, czyni ten dyskurs


faktycznym nonikiem procesw ujarzmienia w obrbie opisywanych przez Foucaulta
mechanizmw wiedzy/wadzy. Take tu jedynym rozwizaniem jest uznanie, e tego rodzaju
obiektywny punkt widzenia nie istnieje, kady tekst bowiem, jeli mog posuy si
uproszczeniem, a zatem take tekst naukowy, reprezentuje zawsze okrelony punkt widzenia,
realizujc zatem te interesy, ktre s z owym punktem widzenia zwizane. Wyjciem jest
uznanie polilogicznoci dyskursu naukowego, co w odniesieniu do teorii spoecznej
charakteryzowaem w rozdziale IV.
Reasumujc zatem sdz, e zachowanie pojcia innoci jest niezbdne, co wicej,
staje si ono w tej perspektywie jedyn uniwersalnoci, jak dysponujemy. Jedyne, co na
pewno moemy powiedzie o nas wszystkich to to, e rnimy si od siebie, za prby
redukowania czy upraszczania tej rnorodnoci zawsze wi si z czyj krzywd, czyj
marginalizacj i czyim wykluczeniem. W nastpnym rozdziale postaram si zilustrowa t
wanie tez, e fantazmat gejowski jest przykadem fantazmatu niepowstrzymanie
rnorodnego,

za

prby

budowania

jakiegokolwiek

ujednoliconego

fantazmatu

homoseksualnego wi si zawsze z wrogoci wobec tych, ktrzy w obrbie tego rodzaju


stabilnego modelu nie chc si mieci.

206

VII. Fantazmat zrNICowany


- dekonstrukcyjna analiza listw gejw opublikowanych w
czasopismach gejowskich (II)

Geje s rni, rni si we wszystkich moliwych do wyobraenia aspektach ycia:


od pogldw religijnych czy politycznych poczwszy, poprzez stosunek do wasnej
seksualnoci i preferowane techniki seksualne, po gusta muzyczne czy literackie. Fantazmat
gejowski, a co za tym idzie, tosamo gejowska na owym fantazmacie oparta, nie posiada
stabilnego, domknitego sensu, dziaa wewntrz niej zasada derridiaskiej rni240, jest zatem

240

Por. rozdzia V tej pracy.

207

fantazmatem (i tosamoci) zrNICowan241. Jednak studia lesbijsko - gejowskie, jak


pisaem o tym wyej, zaangaoway si w przedsiwzicie polegajce na wypracowaniu
spjnego, stabilnego, waciwego wszystkim osobom homoseksualnym, mczyznom i
kobietom, modelu tosamoci. Tak rozumiana tosamo homoseksualna czy tosamo
gejowska/lesbijska

przysugiwa

miaa

kadej

osobie

na

mocy

samego

faktu

zidentyfikowania przez ni w sobie samej pragnie homoseksualnych. W poprzednim


rozdziale staraem si opisa ten mechanizm: osoba homoseksualna, odkrywajc pocig do
osb tej samej pci, rodzi si do ycia w wiecie gejowskim, staje si
uczestnikiem/uczestniczk wsplnoty gejowskiej, przysugiwa jej zatem zaczynaj te cechy,
ktre charakteryzuj czonkw tej wsplnoty. Prba opisania tosamoci gejowskiej jako
jednego modelu przysugujcego wszystkim osobom homoseksualnym nie powioda si. Bya
bowiem prb redukcji wielobarwnoci i rnorodnoci postaw, stylw ycia, gustw, ktre
nie daj si zamkn w adne sztywne ramy typu idealnego. Prba tego rodzaju domknicia
opisu tosamoci homoseksualnej wizaa si z kontynuowaniem logiki, ktra zwizana bya
z projektem wiedzy o seksualnoci: oto z powodu okrelonych preferencji dotyczcych pci
obiektu

seksualnego

jednostce

przysugiwa

miay

szczeglne

cechy

psychiczne.

Homoseksualista mia by typem, osob, czy te reprezentantem gatunku, ktry mona


opisa. Ten sposb mylenia przejy studia lesbijsko - gejowskie i ruchy gejowskie, starajc
si stworzy w gatunek, tworzc to, co nazywa si niekiedy kultur gejowsk oraz opisa
wspomnian gejowsk tosamo. Zamiar ten si nie powid w tym sensie, e bardzo szybko
okazao si, e naley mwi nie o kulturze gejowskiej, lecz o kulturach, nie o jednej
tosamoci, lecz o wielu typach i rodzajach strategii tosamociowych.
Wydaje mi si, e take przy charakterystyce owego pluralizmu dotyczcego
tosamoci gejw niezwykle przydatnym bdzie paradygmat krytyki fantazmatycznej.
Analiza tosamoci gejowskiej powinna zmierza z jednej strony do dekonstrukcyjnego
rozbicia wszelkich spjnych i domknitych modeli teje tosamoci poprzez wykazywanie jej
niestabilnoci oraz jej fragmentarycznoci. Temu zadaniu suyy poprzednie rozdziay, w
ktrych analizie poddane zostay pojcia tosamoci, seksualnoci i tosamoci
241

Pojcie rni zaczerpnite z filozofii Derridy (por. rozdzia V tej pracy) przez Bogdana Banasiaka

tumaczone jest jako rNICa, co moim zdaniem dobrze podkrela fakt, e rnia pojawia si tam, gdzie
z(a)nika stabilny sens (zarazem nawizuje do graficznej, nie za fonetycznej, rnicy pomidzy diffrence
[rnica] a diffrance [rnia, rNICa], jakiej uywa sam Derrida). Por. J. Derrida, Rnia, w: tene,
Marginesy filozofii, tum. A. Dziadek, J. Margaski, P. Pieniek, Warszawa 2002; B. Banasiak, Filozofia koca
filozofii. Dekonstrukcja Jacquesa Derridy, Warszawa 1995.

208

homoseksualnej i gdzie wykazaem, e pojcia te nie znaczyy nigdy w jeden sposb. Z


drugiej jednak strony analiza tosamoci gejw powinna wskaza na rda owej
rnorodnoci, a w tym zadaniu niezbdnym narzdziem okazuje si krytyka fantazmatyczna.
Tosamo gejowska nie jest bowiem tosamoci normatywn w tym sensie, e powstaje
jako internalizacja jakiej normy spoecznej, w zwizku z czym mona by zaoy, e pewne
jednostki, o tyle, o ile podlegaj okrelonym procesom spoecznym, wyksztac okrelony typ
tosamoci. W tym sensie pisaem o tym, e tosamoci gejowskiej, czy szerzej - tosamoci
seksualnej, nie naley analizowa w sposb analogiczny do na przykad tosamoci etnicznej.
Owszem, take w obrbie niektrych grup gejowskich powstay grupowe normy czy pewne
grupowe wzorce tosamoci gejowskiej, jednak zawsze miay one charakter lokalny i nigdy
nie obejmoway swym zasigiem wszystkich osb, ktre same siebie okrelay jako osoby
homoseksualne. Powstay zatem np. modele tosamoci wielkomiejskich rodowisk
gejowskich czy na przykad wzr tosamoci kolorowych lesbijek anarchistycznych. Take
jednak wewntrz tych modeli dziaa rnia, take i one rozpadaj si na nieskoczon ilo
wariantw. Tote zebranie tych wszystkich wzorcw i opisanie ich, na przykad na podstawie
analizy gejowskich czy lesbijskich czasopism czy wywiadw, nie dostarczyoby adnej
kompletnej wiedzy na temat tosamoci gejowskiej, a mwic cilej, nie dostarczyoby
adnej w ogle wiedzy o tej tosamoci, poniewa po pierwsze uzyskalibymy i tak tylko
fragment moliwych strategii tosamociowych, po drugie otrzymalibymy tylko czstkow
wiedz na temat rnorodnoci np. pogldw politycznych wrd gejw, ktra okazaaby si
rnorodnoci analogiczn do tej, ktra charakteryzuje cae spoeczestwo. Bowiem
rnorodno gejw jest po prostu odbiciem rnorodnoci w spoeczestwie, co postaram si
zilustrowa na przykadzie kilku wybranych obszarw tematycznych w tym rozdziale. Zatem
tosamo gejowska nie jest tosamoci normatywn przede wszystkim z tego wzgldu, e
jest tosamoci fantazmatyczn. Powstaje nie w wyniku internalizacji jakiej normy, lecz
jako prba realizacji pewnej rzeczywistoci fantazmatycznej, rzeczywistoci marzenia: jej
podstaw jest jednostkowe wyobraenie na temat idealnego, oczekiwanego i upragnionego
innego wiata. Tosamo gejowska jest prb realizacji w ramach codziennych
przedsiwzi pragnienia homoseksualnego, zarwno jako seksualnego podania, jak i
fantazmatu, ktry wok pragnienia powstaje. Jest to tosamo pragnienia, za sposobw na
realizacj owego pragnienia jest tyle, ilu jest ludzi, ktrzy pragnienia tego dowiadczaj i
marz o sposobach jego spenienia. Tote rodzajw tosamoci na fantazmacie opartych jest
tyle, ile jest osb identyfikujcych swoje pragnienia jako pragnienia homoseksualne.

209

Tosamo gejowska rozumiana jako tosamo fantazmatyczna nie jest z drugiej


strony take tosamoci cakowicie nienormatywn, osoby homoseksualne podlegaj
spoecznym procedurom normalizacyjnym, bdc przedmiotami zarwno socjalizacji, jak i
kontroli spoecznej. Koncepcja siebie osoby homoseksualnej jest raczej, jak o tym pisaem w
rozdziale IV, wyrazem pewnej gry podejmowanej pomidzy procesami ujarzmienia,
blokowania i parcelacji, o ktrych pisa Michel Foucault242 a osobistym fantazmatem,
osobistym marzeniem o realizacji pragnienia homoseksualnego. Wynikiem tej gry jest
powstajca przestrze nienormatywnoci, wymykania si normie heteroseksualnej oraz
wszystkim innym normom, ktrych oddziaywaniu kady i kada z nas podlega.
Ksztatowanie przestrzeni nienormatywnoci opisa mona przy pomocy pojcia estetyki
egzystencji Foucaulta czy artyzmu ycia Janion, jako podejmowany wci na nowo
wysiek, by tamten wiat, wiat marzenia wynikajcego z indywidualnych pragnie
uobecni w tym wiecie. Jak zatem wida, fantazmat czy marzenie jest podstawowym
elementem oporu przeciwko naciskom standaryzacyjnym, jakim podlegamy, a zarazem jego
zindywidualizowany charakter jest rdem niepowstrzymanej rnorodnoci, dyspersji sensu
wszelkiej tosamoci, w tym take tosamoci gejowskiej.
Jak wspomniaem w rozdziale tym chciabym odwoujc si w dalszym cigu do
metod analizy dekonstrukcyjnej i krytyki fantazmatycznej, wskaza kilka obszarw
rnorodnoci tosamoci gejw, ktre w lekturze listw opublikowanych w czasopimie
gejowskim wyday mi si najbardziej interesujce.

Religijni i antyreligijni: geje a religia

Do zaskakujce jest pojawienie si w pimie gejowskim, gdzie znajduj si take


zdjcia erotyczne, listw atakujcych antyklerykalizm przejawiajcy si w polityce redakcji
bd w innych listach. Oto przykad: Ot zaczyna mnie coraz bardziej denerwowa wasz
wrcz ordynarny stosunek do Kocioa. Kochani, jestem osob wierzc tak jak i wikszo
waszych czytelnikw i nie chciabym spotyka w moim ulubionym miesiczniku tekstw
obraajcych moje uczucia i moj wiar. Zrozumcie, e obraacie to, co jest dla nas
witoci. Dlaczego pakujecie wszystkich ksiy do jednego worka, czy uwaacie, e wszyscy
s zblazowani i faszywi? Kiedy dotaro do mnie, e jestem inny i kiedy wpadem w panik, a
w gowie miaem myli samobjcze, to na pomoc przyszed mi wanie ksidz. Powiedzia
242

Por. rozdzia I tej pracy.

210

wtedy: Bg stworzy Ci takiego, jakim jeste, On Ci kocha i nie potpia; wic jak zwyky
czowiek moe Ci potpi? Dziki niemu zaakceptowaem siebie i jestem czowiekiem
szczliwym. Prosz Was, miejcie szacunek dla Waszych czytelnikw. Jestecie najlepszym
miesicznikiem na rynku polskim, wic ufam, e si poprawicie w tym wzgldzie.243 Cytat ten
ukazuje do charakterystyczny dla tego typu wypowiedzi sposb argumentacji. Autor
okrela siebie mianem osoby wierzcej, ktra czuje si sprowokowana antyklerykalnymi jego
zdaniem wypowiedziami redaktorw pisma. Posuguje si przy tym jzykiem uywanym
zwykle przez publicystw czy te politykw katolickich: mowa jest o obraaniu wiary i
obraaniu uczu, zapewne religijnych. Ten emocjonalny motyw napisania listu i jego styl
wskazuj na siln wi autora ze wsplnot kocieln, z ktrej to wizi wynika poczucie
koniecznoci obrony swej wsplnoty. Wydaje si, e poczucie wizi religijnej wygrywa tu z
poczuciem przynalenoci do homoseksualnego wiata. Autor deklaruje si jako katolik i
to w jego relacji o sobie jest zasadniczym elementem wyznaczajcym jego tosamo. Co
najciekawsze w przywoywanym licie, tego rodzaju identyfikacja zupenie nie przeszkadza w
okrelaniu Nowego Mena mianem ulubionego miesicznika czy najlepszego polskiego
miesicznika. Co wicej, autor zachwyca si w nie przytoczonej (ze wzgldu na wulgarne
sownictwo zreszt), pierwszej czci listu, obrazkami, jakie znajduje w pimie. Wbrew
deklaracjom zatem tekst przywoanego listu dekonstruuje si zatem jako wykraczajcy poza
katolick ortodoksj: nie mamy do czynienia z ortodoksyjnym katolikiem, poniewa, po
pierwsze, taki w ogle nie signby po tego rodzaju pismo, po drugie, raczej nie
zachwycaby si obrazkami. Autor stwierdza, e samoakceptacj osign dziki pomocy
duchownego. Warto jednak zauway, e w przytoczonej w licie wypowiedzi duchownego
nie znajdujemy akceptacji homoseksualizmu, lecz pewne oglne stwierdzenia pod hasem
Bg ciebie kocha. Warto w tym miejscu zauway, e Koci katolicki stosuje do
szczegln, podwjn miar w ocenie homoseksualizmu: z jednej strony jakoby nie potpia
samych osb homoseksualnych jako niewinnych swej kondycji, z drugiej jednak
stanowczo potpia same akty homoseksualne jako grzeszne. Jest to szczeglnego rodzaju
logika, ktra jednak, jak wida choby w powyszym przykadzie, umoliwia niektrym
osobom homoseksualnym pogodzenie si ze swoj innoci. Do tego wtku jeszcze
powrc.
To, co jednak przede wszystkim uderza zarwno w tym licie, jak i w listach temu
podobnych, to w rozziew pomidzy deklarowanym katolicyzmem z jednej strony, a
243

NM, 1996, 11, 72, Andrzej..

211

zachwytami nad treci miesicznika erotycznego. Podjcie si obrony Kocioa wiadczy o


rzeczywistej identyfikacji z t instytucj, jest to jednak identyfikacja, ktra ma swoj granic,
wyznaczon przez homoseksualno. Analizowany tekst moe by zatem przykadem
postawy, gdzie identyfikacja z Kocioem katolickim odgrywa wan rol w konstruowaniu
obrazu siebie, ale zarazem nie wie si z cakowitym podporzdkowaniem si nauce
Kocioa poprzez wstrzemiliwo seksualn. Naturalnie socjologiczne badania dotyczce
religijnoci wskazuj, e nie mamy do czynienia z postaw szczeglnie rzadk w polskim
spoeczestwie.244 Bardzo czsto deklarowanie wiary katolickiej wie si zarazem z
posiadaniem pogldw zdecydowanie sprzecznych z nauk Kocioa katolickiego, np. w
odniesieniu do rodkw antykoncepcyjnych, aborcji czy roli Kocioa w yciu publicznym.
Jeli przywouj ten list to przede wszystkim by zilustrowa fakt, e tosamo gejowska
wiza

si

moe

postawami,

pogldami

czy wyborami,

ktrych

czsto

nie

umieszczalibymy w ramach pewnego stereotypowego - czyli uproszczonego - ujcia owej


tosamoci. Czy ktokolwiek z duchownych katolickich spodziewa si, e w homoseksualnym
pimie erotycznym jaka osoba homoseksualna, zachwycajc si zreszt zawartoci pisma,
broni bdzie dobrego imienia Kocioa? A jednak takie teksty znajdujemy, co wymownie
wiadczy o rnorodnoci w zakresie treci tosamoci gejw.
Z tego rodzaju postaw czy te koncepcj siebie, polegajca na czeniu
ortodoksyjnego katolicyzmu z aktywnoci homoseksualn czy si powinny pewne
mechanizmy, ktre w psychologii spoecznej nazywa si mechanizmami redukcji dysonansu
poznawczego.245 Chodzi o strategie zmierzajce do zmniejszenia poczucia niewaciwoci
postpowania wynikajcego z odrzuceniu czci nauki wasnego Kocioa, na redukcji
poczucia winy. W listach dostrzec mona opisy dwch tego rodzaju strategii.. Pierwsza opiera
si na wykorzystaniu sakramentu spowiedzi do zredukowania poczucia winy, nazwa j
mona strategi wkalkulowanych upadkw. Od dziecka chodz do spowiedzi i nikt nigdy
mnie nie odrzuci, stwierdza jeden z autorw, zarzucajc redaktorowi naczelnemu Nowego
Mena: Dzisiaj idzie Pan eb w eb z J. Urbanem, ten sam styl i nienawi do wszystkiego, co
prawicowe, kocielne.246 Inny autor wyznaje: Co ja komu zrobiem, ze jestem pedaem?

244

Por. np. B. Roguska, B. Wcirka, Religijno i stosunek do Kocioa, w: O stylach ycia Polakw, red. M.

Falkowska, Warszawa 1997, s. 183n.


245

Por. E. Aronson, Czowiek istota spoeczna, tum. J. Radzicki, Warszawa 1995, szcz. rozdz. Uzasadnianie

wasnego postpowania, s. 217nn.


246

NM 98 (4) 83.

212

(...) Prosz nie kama, e peda nie otrzyma rozgrzeszenia! (...) Czowiek jest saby i (...)
upada. Spowiadam si regularnie co miesic lub wtedy, gdy tego potrzebuj. Jeszcze nigdy
aden ksidz nie odmwi mi rozgrzeszenia! Wrcz przeciwnie po kadej spowiedzi czuj si
taki szczliwy Bg mi przebaczy! Zawsze przed spowiedzi postanawiam sobie walczy,
by czystym, ale przecie Jezus powiedzia Ja nie przyszedem dla zdrowych, lecz dla
chorych tzn. On nie jest dla witych, lecz dla grzesznikw. Ale peda to grzesznik! i tylko
peda, ktry prosi o przebaczenie i prbuje walczy z grzechem moe kiedy po ostatniej
spowiedzi umrze stanie si witym.!

247

Spowied jest zatem traktowana instrumentalnie,

bdc w pierwszym rzdzie sposobem na uwolnienie si od poczucia winy zwizanego z


przekraczaniem przykaza kocielnych. Jednak chodzi chyba take o co wicej: o pewn
strategi radzenia sobie z poczuciem innoci jako gorszoci i grzesznoci. Koci i
jego instytucja spowiedzi, czyli wyznania grzechw twarz w twarz z przedstawicielem
organizacji kocielnej jest w obrbie tego typu postawy niezbdnym elementem swoistej
oscylacji pomidzy norm heteroseksualn, tu uosabian przez kocielne przykazania
zakazujce

homoseksualizmu,

nie-norm

pragnie

homoseksualnych.

Autorzy

przytoczonych listw nie s w stanie ani jednoznacznie zaakceptowa swoich pragnie i


wyzwoli si z poczucia innoci jako gorszoci, ani jednoznacznie zaprzeczy swoim
pragnieniom czy te zepchn je do podwiadomoci. Podejmowana jest zatem pewna gra,
ktr wyej nazwaem gr wkalkulowanych upadkw: po akcie homoseksualnym autor
udaje si do spowiedzi, by tam odzyska spokj i pozby si poczucia nie tylko grzesznoci,
ale nade wszystko poczucia nie-normalnoci w zwizku z pragnieniami homoseksualnymi.
Nie twierdze, e tego rodzaju kalkulacja odbywa si wiadomie, nie wiemy tego, sdz
jednak, e w tego rodzaju postawie Koci staje si niesychanie istotnym elementem
konstruowanego obrazu siebie: jest narzdziem odzyskiwania spokoju, burzonego przez
grzeszne akty homoseksualne. W tego rodzaju strategii zwraca uwag fakt pewnego
uwizienia pomidzy norm, do ktrej wci si powraca w symbolicznym akcie pojednania z
Kocioem, a nienorm, ktra zapewnia realizacj pragnie homoseksualnych. W gruncie
rzeczy tego rodzaju postawa wiadczy o skutecznoci ujarzmiajcych mechanizmw wadzy
(wiedzy/wadzy): jednostka nawet akceptujc swj homoseksualizm i regularnie realizujc
swoje potrzeby seksualne, nie jest w stanie cakowicie uwolni si od presji normatywnej i
odczuwa potrzeb nieustannego wyznawania swej winy i uzyskiwania przebaczenia. Tego
rodzaju tosamo jest tosamoci procesualn - tu mona j chyba nazwa oscylacyjn 247

NM 98 (2) 82.

213

w najdosowniejszym sensie, jest swego rodzaju nieustannym zaprzeczaniem, nieustann


negacj: negacj wasnego katolicyzmu podczas realizowania potrzeb homoseksualnych i
negacj swej homoseksualnoci podczas wyznania/spowiedzi. Nie jest to jednak negacja
subwersywna, otwierajca drog do samoakceptacji i konstruowania nienormatywnej
tosamoci fantazmatycznej. Jest to raczej cige przechodzenie od podwaenia normy do jej
akceptacji. Tym samym osoba homoseksualna pozostaje pod cigym wpywem heteronormy
i to wok niej oscyluj jej przedsiwzicia autobiograficzne. Moc utrzymujca osob
homoseksualna w owym zakltym krgu potwierdzania normy w wyznaniu/spowiedzi i
zaprzeczaniu normy w akcie seksualnym jest (prze)moc organizacji religijnej, ktra m.in. w
ramach spowiedzi ksztatuje samowiadomo jednostki w taki sposb, by nie bya ona w
stanie uwolni si od przemonego wpywu procesw normalizacji. Procedur t doskonale
scharakteryzowa Michel Foucault, pisaem o tym w pierwszym rozdziale. W ten sposb
organizacja religijna - Koci - staje si jednoczenie rdem normatywnego ujarzmienia,
jak i instancj, dziki ktrej osoba dokonujca aktw homoseksualnych odzyskuje spokj. W
ten sposb osoba homoseksualna staje si zwizana z Kocioem wanie przede wszystkim
poprzez potrzeb uzyskiwania rozgrzeszenia. Rozgrzeszenie to bowiem staje si remedium na
skutki, jakie dla koncepcji siebie ma aktywno homoseksualna: dziki spowiedzi jednostka
moe podejmowa stosunki seksualne z sob tej samej pci, zarazem jednak nie ponoszc
psychicznych konsekwencji zwizanych z przynalenoci do wiata innych. Jest to
puapka normatywna: Koci - jego nauka oparta na wzorze heteronormatywnym - czyni
pewne akty niemoralnymi i grzesznymi, wzbudzajc w swoich czonkach poczucie winy
zwizane z czynieniem tych aktw, zarazem pozostajc jedyn instancja, ktra moe
zapewni tyme czonkom wewntrzny spokj. Jedyn moliwoci uwolnienia si z owej
puapki jest zanegowanie owej sfery heteronormatywnej, co wie si jednak z odrzuceniem
mandatu Kocioa jako nauczyciela moralnoci, a zatem - z wykroczeniem poza sfer
religijn. Spowied staje si bardzo szczegln przestrzeni, czy raczej moe bram pomidzy
dwiema przestrzeniami: normatywn przestrzeni heteroseksualn i nienormatywn
przestrzeni homoseksualn. Penitent, jak w katolicyzmie okrela si osoby przystpujce
do spowiedzi, wkracza w t bram jako grzesznik, jako inny, a wychodzi jako
usprawiedliwiony i jeden ze wszystkich. A jak pisaem wyej, pragnienie bycia jednym
e wszystkich jest jednym z najpotniejszych, wytworzonych w nas przy pomocy procesw
socjalizacyjnych pragnie, ktre stanowi o mechanizmie wytworzenia fantazmatycznego
wiata gejowskiego, gdzie inni s wszystkimi. Tu owo pragnienie bycia jednym ze
wszystkich wykorzystywane jest przez organizacj religijn do podtrzymania lojalnoci
214

swych czonkw i utrzymania ich w zasigu oddziaywania normy, w tym wypadku normy
heteroseksualnej. Powsta w wyniku tych procesw tosamo mona take okreli mianem
tosamoci penitencjarnej: z jednej strony dlatego, e wzowym momentem dla jej
ksztatowania jest moment spowiedzi, gdy penitent poddaje swoje czyny osdowi, w
zamian za przyjcie nauki Kocioa i al otrzymujc rozgrzeszenie i spokj248, z drugiej
strony dlatego, e tego rodzaju tosamo jest efektem uwizienia, trwaniem w przestrzeni
penitencjarnej normatywnego ubezwasnowolnienia. Koci staje si centraln instytucj
organizujc tak rozumian tosamo: Sam jestem gejem, ale nie opanowaa mnie histeria
antykocielna. W moim otoczeniu jest wielu podobnie czujcych, a jestemy skazani na
suchanie i czytanie czego, z czym si nie zgadzamy. Mona by gejem (bo przecie nie
mona zmieni swojej natury), a jednoczenie pozosta katolikiem (skoro si nim urodzio).
Wystarczy wyzby si nienawici i na spokojnie oceni sytuacj. Kilka razy w roku chodz do
spowiedzi i nie wiem, czy mam pecha, ale nie odmwiono mi rozgrzeszenia. Zdarzyo mi si
nawet szczerze porozmawia z tym ksidzem, ktry mnie spowiada i wraenia po spowiedzi
miaem raczej pozytywne. Faktem jest, e pozytywniej nastawieni s do nas ksia modzi ni
starzy. Prowadz normalne ycie, mam przyjaciela, utrzymuj kontakty z rodzicami i
rodzestwem (chocia oni nie wiedz o mojej innoci), mam sta prac, mieszkanie. Sam nie
jestem abstynentem seksualnym, ale ycie nie sprowadza si do tego. Jeeli chcemy

248

Niezwykle interesujca moe by analiza terminw aciskich wicych si z sakramentem spowiedzi:

peccatum oznacza zarwno grzech, jak i cierpienie, bdce skutkiem grzechu, co oznacza, e osob popeniajca
grzech sama jest sobie winna cierpieniu, ktre w konsekwencji na siebie sprowadza. Tego rodzaju uwagi mona
byo usysze w odniesieniu do AIDS jako karze za grzechy na zboczecw. Sowo penso oznacza zarwno
ocenia, jak i wynagradza, wymienia i zaspokaja: z tego punktu widzenia spowied jest zatem pewnego
rodzaju transakcj, w ktrej w zamian za spokj (wewntrzny) penitent poddaje si ocenie Kocioa; wreszcie
aciskie penitus oznacza gboko, na wskro, zupenie: spowied, jak wskazywa Foucault, jest momentem
absolutnego odsonicia si grzesznika przez Kocioem i przyjciem do wntrza kocielnej interpretacji
wszystkich swoich czynw. Paenitentia to skrucha, ale take wstyd: nie chodzi tylko o al za zo, chodzi o
sprawienie, by grzesznik odczuwa wstyd z powodu za, ktre popeni, tote paeniteo to nie tylko aowa, ale
take czu pogard - paenitendus to ten, ktry jest godzien pogardy. Homoseksualista ma zatem nie tylko
aowa za akt seksualny, ale odczuwa wstyd z jego powodu oraz gardzi sob: rzeczywicie, katolickie
publikacje dotyczce homoseksualizmu pene s pogardy, np. J. Harvey w przywoywanej wyej pracy
charakteryzuje homoseksualizm jako lk przed heteroseksualizmem poczony z rozczulaniem si nad sob
(J.F. Harveya, Prawda o homoseksualizmie. Woanie wiernych, tum. M. Majdan, Warszawa 1999.). C, poena
to w kocu zarazem kara, jak i zemsta: karanie homoseksualistw musi by poczone z zemsta za podwaenie
sfery heteronormatywnoci.

215

bogosawiestwa na wolny seks, to puknijmy si w gow. (...) Jeeli Koci nie jest Ci
potrzebny, zignoruj go. Jeeli stanowi dla Ciebie jak warto, to staraj si znale w nim
swoje miejsce.

249

Warto jedynie jeszcze zwrci uwag na znamienne sowa, w ktrych

autor stwierdza, i mona pozosta katolikiem, skoro si nim urodzio. Jest to bardzo
ciekawy przejaw skutecznoci wadzy ujarzmiajcej typu pastoralnego, opisywanej przez
Michela Foucault, a zarazem stanowi przykad owego swoistego uwizienia osoby
homoseksualnej w kocielnej przestrzeni normatywnej: autor fakt swojego katolicyzmu
uznaje za na tyle pierwotny, e nie wyobraa sobie swojego funkcjonowania poza
paradygmatem katolickim, mimo, i jego ycie seksualne oznacza wykroczenie poza norm
przez t religi zakadan. Zarazem jednak tekst ten unaocznia nam granice skutecznoci tej
wadzy, okazuje si bowiem ona nie do silna, by zmusi autora tekstu do odrzucenia tych
zachowa, ktre wadza - w tym przypadku kocielna - usiuje zwalcza. Zwraca take uwag
w przytoczonym licie podkrelenie faktu, e take homoseksualizm jest czym wrodzonym,
przypisanym w sposb trway tak, i nie mona zmieni swojej natury. Jest to o tyle
ciekawe, e w Kociele katolickim dziaaj ruchy religijne, ktrych gwnym celem jest
promowanie leczenia homoseksualizmu i powrotu do normalnoci. Zasadniczym
przesaniem tych ruchw i duchownych oraz psychiatrw, ktrzy ten ruch uformowali, jest
dotarcie do osb homoseksualnych z informacj o rzekomej moliwoci leczenia
homoseksualizmu.250 Okazuje si, e autor bd nie wie o tego rodzaju naciskach
normalizacyjnych pojawiajcych si w jego wsplnocie religijnej, bd jest wiadomy ich
nieskutecznoci, w kadym razie nie bierze ich pod uwag.
Inn strategi redukcji dysonansu poznawcze spowodowanego podwaanie nauki swej
wsplnoty religijnej jest ignorowanie heteronormatywnoci doktryny katolickiej. Wiem, ze
Papie Jan Pawe II wyda dokument, ktry pozwala wierzcym gejom y w Kociele!

251

czytamy w jednym z listw. W innym za: W wielu kocioach uczestnicz w Mszach w. i


nigdy i nigdzie nie usyszaem sowa potpienia [homoseksualistw], to jest wasza [redakcji
Nowego Mena] fobia, ktr chcecie nas wszystkich zarazi! (...) nie sucha ydo masonerii,

249

250

I, 1998, 3, 10, Tomek.


Przykadem tego rodzaju ideologii jest praca J.F. Harveya, Prawda o homoseksualizmie. Woanie wiernych,

tum. M. Majdan, Warszawa 1999. Por. take recenzj tej pracy: J. Kochanowski, Caa prawda, Gejzer", 2000,
2-3, s.27. Tego rodzaju propozycje terapeutyczne mog by analizowane jako przykad wiedzy/wadzy,
opisywanej przez Michela Foucault.
251

NM, 1997, 2, 83, n.s.

216

komuny, ale stworzy swoje, polskie pismo!.252 Jak zatem wida, osoby homoseksualne nie
s odporne na te najbardziej prymitywne fobie, cznie z antysemityzmem, co przyzna
trzeba z prawdziwym smutkiem. Bardzo trudno przyj stwierdzenie, e regularnie
praktykujcy katolik nie zna podstawowych zaoe etyki seksualnej swojego Kocioa. Jest
ona przedmiotem lekcji religii, poruszana jest na kazaniach, ponadto, jak relacjonuj sami
katolicy, w czasie spowiedzi spowiednicy bardzo czsto dopytuj o kwestie czystoci
seksualnej, dotyczy to szczeglnie nastolatkw i nastolatek. Powstaje zatem pytanie: czy
rzeczywicie moliwa jest tego rodzaju niewiadomo, wyraajca si w przekonaniu, e
Koci katolicki bd nie potpia kontaktw homoseksualnych, bd e jego stanowisko w
tej sprawie agodnieje? By moe w pewnych szczeglnych przypadkach, tak. Wwczas
jednak moemy zaoy, e mamy do czynienia z katolicyzmem bardzo powierzchownym,
charakteryzujcym si sabym kontaktem z instytucj religijn i rzadkimi praktykami
religijnymi, skd wynika po prostu saba znajomo nauki Kocioa. Bardziej prawdopodobne
wydaje si, e cz osb homoseksualnych odczuwa tak gbok potrzeb podtrzymania
wizi ze swoj wsplnot religijn, e stara si bd nie dostrzega, bd jako
usprawiedliwia wypowiedzi ludzi Kocioa potpiajce akty homoseksualne. Jeli uznamy za
suszn powysz charakterystyk tej odmiany tosamoci gejowskiej jako tosamoci
oscylacyjnej i penitencjarnej, tego rodzaju wyjanienie tym bardziej zyskuje na
prawdopodobiestwie.

Dziki

spowiedzi

osoba

homoseksualna

uzyskuje

komfort

przynalenoci do wiata wszystkich, zatem przestrze kocielna staje si dla niej


przestrzeni swojskoci, ow przestrzeni wszystkich. Bardzo trudno wwczas przyj do
wiadomoci, e w tej przestrzeni dla osb aktywnych homoseksualnie po prostu nie ma
miejsca.
W badanych listach natrafiem take na kilka wypowiedzi, ktre bezporednio atakuj
tego rodzaju postaw oscylacji, nazywajc j wprost wyrazem hipokryzji. W jednym z
listw czytamy: Czy Nowy Men, wg nauki Kocioa pismo pornograficzne, prowadzce do
grzechu, zboczenia, ba zbrodni, jest wedug was czynnikiem pobudzajcym wasz wiar, czy
moe tylko zmysy? Czy na spowiedzi przyznajecie si do tego? (...) Inna sprawa, e albo co
uznaj za grzech i walcz z nim (w sobie), albo nie i nie mam problemu. Jeli ja chc by
wiernym synem Kocioa, to musz uzna wszelk jego nauk. Trzeba si na co zdecydowa,
wiadomie, dobrowolnie i wedug tego y, a nie Panu Bogu wieczk i diabu ogarek. (...)
Ksidza mona oszuka, omami, przeinaczy fakty, niedomwi wiele rzeczy, mona ciszy
252

NM, 1996, 11, 73 - 74, n. s.

217

gos (...). I ten ksidz uczyni pewne gesty, wypowie sowa udzieli rozgrzeszenia. A gdzie tu
Bg?

253

W innym licie, zaczerpnitym z pisma Inaczej, czytamy: Nielogiczne mylenie

autora wyraa si w tym, e jest on praktykujcym katolikiem, a chyba nieszczcie zrzdzio,


e jest rwnie praktykujcym gejem (...). Kilka razy do roku biega do spowiedzi i jeszcze si
chwali, e spowiednik zawsze (oczywicie obudnie) udziela mu rozgrzeszenia. Zawsze
uwaaem i uwaam, e normalny czowiek nalecy do obojtnie jakiej organizacji powinien
cile przestrzega regulaminu, ktry w tej organizacji obowizuje. Czy swoim
postpowaniem nie przekrela cakowicie regulaminu instytucji, do ktrej tak ochoczo si
przyznaje, a ktra to instytucja przy kadej nadarzajcej si okazji z ogromn nienawici
potpia nas i stara si pozbawi godnoci czowieka? Autor myli rwnie pojcia Boga,
Kocioa i hierarchii kocielnej - a przecie praktyka wskazuje, e to s trzy odrbne
zagadnienia. Zgadzam si cakowicie, e prymas nie zrobi niczego dobrego, ale dodajmy, e
nie przepuci adnej okazji, eby podkreli swoj nienawi do gejw, w myl przykazania o
mioci bliniego. Doprawdy, trzeba duo talentu i pewnoci siebie, aby w kilku zdaniach
zawrze tyle niedorzecznoci. Miaem wraenie, e pisa to ojciec Rydzyk. (...) naleaoby
dobrze pukn si w gow i wreszcie si zdecydowa: albo by praktykujcym katolikiem,
albo uczciwym gejem. Bo oboma na raz by nie mona.

254

Oba teksty charakteryzuj si

znakomit orientacj w nauce Kocioa katolickiego. Istotnie, z czysto teologicznego punktu


widzenia, nie da si by jednoczenie praktykujcym katolikiem i praktykujcym gejem.
Teksty podkrelaj wewntrzn nieuczciwo takiej postawy, stanowczo separujc
tosamo homoseksualn, ktra zdaniem autorw obu listw oznacza odrzucenie
katolicyzmu jako wiatopogldu, w ktrym obowizkowy heteroseksualizm stanowi jedno z
najwaniejszych zaoe. Autorzy obu tych tekstw wystpuj w roli stranikw
homoseksualnego wiata innych i odrzucenie przez nich postawy opisanej przeze mnie
mianem tosamoci penitencjarnej ma to samo podoe, co odrzucenie biseksualnoci:
przestrze wiata innych ma by przestrzeni, gdzie inni s wszystkimi, a zatem
absolutnej swojskoci, gdzie nie moe wtargn nic, co nie jest postrzegane jako cakowicie i
absolutnie nasze. Zarzuty s podobne, jak w przypadku biseksualizmu: nie mona by i w
tym wiecie, wiecie heteronormatywnym, tu uosabianym przez instytucj religijn i tam,
w wiecie homoseksualnym, bdcym schronieniem przed heteronormatywnoci. To dlatego
nie mona by i gejem, i katolikiem: chodzi o bezpieczestwo i swoist czysto

253

NM, 1998, 8, 81, Mirosaw.

254

I 1998, 5, 24, Artur.

218

naszego wiata. Warto zauway pewien paradoks: teksty te, walczc o swojsko
domeny naszego wiata, jednoczenie walcz o integralno i czysto doktryny
katolickiej. Chodzi cigle o t sam logik: logik jasnego i precyzyjnego podziay na my i
oni, o mocne wykrelenie granicy pomidzy wiatem krzywdy i odrzucenia, a wiatem
akceptacji i bezpieczestwa. To wci logika my home is my castle: tu autorzy listw
dbaj zarwno o zatrzanicie drzwi i okien w zamku katolickim, jak i w zamku
gejowskim. Jak zwracaj na to uwag socjologowie, stranicy granic pomidzy swojskoci
i obcoci za swoje najwaniejsze zadanie uznaj likwidacj wszelkiej szarej strefy.255
Ta szara strefa jednak istnieje, bowiem geje w rny sposb i przy pomocy rnych
strategii ksztatuj swoj koncepcj siebie, w tym take w rny sposb rozwizuj problem
pogodzenia pragnie homoseksualnych i identyfikacji religijnej. W jednym z listw z Inaczej
czytamy: Jestem katolikiem, co prawda rzadko praktykujcym, ale kontynuujcym
tradycyjne obrzdy, jak Wigilia, Wielkanoc itp. (...) Moe za krtko yj, ale jeszcze nie
spotkaem ksidza, ktry by mi da rozgrzeszenie z mojego homoseksualizmu. Raz, i to bardzo
dawno temu, sprbowaem si wyspowiada z grzechu homoseksualizmu i... raz na zawsze
daem sobie z tym spokj. Skd w niektrych gejach katolikach to poczucie grzechu, winy?
Jakiej winy? Czy w dekalogu nie jest powiedziane: kochaj bliniego swego...? Dekalog nie
precyzuje, e mczyzna musi kocha jedynie kobiet, i vice versa! A to dla mnie znaczy, e
mam prawo kocha drugiego mczyzn. 256 Tekst ten jest przykadem tworzenia religijnoci
nienormatywnej: autor wiadomie wybiera z doktryny religijnej to, co uznaje za suszne,
odrzucajc inne aspekty nauki kocielnej, w tym take nauk dotyczc homoseksualizmu.
Samoakceptacja i odrzucenie poczucia winy zwizanego z aktywnoci homoseksualn wie
si tu ze wiadomym odrzuceniem przynajmniej czci doktryny katolickiej, mianowicie tej,
ktra odnosi si do sfery seksualnej, przy zachowaniu poczucia wizi z Kocioem
katolickim, a zatem przy zachowaniu identyfikacji katolickiej. Zaakceptowaem siebie take
jako pedaa katolika. Wiem, e jeeli Bg jest a jest to mnie wybra i kocha (...)257 oto
sentencja oddajca istot tej postawy. W innym licie znajdujemy nastpujce jej
uzasadnienie: Warto zauway, e coraz wiksza liczba Kociow chrzecijaskich (...)
zmienia swj stosunek do gejw, akceptujc ich i wprowadzajc specjalne bogosawiestwa
par gejowskich. Myl, e to wane dla wielu polskich gejw, ktrzy nasuchali si od

255

Por. np. Z. Bauman, Socjologia, Pozna 1990, szcz. rozdziay My i oni oraz Obcy, s. 44nn.

256

I, 1998, 3, 10, n.s..

257

I, 1999, 7, 39, n.s.

219

spowiednika zapewnie, e jeeli nie porzuc drogi wystpku, to bez wtpienia wylduj w
piekle. Akceptacja wasnego homoseksualizmu nie oznacza odrzucenia chrzecijastwa. Jezus
nigdy nie potpi gejw. Program chrzecijaski, ktrego podstawowym elementem jest
przykazanie mioci, jest adresowany take do gejw. Konflikt orientacja homoseksualna religia chrzecijaska jest konfliktem pozornym i nie warto z tego powodu popada w
niszczce konflikty sumienia.258. Postawa, ktrej przykadem jest ten tekst, jest prb
uzgodnienia religijnoci katolickiej z tosamoci homoseksualn. Polega na odrzuceniu z
doktryny

katolickiej

wszystkich

tych

jej

elementw,

ktre

zwizane

heteronormatywizmem, a take tych, ktre zobowizuj katolika do penego posuszestwa


Kocioowi. Temu ma suy wskazywane przez autorw listw oddzielenie Boga i
Kocioa, sfery instytucjonalnej i sfery transcendentnej, temu ma suy podkrelanie
autonomicznoci sumienia ludzkiego i jego prawa do samookrelenia, temu ma suy
odwoanie si do tych czci Biblii, ktre z jednej strony s zasadnicze dla wiary
chrzecijaskiej, a z drugiej nie zawieraj wtku homofobicznego: Dekalogu z Pierwszego
(Starego) Testamentu czy mw Jezusa w ewangeliach kanonicznych Drugiego (Nowego)
Testamentu. Temu ma take suy podwaenie absolutnoci czy obiektywnoci
katolickiej etyki seksualnej poprzez wykazywanie jej historycznej zmiennoci czy faktu, e
inne Kocioy chrzecijaskie odmiennie traktuj homoseksualizm, wprowadzajc nawet
specjalne naboestwa bogosawienia par homoseksualnych. Postawa ta jest zatem tak
postaw religijna, w ktrej dokonywana jest prba samodzielnego, autonomicznego
okrelenia treci przekona religijnych jednostki poprzez odrzucenie przynajmniej czci
norm religijnych formuowanych przez uprawnione do tego wadze religijne. Ten typ
religijnoci nazwaem wyej religijnoci nienormatywn wanie ze wzgldu na t jej cech:
jest ona prb przeformuowania przynajmniej czci zasad wiary bez odniesienia si do
autorytetu religijnego lub poprzez odniesienie krytyczne. Powstaa na bazie tej religijnoci
nienormatywna tosamo religijna (tu: katolicka) pozwala nastpnie na uzgodnienie jej z
nienormatywn tosamoci homoseksualn.
Wiele listw podejmujcych problematyk religijn zdaje si zmierza w kierunku
cakowitego odrzucenia katolicyzmu. Najczciej podawanym powodem tego odrzucenia jest
homofobia Kocioa katolickiego. Tutaj, w dawnej Galicji, polska gupota i klerykalny
feudalizm pleni si dosownie wszdzie, zasiewajc ziarno wrogoci wobec pedaw.
Bardziej od posiadanego cenzusu wyksztacenia i prezentowanej wiedzy liczy si fakt
258

NM, 1999, 2, 9, Daniel.

220

zasiadania w radzie parafialnej czy liczba zaliczonych pielgrzymek na Jasn Gr.

259

innym tekcie czytamy: Koci jest w tej sprawie nieugity i mwi gejom Nie!. Koci i
niektrzy ludzie uwaaj nas za ludzi nienormalnych, chorych psychicznie, uomnych, oglnie
czarne owce w normalnym spoeczestwie.260 Koci katolicki i jego doktryna postrzegana
jest jako zasadnicze rdo spoecznej homofobii. Koci jest zatem podstawow instytucj,
ktra odmawia nam [gejom] prawa do mioci.

261

To przede wszystkim tradycjonalizm

spoeczestwa oraz dominacja ideologiczna Kocioa stanowi prawie niemoliw do


pokonania barier w przeamywaniu mocno zakorzenionego w wiadomoci Polakw
stereotypu geja jako zboczeca i perwersyjnego degenerata.262 Chrzecijastwo jest
odpowiedzialne za heteronormatywizacj kultury zachodniej: Z chwil, gdy pierwotny,
wojujcy chrystianizm, czerpicy swoj si z fanatyzmu, si podporzdkowa ycie ludzkie
subie dla Boga (...) potpiono zwizany ze staroytnym modelem ycia homoseksualizm.
To

dominacja

kulturowa

katolicyzmu

jest

zasadniczym

powodem

opresji

263

osb

homoseksualnych i ich psychicznych perturbacji: Pochodz z katolickiej rodziny. Samo


mylenie o innych skonnociach ni heteroseksualne jest grzechem. Homoseksualizm jest
tematem tabu. Nigdy si go nie porusza, a jakiekolwiek wzmianki zbywane s milczeniem. (...)
Irracjonalny lk przez zaetykietowaniem jako kogo nienormalnego jest gboko zakorzeniony
w mojej psychice, co niekiedy prowadzi mnie do swoistego obdu.

264

Takich i tym

podobnych cytatw mona przytoczy wiele, ich wymowa jest jednoznaczna: bardzo wielu
gejw dostrzega zasadnicz rol Kocioa katolickiego w ustanawianiu i podtrzymywaniu
normy

heteroseksualnej

instytucjonalizowaniu

jej.

Utosamienie

potpienia

homoseksualizmu z istot katolicyzmu jest tak silne, e wiele osb homoseksualnych nie
widzi innej moliwoci budowania wasnej nienormatywnej tosamoci homoseksualnej, jak
poprzez cakowite odrzucenie katolicyzmu i jego doktryny. Tylko poprzez ten gest odrzucenia
instytucji religijnej moliwe jest ich przejcie do fantazmatycznego wiata innych i odcicie
si od wrogiego gejom tu.

259

NM, 1998, 10, 83, Tomek.

260

NM, 1998, 8, 78, Remigiusz.

261

NM, 1999, 5, 80, n. s..

262

NM, 1998, 6, 82, Tomek.

263

NM, 1996, 10, 72, Szymon.

264

NM, 1996, 3, 72, Mariusz.

221

Ciekawym wtkiem listw w analizowanej kwestii religijnoci jest problem


duchownych - homoseksualistw265: W jednym z tekstw autor irytuje si: potpianie
przez Koci katolicki homoseksualizmu to dziaanie typu apaj zodzieja!. Zwykle krzyczy
to sam zodziej, bo wtedy nikt akurat jego nie bdzie goni. Przecie kler katolicki to
najwiksze skupisko gejw na ziemi! Stara si wic jak moe odwrci uwag od siebie.266
Dalej autor opisuje swoje seksualne przygody z duchownymi. Czytamy w innym licie,
gdzie autor ujawnia si jako byy zakonnik: wiem (...) e najwicej homoseksualistw jest
w gremium Kocioa267. Co ciekawe, fakt ten nie zniechca bynajmniej gejw do Kocioa, a
jedynie dziwi: Koci to my, szara masa, bez ktrej ci w purpurach i fioletach nie byliby
biskupami, a ktrym zdaje si, e oni decyduj o wszystkim. Dziwi tylko fakt, e tak mocno
zwalczaj homoseksualizm, a by moe to wanie w tej grupie (duchownych i zakonnych) jest
najwikszy procent gejw268 Za w licie z Inaczej czytamy: Jeszcze kilka lat temu wysocy
dostojnicy Kocioa pitnowali na kadym kroku nas, czyli innych. (...) Ale szybko si okazao,
e na stosie musiaby spon co drugi lub co trzeci duchowny!269.
Pojawiaj si take do szczeglne listy, w ktrych autorami s ksia czy te
zakonnicy. Oto przykad: Tak ja sam jestem naznaczony pitnem homoseksualizmu i tak
jak Wy z odraz i wyrzutem myl o tych, co problemu tego nie widz lub go potpiaj, a
jeszcze gorzej, gdy mwi, ze to my sami jestemy temu winni. Tak, jakbym ja sam decydowa
o tym, z jakim kolorem oczu lub wosw przyszedem na ten wiat. (...) Sprawa moich
preferencji bya wielokrotnie powodem moich tragedii, tym bardziej, e jestem ksidzem.270
Inne listy sygnowane przez duchownych prezentuj podobny styl, da si w nich zauway
swego rodzaju fatalistyczne podejcie do swego homoseksualizmu: jawi si ono jako brzemi,
pitno, ktre niesie ze sob wiele cierpie. W listach sygnowanych przez duchownych
czciej ni w innych czytamy o blu, samotnoci i odrzuceniu, o pretensji do wiata i Pana

265

Na temat homoseksualnych duchownych por. np. E. Stuart, Chosen: Gay Catholic Priests Tell Their Stories,

London 1993; J. G. Wolf, Gay Priests, New York 1989; R. Sipe, A Secret World: Sexuality and the Search for
Celibacy, New York 1990; R. Wagner, Gay Catholic Priests: A Study of Cognitive and Affective Dissonance,
San Francisco 1981.
266

NM, 1997, 5, 68, Zet.

267

NM, 1997, 9, 71, Tadeusz.

268

NM, 1997, 9, 72, Leszek.

269

I, 1999, 7, 39, n. s..

270

NM 1999, 10, 81, Ksidz Robert.

222

Boga, do nas samych271 jednym sowem o cierpieniu spowodowanym z jednej strony


homofobi otoczenia, z drugiej za trudnociami z samoakceptacj.
Podsumowujc ten wtek chciabym podkreli zidentyfikowan w analizowanych
tekstach rnorodno postaw religijnych: jak wida, bardzo trudno mwi o jakim
specyficznie gejowskim modelu religijnoci. W tekstach znajdujemy zarwno lady
ortodoksyjnego

katolicyzmu,

katolicyzmu

selektywnego

bdcego

wyrazem

nienormatywnej tosamoci religijnej oraz lady postawy antyreligijnej. adnego spjnego


czy stabilnego modelu religijnoci gejowskiej zbudowa si wobec tego nie da, za postawy
religijne gejw s rwnie rnorodne, jak postawy religijne osb heteroseksualnych. Z
homoseksualnoci czy te z tosamoci gejowsk nie jest zwizany aden szczeglny typ
religijnoci. Mona jedynie dostrzec pewn specyfik, ktra powstaje na styku potrzeby
przynalenoci do wsplnoty religijnej i potrzeby realizowania pragnie homoseksualnych.
Jednak take ta specyfika nie jest specyfik wycznie osb homoseksualnych, lecz dotyczy
kadego, kto w praktyce yciowej wykracza poza sfer ortodoksji, czy cilej, ortopraksji.

Monogamici i promiskuici: geje, seks i mio

Innym obszarem rnicowania si znaczenia tosamoci gejowskiej jest seksualno.


Stosunek do seksu oraz pytanie o to, jakiego rodzaju zwizki powinny tworzy osoby
homoseksualne dzieli gejw rwnie wyranie, jak stosunek do religii. Problem seksu pojawia
si w listach dotyczcych charakteru Nowego Mena, pisma, przypomn, erotycznego, a zatem
zwierajcego zdjcia i opowiadania erotyczne. W jednym z listw czytamy: Postulowabym
zmian formuy pisma, tj. wiksze skupienie si na paszczynie intelektualnej wydawnictwa,
wycicie am omieszajcych godno czowieka (kcik onanistyczny i podobne). Rozumiem,
e wydawca stara si by uniwersalny, jednak mimo wszystko naley trzyma si oglnie
przyjtego toru.272 Autorowi listu nie przeszkadzaj zdjcia i opowiadania erotyczne, nie
domaga si ich usunicia, chciaby jedynie okraszenia treci erotycznych bliej
niesprecyzowanymi treciami intelektualnymi. Oznacza to, e seksualno jest jednak jako
raca, e musi by usprawiedliwiona owym intelektualnym kontekstem, musi znale
uzasadnienie w jakiej sferze duchowej. Seks sam w sobie jest niegodny czowieka. Tego
rodzaju sposb mylenia jest mocno zakorzeniony w naszej kulturze, wywodzi si

271

NM 1997, 4, 72, n.s.

272

NM, 1999, 2, 80, Micha.

223

niewtpliwie z chrzecijaskiej deprecjacji pciowoci i seksualnoci, deprecjacji majcej na


celu - jak wskazywa Foucault - ograniczenie tej sfery jedynie do reprodukcji w
instytucjonalnym

maestwie.

Szczeglne

oburzenie

autora

dotyczy

kcika

onanistycznego: istniejcego przez kilka lat dziau w Nowym Menie, powiconego


masturbacji. Publikowano w nim m.in. fragmenty tekstw literackich zawierajce wtki
autoerotyczne i listy gejw dotyczce technik masturbacji, a take promowano masturbacj
jako pewien styl ycia. Opisy tych technik i przyjemnoci pyncej z autoerotyzmu
oburzaj autor do tego stopnia, e ocenia je jako urgajce godnoci czowieka. W
tekstach

koca

dwudziestego

wieku

odnajdujemy

zatem

wiadectwo

starego,

manichejskiego przewiadczenia o tym, e godno czowieka wie si z jego sfer


duchow, intelektualn, jak czytamy w licie. Czowiek jest, jak twierdzi Boecjusz, a za
nim filozofia i teologia katolicka, rationalis naturae individua substancia i to wanie w
racjonalnoci tkwi rdo jego gatunkowej wyjtkowoci. Sens seksualnoci wedug
utrwalonego w naszej kulturze przewiadczenia tkwi w prokreacji, seksualno poza
prokreacj jest niegodna czowieka,. wyzuta z owego sensu jest za, grzeszna,
niebezpieczna. Std odrzucenie homoseksualizmu, seksu nie-maeskiego, antykoncepcji,
masturbacji itp. Masturbacja jest o tyle niebezpieczna, e jest seksem dla seksu, jest
czynnoci, w ramach ktrej jednostka sama ofiaruje sobie zaspokojenie pragnienia
seksualnego, w skandaliczny sposb uniezaleniajc realizacj tego pragnienia od
jakichkolwiek spoecznych uwarunkowa. Std tak niezbdne byo i pozostaje nadal
goszenie, e masturbacja jest albo zachowaniem chorego egoizmu (taka jest w tym
wzgldzie nauka katolicka), albo przynajmniej jako niegodnym czowieka. Oburzenie
autora tekstu na kcik onanistyczny, ale take w ogle oburzenie na erotyk, pornografi,
jest przejawem dziaania procedur normalizacyjnych zmierzajcych do podporzdkowania
seksualnoci kulturowym nakazom. To, e w listach sygnowanych przez gejw odnajdujemy
lady tego rodzaju procesw wiadczy o tym, jak potnie dziaaj one w naszym
spoeczestwie, ksztatujc mylenie kadej i kadego z nas bez wzgldu na sposb w jaki
zmierzamy do zaspokojenia potrzeb seksualnych. To jest wanie w oglny tor, poza ktry
Nowy Men nie powinien wykracza.
Ale warto powiedzie co jeszcze: kcik onanistyczny w Nowym Menie by bardzo
interesujc odpowiedzi - prawdopodobnie niezamierzon - na ironiczne uwagi Kosofsky
Sedgwick273, w ktrej zwracaa ona uwag, e zasadno tworzenia tosamoci
273

Por. rozdzia III tej pracy.

224

homoseksualnej jest taka sama, jak zasadno tworzenia tosamoci masturbacyjnej: obie
byyby tosamociami opartymi na pewnych typach zachowania seksualnego. Kcik
onanistyczny by bardzo ciekaw prb konstruowania tego rodzaju tosamoci, szczeglnie
w okresie, gdy dziaem kierowa Artur Cezar Krasicki. Sprzeciw wobec owego kcika jest
by moe niewiadom reakcj wanie na niepokojce podobiestwo zabiegw zwizanych z
konstruowaniem i opisem tosamoci masturbacyjnej do zabiegw zwizanych z
konstruowaniem tosamoci gejowskiej. Podobiestwo to ujawnia fantazmatyczny charakter
tosamoci gejowskiej, jej sztuczny, przygodny, niestabilny charakter. Jedyne, co
rzeczywiste w seksualnoci, na ktrej fantazmat ten i tosamo s oparte, to pragnienie,
caa reszta za to marzenie o wiecie nieskrpowanej realizacji podania, marzenie o
uchyleniu procedur wykluczajcych inne pragnienia ni pragnienia heteroseksualne, to pewna
nadbudowa, wzniesiona na bazie podania. Zupenie analogicznie rzecz wyglda z
tosamoci masturbacyjn, ktra jest pewn fantazmatyczn nadbudow wzniesion na
autoerotycznym

zaspokojeniu.

Rnica

polega

na

tym,

do

naturalnoci

homoseksualizmu przywyklimy, bowiem tosamo homoseksualna musi uchodzi za w


peni naturaln po to, by odgrywaa swoj rol schronienia przed normalizacj. Musi by
wiatem bardziej prawdziwym ni ten, by osoba homoseksualna moga by tam, gdzie
jej nie ma, a nie by tu, gdzie jest. Tymczasem nie jestemy przyzwyczajeni by, jak robili to
autorzy kcika onanistycznego, mwi o onanistycznym stylu ycia czy powoywa do
istnienia wsplnot onanistyczn, mwic my, onanici i zakadajc kluby onanistyczne.
Analogia do homoseksualizmu, ruchu gejowskiego, wiadomoci czy tosamoci
gejowskiej jest bardzo czytelna i dlatego oburza. Jeszcze bardziej oburza powinna
heteroseksualistw, poniewa ujawnia take sztuczno tosamoci heteroseksualnej i
fantazmatu heteroseksualnego. Podstawa jest cigle taka sama: jest ni pragnienie
seksualne, podanie. To, e w wyniku zblienia seksualnego osb odmiennej pci dochodzi
niekiedy do zapodnienia, nie ma tu nic do rzeczy. Rzecz bowiem w tym, e heteroseksualizm
jest jednym tylko z licznych sposobw, w jaki moemy zaspokaja swoje pragnienia
seksualne, czy te, jak powiada Foucault, w jaki moemy dostarcza sobie i innym
przyjemnoci ciaa. Z tej perspektywy wanie heteroseksualizm nie jest niczym
wyjtkowym. Projekt tosamoci masturbacyjnej, ujawniajc sposb, w jaki na pragnieniu
seksualnym nabudowywana jest kulturowa konstrukcja, ujawnia dziaanie uniwersalnego
mechanizmu,

dekonstruujc

naturalno

zarwno

homoseksualizmu,

jak

heteroseksualizmu. Ten subwersywny charakter kcika onanistycznego ujawnia zupenie


inn lini przezwyciania heteronormatywnego charakteru kultury: zamiast budowa
225

tosamo gejowsk i wiat gejowski jako konkurencyjny, ale ekwiwalentny wobec


heteroseksualnoci inny wiat, naley raczej wykazywa fantazmatyczno wiata
heteroseksualnego, jego sztuczny i kulturowy, przygodny charakter. W gruncie rzeczy obie
te strategie nie wykluczaj si nawzajem: fantazmat gejowski jest niezbdny, by pragnienia
homoseksualne mogy sta si elementem autonomicznej estetyki egzystencji osoby, ktra
takie pragnienia w sobie odkrywa, za wykazywanie analogicznego, fantazmatycznego
charakteru

heteroseksualnoci

pozwoli

na

osabienie

przezwycienie

procedur

heteronormatywnych, a z czasem na zmian spoeczn i kulturow, umoliwiajc


wyzwolenie przestrzeni spoecznej od owych procedur. Zamiast zatem wykazywa, e
tosamo homoseksualna jest rzeczywista tak samo jak heteroseksualna, naley
wykazywa, e tosamo heteroseksualna jest fantazmatyczna w takim samym stopniu, jak
homoseksualna: e take jest efektem pewnych procesw kulturowych, ktre wyniosy
pewien rodzaj zachowania seksualnego do rangi wycznej normy.
Wiele osb homoseksualnych przyswoio sobie jednake przekonanie, e dla
przezwycienia homofobii niezbdne jest wykazywanie, e homoseksualizm to co wicej,
ni seks, bowiem tylko jako taki moe by godny szacunku. Jest to taktyka dowodzenia,
e homoseksualny inny wiat jest we wszelkich aspektach ekwiwalentny wobec wiata
heteroseksualnego. ladem tej postawy mog by sprzeciwy wobec promowania seksu
m.in. w Nowym Menie. Pomidzy redakcj tego ostatniego pisma a redakcj Inaczej,
niedawno zlikwidowanego pisma gejowskiego o nie-erotycznym, wedug deklaracji jego
autorw, charakterze, istniaa pewna atmosfera niechci, ktra ze strony Inaczej przejawiaa
si w deprecjonowaniu Nowego Mena jako pornograficznego szmatawca. Nie zamierzam
tego sporu rozstrzyga, niemniej jednak wydaje mi si on ilustrowa ow tendencj do
legitymizowania homoseksualizmu wzgldem heteroseksualizmu. Tendencja prowadzi do
paradoksu: skoro w tym wiecie heteroseksualnej normy obowizuje hipokryzja i
dulszczyzna, take w tamtym wiecie homoseksualnego fantazmatu powinna obowizywa
podobna dulszczyzna, wtedy bowiem tamten wiat bdzie rwnorzdny temu. W ten
sposb logika separacji obu wiatw ujawnia si jako logika paradoksalnego upodabniania
wiata homoseksualnego i opartej na nim tosamoci do wiata heteroseksualnego. Tak
pojmowana tosamo gejowska ujawnia si jako pisana ostatecznie z pozycji
heteroseksualnych, konstruowana jest bowiem jako ekwiwalentna we wszystkich aspektach
heteroseksualnoci. W ten sposb do fantazmatu homoseksualnego przedostaje si hipokryzja
i retoryka antyseksualna. Nastpujcy list jest przykadem przeciwstawienia si tej retoryce:
Skoczyem studia humanistyczne, pasjonuj si literatur, bez muzyki tzw. powanej (...)
226

nie mgbym si obej. Jestem te jednak mczyzn, czowiekiem posiadajcym seks - w


szerokim sensie tego sowa. Wynikaj std zainteresowania czsto erotyczne. I nie udaj, e
gorca fotka czy opowiadanie erotyczne nie licuj z moj wraliw dusz. Takie podejcie
byoby podszyte hipokryzj, a kto za nie jest gotw odda ycie powinien uda si do lekarza
(...) jest czas i miejsce na Prousta, Manna i Kafk, ale te na erotyczn rozrywk.274
Problem stosunku gejw do seksualnoci przekada si na spory wok modelu
zwizkw gejowskich. Oto fragment jednego z listw: Czytajc ulubione historie
prawdziwe, opowiadania i listy czytelnikw od pewnego czasu dostaje dreszczy. Czy wszyscy
geje to s..., ludzie bez serca i samce mylce kategoriami rozporka? Z pen
odpowiedzialnoci mog powiedzie, e tak. Sam jestem tego dobrym przykadem,
nieodrodnym synem, a moe produktem gejowskiego stylu ycia.275 Dalej nastpuje opis
historii zwizku przerwanego z winy autora listu: pewnego dnia po prostu wyszed on z
domu swojego partnera, by nie wrci. Nie sama ta historia jest jednak istotna, ale owo
przywoane wprowadzenie do niej. Tekst informuje, e homoseksualici s istotami
owadnitymi mani seksu, jednak mania ta jest wynikiem oddziaywania pewnego wzorca
gejowskiego stylu ycia. rde czy motyww dziaania destrukcyjnego dla swojego
zwizku autor poszukuje nie w sobie samym, ale w pewnych niezalenych ode
uwarunkowaniach stylu ycia. Opinia autora na temat charakteru tego stylu ycia ma
dwa rda: jedno to wasna historia, ktra jednak ukazana jest jako egzemplifikacja szerszej
tendencji, drugie to lektura Nowego Mena. Mona zatem wskaza, e opinia ta jest wyrazem
ekstrapolacji pewnych wycinkowych obserwacji dotyczcych zachowa czy postaw gejw, z
drugiej jednak strony obserwacje te posiadaj w relacji autora pewn si sprawcz, ktr
moemy opisa jako si odzwierciedlonego stereotypu. Jego istnienie potwierdza
nastpujcy tekst: Zastanawiajce jest, e wikszo chopakw nie wierzy w prawdziw
mio midzy dwoma facetami. Pewnie wie si to z faktem, e kady z nich ma za sob
baga dowiadcze (...). Usyszaem o genie zdrady, ktry podobno wystpuje u kadego
mczyzny (...). Co chyba w tym jest, bo kady mia ochot na seks - ja zreszt w niektrych
przypadkach te.276 Logika obu tekstw jest nastpujca: homoseksualno jest
ekwiwalentna wobec heteroseksualnoci, co oznacza, e tosamo gejowska powinna by
wpisana w takie same wzory, w jakie wpisana jest tosamo heteroseksualna, wzory,

274

NM, 1999, 5, 79 - 80, Comanchos.

275

NM, 1998, 8, 82 - 83, Adam.

276

NM, 1998, 10, 80, Tomek.

227

dodajmy, bdce treci procesw normalizacji. Jednym z tych wzorw jest norma
monogamii: homoseksualici, podobnie jak heteroseksualici, powinni tworzy stae,
wieloletnie, monogamiczne zwizki partnerskie. Wzr monogamii przyjmuje si jako
uniwersalny, dotyczcy wszystkich. Odstpstwo od tak pojtej normy uwaane jest za
niewaciwe, jest przykadem mylenia rozporkiem. Obserwowane w otoczeniu przykady
niedotrzymywania owej normy monogamii s uznawane za przejaw gejowskiego
promiskuityzmu, za ich powszechno w pewnych grupach gejowskich, np. wielkomiejskich
grupach bywalcw klubw, uznawana jest za cech gejowskiego stylu ycia.
Obowizywalno normy monogamii egzemplifikowa moe nastpujcy tekst: Od
pewnego czasu obserwuj rne zwizki gejowskie i dochodz do przeraajcych wnioskw.
Jaki sens maj zwizki oparte na mioci, skoro w seksie szukaj innych wrae? Parokrotnie
zauwayem dwch facetw (par), ktrzy dla urozmaicenia sobie spraw kowych
zapraszaj do siebie innych chopcw. Drodzy Panowie! Zastanwcie si! Mwimy o mioci,
zaufaniu wiernoci. Niejednokrotnie piszemy w ogoszeniach o przyjacielu, kochanku. Po co
wic, jak kogo znajdziecie, szukacie dalej? Przecie znalelicie kogo bliskiego! Po co
szuka wrae w ku z kim innym? Przecie to jest totalnie bez sensu! (...) Przez jednego
palanta, ktry wszystko zamota, straciem jednego faceta.277 Zwrmy uwag na pewn
prawidowo tych trzech tekstw: rzecznikami normy monogamii s osoby, ktre same jej
nie dotrzymuj w swej codziennoci, co jednak nie prowadzi do zmiany przez nich
stanowiska wobec tej normy. Przeciwnie: owe gorce apele o monogami i ostre sdy o
gejach wydaj si przede wszystkim sdami autorw o nich samych, s zatem jakby
samokrytyk. Autorzy tych trzech listw wyraaj opini, e to brak monogamii
doprowadzi do katastrofy zwizku, a zatem dotrzymanie owej monogamii przed problemami
tymi zwizki by uchronio. Jak twierdz psycholoki i psychologowie jest to twierdzenie
niesuszne278: rozpad zwizku, take gejowskiego, nie jest spowodowany nigdy wycznie
niedotrzymaniem

wzoru

monogamii,

lecz

bd brakiem ustalenia jasnych zasad

funkcjonowania zwizku, bd innych problemw, ktre s rdem wzajemnych zranie. Po


prostu nie jest tak, e monogamia jest recept na absolutne szczcie zwizku i jego
dugotrwao. Jednake z perspektywy teorii spoecznej problemem zasadniczym jest w tym
zakresie pisanie znaczenia homoseksualnoci z perspektywy heteroseksualnej, cilej -

277

NM, 1999, 12, 85, Mariusz.

278

Por. D. Clark, Lesbijki i geje. Jak ich kocha, tum. J. Jaworski, Warszawa 1995, szcz. rozdziay Seks i

nieseks, Przyja seksualna i mio.

228

heteronormatywnej. Przejecie i zastosowanie w konstrukcji tosamoci gejowskiej wzoru


monogamii jest przykadem tego procesu. Mam nadziej, e nie uwikam si w
redukcjonistyczne stwierdzenia socjobiologiczne stwierdzajc, e kulturowy sens pojawienia
si monogamii heteroseksualnej wiza si z koniecznoci opieki nad potomstwem: trwae,
monogamiczne zwizku heteroseksualne byy potrzebne w celu zagwarantowania dziecku
odpowiedniej opieki obojga rodzicw w dugim okresie ich rozwoju. Naturalnie wskazywa
mona, e to, czy maonkowie uprawiaj seks wycznie ze sob, czy te maj innych
partnerw seksualnych (wsplnych lub oddzielnych) nie musi si w porzdku logicznym
wiza z zaniedbaniem opieki nad dzieckiem, podobnie jak nie musi si z nim wiza
rozstanie rodzicw. Jest to raczej kwestia dojrzaoci i odpowiedzialnoci rodzicw i ich
wzajemnej umowy co do opieki nad potomstwem, co ze sfer seksualn nie ma nic
wsplnego. Zreszt w wielu przypadkach to wanie rozstanie rodzicw jest najkorzystniejsze
z punktu widzenia dobra dziecka. Niemniej faktem jest, e w wyniku rnych procesw
historycznych owa monogamia zostaa zinstytucjonalizowana, powsta wzr - norma dugoletniego, monogamicznego zwizku, ktry jest jednym z najtrwalszych wzorw w
zakresie tosamoci seksualnej. Jego oddziaywanie widoczne jest m.in. w utrwalonym
spoecznie przekonaniu, e prawdziwa mio to mio po pierwsze trwaa, wieloletnia, po
drugie jest to mio, ktra wie si w sposb konieczny z monogami. Mio
niemonogamiczna nie jest wedug owego wzoru prawdziw mioci. Ten wanie wzr
heteronormatywny odtwarzaj w swej koncepcji siebie homoseksualici, dc do tworzenia
zwizkw zarazem wieloletnich i monogamicznych, jednoczenie niepowodzenia w tym
zakresie traktujc jako wyraz yciowej klski. Przykadem tego rodzaju procesu s
przywoane wyej listy.
Problem zasadniczy polega zatem na tym, e osoby homoseksualne przejmuj
heteroseksualne wzory dotyczce tworzenia zwizkw, bowiem - jak ju o tym wspomniaem
- tylko takie wzory s przedmiotami procesw socjalizacji. W ten sposb monogamia staje si
warunkiem szczcia osobistego, za niemono sprostania wymogom monogamii - bardzo
rnie warunkowana - jest przyczyn cierpienia i rozpadu zwizkw. Przejmujc wzr
monogamii jako wzr naturalny, a zatem uniwersalny, geje oczekuj od siebie i od swoich
partnerw postpowania z nim zgodnego, nie potrafic po pierwsze dostrzec jego
kulturowego charakteru, po drugie nie potrafic w dojrzay sposb ksztatowa zwizku
poprzez werbalizacj oczekiwa ani poprzez pac nad nimi. Psycholog amerykaski Don
Clark, zajmujcy si m.in. t problematyk pisze, e problem zazdroci zwizany z
przejmowaniem heteroseksualnej normy monogamii jest jednym z podstawowych problemw
229

niszczcych zwizki gejowskie. To zazdro niszczy, nie brak monogamii. Jak stwierdzi
susznie w jednym z programw telewizyjnych Janusz Marchwiski, wybitny dziennikarz,
redaktor naczelny najwikszego polskiego portalu dla lesbijek i gejw Inna Strona, zdrada
ma miejsce wtedy, gdy poprzedza i otacza j zazdro. Za wspomniany psycholog pisze:
Monogamii nie trzeba uwaa za element swojej tosamoci. To jedynie technika, ktr pary
wybieraj, poniewa uwaaj, e wyrana deklaracja priorytetw zwizek wzmacnia i
bardziej go cementuje. Jeli jednak ta technika jest stosowana bez zwracania uwagi na jej
stosowno w danym okresie trwania zwizku, moe wyrzdzi wicej zego ni dobrego.
Monogamia funkcjonuje dobrze jedynie wwczas, gdy obie partnerki lub obaj partnerzy
wiedz, e na niej zyskuj. (...) Jeli monogamia staje si wizieniem, ludzie znajd sposoby,
by z niego si wyrwa (...). W przypadku wikszoci par lesbijskich i gejowskich powielanie
wzorcw rl z maestwa heteroseksualnego nie zdaje egzaminu.279 Sdz, e problem
braku wasnych, nienormatywnych wzorcw, czy moe lepiej: wasnych, nienormatywnych
strategii budowania zwizkw jest jednym z najwikszych problemw wicych si z
zagadnieniem tosamoci gejowskiej, jest bowiem rdem wielu osobistych dramatw. Oto
na przykad czytamy: (...) zatraciem take wiar, e moe powsta zwizek miedzy dwoma
facetami, ktry bdzie trwa wicej ni dwa, trzy miesice. Zwizek oparty na wzajemnej
akceptacji, zrozumieniu, wspieraniu si nawzajem, a nie tylko na seksie. (...) Teraz, gdy
czytam w Waszej gazecie listy od facetw, ktrzy s e sob i powiedzmy kochaj si (nie
chodzi oczywicie o seks), to mnie po prostu mdli. Mio miedzy dwoma facetami nie istnieje.
To bzdura! Nierealne zwizki nie okamujmy si, jeeli w takim zwizku nie chodzi o
pienidze, to tylko o seks. Ja za co takiego serdecznie dzikuj.280 Dramat, w jaki uwikany
jest autor ma podwjny charakter: z jednej strony denie do realizacji wzorca monogamii i
czynienie z niego warunku podstawowego zwizku zakoczyo si jego zniszczeniem, z
drugiej za owe ze dowiadczenia spowodoway utrat wiary w moliwo zbudowania
zwizku satysfakcjonujcego. Jednak powodw tego stanu rzeczy autor nie poszukuje w
swoim postpowaniu, w swoich oczekiwania, w strategii, jak przyjmuje dla realizowania
zwizku, lecz w obiektywnych cechach tosamoci gejowskiej: geje nie s zdolni do
mioci z natury. Tego rodzaju stereotyp wzmacniany jest przez rzecznikw homofobii,
ktrzy czsto wskazuj na niezdolno homoseksualistw do tworzenia trwaych zwizkw
jako ich cech gatunkow, opisy tosamoci homoseksualnej sporzdzane w obrbie

279

Tame, s. 245.

280

NM, 1998, 6, 83, New Arte.

230

socjologii dewiacji czy te wspczesna doktryna moralna Kocioa katolickiego s tego


rodzaju podejcia przykadami. W innym licie czytamy: Przeczytaem gdzie, e zwizki
gejowskie trwaj zazwyczaj dwa, trzy lata. My z Krzysztofem wytrwalimy osiem lat i myl,
e jest jednak wiele trwaych zwizkw, opartych na uczuciu (a nie tylko fascynacji
erotycznej) i zaufaniu.281 Zauwamy: sowa przeczytaem gdzie to wyraz owego
funkcjonujcego stereotypu o genetycznej niewiernoci gejw. W tym przypadku owemu
stereotypowi autor moe jednak przeciwstawi swoje wasne dowiadczenie, jednak w
sytuacji, gdy jedynymi dowiadczeniami, jakimi dysponuje jednostka, s dowiadczenia
negatywne, stereotyp zamienia si w autostereotyp, regulujc dalsze jej postpowanie i
wybory.
Potrzeba bliskoci drugiej osoby i samotno zwizana z niemonoci realizacji tej
potrzeby to najczstszy temat analizowanych listw. Chciabym to podkreli: to przede
wszystkim w Nowym Menie, pimie erotycznym, znajdujemy najbardziej wzruszajce,
romantyczne teksty, w ktrych zawiera si tsknota za prawdziw bliskoci. Specjalnie dla
tego rodzaju listw redakcja stworzya osobny dzia, Listy do przyjaciela. Najczstszym
wtkiem tych listw jest poszukiwanie ciepa i wsparcia. Oto przykady: To, e kobiety
s mi obojtne, wiedziaem ju w wieku 14 lat. Od tego czasu skrycie podziwiaem chopcw,
mczyzn i starszych panw, dopatrujc si urody, ciepa, zrozumienia i poparcia.282 Tu,
gdzie mieszkam, nie mog z nikim porozmawia o tym, co czuj i co mnie trapi, wic pragn
pozna chopaka, ktry byby czuy, romantyczny i troch szalony, jak ja, przy ktrym
mgbym

poczu

si

bezpiecznie.

Pragn

dawa komu

mio,

ktra

zostanie

odwzajemniona.283 Od czterech lat szukam przyjaciela. Przyjaciela w dosownym tego


sowa znaczeniu. Przyjaciela, ktry byby e mn na dobre i ze, obdarzy mnie ciepem,
uczuciem, mioci, szczeroci, z ktrym mgbym spdzi mie chwile. Ktry potrafiby mnie
zrozumie, by troch romantyczny.284 Wiem, e gdzie jeste i wiem, e jeste stworzony
dla mnie. Moe nadejdzie kiedy dzie, e spotkamy si gdzie na ulicy lub w autobusie,
pocigu czy tramwaju. Gdy si spotkamy, to ju nie bdziemy sami, bdziemy we dwoje, tylko
ja i Ty, i nikt wicej. Wiem, e istnieje taka osoba jak ja, ktra wierzy w prawdziw i wiern

281

NM, 1998, 4, 85, Grnolzak.

282

NM, 1999, 1, 82, Mariusz.

283

NM, 1998, 9, 83, Tomek.

284

NM, 1997, 5, 71, Misiek.

231

mio.285 Wow - trzynastotysiczne miasteczko, wszdzie cisza. W moim pokoju gdzie z


gonikw sczy si cudowny gos Georgea Michaela. Po prostu pusto i cicho. (...) Usta mam
zamknite, bo do kogo mam je otworzy?(...) Tak jest codziennie, lecz chce, by byo inaczej.
Chc, by t pustk wypeni nasz miech, nasze gosy, by zimo ogrzay nasze dotyki, a nasze
usta byy zamknite tylko wtedy, kiedy to konieczne. Chciabym cieszy si z tego, e jest kto
obok mnie. Chc, by moja pierwsza myl po przebudzeniu bya myl o Tobie. Wierz, e to
jest moliwe, lecz nie wystarczy tylko chcie, lecz i zrobi co w tym kierunku. Ja postawiem
pierwszy krok.286
To tylko kilka wybranych przykadw. Nie jestem pewny, czy istnieje potrzeba
opatrywania ich jakimkolwiek komentarzem. S one same w sobie wystarczajc
odpowiedzi na stereotypy i autostereotypy czynice z gejw istoty mylce rozporkiem.

Pe geja: tosamo seksualna a tosamo pciowa

Uwany czytelnik wszystkich dotychczas przeprowadzonych rozwaa zauway to z


pewnoci: fantazmatyczny wiat innych, wiat gejw to wiat bez kobiet. Oto bodaj
najdobitniejszy przykad owego wykluczenia kobiet z fantazmatu gejowskiego: Cigle
czytam o szczeglnym zaufaniu, jakie budz w gejach kobiety. Ma to polega jakoby na tym,
e geje i panie maj podobn konstrukcj psychiczn i e homoseksualistom atwiej jest przed
nimi si otworzy, zwierzy ni przed heteropciowymi facetami. Wtpi! (...) Bo mski
homoseksualizm jest kwesti MSK! I nawet heteryk - ale z jajami! - lepiej zrozumie
drugiego mczyzn ni najbardziej empatyczna i urocza pani. Kontakty gejowsko - babskie
s tak atrakcyjne, bo s ATWE. Ale dotycz swobodnego gadania o pogodzie, modzie,
kosmetykach i znajomych.. Wbrew pozorom kobiecie jest bardzo trudno wej w psychik
mczyzny, a tym bardziej (!!!) homoseksualnego.287 Sdz, e tego rodzaju wypowiedzi s
ladami dwojakiego rodzaju uwarunkowania: po pierwsze uwarunkowania tosamoci
gejowskiej przez rda fantazmatu gejowskiego, po drugie uwarunkowania tosamoci
gejowskiej przez powizanie jej z fantazmatem mskim. Zacznijmy od tej pierwszej sprawy,
prostszej. Homoseksualny wiat innych jest wiatem, gdzie mczyni podaj mczyzn,
gejowski fantazmat jest zorganizowany wok podania msko - mskiego, tam za, gdzie

285

NM, 1997, 4, 66, Czytelnik z Krakowa.

286

NM, 1998, 3, 84, 19 latek z Woowa.

287

I, 1999, 11, 35, RK, podkrelenia w tekcie oryginalnym.

232

mczyni podaj mczyzn, nie ma miejsca dla kobiet. Jest to jeden ze skutkw
ubocznych opisywanego w poprzednim rozdziale procesu, w wyniku ktrego powstaje
fantazmat gejowski jako fantazmat wiata innych, wiata majcego by schronieniem przed
heteronormatywnym, nieprzyjaznym wiatem codziennoci. wiat innych, powtrz, ma
by wiatem, gdzie inni (uznani w tym wiecie za innych, zmarginalizowani i
wykluczeni) s wszystkimi, zatem wiatem cakowicie swojskim, bezpiecznym domem,
chronionym przed wtargniciem kogokolwiek, kto nie jest swj. Znakiem rozpoznawczym,
a zarazem paszportem do owego wiata jest zaakceptowane pragnienie homoseksualne,
bowiem to ono podlega wykluczeniu w tym wiecie, to ono jest tu podstaw
wykluczenia, zatem w tamtym wiecie staje si ono podstawow kategori identyfikacji
swoich, tam staje si podstawow treci wsplnej, podzielanej przestrzeni fantazmatu.
Zarazem jednak owo pragnienie jest pragnieniem homoseksualnym w jego ukonkretnionej
postaci: wycznym podaniem msko mskim. Przyczyny owej wycznoci
wskazywaem w odniesieniu do problemu biseksualizmu: chodzi o podtrzymanie i
wzmocnienie

granic

wyznaczonych

przez

dyskurs

medyczny,

granic

pomidzy

heteroseksualizmem i homoseksualizmem po to, by dokadnie wyznaczy obszar


niepodzielnego panowania fantazmatu homoseksualnego jako rzeczywistoci rwnolegej
do wrogiej gejom rzeczywistoci naznaczonej heteronormatywnoci. Im bardziej
znienawidzony jest wiat tu, tym bardziej upragniony jest fantazmatyczny wiat tam i
tym wiksza potrzeba, by tam si schroni, a zatem by odgrodzi si od tego wiata.
Granice te podwaaj ci, ktrzy staraj si by jednoczenie tu i tam: biseksualici.
Jednak to odgrodzenie nie musi by koniecznie zwizane z wykluczeniem kobiet. Staje si
takim ze wzgldu na genez fantazmatu: jego rdem jest zawsze osobiste dowiadczenie
pragnienia homoseksualnego. Pisaem o tym w poprzednim rozdziale: momentem narodzin
do ycia w tamtym wiecie gejowskiego marzenia jest moment samoakceptacji: odkrycia
pragnienia homoseksualnego i zaakceptowanie go jako podstawy swej tosamoci seksualnej.
Akceptacja ta wie si z konstatacj, e w tym wiecie to odkryte wewntrz samego siebie
pragnienie jest le widziane, a jego pena, bezpieczna realizacja moliwa jest tylko w
wiecie marzenia, wiecie fantazmatu. Fantazmat rodzi si zawsze w konkretnym,
jednostkowym dowiadczeniu, jest skutkiem reakcji na dowiadczenie wykluczenia. Marzenie
jest zawsze moje i tylko jako takie moe by autentyczne. Nie mona nikomu narzuci
swojego marzenia, marzenie narzucone jest nakazem, egzekwowan norm. Taka jest
sytuacja gejw w wiecie heteronormatywnym: osobom homoseksualnym narzuca si w
procesach normalizacji cudze marzenia, cudzy fantazmat, fantazmat heteroseksualny
233

zwizany z podaniem kobiet przez mczyzn i mczyzn przez kobiety, fantazmat


zwizany dodatkowo z fantazmatem prokreacyjnym. Seksualne zjednoczenie mczyzny i
kobiety oraz (cho niekoniecznie przecie) posiadanie potomstwa jako skutek owego
zjednoczenia: oto niewtpliwie pikny fantazmat, pikne marznie osb heteroseksualnych,
ktry w sprzyjajcej im rzeczywistoci mog realizowa. Jednak to marzenie narzucone
osobom homoseksualnym staje si piekem normatywnej presji, kulturowym nakazem. Tak
jest z kadym narzuconym marzeniem. Owszem, moe by tak, e pod wpywem innej osoby
kto odkrywa w sobie jaki marzenie, uwiadamiajc sobie moliwoci przedtem nieznane.
Jednak jest to zawsze odkrycie tego marzenia wanie wewntrz siebie, jest to odkrycie
swojego marzenia. Nawet jeli jest tak, e wiele z naszych marze jest implantowanych
nam w taki sposb, e nie zdajemy sobie z tego sprawy, to jednak identyfikujemy to marzenie
jako swoje wasne i tylko pod warunkiem takiej autentycznoci moemy uzna je za
marzenie. Jest to mechanizm opisany dobrze przez Michela Foucault: wadza nowoczesna
odkrya, e o wiele skuteczniej jest zmusza nie poprzez surowe nakazy, ale poprzez takie
uksztatowanie wntrza czowieka, by marzy w zaplanowany sposb i by realizujc swe
marzenia, dokonywa samonormalizacji. Skuteczno tego mechanizmu wykorzystuj take
specjalici od marketingu w naszym konsumpcyjnym wiecie: dobrze wiedz oni, e
najskuteczniejsz metod promocji produktu jest wmwienie nam, e wanie o nim
marzylimy. Jak pisa m.in. Zygmunt Bauman, skuteczno marketingu to skuteczno
budzenia w nas potrzeb, pragnie i marze. Jake wiele reklam rozpoczyna si od tego
sformuowana zawsze marzye/marzya o po czym nastpuje odpowiednie dopenienie:
by Twoja bluzka bya bielsza, dywan czystszy, rczniki bardziej mikkie, samochd szybszy,
jedzenie bardziej wykwintne itp. Skuteczno tego rodzaju strategii jest moliwa dlatego, e
marzenie identyfikujemy zawsze jako element przestrzeni wewntrznej autentycznoci,
zapominajc, e to marzenie ju zawsze kto uksztatowa. Niemniej jednak dziki temu
zawsze indywidualnemu charakterowi marzenia ma ono tak potn si, tak bardzo nas
uskrzydla w podejmowaniu wielu trudw do jego realizacji. Marzenia s rdem
prawdziwej mocy egzystencjalnej, s take podstaw naszej koncepcji siebie: poka mi
swoje marzenia, a powiem ci, kim jeste. To prawda, jestemy tym, o czym marzymy, jak ju
wspomniaem, wszelka tosamo, wszelka koncepcja siebie ma charakter fantazmatyczny.
Problem polega na tym, e kto usiuje tymi marzeniami manipulowa.
Marzenie jest marzeniem tylko wwczas, gdy odczytywane jest przez nas jako
element naszej autentycznoci i taka jest jego psychologiczna geneza. Tak te jest z
marzeniami seksualnymi: ich rdem i warunkiem jest uwiadomione (to wane) i
234

zaakceptowane pragnienie, podanie. Pocztkiem gejowskiego fantazmatu jest wydarzenie


odkrycia: czasem nagego i raptownego, czasem stopniowego, e pragnienia seksualne tej
konkretnej osoby skierowane s ku osobom tej samej pci. Po tym etapie nastpuje etap
zaakceptowania (lub odrzucenia) owego pragnienia. Na tym polega zreszt zo homofobii i
nikczemno heteronormatywnoci: ich skutkiem jest niszczenie ludzkich marze.
Zaakceptowanie pragnienia wie si z ocen moliwoci jego realizacji: w przypadku
pragnienia homoseksualnego z t realizacj jest problem: jest ona w tym wiecie po prostu
zakazana albo w na wiele sposobw utrudniania. Wwczas powstaje fantazmat: marzenie o
wiecie, w ktrym w sposb wolny mona zrealizowa swoje potrzeby i pragnienia.
Rozpoczyna si konstrukcja fantazmatycznego wiata innych. Fantazmat gejowski,
fantazmat homoseksualny ma zawsze tego rodzaju indywidualn genez, za jego
spoeczny charakter jest o wiele bardziej elementem owego fantazmatu, ni faktem. Inaczej
rzecz ujmujc: to geje kady osobno - marz o tym, e inni geje maj takie same marzenia,
jak on, e w zwizku z tym istnieje pewien wsplny wiat marze, czy te wymarzony
wsplny wiat. W tym rozdziale na kilku przykadach staram si zilustrowa to wanie, e
ta wsplno jest tylko marzeniem, e z nie istnieje aden wsplny wszystkim gejom
fantazmat, bowiem kady z nich marzy na swj indywidualny sposb. To jest wanie w
zrNICowany charakter fantazmatu: jego wsplny sens rozpada si na nieskoczone
fragmenty poszczeglnych, indywidualnych jego realizacji, za w przypadku jednostek na
poszczeglne momenty, w ktrych jednostkowe marzenia ulegaj przemianom, czasem
subtelnym, czasem radykalnym. Z tego samego powodu nie istnieje adna wsplna
wszystkim gejom tosamo gejowska: jest zrNICowana, poniewa opiera si na
zrNICowanym

fantazmacie.

Indywidualna

geneza

fantazmatu

gejowskiego,

jego

konstytuowanie si wok indywidualnego pragnienia jest przyczyn, dla ktrego w


fantazmacie tym nie ma miejsca dla kobiet: pragnienie, wok ktrego powstaje ten
fantazmat, jest mskim pragnieniem mczyzny. Nie oznacza to oczywicie i mam nadziej,
e nikt przytomny nie wycignie tego rodzaju wniosku z tych rozwaa, e tosamo
gejowska jest z koniecznoci, ze wzgldu na swoj genez fallocentryczna i co za tym idzie
mizoginiczna. Takie zdanie jest faszywe przede wszystkim dlatego, e nic takiego jak
koncepcja siebie wsplna wszystkim gejom, nie istnieje. Niemniej jednak przedmiotem
refleksji jest tu fantazmat, ktry jest sum indywidualnych fantazmatw, a kady z tych
indywidualnych fantazmatw jest zorganizowany wok konkretnego pragnienia: podania
msko mskiego. Nic zatem dziwnego, e fantazmat ten ujawnia swj fallocentryczny
charakter: on jest skoncentrowany wok fallusa, bowiem oparty jest na mskim podaniu
235

mczyzny. Jednak, zanim pozwolimy dekonstrukcyjnej machinie rozbi i to przekonanie,


koniecznym jest podkrelenie, e fallocentrym ten moe to uycie tego pojcia nie jest tu
najszczliwsze nie jest wynikiem zej woli gejw, wynikiem ich uprzedze czy wrogoci
wobec kobiet. Po prostu: w taki sposb uksztatowa si ich fantazmat, poniewa opiera si na
pewnym konkretnym rodzaju podania. Fantazmat jest marzeniem o realizacji tego
podania jako podania mczyzny przez mczyzn, dla kobiet miejsca tam nie ma, gej o
kobietach po prostu nie marzy, za to, co nie mieci si w marzeniu, znika. Racj zatem miay
feministki lesbijskie: wiat gejw to mski wiat z powodu mechanizmw, ktre powoay do
ycia gejowsk tosamo jako tosamo msk. Mam nadziej, e w rozwaaniach tych
coraz bardziej widoczne jest, jak bardzo niebezpiecznym narzdziem jest owa tosamo, jak
bardzo bowiem zwizana jest z rnego rodzaju wykluczeniami.
Zwrmy uwag na to, o jakiego rodzaju mechanizmach mwimy: zdemaskowa je
przecie w swoich pracach Foucault. S to mechanizmy normalizacji, to one zwizane byy z
pojawieniem si nowoczesnych poj seksualnoci, homoseksualnoci, to one uczyniy nasze
mylenie o sobie myleniem powizanym z pewnymi kategoriami, nazywanymi kategoriami
tosamociowymi. To dlatego w pewnym sensie usprawiedliwiam gejw, jeli mog si
posuy tego rodzaju stwierdzeniem. Nie jest bowiem win adnego geja, e myli o sobie
przy pomocy pewnych kategorii, e mniema, i powinien posiada tosamo pciow i
seksualn. To nie osoby identyfikujce w sobie pragnienia nazwane nie przez nich
pragnieniami homoseksualnymi ustaliy, e z posiadaniem tego rodzaju pragnie wi si
inne osobowe przymioty, e ich identyfikacja oznacza bycie kim, tu: homoseksualist.
To nie te osoby ustaliy, e owo bycie homoseksualist jest w naszej kulturze witane bez
entuzjazmu. Osoby te ponosz jedynie konsekwencj owych praktyk, co oznacza, e czujc
si wyproszonymi z tego wiata, buduj sobie swj wasny wiat. Zasad tego innego
wiata jest to, co wykluczenie spowodowao: podanie mczyzny przez mczyzn. To
logika zaklta w tych procesach sprawia, e wiat gejw bywa wiatem bez kobiet.
Napisaem

bywa

wiadomie.

Jest

bowiem

jeszcze

po

drugie,

ktre

zapowiedziaem kilka stron wyej: po drugie mizoginiczne wtki gejowskiej koncepcji siebie
s skutkiem uwarunkowania fantazmatu gejowskiego przez powizanie go z fantazmatem
mskim. Geje, a zatem mczyni homoseksualni s wanie mczyznami: zostali
wychowani jako mczyni i myl o sobie jako o mczyznach. Oznacza to, e ich
homoseksualny fantazmat jest nacechowany i uwarunkowany fantazmatem mskim, cilej
fantazmatem mskoci. Geje czuj si mczyznami, chc by mczyznami, msko, mska
tosamo pciowa jest wanym elementem ich koncepcji siebie. Ot sdz, e owa
236

koncepcja siebie gejw bywa tym bardziej mizoginiczna, im bardziej wizana jest z
fantazmatem mskoci, z msk tosamoci pciow. Nieco tautologicznie rzecz ujmujc:
gejowski inny wiat jest tym bardziej wiatem bez kobiet, im bardziej jest wiatem
mskim. Ot mczyni homoseksualni s w bardzo trudnej sytuacji: zostali wychowani
jako mczyni, jednak wzr mskoci, jaki przyswoili, jest wzorem heteronormatywnym:
msko wie si w nim z podaniem kobiet i zdolnoci do reprodukcji podnoci.
Zarazem jednak zidentyfikowane w sobie pragnienia homoseksualne zaburzaj ten wzr
mskoci: podam mczyzn, a przecie kulturowo podanie takie jest przypisane
kobietom, co zatem nie tak z moj mskoci. Sdz i postaram si rzecz niej zilustrowa
e istniej dwa podstawowe sposoby wiadomego i niewiadomego rodzenia sobie z tego
rodzaju konfliktem w sytuacji, gdy jednostka decyduje si na zaakceptowanie swoich
pragnie homoseksualnych, dwa sposoby wynikajce z akceptacji kulturowych wzorcw pci
(rl pciowych). Pierwszy polega na cakowitym zaakceptowaniu owych wzorcw: osoba,
identyfikujca w sobie pragnienia homoseksualne przyjmuje kulturowe przekonanie, e
podanie mczyzn jest waciwoci kobiet, w zwizku z czym dokonuje stylizacji
ciaa, a czasem take swojego sposobu mylenia odpowiadajcego kulturowym cechom
kobiecoci. Nie jest tak, e geje ci myl wwczas o sobie jako o kobietach, jednak do
pewnego stopnia, wiadomie lub niewiadomie, realizuj kulturowe wzorce kobiecoci na
rnych poziomach i w rnym stopniu. Mam wraenie, e to jest geneza owej synnej
zniewieciaoci niektrych gejw. Drugi sposb polega na nieustannym dowodzeniu
przede wszystkim sobie swojej wasnej mskoci, co zwykle prowadzi do stosunkowo
prymitywnej mizoginii. Oba bowiem sposoby radzenia sobie z problemami identyfikacji
pciowej wi si z pewnym przerysowaniem. Geje realizujcy wzr kobiecoci najczciej
realizuj jedynie pewne wasne wyobraenia o kobiecoci, pochodzce zwykle z
fallocentrycznego, poniajcego kobiety stereotypu sodkiej idiotki. Podobnie geje
realizujcy wzr mskoci sigaj po wzorzec brutalnego chama. W cytowanym
fragmencie chodzi o facetw z jajami. Przerysowanie wynika z realizowania pewnego
wzorca w sposb nieautentyczny, na si, cho nieczsto owa nieautentyczno jest
nieuwiadomiona, realizacja wzorcw pci przebiega zwykle na poziomie odruchowym,
automatycznym. Oto po jednym przykadzie na kad z tych strategii. W jednym z listw
autor skada nastpujc deklaracj: Uwaam si za rasowego mczyzn; lubi by mski
i chyba dlatego uchroniem si [przed kontaktami seksualnymi z innymi mczyznami]
przez okres studiw, przez okres kilkunastu lat mojej pracy., nastpnie za w nastpujcy
sposb opisuje swoje wraenia z pierwszego kontaktu seksualnego z mczyzn: Facet sta
237

za mn, a jego szorstki zarost i ostre, sztywne wsy dotykay mojego policzka. Czuem zapach
prawdziwego samca; zapach dobrej wody po goleniu i piwa.288 O bardziej mski opis
mskich wrae chyba trudno. W innym natomiast licie, sygnowanym eskim imieniem
Diana, czytamy: Pierwsza rzecz to taka, e niedawno przypadkiem w rce wpado mi
gejowskie pismo Adam. Przejrzaem. Fajne fotki i duo ogosze. Ju miaem je odoy,
kiedy zauwayem, e na pocztku wstp chyba od tamtejszego naczelnego, w ktrym to
wyczytaem, i pismo to nie jest dla koleanek z wymalowanymi rzsami i torebkami w rkach
oraz nie jest dla przegitych kolegw. Natomiast jest dla prawdziwych mocnych gejw.
Zgroza. Dyskryminacja przez wasne rodowisko to ju skandal, to po prostu mieszne. Tym
bardziej, e i koleanki z torebkami tudzie i przegici koledzy to pismo i tak kupuj i bd
kupowa. Druga sprawa to taka, e pod wpywem pewnego artykuu mwicego o stosunku
kleru do homoseksualizmu, bdc silnie podekscytowan kobiet, zadzwoniem do pierwszego
lepszego ksidza z pytaniem: dlaczego mam by odrzucony tylko dlatego, e jestem inny? (...)
A swoj drog: co to znaczy przegity, a prawdziwy gej? Kady facet idcy z drugim facetem
do ka ma w sobie co z niewiasty. Tylko jeden mniej, a drugi wicej. (...) Cauj naczelnego
Adama i informuj go, e jestem zupen kobiet, cho z jajami.289
Powrmy teraz do wyej sformuowanej tezy: wiat gejw jest wiatem bez kobiet
tym bardziej, im bardziej jest wiatem mskim. Mam nadziej, e w wietle powyszych
rozwaa i ilustrujcych je cytatw stwierdzenie to wydaje si mniej tautologiczne. wiat
gejw mskich jest wiatem fallocentrycznym, poniewa jest silnie zwizany potnymi,
emocjonalnymi wizami z fantazmatem mskoci, zarazem jednak geje mczyni
prbujc w fantazmat zrealizowa, przerysowuj go, ujawniajc zarazem jego sztuczno i w
pewien subwersywny sposb omieszaj go. Podobnie rzecz ma si z gejami kobietami:
naladujc fantazmat kobiecoci, przerysowuj go, take dokonujc jego subwersywnego
omieszenia. Ta subwersywno powizania fantazmatu gejowskiego z fantazmatem
pciowym jest niezwykle wana, umoliwia bowiem trzeci drog. Jest to droga
wiadomego, zamierzonego wykraczania poza wzorce tosamoci pciowej albo poprzez
wiadom parodi (czego przykadem, na ktry susznie wskazywaa m.in. Judith Butler, jest
wystpienie drag queens i drag kings, mczyzn i kobiet przebierajcych si w kostiumy
odmiennych pci w celu jej sparodiowania w trakcie wystpu scenicznego), albo poprzez
wiadome igranie z nimi poprzez swobodne przemieszczenie si pomidzy kobiecoci i

288

NM, 1997, 9, 71, Tadeusz.

289

NM, 1999, 12, 82, Diana.

238

mskoci. Przykadem tego rodzaju igrania by ostatni cytat: autor uywa wobec siebie
jednoczenie mskich i eskich form rodzajowych: bdc silnie podekscytowan kobiet,
zadzwoniem, cho ujawniaj si w tekcie take procesy normalizacji pciowej, szczeglnie
w zdaniu: kady facet idcy z drugim facetem do ka ma w sobie co z niewiasty.
Strategi subwersywnego igrania z fantazmatem mskoci i kobiecoci zalecaj zwykle
teoretyczki i teoretycy queer, susznie dostrzegajc w tego rodzaju grze jedyn moliwo
przeciwstawienia si normalizacji pciowej i ugrzniciu w puapce poszukiwania pci
osoby homoseksualnej. Ponownie sprawdza si recepta Michela Foucault, by podejmowa
gr z mechanizmami przemocy wewntrz relacji, ktre s owej przemocy nonikami.
Tytuowy problem pci geja pozosta musi nierozstrzygnity, take on podlega
mocy rni. Pe osb homoseksualnych jest zrNICowana: staraj si one realizowa w
sobie i na sobie oba wzorce, czasem udowadniajc sobie wasn msko, czasem godzc si
z tym, e w naszej kulturze to kobiety podaj mczyzn, czasem podejmujc gr z
identyfikacjami pciowymi. Jednak pewn prawidowo udao si ustali: im bardziej geje
staraj si sobie sw msko udowadnia, tym bardziej fallocentryczny jest ich fantazmat,
tym wiksz mizogini charakteryzuje si ich stosunek do kobiet oraz co take wane z
tym wiksz wrogoci traktuj gejw podejmujcych wzorce kobiecoci. Ten wrogi
stosunek przejawia si w jzyku: najwiksza obelga to nie ty pedale!, ale ty cioto!, geje
za kobiecy to geje przegici (chodzi o kobiec gestykulacj) lub zniewieciali (czyli
odstpcy od mskoci, z-niewieciali, inaczej z-kobieciali). W cytacie z listu sygnowanym
Diana pojawia si znamienne potknicie jzykowe: co to znaczy przegity, a prawdziwy
gej?. W potkniciu tym ujawnia si fallocentryczna logika: prawdziwy gej to gej mski.
Tote jeli w jednym z listw czytamy: Nie jestem zniewiecia prawiczk290, to
rozumiemy, e msko gejowska jest mskoci seksualnego wtajemniczenia (zestawienie
w jednym wyraeniu poj geja zniewieciaego i braku dowiadcze seksualnych), co jest
refleksem jednego z elementw mskiej identyfikacji pciowej, ktra wszak stereotypowo
szuka swego potwierdzenia w sprawnoci seksualnej. Prawdziwy gej to zreszt w
przeciwiestwie do geja zniewieciaego istota rozumna: W pimie waszym jest wiele
bzdur typu ploteczki cioteczki. Ostatnio drukujecie coraz mniej ciekawych artykuw, ktre
chtnie si czyta. Nie wszyscy geje s zbzikowanymi ciotami.291 W stwierdzeniu tym jako
ywo odnajdujemy refleks stereotypu mskoci jako rozwagi i intelektualnego dystansu

290

NM, 1997, 5, 71, Misiek.

291

NM, 1997, 3, 73, Daniel.

239

przeciwstawiony kobiecoci jako domenie emocji i rozgorczkowanej trzpiotowatoci. W


innym licie autor wyznaje, e jest bywalcem Parku Skaryszewskiego w Warszawie,
jednego z miejsc spotka gejw, narzekajc, e wikszo mczyzn tam spotykanych to
faceci po 40-tce, bardzo zniewieciali, przegici, prawdziwe cioty. To jest bardzo smutne.
(...) te stare spy, zboczecy i podgldacze wlez za nami wszdzie.292 Sowo ciota to
zatem take bardzo ordynarne wyzwisko stosowane przez gejw wobec gejw.
Korelacja pomidzy fantazmatem gejowskim a fantazmatem mskoci, cho
najczciej niewiadoma i uwarunkowana procesami kulturowymi przebiegajcymi poza sfer
wolitywn przynajmniej do pewnego stopnia owocuj zatem wrogoci potrjn. Po
pierwsze ich skutkiem jest wrogo wobec kobiet (jako obcych w fantazmatycznym,
gejowskim innym wiecie). Jest ona tym wiksza, im wiksze jest uwarunkowanie osoby
homoseksualnej mskim fantazmatem w najgorszym, stereotypowym wydaniu. Prowadzi do
m.in. do przejcia take stereotypw antykobiecych czy take antylesbijskich. Oto do
enujcy przykad: Moja siostra nie jest lesbijk, cho przez pewien czas mylaem, e jest.
Wynikao to jednak nie z jej preferencji seksualnych, ale raczej, cile mwic: braku
urody.293 Jest to refleks przekonania, ktre zrodzio si w mizoginicznych, bardzo mskich
niewtpliwie umysach, przekonania goszcego, e tylko jedno moe usprawiedliwia
odrzucenie przez kobiet rozkoszy obcowania z mczyzn: bark urody, ktry powoduje brak
powodzenia u mczyzn. Jest to, nawizujc do analiz Adrienne Rich294, zemsta na tych
kobietach, ktre omielaj si nie by wasnoci mczyzny. Po drugie skutkiem
oddziaywania fantazmatu mskoci na fantazmat gejowski jest wrogo wobec gejw
zniewieciaych. Wprowadzaj oni do naszego wiata, wiata mskiego, w obcy,
kobiecy pierwiastek, ale take przez subwersj wzorcw pciowych podwaaj msko
gejw mskich. Po trzecie za skutkiem jest czsto wrogo wobec samego siebie: wtedy,
gdy gej nie jest w stanie uchodzi za wystarczajco mskiego w swych wasnych oczach.
Fallocentrym uderza take w samych gejw, zmuszajc do realizacji wzorcw mskoci i
uniemoliwiajc nienormatywny rozwj wasnej tosamoci.
Na tej, do niewesoej zreszt, refleksji chciabym zakoczy analiz listw, ktra
stanowi miaa ilustracj i dopenienie przedstawionych w poprzednich rozdziaach rozwaa
dotyczcych pojcia tosamoci gejowskiej. Mam nadziej, e udao mi si wykaza to, co

292

NM, 1998, 7, 88, Ja z Legionowa (19 lat).

293

I, 2001, 2, 38, Mariusz.

294

Por. rozdzia III tej pracy.

240

do wykazania byo najwaniejsze: e nie istnieje aden spjny, domknity, stabilny wzr
tosamoci

gejowskiej,

przysugujcy

wszystkim

osobom

homoseksualnym.

Jak

wskazywaem, trudnoci rozpoczynaj si ju przy ustalaniu, kto jest, a kto nie jest
homoseksualist: niektre osoby uwaajce same siebie za osoby homoseksualne nie
zostayby za takie uznane przez seksuologw. Rnorodno tosamoci gejowskiej wynika z
rnorodnoci fantazmatycznego wiata innych, na ktrym s oparte. Kada osoba marzy w
nieco inny sposb, inne rzeczy s w jego/jej marzeniu, w jego/jej fantazmacie najwaniejsze,
bowiem inne rzeczy kad z osb uwieraj. Rnorodno, dyspersja sensu tosamoci
homoseksualnej ujawnia si na kadej paszczynie analizy teje tosamoci. Odwoaem si
do trzech, ktre przejawiay si w analizowanych tekstach najczciej: do problematyki relacji
pomidzy tosamoci seksualn a tosamoci religijn, do problematyki samej seksualnoci
oraz do problematyki relacji pomidzy tosamoci seksualn a tosamoci pciow. Jak
byo wida, w kadym z tych obszarw obserwujemy brak jakiej jednolitej strategii,
napotykamy raczej nieposkromion rnorodno strategii biograficznych. Co zatem czy
wszystkich gejw? Pierwsza odpowied, jak cinie si na usta, brzmi: dowiadczenie
wykluczenia przez procedury heteronormatywne. To zarazem prawda i nieprawda. Prawd
jest, e homoseksualno podlega wykluczeniu w naszej kulturze, e pozostaje ona wci
kultur dominujcego i obowizkowego heteroseksualizmu. To, e przedstawiane w tej pracy
analizy ju w trakcie fazy przygotowawczej spotykay si z zarzutem ideologicznoci jest
tego potwierdzeniem. Ju sama prba opisu przestrzeni spoecznej z perspektywy gejowskiej
spotyka si z wrogoci, podwaa bowiem obiektywno perspektywy heteronormatywnej.
Zarazem jednak faktem jest take, e rne osoby w rnym stopniu dowiadczaj
wykluczenia: czasem jest to dowiadczenie bardzo traumatyczne, dramatyczne, jest to szok
obelgi, ktry pozostawia lad na cae ycie. Czasem jest jednak tak, e osoba wychowuje si
w rodowisku, gdzie inno jest cenionym wyrazem oryginalnoci, w zwizku z czym czuje
si w pewien sposb wyrniona, odkrywajc w sobie t inno. Wydaje mi si, e biorc pod
uwag pewien oglny dorobek teoretyczny studiw lesbijskich, studiw gejowskich i teorii
queer mona powiedzie, e tego rodzaju pozytywne dowiadczenie innoci wci jeszcze
jest rzadkie, ale jednak wystpuje.
Warto jednak zapyta, czy o specyfice tosamoci gejowskiej tosamoci
homoseksualnych mczyzn wiadczy owo dowiadczenie wykluczenia i konieczno
konstruowania fantazmatu innego wiata jako wiata schronienia przed procedurami
heteronormatywnymi? Wydaje si, e tak, ale zauwamy, e geje nie s jedynymi, ktrzy tego
rodzaju wykluczenia dowiadczaj. W gruncie rzeczy bowiem tego rodzaju dowiadczenie
241

jest w jakim stopniu dowiadczeniem kadego z nas: kady z nas w jakiem momencie
swojego ycia wykracza poza to, co w naszej kulturze uchodzi za wzorcowe, czyli to, co jest
treci procesw socjalizacyjnych. Dowiadczeniem kadej i kadego z nas jest
dowiadczenie pewnej nienormatywnoci z jednej strony oraz naciskw normatywnych z
drugiej. Geje s tylko przykadami szerszego procesu, std spoeczna teoria queer jest tylko
jedn z czci poststrukturalistycznej, polilogicznej, lokalnej, genealogicznej teorii
spoecznej, jak staram si uprawia. Zarazem jednak wnosi do owej teorii wany wkad
poprzez analiz sposobu, w jaki zachodzi owo rozproszenie sensu tosamoci seksualnej, w
przypadku tej pracy, tosamoci gejw. Obserwujc sposb, w jaki przy bliszych
ogldzinach

fantazmat

homoseksualny

rozpada

si

na

wielo

indywidualnych

fantazmatycznych projektw mamy moliwo obserwowania jednoczenie mechanizmw,


jakie towarzysz tworzeniu tego fantazmatu i jego podtrzymywaniu. Obserwujemy zatem
dziaanie procesw normalizacji, ujarzmienia, blokowania i parcelacji, ukrywajcych si za
kadym projektem normatywnej tosamoci, zarazem za obserwujemy procesy oporu wobec
owej normalizacji, ktre ujawniaj si wewntrz samych relacji przemocy. Z obserwacji tych
pynie pouczajcy wniosek, e jestemy tym bardziej ubezwasnowolnieni owymi
procedurami normatywnymi, im bardziej bezrefleksyjnie przyjmujemy pewne treci naszej
koncepcji siebie, uznajc je za naturalny wyraz naszej wewntrznej prawdy. Tosamo
normatywna jest wzorem, ktry sami sobie usiujemy narzuci wierzc, e jest wyrazem
naszej koncepcji siebie. Tymczasem okazuje si, e tylko przestrze nienormatywnoci, a
zatem zdolno do nieustannej genealogicznej refleksji nad skadnikami wasnej koncepcji
siebie gwarantuje, e y bdziemy wedug scenariusza napisanego przynajmniej do pewnego
stopnia przez nas samych, nie bdziemy za realizowa w swoim yciu, w swoich
pragnieniach i w swoich codziennych przedsiwziciach cudzych marze i cudzych strategii.
Sdz, e to najwaniejszy wniosek, jaki pynie z powyej dekonstrukcyjnej i genealogicznej
analizy tosamoci gejw.
Wanym wnioskiem pyncym bezporednio z powyej analizy listw jest ten, e za
kadym projektem stabilnej, domknitej, normatywnej tosamoci kryj si jakie
wykluczenia, jakie marginalizacje, jakie odrzucenia. Im bardzie domknita, dookrelona,
odgraniczona jest moja koncepcja siebie, tym wicej osb znajduje si poza owymi granicami
wyznaczonymi przez krg mojej tosamoci, tym wicej obcych pozby si musze e
swojego wiata. Granice te to mury oddzielajce je od innych ni ja , mury wprawdzie
fantazmatyczne, ale potne moc wiary w w fantazmat, w jego realno. Cae
dowiadczenie nowoczesnoci uczy nas, e to fantazmatyczne wznoszenie murw zawsze
242

koczyo si pogard, wrogoci, niechci. Obcy wykluczeni z mojego wiata bardzo


szybko staj si obcymi traktowanymi podejrzliwie, niechtnie, wrogo, ksenofobia lk
przed obcymi jest konstytutywnym skadnikiem kadej tosamoci normatywnej. Im
bardziej jest to tosamo domknita, im bardziej zamykam mj wiat przed innymi, tym
ksenofobia ta jest silniejsza i tym szybciej prowadzi do szalestwa pozbywania si obcych.
Ilustrowaem to zjawisko wyej odwoujc si do rnego rodzaju wyklucze w obrbie
fantazmaty gejowskiego. Przede wszystkim chodzi o wykluczenie z fantazmatycznego wiata
gejowskiego osb biseksualnych oraz kobiet, w tym take kobiet homoseksualnych, jednak
owe mechanizmy przejawiaj si w pewnych wzajemnych wykluczeniach wewntrz tego
fantazmatu: geje mscy wrogo traktuj gejw zniewieciaych, geje porzdni czyli
monogamiczni gardz gejami rozpustnymi, nie tworzcymi staych zwizkw, geje
niereligijni deprecjonuj wybory gejw religijnych itp.. Wszystko to w obronie fantazmatu
prawdziwego geja. Jedynym wyjciem z tej puapki normatywnych, domknitych koncepcji
siebie jest akceptacja faktu, e wszyscy po prostu jestemy rni i rnimy si na tysice
sposobw: od pci obiektu pragnienia seksualnego poczwszy po ulubiony kolor. Te rnice,
miast by powodem wzajemnej niechci i wrogoci, mog by, jak sdz, rdami
wzajemnych inspiracji w indywidualnych poszukiwaniach koncepcji siebie, w nieustannym
przekraczaniu tych wewntrznych uwarunkowa, za ktre odpowiedzialne s procesy
normalizacji. W tym sensie problemy, ktre ujawniaj si w zwizku z konstruowaniem
fantazmatycznej tosamoci gejowskiej s problemami o charakterze uniwersalnym, s
problemami zwizanymi z uczynieniem wanie normatywnego modelu tosamoci modelem
dominujcym w naszej kulturze. Wykluczenie obcych z mojego wiata i niech do
owych obcych, ksenofobia, ujawnia si szczeglnie tam, gdzie podstawowe modele
tosamoci pciowej, seksualnej, etnicznej i religijnej s szczeglnie hermetycznie domknite.
Fantazmat bardzo szybko i bardzo atwo przeradza si w fanatyzm: naczelnym zadaniem staje
si bowiem pilne strzeenie granic mojego wiata przed wtargniciem obcych. W ten
sposb tosamo pciowa staje si rdem seksizmu antykobiecego lub antymskiego,
tosamo seksualna heteroseksizmu lub homoseksizmu, tosamo etniczna
etnonacjonalizmu i rasizmu, tosamo religijna fundamentalizmu itp. Przed tymi
zagroeniami stoimy wszyscy i sdz, e najnowsza historia Europy i wiata nie pozwala nam
tych zagroe lekceway.

243

Zakoczenie

Geje s rni, poniewa maj rne marzenia, poniewa w rnym stopniu dotykaj
ich procedury heteronormatywne, poniewa w rnym stopniu uwarunkowani s
244

fantazmatami pciowymi. Powodw tej rnorodnoci wymienia mona nieskoczenie


wiele, ale wniosek pozostanie ten sam: tosamo gejw jest tosamoci zrNICowan,
czyli tak, ktrej rnorodno jest na tyle gboka, e uNICestwia t tosamo jako stabiln
kategori. Nie chodzi zatem o tak rnorodno, ktr mona uj w ramy jakiej zrcznej
typologii, ktr mona opisa i takim opisem w pewien sposb okiezna. Chodzi o
rNIC, o niepowstrzyman dyspersje sensu homoseksualnoci, o rozproszenie jej znaczenia
w takim stopniu, e moliwe staje si powiedzenie, i tosamo gejw nie istnieje, istniej
jedynie indywidualne strategie bycia gejem, ktre niekiedy mog przeradza si w strategie
charakteryzujce jak zbiorowo, czyli w strategie kolektywne. Mog, ale nieuchronnie
przeradzaj si wwczas w relacje bd perswazji, bd przemocy, polegajcej na
zapikowaniu jednostkowych strategii biograficznych sensami spoza nich samych. Jednake
nawet tego rodzaju warunkowanie jednostkowych koncepcji siebie kolektywnymi
znaczeniami nigdy nie jest kompletne i absolutne, tosamo cakowicie normatywna jest
niemoliwa, poniewa kady i kada z nas wytwarza moc swojej biografii jakie przestrzenie
nienormatywnoci, podejmujc gr, wiadomie lub niewiadomie, z procesami normalizacji.
Z tego powodu, jak pisaem wczeniej, jedynym uczciwym sposobem opisywania przestrzeni
spoecznej jest opis wraliwy na rnic, pogodzony z rnic, nie zmierzajcy do
ujarzmienia owej rnicy w obrbie eleganckiej charakterystyki. Staraem si dokona
takiego wanie opisu, ktry w sposb nieuchronnie lokalny i przygodny zmierza do
rozsadzenia domknitych deskrypcji tosamoci gejw, zamieniajc j na gejowsk rnic.
Dlaczego rnica, a nie tosamo? Dlaczego sdz, e wany jest opis wraliwy na rnic,
dlaczego w ten sposb zaprojektowaem podejmowan w tej pracy teori spoeczn, by jak
najszerzej otworzy j na zdestabilizowane i rozproszone kategorie?
Zaczn od koca, od powodw, nazwijmy je tak, pragmatycznych. Jak wskazywaem
wyej, fakt tego gbokiego zrNICowania lesbijskich i gejowskich stylw ycia i sposobw
mylenia jest wrd samych lesbijek i gejw rdem wzajemnych wyklucze, niechci,
wrogoci. Niektrzy geje nie lubi biseksualistw jako ukrytych gejw, niektrzy geje nie
lubi tych spord nich, ktrzy s niewystarczajco mscy, niektrzy geje monogamiczni
gardz gejami promiskuitami, niektrzy geje bogaci nie podadz rki gejom ubogim,
niektrzy geje bywajcy w barach nie odezw si do gejw poszukujcych seksu w miejscach
publicznych. Dlaczego tak si dzieje? Sdz, e przede wszystkim dlatego, e zostalimy
nauczeni, i WSZYSCY POWINNI BY TACY SAMI. Rnorodno drani, denerwuje, bo
odbierana jest jako atak, agresja. Jeli jeste inny ni ja, to znaczy, e moesz mi zagrozi, nie
wiem, czego si po Tobie spodziewa. Jeli jeste inny, ni ja, to znaczy, e podwaasz te
245

przesanki, ktre skoniy mnie do przyjcia mojego stylu ycia. Bd bezpieczny wwczas,
jeli zmusz ci lub skoni do tego, eby myla i postpowa tak jak ja. Podziela moje
wartoci, y takimi normami, jakimi ja yje. Jeli nie, staniesz si moim wrogiem. Nie sdz,
by lesbijki i geje szczeglnie si pod tym wzgldem rnili od innych uczestnikw
przestrzeni spoecznej. Niemniej jednak poniewa sam jestem gejem i mam okazj z bliska
obserwowa te podziay i animozje, odczuwam je szczeglnie silnie i dlatego t rnorodno
chciaem przede wszystkim opisa nie po to, by j w ten sposb okiezna naukowym
wywodem, lecz po to, by wskaza, e ta rnorodno, to zrNICowanie gejowskich
fantazmatw nie jest bdem, domagajcym si korekty, lecz trwa cech tego, co mona by
nazwa gejowsk tosamoci, gejowskim stylem ycia czy gejowskim sposobem mylenia.
Wszystkie te pojcia nie maj jednego, domknitego znaczenia, lecz kady i kada z nas o
tyle, o ile czuje si lesbijk lub gejem, konstruuje, dekonstruuje i rekonstruuje to znaczenie w
ramach swoich wasnych, yciowych przedsiwzi. Koniecznym jest, bymy w tej
rnorodnoci dostrzegli nie zagroenie, lecz szans. Jeli bowiem celem naszym, lesbijek i
gejw,

jest

osabienie

mechanizmw

narzucania

wszystkim

obowizkowego

heteroseksualizmu i uzyskanie niezbdnej przestrzeni wolnoci do realizowania swych


pragnie i fantazmatw, a zatem jeli domagamy si szacunku i respektu dla naszej
odmiennoci, to musimy, jak sdz, nauczy si ceni i szanowa take nasz wasn
rnorodno i odmienno naszych stylw ycia. Staraem si wskaza zasadnicze powody
tej rnorodnoci. Najwaniejszym jest fakt, e homoseksualno rozumiana jako pewna
nadbudowa na bazie jednego z wielu moliwych rodzajw pragnienia seksualnego jest
kulturowym konstruktem, wynalazkiem dyskursu nowoczesnej humanistyki, wynalazkiem, co
tu duo mwi, wymierzonym przeciwko osobom, ktrych mia dotyczy. Od pocztku
zatem, jak to wskaza Foucault, homoseksualno nie posiadaa jednego znaczenia, bya
bowiem pojciem pustym, do ktrego wrzucano to, co podkrela miao nie-normalny
charakter pragnie homoseksualnych. Jak susznie zauway Guy Hocquenghem, jeli
homoseksualizm zosta wymylony jako typ neurozy to tylko po to, eby kade moliwe
zachowanie osoby zdiagnozowanej jako homoseksualna mona byo uzna za przejaw jej
neurozy. Wszystko, cokolwiek zrobisz, pomylisz lub powiesz, bdzie z pewnoci uyte
przeciwko tobie. Ten dyskurs, ktry wynalaz homoseksualizm, nie dopracowa si do dzi
definicji homoseksualizmu. Bo czy homoseksualist jest osoba, ktra przez cae swoje ycie
tylko i wycznie poda osb tej samej pci? Czy mczyzna, ktry w jakim okresie ycia
miewa stosunki z kobietami, ale potem podejmowa kontakty ju tylko z mczyznami jest,
czy nie jest homoseksualist? Czy kobieta, ktra bya zwizana z mczyzn, rozstaa si z
246

nim i zwizaa z kobiet jest, czy nie jest lesbijk? Kiedy koczy si homoseksualizm, a
zaczyna biseksualizm? To s pytania bez odpowiedzi. Jak zatem tego rodzaju niestabilna
kategoria, zaprojektowana po prostu jako dewiacyjny nie-heteroseksualizm, moe by baz
stabilnych strategii tosamociowych, rdem okrelonych sposobw ycia? Nie powinno
dziwi nikogo, e ruchy lesbijsko gejowskie nie wypracoway adnego spjnego i
dotyczcego wszystkich osb homoseksualnych modelu tosamoci. Budujc taki model, jak
wskazywaem, wybierano do zawsze jedne cechy kosztem innych, bowiem tego typu modele
s moliwe tylko dziki uproszczeniom, to znaczy wykluczeniom. Homoseksualizm to
przecie tylko termin medyczny, okrelajcy to, e seksualno niekiedy oznacza moe
wyczne lub nie podanie osb tej samej pci. To wszystko. Homoseksualista jako typ
osobowoci przynaleny wszystkim osobom homoseksualnym, posiadajcy dajce si
opisa cechy charakteru, zachowania, okrelony styl ycia nigdy nie istnia, by, jak pisaem,
fantomem. Homoseksualno jest kategori niestabiln, otwart, dlatego sposoby ycia i
koncepcje siebie oparte na tej kategorii s musz by skrajnie zrNICowane. Staraem
si wskaza kilka przykadowych obszarw tego zrNICowania: geje rni stosunek do
religii, stopie i sposb odwzorowania wzorcw pciowych, rodzaje budowanych zwizkw,
stosunek do seksu i pornografii. Ale to tylko przykady: kady obszar codziennoci podlega
temu zrnicowaniu, std opis tego typu mona cign w nieskoczono. To
zrNICowanie jest faktem, w gruncie rzeczy jedynym, ktry z pewnoci moemy orzec o
wszystkich osobach homoseksualnych. By moe to stwierdzenie wydaje si mao
oryginalne i odkrywcze, jednak niechci i animozje, o ktrych wspomniaem wiadcz o tym,
e my, lesbijki i geje, jednak kiepsko radzimy sobie z rnic, e wci nas odpycha, e
wybieramy raczej takich samych po to, by w najlepszym razie kpi z odmiennych. A
przecie zaley nam na tym, by uczyni przestrze spoeczn przyjazn dla odmiennoci,
uczyni z owej odmiennoci powszechne prawo uczestnictwa w kulturze, prawo kadej i
kadego z nas do nieuwarunkowanego artyzmu ycia. Musimy zacz od siebie samych,
pojedna si z rnic homoseksualn, ze zrNICowanym znaczeniem homoseksualnoci,
ktre to pojednanie potrzebne jest nam, bymy, wykluczeni e spoeczestwa, nie serwowali
sami sobie kolejnych wyklucze.
Jednak nie o chodzi tylko lesbijki i gejw. Sdz i ostatecznie to przede wszystkim
dlatego moja praca przybraa taki ksztat, a nie inny e pojednanie z rnic potrzebne jest
teorii spoecznej. Jak wskaza Foucault, nauki spoeczne, w tym take socjologia, day si
wmanewrowa w opisywane przez niego mechanizmy ujarzmiajcej wiedzy/wadzy, w
procedury normalizacyjnej korekcji. Day si uy jako narzdzia w procedurach przymusu,
247

implantujcego normy zwizane z konkretn lokaln pozycj w przestrzeni spoecznej, ktra


sta si miaa pozycj uniwersaln i obowizkow, definiujca ze swej perspektywy
wszystkie inne, pozycj heteronormatywnego fallocentryzmu. W ten sposb porednio
nowoczesna humanistyka staa si odpowiedzialna za akty niesprawiedliwoci, wyklucze,
marginalizacji, za cierpienie tych wszystkich, ktrym uniemoliwiono ycie zgodne z
wasnymi marzeniami i pragnieniami. Dlatego majc tego wiadomo stajemy przed
koniecznoci wypracowania teorii spoecznej respektujcej niepowstrzyman dyspersj
znacze i sensw wszelkich kategorii i poj, ktrymi teoria ta prbuje opisywa przestrze
midzyjednostkow. Jedyne bowiem, co z pewnoci moemy powiedzie o kadym i kadej
z nas, to to, e jestemy rni i e ta rnica midzy nami nie musi by i nie jest grona.
Rnorodno jest cech takiej przestrzeni spoecznej, w obrbie ktrej szanuje si wzajem
swoje wybory, postawy i style ycia, w obrbie ktrej wolno do czynienia swego ycia
dzieem sztuki jest podstawow powszechn wartoci. Sdz, e Europ bardziej, ni inne
miejsce na wiecie charakteryzuje wzrastajcy szacunek dla tak rozumianej rnorodnoci i
prby ustanowienia takiej przestrzeni spoecznej. Jednak warunkiem tego rodzaju zamierzenia
i tego rodzaju postawy jest oswojenie rnicy. Sposb, w jaki rnimy si od siebie
nawzajem nie musi i nie powinien by traktowany jako zagroenie, lecz szansa na realizacj
indywidualnych pragnie i marze, na to, by ten wiat sta si rzeczywistoci na tyle
przyjazn kadej i kademu z nas, by mg by rwnoczenie tamtym wiatem, wiatem
marzenia,

fantazmatu.

komunikacyjnego

Jeli

polilogu,

przestrze
przestrze

spoeczna oswojonej
sprawiedliwego

rnicy, przestrze

porozumienia

zastpujcego

niesprawiedliw przemoc, niech czy nienawi wobec tego, co inne i obce, jeli tego
rodzaju przestrze jest utopi, to sdz e jest ni w takim samym stopniu, jak przestrze
absolutnej swojskoci uwolnionej od jakiejkolwiek obcoci. W przeciwiestwie jednak
do utopii tosamoci, utopia rnicy daje nadziej na uniknicie puapki nienawici i
przemocy, ktrej dowiadczalimy i dowiadczamy zbyt wiele. Pojednanie z rnic oto cel
zasadniczy, jaki przywieca tej pracy, jaki doprowadzi mnie do sformuowania projektu
poststrukturalistycznej teorii spoecznej, jaki kaza mi wreszcie w ten, a nie inny sposb
zabra si do opisywania przemian tosamoci gejw. Ta pojednana z rnic socjologia
ma przed sob wielkie zadanie, ktre nastpujco opisa Zygmunt Bauman: Wielkim
poytkiem, ktry socjologia moe wnie do ludzkiego ycia i wspycia, jest wskazywanie na
to, e wzajemne zrozumienie i tolerancja stanowi podstawowy warunek powszechnej
wolnoci. Socjologia potnie moe wesprze zrozumienie, z ktrego wyrasta tolerancja i
tolerancj, ktra umoliwia zrozumienie. Mwic sowami amerykaskiego filozofa Richarda
248

Rortyego jeli my zatroszczymy si o wolno, prawda i dobro zatroszcz si o siebie, a


mylenie socjologiczne wspomaga spraw wolnoci.295 Spoeczna teoria rnicy, ktr
proponuj w tej pracy i do ktrej jest ona przyczynkiem, ma wspiera socjologi w spenieniu
takiego wanie zadania.

Bibliografia

Adamska K., Ludzie obok. Lesbijki i geje w Polsce, Toru 1998.


Almaguer T., Chicano Men: A Cartography of Homosexual Identity and Behavior, w: The
Lesbian and Gay Studies Reader, red. H. Abelove, M. Barale, D. Halperin, Routledge
1993.
Ange D., Homoseksualizm: czym jest, do czego prowadzi?, tum. K. Cimer, Krakw 1993;
Aronson E., Czowiek istota spoeczna, tum. J. Radzicki, Warszawa 1995.
Augustyn J., Homoseksualizm a mio, Krakw 1997.
Austin J.L., Mwienie i poznawanie. Rozmowy filozoficzne, tum. B. Chwedeczuk,
Warszawa 1993.
Banasiak B., Filozofia koca filozofii. Dekonstrukcja Jacquesa Derridy, Warszawa 1995.
Basiuk T., Queerowanie po polsku, w: Furia Pierwsza, 2000, 7.
Bauman Z., Ciao i przemoc w obliczu ponowoczesnoci, seria Wykady Kopernikaskie w
Humanistyce, Toru 1995, s. 11.
Bauman Z., Etyka ponowoczesna, tum. J. Bauman, J. Tokarska - Bakir, przekad przejrza Z.
Bauman, PWN, Warszawa 1996.
Bauman Z., Freud, Kafka, Simmel. Prba hermeneutyki socjologicznej, w: Pojednanie
tosamoci z rnic?, red. E. Rewers, Humaniora, Pozna 1995.

295

Z. Bauman, Socjologia, tum. J. oziski, Pozna 1996, s. 240.

249

Bauman Z., From Pilgrim to Tourist - or a Short History of Identity, w: Questions of Cultural
Identity, ed. S. Hall, P. du Gay, London - New Delhi 2000.
Bauman Z., Odpowiedzi, wypowiedzi..., w: Horyzonty ponowoczesnoci. Rozmowy z
Zygmuntem Baumanem. Cz II, red. J. Sjka, Humaniora, Pozna 1995.
Bauman Z., Ponowoczesno jako rdo cierpie, Warszawa 1998.
Bauman Z., Socjologia, Pozna 1990.
Bauman Z., Tosamo - jaka bya, jest i po co?, w: Wok problemw tosamoci, red. A.
Jawowska, Warszawa 2001.
Bell A., Weinberg M., Homosexualities: A Study of Diversity Among Man And Women, New
York 1978
Berger P. L., Luckmann T., Spoeczne tworzenie rzeczywistoci, Warszawa 1983.
Bersani L., Homos. Repenser lidentit, trad. Ch. Marouby, Paris 2000.
Bersani L., Le rectum est-il tombe?, trad. G. Le Gaufey, Paris 1998.
Bokszaski Z., Tosamo, integracja, grupa. Tosamo jednostki w perspektywie
socjologicznej, d 1989.
Bonnet H., Bulard, Rapport medico legal sur letat mental de Ch.-J. Jouy, 4 stycznia 1868 r.
Boski P., O byciu Polakiem w ojczynie i o zmianach tosamoci kulturowo - narodowej na
obczynie, w: Tosamo a odmienno kulturowa, red. P. Boski, M. Jarymowicz, H.
Malewska - Peyre, Warszawa 1992.
Bourdieu P., Questions de socjologie, b.m.i.r..
Burszta W., Czy istnieje dekonstrukcja antropologiczna?, w: Kulturowy wymiar przemian
spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, Warszawa 1993.
Butler J., Bodies That Matter: On the Discursive Limits of Sex, New York, 1993.
Butler J., Gender Trouble. Feminism and the Subversion of Identity, New York 1990.
Butler J., Krytycznie queer, tum. A. Rzepa, Zeszyty Gender Studies Furia Pierwsza, 2000,
7.
Clark D., Lesbijki i geje. Jak ich kocha, tum. J. Jaworski, Warszawa 1995.
Cooley Ch. H., Human Nature and Social Order, New York 1984.
Culler J., Dekonstrukcja i jej konsekwencje dla bada naukowych, w: Dekonstrukcja w
badaniach literackich, red. R. Nycz, Gdask 2000.
Culler J., Teoria literatury, tum. M. Bassaj, Warszawa 1998.
Derrida J., Marginesy filozofii, tum. A. Dziadek, J. Margaski, P. Pieniek, Warszawa 2002.
Derrida J., O gramatologii, tum. B. Banasiak, Warszawa 1999.

250

Derrida J., Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, tum. W. Kalaga, w:
Wspczesna teoria bada literackich za granic. Antologia, opr. H. Markiewicz, tom
IV, cz. 2: Literatura jako produkcja i ideologia. Poststrukturalizm. Badania
intertekstualne.

Problemy

syntezy

historycznoliterackiej,

Biblioteka

Studiw

Literackich, Warszawa 1998.


Durkheim E., O podziale pracy spoecznej, tum. K. Wakar, Warszawa 1999.
Durkheim E., Zasady metody socjologicznej, tum. J. Szacki, Warszawa 20002.
Eribon D., Rflexions sur la question gay, Paris 1999.
Eribon D., Papiers didentit. Interventions sur la question gay, Paris 2000.
Erikson E., Childhood and Society, New York 1963.
Fear of a Queer Planet, ed. M. Warner, Minneapolis 1994.
Foucault M., Czym jest Owiecenie, w: tene, Filozofia, historia, polityka. Wybr pism, tum.
D. Leszczyski, L. Rasiski, Warszawa - Wrocaw 2000.
Foucault M., De lamitie comme mode de la vie, w: tene, Dits et ecrits, t. 4, Paris 1994.
Foucault M., Historia seksualnoci, tum. B. Banasiak, K. Matuszewski, Warszawa 20002.
Foucault M., Historia szalestwa w dobie klasycyzmu, tum. H. Kszycka, wstp M.
Czerwiski, Warszawa 1987.
Foucault M., Nadzorowa i kara. Narodziny wizienia, tum. T. Komendant, Warszawa
1998.
Foucault M., On the Genealogy of Ethics: An Overview of Work in Progress, w: The Foucault
Reader, red. P. Rabinow, New York 1984.
Foucault M., Prawda i wadza, Lew nog, 1998, 10/8.
Foucault M., Prawdziwa pe, tum. A. Lewaska w: tene, Powiedziane, napisane.
Szalestwo i literatura, wybr. i opr. T. Komendant, Warszawa 1999.
Foucault M., The Subject and Power, w: H. L. Dreyfus, P. Rabinow, Michel Foucault:
Beyond Structuralism and Hermeneutics. Second Edition With an Afterword by and an
Interwiew with Michael Foucault, Chicago 1983.
Foucault M., Uytek z przyjemnoci, w: tene, Historia seksualnoci, tum. B. Banasiak, K.
Matuszewski, Warszawa 20002.
Foucault M., Wola wiedzy, w: tene, Historia seksualnoci, tum. B. Banasiak, K.
Matuszewski, Warszawa 20002.
Fromm E., Zerwa okowy iluzji. Moje spotkania z myl Marksa i Freuda, tum. J. Karowski,
sowo wstpne M. Chaubiski, Rebis, Pozna 2000.

251

Giddens A., Nowoczesno i tosamo. Ja i spoeczestwo w epoce pnej nowoczesnoci,


tum. A. Szulycka, Warszawa 2001.
Goffman E., Czowiek w teatrze ycia codziennego, tum. H. Datner - piewak i P. piewak,
Warszawa 2000.
Goffman E., Stigma. Notes on the Management of Spoiled Indentity, Harmondsworth 1979.
Habermas J., Filozoficzny dyskurs nowoczesnoci, tum. M. ukasiewicz, Krakw 2000.
Halperin D., Saint Foucault, trad. D. Eribon, Paris 2000.
Harvey J. F., Prawda o homoseksualizmie. Woanie wiernych, tum. M. Majdan, Warszawa
1999.
Hocquenghem G., Le dsir homosexuel, Fayard, Paris 20002.
Horkheimer M., Adorno T. W., Dialektyka Owiecenia, tum. M. ukasiewicz, Warszawa
1994.
Humphreys L., Tearoom Trade: Impersonal Sex in Public Places, Chicago 1970
Jagose A., Queer Theory. An Introduction, New York 1996.
James W., The Principles of Psychology, New York 1950.
Janion M., Marzcy: jest tam, gdzie go nie ma, a nie ma go tu, gdzie jest , M. Janion, Prace
wybrane, t. 3, Zo i fantazmaty, seria Klasycy Wspczesnej Polskiej Myli
Humanistycznej, Krakw 20011 .
Janion M., Projekt krytyki fantazmatycznej, w: M. Janion, Prace wybrane, t. 3, Zo i
fantazmaty, seria Klasycy Wspczesnej Polskiej Myli Humanistycznej,

Krakw

20011 .
Jawowska A., Pytanie o sens w wiecie postmoderny, w: Kulturowy wymiar przemian
spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, Warszawa 1993.
Jawowska A., Tosamo na sprzeda, w: Wok problemw tosamoci, red. A. Jawowska,
Warszawa 2001.
Kapusta A., Filozofia ekstremalna. Wok myli krytycznej Michela Foucaulta, Lublin 2002.
Kempny M., Antropologia bez dogmatw - teoria spoeczna bez iluzji, Warszawa 1994.
Kempny M., O potrzebie analizy kulturowej w czasach przeomu, w: Kulturowy wymiar
przemian spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, Warszawa
1993.
Kinsey A., Sexual Behavior in the Human Male, London - Philadelphia 1948.
Koskowska A., Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 1996.

252

Koczanowicz L., Dylematy lewicy. Koncepcja radykalnej demokracji Ernesto Laclau i


liberalizm Chantal Mouffe, w: Indywidualizm, wspczesno, polityka, red. W.
Jakubowski, A. Szahaj, U. Abriszewski, Toru 2002.
Komendant T., Wadze dyskursu. Michel Foucault w poszukiwaniu siebie, Warszawa 1994.
Kosofsky Sedgwick E., Epistemology of the Closet, Berkeley - Los Angeles 1990.
Kristeva J., Polylogue, Seuil, Paris 1977.
Kultura jako przedmiot bada. Studia filozoficzno - kulturoznawcze. Prace ofiarowane
Profesorowi Jerzemu Kmicie w siedemdziesit rocznic urodzin, red. B. Kotowa, J.
Sjka, K. Zamiara, Studia Kulturoznawcze, numer specjalny, Pozna 2001.
Kulturowy wymiar przemian spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska,
Warszawa 1993.
Kwiek M., Kant, Nietzsche, Foucault. Rzecz o dawaniu przykadu w filozofii, w: Nie pytajcie
mnie kim jestem.... Michel Foucault dzisiaj, red. M. Kwiek, Pozna 1998.
Leszczyski A., Sprawy do zaatwienia. Listy do Po prostu 1955 1957, Warszawa 2000.
Leznoff M., Westley W. A., The Homosexual Community, w: Social Perspectives in Lesbian
and Gay Studies. A Reader, ed. P.H. Nardi, B. E. Schneider, Routledge, London - New
York 1998.
Markowski M. P., Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, Bydgoszcz 1997.
Mathiesen T., The Viewer Society: Michel Foucaults Panopticon Revisited, Theoretical
Criminology, 1997, 1.
McIntosh M., Homosexual Role, w: Social Perspectives in Lesbian and Gay Studies. A
Reader, ed. P.H. Nardi, B. E. Schneider, Routledge, London - New York 1998.
Melchior M., Kategoria tosamoci jako wyzwanie badawcze, w: Kulturowy wymiar przemian
spoecznych, red. A. Jawowska, M. Kempny, E. Tarkowska, Warszawa 1993.
Melchior M., Problemy tosamoci w sytuacji zagroenia, Kultura i spoeczestwo, 1999,
1.
Melchior M., Spoeczna tosamo jednostki, Warszawa 1990.
Metoda biograficzna w socjologii, red. J. Wodarek, M. Zikowski, Warszawa - Pozna
1990.
Mizieliska J., Poza kategoriami... Kilka uwag na temat queer theory, w: Furia Pierwsza,
2002, 7.
Mocny program socjologii wiedzy, red. B. Barnes, D. Bloor, tum. Z. Jankiewicz, J. Ninik,
W. Szydowska, M. Tempczyk, Warszawa 1993.
Morton D., The Material Queer, Boulder 1996.
253

Namaste Ki, The Politics of Inside/Out: Queer Theory, Poststructuralism, and a Sociological
Approach to Sexuality, w: Queer Theory/Sociology, ed. S. Seidman, New York 1996.
Newton E., The Queens, , w: Social Perspectives in Lesbian and Gay Studies. A Reader, ed.
P.H. Nardi, B. E. Schneider, Routledge, London - New York 1998.
Nie pytajcie mnie kim jestem.... Michel Foucault dzisiaj, red. M. Kwiek, Pozna 1998.
Nycz R., Dekonstrukcjonizm w teorii literatury, w: tene, Tekstowy wiat. Poststrukturalizm a
wiedza o literaturze, Krakw 2000.
O stylach ycia Polakw, red. M. Falkowska, Warszawa 1997.
Odmiany odmieca. Mniejszociowe orientacje seksualne w perspektywie gender, red. T.
Basiuk, D. Ferens, T. Sikora, Katowice 2002.
Parsons T., The Social System, New York 1951;
Parsons T., The System of Modern Societies, Englewood Cliffs 1971.
Patton C., Refiguring Social Space, w: Social Postmodernism, ed. L. Nicholson. S. Seidman,
Cambridge 1995.
Plummer K., Homosexual Categories: Some Research Problems in the Labelling Perspective
of Homosexuality, w: The Making of the Modern Homosexual, red. K. Plummer,
London 1981.
Queer Theory/Sociology, ed. S. Seidman, Blackwell, New York 1996.
Reiss Jr A. J., The Social Integration of Queers and Peers, w: Social Perspectives in Lesbian
and Gay Studies. A Reader, ed. P.H. Nardi, B. E. Schneider, Routledge, London - New
York 1998.
Rich A., Przymusowa heteroseksualno a egzystencja lesbijska, tum. A. Grzybek, w: Furia
Pierwsza, 1999/2000, 4/5.
Roguska B., B. Wcirka, Religijno i stosunek do Kocioa, w: O stylach ycia Polakw, red.
M. Falkowska, Warszawa 1997.
Rorty R., Foucault and Epistemology, w: Foucault: A Critical Reader, ed. D. Couzens Hoy,
Oxford 1986.
Russell P., Stu kochajcych inaczej, ktrzy mieli najwikszy wpyw na dzieje ludzkoci.
Ranking, Pozna 1997.
Seidman S., Contested Knowledge. Social Theory in the Postmodern Era, OxfordCambridge, 1994.
Seidman S., The end of sociological theory, w: The postmodern turn. New perspectives on
social theory, ed. S. Seidman, Cambridge 1994.

254

Seidman S., The refusal of sexual difference. Queering sociology, w: Sexualities. Critical
Concepts in Sociology, v. IV: Sexualities and Their Futures, ed. K. Plummer, London
- New York 2002.
Sexualities. Critical Concepts in Sociology, v. I - IV, ed. K. Plummer, London - New York
2002.
Sipe R., A Secret World: Sexuality and the Search for Celibacy, New York 1990.
Skwarczyska S., Teoria listu, Lww 1920.
Social Perspectives in Lesbian and Gay Studies. A Reader, ed. P.H. Nardi, B. E. Schneider,
Routledge, London - New York 1998.
Starowicz Z. L., Starowicz M.. Homoseksualizm, Warszawa 1999.
Strauss A. L., Mirrors and Masks. The Search for Indentity, Glencoe 1959.
Stuart E., Chosen: Gay Catholic Priests Tell Their Stories, London 1993;
Supliki do najwyszej wadzy, red. M. Kula, Warszawa 1996.
Szahaj A., Ironia i mio. Neopragmatyzm Richarda Rortyego w kontekcie sporu o
postmodernizm, Wrocaw 1996.
Szahaj A., Postmodernizm a scjentyzm, w: Kultura jako przedmiot bada. Studia filozoficzno
- kulturoznawcze. Prace ofiarowane Profesorowi Jerzemu Kmicie w siedemdziesit
rocznic urodzin, red. B. Kotowa, J. Sjka, K. Zamiara, Studia Kulturoznawcze,
numer specjalny, Pozna 2001.
Szczepaski J., Metoda biograficzna, w: tene, Odmiany czasu teraniejszego, Warszawa
1971.
The Later Foucault. Politics and Philosophy, ed. J. Moss, London - New Delhi 1992.
Tosamo a odmienno kulturowa, red. P. Boski, M. Jarymowicz, H. Malewska - Peyre,
Warszawa 1992.
Wagner R., Gay Catholic Priests: A Study of Cognitive and Affective Dissonance, San
Francisco 1981.
Weber M., Etyka protestancka a duch kapitalizmu, tum. J. Miziski, Lublin 1994.
Weeks J, Sexuality, New York 1986.
Weeks J., Coming Out: Homosexual Politics in Britain from the Nineteenth Century to the
Present, London 1997.
Wok problemw tosamoci, red. A. Jawowska, Warszawa 2001.
Wolf J. G., Gay Priests, New York 1989.
Zybertowicz A., Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy, Toru 1995.
S. iek, Wzniosy obiekt ideologii, tum. J. Bator, P. Dybel, Wrocaw 2001.
255

S. iek, Przeklestwo fantazji, tum. A. Chmielewski, Wrocaw 2001.

256

Anda mungkin juga menyukai