Historia przewrotu
W bogatym Chile pojawił się głód, w wyniku czego rząd zaczął bardzo
skrupulatnie reglamentować brakującą żywność, środki czystości i części
zamienne, jednym słowem wszystko (na półkach sklepowych nie ostał się
nawet ocet, jedyny dostępny towar "codziennego użytku" w czasie
budowania dobrobytu w PRL-u). Powołano Rady Inspekcji Robotniczo-
Chłopskiej mające czuwać nad reglamentacją towarów. Uzbrojeni
funkcjonariusze przeprowadzali "akcje kontrolne" w sklepach,
magazynach, na drogach i w pociągach. Ceniony dorsz, którego tak
chętnie spożywali Chilijczycy, stał się towarem deficytowym, propaganda
zachęcała jednak Chilijczyków, by zastępowali dorsza skorupiakami, które
można
11 1X1973
O godz. 9.30 rano Pinochet ostatni raz poprosił Allende, by wraz z rodziną
opuścił kraj specjalnym samolotem, który mu użyczy. Allende odmówił,
więc o 11.00 wojska zaatakowały pałac La Moneda, przejmując
jednocześnie totalne dowództwo wojskowe nad krajem. Zamknięto fabryki,
przejęto wszystkie rozgłośnie radiowe i telewizyjne (część
zbombardowano), wprowadzono godzinę policją, prosząc, by cywile na
czas zaprowadzania ładu nie wychodzili z domów, oraz oddali nielegalnie
posiadaną broń. W pałacu prezydenckim La Moneda Allende z gwardią
przyboczną stawiał zaciekły opór, sam prezydent zniszczył z bazooki czołg.
Lewicowa propaganda uczyniła z Allende bohatera walki o socjalizm,
kreując między innymi wizję jego bohaterskiej śmierci. Za pomocą
Gabriela Garcia Marqueza cały świat mógł się dowiedzieć, w jak bestialski
sposób siepacze Pinocheta zamordowali walczącego do końca prezydenta.
W Polsce Perspektywy z 14 września 1979 roku tak opłakiwały śmierć
prezydenta: Allende poniósł bohaterską śmierć w bezpośredniej wymianie
ognia z żołdakami Pinocheta. Już po zastrzeleniu Allende, każdy z oficerów
oddał strzał w zwłoki prezydenta Republiki, zaś jeden z podoficerów
zmiażdżył jego twarz kolbą karabinu.
Mit śmierci Allende potrzebny był lewicy światowej, jednak jego ostatnie
chwile były zupełnie inne. Wedle naocznych świadków i opinii lekarza,
Allende popełnił samobójstwo (miał tylko jedną ranę postrzałową). Nie żył
już przed nadejściem żołnierzy. Zastrzelił się z pistoletu podarowanego mu
przez samego Fidela Castro. Lewica w Chile po latach przyznała się do
kłamstwa. Na łamach chilijskiego Analisis (tygodnika, który z braku
czytelników upadł kilka lat temu) Francisco Martorell bez skrupułów
przyznał, że: mit bohaterskiej śmierci był potrzeby w czasie dyktatury
Pinocheta, teraz (lata 90.) można już powiedzieć prawdę. Późnym
wieczorem opanowano miasto, a woskowi dowódcy wystąpili w telewizji,
składając przysięgę narodowi i Konstytucji. Jednak jeszcze przez cztery
tygodnie trwały regularne walki, głównie w stolicy. Ofiary po obu stronach
wyniosły ok. 1600 osób.
Przy całej sprawie lewicowej wendetty politycznej widać też słabość partii
prawicowych. Żadna światowa licząca się partia nie wystąpiła w obronie
generała (z wyjątkiem kilku polityków), a tzweks-premier Rzeczypospolitej
Jerzy Buzek z radością przyjął zaproszenie lewicowego prezydenta-elekta
Lagosa na fetę zaprzysiężenia. Nikt już nie wspominał obłudnych
zapewnień Lagosa wobec Chilijczyków, jeszcze przed podjęciem
prezydenckiego stolca, że sprawa generała jest zakończona. Obecnie
zapowiedział, że zrobi wszystko, by z historii Chile wymazać pamięć o
generale Pinochecie.
Zakończenie
FRONTY
dr Roman Konik